FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Dama w czerni +18 (NZ) 02.08.12 rozdział 10 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Agua
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:47, 11 Lis 2010 Powrót do góry

O właśnie! czekałam no to! kolejny rozdział łłłiii! Kurcze no, tego się nie spodziewałam... Lubisz zaskakiwać czytelnika co?? Już myślałam że dziecko Belli i Emmetta umrze, ale nie! to by było za proste... Fajnie, naprawdę się cieszę, mimo że sprawy się jeszcze bardziej skomplikowały. nie wiem już współczuć Edwardowi czy wręcz przeciwnie, 'dobrze mu tak'. bo z jednej strony przykre dzieciństwo, nieudane małżeństwo, stara miłość w ciąży i w ogóle... a z drugiej to jednak sam się o to prosił, bo wobec Kate zachowuje się jak dupek i wobec Belli troche też. No bo chyba nie myślał że będzie na niego czekać z otwartymi ramionami, a nawet jak jakoś ułożyłaby sobie życie to wszystko dla niego rzuci... No cóż czas i kolejny rozdział wyjaśni jak Edward przyjął że Bella właśnie założyła sobie rodzinę. Może zrehabilituje się jakoś Kate? Bo wydaje mi się że właśnie ona jest najbardziej poszkodowana w tym wszystkim. I wcale jej nie winie że ma kochanka, tylko czemu akurat Jake'a? mam wrażenia że on z nią tego tego tylko z zemsty na Edwardzie... I czy dobrze zrozumiałam, że kiedy Jacob myślał że Edward zabrał mu kobietę to chodziło o Bellę?? czy może kogoś innego??
tak czy inaczej rozdział bardzo udany i mnie osobiście bardzo się podobał. Oby tak dalej. weny i czasu życzę.
pozdrawiam agua Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Pią 21:55, 26 Lis 2010 Powrót do góry

dobrze że jest już nowy rozdział :D
a ja jestem z małym poślizgiem, ale lepiej późno niż wcale :D
a jako, że jeszcze nie miałam okazji skomentować tego ff, to teraz to nadrabiam Wink
żałuje, ze dopiero teraz zdecydowałam sie skomentować to cudo Wink

lecimy od początku jak nadrabiam to nadrabiam Wink

przy pierwszym rozdziale miałam mieszane uczucia, Edward sie dziwnie zachowywał, Bella była taka hmmm... dziecinna Wink
ale potem wszystko się zaczęło kształtować i to co czytałam bardzo mi się podobało, nie będę nic zaciemniać przywiązałam się do tego ff, bo ma klimat i to coś w sobie Wink
ciekawie rozwinęłaś akcje, co jest plusem Wink
jeszcze jednym plusem, który szczerze mówiąc jest dla mnie bardzo ważny i najczęściej do niego się przyczepiam jest to, ze masz sporo opisów i nie czuje sie
braków, są emocje opisane, wydarzenia i przemyślenia Wink
dzięki temu nie ma sie wrażenia, że ff jest płytkie Wink

a teraz ostatni rozdział, moim skromnym zdaniem :P
dużo się poplątało i czuje, ze to jeszcze nie koniec, strasznie ciekawa byłam jak poprowadzisz ta akcje, bo przyznam że masz spore zadanie Wink
ale myślę, że sobie poradzisz z nim, pytanie tylko czy każdemu sie spodoba Wink
wiadomo, ze każdy z nas ma swoich faworytów :P
ja osobiście jestem po między bo zarówno postać Emmeta jak i Edwarda bardzo lubię, wierze jednak że dasz rade Wink
nie spodziewałam sie, że poród odbędzie si tak szybko Wink
a już cholernie sie zmartwiłam i jakoś tak troszeczkę wzruszyła mnie scena gdzie Bella dopytuje o swoje dziecko i szczerze to nie wiedziałam, czego się spodziewać, bo jesteś zaskakującą pisarką, co już kilka razy udowodniłaś Wink
w całym tym porodowym zamieszaniu na dalszy plan zszedł Edward, jestem ciekawa co czuł Wink
błagam Cie rozwiąż ten trójkąt tak, żeby nikt nie cierpiał Wink
teraz już mogę o sobie powiedzieć, ze jestem Twoja największą fanką :D

kończąc mój jakże poplątany komentarz chciałabym życzyć mega veny i czasu Wink
z niecierpliwością czekam na nexta :D

Pozdrawiam, Imm :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Zły wampir



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 18:32, 27 Lis 2010 Powrót do góry

Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje, Dziękuje Very Happy bardzo za komentarze :) postaram się jak najszybciej napisać rozdział. Nie wiem kiedy, bo czasem jak mnie złapie, to 5 stron pisze w pół godziny, wiec to zalezy od nastroju itp :)
Cytat:
przy pierwszym rozdziale miałam mieszane uczucia, Edward sie dziwnie zachowywał, Bella była taka hmmm... dziecinna Wink
poczatki są zawsze trudne, dodatkowo jeszcze nigdy czegoś takiego nie próbowałam, to było coś nowego dla mnie.
Cytat:
dużo się poplątało i czuje, ze to jeszcze nie koniec, strasznie ciekawa byłam jak poprowadzisz ta akcje, bo przyznam że masz spore zadanie Wink
ale myślę, że sobie poradzisz z nim, pytanie tylko czy każdemu sie spodoba Wink
zadanie jest, a ja sie boje że sobie nie poradze, co czasem mnie hmm paraliżuje Sad
Cytat:
ja osobiście jestem po między bo zarówno postać Emmeta jak i Edwarda bardzo lubię, wierze jednak że dasz rade
ja tez tak mam, dlatego jeszcze nie wiem jak to sie skonczy, kto z kim będzie itp Laughing
Cytat:
a już cholernie sie zmartwiłam i jakoś tak troszeczkę wzruszyła mnie scena gdzie Bella dopytuje o swoje dziecko i szczerze to nie wiedziałam, czego się spodziewać, bo jesteś zaskakującą pisarką, co już kilka razy udowodniłaś Wink
słowo "zaskakująca" traktuje jak komplement, ciesze się i mam nadzieje ze dalej będę Was zaskakiwać Wink
Cytat:
błagam Cie rozwiąż ten trójkąt tak, żeby nikt nie cierpiał Wink
chciałabym żeby wszyscy byli szczęśliwi, ale tak się nie da. Jednak mogę cię zapewnić, że każdy będzie miał swoją Bellę Wink
Cytat:
I czy dobrze zrozumiałam, że kiedy Jacob myślał że Edward zabrał mu kobietę to chodziło o Bellę?? czy może kogoś innego??
dobrze myslisz Agua, ale to jeszcze przyjdzie czas na wyjasnienie Wink
Cytat:
Z jednej strony, żałuję, że drogi jej i Cullena zostały rozdzielone i tych dwoje nie miało szansy, by razem ułożyć sobie życie. Z drugiej, teraz sytuacja uległa diametralnej zmianie. Jest dziecko. Jest kochający mąż. Nie mam pojęcia, jak to się wszystko potoczy. Ach, no i jeszcze Jacob i Kate...
czuje dokladnie to samo Very Happy mam nadzieje ze sie to jakos ułoży
Aja nie wiem jak mam ci odpisać, bo mnie tym komentarzem troche rozbawiłaś Laughing
Cytat:
Trochę inaczej sobie wyobrażałam pierwsze, po tylu latach, spotkanie Belli i Edwarda, nawet przez myśl mi nie przeszło, że zacznie rodzić, z porodem tak samo.
zapewniam cię, że drugie spotkanie będzie o wiele ciekawsze Twisted Evil
Cytat:
Kończąc dodam, iż piosenka jest cudna i idealnie wpasowana(: Pewnie to pisałam już, ale się powtórzę, piszesz genialnie. Czytając autentycznie przeżywam wszystko z Twoimi bohaterami. Kochałam Cię za NW, za Damę ja Cię po prostu ubóstwiam. Widać między tymi dwoma ff ogromna różnicę, rozwinęłaś się, tzn piszesz jeszcze lepiej(:
dziękowałam Ci już ? Wink
Cytat:
A później (przypuszczalnie) nie mogłam skupić na nauce. Nie mogłam zasnąć, cały czas myśląc: Cóż ta New Life znów wymyśli(:Ale i tak było warto.
no cóż, nie powiem żeby było mi przykro Laughing
aha, ja też za tobą tęskniłam Wink

Dziękuje za wszystkie komentarze Aja, Phebe, Agua, Imm93 Wink miłego wieczorku Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez new life dnia Sob 18:36, 27 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Sob 18:41, 27 Lis 2010 Powrót do góry

do takiego komentarza od autorki trzeba coś napisać Wink
inaczej sie nie da Wink

co do piosenki to mi też się bardzo spodobała, ciągle jej słucham i świetnie pasowała do rozdziału i wydarzeń Wink

cały komentarz traktuj jako komplement, ponieważ jak najbardziej na niego zasługujesz Wink
jak już mówiłam przywiązałam sie do tego ff, bo ma w sobie to coś, jest skomplikowany, pomysł oryginalny Wink

zgadzam sie co do początków, ale jak widać dla Ciebie nie był on aż tak trudny, skoro tak świetnie Ci wyszedł, bo przyznam, że te moje mieszane uczucia pomogły sie wczuć w to jakie jest życie w sierocińcu Wink

nie masz sie czego bać, jestem pewna że dasz sobie rade Wink
wierze w Ciebie Wink

pozdrawiam, Imm Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Zły wampir



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 10:45, 11 Maj 2012 Powrót do góry

Witam serdecznie po taaaaaaaaaak długiej nieobecności :)
Przed Wami 9 rozdział Damy w czerni :)
Mam nadzieję że ktoś mnie jeszcze pamięta i skomentuje Wink

No to do dzieła ....

beta: CoCo

Rozdział 9

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda pierwszy dzień ojca? Jak duma go rozpiera, a miłość kwitnie dla najważniejszych osób, które są całym życiem? Tak właśnie czuł się Emmett, kiedy stał przy szybie, przyglądając się swojej córeczce. Małe, różowe rączki miała zamknięte w piąstki. Była śliczna. W jego oczach przybrała kształt anioła, miłości. Nigdy nie wiedział, co oznacza bycie ojcem, aż do teraz. Szczęście rozpierało go od środka, widząc tę małą istotkę. Stał zapatrzony, a pielęgniarka, która opiekowała się noworodkami, tylko uśmiechała się pod nosem, rozbawiona jego widokiem. Wiedział o tym, że wygląda co najmniej dziwnie, z czołem przystawionym do szyby, jednak nie przejmował się tym. Długo siedział też przy Belli, która po wyczerpującym porodzie nadal spała, a on przyglądał się jej spokojnym oddechom. W międzyczasie Amber wydzwaniała do niego, pisała wiadomości, że musi przybyć do redakcji, lecz nie myślał teraz o tym. Postanowił, że te godziny spędzi przy nich, przy jedynych ważnych kobietach w jego życiu. Dopiero późnym wieczorem opuścił szpital, wstępując po drodze do redakcji.

Gdy wchodził do budynku, nie zdziwił go widok braku ludzi. Tylko ochroniarze przywitali się z nim i wpuścili do środka. W windzie zdjął marynarkę i przerzucił przez ramię. W drodze do biura zaparzył sobie kawę i ruszył nadrobić zaległości. Nie zdziwił go widok wieżyczki listów na biurku. To codzienna rutyna, jaką odbywał, lecz nie tym razem. Teraz powiesił marynarkę na wieszaku i włączył muzykę z wieży, która znajdowała się w biurze. Już rozluźniony podszedł do biurka i usiadł na wygodnym fotelu. Odpiął górne guziki koszuli, wygodnie rozsiadając się i włączył laptopa, ciekawy artykułu na temat wystawy.

~~~~

Kilka godzin wcześniej…

- Gdzie on jest, do cholery? – pomyślała, rozglądając się dookoła wystawy.

Kiedy rozmawiali z jednym z udziałowców, a zarazem sponsorem wystawy, Emmett nagle odszedł od gości, szybko wypowiadając ciche „przepraszam” i pobiegł w kierunku wyjścia.

- Czy coś się stało? – zapytał towarzysz, wyraźnie zaskoczony nagłym zachowaniem Emmetta.

- Wszystko w porządku – Uśmiechnęła się – ale musi pan zrozumieć, dziś jest ważny wieczór, a co za tym idzie – dużo obowiązków. – Próbowała się tłumaczyć za zachowanie szefa, chociaż widząc minę udziałowca, nie była przekonana, czy jej się to udało. – Jestem pewna, że niedługo wróci i przeprosi za swoje odejście.

- Tak, rozumiem... – powiedział z niesmakiem. – Przeproszę panią chwilowo, wzywają mnie inne obowiązki. Jak będzie Emmett, proszę przekazać, że chcę z nim porozmawiać.

- Oczywiście – wymamrotała zmieszana, jednak jej towarzysza już dawno nie było.

Nagle zauważyła Alexa, dziennikarza z redakcji, biegnącego w pośpiechu w jej stronę.

– Co się stało? Czemu jesteś tak zdenerwowany?

- Emmett – Pośpiesznie oddychał – Bella – próbował wydusić – zaczęło się – mówił niewyraźnie.

- Ale co Emmett? Co Bella? Mów powoli. – Zabrała szampana z tacy przechodzącego kelnera. – Pij i mów mi.

Alex przechylił kieliszek, uspokajając się. Dopiero po minucie doszedł do siebie.

- A teraz mów, co się stało – Niecierpliwiła się.

- Dzięki. – Podziękował za szampana. – Bella zaczęła rodzić, w łazience znalazł ją Edward Cullen, jak pogotowie przyjechało, Emmett ją zauważył i razem pojechali do szpitala.

- Co takiego? – krzyknęła, zapominając o otoczeniu.

- No tak, mówię poważnie. Amber, co teraz? – zapytał.

Jednak ich rozmowę przerwało wystąpienie jednych z organizatorów wystawy. Usłyszała potwierdzającą informację o porodzie Belli i o tym, że razem z Emmettem pojechali do szpitala. To uspokoiło gości. Niedaleko stał też Edward Cullen z zamyśloną miną. Dopiero po chwili ocknął się, wyszedł na środek sali, stanął przed obrazem zasłoniętym czerwoną narzutą.

- Witam państwa bardzo serdecznie. Dziękuję za tak liczne przybycie na moją wystawę, mam nadzieję, że obrazy się podobają. Chciałbym przypomnieć, że część dochodu z dzisiejszej wystawy przekażę na dom dziecka, w którym sam się wychowałem i z którym wiążę liczne i miłe wspomnienia – powiedział z akcentem. – Ten wieczór miał być występem moim, pana Emmett Pettersona, jak i jego narzeczonej Belli. Jednakże życie chciało, że właśnie dziś Bella Swan zaczęła rodzić, dlatego w imieniu pana Emmetta i Belli pragnę przeprosić za ich nieobecność. Musimy im wybaczyć, podobno mają bardzo niecierpliwą córeczkę – zażartował, a w sali dało się słyszeć chichoty. – Jednak sam nie mogę odsłonić obrazu. Dlatego prosiłbym o podejście pani Amber Moore, która będzie reprezentować współorganizatora wystawy, pana Emmetta Pettersona.

Potrzebowała chwili, aby domyśleć się, że to chodzi właśnie o nią. Światła kamer pokazywały jej twarz na monitorach w galerii. Nie miała wyjścia, musiała podejść do Edwarda. Ten, kiedy pocałował ją delikatnie w rękę, szepnął do ucha:

– Stań koło obrazu i na mój znak zrzuć narzutę z ramy i uśmiechnij się, jak nigdy w życiu. Dobrze? – zapytał, a ona tylko kiwnęła głową.
Kiedy stanęła obok, Edward kontynuował swoje wystąpienie.

- Dziękuję serdecznie za pomoc. – Uśmiechnął się do Amber. – Szanowni państwo – Skierował wzrok ponownie na gości - nadszedł ten wieczór. Muszę się państwu przyznać, że nikt poza mną nie widział tego obrazu. Nawet moja żona, Kate, nie miała tej okazji, chociaż nieraz suszyła mi głowę tym tematem. – Mówiąc to, rozśmieszył swoją widownię, jednocześnie szukał swoim wzrokiem Kate, jednak nigdzie jej nie znalazł.

– Obraz ten jest częścią mojego dzieciństwa. To za jego sprawą robię to, co umiem, dzięki temu państwo mi płacą. – Ponowny śmiech na sali. – Ten tajemniczy obraz jest najbliższy memu sercu. Mam nadzieję, że żona się ze mną nie rozwiedzie za to, co powiem, ale muszę, bo taka jest prawda. – Nastała martwa cisza, wszyscy byli ciekawi, co powie Edward. – Ten obraz to miłość mojego życia, która zawsze była i jest najważniejsza. To dzięki niej, powtarzam, „niej” udało mi się osiągnąć to, gdzie teraz jestem. Szanowni państwo, przed Wami „Dama w czerni”, jedyna kobieta, którą naprawdę kocham. – Aparaty zostały już przygotowane, delikatny sygnał Edwarda w stronę Amber, a czerwona narzuta spadła z obrazu.

A potem było już tylko światło.

~~~~

i jak?

Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
basiajoryk
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Maj 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czeladż

PostWysłany: Wto 13:01, 15 Maj 2012 Powrót do góry

Niesamowity, wzruszający i powalający rozdział, czytałam z zapartym oddechem, dziękuje, czekam z wielką niecierpliwością na ciąg dalszy tego wspaniałego opowiadania. Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anykone
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 17:47, 15 Maj 2012 Powrót do góry

No to faktycznie długa nieobecność. Cieszę się, że weszłam na to forum dzisiaj, po kilku miesięcznej przerwie, szukając czegoś ciekawego do przeczytania i akurat trafiłam na to opowiadanie.
Jak to dobrze, że akurat wtedy gdy ponownie ruszyło, bo nie sądzę żebym mogła wytrzymać 2 lata czekając na nowy rozdział. Mam nadzieję, że teraz będziesz szybko dodawać ciąg dalszy.

Co do samego opowiadania. Bardzo podoba mi się fakt, że nie jest to cukierkowa historia, w której spotykają się po tylu latach, a w ich życiu nie ma żadnych diametralnych zmian, więc mogą żyć długo i szczęśliwie.
Za to ogromny plus. Chociaż robi mi się przykro z powodu ich partnerów, którzy nie są źli i nie zasługują na to, co ich prawdopodobnie czeka, nie mogę się doczekać kiedy Bella i Edward wreszcie będą razem.
Cieszę się też, że podczas odsłonięcia obrazu nie było Kate, bo słysząc takie słowa, wśród takiego tłumu, na jej miejscu bym się załamała, a moja duma na pewno bardzo by ucierpiała.
Wiem, że chce odzyskać swoją Bellę i wgl, ale mógłby oszczędzić swojej żonie trochę cierpienia i upokorzenia.

Ogólnie rzecz biorąc, opowiadanie bardzo mi się podoba i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Perunia
Człowiek



Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 20:16, 16 Maj 2012 Powrót do góry

Cieszę się że się znowu tutaj pojawiłaś, opowiadanie jest interesujące więc mam nadzieję że na kolejny rozdział już tak długo nie będziemy czekać. Jestem ciekawa jak Emm zareaguje na to kogo obraz odsłonili i szkoda że nie udało się tego przy nim zrobić. Na miejscu Kate po takiej deklaracji Edwarda od razu bym wniosła o rozwód. No i oczywiście najbardziej intresujące będzie to co na to wszystko Bella. Pozdrawiam i czekam na więcej i to szybko :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IssaBella
Wilkołak



Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:22, 16 Maj 2012 Powrót do góry

ja dopiero teraz, przed chwilą odkryłam to opowiadanie i się w nim zakochałam Wink
no to jest cudowne, miałam łzy w oczach (co często się nie zdarza).
Jeśli nie skończysz tego opowiadania, popadnę w depresję z której nigdy nie wyjdę.

postać Edwarda, Belli cudownie je przedstawiłaś, ich życiowi partnerzy też są bogu ducha winni że ich połówki kochają siebie na wzajem...

No cud,miód i orzeszki ;*
i błaaagam... o następny rozdział jak najszybciej ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ashash
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 1:10, 21 Maj 2012 Powrót do góry

Twoje opowiadanie trochę przypomina mi "Wielkie nadzieje", mimo, że przez wielu ten film uważany jest za zwykłe romansidło- dla mnie jest to dzieło idealnie przedstawiające emocje zakochanych osób. Chociaż nie spodobały mi się pierwsze części z domu dziecka (znam ten temat od realnej strony) to kolejne wręcz urzekają... Edward wspaniale wpasował się w głównego bohatera wspomnianego filmu. Dobra, idę spać, bo się roztkliwiam już.......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
valentin
Zły wampir



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 9:37, 23 Maj 2012 Powrót do góry

O Mój!!!!!!
Tak jak ogromnie się cieszę. Że wróciłaś, to jestem tak wściekła, że przerwa padła w takim momencie!!!!! Czy chcesz mieć czytelników z zawałem na koncie, na sumieniu???
Fakt przerwa była ogromna, ale rozdział był taki spójny, taki jak poprzednie :) Och tak bardzo tęskniłam za Damą…
Wiąże z nią wiele fajnych wspomnień, dzięki temu forum i tobie :)
Liczę że kolejne rozdziały pojawią się chociaż trochę szybciej :)
Nie wiem, nie wiem naprawdę co napisać, tak bardzo się cieszę, że ta historia będzie miała swój dalszy ciąg :)\
Jestem ogromnie ciekawa zachowania Emmetta, w końcu teraz tyle będzie się działo…
I jak w tym wszystkim odnajdzie się Bella?
Edward? Ok., ma żonę, ale i tak nie ma z nią najsilniejszej więzi… gorzej, gdy ludzie mają dziecko…
No Właśnie…
Jeszcze gdyby Emmet zdradzał be na prawo i lewo, chociaż… tu żadna z postaci nie jest ani czarna ani biała.
Jeszcze raz ogromnie dziękuję za ten rozdział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xehtia
Zły wampir



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Sob 14:27, 02 Cze 2012 Powrót do góry

Rozdział 1
Cytat:
Z pełnym talerzykiem odwróciła się do dziewczyny, pokazując, co ma dla niej

brak kropki na końcu zdania
Cytat:
Bella pochłania ciasto, wcześniej zostawiła jabłko z boku, zupełnie o nim zapominając. Widząc, że wychowanka pochłonięta jest całkowicie jedzeniem[...]

trochę razi

Rozdział 2
Cytat:
Krocząc wąskim, ciemnym korytarzem jedna z kobiet, licznych w tym budynku, przepełniona była nadzieją, jednocześnie obawiając się, że może utracić jedną z nielicznych dobrych rzeczy

Cytat:
Jedna osoba, mężczyzna, który nie zdawał sobie sprawy, iż tak wiele uczynił, nawet nie zdawał sobie z tego sprawy.

muszę powiedzieć, że strasznie dziwne zdanie

Rozdział 3
Cytat:
Długim korytarzem, mijając kolejne pokoje, pewna kobieta, która od wielu lat zajmowała się ty domem, opiekowała dzieciakami.

tym domem

Rozdział 4
Cytat:
Po chwili usłyszał huk trzaskanych drzwi oraz stukot kroków[...]
może i się czepiam, ale ten stukot kroków dziwnie brzmi

__
ajajaj.
Przez resztę rozdziałów przeleciałam tak szybko, że nie jestem w stanie nic wytknąć :P
Świetny styl, czyta się z prawdziwą przyjemnością. Idealne. Zresztą, po Tobie nie mogłam się spodziewać czegokolwiek innego, new life :)
Po przeczytaniu na raz tych dziewieciu rozdziałów czuję ogromny niedosyt i dlatego się cieszę, że to nie ja musiałam czekać półtora roku na Twój powrót :) Świetnie, że jesteś !
Ogromne ukłony dla CoCo za dopieszczanie tekstu by tych wrażliwych (znaczy mnie) nie raziły żadne błędy :)
Weny życzę i oby kolejny rozdział pojawił się jak najszybciej!

Pozdrawiam,
Izabella


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Zły wampir



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 12:42, 09 Cze 2012 Powrót do góry

xehtia w zupełności zgadzam się z twoimi komentarzami odnośnie wcześniejszych rozdziałów, ja też bym się do tego przyczepiła teraz, bo teraz te błędy widzę, wcześniej ciężko jest je wyłapać, tym bardziej gdzie rozdziały czytam po kilka razy dziennie i tych błędów się nie zauważa.
Cytat:
Świetny styl, czyta się z prawdziwą przyjemnością. Idealne. Zresztą, po Tobie nie mogłam się spodziewać czegokolwiek innego, new life :)

to sie teraz nazywa pisanie pod presją :)

Cytat:
Świetny styl, czyta się z prawdziwą przyjemnością. Idealne. Zresztą, po Tobie nie mogłam się spodziewać czegokolwiek innego, new life :)

tak tak, ja też się kłaniam przed nią, bo tak naprawde dzięki niej piszę :)

Dziękuje za komentarze, aktualnie dziś usiadłam za ciąg dalszy pisania, może uda mi się w tym tygodniu coś wstawić. A muzyka przewodnia do 10 rozdziału to:
http://www.youtube.com/watch?v=LYi9EOH9VxI
Żyje wciąż w nas słowo my,
blask tamtych chwil,
ja wracam, ja wracam do Ciebie.
Odnaleźć chcę nasze sny, szczęśliwe dni,
ja wracam, ja wracam do Ciebie.

Może nie było rozmów dość,
może milczenie to nie to,
los mówił nam, że dzień i noc nie nasza.
Chciałem ten świat odkrywać sam,
mówiłem przecież radę dam,
tak łatwo uwierzyłem w to, przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Nie 20:08, 10 Cze 2012 Powrót do góry

Wpadam widząc, że coś napisałaś a tu oo....

Musze skomentować 9 rozdział, bo nie dane mi było wcześniej tego zrobić.
Już nie bedzie tak kolorowo jak wcześniej :P
Twój styl nie stracił na świeżości, nadal utrzymujesz poziom, masz opisy, ale rozdział jest za krótki i to bardzo. Może powinnaś sie troszeczkę bardziej postarać i pisać więcej Wink Nawet jeżeli na te rozdziały trzeba bedzie dłużej czekać.

To tyle ;P

Weny życzę i czasu Wink
Pozdrawiam Imm Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Zły wampir



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Czw 18:55, 02 Sie 2012 Powrót do góry

Witam ponownie po troche dłuższym czasie ...
Wracam z nowym rozdziałem, nieco dłuższym od poprzedniego, ale to zawsze coś :)
Nie będę się długo rozpisywać, bo nie najlepiej się czuję, więc serdecznie zapraszam do czytania :)

Beta: niezastąpiona beta

Rozdział 10

http://www.youtube.com/watch?v=LYi9EOH9VxI

Czerwone ... żółte ... zielone ... czerwone ... żółte ... zielone ...

Światła zmieniały się setki razy, samochody przejeżdżały, jednakże korek nie miał końca. Ludzie przechodzili przez pasy, kierując się w różne kierunki, śpiesząc na umówione spotkania. Ciągle w biegu…

A czy ty też nie byłeś w biegu?

Dzieci bawiły się na placu zabaw, zjeżdżając ze ślizgawki, bujając się na huśtawce. Młode mamy siedziały na ławkach, plotkując o najnowszych ubraniach, jednocześnie nie spuszczając oczu ze swoich pociech.

Starszy pan stał przy swojej budce, sprzedając słodkości i balony, elementy tak uwielbiane przez dzieci. I chociaż zarobek nie był z pewnością duży, po jego minie można było stwierdzić, że kochał swoją pracę, kochał kontakt z dziećmi.

A czy ty też będziesz kochał swoje dziecko?

Słońce świeciło pełnym blaskiem. Promienie wpadały do pokoju, rozświetlając i tak jasne pomieszczenie. Na brązowym stole stał świeży bukiet kwiatów, których woń roznosiła się po pomieszczeniu.

Cztery godziny i nic; nadal spała, a on czekał. Czekał i patrzy, jak jej klatka piersiowa spokojnie unosi się i opada.

Tyle pytań, tyle myśli, a to wszystko wiedziała tylko jedna osoba. Wymęczona po ciężkim porodzie, odzyskiwała siły.

Tylko ona. Dama w czerni.

Boże - Pomyślał - co to wszystko ma znaczyć?

Zadał pytanie, jednak nie uzyskał odpowiedzi.
Jego myśli wracały do ostatniej rozmowy z Amber.

~~~~

- Nie chcę nic mówić, ale chyba twoja Bella ma jakieś tajemnice – stwierdziła.
- Tajemnice – powiedział półgłosem. – Nie przypuszczałem, że coś takiego między nami istnieje.
- Jak widać – rzuciła konkurencyjną gazetę na biurko. - Na tym obrazie Bella jest młoda i widać że… zakochana – zaakcentowała, spoglądając uważnie na Emmetta.
- Amber – westchnął ze zmęczenia. – Daj mi spokój. Wiesz ,co przeżyłem tego wieczoru.
- Tak, wiem, ale Emmett, spójrz na to z innej strony. Jak to wpłynie na redakcję, musimy coś na to odpowiedzieć.
- Już ci mówiłem, co z tym zrobimy – stwierdził.
- Myślisz, że unikanie tematu powiązania Belli i Edwarda wystarczy? To działa na niekorzyść redakcji, Emmett. Nie możesz łączyć spraw prywatnych ze służbowymi, tak nie wolno!


~~~~

Nie możesz łączyć spraw prywatnych ze służbowymi… - Ciągle słyszał głos Amber.

Tylko co ja mam zrobić? – pytał sam siebie. Pytanie to zostało niestety bez odpowiedzi.

Jakiś czas później do pokoju wszedł lekarz prowadzący sprawę Belli.
- Panie doktorze, co z Bellą? – zapytał zmartwiony. – Co z małą?
- Wszystko w porządku – odpowiedział. – Obie pana kobiety są całe i zdrowe, panie Petterson – uśmiechnął się - proszę się nie martwić, już niedługo wasza trójka wróci spokojnie do domu.
- Ale Bella... ona ciągle śpi. Czy to jest normalne?

- Pańska narzeczona budziła się kilka razy w nocy, a teraz akurat sobie śpi. – Uśmiech nie schodził z jego twarzy, pocieszając zmartwionego Emmetta. – Jestem pewien, że za kilka godzin pacjentka otworzy oczy.

~~~~

Obudził go trzask otwieranego zamka, a chwilę później usłyszał ciche zamknięcie. Powoli otworzył oczy, czego od razu pożałował. Nie spodziewał się takiego światła. Zasłony były odsłonięte, promienie słońca zaś padały akurat na kanapę, na której leżał. Wiedział, że błędem będzie wstanie w tak szybkim tempie.

- Upiłeś się. – Usłyszał oskarżycielski głos Kate.

Podążył wzrokiem do jej postaci. Czoło miała zmarszczone, oczy zwężone, co oznaczało, że jest bardzo zła.

- Nie upiłem, tylko wypiłem trochę za dużo szampana na pokazie – tłumaczył.

Widocznie ten argument nie przeszedł, ponieważ szybko i obojętnie przeszła obok Edwarda i otworzyła drzwi balkonowe.

- Może ty w takich warunkach możesz żyć, ale ja muszę czymś oddychać – powiedziała, podchodząc do stolika, na który rzuciła stertę najnowszych gazet, a w nich artykuły na temat wystawy. – Możesz mi powiedzieć, do cholery, co to miało być? – zapytała ze złością w głosie. Lecz nie tylko. Edward domyślił się, co to jest i nie był zadowolony. – Czy wiesz , że ja ją poznałam w sklepie? – kontynuowała, kiedy nie usłyszała nic konkretnego z drugiej strony. – W sklepie z artykułami dla naszego wspólnego dziecka spotkałam ją, Bellę, ale jak się też okazało, tajemniczą Damę w czerni. Spodobał się nam wspólny smoczek, który jej darowałam, czego teraz żałuję.
- Przykro mi. – Usłyszała.
- Przykro ci? Tobie jest przykro? – krzyknęła, wymachując w gniewie rękami. – Ale czego jest ci przykro? Tego, że darowałam jej tego wspaniałego smoczka? Czy też tego, że ośmieszyłeś mnie przed najważniejszymi osobami w mieście! – W jej oczach pojawiły się pierwsze łzy.

Edward podszedł do niej, aby trochę załagodzić sytuację, jednak Kate wyrwała się.

- Puść mnie! – krzyknęła. – Po tym wszystkim, co zrobiłeś, kiedy powiedziałeś, że to jedyna kobieta, którą kochasz, nigdy więcej masz mnie nie dotykać. – Usiadła na fotelu i zakryła twarz rękoma. Z oczu zaczęły wydostawać się łzy.
- Kate – powiedział – przepraszam cię. – Podszedł spokojnie, aby jej nie wystraszyć. – To nie tak miało być, nie tak. To było częścią przedstawienia, aby zrobić większą sensację – zapewnił, jednocześnie kłamiąc.
- Chcesz się rozstać? – zapytała niespodziewanie, odsłaniając swoje błękitne, zapłakane oczy. – Chcesz opuścić mnie i nasze wspólne dziecko?
Wśród ciszy, jaka zapanowała w pokoju, słychać było tylko mocne i szybkie bicie serc.

Chcę, chcę, chcę... – krzyczał w myślach.

Ale odpowiedź była tylko jedna.

- Nie chcę – odpowiedział zrezygnowany.
- To zachowuj się, jak przykładny mąż i zakończ wszystko, co związane z Damą w czerni – Jej oczy w skupieniu patrzyły się na Edwarda. – To jest mój warunek i jeśli go nie spełnisz, odejdziemy.

Odejdziemy… Odejdziemy… Odejdziemy…

Jeszcze długo słyszał te słowa w swojej głowie. Później, kiedy Kate krzątała się po mieszkaniu, on czytał i analizował artykuły poświęcone jego wystawie. Kiedy jedna połowa krytyków była zachwycona jego obrazami, a szczególnie Damą w czerni, druga połowa analizowała postać Damy w czerni i jego związkiem z narzeczoną Emmetta - Bellą.

- Co za przypadek – pomyślał. – Kiedy zastanawiałem się, jak daleko jesteś ode mnie, ty byłaś tak blisko, na wyciągnięcie ręki, jednocześnie tak nieuchwytna. – Wstał i wyszedł na balkon. – Masz narzeczonego i właśnie urodziłaś dziecko. – Spojrzał na zachód słońca. – Jak się czujesz, Bello? – zapytał wiatr pieszczący jego skórę.

Dalej nie pytał już o nic tylko wrócił do mieszkania, gdzie błękitne oczy były skierowane w jego stronę.

~~~~

Miała sen. Błękitna woda spływała wzdłuż wodospadu nieopodal postaci. Długie brązowe włosy okrywały jej ciało. Siedziała na małej plaży i przyglądała się niebu, jak z ciemnego zmienia się w coraz jaśniejsze, do momentu kiedy noc ucieka - zaczyna się nowy ranek. Świtało. Zamknęła oczy. Nie myślała, tylko wdychała świeże powietrze. Czuła, że żyła. Lekki wiatr wiał jej prosto w twarz, lecz nie było jej zimno. Sięgnęła dłonią błękitnej wody. Była gorąca. Kobieta wstała i zaczęła kierować się ku błękicie. Im bardziej się zanurzała, tym było jej goręcej. Kiedy znalazła się w wodzie już pod samą brodę, spojrzała na wschodzące słońce. Świeciło niesamowitym blaskiem, tak intensywnie, że musiała zamknąć oczy. Po chwili, kiedy znów je otworzyła, znalazła się już zupełnie w innym miejscu.

Pierwszą osobą, którą zobaczyła, był Emmett. Siedział na krześle przy stoliku i czytał jakąś gazetę. Był tak zaczytany, że nawet nie zauważył jej przebudzenia. Od razu zwróciła uwagę na jego strój. Śnieżnobiała koszula rozpięta miała rozpięty górny guzik. Ubrany był służbowo, choć jednocześnie luźno. Takim go lubiła.
Kiedy pierwsze wrażenie minęło, myślami powróciła do tego miejsca. W głowie pojawiały się pierwsze przebłyski minionej nocy. Przypomniała sobie swoje krzyki oraz upragniony płacz dziecka.

- Liz – wyszeptała cicho.

Delikatny szept rozniósł się echem po pomieszczeniu. Pomimo skupienia Emmetta, nawet on usłyszał jej słowo.

- Obudziłaś się. – Spojrzał na nią. Uśmiech natychmiast pojawił się na jego twarzy. Złożył gazetę i rzucił ją na stół, po czym wstał i podszedł szybko do jej łóżka. – Jak się czujesz, kochanie? – zapytał.

Chwilę zastanowiła się na odpowiedzią, ponieważ na razie nie czuła nic oprócz zmęczenia.

- Zmęczona – odpowiedziała – ale jest dobrze. Po prostu mnie trochę boli – dokończyła.
- Ale już wszystko się skończyło – zapewnił, chwilę później całując ją w policzek. – Nasza mała córeczka ma się świetnie, niedługo przyniosą ją do ciebie. Musisz odzyskać siły.
- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, słysząc te słowa z twoich ust. – uśmiechnęła się, a pojedyncza łza spłynęła jej po policzku.
- Bello – natychmiast zmartwił się Emmett. – Kochanie, co się stało?
- To nic – odpowiedziała. – Po prostu jestem szczęśliwa, że z naszą córeczką wszystko w porządku.
- W jak najlepszym, już niedługo będziemy razem w domu – uśmiechnął się, jednak uśmiech nie trwał długo, kiedy pomyślał o tym, co go trapi. – Bello – zaczął – czy możemy porozmawiać? – zapytał.
Od razu wiedziała, o co chodzi. Zamknęła na chwilę oczy, przypominając sobie wczorajszy wieczór.
- Możemy – odpowiedziała.

Emmett złapał ją za rękę i spojrzał głęboko w oczy.

- Znasz Edwarda Cullena? – zadał pierwsze pytanie.
Serce go ściskało, gdy trzymał się ostatniej nadziei, że może to nieprawda, że to sen. Długi i zły sen.
- Znam – usłyszał.
Nie wiedział, co powiedzieć. Nadzieja umarła, pozostawiając całkowitą pustkę.
- Powiesz mi, jak to się stało, że to ty stałaś się Damą w czerni?
Na moment zapanowała cisza. Bella odwróciła wzrok od Emmetta i skierowała go w stronę okna.
- Wychowałam się w domu dziecka. Nie miałam rodziców, babci, dziadka. Moimi opiekunami były panie z domu dziecka. Kucharki były ciotkami, woźny wujkiem. Inne dziewczyny siostrami, chłopcy braćmi. Ale tak naprawdę nie miałam nikogo. Byłam sama. Moim marzeniem stało się znalezienie kochającej mamy i taty, aby mieć normalny dom, psa czy kota lub złotą rybkę w szklanej kuli. Aby różowe firanki wisiały w pokoju, a nasze wspólne zdjęcia stały w salonie. Ja tego nie miałam. Moje próby znalezienia domu nigdy się nie udawały. Traciłam nadzieję. Aż do momentu, kiedy poznałam Edwarda. Tak samo jak ja bardzo długo mieszkał w domu dziecka. Izolował się od innych osób, z nikim nie rozmawiał. Jednak pewnego dnia wszedł do kuchni, w której i ja się znajdowałam. Oboje spóźniliśmy się na obiad. Dopiero wtedy się zapoznaliśmy. Zaczęliśmy od jednego słowa, później przerodziło się to w długie rozmowy.

Spojrzała na Emmetta, żeby sprawdzić, czy jej słucha. Słuchał bardzo uważnie, nie okazywał żadnych uczuć. Wiedziała, że to co mówi, boli go, a przecież najgorsze jeszcze przed nim.

- Pewnego dnia, kiedy wróciłam do pokoju, pod drzwiami znalazłam od niego prezent. Kiedy go otworzyłam, zauważyłam siebie namalowaną przez Edwarda. Obraz był piękny. Od tamtego momentu zbliżyliśmy się do siebie. Wspólnie spędzaliśmy czas, całe dnie, noce. Do pokoju wracałam o świcie. I właśnie wtedy narodziła się Dama w czerni. Pewnego wieczoru, który spędzaliśmy u niego w pokoju, padł pomysł, aby Edward namalował mój portret. Ułożył mnie odpowiednio na łóżku. Miałam normalne ubrania, lecz na obrazie widniała czarna suknia. Tyko prawdziwy artysta mógł tak namalować.

Miałam jeszcze wiele portretów, lecz tylko Dama była wyjątkowa. Jednak wtedy wydarzyło się coś, czego do tej pory nie rozumiem. Edward został odesłany z domu dziecka, kiedy osiągnął już pełnoletność. Wyjechał bez pożegnania, jego telefon nie odpowiadał. Tamtego dnia ostatni raz go widziałam. Bardzo cierpiałam, jednak on nie wrócił.
Potem zaczęłam żyć na własny rachunek, aż w końcu trafiłam do ciebie.
Ostatnie słowa rozniosły się echem po pokoju. Bella skończyła mówić, intensywnie patrząc się na Emmetta. Ta cisza była nie do zniesienia, lecz nie miała innego wyjścia. Musiała czekać.

- Kiedy dowiedziałaś się, że ta wystawa jest Edwarda? – zapytał po chwili. Jego głos był bez uczuć, co oznaczało, że bardzo cierpiał.
- W dniu wystawy – odpowiedziała. – Kiedy wychodziliśmy na wystawę, z rąk wypadło mi zaproszenie. Wtedy dowiedziałam się, że na wystawie pokażą mój portret.
- I nic mi nie powiedziałaś? – zapytał z wyrzutem.
- Ale jak miałam to zrobić? To był dla mnie szok, że on wrócił. A potem na wystawie...
- Spotkałaś się z nim – przerwał jej w połowie zdania.
- Nie planowałam tego, nawet nie chciałam – odpowiedziała. – To były dla mnie tak silne emocje, nie mogłam ich powstrzymać. W łazience zaczął się poród.
- On był wtedy przy tobie?
- Tak – stwierdziła krótko.

Dalej była tylko cisza. Emmett wstał i wyszedł z pokoju. Bella została sama. Poczuła, że jakaś cząstka niej odeszła.

Pozostał tylko płacz.

~~~~

c.d.n.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Czw 17:36, 09 Sie 2012 Powrót do góry

Hej Wink
Chciałabym powiedzieć coś pozytywnego, ale cho*era nie wiem czy mi sie uda.
Ten rozdział był (oprzynajmniej dla mnie ) gorszy od tych wcześniejszych, taki chaotyczny, nie poukładany. Złe zapisy dialogów. Wiec albo to leń, albo po prostu za mało piszesz i wyleciałaś "z obiegu" w pisaniu. Moze gdy wiecej bedziesz pisała to sie poprawi pojecia nie mam. No i jak zawsze dla mnie troche za krótko i za mało opisów. Czuje potworny niedosyt... Same wydarzenia w ff są troszke chaotyczne, tak jakbyś sama nie wiedziała co dalej z tym zrobić.
Mam nadzieje, że kolejny rozdział bedzie lepszy trzymam za to kciuki Wink
życze weny i czasu Imm Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
valentin
Zły wampir



Dołączył: 03 Kwi 2010
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 20:38, 10 Sie 2012 Powrót do góry

Dziękuję za kolejną odsłonę, jednocześnie czuje tak ogromny niedosyt.... tych kilka scen, jakże ważnych i jakże zbyt krótkich.... wiem, że to nie jest banalna historyjka ale im dalszy jej ciąg, tym coraz mniejsza moja nadzieja na happy end w którym Bella i Edwar będą razem... a może to jest takie twoje zamierzenie? Może chcesz tych dwoje definitywnie rozdzielic? Och z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ashash
Człowiek



Dołączył: 04 Maj 2011
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:19, 02 Paź 2012 Powrót do góry

Dotarłam w końcu :) Krótki jest ten rozdział. Naliczyłam trochę powtórzeń i zgodzę się z wcześniejszymi komentarzami- jest trochę chaotycznie. Mam nadzieję, że kolejna część ukaże się duuuużo szybciej i będzie bardziej satysfakcjonująca dla nas- czytelników. Pozdrawiam i życzę sporo weny twórczej :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin