FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Asystentka [T] [+18] Rozdział 22,part2. - 24.09 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Pon 10:40, 14 Gru 2009 Powrót do góry

Naprawdę mi szkoda Edwarda ! Co on biedny musi teraz przeżywać ?
Świetny plan wymyślili, cała rodzinka przeciw niemu , nie ma bata - musi pęknąć ! Ciekawa jestem czy te fantazje Belli się spełnią chociaż w połowie , bo trzeba przyznać , że pomysłów jej nie brakuje ! Jeśli , a w zasadzie , kiedy Edward się przełamie , czekają ich chyba dłuuugie godziny rozkoszy Zawstydzony


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
plamka14
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 17:02, 14 Gru 2009 Powrót do góry

Ten ff jest zajebiaszczy . !
Noo ciekawe co będzie podczas lunchu XD
No , i te fantazje Bell o.0



Weny < 3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aliss.
Wilkołak



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 18:41, 14 Gru 2009 Powrót do góry

hy, hy, hy. xD
Ja czytam od początku, ale nic nie pisałam. ten FF mnie totalnie rozwala.
oj, ale biedny Edzioo... Co on musi przeżywać?:D
płaci kary za grzeszki w młodości devil (oglądanie pornosów [+18])
niech się wstydzi xd'
dobra. kończę. jutro spr z bioli cry pozdrawiam i życzę czasu, cierpliwości i czegoś tam jeszcze do tłumaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 18:59, 14 Gru 2009 Powrót do góry

Czytając ten ff trzeba zachować kilka ważnych zasad BHP
- nie mieć w otoczeniu żadnych ostrych krawędzi gdy zacznie się walić głową
- siedzieć , nie stać a broń Boże, nie być w ruchu
- nie jeść , nie pić i nie gryźć nic.
( ja jadłam płatki z mlekiem i źle się to skończyło ;p )

To tłumaczenie zabija mnie z rozdziału na rozdział i z zdania na zdanie, jest po prostu przekomiczne. Czyta się bardzo szybko, dlatego czuje ogromny niedosyt po każdym nowym 'kawałku'. Świetna robota.

Cytat:
Przejechał końcówką różowego języka po swojej dolnej wardze. Byłam pewna, że w każdej chwili mogłabym znienacka zacząć szczytować


Cytat:
Misja numer dwa: Sprawić-By-Jaja-Edwarda-Zsiniały-Zanim-Zda-Sobie-Sprawę-Z-Naszego-Planu zacznie się podczas lunchu.


Najbardziej to żal mi Edwarda, bo biedaczek nie wie że padł intrygą własnej asystentki i najbliższych przyjaciół, jak nie rodziny ;p Po prostu kierują nim niepohamowane instynkty męskie - drapieżcy i zdobywcy , co oczywiście idealnie wykorzystuje Bells. Asystentka ma niezłą wyobraźnie ;> ojj, tak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Miki
Zły wampir



Dołączył: 06 Sty 2009
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Nibylandia xD

PostWysłany: Pon 22:34, 14 Gru 2009 Powrót do góry

Matko ten ff jest zabójczy! Boski ! Powala mnie z nóg xD Bella i jej sny doprowadzają mnie do łez xD aż boję się co mi będzie się dziś śniło jak tyle się naczytałam xD Biedny Eddie :) Ale jestem bardzo ciekawa czy będzie taki ostry jak w snach Belli :) Emmett i Jass są zaje-biści xD Uwielbiam ich :) Uwielbiam uwielbiam uwielbiam!!! Może następny rozdział skomentuję bardziej sensownie bo jak na razie nie mogę się otrząsnąć z tego co przeczytałam:) Świetna robota dziewczyny:) Reilee, take trzymam za was kciuki i życzę przede wszystkim czasu :) :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reilee
Zły wampir



Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp

PostWysłany: Wto 20:31, 22 Gru 2009 Powrót do góry

Cóż mogę powiedzieć... Dziękuję Wam kochane za te bajeczne komentarze! Naprawdę jest mi bardzo miło czytać takie słowa.
Przed Wami kolejny rozdział.

Za betę dziekuję patronusce ;)

ENJOY!



Rozdział 5.

Autorka: [link widoczny dla zalogowanych]
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]


Śpiąca Królewna [Sleeping Beauty]

Emmett, Jasper i ja, używając wewnętrznego komunikatora CIC, spędziliśmy większą część poranka na pogawędkach dotyczących spraw z Rose i Alice oraz tego, jak zamierzamy postępować w trakcie lunchu.
Po porno-przedstawieniu zaczęłam mieć wątpliwości, co do zasadności naszego planu. Odnosiłam wrażenie, że poranna akcja była zbyt dosłowna, zaś to, co miało mieć miejsce podczas lunchu wydawało się być zbyt subtelne.
Podzieliłam się moimi obawami z Jasperem i Emmettem. Ten drugi odpowiedział mi nader czarująco:
- Wyluzuj, Pryszczusiu. Większość facetów byłaby zadowolona z samej perspektywy spełnienia ich fantazji. Ale w przypadku Edwarda-Myśliciela, który jest typem Sądzę-Że-Jestem-Strasznie-Umęczonym-Artystą-Nawet-Pomimo-Tego-Że-Mam-Czarną-Kartę-Master-Card-Od-Urodzenia, będziesz musiała uwieść zarówno jego umysł jak i… „małego” Eddiego, by zaczął sprawnie działać.
Zsynchronizowaliśmy przerwy obiadowe tak, aby nasz lunch pokrył się czasowo z przerwą Edwarda. Miałam zamiar zapytać Emmetta i Jazza, czy mają jakiś konkretny plan, ale byłam prawie całkowicie pewna, że spędzili oni większą część dnia na niczym więcej poza robieniem sobie jaj.

Zdążyłam uporać się ze wszystkim, kiedy chłopaki po mnie przyszli. Pomimo tego, że nie taki był dokładnie nasz plan, pomyśleliśmy, że obsceniczne flirtowanie z każdym facetem, który nie był Edwardem, będzie dobrym pomysłem. Jasper tłumaczył, że to powinno wyciągnąć z Eddie’go jaskiniowca, który był ukryty głęboko pod garniturem od Armaniego.
Edward jaskiniowiec, który przerzuca mnie przez ramię i zdobywa, nie zważając na moje obiekcje, pojawiał się w moich fantazjach bardzo często. Więc nie protestowałam, kiedy Jasper przycisnął mnie do swojego boku i zaciągnął do biura mojego szefa.
Edward pochylał się nad biurkiem. Z podwiniętymi rękawami błękitnej koszuli, poluzowanym krawatem i z długopisem wetkniętym za ucho. W skupieniu przerzucał kartki jakiegoś raportu.
Zawsze, kiedy robił jakieś notatki lub poprawki w dokumentacji, wkładał długopis za ucho, co według mnie było urocze. Szczerze mówiąc, ten facet mógłby być utajonym transwestytą, słuchającym Jonas Brothers, a ja i tak uważałabym go za piekielny ideał.
Kiedy weszliśmy, wyprostował się, by zobaczyć, kto przyszedł. Jego wzrok natychmiast spoczął na dłoni Jaspera, znajdującej się na moim biodrze. Patrzył tak dosłownie przez sekundę, zaraz po tym spojrzał mi w oczy.
Jego świdrujące spojrzenie sprawiło, że zaczęłam się czerwienić. Przygryzłam dolną wargę, by powstrzymać się przed uwolnieniem się od ręki Jazza. Poczułam się winna, że mnie obejmował, gdyż Edward obdarzył mnie ostrym spojrzeniem – to naprawdę szalone.
Jego spojrzenie spoczęło na mojej wardze, zaraz przed tym, jak zwrócił się do brata:
- Jasper, co mogę dla ciebie zrobić?
Jazz przewrócił oczami z powodu oficjalnego tonu Edwarda. Wiedziałam, że zachowuje się tak ze względu na moją obecność. Chłopaki mówili mi, że Eddie jest mniej sztywny, kiedy nie przebywa w towarzystwie swoich pracowników.
- Pomyślałem, że dam ci znać, że porywam Bellę. – Celowo przerwał, pozwalając, by zaległa niekomfortowa cisza, zanim dodał:
- Na lunch, oczywiście.
- Oczywiście. – Odpowiedź była krótka. Jednak Edward był osobą, która potrafiła wyrażać swoje myśli nie tylko słowami, ale również mimiką i spojrzeniem. Wydawało mi się, że przekazywał Jasperowi jakąś cichą wiadomość. Wyglądał, jakby coś go sfrustrowało.
Cokolwiek to miało znaczyć, sprawiło, że Jasper uśmiechnął się delikatnie, co mnie uczyniło kompletnie skonsternowaną, a Edwarda jeszcze bardziej sfrustrowanym.
- Wspaniale – powiedział Jasper zwycięsko, używając ręki na moim biodrze, by skierować mnie do drzwi. – Będziemy w restauracji z Emmem, jeśli będziesz czegoś potrzebował. Chodźmy Bello, Edward nie ma nic przeciwko wypożyczeniu ciebie.
W chwili, gdy dołączyliśmy do Emmetta w windzie, zwróciłam się do Jaspera:
- Wypożyczeniu mnie?! To zabrzmiało, jakbym była jakąś dziwką do wynajęcia!
Jazz wydał z siebie dźwięk, który najprawdopodobniej był parsknięciem.
- To zabrzmiało, jakbyś była własnością Edwarda. – Wymienił znaczące spojrzenie z Emmetem. – Zaufaj mi, znając zaborczość naszego brata, to jest właśnie ten kierunek, w którym chcesz podążać.
- I co mają oznaczać te wasze spojrzenia, hmm? – zapytałam, nie kończąc wypytywania.
Jasper po prostu uśmiechnął się, poklepując mnie po głowie tak, jakby wiedział, że już poddałam się bez walki. Razem z Emmettem mieli taki irytujący zwyczaj, gdy ich czymś rozbawiłam.
- Spoko, Bello, to tylko takie tam, miedzy braćmi… - Nie byłam pewna, czy mu wierzę, ale właśnie dojechaliśmy na piąte piętro, gdzie mieściła się pracownicza restauracja, do której czasami przychodziliśmy, kiedy nie mogliśmy wyjść na lunch gdzie indziej.
Gdy tylko usiedliśmy przy stoliku i złożyliśmy zamówienia, Jazz i Emmett, na początku subtelnie, potem w sposób totalnie oczywisty, zaczęli błagać mnie o numery do Rose i Alice. Jednak ja otrzymałam ścisłe instrukcje, które jasno mówiły, że mam nie dawać numerów aż do środy, tak by „podnieść ich poziom podniecenia oraz zainteresowania” dziewczętami.
Siedzieliśmy tam przez pół godziny i zaczynaliśmy się już martwić, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem. Zaproszenie Edwarda na lunch, skoro nigdy wcześniej nie wykazał zainteresowania, by do nas dołączyć, oczywiście nie byłoby dobrym pomysłem.
Więc zamiast tego Emmett celowo pominął parę szczegółów w swoim raporcie, który wysłał Edwardowi, zakładając, że ten będzie ich potrzebował. Pochlebiał mi fakt, że Em i Jazz byli wobec mnie tak dobrzy i z powodu moich głupich pomysłów godzili się na wpadanie w tarapaty.
Chociaż kiedy w piątek po pijaku złożyłam im moje zawstydzające podziękowania, po prostu mnie wyśmiali, mówiąc, że dokuczenie Edwardowi jest tego warte.
W końcu telefon Emmetta zadzwonił. Em po tym, jak sprawdził numer dzwoniącego, jedynie dał mi znak brwiami i nie odebrał.
- Och, przewidywalny Eddie. Wpada prosto w moją pułapkę jak mała owieczka wprost do zagrody.
Po tych słowach obydwaj się zaśmiali, chociaż ja nie załapałam, czemu to było tak zabawne.
Kiedy skończyli rechotać, obdarzyli mnie zachęcającymi uśmiechami i odeszli od stolika. Telefon Emma wciąż dzwonił.
- Powodzenia, Bello. – Jasper uniósł dwa kciuki w górę tak, jakbym była dzieciakiem, który po raz pierwszy idzie do szkoły.
- Taaa. I jeśli ciągle masz problemy z pewnością siebie, pamiętaj - twoje cycki wyglądają świetnie w tej bluzce!
- Powiem Rose, że to powiedziałeś!
Właśnie odchodzili, kiedy wypowiedziałam to zdanie do Emmetta, jednak jestem pewna, że usłyszał, gdyż jego wielkie ramiona się zatrzęsły. Chłopcy zamierzali ukryć się w dyskretnej odległości od mojego stolika, tak, by mogli nas obserwować. Wcale mi się to nie podobało, ale zapewniali mnie, że robią to tylko dlatego, by ocenić zachowanie Edwarda. Jednak ja byłam całkowicie pewna, że chcieli się po prostu ze mnie pośmiać.
Wyciągnęłam książkę, którą zaczęłam czytać w sobotę rano, próbując powstrzymać automatyczny rumieniec, kiedy sięgałam po zakładkę.
Powieść właśnie zaczynała mnie pochłaniać, kiedy poczułam motylki w żołądku. Miałam swego rodzaju pajęczy zmysł, który mówił mi, że Edward jest blisko. Raczej poczułam niż zobaczyłam, jak omiótł spojrzeniem zatłoczoną restaurację, zanim do mnie podszedł.
- Przepraszam, że przeszkadzam, panno Swan, ale czy widziała pani mojego brata? Potrzebuję od niego pilnie kilku informacji – powiedział, rzucając ukradkowe spojrzenie na okładkę mojej książki.
Chłopaki powiedzieli mi, że Edward jest takim typem człowieka, który uwielbia wiedzieć, co czytają jego znajomi, więc wiedziałam, że właśnie wychodzi z siebie, by nie zapytać, co to jest.
- Wyszli właśnie po kawę. Wrócą za kilka minut, może ma pan ochotę usiąść i poczekać? – Obdarzyłam go uśmiechem tak mdłym jak tost posmarowany masłem. Zdawałam sobie sprawę, że po tym jak dzisiejszego ranka uraczyłam go moim seksownym tonem, najprawdopodobniej myśli, że mam dwa wcielenia. Edward zawahał się, a ja spojrzałam z powrotem do mojej książki, mentalnie zaś wywróciłam oczami.
Po prostu usiądź, Edwardzie. To nie tak, że jestem jakąś szaloną kobietą, która spędza każdą wolną chwilę na marzeniach dotyczących Ciebie lub na planowaniu, jakby tu Cię złapać i być może pożreć. O, poczekaj...
Edward w końcu wślizgnął się na siedzenie naprzeciwko mnie. Wyglądał, jakby czuł się totalnie niekomfortowo. Kiedy zaczął czochrać sobie włosy, obdarzyłam go kolejnym uprzejmym uśmiechem, by pokazać mu, że nie będę go niepokoić, a potem znowu powróciłam do książki.
Miałam nadzieję, że Edward był tą osobą, która uwielbia poznawać książkowe zwyczaje innych ludzi [tak, jak ja uwielbiałam poznawać muzyczne – prawie, że omdlałam wewnętrznie z powodu tego naszego podobieństwa), gdyż w innym razie musiałabym podetknąć mu okładkę pod nos i czekać na odpowiedź.
Na szczęście minęła jedynie minuta, zanim wyrzucił z siebie:
- Co czytasz?
Spojrzałam na niego, ignorując moje serce, przyspieszające ze względu na ten ideał znajdujący się o stopę ode mnie, i powiedziałam zwyczajnie:
- Annę Rice.
Czy mógł być jeszcze bardziej uroczy? Praktycznie skręcało go na siedzeniu. Oczywiście chciał, żebym rozwinęła wypowiedź, ale nie chciał być nieuprzejmy. Ciągle próbował wypatrzyć coś na okładce.
- Którą? – zapytał w końcu poddańczym tonem, najwyraźniej nie chcąc być zbyt dociekliwym.
- To pierwsza część z serii, którą napisała pod przybranym nazwiskiem – A.Q.Roquelaure. Przebudzenie Śpiącej Królewny.
Modliłam się do każdego istniejącego bóstwa, które mogłoby mnie wysłuchać, bym się nie zarumieniła.
Kiedy to powiedziałam, zielone oczy Edwarda pociemniały, a jabłko Adama podskoczyło, gdy przełykał ślinę. O tak, zdecydowanie udało mi się uwieść jego umysł… i jego wyobraźnię.
- Jest dobra? – wychrypiał szybko.
Wzruszyłam lekko ramionami, patrząc prosto w jego oczy i odpowiedziałam:
-Tak sądzę. Ale serio… wiedziałeś, że użycie jedynie parę razy słowa fallus sprawia, że traci ono swoje pierwotne znaczenie?
Nie było możliwości, by Edward wyglądał kiedykolwiek na jeszcze bardziej zszokowanego. Nawet, jeśli powiedziałabym mu, że jestem następnym wcieleniem Elvisa. Jednak ta reakcja nie trwała długo. Jego twarz szybko się wygładziła, a oczy zwęziły, tak jakby przeczuwał coś złego.
- Nie, tak właściwie to nie wiedziałem. O czym jest ta książka?
Kłamca.
Zdawałam sobie sprawę z tego, że Edward bardzo dokładnie przestudiował tę powieść, tak samo jak dwie następne części tej serii, podczas elektywnych zajęć dotyczących „interpretacji współczesnej seksualności i pornografii”, na które uczęszczał podczas pierwszego roku studiów. Wiedziałam o tym, gdyż to, Jasper i Emmett kazali mi czytać tę książkę na wprost niego. Mieliśmy nadzieję, że Edward zobaczy, jak to czytam i tym sposobem zacznie kojarzyć seks… ze mną. Jednak nie spodziewałam się, że będzie udawał, że jej nie zna i każe mi opowiadać pokręconą fabułę.
Co to miało znaczyć w każdym razie? Decydując się na rozważenie tego później, pochyliłam się do przodu, a ręce skrzyżowałam pod biustem.
- Opowiada o tym, jak Śpiąca Królewna zostaje wybudzona ze snu przez Księcia, który jej nie pocałował, lecz odebrał dziewictwo w akcie dominacji. Potem jej życie polegało na bycie seksualną służącą, która musiała spełnić każde jego życzenie.
Pochyliłam się jeszcze bliżej i zauważyłam, że on nieświadomie robi to samo. Z oczami utkwionymi w moich ustach.
- Tak naprawdę jest to książka o różnych sposobach, w jakie dana osoba może być seksualnie zdominowana... – Oblizałam usta, tak jakby kontemplując to, co miałam zaraz wypowiedzieć. Przez moje ciało przebiegł dreszcz, który sprawił, że moje dolne partie zaczęły pulsować, kiedy język Edwarda przebiegł po jego dolnej wardze, gdy powtarzał mój ruch. - …lub seksualnie zadowalana. Pokrótce, jest o tym, że jeżeli dasz komuś wiedzę, jak zaspokoić cię seksualnie, dajesz mu przewagę nad sobą, psychiczną i emocjonalną. Należysz do niego.
Kiedy skończyłam mówić, pochylaliśmy się ku sobie tak, blisko, że czułam jego zimny, pyszny oddech na moim policzku. Byłam pewna, że on także czuje moje wzdychanie na swoim.
Nie mogłam już dłużej mówić o nim „uroczy”.
Słowa „uroczy” używa się przy opisach kociaków i małych dzieci.
Edward Cullen mnie rozpalał.
Było tyle ciepła w jego spojrzeniu, że czułam jak moje ciało się nagrzewa i topi.
Nagle zamknął oczy, przerywając powstałe między nami napięcie. Widziałam, jak zaciska ręce w pięści, potem prostuje palce, a jego usta zamieniają się w cienką linię. Wyglądał tak, jakby toczył wewnętrzną walkę.
Nie chciałam na niego za bardzo naciskać, a poza tym wiedziałam, że jeżeli dłużej będę siedzieć naprzeciwko niego, nie będę mogła się powstrzymać, by nie wetknąć mu języka w usta. Więc niechętnie przeniosłam ciężar ciała na stopy, zabierając ze sobą książkę i butelkę wody, którą kupiłam razem z lunchem.
Ponownie uśmiechnęłam się miło i powiedziałam spokojnym głosem:
- Cóż, panie Cullen. Pójdę już, a pan sam poczeka na Emmetta. Powinnam sprawdzić, jak panna Stanley radzi sobie beze mnie.
Ciągle nie otwierał oczu, ale kiedy poruszyłam się, by wstać od stolika, jego ręka szybko wystrzeliła, chwytając mój nadgarstek i ściskając go jak imadło.
Westchnęłam z powodu elektrycznej iskry, którą poczułam, kiedy jego skóra dotknęła mojej. Nie mogłam przypomnieć sobie innego momentu, niż kiedy nas sobie przedstawiano cztery miesiące temu i kiedy po raz ostatni czułam jego dotyk.
Jego oczy się otworzyły, a ja znowu westchnęłam. Jeżeli wcześniej myślałam, że on mnie rozpala spojrzeniem, myliłam się. To nie miało nic wspólnego z tym, jak patrzył na mnie teraz. Ścięgna na jego szyi były napięte, nozdrza rozszerzone, a oczy ciemne jak węgle.
Wyglądał dokładnie tak jak Edward z moich snów.
- Poczekaj – rozkazał niskim, ciężkim głosem. Ciężkim z nutką tego czegoś, cokolwiek to było czułam, jak w odpowiedzi robię się wilgotna.
Zanim mógł zrobić coś więcej, nagle pojawili się Emmet i Jasper, patrzący na nas z zaciekawieniem i delikatnym rozbawieniem. Emmett trzymał kawę, którą kupił wcześniej, by pokazać Edwardowi, że nie kłamałam.
- Nie przeszkadzamy w niczym, prawda? – Pytanie Jaspera było skierowane do Edwarda, i znowu zauważyłam, że jego spojrzenie przekazywało coś więcej.
Cokolwiek to było, Edward tego nie wyłapał, gdyż ciągle wpatrywał się we mnie zamglonymi oczami. Powoli, niechętnie uwolnił mój nadgarstek. Jego paznokcie lekko (celowo?) przejechały po mojej skórze, gdy to robił. Poczułam ciepło w miejscu, gdzie mnie trzymał.
Musiał to robić naprawdę mocno.
- Nie, w niczym nie przeszkadzacie, Jasper – powiedział powoli, uważnie artykułując każde słowo tak, jakby próbował się skupić. – Czekałem, żeby porozmawiać z Emmettem.
Uśmiechnęłam się promiennie do całej trójki, pomimo tego, że Edward wpatrywał się teraz w swoich braci, więc nie mógł tego zauważyć.
- Więc… wracam do biura – powiedziałam, walcząc ze sobą, by nie dotknąć kawałka skóry, który mrowił z powodu jego uścisku.
Kiedy odchodziłam, myślałam o wewnętrznej walce, którą zdawał się prowadzić, kiedy zamykał oczy, by na mnie nie patrzeć. Po raz pierwszy zastanawiałam się, czy poza tą obojętnością, którą mnie obdarzał przez minione cztery miesiące, było coś więcej niż myślałam na początku.
W każdym razie, trzech rzeczy byłam pewna.
Po pierwsze, byłam nieprawdopodobnie, od stóp po sam czubek głowy zauroczona Edwardem Cullenem.
Po drugie, istniała jakaś część niego, nie miałam pojęcia jak duża, która również była zauroczona mną.
Po trzecie, kiedy wrócę do domu dzisiejszej nocy, będę musiała ulżyć sobie z powodu seksualnego napięcia, które we mnie wzbudził.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Wto 20:47, 22 Gru 2009 Powrót do góry

normalnie... uwielbiam wmieszanie do książek innych książek :) jeśli ktoś nie zna treści tych powieści Ann Rice - polecam...
po przeczytaniu wszystkiego o wampirach nie wiedziałam, czy napisała coś jeszcze... i okazało się to dla mnie dużą niespodzianką :)

co studiował Edward skoro miała takie fajne zajęcia? ;> z chęcią się zapiszę :D
myślę, że bariera językowa nie będzie stanowić problemu... a raczej ciekawą odmianę :twisted:

Reilee.... uwielbiam to opowiadanie - czytam dalej w orginale, ale wydaje się być dużo zabawniejszym po polsku :) dzięki :)

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pech
Człowiek



Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:06, 22 Gru 2009 Powrót do góry

JA to opowiadanie uwielbiam. Po prostu już nie mogę się doczekać jak widzę, że jest nowy rozdział. Kocham takiego Edwarda. Uwielbiam Jazza, a pomnik Emmetta najchętniej postawiłabym sobie na podwórku. Dzięki, ze tłumaczysz.

Weny, chęci i czasu.
Pozdrawiam,
Pech


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:15, 22 Gru 2009 Powrót do góry

Kurczę, czuję się, jakbym po raz pierwszy od dziesięciu lat na rower wsiadła. Tylko, że w moim przypadku totalnie zaniedbałam pisanie komentarzy. Czasem zdarzają mi się przebłyski chęci, ale zazwyczaj są totalne opieprze oraz wytykanie błędów. :) Ha, jednak tutaj tak nie będzie.

Jestem totalnie zauroczona tym opowiadaniem.
Póki co, uwielbiam Bellę. Niby nieśmiała, jednak odważyła się wziąć sprawy w swoje ręce. I nawet poprosiła o pomoc Emmeta i Jaspera. No i gdyby jeszcze Edward wykazywał jakąkolwiek inicjatywę, a tym czasem ona strzela zupełnie w ciemno. Nie jest pewna czy on czegoś od niej chce, ale i tak go uwodzi. Bosko! :D

Ale brakowało mi w tym odcinku jej fantazji. Czegoś w stylu "nagle rzuca mnie na stół i bierze na środku restauracji" :twisted: .

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verderben dnia Wto 23:17, 22 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Śro 1:04, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Dobrze, dobrze. Późna godzina jak dla mnie, ale mogę posiedzieć bo okres świąteczny uważam za otwarty. To opowiadanie... *wielki wdech* po prostu brak mi słów, 1 w nocy a ja trzęsę się ze śmiechu wprawiając laptop w miarowe wibracje.

Zaprzeczę samej sobie , teraz nie żal mi Edwarda a Belli, bo ja naprawdę nie wiem co on jej zrobi jak się do niej dorwie gdzieś w ciemnym zaułku , ale z drugiej strony kojarzyłoby mi się to za bardzo z the Office, więc nie , nie. Perwersyjny szef i jego asystentka za nami, tutaj bitwa odbywa się w głowach i jest 'subtelniejsza'. Tutaj mamy czystą komedię. Ahh, podobał mi się Jasper z ręką przy boku Bells i ta "wymiana" spojrzeń z Edwardem, czy to ma być coś w stylu "zostaw mój kawał mięcha!" ?

Tak jak piszesz poprzedniczka w tym odcinku brakowało fantazji Belli , ale pewnie to nadrobi w najbliższym czasie albo w własnej głowie , albo ... ^^'

Cytat:
Wyluzuj, Pryszczusiu.
mój kk do tego : :lol:

Cytat:
Edwarda-Myśliciela, który jest typem Sądzę-Że-Jestem-Strasznie-Umęczonym-
Artystą-Nawet-Pomimo-Tego-Że-Mam-Czarną-Kartę-Master-Card-Od-Urodzenia
- uwielbiam te wszystkie nadawane tytuły Edwardowi ;p


A.Q.Roquelaure. Przebudzenie Śpiącej Królewny. - jestem tym szerze zaskoczona (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aliss.
Wilkołak



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 8:39, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
Po trzecie, kiedy wrócę do domu dzisiejszej nocy, będę musiała ulżyć sobie z powodu seksualnego napięcia, które we mnie wzbudził.

shit xd to zabrzmiało jakby ona miała <lol2> małą Bells i musiała na niej sobie ulżyć;D
To tłumaczenie jest totalnie powalone, pokręcone i pojebane, oczywiście wszystko w dobrym i miłym sensie.
Więc. Co by tu więcej dodać.
a no. Dobrze tłumaczysz, widać, że znasz się na tym co robisz i kojarzysz potoczne zwroty (niektórzy tłumaczą dosłownie, słowo po słowie).
no i tyle. co, pewnie byś chciała konstruktywny kom? Taa, jasne. Marzenia się nie spełniają.


P.S w czwartek Wigilia i wtedy Ci coś mogę ładnego napisać;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
villemo
Wilkołak



Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wzgórze czarownic

PostWysłany: Śro 11:57, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Każdy następny rozdział jest lepszy od poprzedniego :razz: Jaka interesująca książka ;D Kurde szkoda mi Edwarda, pewnie nieźle to wszystko przeżywa i "ciężko mu". Mniej erotyzmu, a to nowość. Cieszę się, że ten ff zawsze daje mi porządny zastrzyk energii i humoru.
Życzę Wesołych i pogodnych Świąt autorce, becie i czytelnikom tego ff. ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez villemo dnia Śro 12:03, 23 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anex Swan
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^

PostWysłany: Śro 12:58, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Teraz ja coś od siebie dodam.
Tłumaczenie jest naprawdę bombowe! Naprawdę, ładnie napisane i... cudowne.
Uwielbiam Emmetta i Jaspera, mają naprawdę niezłe pomysły. A Bella coraz bardziej mnie intryguje. Jest nieśmiała, ale za wszelką cenę chce zdobyć Edwarda mimo iż nie wie czy on ją tak naprawdę lubi. Tak więc mogę śmiało powiedzieć, że tłumaczenie wciąga. Dodatkowo Edward zaczyna się przełamywać...
Reilee napisał:
Wyglądał dokładnie tak jak Edward z moich snów.

Zaczyna, tak sobie myślę, czy ten Edward nie będzie dokładnie jak ten z jej snów, a potem byłby happy end. Trochę mnie zasmuciło to spostrzeżenie, ponieważ nie lubię przewidywalnych ff, ale jak na razie zobaczę co się stanie dalej, może ten ff mnie zadziwi, mile zaskoczy. Po za tym i tak będę go czytać, taka odskocznia od codziennego życia jest dobra ^^. Rozdzialik dość długi, były opisy i było trochę śmiechu... Jak ja coś takiego lubię.
No koniec literóweczka ;)
Reilee napisał:
- To zabrzmiało, jakbyś była własnością Edwarda. – Wymienił znaczące spojrzenie z Emmetem.

Emmett ^^
Będę czekać na kolejny rozdział, bardzo jestem ciekawa jak rozwinie się akcja, a poza tym fajnie jest przeczytać coś co sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech.
Życzę weny, czasu i nastroju na tłumaczenie kolejnych rozdziałów.
Wesołych Świąt!

Pozdrawiam, Anex


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Weronika Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 21:17, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Hah! Naprawdę dobre tłumaczenie. Czyta się super, a tekst jest świetny. Czytałam książkę A.N.Roquelaure - Przebudzenie Śpiącej Królewny i byłam miło zaskoczona kiedy ten tytuł pojawił się w tekście. Również polecam :-D
Świetna robota :-)

Tradycyjnie WENY życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Śro 23:48, 23 Gru 2009 Powrót do góry

No. I znowu wpadam tu sobie jak do siebie na dwa rozdziały xD.
Ale teraz akurat się z tego cieszę, bo po czwartym rozdziale chyba bym nie wytrzymała i zaczęła czytać w oryginale.
Cóż, rozkręca się ;d
Bella jest tutaj taką małą dziewicą-ninfomanką xD I like it :lol:
Podoba mi się ten wątek z pomocą Emmetta i Jaspera. Chociaż na mój nos to oni powiedzieli wszystko Edwardowi i robią z Belli debila :lol:
No bo co miały znaczyć te uśmieszki?
Tłumaczenie jak zawsze świetne. Uwielbiam twoje tłumaczenie, serio Reilluś.
Mam nadzieję, że szybko dodasz kolejny rozdział.
Weny i czasu ;*
A sobie życzę, żebym w końcu zaczęła komentować regularnie xD.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells-Wariatka.xD
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Lis 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 0:05, 24 Gru 2009 Powrót do góry

Kocham Cię za to, że to tłumaczysz, kocham ten ff.! Kocham takiego Eda, Jazza i Ema.! O lol ja prawie wszystko kocham xD Ale do rzeczy. Cieszę się, że Edi jakoś zaczyna reagować :-D Już się nie mogę doczekać cd.! Jak niektórym nade mną brakowało fantazji Bells tak i mnie ich brakuje ... Mam nadzieje, że niedługo będzie następny rozdział i ..... coś czym moja erotomanistyczna stronka się ucieszy.! xP Tak, wiem świntucha ze mnie, ale diabełek na moim lewym ramieniu cały czas daje o sobie znać :P No nic nie będzę przynudzać :-) Życzę WENY na tłumaczenie i pozdrawiam :*

AVE VENA.!! :-D

P.S. Edwardowych (lub Jake'owych) świąt życzę ja i mój diabełek xD ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bells-Wariatka.xD dnia Czw 0:18, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
plamka14
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 11:58, 24 Gru 2009 Powrót do góry

Ten rozdział był baaardzo fajny :razz:
I ten Edziu :twisted:
Och i ach . ! TYle mogę napisać :-D


Wesołych i zdrowych , ! ;****


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MissCullen
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:18, 24 Gru 2009 Powrót do góry

Uwielbiam ten ff! Bella w nim wykreowana jest bossska! A jej mysli (i sny!) są jeszcze lepsze. Za każdym razem rechoczę ze śmiechu ;-) no i robi się coraz ciekawiej :-) już nie mogę doczekać się windy - to dopiero będzie się działo! Zresztą ta winda w ogóle działa na nich jakoś tak... "magicznie" --> to tak a propo świąt. Osobiście użyłabym tu innego słowa :P
Niecierpliwie czekam na następny rozdział.
Życzę weny i wesołych świąt
MissCullen.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reilee
Zły wampir



Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp

PostWysłany: Nie 10:51, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Dziękuję Wam bardzo za życzenia :D
Również życzę Wam wszystkiego, co najlepsze ^_^

Wszystkim, którym w tym rozdziale brakowało fantazji XD, mogę obiecać, że Bella nadrobi braki w następnym xD
A następny rozdział, o ile wena dopomoże, pojawi się już jutro [lub we wtorek ;P]

Pozdrawiam i dzięki, że jesteście ;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Only_Edward
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz / Forest in Forks

PostWysłany: Wto 2:43, 29 Gru 2009 Powrót do góry

Nie no ja Cię po prostu kocham za tłumaczenie tego funfika ; ))
Jejku, Bella musi sobie ulżyć rozbroiłaś mnie tym.
3 nad ranem a ja się śmieję jak nienormalna. Czekam na kolejny rozdział.

Uwielbiam kiedy Edward jest z jednej strony taki życzliwy i poukładany, a z drugiej porywczy i namiętny ;d

Pozdrawiam ; **


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin