FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Across the Ocean [T] [NZ] [+13] rozdział 15 29.01.2011 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Pią 22:18, 28 Sie 2009 Powrót do góry

Pierwsza!
kOLEJNA CZĘŚĆ. !
Świetna. Fajną ma siostrę Emmett!
Coś tak czułam, że taka będzie reakcja Mike'a na widok Belli. Kawałek mięsa xDD
Tekst z małżeństwem był niezły Wink
Nie wiem co tu jeszcze powiedzieć... żeby było KK.
Tłumaczenie wzorowe, właściwie nie widać, że tłumaczenie!
Dziewczyny dopinguję Was w tłumaczeniu, betowaniu,
N.
; *


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
whisper.
Gość






PostWysłany: Pią 22:25, 28 Sie 2009 Powrót do góry

Pochłonęłam rozdział w pięć minut i już czuję niedosyt.
Akcja świetna, szczególnie z wypadem na London Eye. Właśnie wtedy widać, że Edward wpadł po uszy. Haha.
A kiedy dodatkowo powiedział Mike'owi, że Bella jest jego żoną, aż mnie zamurowało. Okej, nie będę się czepiać. ^^

Znalazłam coś, co na pewno nie pasuje do tekstu: devil
Cytat:
Poza tym, nie chciałabyś byćmu przedstawiona jako singielka.
złośliwość rzeczy martwych, co nie?

Coś krótki komentarz mi wyszedł, ale po co słodzić, skoro wiadomo, że uwielbiam to opowiadanie? No, ja też nie wiem. Może powinnam trochę poschlebiać twojej becie, bo naprawdę odwaliła kawał dobrej roboty. Oprócz tego małego kwadratu nie znalazłam żadnych byków, byczków lub chociażby cielaków.
No, to tyle.
ameno.

A i chęci do dalszego tłumaczenia. Wink


Ostatnio zmieniony przez whisper. dnia Pią 22:28, 28 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 22:26, 28 Sie 2009 Powrót do góry

Super,że jeste kolejna część.
To jest pierwsze FF w którym Em ma siostre.Heh^^
Super częsć.
Bella chora-szkoda...^^
Żona ,,oficjalnie''w biuże-słodko.
Czekam na ciąg dalszy.!
weny i czasu.
pzdr;^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mille
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd

PostWysłany: Pią 22:40, 28 Sie 2009 Powrót do góry

whisper., dzięki za zauważenie tego niedociągnięcia. Niestety jak kopiuję tekst z mojego programu, to często wyskakują mi jakieś dziwne kreseczki albo znikają myślniki itp. Tak jak wspomniałaś - złośliwość rzeczy martwych;) juz poprawiam;) Pozdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Crazy Lady
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy snów.....

PostWysłany: Sob 0:09, 29 Sie 2009 Powrót do góry

Rozdział jak zwykle mnie urzekł!
Mike jak Mike zawsze zakocha się w Belli, ale rozwaliła mnie reakcja Edwarda
Cytat:
- Mike, to Bella, moja żona. Właśnie wychodzimy. Do widzenia. - Oczy mężczyzny rozszerzyły się szeroko, tak jak i moje, po czym Edward obrócił mnie i żwawo ruszyliśmy w kierunku windy. Słyszałam śmiech Katie, gdy krzyczała do nas słowa pożegnania.

Nasz Edzio jest zazdrosny Twisted Evil
To opiekuńcze zachowanie Edwarda względem Belli JA Też Tak Chce!
Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć weny na kolejne rozdziały!
Pozdrawiam Crazy Lady


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Sob 10:20, 29 Sie 2009 Powrót do góry

Świetny rozdział.
Wow, Emment ma siostrę Uwaga Tego się nie spodziewałam.
Strasznie podobała mi się akcja kiedy Edward przedstawił Mikowi Belle jako swoją małżonkę :) Teraz to wszyscy w jego firmie, oprócz Katie, będą myśleli, iż to prawda. Jeszcze się obrażą, że zaproszeń na ślub nie dostali :D
Hm... czy to London Eye to nie czasami randka ? Myślę, że nie bez powodu zabrał ją w te miejsce :)
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam Uwaga


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Sob 13:22, 29 Sie 2009 Powrót do góry

Wreszcie znalazłam czas any przeczytac Twoje tłumaczenie. Przyznam szczeże, że mnie zaskoczyło. Nie przyuszczałam, że to opowiadanie może byc tak fajne. Autroka miała niezły pomysł z tym listem oraz z kolejnymi etapami rozwijania się znajomości Edwarda i Belli.
Lubię tak wykreowaną postac Belli, może dlatego, że ptzypomina mi mnie. Taki Edward też mi się podoba. Opiekuńczy, doby, przyjacielski...
Nie mogę się doczekac kiedy ich przyjaźń przemieni się w miłośc. Praktycznie już się w nią zaminiła, ale żadne z nich nie jest świadome uczuc drugiej osoby.
Teraz mogę obiecac, że będę regularnie czytac Twoje tłumaczenie. Dziękuję Ci, że wybrałaś własnie tego ff, ponieważ masz talent do tłumaczenia. Czyta się lekko i przyjemnie.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
Życzę weny i czasu.


Pozdrawiam
y-g


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Sob 20:14, 29 Sie 2009 Powrót do góry

Już się przestraszyłam, że Cię zaniedbałam... Ale na szczęście nie :)
Rozdział świetny i świetnie przetłumaczony.
Edward jest zazdrosny... No nareszcie coś się dzieje w kierunku ich zmierzania do prawdziwego małżeństwa... Wierzę w Happy End i autentyczne zalegalizowanie związku.
Mam pytanie: Czy B. nawet jak była przeziębiona, nie lądowała w szpitalu?

Błędów kilka znalazłam - takie spaczenie zawodowe. Jednak czytałam ten rozdział kilka godzin temu, dlatego Ci ich nie wypiszę.

Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mille
Wilkołak



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd

PostWysłany: Nie 22:47, 30 Sie 2009 Powrót do góry

marta_potorsia napisał:

Mam pytanie: Czy B. nawet jak była przeziębiona, nie lądowała w szpitalu?

Masz rację, w pierwszym czy drugim rozdziale była informacja, że nawet najmniejsze przeziębienie kończyło się pobytem w szpitalu. Ale skoro ta mała niedyspozycja organizmu przeszła "przed zachodem słońca", to chyba nie było to nic wielkiego. No i nie zapominajmy, że to sam Edward troszczył się o Bellę xD Swoją drogą, dobry jest, bo jak wiadomo, leczony katar trwa tylko siedem dni, a nieleczony cały tydzieńKwadratowy A jemu wystarczył czas do zmierzchu :D

Dziś znalazłam informację, że opowiadanie Across the Ocean otrzymało Złote Jabłko w kategorii "Najlepsza scena poznania się głównych bohaterów" oraz wyróżnienie w kategorii "Historia w której sam chciałbyś się znaleźć":)

Kolejny rozdział już jutro (31 sierpnia)!

edit: Niedługo opowiadanie będzie dostępne na chomiku, w związku z tym powstała okładka, którą można podziwiać na pierwszej stronie. hehe. zartuję, ale znalezienie zdjęcia z Robem w roli angielskiego dżentelmena graniczyło z cudem!Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mille dnia Nie 22:53, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:26, 31 Sie 2009 Powrót do góry

Betowała, pomagała, radziła sobie z wybrykami kuriera i małpkami: cudowna i niezastąpiona Mille, której wiszę jakąś pieśń ku czci i chwale xD Także, gdyby kręcił się po tym temacie jakiś wierszokleta, to bardzo proszę o kontakt, bo mi talentu do pisania takich rzeczy brakuje :D

P.S: Na samym dole macie przetłumaczone te fragmenty piosenek. Wszystkie odpowiednio oznaczone gwiazdkami Wink

Piosenki, o których była mowa w tym rozdziale:
[link widoczny dla zalogowanych]
Spill Canvas - Himerus And Eros
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] (ta, według autorki, jest najważniejsza, najładniejsza i warto ją przesłuchać.)



Rozdział VIII
Domek na plaży


Czułem ciepło jej ciała tuż przy moim. Nos i usta miałem ukryte miedzy szyją a ramieniem Belli, a w powieki łaskotały mnie jej włosy. Jednym ramieniem obejmowałem ją w talii, moją drugą dłoń trzymała mocno przy swoim brzuchu.
To były zdecydowanie najlepsze odczucia na świecie. Zasnąłem w ten sposób i – co lepsze – obudziłem się w tej samej pozycji. Wziąłem oddech i przyciągnąłem ją bliżej, całując delikatnie w szyję. Dziewczyna westchnęła z zadowoleniem i obróciła się w moich ramionach. Z radosnym wyrazem twarzy tuliła się do mnie, ale jej oczy pozostawały wciąż zamknięte. Swoje miałem otwarte tylko w połowie, jednak wykrzywiłem usta w uśmiechu, kiedy oplotła moje nogi swoimi i wsunęła delikatnie rękę pod moją koszulkę. Zaczerpnąłem głośno powietrza, a potem zacząłem się rozkoszować dotykiem jej dłoni na mojej skórze.
Wziąłem głęboki oddech i ziewnąłem. Bella zamrugała kilka razy, zanim na mnie spojrzała.
- Dzień dobry - zamruczała, układając usta w najsłodszy, malutki uśmieszek. Wyszczerzyłem się do niej.
- Dzień dobry - odpowiedziałem, przytulając ją mocniej. Ułożyliśmy się wygodnie, czując wprost wspaniale w swoich ramionach. Do mojego nosa docierał intensywny zapach jej włosów. Otworzyłem jedno oko, patrząc na światło wpadające przez okno i godzinę na zegarku.
Pomijając fakt, że miałem plany na dzisiejszy dzień, naprawdę nie chciałem nigdzie iść. Mógłbym leżeć tutaj, w jej objęciach, przez cały dzień. Bella westchnęła ponownie, muskając wargami mój obojczyk, co sprawiło, że moje serce zaczęło bić szybciej.
- Nie mamy przypadkiem dzisiaj czegoś do zrobienia? – wymamrotała sennym tonem. Odchrząknąłem, powodując u niej wybuch śmiechu, a potem przeciągnąłem się, wyplątując stopę z koca i uderzając ręką o zagłówek. Oboje spojrzeliśmy w stronę, gdzie nasze nogi wystawały spod przykrycia.
Dziewczyna próbowała usiąść, ale z jękiem i marudnym „nie” pociągnąłem ją z powrotem na łóżko i przytuliłem mocno.
Roześmiała się w mój tors, ale pozostała tam, wpół leżąc na mnie, i wpatrywała się w sufit. Nie mogłem nic na to poradzić - czułem, że Bella po prostu tu pasuje, w moich ramionach, tuż przy mnie. Tak, jakbyśmy byli sobie przeznaczeni. I - bez różnicy jak kiepsko to zabrzmi - podobało mi się. Właśnie dlatego chciałem jej dzisiaj to powiedzieć. Nie mogłem znieść bycia tutaj, patrzenia na nią, tak piękną i wspaniałą, nie robiąc kompletnie nic w związku z tym. Będzie ze mną jeszcze tylko nieco ponad tydzień, więc wyznam jej, co czuję i wykorzystam w pełni te kilka dni, które nam pozostały.
- Czas na śniadanie! – wykrzyknęła nagle, wyskakując z łóżka i biegnąc w stronę kuchni. Ponarzekałem chwilę, zanim zwaliłem się na podłogę i podążyłem za nią. Słyszałem brzęk naczyń, więc pośpieszyłem, by zerknąć zza kuchennej wyspy na Bellę siedzącą przed piekarnikiem i walczącą z garnkami i miskami, by wydostać z szuflady patelnię. Nogawki spodni miała podwinięte do kolan, a brązowe włosy zakrywały jej ramiona. Zachichotałem, na co odwróciła się i posłała mi niewinne spojrzenie, zanim wróciła do swoich spraw.
Otworzyłem lodówkę, wciąż nieprzytomny, i wyciągnąłem z niej jajka, ser, kilka cebul oraz szynkę. Bella umieściła patelnię na palniku, natłuszczając ją i podkręcając gaz, jednocześnie ubijając jajka. Wyjąłem nóż, by posiekać młodą cebulę. Dziewczyna zaczęła nucić, prawdopodobnie zapominając o mojej obecności, więc dołączyłem do niej. Zachichotała, ale nie przerwała swojej piosenki, podczas gdy ja zabrałem się za krojenie reszty produktów, zanim je wymieszaliśmy i wrzuciliśmy na patelnię.
Kiedy już skończyliśmy śpiewanie i tańczenie w piżamach po całej kuchni, zaczęliśmy jeść, gapiąc się w telewizor w salonie.
- Gdzie idziemy? – zapytała Bella, gdy już skończyła swój omlet.
- Zabieram cię do domu mojej mamy i taty, na wybrzeże – odparłem, pakując do ust ostatni kawałek jajka. Parsknęła śmiechem.
- Mamy, powiadasz… - wymamrotała, wkładając swój talerz do zmywarki. Przewróciłem oczami, uśmiechając się do niej szeroko. Spędziliśmy następną godzinę na sprzątaniu brudnych naczyń. Gdy już zebraliśmy wszystkie śmieci i wrzuciliśmy je do kubła, Bella poszła się przebrać.
- Zostaniemy na noc? – zawołała, kiedy przechodziłem obok.
- Tak. Rodzice mają kilka pokojów, więc nie sprawi im to kłopotu. Poza tym dojazd zajmie tyle czasu, że byłoby bez sensu posiedzieć tam kilka godzin i wrócić do domu, zanim zrobi się późno. – Bella wystawiła głowę zza drzwi pokoju gościnnego. Wnioskowałem po jej nagich ramionach i wilgotnych włosach, że nie ma na sobie zbyt wielu ubrań i dopiero co brała prysznic. Czułem, że moje policzki robią się czerwone, więc szybko poszedłem do swojej sypialni. Wyciągnąłem torbę i spakowałem do niej zmianę ubrań oraz książkę, zanim zapukałem do drzwi dziewczyny. Otworzyła ubrana w czarne dżinsy, długi czerwony sweter z rękawami podwiniętymi do łokci i srebrny pasek. Z trudem oderwałem wzrok od dekoltu jej bluzki i skierowałem go na oczy, w których malowało się zmieszanie.
- Co się stało? – zapytałem zaniepokojony. Bella trzymała w rękach zestaw odzieży.
- Nie mam w co włożyć tych ubrań - odparła. Wyszczerzyłem się i wyciągnąłem w jej stronę otwartą torbę.
- Tak myślałem. Włóż tutaj, przecież nie bierzemy zbyt wielu rzeczy. – Przyjaciółka uśmiechnęła się w podziękowaniu i wrzuciła swoje ciuchy, zanim wyrwała mi torbę z rąk i uciekła do pokoju gościnnego. Westchnąłem i skierowałem się do siebie, by przebrać się w ciemne dżinsy i szary sweter. Przeczesałem palcami włosy, próbując doprowadzić je do porządku, ale było to wręcz niemożliwe. Szedłem właśnie do łazienki, by umyć twarz, kiedy spotkałem Bellę w holu. Zaparło mi dech w piersiach. Wyglądała olśniewająco. Teraz miała na sobie jeszcze długi naszyjnik z białych i czarnych korali oraz płaskie, srebrne buty. Jej włosy były już suche i kręciły się wokół twarzy i ramion tak idealnie, że z wielkim trudem przeszedłem obok niej, opuszczając hol.
- Um, myślę, że będziemy zaraz wychodzić – wychrypiałem, biorąc torbę z jej rąk i odchodząc szybko do salonu.
- Czekaj! Chcę zrobić coś dla twoich rodziców, skoro nie wiedzą, że przyjeżdżamy – powiedziała słodko, biegnąc do kuchennych szafek i zaglądając do ich wnętrza. Z przykrością stwierdzam, że nie znalazła tam nic oprócz mąki i kakao.
- Możemy zajść do sklepu, zanim pojedziemy? Nie chcę używać wszystkich produktów twojej mamy – wyjaśniła, posyłając mi uśmiech. Serce zatrzepotało mi w piersi i przytaknąłem, oddychając ciężko, kiedy szliśmy w stronę drzwi. Zabraliśmy swoje kurtki; dokładnie sprawdziłem zamki w drzwiach, by mieć chwilę na zebranie myśli.
Bella była w tym sklepie już tyle razy, że wyprzedziła mnie, złapała wózek i pomknęła do odpowiednich półek, zanim zdążyłem w ogóle wejść. Próbowałem podążać za jej chichotem i znaleźć ją wśród produktów potrzebnych do pieczenia ciast, ale mój własny śmiech bardzo mi to utrudnił. W końcu zatrzymała się, koncentrując na torebce polewy. Podkradłem się do niej i objąłem ramionami jej talię. Podskoczyła z krzykiem, a potem zarumieniła się wściekle, kiedy mnie ujrzała. Roześmiałem się, widząc jej twarz, ale przestałem gwałtownie, oberwawszy z całej siły cukrem. Tylko dziesięć minut zajęło dziewczynie odnalezienie wszystkich rzeczy i zapłacenie za nie. Potem ruszyliśmy do moich rodziców.
Włożyłem płytę do odtwarzacza, a Bella wyjęła książkę.
Oczywiście, fakt, iż pierwsza piosenka była o miłości, wcale mi nie pomógł. Zmieniłem ją, nagle czując się dużo bardziej zdenerwowany.
“You're a part time lover and a full time friend, the monkey on your back is the latest trend, I don't see what anyone can see in anyone else but you..."* Nie, nie poradzę sobie z tym kawałkiem. Wiedziałem, co będzie dalej. Następna!
"You're captivating while evading all the questions I have for you like, 'What exactly makes you tick?' When the guilt sets in tell me what are we going to do?"** No dobra, ta nie była taka zła.
"Your tongue is wet with a top secret passion, I hope I am the cause of it. I'll navigate this unsturdy vessel filled with a soft sea of pillows and blankets"***.
Podskoczyłem, szybko zmieniając piosenkę.
- Jezu! – Czułem, że się czerwienię i zerknąłem na Bellę, która spoglądała na mnie ze zdziwieniem znad swojej książki. Posłałem jej uśmiech i na powrót skupiłem się na drodze. Kolejny utwór wykonywali Beatlesi i był on doskonały, zważając na to, że zaczynał się słowami „Love, love, love, love, love, love, love, love, love...”****. Jęknąłem i puściłem inną piosenkę.
- Wszystko, czego potrzebujesz, to miłość,***** Edwardzie – mruknęła Bella, nie odrywając wzroku od strony.
- Taak, wiem – odparłem. - Miłość to wszystko, czego potrzebujesz.
Następna piosenka brzmiała obiecująco przez jakąś minutę.
„How long have I been in this storm? So overwhelmed by the ocean's shapeless form. Water's getting harder to tread with these waves crashing over my head.
If I could just see you everything will be alright. If I'd see you the storminess will turn to light.
And I will walk on water, and you will catch me if I fall. And I will get lost into your eyes, and everything will be alright... and everything will be alright"******.
- Niech to szlag! – wymamrotałem, wyciągając rękę, by ją wyłączyć. Jednak dłoń dziewczyny mi przeszkodziła. Była mała, ciepła i wprost idealnie pasowała do mojej. Ta piosenka mówiła o rzeczach zbyt dla mnie drażliwych, ale Bella powiedziała: „zostaw ją, uważam, że jest boska”, więc jej nie zmieniłem. I rzeczywiście - była piękna. Słuchaliśmy jej w ciszy, ale nie trwało to zbyt długo. Moja przyjaciółka skończyła jeden rozdział książki, po czym odłożyła ją, by móc podziwiać widok za oknem.
- To o czym pogadamy? – zapytała cicho, kiedy zaczął kropić deszcz. Wzruszyłem ramionami, spoglądając na nią.
- Nie mam pojęcia, wiemy o sobie praktycznie wszystko – powiedziałem. To prawda, rozmawialiśmy tak dużo, że teraz już nie zostało nam zbyt wiele tematów do poruszenia.
- Zdradź mi jakiś sekret...

______
* W wolnym tłumaczeniu oznacza to: Jesteś kochankiem na pół etatu i przyjacielem na stałe. Małpa na twoich plecach to najnowszy trend. Nie wiem, co inni widzą w kimś innym niż ty.
** W wolnym tłumaczeniu: Uchylasz się od tych wszystkich pytań, które mam dla ciebie, jak „co właściwie tobą kieruje?”. Kiedy poczucie winy sprawi, że powiesz mi, co zrobimy?
***W wolnym tłumaczeniu: Twój język ocieka skrywaną namiętnością, mam nadzieję, że to ja jestem jej przyczyną. Pokieruję tym słabym okrętem przez delikatne morze poduszek i kołder.
****Miłość, miłość, miłość, miłość... :P Wstęp piosenki Beatlesów, który śpiewany jest przy wtórze marsza weselnego.
*****Aluzja do tekstu i tytułu piosenki grupy The Beatles, której wstęp został zacytowany wcześniej.
******W wolnym tłumaczeniu: Jak długo trwam w tej burzy? Okropnie zmęczony bezkształtną formą oceanu. Woda usilnie próbuje wedrzeć się do mojej głowy.
Gdybym tylko mógł cię zobaczyć, wszystko byłoby dobrze. Jeśli cię zobaczę, burza zmieni się w światło.
I będę chodzić po wodzie, a ty mnie złapiesz, gdy się przewrócę. I zatonę w twoich oczach, i wszystko będzie dobrze... I wszystko będzie dobrze.


_____
P.S2: Drugą część tego rozdziału postaram się wstawić jak najszybciej. Coś czuję, że Wam się spodoba... Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 14:50, 31 Sie 2009 Powrót do góry

Zajefajny rozdzial.
I nareszcie JEST!
Heh...
Sekret..A ta piosenka BOMBA>
Oh...
Czekam na ciąg daslzy.
Weny i czasu.!!!!
Pozdrawiam x]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Pon 15:11, 31 Sie 2009 Powrót do góry

I powiedzą mi, że ja się znęcam nad innymi...;/ A tu mamy klasyczny przypadek znęcania się psychicznego!! xD

Dobra, rozdział świetny, to znaczy pół rozdziału, chcę poznać sekret!! I wreszcie przeczytać o tym, jak Edward wyznaję miłość Bells i jak ona się rzuca na niego, i całuję bez opamiętania xD

pozdrawiam
n/z


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 15:58, 31 Sie 2009 Powrót do góry

No i mamy znów piękny rozdział , cieszy mnie bo to taka mix niespodzianka przed rokiem szkolnym który zacznie się za kilkanaście słodkich godzin.

Nareszcie te relacje zmierzają w właściwym kierunki , właściwszego chyba nie można znaleźć. Zapewne Bells zostanie przyjęta z otwartymi ramionami ;>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Pon 17:05, 31 Sie 2009 Powrót do góry

To się nazywa umilenie dnia przedszkolnego....? Hm.. Dziwnie zabrzmiało :D No ale wszyscy wiedzą o co common :D
Rozdział przyjemny. Miło i szybko się czytało. No ale jednak ja wciąż czekam na ten wybuch emocji, wyznanie Edwarda... Pewnie jeszcze u jego rodziców. No i w ogóle! Jazdę Edwarda do Belli.. Właśnie, czemu on do niej nie przyjechał skoro wziął wolne? Teraz ona wróci, Rose wróci a Ed i Emm zostaną w Anglii?!
Tłumaczenie świetne, jak zawsze :)
Czasu, chęci i weny!


Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pon 18:09, 31 Sie 2009 Powrót do góry

Mogę pisać achy i ochy i nie wiem jak się nad tym zachwycać, jednak czegoś tu nie rozumiem... Byli na randce, podziwiali Londyn z góry, przytulali się a potem co? Bella znowu miała kłopoty w zasypianiu czy poszli do łóżka tak z przyzwyczajenia? Jako przyjaciele? Tzn ja wiem, że oni się kochają itd., jednak jeszcze sobie tego nie wyznali a tu takie zachowania strzelają.. Niemniej rozdział bardzo mi się spodobał, jestem ciekawa jak minie wizyta u rodziców Edwarda.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.

Pzdr


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
villemo
Wilkołak



Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wzgórze czarownic

PostWysłany: Pon 20:39, 31 Sie 2009 Powrót do góry

To opowiadanie jest swietne, takie romantyczne i wzruszajace... och rozmarzylam sie:D
mam jednak zle przeczucia jesli chodzi o zakonczenie, nie wiem dlaczego, ale nawiedza mnie widmo choroby Belli i jej smierci. Mam nadzieje, ze to tylko moja chora wyobraznia
czekam na kolejny rozdzial. Pozdrowienia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Pon 20:41, 31 Sie 2009 Powrót do góry

łoj, łoj, jo, joj!
Jakiż sekret może skrywać Edward.???
Jesteś ZMUSZONA do dodania kolejnego partu! Jak ja teraz mam spokojnie (bo wypełniłam swój święty obowiązek przeczytania rozdziału) pójść spać?
Ale fakt, że zachowują się jakby dziwnie. Raz jak best friend, a raz jak para.
Fajne piosenki były do rozdziału xD
Podobni jak, niektórzy czekam na wyznanie Edwarda. Coś czuję, że Esme (i Carlisle) będą mieli radochę, jak "nareszcie" poznają Bells:)

Pzdróffciam (veeny, czasu),
N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Pon 21:05, 31 Sie 2009 Powrót do góry

Love, love, love... All they need is love Tyle mogę powiedzieć. Chociaż w sumie to love już jest. Tylko oni się nie mogą przemóc, by ją sobie wyznać. Ale Ed jest zdecydowany, więc to niedługo potrwa. W końcu ona za tydzień wyjeżdża.

Teraz należy tylko poczekać, aż się pocałują :)

Pozdrawiam, Marta.

PS. Ja też chcę być w takiej historii...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aja
Wilkołak



Dołączył: 06 Lip 2009
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z brzucha. . . mamusi(;

PostWysłany: Wto 10:53, 01 Wrz 2009 Powrót do góry

Hmm. . . po malutku mkną do przodu w swoim "związku"(:
Już myślałam, że pocałuje ją w London Eye to byłoby idealne miejsce, ale nie...ugh
Ale razem wybierają sie na wybrzeże i mam nadzieję, że Edward w końcu odważy wyznać jej swoje uczucia, a wówczas Bella przyzna się do swoich(:

Tłumaczenie bezbłędne(:
A sytuacja z Mike jest dziwaczna, czemu ten facet daje się wykorzystywać temu dupkowi?
I bardzo dobrze E. powiedział mu o B.;p

Czekam na kolejne części i życzę czasu, chęci i weny w tłumaczeniu(:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Wto 11:34, 01 Wrz 2009 Powrót do góry

Świetny rozdział.
Z tymi piosenkami było romantycznie i jednocześnie śmiesznie :D Lecą ładne piosenki, a on zamiast np.: zawtórować wokaliście i skierować słowa piosenki do niej, zaczyna jak jakiś durny nastolatek się czerwienić i zmieniać piosenki :P
Ciekawe cóż to za sekret wyzna jej Edward :) Czyżby swoją miłość ?
Czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin