FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Danse macabre - Taniec śmierci [NZ] [17.02 - rozdział VIII] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Czw 21:46, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

Image

MOI DRODZY! Wracam do was z nową, świeżą historią.

Na początek parę ogłoszeń - niestety, musimy przez to przebrnąć.


Otóż, swój udział w tym tekście ma moja kochana mizuki ;*
Pomysł zrodził się w mojej głowie, ale bez niej wykonanie by leżało i kwiczało. Pomogła stworzyć playlistę, wspiera mnie, pomaga ile tylko może, wymyśliła pierwotną nazwę dla tego opowiadania (Dobro i zło istnieją obok siebie) i to tu, to tam, dodaje jakieś zdanie, czy fragment opowiadania, który sama wykonała. Wink - podnosząc tym oczywiście, poziom tego opowiadania.


Nazwę Danse Macabre - Taniec Śmierci pomogła wybrać Sophie.


Główny bohater : Jasper
Beta: mizuki
Forma historii: Opowiadanie.
Narracja: Trzecioosobowa


Wampiry NIE SĄ meyerowskie, nie licząc ich imion. Przykro mi. Jeśli zawiodłam, to już można zrobić w tył zwrot, bo tej opcji nie zmienię.

Niektóre informacje w tekście mogą zgorszyć czytelnika, zniesmaczyć, czy też ogólnie mogą się nie spodobać. Występują wątki religijne, seksualne, występują przekleństwa.

Historia podzielona jest na trzy księgi. Każdą z ksiąg będę dodawała w fragmentach.

Jeśli nie masz nic konstruktywnego do napisania, to nie pisz wcale. [PROSZĘ TUTAJ O Konstruktywny komentarz]

Jeśli któryś fragment szczególnie przypadnie ci do gustu, lub tekst jakoś na ciebie wpłynął, to nie musisz komentować, możesz pochwalić posta. Wszystko ma dla mnie i mizuki szczególną wartość.

Playlista będzie regularnie uzupełniana.

Tych części nie będę ładować do ściągnięcia w plikach, będą do ściągnięcia tylko trzy ukończone księgi.

W tym temacie można prowadzić dyskusję, przecież rozmawiacie na temat tego tworu.

Jak wspomniała w komentarzu mizuki, wzoruję się na Boskiej Komedii Dantego, którą ubóstwiam. Prosiłabym jednak, aby nie łączyć tego opowiadania bezpośrednio z Boską Komedią! Ona tylko stanowi podstawę mojej twórczości, nie wszystko w tym opowiadaniu będzie takie samo jak w dziele Dantego. Jego twórczość stanowi fundament mojego tworu.

Proszę NIE pytać o to, kiedy będzie kolejny rozdział - sama tego nie wiem, ale staram się, ile tylko mogę, aby was zadowolić. Jednak lenistwo i szkoła zaczyna robić swoje.

PLAYLISTA:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

DANSE MACABRE - TANIEC ŚMIERCI

PROLOG

Powiadam wam – jest to dziwna historia. Jednak z pewnością nie jest snem, bo czy we śnie odczuwasz wszystko tak, jakby dotykało cię naprawdę? Czy we śnie jesteś pewien, że uczucia kotłujące się wewnątrz twojej duszy są prawdziwe? Strach, trwoga, radość, poczucie niezrozumienia, zagubienie, wściekłość, samotność? Czy we śnie sztylet może dźgnąć i przebić twoje ciało, zalewając je krwią?
Czy wtedy spotykasz stwory tak brzydkie i straszliwe, że pragniesz tylko ratunku Boga?
Jeśli chcesz, nadal zaprzeczaj, ale wciąż w twoją czaszkę wbijać się będzie prosta prawda - tak sny nie wyglądają. Czasami nawet ich nie pamiętasz. Mózg nie rejestruje obrazów, które przewijają się w twojej głowie. Często oddala je na dalszy plan.
Jest to historia, która zdarzyła się naprawdę.
Pamiętaj jednak, drogi czytelniku, że jest to daleka i bolesna droga, często niezrozumiana. Musisz uzbroić się w cierpliwość, szlachetność i mądrość, aby w pełni ją zrozumieć i ze stoickim spokojem ją przyjąć.
Zapraszam w progi dobra i zła, które istnieją obok siebie.



KSIĘGA PIERWSZA: PIEKŁO



„Nędznym, co w świecie żyli nieżywotnie,
Rój os i przykra kąsa ciało mszyca;
Jęczą, gdy ból im do żywego dotnie.
Od tych ukąszeń krew tryska na lica,
Którą u stóp ich łzami napojoną
Kłąb glist natrętnych kałduny nasyca”




Jasnowłosy mężczyzna zatrząsł się, pocierając lekko powieki. Jego zamglone spojrzenie spoczęło na olbrzymiej, złowieszczej bramie. Szczerzyła się ostrymi kolcami na samym szczycie, jakby mówiła, że ktokolwiek niepowołany doń się zbliży, poczuje ich niezawodność na swym ciele. Żelazne pręty tworzyły wzór z wijących się i przeplatających ze sobą róż, ociekających krwią. Wokół nich byli ludzie, którzy dbali o to, aby wciąż rosły, gęstniały, najeżały się kolejnymi kolcami. Każdy straceniec, który trafił w otchłanie tego miejsca, miał swoją różę. Utrzymywał ją przy życiu swoim cierpieniem – każdym wrzaskiem, jękiem, szlochem dodawał im sił.
Po bokach furty spoczywały dwa ogromne dziki. Ołów, z którego były wykonane, złocił się lekko, przebijając się poprzez wszechobecną, złowrogą czerń.
Najgorsze były jednak oczy strażników, którzy warowali w pobliżu, gotowi w każdej chwili wpuścić do środka kolejną straconą duszę. Blondyn poczuł narastającą trwogę. Wpatrzone w niego purpurowe ślepia, ociekały krwią, ziały chęcią zadania bólu.
Odczytał napis wijący się nad bramą:

"Przeze mnie droga w pełne bólu strony,
Przeze mnie droga tam, gdzie boleść wieczna,
Przeze mnie droga między lud zgubiony.
To sprawiedliwość mnie tutaj umieszcza:
Czyni mnie boskiej prawicy potęga,
Najwyższa mądrość i miłość najpierwsza.
Żadna stworzona rzecz nie jest przede mną,
A tylko wieczne, i ja wiecznie stoję.
Wszelką nadzieję tracą, którzy wejdą."


Mężczyzna potrząsnął z niedowierzaniem głową, zaciskając mocno powieki. Warknął cicho. Przełknął ślinę, czując w gardle narastającą gulę strachu i niedowierzania. Otworzył powoli oczy. Nic się nie zmieniło. Poczuł drżenie nóg gotowych w każdej chwili do ucieczki. Odskoczył gwałtownie, gdy furta poruszyła się z upiornym skrzypieniem, zapraszając go do poznania wszystkich skarbów i tajemnic, jakie w sobie skrywa. Zrobił niepewny krok przed siebie. Zawahał się przez długą chwilę, jednak ruszył naprzód. Ku czeluściom ziejącym bólem i wiecznym potępieniem. Przymknął oczy, nabrał głęboko powietrza w płuca i przekroczył bramy piekieł…

* * *

Wierzeje z triumfalnym łoskotem zatrzasnęły się za nim, uniemożliwiając odwrót. To, co ukazało się jego oczom, odebrało mu oddech. Oparł się o zimne żelazo bramy, obserwując wszystko rozbieganymi, zwężonymi źrenicami. Czuł się jak zaszczute zwierzę.
Zło czeluści piekielnych ziało krwią, dziko kotłująca się na dnach kotłów. Ciężkie sapnięcia, rzężące oddechy, jęki bólu i śmierdzące jamy gębowe, z których wydobywa się odór przesiąknięty siarką otoczyły go ciasną opaską strachu.
Nagle poczuł czyjąś gorącą dłoń na swym ramieniu. Podskoczył z krzykiem, odwracając się szybko w bok.
Jego załzawione spojrzenie spoczęło na postaci, stojącej tuż obok.

- Witaj, Jasper – Rozwarł oczy w trwodze. Stał przed nim jego własny brat. Edward. W jego kasztanowych włosach odbijały się i wiły odblaski pochodni. Idealnie złote oczy patrzyły ze stoickim spokojem.
- Edward, co się dzieje? – wyszeptał Jazz, czując, tysiące myśli kłębiących się w głowie opanowanej przez wirujący chaos . Edward uśmiechnął się lekko.
- Jesteś w piekle – oznajmił, jakby tłumaczył coś pięciolatkowi.
- Ale… - Jasnowłosy zająknął się i skulił. – To sen, prawda?
- Zapewniam cię, że nie jest to żaden senny majak. Weź się w garść. Musisz coś zobaczyć. Za mną – oznajmił z mocą, ruszając w głąb piekielnych czeluści. Jasper podążył wolno za nim, nie mówiąc już nic. Drżał na całym ciele.

Wkroczyli na niebezpiecznie rozedrgany, chwiejący się most. Złożony był ze starych, miejscami przeżartymi przez robactwo, desek. Pomimo to, wydawał się być wytrzymały. Wąskie przejście nie miało chyba końca, a podtrzymujące je liny pod każdym, nawet najlżejszym naporem dłoni, trzeszczały niebezpiecznie. Mętny wzrok mężczyzny nie sięgał nawet do połowy morderczej przeprawy.
„To twój brat. Zaufaj mu.” Szeptał cicho mężczyzna, ostrożnie stąpając po złowrogim moście. Zamknął oczy. Usłyszał cichy śmiech, więc ostrożnie rozchylił powieki.
Czeluście piekieł nie zniknęły. Wręcz przeciwnie - kolory przybrały na sile, a gorąc unoszący się w powietrzu chłostał twarz i wypalał płuca z każdym głębszym oddechem. Zobaczył uśmiechającego się Edwarda.

- Rozejrzyj się. To twoja szansa. Ba! Obowiązek! – mrugnął do jasnowłosego.

Zlękniony Jasper ostrożnie wyprostował ramiona i podniósł wzrok. Nad nim roztaczały się ciemne kłęby duszącego dymu. Czasami zdawało mu się, że widzi w nich błyskającego kłami samego Diabła. Potrząsnął głową przerażony własnymi myślami. Delikatnie wychylił się zza lin, żeby spojrzeć w dół. Jednak to, co zobaczył, sprawiło, że srogo pożałował ciekawości.
Głęboko pod nim płynęła wartka rzeka gorącej, bulgoczącej krwi, odbijającej się od kamiennych ścian Piekła. Czerwona jucha oblewała kamienie, tryskała kroplami wprost w podłoże mostu i pochłaniała bezlitośnie każdego niegodziwca. Jasper zakrył usta dłonią, gdy z rzeki wyłoniła się koścista dłoń, a zaraz obok na wpół przeżarta twarz jakiegoś mężczyzny. Jedno, rozszerzone przerażeniem oko łypnęło na blondyna, po czym rozprysło się pod wysokim ciśnieniem. Jasper cofnął się gwałtownie, przerażony i wpadł na Edwarda, obserwującego go ze spokojem. Obraz, który ujrzał w żaden sposób nie budził pragnienia. Miażdżył i przerażał. W uszach wciąż na nowo rozbrzmiewały krzyki potępionych dusz, unoszące się w całym Piekle.

- Nie bój się. Chodźmy dalej. – szepnął Edward i wziął Jaspera pod ramię, prowadząc go w piekielne otchłanie. Po chwili kontynuował - Jak wiesz, mój drogi bracie, Piekło powstało, gdy Lucyfer, największy z aniołów, zdradziwszy Boga został potępiony i strącony z nieba. Jego imię oznacza "niosący światło", od łacińskiego lux oraz ferre oznaczających kolejno: światło oraz nieść. Wszystko, co tutaj widzisz, podlega jego władzy. – Usta Edwarda poruszały się powoli, gdy przemawiał do swego brata, który wciąż od czasu do czasu drżał na ciele. - Piekło ma skomplikowaną budowę. Musisz ją jednak poznać, aby w pełni wszystko zrozumieć. Szatan nie jest taki zły, jakim go malują. Swoje królestwo podzielił na dziewięć kręgów. Wszystkie znajdują się na samym dnie Piekła, a jucha stanowi ich centrum… – Spojrzał uważnie na Jazza, który szeroko rozwartymi oczyma zerknął w bulgoczącą lawę krwi. Na ustach Edwarda wykwitł ironiczny uśmieszek. Jasper rozejrzał się już odważniej.
- Co jest przed nami? – zapytał. – Nie widzę nawet połowy mostu.
- Przed nami znajduje się jeszcze długa droga, mój bracie. A na samym jej końcu mieści się Czyściec. Tam cię opuszczę. Lecz na razie, skup się na piekle. Chcę najpierw przedstawić ci pięć pierwszych kręgów. Nie możesz ich dostrzec, ale możesz wyobrazić sobie ich umiejscowienie. – powiedział głębokim głosem, spoglądając w oczy brata. Ten kiwnął głową twierdząco na znak, że słucha. To jest Przedpiekle. – szepnął.

Jasper rozejrzał się wokół, próbując zrozumieć ideę kręgu. Ta strefa Piekła wyglądała przyjaźniej. Kojarzyła się z małą oazą wśród straszliwej, spalonej krainy. Stanowiła swoistą polanę porastającą osmolone skały. Jazz ze zdziwieniem zauważył kilka stokrotek. Dusze tam przebywające nie cierpiały katuszy, nie było żadnych kadzi wypełnionych smołą, żadnych oprawców, ani krzyków. Spokój. Duszyczki snuły się jedynie wokół z niewyraźnymi minami.

- Przebywają tu cnotliwi poganie – odezwał się Edward. – Trafili tutaj tylko dlatego, że nie zostali ochrzczeni, nie znali Jezusa. Nie są poddawani torturom, jednak odczuwają tęsknotę…

Jasnowłosy raz jeszcze obrzucił spojrzeniem polanę Przedpiekła. Blade dusze pogan skupiły się na obrzeżu kręgu, przyglądając się smutnymi oczyma przybyszowi. Któraś z nich wyciągnęła ku niemu wątłe ramię. Jazz wzdrygnął się i odwrócił wzrok.



- Dwa kolejne kręgi, to kręgi o „złagodzonym rygorze” – zachichotał przewodnik. - Trafiają tutaj dusze posiadające słabą wolę. Jeden z kręgów przeznaczony jest dla dusz, które uległy zmysłom, drugi dla dusz, które poddały się obżarstwu i pijaństwu. Wyobraź sobie ból ofiar, tam trafiających… Wieczne potępienie. – mruknął Edward. – Ale jednak to ci w trzech ostatnich kręgach, na samym dnie piekieł, naprawdę smażą się w infernalnych ogniach. Czwarty krąg mieści w sobie skąpców i rozrzutników. Zobacz oczami wyobraźni, jak bardzo muszą gryźć się ze sobą tak diametralnie różne duszyczki – zachichotał. – W kręgu piątym znajdują się ludzie gniewliwi. Ich nienawiść i złość są tak wielkie, że nic poza nimi nie zauważają, a swoje krzyki uważają za krzyki swoich ofiar. – Spoważniał i spojrzał na Jaspera. Był przerażony.
- Skoro teraz się boisz, to co będzie potem…? – zapytał z iskierką w oku.
- Nie wiem… - wyjąkał, nie mogąc oderwać oczu od lawy krwi. Uszy uparcie wsłuchiwały się w jęki potępionych.

Mężczyźni przeszli parę kroków dalej. Jasper ostrożnie ominął maleńką dziurę ziejącą w desce mostu. Edward zatrzymał się i westchnął cicho.

- Na razie powiem ci tylko z jakich części składa się jeszcze Piekło. Następnie sam zgłębisz wszystko dokładniej… - Na te słowa ciałem Jaspera targnął silny dreszcz. - Trzy kolejne kręgi stanowią jeszcze niższy stopień piekła. Są tam dusze gorsze od tych, znajdujących się w pięciu poprzednich. Krąg szósty mieści w sobie heretyków, siódmy gwałtowników wobec wszystkiemu, natomiast krąg ósmy - wszystko inne. Trafiają do niego uwodziciele, pochlebcy, świętokupcy, wróżbici, oszuści, obłudnicy, złoczyńcy, fałszywi doradcy, szerzyciele waśni, fałszerze… - mruknął przewodnik, przecierając twarz dłonią. – Pamiętaj, że każdego kręgu ktoś strzeże…
- A krąg dziewiąty? – szepnął Jazz, starając się zapamiętać każde słowo brata. Edward zaśmiał się cicho, dźwięcznie. - A krąg dziewiąty na ten czas pozostanie dla ciebie słodką tajemnicą – szepnął z cichym chichotem i ruszył do przodu, dając znak Jasperowi, by ten podążał za nim.
Przełknąwszy ślinę, jasnowłosy ruszył w ślad za swoim przewodnikiem i bratem, by poznać czeluście piekieł.
[img][/img][img][/img]


Post został pochwalony 4 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Śro 12:38, 17 Lut 2010, w całości zmieniany 26 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 21:55, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

No to ja się pierwsza wypowiem ;]. Może nie powinnam, bo mam w tym za duży udział, aaaale... ;P. Pomysł spodobał mi się od razu i to bardzo - stąd też moje zaangażowanie i męczenie Cię poprawkami, moimi dopisanymi fragmentami itede. Po prostu motyw jest świetny i mam nadzieję, że wspólnie podołamy i wykonanie nie rozłoży go na lopatki...
Ja też upraszam o szczere, konstruktywne opinie - to ważne zarówno dla Anny, jak i dla mnie *o*. Naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Czw 22:13, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

Cytat:
A na samym jej końcu mieści się Czyściec.


Najpierw mordowałam za zaimki, teraz będę wieszać za pleonazmy. Nie ma czegoś takego jak sam koniec. Koniec, to koniec.

Nie wiem czy wiesz, ale tworzysz nowe pantałyki - jucha. Można stosować jako zamiennik, ale jednak krew lepiej do czytelnika przemawia, a nie ma co się na siłę tutaj skupiać na wyszukanych synonimach, bo to też źle.

Gdzieś na początku zgrzytnął mi stoicki spokój... W dwóch akapitach mi tam mignął jakoś blisko, no ale nie ważne.

Kolejna rzecz, która mi się nie podoba - jestem osobą wierzącą, chrześcijanką w dodatku, ale mimo to nie uznaję wplatania postaci Jezusa w opowiadania. Nie nazywajmy Boga konkretnym imieniem. Nie ważne. Jahwe, Allah, Jezus... Po prostu siła wyższa. Poza tym nadal twierdzę, że nie trzeba być chrześcijaninem, żeby się dostać do nieba -_-.



No to jak już ponarzekałam, to teraz mogę Ci powiedzieć, że nie wiem, jak to zrobiłaś, ale ja chcę więcej, nawet po tym Jezusie. Twój styl naprawdę dojrzewa. Mam ochotę spakować walizeczki i wrzucić je razem ze wszystkimi swoimi tworami na dno szafy, albo od razu spalić. Chciałabym widzieć u siebie taki postęp o.O. Od zakończenia Czekolady minęło ledwie kilka godzin, a Ty już serwujesz nowy tekst, ale JAKI tekst. Twoje opisy czarują z minuty na minutę coraz bardziej. Uczysz się manipulować czytelnikiem i nic nie poradzę na to, że daję się prowadzić. Będę tańczyć jak mi zagrasz. No, chyba, że pociągniesz wątek Jezusa. Zaciekawiłaś mnie. Będę tu. Naprawdę. I będę komentować. Obiecuję. Przysięgam. Może nie tak często, jakbym chciała, ale będę.
Tylko powiedz mi jedną rzecz - co Ty masz z tym Jasperem i Alice? Nie ma innych postaci, czy jak? xD Naprawdę chciałabym przeczytać jakąś Twoją łatkę (dalej rozpaczam nad zmianą zakończenia Czekolady) o innych wampirach.
Wracając do tematu. Co mi się naprawdę spodobało? To, że nie traktujesz tego pobierznie. Wiesz, o czym piszesz i to jest ogormnym plusem. Upadły anioł - Lucyfer (troche bym polemizowała z tym słownikowym wyjaśnieniem, ale powiedzmy, że przeżyję), 9 kręgów (ahhhh... Johnny <3 z Tobą pójdę nawet przez 9 wrót xD)... Przykładasz się do tego, widać. Słowo ładnie Ci płynie, ale dalej sądzę, że momentami masz tendencje do przerostu formy nad treścią. Tak to już jest, naucz się nad tym panować. Im więcej ćwiczysz, tym bardziej wodza fantazji Ci puszcza, ale nie możesz jej na to pozwalać. W sensie, że nie całkowicie, bo Cię udusi i zdepcze. Bezlitosna jest, ot co. Nawet wena mniej kapryśna. Dobra, kończę biadolenie, bo mi zabraknie argumentów na następne rozdziały.

Rud :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 22:19, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

Z Jezusem to akurat mój fragment, więc wybacz mi ;P Na pewno nie mialam na celu urazic kogokolwiek i trochę dziwi mnie to, że się obruszyłaś o______0. Zamysł Anny był taki, że ma być to bezpośrednie nawiązanie do Boskiej Komedii Dantego, a tam tak było 0.o. Eniłej. Chylę pokornie czoło.
I mam nadzieję, ze się Anna nie obrazi za to, że odpowiadam ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Czw 22:23, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

To nie tak, że się jakoś szczególnie tym zbulwersowałam. Po prostu mam pewne zasady, których się trzymam. O niektórych sprawach się nie powinno pisać. I nie chodzi o żadne tabu, ale o pewnien szacunek. Nie potrafię tego określić konkretnie, ale zasadniczo chodzi o to, że w pewnych sytuacjach wplatanie niektórych rzeczy/osób jest niestosowne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Czw 22:51, 09 Kwi 2009 Powrót do góry

Najpierw tylko zaznaczę coś Rudeej. Mogę? Nie powinnam, ale to kwestia sporna i nie mogę się powstrzymać.
Rudaa napisał:
Nie ma czegoś takego jak sam koniec. Koniec, to koniec.

Jednakowoż jest to część dialogu, a ludzie tak MÓWIĄ. A wobec tego jest to dopuszczalne. I żeby nie było - w normalnej, wydrukowanej literaturze już takie wyrażenie w dialogu widziałam. Nie pomnę, gdzie, ale jednak.
W kwestii zaś juchy - to stare określenie na krew, już nieużywane (chyba że przez niektórych w charakterze przekleństwa "o psia jucha!"). Stanowi niezły zamiennik, o ile zastosowany w odpowiednim momencie. Do tego opowiadania pasuje. W końcu mamy tu nawiązanie do dzieła Dantego... chociaż "nawiązanie" to chyba zbyt delikatne słowo - to niemal crossover. Wink

Dobra, a teraz odnośnie samego opowiadania. To nie jest dobre. Nie jest. Absolutnie nie zasługuje na miano "dobrego". To jest bardzo dobre. A nawet cholernie dobre. Wpasowało się trochę w kanon, Edward ciągle coś chrzanił o duszy, piekle i innych takich bredniach. Jakkolwiek u Meyer był to tylko bełkot, tak tutaj przybrało interesującą formę. Jasper podąża po zaświatach? Czemu nie? Edward jako przewodnik po piekle? Anna, słyszę tu czyjś chichot. Czy to ty? Wink

Jedyne, czego żałuję to fakt, że tak ściśle trzymasz się tekstu "Boskiej komedii". Jasper i Edward to ludzie... pardon, WAMPIRY (khem!) współczesne, od czasów Alighieriego zaszła niezła rewolucja jeśli chodzi o piekło, niebo i czyściec. Szkoda, że nie przełożyłaś tego nieco na współcześniejszą filozofię. Nikt dziś chyba nie wierzy, że brak chrztu i nieświadomości czy też niewiara w Jezusa pcha ludzi do piekła. Dzisiaj wielu ludzi dopuszcza do siebie myśl, że chrześcijaństwo się myli. Zresztą kto wie? Nikt tak naprawdę nie wie, co jest po drugiej stronie, być może kiedyś się strasznie zdziwimy, kiedy po śmierci miast świętego Piotra spotkamy się twarzą w twarz z Allahem? Może zasiądziemy w knajpie, a piwo będą podawać hurysy? To takie moje małe dywagacje, na które zawsze mi się zbiera, jak usiłuję napisać coś w miarę jasno.
Btw ja nie mam problemów ze wspominaniem Jezusa w opowiadaniach. Inaczej wściekłabym się na Gaimana za Amerykańskich bogów, a to jedna z moich ukochanych książek.

Wprawdzie nie jestem betą, ale trochę błędów zauważyłam.
Cytat:
- Witaj, Jasper – rozwarł oczy w trwodze.

"Rozwarł" (duża litera)
Cytat:
tysiące myśli wirujących w głowie opanowanej przez wirujący chaos

Cytat:
- Jesteś w piekle. – oznajmił, jakby tłumaczył coś pięciolatkowi.

Bez kropki po "piekle".
Cytat:
- Ale… - jasnowłosy zająknął się i skulił. – To sen, prawda?

"Jasnowłosy" (duża litera)
Cytat:
podniósł wzrok do góry

Masło maślane.
Cytat:
Głęboko pod nim płynęła wartka rzeka gorącej, bulgoczącej krwi, odbijającej się od kamiennych ścian Piekła. Czerwona jucha oblewała kamienie, tryskała kroplami krwi wprost w podłoże mostu

1. Powtórzenie.
2. Drugie użycie słowa "krwi" jest zbędne. W końcu jucha to krew. Wystarczy więc, że napiszesz "tryskała kroplami wprost w podłoże mostu".
Cytat:
Wszystko, co tutaj widzisz, podlega jego władzy. – usta Edwarda poruszały się powoli

"Usta" (duża litera)
Cytat:
(...) jucha stanowi ich centrum… – spojrzał uważnie na Jazza

"Spojrzał" (duża litera)
Cytat:
Jasper rozejrzał sie wokół

"się"
Cytat:
Któraś z nim wyciągnęła ku niemu wątłe ramię.

"nich"
Cytat:
Następnie sam zgłębisz wszystko dokładniej… - na te słowa ciałem Jaspera targnął silny dreszcz.

"Na te słowa..." (duża litera)

Dobra, dosyć czepiania się. Tekst mi się spodobał. Jest interesujący. Ciekawa jestem, co z tym zrobisz dalej. Jak ty tę wycieczkę zakończysz? I czy Alice będzie Beatrycze? Mr. Green

Pozdrawiam i życzę wena w wielkiej obfitości,
jędza thin


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
beella
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bialystok

PostWysłany: Pią 0:50, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

chmm... Ciekawe...
Właściwie nie wiem jakiego słowa użyć... mroczne?
nie raczej nie ... mniejsza o to,
uważam że opowiadanie fajne i niekonwencjonalne.
Wykonanie rękoma waszego duetu (Anna_Rose i mizuki)
jest jak zwykle powalające Laughing
życzę weny i dużo wolnego czasu Twisted Evil
Pozdrawiam
beella

Ps. Bardzo podobają mi się cytaty, wprowadzają nastrój :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 5:15, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Kurczaki, chyba zdecydowanie pośpieszyłyśmy się z publikacją XD Tyle błędów - niedobrze. Ale temat zapisu dialogów już na tym forum przerabialiśmy i stanęło na tym, że:
- kiedy przed mylnikiem jest kropka, to po myślniku zaczynamy wielką literą
- w każdym innym wypadku (brak czegokolwiek, trzykropek, znak zapytania itd.) z małej
Tak mi wyłożono jakiś czas temu i tego się trzymam, więc: "- Witaj, Jasper – rozwarł oczy w trwodze.", "- Ale… - jasnowłosy zająknął się i skulił. – To sen, prawda?", "(...) jucha stanowi ich centrum… – spojrzał uważnie na Jazza" są teoretycznie poprawnie zapisane. Nie jestem lingwistą, więc się kłócić nie będę, ale wydaje mi się, że jest ok 0__________o...
Jeśli o resztę chodzi - dzięki. Trzeba poprawić ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Pią 5:22, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Mizuki, wobec tego uzupełnimy twoją wiedzę.

"- Och, Edziu, jesteś taki piękny - powiedziała Bella."
"- Och, Edziu, jesteś taki piękny! - Oczy Belli napełniły się łzami."

Jeśli po wypowiedzi następuje "powiedział", "odparł", "rzekł" etc. to zapis będzie z małej litery. Jeśli zaś po myślniku wpiszemy coś innego, typu "Przesunął ręką po włosach" czy właśnie "Jej oczy napełniły się łzami" to wypowiedź kończymy znakiem przestankowym, a tekst niedialogowy zaczniemy dużą literą. Jest on wtedy traktowany jako osobne, niezależne zdanie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thingrodiel dnia Pią 5:23, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
moonynight
Wilkołak



Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia

PostWysłany: Pią 7:42, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Fajny pomysł. W ogóle bardzo lubię twórczość i mizuki, i Anny_Rose więc fakt, że piszecie razem bardzo mnie cieszy.
A co do samego tekstu. Uwielbiam fanfiki, w których ktoś myśli, jak tu nad łacińskimi wyrazami, imionami i samą historią chrześcijaństwa. Napisane w sposób ładny, ciekawy i wciągający.
Weny i wesołych świąt!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wela
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Broadway

PostWysłany: Pią 8:21, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Jak to dobrze się stało, że tak dobrze piszące osoby razem współpracują. Jestem pewna, że wyjdzie z tego wielkie cudo, więc już chylę czoła przed Waszymi głowami. Na samym początku chciałabym powiedzieć, że nie czepiam się Jezusa czy innych, chrześcijańskich wątków w opowiadaniu. Zaznaczyłaś przecież, że można tu spotkać powiązane fragmenty z religią, a jeżeli kogoś to urazi to ma akcję. Być może, iż na początku co do tych scen miałam mieszane uczucia, jednakże po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że to bardzo dobrze. Przynajmniej coś innego i intrygującego. Jestem za, jak najbardziej.

Ostatnio w pewnym temacie napisałaś, Anno Rose, że nie chcesz już pisać o Cullenach. Jednakże wen na Ciebie się zemścił, więc piszesz dalej. Przynajmniej głównym bohaterem jest Jasper, a nie Badward. A propos Jaspera - jego postać nie jest jeszcze dokładnie opisana, na razie jest przestraszony, co zupełnie jest normalne. Podoba mi się właśnie ten fakt - nie robisz z niego super mena, który nie wie co to strach.
Edward przewodnikiem po Piekle?! Powiem szczerze, że to także kupiłam. Pasuje do niego taka tajemniczość. Czy Edward ubóstwia Lucyfera? Nie wiem, nie wiem, nie wiem. Na razie nawet nie chcę wiedzieć, a w sumie to snuć domysłów. Wolę poczekać na gotowy, napisany przez Ciebie tekst, przez który zapewne niedługo stanę się niewolnicą tegoż opowiadania.

Jedno mnie jeszcze zastanawia - dziewiąty krąg. Dla kogo jest on przeznaczony? Jakie dusze tam idą? Cóż, mam pewne podejrzenia i nie wytrzymam jeżeli ich nie wypowiem. Czy dziewiąty krąg jest specjalnie przeznaczony dla wampirów? Czy to słudzy szatana? To takie moje sugestie..

No cóż, nie będę przedłużać jakimiś błahostkami swojego komentarza. Nie mam zamiaru doszukiwać się błędów, które nawet jeżeli były to zostały już poprawione.

Nie pozostaje mi już nic innego jak życzyć weny Annie Rose oraz dobrego oka dla jej bety - Mizuki. Wiem, że się powtórzę, ale straszliwie podoba mi się Wasz duet.

Ach, koniec słitaśnego słodzenia.
Z wyrazami szacunku, Wela.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Pią 8:29, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Hm, no to wypada mi odpowiedzieć Wink
Błędy poprawione. Dzięki za ich znalezienie. Cieszę się, że prowadzicie tutaj dyskusję, ale nie chcę, żeby rodziła się jakaś kłótnia. To tak na przyszłość tylko. Co do tych błędów z dużymi literami i kropkami w dialogach, to ja różnie spotykam, nawet w książkach moich szperałam i było tak, jak u mnie i mizuki, ale poprawiłam.
Chciałabym się jeszcze odnieść do wypowiedzi weli. Wiem, obiecałam sobie, że nie dam Cullenów, ale nagle mi taki pomysł do głowy wpadł i już od razu widziałam w nim Jazz'a. Spokojnie, nie będą tutaj sami Culleni. A przynajmniej postaram się wpleść inne postacie.
Na początku chciałam zająć się postacią Charlotte, ale nie miałam ku temu fabuły.

Może z biegiem czasu zrozumiecie, dlaczego wybrałam Jazz'a Wink chociaż dla mnie to jest oczywiste, no, ale ja i mizuki to tworzymy, więc musimy wiedzieć xD

Pozdrawiam i czekam na inne opinie Wink
A.Rose


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Never_Think
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:00, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Teraz ja xD.

Pomysł mi się podoba, jest taki inny...
Trochę irytuje mnie brak pytań Jaspera o to co wgl. się dzieje itp. itd.
Tzn. są, ale trochę za mało, ja to bym Edkowi dziurę w brzuchu wywierciła z ciekawości.
Ja tak mam więc się nie przejmujcie ;P.

Po pierwszym rozdziale trudno jest powiedziec cos wiecej, ale trzymam kciuki za was i...

Życzę dużo WENY, bo to najważniejsze i pomysłów...

Pozdrawiam,
Never Think


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Pią 11:19, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Dobra. Przeczytałam to już wczoraj, ale było mega późno i byłam równocześnie w pięciu innych miejscach, so... piszę teraz.
Muszę Cię zbesztać. Błędy. Ale już je koleSZanka na górze wypisała, więc nie piszę.

Jak juz Ci pisałam, to ty jesteś dla mnie za inteligentna. Czytam i nie mam pojęcia o czym.
Nie powiem, spodziewałam się tym razem czegoś łatwego, szybkiego... typowego. Ale mnie zaskoczyłaś. Jest inaczej. Oczywiście. Nie wiem jak mogłam zwątpić w to, jak i co tu napiszesz.
Mówiłam Ci już, że nienawidzę Jazza? Załamka po prostu.
Jak to czytałam to mi się moja wspaniała nauczycielka od religii przypomniała. Zostałabyś przez nią posądzona o głoszenie herezji, wiesz? Uważaj.
Pomysł mi się podoba. I jestem bardzo ciekawa, co się będzie dziać potem :)

Życzę bad potu (który został mi po chamsku odebrany :()
mloda


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mTwil
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka

PostWysłany: Pią 11:21, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Cieszę się, że już tak szybko po zakończeniu Gorzkiej... napisałaś coś nowego. Nie spodziewałam się, że dodasz to tak szybko. Wczoraj pisałaś mi, że masz takie plany, a ja dziś patrzę, a tu już jest pierwszy odcinek.

Co do treści, to sama wiesz co myślę o Twojej twórczości. Musisz mieć wielką wyobraźnię i talent, żeby coś takiego stworzyć, w ogóle wpaść na taki pomysł. Już teraz jesteś WIELKA, skoro podejmujesz się tak trudnych tematów.
Naprawdę jestem zdumiona tym jak potrafisz dobrać słowa, żeby nabrało to takiego klimatu. Nie jest o pusty tekst, od których tutaj się roi, ale to czego się podejmujesz, jest przemyślane i mądre?? Jak można to inaczej nazwać??
Tak jak obiecałam zaraz po świętach wezmę się za czytanie Boskiej Komedii, żeby móc porównać Twoje ff z tym, na czym jest wzorowane.

Życzę weny i czekam na następne odcinki
mTwil


P.S.
Mam nadzieję, że będziesz jeszcze miała trochę czasu dla mnie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 15:08, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Dzięki za oświecenie. Zaczynam sie wkurzać. Oczywiście nie za wytykanie błędów, tylko za to, że każdy uczy mnie inaczej XD. Nie mogę być bętą, skoro nic nie wiem. Tym bardziej nie mogę być betą do tego tekstu, bo troszkę dopisuję, myślę nad pomysłami Anny i przedstawiam jej swoje, czy cośtam i wtedy nie potrafię jeszcze tego sprawdzać. Zatem, kto chętny do betowania?
Czy ktoś ma tu doktorat, żeby mi raz i definitywnie, 100-procentowo wytłumaczyć zapis dialogów? Każdy twierdzi co innego, w książkach też różnie bywa. Nie wiem.

Edit: Normalnie się z tym przejdę do kogoś, ale póki co przykład z Sapkowskiego, który wyrocznią dla mnie zdecydowanie JEST:

"- Poeta zafajdana - dodał Dieter Haxt, kolejny przyjaciel rodziny. - Abelard jeden!
- A żeby mu udowodnić, że i my oczytani - powiedział schodzący ze schodów Wolfher - to mu się zrobi to samo, co Abelardowi, złapanemu u Heloizy. Kropka w kropkę to samo. Co, Bielawa? Jak ci się uśmiecha być kapłonem?
- Chędoż się, Stercza.
- Co? Co? - choć wydawało się to niemożliwe, Wolfher Stercza zbladł jeszcze bardziej. - Kogutek jeszcze ośmiela się rozwierać dziobek? Ośmiela się piać? Daj mi bykowiec, Jencz!
- Nie śmiej go bić! - zupełnie niespodziewanie rozdarła się sprowadzana po schodach Adela, ubrana już, acz niekompletnie."

Od tego momentu milczę na ten temat - chyba, że uda mi się uzyskać odpowiedź od jakiegoś autorytetu ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Pią 15:34, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Pią 15:25, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Mizuki, Thin dobrze mówi. Tak samo tłumaczyła mi Klecza, gdy robiłam identyczne błędy. Taki zapis dialogów będzie odpowiedni.

Co do samego opowiadania, podchodziłam kilka razy. Gorzką czytałam i byłam zauroczona. Masz niepowtarzalny styl, chłonie się twoje teksty.
Tutaj - po pierwsze spodobało mi się "nawiązanie" do Boskiej komedii. Twoje pomysły po prostu mnie powalają.
A Jasper i przewodnik Edward - bezcenne.
W twoich tekstach nie ma czegoś takiego jak banalne, wszystko jest wyważone, nie wydumane i na wysokim poziomie. Po wielu odmóżdżaczach bardzo przyjemnie jest poczytać coś, co zatrzymuje.
Tak więc czekam na więcej droga Anno Wink)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Pią 15:30, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Dżizas, mizuki, walnę cię w łeb! Obie jesteśmy betami, a ty chcesz szukać jeszcze trzeciej osoby do kompletu xD Damy radę i koniec, ja się nie dam jakimś głupim błędom. Co to ma być? Pokonamy je, najwyżej będziemy czytać tekst do znudzenia xDD
Mam nadzieję, że nikt się nie zezłościł za zmianę nazwy ff xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sophie
Wilkołak



Dołączył: 23 Paź 2008
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z czeluści nawiedzonej szafy

PostWysłany: Pią 15:33, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Ooo zmiana tytułu :) Wydaje mi się, że on pasuje bardziej niż poprzedni. Ciesze się, że pomogłam w wymyśleniu niego Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 15:42, 10 Kwi 2009 Powrót do góry

Mnie nie chodzi, kochana, o głupie błędy, które zawsze można wyłapać i poprawić, gdy się tekst przeczyta parę razy, tylko o brak wiedzy. A nie można poprawić, gdy się nie wie jak. Po Świętach, jeśli tylko mi się uda, kurna, idę na wydział humanistyczny do jakiegoś profesora. Basta. Muszę wiedzieć na 100%, nieodwołalnie. Informacjami oczywiście się podzielę Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Pią 15:45, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin