FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Fallen Angel [T] [NZ] Rozdział 27 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Luiza Marie
Wilkołak



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:51, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Od dawna czytam oryginał po angielsku, ale uważam, że tłumaczenie jest lepsze. Co prawda, fic jest ciekawy i ma zaskakującą fabułę, jednak wydaje się niedociągnięty, pisany w pośpiechu. Zauważyłam, że starasz się pozbyć wszystkich powtórzeń i chwała Ci za to! Czyta się to o wiele przyjemniej, nie muszę rzucać poirytowanych spojrzeń na ekran komputera, jakby mnie uraził :). Zdarzyło się kilka zgrzytów, ale to naprawdę nic w porównaniu z niektórymi zdaniami pisanymi przez autorkę.

Powodzenia przy dalszym tłumaczeniu,
Lui.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Śro 21:11, 02 Gru 2009 Powrót do góry

Dziękuję, Kochani za Wasze komentarze :*** One wiele dla Nas znaczą :) Zwłaszcza, że przy każdym rozdziale mogę przeczytać nawet krótki komentarz stałych czytelników:*** Również autorka prosiła mnie, abym co jakiś czas dawała jej znać co sądzicie o FA :) I dzięki Wam mam o czym jej napisać Wink

Nanah, ja czasami również mam wątpliwości odnośnie ich pokrewieństwa, ale... ważne, że dajemy radę Wink

Pech, niestety nie wiem co jest z Jacobem i jego dziewczyną... Niestety, nic nie mogę na to poradzić :( Jednak Twoja uwaga jest słuszna Wink

Natalieee, mam nadzieję, że tłumaczenie nie zawiedzie i będziesz oczekiwała również na kolejne rozdziały Wink

Luiza Marie, jesteś pierwszą osobą, która wspomina o niewielkiej liczbie powtórzeń i za to gorąco Ci dziękuję;*** Czasami nieźle musimy się natrudzić, aby jak najmniej zastosować powtarzających się określeń, a przy tym zachować sens. Tak jak wspomniałaś, autorka, mimo że pisze w miarę prostym językiem i czasami ciężko jest rozkminić do czego odnosi się dana wypowiedź czy opis, to także stosuje sporą ilość powtórzeń. I ogromnie się cieszę, że biedny ekran zostaje uchroniony :D (Tutaj muszę podziękować dwóm osobą; Eileen i Ewelci;** Dzięki nim staram się używać jak najmniej powtórzeń :)).
Cóż... to chyba tyle póki co Wink

Ściskam Was mocno Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kali.
Wilkołak



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 146
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 7:18, 04 Gru 2009 Powrót do góry

Rozdział był świetny..! Czekałam na niego od dłuższego czasu i... Jestem mile zaskoczona..x]

Muszę przyznać że zdziwiłam się czytając to...:
Yvette89 napisał:

- Zamierzasz powiedzieć mi co zaszło? - Po wypowiedzeniu tych słów przez tatę wyrzuciłam z siebie wszystko, co się wydarzyło. Brakowało mi rozmów z ojcem. Zawsze byliśmy sobie bliscy, ale teraz, kiedy wróciłam, staliśmy się sobie nawet bardziej bliżsi. Po wyjaśnieniu co się wydarzyło wstałam i zaczęłam przygotowywać kolację. Reszta wieczoru minęła spokojnie. Obejrzałam z Charliem przypadkowo wybrane show. Od czasu do czasu rozmawialiśmy o innych rzeczach. Około dziesiątej zawołałam właśnie „dobranoc” w momencie, gdy się kładłam moja komórka zasygnalizowała, że otrzymałam wiadomość tekstową. Pochyliłam się nad komodą, podniosłam telefon i wyszczerzyłam się na czytanego smsa.


Ale to dobrze jakaś odmiana.Muszę szczerze przyznać że takiego FF jeszcze nie czytałam..x]
Jest on bardzo oryginalny...x]
Bella nie cierpi Callenów.A przynajmniej w czasie przeszłym..x]
Jest supermodelką bielizny. No po prostu cud.Autorka chyba czyta mi w myślach..x]

Chyba błędów nie popełniłaś, a jeśli tak to z pewnością zostały one wymienione przez innych, więc mi nie pozostaje nic innego jak.: gratulować Ci wyboru tak świetnego i oryginalnego tłumaczenia.x]
I podziwiać za wytrwałoś i cierpliwość.Gratuluje..x]

Życzę Veny..!
Ave Vena ! *chyli czoło* x]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magdalina
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 15:41, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Przypadkowo trafiłam dziś na Twoje tłumaczenie i pożarłam je na jednym wdechu. Z rozdziału na rozdział coraz płynniejsze zdania były formułowane. Bardzo mi się podobają postaci chłopców. Bella na samym początku do mnie nie przemawiała ( z zahukanej dziewuszki w uznaną modelkę?) takie to troszkę nie realistyczne no, ale cóż jak to już sobie poukładałam to wszystkie sytuacje są przedstawiane konsekwentnie jak gdyby taka sytuacja rzeczywiście mogła się zdarzyć. Yvette89 nie przestawaj tłumaczyć tyle wiernych czytelniczek czeka na nowy chapik. Możesz mnie uznać za kolejną wierną czytelniczkę Fallen Angel
:-D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pech
Człowiek



Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:39, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Proszę Yvette. Kiedy będzie kolejny chap? JA rozumiem, że można nie mieć czasu, ale tak bez żadnej wiadomości? Nie daj się prosić.

Pozdrawiam,
(zniecierpliwiony) Pech


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Elune
Człowiek



Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że.

PostWysłany: Śro 22:10, 23 Gru 2009 Powrót do góry

OGŁOSZENIE

Może więc ja odpowiem. Rozdział dziś wieczorem podesłała mi Iwuś. Biorąc pod uwagę to, że padam ze zmęczenia i muszę wcześnie rano wstać, z góry mówię - jutro postaram się wyczarować kilka wolnych chwil. Tylko wiecie, to jest Wigilia, Święta i nie twierdzę ani się nie zaklinam, że rozdział będzie. Zresztą myślę, że Wy również macie inne sprawy w te dni. Ale spokojnie! Skoro rozdział już mam, to będzie dobrze. Cierpliwości - już niewiele zostało.

Pozdrawiam wszystkich i życzę wesołych świąt :)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Elune dnia Czw 22:11, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Śro 23:32, 23 Gru 2009 Powrót do góry

Kochani, nie będę się usprawiedliwiać dlaczego tak długo nie dodałam rozdziału, ponieważ uważam, że skoro podjęłam się czegoś to powinnam robić to konsekwentnie, dlatego że robię to dla Was :*

Nie pisałam szybciej, ponieważ sądziłam, ze dodam rozdział jakoś w ciągu tygodnia, maks dwóch. Jednak wyszło całkiem inaczej, za co z całego serca przepraszam :(

Ari, dziękuję za tak pozytywną ocenę :*** Wiesz, ze cenię sobie Twoje zdanie :)

Magdalina, cieszę się ogromnie, że spodobało Ci się FA :*** :D I cieszę się, że nie myliłam się sądząc, iż z czasem jest lepiej ;)

Pech, Kochanie, nie zostawiam nikogo bez info ;) Czytelnicy FA piszą na moim chomiku albo na PW i zawsze im odpisuję :) A tutaj, na TS, nikt wcześniej nie pytał w sumie o rozdział i jak pisałam, chciałam dodać go już daaawno. Niestety, nie dałam rady... :(

Elune, Kochanie, wiem, że spaprałam i dziękuję Ci za cierpliwość :***

Chciałabym podziękować Wam wszystkim razem i każdemu z osobna, ponieważ FA tłumaczę dla WAS i to dla Was się staram. Pamiętam o Was :)
Teraz czekamy na kolejny, dwudziesty czwarty, rozdział FA :)

Na chwilę obecną pozostaje mi życzyć Wam zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia :)

EDIT

Rozdział jest już wstawiony, ale tylko na moim chomiku. Póki co nie mama jak wstawić go tutaj. Dopiero w nocy jakoś wstawię go na forum.

Link do chomika: [link widoczny dla zalogowanych]

Ściskam ;)
Ściskam gorąco

Yve ;)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Yvette89 dnia Pią 18:04, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
werus6
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brd

PostWysłany: Pią 22:06, 25 Gru 2009 Powrót do góry

Jak mogłyście mi to zrobić (ty i autorka)
Ja chcę jeszcze ;(

Rozdział jest fajny,nie mogę się doczekać reakcji Edwarda
Uwielbiam ich wątek.Cieszę się że Bella tak zjechała Lauren i Jess
Pozdrawiam, przekaż autorce życzenia weny, tobie też jej oczywiście życzę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Sob 14:39, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Ściskam Was mocno :D:***

Teraz pozostaje nam czekać, aż autorka wstawi kolejny chap ;)

Przepraszamy za błędy, jeśli takowe się pojawiły.



Beta: kochana Elune :**





Rozdział 23



Ostatnie kilka tygodni wydawały się przelecieć jak z bicza strzelił, a ja właśnie się pakowałam na ferie świąteczne, które spędzę w Nowym Jorku i przygotowywałam się, aby zabrać Leę i Jacoba do prywatnego odrzutowca. Dzień po tym, jak postanowiliśmy z Edwardem, iż nie będziemy niczego przyspieszać, w końcu zdecydowałam się, aby zadzwonić do Setha i dać mu znać, co się dzieje.
<i>
- Bella, skarbie, jak się masz? - zapytał model.
</i>
- W porządku, Seth – odpowiedziałam.
<i>
- W takim razie, czemu zawdzięczam tę przyjemność, iż mogę cię dzisiaj usłyszeć?
</i>
- Cóż, chodzi o powód, dla którego uprzednio cię tutaj sprowadziłam.
<i>
- Nie musisz mówić nic więcej.
</i>
- Co? - Gdzie podział się mój rozum?
<i>
- Umawiasz się z Edwardem. - Rozmówca stwierdził bardziej, niż zapytał.
</i>
- Jak się dowiedziałeś?
<i>
- Słońce, ja wiem wszystko i po prostu wiedziałem, że nie mogłaś się trzymać od niego z dala – zaśmiał się do telefonu.
</i>
I w ten sposób powróciliśmy do żartowania i przekomarzania się. Kumpel rozpaczliwie pragnął wiedzieć, jaki był styl całowania Edwarda i postanowił przekonać się o tym na przyjęciu Victorii pod jemiołą. Umówiliśmy się na spotkanie, kiedy dotrę do Nowego Jorku, a zatem będziemy mogli mieć więcej czasu na plotkowanie. Po tej rozmowie telefonicznej marzyłam tylko, aby wszystko inne było takie proste. Kiedy Cullen przyjechał następnego dnia, aby zabrać mnie do szkoły, wszyscy nasi przyjaciele posyłali nam porozumiewawcze spojrzenia, ale milczeli. W ciągu dnia chłopak zawsze otaczał mnie ręką i szeptał do ucha, co przyciągało uwagę wszystkich, jednak podczas lunchu ktoś nareszcie postanowił do nas podejść.
<i>
Cała nasza szóstka usiadła w parach przy tym samym stoliku co zawsze. Jasper miał rękę na ramionach Alice, Emmett trzymał na swoich kolanach Rosalie, a Edward trzymał mnie blisko swojego boku, bawił się moimi palcami i następnie, od czasu do czasu, podnosił moją dłoń, aby pocałować moje kostki. Co jakiś czas powtarzając ten gest. Wszyscy omawiali własne plany podczas pobytu w Nowym Jorku w momencie, kiedy usłyszeliśmy kaszel. Głowy wszystkich osób z paczki wystrzeliły do góry, aby ujrzeć, jak Lauren i Jessica rzucają piorunujące spojrzenia w kierunku rąk moich i mojego partnera, które były złączone.

- Eddie, sądziłam, że powiedziałeś wczoraj, iż nie umawiasz się z tą dziwką. - Ckliwy głosik pierwszej z dziewczyn zagruchał do mojego towarzysza, który wzdrygnął się na dźwięk jej głosu. Dziewczyna pochyliła się odrobinę, by pobawić się lokami chłopaka, ale Edward automatycznie wyszarpnął swoją głowę. Ledwo omijając mój nos. Ręka uczennicy spadła, a ona sama sztyletowała mnie wzrokiem.

- Lauren, nie zamierzam ponownie ci mówić, że Bella nie jest suką, a oficjalnie jesteśmy razem. - Młodzieniec odwrócił się, by uśmiechnąć się do mnie i uścisnął moją dłoń uspokajająco.

- Cóż, ona wyraźnie jest dziwką, skoro umawia się jednocześnie z tobą ORAZ Sethem – określiła zadowolona z siebie, krzyżując ręce na piersi. Wyglądała, jakby wygrała na loterii. Po powiedzeniu tego, Rosalie trzasnęła ręką w stół i zaczęła się podnosić, pochylając w kierunku Lauren i Jessiki, które nieco się odsunęły.

- Posłuchaj ty mała... - Blondynka przerwała, kiedy powstrzymałam ją ruchem dłoni.

- Zasłużyłam sobie, Rose. - Przyjaciółka kiwnęła i usiadła z powrotem, jednak nadal gapiła się na klony dziewczyn. Wstałam i podeszłam w ich kierunku. Obydwie cofnęły się automatycznie.

- Posłuchaj. Nie żeby jakkolwiek to była twoja sprawia, ale ja i Seth zerwaliśmy ze sobą ze względu na odległość. Czuję coś do Edwarda i on również darzy mnie uczuciem. Zamierzamy dać sobie szansę i stworzyć związek. I nie potrzebuję, aby wasza dwójka wtrącała się na okrągło. Edward już wielokrotnie powiedział wam, że nie jest zainteresowany żadną z was, a więc pojmijcie aluzję i zjeżdżajcie! - Obydwie małpy wlepiły we mnie szeroko otwarte oczy, jednak się nie poruszyły. Wyczułam, że Rosalie stanęła krok za mną i zadrwiła ponad moimi ramionami:

- Słyszałyście co powiedziała. Co wy tu jeszcze robicie? - Po tych słowach obydwie dziewczyny czmychnęły pędem, podczas kiedy ja odwróciłam się do blondynki, by przybić z nią mocną piątkę. Następnie wróciłam na miejsce, jednakże mój chłopak wciągnął mnie na swoje kolana i rozwartymi ustami złożył pocałunek na mojej szyi.

- To było takie seksowne – wyszeptał mi do ucha i pocałował mnie wielokrotnie pod nim, ponieważ odkrył wcześniej, że to mój czuły punkt.
</i>
Po tym zdarzeniu Lauren i Jessica nareszcie zostawiły nas w spokoju, ale sądzę, że to tylko ze względu na Rosalie, która w czasie meczu zagroziła im ponownie w szatni dziewcząt, wspominając coś o koszu i ich głowach. Nie jestem pewna szczegółów. Wieści o moim związku z Edwardem obiegły szkołę i wyglądało na to, że gdziekolwiek poszliśmy, to ludzie dookoła nas zatrzymywali się i gapili na nas. Dziewczyny piorunowały mnie spojrzeniem, a faceci ewidentnie sztyletowali Edwarda wzrokiem. Jednak godzę się z tym, ponieważ za każdym razem gdy to się dzieje, otrzymuję namiętnego buziaka od ukochanego. Wróciłam myślami do tej nocy, kiedy rozmawiałam z nim o znaczeniu naszego związku i w końcu zdecydowaliśmy się zostać parą. Jednak to zahaczyło również o podróż do NY i Angel.
<i>
- Powinnaś pojechać razem z nami – powiedział nagle Cullen, kiedy tuliliśmy się na kanapie. Ręka chłopaka rysowała małe kółeczka na moim boku, sprawiając, że stałam się śpiąca.

- Jechać gdzie? - Leżąc na klatce piersiowej partnera podniosłam wzrok i spojrzałam mu w oczy.

- Na przyjęcie do Victorii Secret. - Zamarłam na swoim miejscu, jednak rozmówca nie zauważył tego. - Jestem pewien, że możemy nabyć bilet dla ciebie. - Uśmiechnął się do mnie. Zajęło mi klika chwil, nim wymyśliłam, co mu powiedzieć.

- Kochanie, będę z moją mamą, ty również jesteś umówiony. - W żartobliwy sposób szturchnęłam go łokciem w żebro. Niemniej jednak twarz Edwarda przybrała poważny wyraz.

- Jesteś pewna, że będziesz się z tym dobrze czuć? - zapytał, bawiąc się moimi palcami.

- Z czym? - dociekałam zmylona.

- No tym, że jestem randką Angel. - Mój umysł wyłączył się na chwilę w zadumie, jak to wszystko zrobić, podczas gdy próbowałam wymyślić, jak u licha zamierzam powiedzieć mu o moim alter ego. Ukochany, poprzez delikatne szturchnięcie łokciem, wybił mnie z moich rozmyślań.

- Oczywiście. Ona jest dziewczyną z twoich snów. Nie mogę ci tego odmówić.- Zachichotałam nerwowo.

- Ona już nie jest moją wymarzoną dziewczyną, Bello.- Przechylił mój podbródek i podarował mi niewinny pocałunek.

- A co z tymi wszystkimi plakatami? - wymamrotałam przy jego wargach.

- Wyrzuciłem je wszystkie, kiedy zaczęliśmy się spotykać. - Partner uśmiechnął się, bawiąc się puklem moich włosów.

- Och, Edward. - To zaprowadziło nas do ostrej sesji migdalenia się na kanapie mojego taty.
</i>
Właśnie wyrwałam się z fantazji, kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Uśmiechnęłam się instynktownie w momencie, kiedy zobaczyłam na wyświetlaczu imię „Edward”.

- Hej – wyszeptałam do aparatu.
<i>
- Hej, maleńka. Skończyłaś już się pakować?
</i>
- Taa. Muszę tylko spakować twoją koszulkę i będę gotowa. - Aktualnie pod moją bluzą z kapturem nosiłam jego t-shirt. Jednak on nie mógł się o tym dowiedzieć.
<i>
- Wciąż nie mogę uwierzyć, że nie lecisz z nami odrzutowcem. Tym sposobem, właśnie teraz, znajdowałabyś się przy mnie. - Rozmówca westchnął do słuchawki.
</i>
- Wiem, ale umówimy się gdzieś w Nowym Jorku, dobrze? - Usiadłam na skraju łóżka, czując się źle, że nie mogę być na lotnisku albo w tym samym samolocie co moja sympatia.
<i>
- Jasne, kochanie. Lepiej pójdę. Widzimy się wkrótce.</i> - Przesłał przez telefon buziaka. Zrobiłam to samo w odpowiedzi. Następnie włożyłam komórkę do torebki. Rozejrzałam się po pokoju i wzięłam głęboki oddech. Kiedy w nareszcie zapięłam torbę, w końcu byłam w drodze po Jake'a i Leę. Powiedziałam już Alice, że nasz lot w rzeczywistości odbędzie się przed jej. To była ciekawa rozmowa.
<i>
Znajdowałam się w pokoju brunetki, podczas gdy ona wypróbowywała różne style. Sądziła, że powinnam je założyć na przyjęcie, robiąc zdjęcia tym, które przypadły jej do gustu.

- Czy Edward zapytał cię o to, abyś poleciała odrzutowcem z nami? - zapytała, kręcąc lekko moje włosy.

- Taa, ale miałam już zaplanowany lot. - Uśmiechnęłam się do lustra, a ona gapiła się na mnie, jakbym oszalała.

- Ale my jako jedyni wylatujemy tego dnia. - Przyjaciółka przechyliła na bok głowę z buzią odmalowującą zmieszanie.

- Heloł, tutaj świat sław, utrzymuj wszystko w tajemnicy. Przypomniało mi się również, że musisz odwrócić uwagę swojego brata, kiedy mój samolot odleci przed wami, a ja będę w loży VIPów z Jake'm i Leą. - Dziewczyna tylko kiwnęła głową na zgodę i powróciła do stylizowania moich loków.
</i>
Zaparkowałam pod domem Jake'a, Na miejscu zobaczyłam, jak przyjaciel stał w progu ze swoją dziewczyną i walizkami. Na ich twarzach widniały szerokie uśmiechy, a oni sami byli pełni entuzjazmu, by ruszyć w drogę. Po ostatecznym odholowaniu ich bagaży do samochodu, nareszcie jechaliśmy dalej. Obydwoje podskakiwali na swoich siedzeniach śpiewając: „Zmierzamy do Nowego Jorku!”. Wjechałam autem do magazynu i poszłam się zameldować.

- Dzień dobry – przywitałam się z operatorką, wręczając jej moją informację o locie.

- Dzień dobry, panienko Angel. Pani samolot będzie gotowy do odlotu za dziesięć minut. - Skinęłam głową w podziękowaniu i odeszłam na bok, aby moi przyjaciele mogli się zameldować. Wysłałam krótką ostrzegawczą wiadomość do Alice, iż obecnie zmierzamy w kierunku loży VIPów. Kiedy tylko dotarliśmy do drzwi, one otworzyły się ukazując brunetkę, która z kolei gapiła się na nas szeroko otwartymi oczami. Zatrzasnęła drzwi i można było usłyszeć, jak wszyscy pytali co się stało. Odwróciłam się do Jake'a i Lei.

- Kryć się! - Obróciliśmy się i poszliśmy schować dookoła w różnych kątach. Z mojej miejscówki za wózkiem z jedzeniem widziałam podkradającą się i rozglądającą dookoła Alice. Po zaczerpnięciu głębokiego oddechu dziewczyna chwyciła ramię Edwarda i zaczęła ciągnąć go MOIM kierunku!

- Cholera! - wymamrotałam. Obserwowałam, jak przyjaciele powoli zbliżali się do
stoiska z jedzeniem i mogłam dostrzec brunetkę, jak patrzyła na menu i swojego brata rozglądającego się dookoła. Szybko wysłałam wiadomość do Alice.

<i>Jestem za wózkiem – B. </i>Usłyszałam dzwonek w telefonie wspólniczki i usłyszałam jak łapie oddech.

- W porządku z tobą, Alice?- zapytał miedzianowłosy, kładąc rękę na jej ramionach.

- Ech, Taa. Właśnie zdałam sobie sprawę, że mają tutaj prawdziwą angielską musztardę. - Siostra mojego chłopaka uśmiechnęła się do niego, na co on w odpowiedzi spojrzał na nią krzywym okiem.

- Ty nie cierpisz musztardy. - Zmarszczył brwi.

- Nie, lubię. Byłbyś tak uprzejmy i przyniósł mi hot-doga ze wszystkimi dodatkami? - zapytała słodko, wydymając trochę małe wargi. Jej tworzysz jęknął i ruszył dookoła budki. Ja zrobiłam to samo, ale w przeciwnym kierunku. Złapałam za nogi wspólniczki i spojrzałam do góry. Brunetka szybko na mnie zerknęła i pokazała na ręce trzy palce odmierzając pozostały czas. Kiedy podniosła ostatni palec pobiegłam jak pomylona do loży VIPów. Za mną podążał tylko Jake i Lea. Uderzyłam w masywną klatkę piersiową, powodując, że się zatrzymałam.

- Bella, jeśli chciałaś, by cię uściskać, wystarczyło poprosić. - Głos Emmetta zahuczał nade mną, podczas gdy on sam objął mnie ramieniem.

- Hej, Emmett – wymamrotałam w jego tors. Przyjaciel uwolnił mnie i zszedł z drogi, odsłaniając pozostałych. Każdy się uśmiechał i machał, całkowicie rozluźniony do czasu, gdy Rose dostała wiadomość.

- Musicie się zbierać, oni wracają! - Weszli do innego pomieszczenia, niż to w którym przebywali, bym mogła ukryć się za rozgałęzieniem razem z Jake'm i Leą. Kiedy usiedliśmy na kuckach, usłyszeliśmy otwieranie drzwi.

- Dalej, Edward, skończ go za mnie – jęczała Alice.

- Mówiłem, że nie lubisz musztardy, ale posłuchałaś? Nie.

- Ja go wezmę. Umieram z głodu. - Emmett prawie krzyczał.

- A kiedy ty nie jesteś głodny – wymamrotała Rosalie. Ich rozmowa właśnie zmierzała do nikąd, podczas gdy nasza trójka tylko siedziała cicho.

- Źle się z tym czuję – wyznał nagle najmłodszy z rodzeństwa. Jedyną przyczyną tego, że słyszałam go to to, że odezwał się bezpośrednio po drugiej stronie tablicy ogłoszeniowej.

- Dlaczego? - zapytał Jasper.

- Bella powiedziała, że nie przeszkadza jej to, ale kiedy rozmawialiśmy o tym, po prostu zamarła oddychając ciężko. A zatem myślę, że okłamała mnie co do swoich odczuć. Pragnę, aby wyjawiła mi, jeżeli to wszystko się jej nie podoba – westchnął.

- Facet, będzie dobrze. Powiedziała, że jest w porządku, więc uwierz jej. Nie wątp w nią. Po prostu tęsknisz za nią w tej chwili.

- Tęsknię. Przysięgam, że mogę wyczuć zapach jej perfum. - Na te słowa otworzyłam szeroko oczy, a w pomieszczeniu niespodziewanie ucichło. Było tak do czasu, aż ktoś zdecydował wydać z siebie głośne beknięcie.

- Pani Angel oraz goście do wyjścia numer cztery proszę. - Podnieśliśmy się w trójkę i opuściliśmy pomieszczenie. To właśnie wtedy uderzyła mnie myśl, w jaki sposób zamierzałam ukryć moich towarzyszy w czasie przyjęcia? Postanowiłam odłożyć to na później i po prostu cieszyć się podróżą.

- Pani Angel i jej goście, witamy was w Nowym Jorku. - Operatorka lotu uśmiechnęła się do nas, kiedy kontrolowała Jake'a. Leah podążyła na przód i stała przed chłopakiem, rzucając dość piorunujące spojrzenie.

- Mogłabyś nie sprawdzać tak mojego chłopaka przy mnie. Przynajmniej zachowuj się przyzwoicie i poczekaj, aż pójdę. - Przyjaciółka zirytowała się i wyszła z samolotu. Zachichotałam przelotnie, co zmieniło się w całkowity śmiech, kiedy głupia kobieta zrobiła dokładnie to, co powiedziała Leah i nawet zaoferowała Indianinowi swoją wizytówkę. Jake zmył się szybko po tym zajściu. Podeszłam spokojnie do operatorki i popukałam ją delikatnie w ramię.

- Przepraszam? - Pracownica odwróciła się dookoła, a jej oczy otworzyły szeroko, kiedy zdała sobie sprawę, kim dokładnie jestem.

- Tak, panienko Angel – odpowiedziała cienkim głosem.

- Cóż... - Spojrzałam w dół na plakietkę z jej imieniem. - Debbie, jeśli chcesz zachować pracę, lepiej zacznij okazywać więcej szacunku swoim pasażerom. Poproszę o nową operatorkę na lot powrotny do Seattle. Dziękuję. - Skończyłam z machnięciem i poszłam znaleźć przyjaciół. Znalazłam ich niedługo potem przy odbiorze bagaży ze wszystkimi naszymi torbami.

- Przepraszam za nią. Ktoś inny zastąpi ją podczas naszego powrotu. - Lea tylko skinęła w odpowiedzi, kiedy Jake usiłował ją przytulić.

- BELLA! - Odwróciłam głowę w stronę z której dochodził krzyk, aby sobaczyć moją własną mamę, podskakującą. Zapominając o walizkach uwiesiłam się na niej i objęłam ją mocno.

- Mamuś – wyszeptałam w jej ramiona, nawet pomimo tego, że nie minęło tak dużo czasu odkąd ostatni raz ją widziałam. Nadal szalenie za nią tęsknię.

- Hej, maleńka. - Renee również szeptała, ale jej głos brzmiał jakby się nieznacznie złamał i wiedziałam, że właśnie płacze. Przyciągnęłam ją do siebie bliżej i zaciągnęłam się jej perfumami. Jakoś po pięciu minutach przytulania odsunęłam się i przetarłam ślad po łzach pod oczami rodzicielki. Mama uśmiechnęła się do mnie, kiedy zrobiła to samo mnie, a następnie złożyła buziaka na moim czole. Odwróciłam głowę, aby zobaczyć, że przyjaciele uśmiechają się na moje przywitanie z mamą.

- Och, przepraszam, mamo. To jest Jake. Jestem pewna, że pamiętasz go i jego dziewczynę Leę. - W czasie gdy przedstawiałam bliskie mi osoby, zauważyłam, że Renee chłonęła wygląd Indianina.

- Och, mój Jacob! Jak ty u licha wyrosłeś? - dociekała z szczerej ciekawości, wywołując tym chichot mój i Lei.

- Wiesz, jak zwykle. Musiałam wyrosnąć na dużego i silnego dla tych moich dziewczyn tutaj. - wyszczerzył się ujawniając swoje dołeczki, prawie powodując omdlenie mojej mamy. Po kilku minutach poznawania się Renee z Leą, wyszliśmy z lotniska na ruchliwe ulice Nowego Jorku.

- Dobra, ludzie. Macie wybór; zostajecie w mieszkaniu mamy czy moim? - Wyszczerzyłam się, kiedy obydwoje spojrzeli na mnie, jakbym miała dwie głowy.

- Ty masz swoje własne mieszkanie? - zapytał Indianin, przechylając głowę na bok, jak szczeniak.

- Taaa. Dzielę je z kilkoma znajomymi. Jednak one prawdopodobnie będą w ten weekend ze swoimi chłopakami. - Wzruszyłam ramionami. Dwójka przyjaciół zgodziła się zostać u mnie, więc Renee opuściła nas, mówiąc, że chce dzisiaj zaprosić nas na kolację. To niewiarygodne jak szybko czas ucieka podczas dobrej zabawy. Właśnie przedstawiłam Jake'a i Leę moim współlokatorkom, pokazując im ich pokój i kończąc się przygotowywać, po prostu czekając, aż po mnie przyjadą. Obecnie miałam na sobie parę dżinsów i niebieski lejący top, który ładnie akcentował rowek między piersiami. Dopasowałam do tego zimowe buty i biały wełniany płaszcz. Kolacja przebiegła w swobodnej atmosferze, przez co kolejne kilka godzin minęło beztrosko. Dużo za wcześnie wczołgałam się do mojego łóżka, czekając, aż nadejdzie mój sen o Edwardzie. Jednak nigdy nie nadszedł, podczas gdy ja nadal w pełni rozbudzona bezmyślnie gapiłam się w sufit. Prawie wypadłam z łóżka, kiedy mój telefon zadzwonił, oznajmiając nadejście wiadomości tekstowej.
<i>
Przepraszam za to, że nie napisałem wcześniej, dziecinko. Nasz lot opóźnił się przez okropną pogodę. Mam nadzieję, że nie tęsknisz za bardzo za mną ;) - E.

Nie, sama radzę sobie całkiem dobrze. Właśnie czytałam, owijam się wygodnie i ciepło. - B.

To nie fair, maleńka. Marzę, by otulić cię ciepło. Nowy Jork jest zimny. Chciałbym mieć cię właśnie teraz w swoich ramionach, aby się ogrzać =] - E.

Zdajesz sobie sprawę, że to brzmi naprawdę sentymentalnie! - B.

Wiem. Usiłowałem cię zachwycić. Udało się? - E.

Może odrobinę. – B.

To jest właśnie to, co chciałem usłyszeć. O której dotrzesz tutaj? - E.</i>

Jestem już na miejscu. <i>Pomyślałam w duchu.

Wczesnym rankiem, tak sądzę. - B.

Dlaczego jeszcze nie śpisz? Powinnaś już dawno spać. - E.

Tęskniłam za tobą. - B.

Ach, teraz się przyznajesz ;] - E.

Zamknij się. Zamierzam teraz iść spać. Do zobaczenia wkrótce. - B.

Jasne, dziecinko. Mogę zabrać cię jutro na śniadanie? - E.

Zobaczymy. Dobranoc. - B.

Słodkich snów. - E.</i>

W końcu byłam w stanie wtulić się bardziej w moje łóżko i śnić o Edwardzie i chaosie, który zapanuje przez następnych kilka dni.



Ściskam mocno :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Sob 17:04, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Cześć Słoneczko! Rozdział bardzo fajny, najbardziej podoba mi się Edward, który jest taki słodki w związku ze swoimi uczuciami do Belli. Ciekawi mnie tylko jego reakcja, jeśli dowie się o jej alter ego. Albo rzuci się w jej ramiona i powie że bardzo ją kocha i że nie może uwierzyć, iż dziewczyna z jego snów to Bella (wersja mniej prawdopodobna), lub będzie zły, rozżalony i wykrzyczy to dziewczynie przy pierwszej możliwej okazji, a potem nie będzie odbierał od niej telefonów (wersja bardziej prawdopodobna).
Pozostaje nam czekać, aż wyobraźnia autorki coś jej podsunie i napisze kilka zdań
Dziękuje za ten rozdział, jesteście świetne i pozostaje tylko dziękować, że chciało Wam się robić ten rozdział w święta!
Buziaki.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
OkoWampira
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Cze 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:32, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Bardzo podoba mi się ten rozdział, ale proszeee nie zrób z tego dramatu typu "jak mogłaś ukrywać przede mną tą tajemnice chyba nie możemy się spotykać". Niech go to po prostu zaskoczy i niech będzie skołowany ale szczęśliwy czy coś w tym stylu bo takich historii kiedy jedno się na drugie obraża bo nie powiedziało jakiejś tajemnicy jest już trochę a to jest nudne i przewidywalne .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pech
Człowiek



Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 17:39, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Yve! Jak ja czekałam na ten rozdział. Pisałam Ci w pw, że chce Ci podziękować. I teraz napewno wiem za co. Za FA. Niezmiernie się cieszę, że tłumaczysz. Rozdział poprostu miodzio. Jestem ciekawa jak zareaguje Edward kiedy się dowie o alter ego swojej dziewczyny. Znalazłam kilka literówek, ale szczerze mówiąc nie chce mi się ich wypisywać.

Weny, czasu i chęci do tłumaczenia

Pozdrawiam,
Pech


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pech dnia Sob 22:10, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Sob 18:21, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Dzięki, Misiaki!

Jesteście kochane;***

Ewel, dziękuję :* Za motywację, wspieranie i wytrwałe komentowanie :** Jesteś cudowna!

Pech, Tobie również dziękuję za dodawanie Nam chęci i weny, za motywację ;** Dzięki temu staramy się jeszcze bardziej :) Pamiętam o PW :D I za to równieć gorąco dziękuję :*** Jesteś kochana;*

Oko Wampira, jak wiesz (oznaczenia :P ) Ja nie piszę tego ff-a, ja go tylko tłumaczę :) A co za tym idzie, nie mam wpływu na to co autorka naskrobie. Jednak cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu ;)

Osobiście również nie mogę się doczekać następnego partu :D I reakcji Eda :D Kurcze! :D

Ściskam Was wszystkich mocno;***


EDIT:

Kochani! Autorka FA zostawiła notkę.
Jest jej bardzo przykro, że jeszcze nie dodała rozdziału. Wie, iż obiecała dodać rozdział w okolicach świąt, jednak dzień po świętach jej babcia miała dwa wylewy do mózgu. Miała również operację i dziewczyna codziennie przesiaduje bardzo dużo w szpitalu i rozmawia z nią. Czekają, aż kobieta się wybudzi, aby wiedzieć w jakim jest stanie (dosł. jak duże szkody wyrządziły te wylewy).
Napisała, że prawdopodobnie doda coś w ciągu kilku dni, gdyż weźmie wolne z colleg'u. Jeszcze raz przeprasza, że nic nie dodała, ale prosi o zrozumienie, jak to jest trudne dla jej rodziny w obecnej chwili.
Ma nadzieję, że wszyscy mieliśmy cudowne święta i życzy szczęśliwego Nowego Roku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Yvette89 dnia Sob 15:34, 02 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Crim.
Wilkołak



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 17:51, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Kurczę. Ff bardzo mi się podoba, ale wkurzają mnie przerysowane sytuacje.
Wiem, wiem nie Twoja wina xd.

Znalzłam parę zgrzytów w tłumaczeniu, jedno czy dwa zdania były kompletnie bez sensu, ale to nic :-)

Ogólnie opowiadanie jest b. fajne.

Pozdrawiam, Crim.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Juliette22
Człowiek



Dołączył: 15 Paź 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 19:51, 03 Sty 2010 Powrót do góry

Yvette89
Tak prywatnie – rozwalasz mnie na łopatki :D Chodź zagarniemy wszystkie najlepsze cechy Cullenów i stworzymy sobie facetów ;)
Pierwsza cecha miś jak Emmet :D
… dobrze, że za marzenia nie karają …

Dobra, co do Twojego tłumaczenia to właśnie zdałam sobie z czegoś sprawę …
*wstydzi się i prosi o wybaczenie*
Jest mi tak strasznie głupio i w ogóle przykro, matko jak ja nie lubię takich sytuacji.
Przepraszam, że to mój pierwszy komentarz pod twoim tłumaczeniem. Naprawdę!
Przeczytałam całe chyba z 3 razy, bo bardzo mi się podoba i w ogóle to jestem pod wrażeniem.
No i dopiero dziś zdałam sobie z tego sprawę, że nie zostawiłam Ci żadnego komentarza...
Wiem, mało konstruktywne to to jest, ale co mi tam.
FF sam w sobie jest oczywiście super - ? eh niedopowiedzenie, ale nie zagłębiam się.

Dziękuję za to tłumaczenie!

Oby autorka szybko wstawiła nowy rozdział, a ty jeszcze szybciej uraczyłaś nas jego tłumaczeniem :)

Pozdrawiam :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Isztar
Wilkołak



Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wielkopolska :)

PostWysłany: Wto 16:13, 05 Sty 2010 Powrót do góry

Droga Yvette89

Jestem Ci bardzo wdzieczna tłumaczenie tego ff. Własnie skonczylam czytac i jestem pod ogromnym wrazeniem. Wiele sie dzieje w tym opowiadaniu. Lekko sie czyta a twoje tłumaczenie jest cudowne.
To bardzo przykre ze nasza autorke ff spotkala taka tragedia. Mam jednak nadzieje ze szybko znow cos doda. z niecierpliwoscia czekam na kolejne rozdzialy.

pozdrawiam Badi :twisted:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alekzz
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z szufladki .

PostWysłany: Wto 19:51, 05 Sty 2010 Powrót do góry

Nie wiem czym zacząć, więc od razu przejdę do rzeczy - twoje tłumaczenie naprawdę jest świetne. Wiadomo, zawsze jest jakiś błąd, czy dwa, ale czyta się lekko. Niestety muszę przyznać, że doczytałam tylko do 11 strony. Z początku opowiadanie mnie wciągnęło, ale potem... Przeraża mnie taka idealna Bella. Przepiękna, supermodelka, każdy chce z nią być i do tego taka bogata... I znudził mnie fakt, że przez cały czas Bella chce się zemścić na Edwardzie. Za mało Jacoba jak dla mnie.
Dziwię się, że nikt jeszcze tego nie zauważył, ale autorka popełniła jeden poważny błąd. Że niby Bella spotyka się z Victorią??!! Ja, przepraszam, ale w firmie Victoria's Secret nie ma żadnej projektantki z imieniem Victoria. Firmę założył Roy Raymond w 1977 r. W 1982 sprzedał firme spółce The Limited, ale o Victorii nie ma ani słowa. Z tego co pamiętam w 1993 Raymond popełnił samobójstwo. Może dla innych nie jest to coś strasznego, ale ja uważam, że jest to poważny błąd. (moja obsesja modą tu się odzywa.;]) Albo fotograf o imieniu Aro??! Z sekretarką Jane? Jakoś zirytowało mnie to pożyczanie imion ze Zmierzchu. I naprawde, nie chcę, żeby ktoś myślał, że nie doceniam Twojej pracy, bo tłumaczenie jest naprawdę cudowne. I z początku FF mnie wciągnął, ale ta idealność Belli... Chęć zemsty... Jakoś mnie to znudziło, jak już napisałam. No, to na tyle.;)
xoxo.[/url]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marisa:*
Człowiek



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:29, 08 Sty 2010 Powrót do góry

Ive moja Kochana wybacz, że tak długo nie wypowiadałam się w tym temacie, ale wiesz, ze nie miałam czasu nawet sie eee poskrobać xD Oczywiście wszystko czytałam kiedy tylko się pojawiało, no i kiedy ja miałam możliwość, aby przeczytać:)
Co do Tłumaczenia to ja nie mam zastrzeżeń, w sumie co ja z tego wiem :P Ale widzę, że starasz sie podrasować to opowiadanie w miarę Twoich możliwości, dzięki czemu wszystko bardzo ładnie wygląda. Te smski naszych gołąbeczków to strasznie słabe i żeby już przechodzić do słówek "Skarbeczek, Kochanie" a przecież Edward tak bardzo nienawidził Belli i zniszczył jej życie w rodzinnym mieści. Zabawna jeszcze była ta cała sytuacja na lotnisku, to chowanie się, uciekanie, takie dziecinne... No cóż.... autorka decyduje, Ty Ive biedaku mój możesz sie tylko podporządkować. Pozostaje nam tylko czekać i w tym o to miejscu obiecuje poprawę:*:* Owocnej pracy Tobie i becie, odrabiacie kawał dobrej roboty...:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Edward Cullen vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Deszczowe Forks..

PostWysłany: Czw 19:30, 14 Sty 2010 Powrót do góry

to ff jest super..
podoba mi się taka Bella ;]
to jej alter ego.. zaczepiste.. czy coś ;]
fajnie, że jest taką ostrą laską chociaż zdziwiło mnie, że tak łatwo zaufała Edziowi.. powinna go jeszcze pomęczyć..
Mam nadzieję, że z babcią autorki jest już lepiej i za niedługo będę mogła [ i nie tylko ja] czytać dalsze części tego opowiadania.
więc czekam i
pozdrawiam E-C-v Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edward Cullen vampire dnia Czw 19:31, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Inez Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 17:43, 15 Sty 2010 Powrót do góry

Nie ma słów...Wink
To opowiadanie jest fantastyczne !
Niee mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin