FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Kings of The Streets [NZ] [+18] WAŻNY KOMUNIKAT!!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Z kim bedzie Bella?? ;)

Jasper
45%
 45%  [ 46 ]
Edward
54%
 54%  [ 55 ]
Wszystkich Głosów : 101


Autor Wiadomość
Emilka:)
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:18, 17 Maj 2010 Powrót do góry

Dobrze, że jest nowy. Skomentowałabym wcześniej, ale zobaczyłam, że jest jak byłam przed szkołą i niewiele miałam czasu Więc, co do randki. Widać było, że na początku byli chyba trochę spięci, ale potem już były w miarę normalne rozmowy. I dobrze! Fajnie, że Jazz zabrał Bellę do takiej małej restauracji z klimatem, a nie jakiejś wielkiej i naprawdę prestiżowej. Samochód Jaspera jest śliczny!! Po prostu boski. Czekam na imprezę u Paula! I mam nadzieję, że następny rozdział wstawisz już niedługo. Pozdrawiam, całuję i życzę weny! ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LadyMarion
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Lis 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piła

PostWysłany: Pon 20:21, 17 Maj 2010 Powrót do góry

Czytam FF od początku i musze powiedzieć, że bardzo mi się podoba ale jedna rzecz mnie gryzie to, że Balla z Jazzem są razem jakoś tak nie pasują mi oni do siebie i to własnie tak mnie jakoś nie przekonuje. Ogólnie ff jest pisany lekko i przyjemnie się go czyta Wink I mam nadzieję, że Bells jednak bedzie z Eddym.

Pozdrawiam, weny i czasu życzę . ! ; )

LadyMarion . !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 15:58, 18 Maj 2010 Powrót do góry

A ja mam nadzieję, że to nie będzie kolejne opowiadanie Ed i Bellla. Za dużo takich.
Ale wszystko od autorki zależy, ja na pewno będę je czytać, jakie by nie było.
A i Imm93, pisz może troszkę więcej, o tym co oni czują, co?
Nie moge się doczekać następnego.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Śro 19:25, 19 Maj 2010 Powrót do góry

dziękuje za komentarze;D
niestety nie każdego zdołam zadowolić opowiadaniem (a raczej tym kto z kim będzie), ale też nie zdradzę co będzie dalej Wink



ParanormalVampire napisał:

A i Imm93, pisz może troszkę więcej, o tym co oni czują, co?

osobiście uważam że za dużo opisu tez nie może być ale zdaje sobie sprawę z tego ze u mnie jednak dialogi przeważają nad opisami, ale pracuje nad tym i już z następnymi będzie lepiej - tak mi się wydaje;)

strasznie się ciesze że podoba się Wam Wink
pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pinavela
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 19:07, 20 Maj 2010 Powrót do góry

Prolog

Cytat:
W około ciemność

wokoło razem
Cytat:
słuchać tylko szum fal

słychać
Cytat:
-Chyba jedna

spacja po myślniku
Cytat:
-Przestańcie

tu tak samo
Cytat:
cnotki niewydymk

chyba zostawię to bez komentarza
Cytat:
cnotki niewydymk

spaacjaoszukiwać- nie
Cytat:
przyznałby że bez

przez "że" przecinek

Rozdział 1


Cytat:
Był słoneczny dzień jeden z

po dzień przecinek
Cytat:
Audi Q5.
I słuchałam Jasona Derulo-

bez kropki i z małej literki. Gdzieś twoja spacja myślniku?
Cytat:
samotnika a moja najlepszą

przed a przecinek, moją
Cytat:
wszystko".Oczywiście

spacja!
Cytat:
wszystko.Rodzice

jak wyżej
Cytat:
sprawami a ja wraz

przed a przecinek
Cytat:
nieba , pełne,

bez spacji po nieba
Cytat:
oszukiwać- nie

tu z kolei spacja być powinna.
Cytat:
psiapsółą.

jasne, że tak. Jest wspaniałą psiapsiółą, my się lofciamy, myziamy, ale tak naprawdę z Rose jest kawał Mary Sue. Jah.
Cytat:
ona ceni moja

moją
Cytat:
Wie również że,

przecinek przed że
Cytat:
jaka jest to mi jej

przed to przecinek
Cytat:
masz dobry stało się coś

po dobry przecinek

To na sam początek. Jak sama widzisz, jest kiepsko. Błędów jest mnóstwo, przecinki się zbuntowały i uciekły, a te które zostały pochowały się w dziwnych miejscach. Nie ma sensu, żebym wypisywała więcej, z dalszych rozdziałów. Bo od tego jest beta. A Twoja jak widać nie spisuje się dobrze. Wydaje mi się, że nie ma zielonego pojęcia o podstawowych zasadach pisowni. Tak więc dobra rada - znajdź nową.
Postacie w tym ficku są patologiczne. Mamy piękną Rose, która jest wredną suką, ale tak naprawdę ma dobre serduszko, Belle "świętoszkę", która taka święta nie jest i Jacoba pakera. Niestety doczytałam tylko do drugiego rozdziału. Więcej nie dam rady.
Wbrew wszelkim jednolinijkowcom "pisz dalej", ja radzę Ci się zastanowić jeszcze raz nad tym wszystkim, nad fabułą, nad twoimi bohaterami. Bo jest źle. Radosna, chaotyczna twórczość. Pozbawiona większego sensu. Starasz się za dużo upchnąć, przez co traci sens. Styl też nie jest najlepszy. Aczkolwiek nad tym zawsze możesz popracować. Z czasem, będzie coraz lepiej. Może nie warto publikować od razu pierwszego opowiadania, a odłożyć do szuflady i przeczekać miesiąc lub dwa. Jeżeli wciąż będzie Ci się podobał, stwierdzisz, że warto je gdzieś powiesić, daj do przeczytania komuś obiektywnemu. Jeżeli i on dojdzie do wniosku, że da się to czytać - publikuj.
Pin


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pinavela dnia Czw 19:08, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Nie 13:38, 23 Maj 2010 Powrót do góry

no to ja się odniosę do tego co koleżanka powyżej napisała...
nie ukrywam że, ten komentarz ściął mnie z nóg, ale.....
wstawiając te opowiadanie byłam świadoma tego, że nie każdemu się ono spodoba.... (a komu się nie podoba niech nie czyta - taka zasada jak z ciuchami jak się nie podoba to nie kupujemy)- to tak po pierwsze....
pracuje nad błędami, mam teraz 2 bety, i myślę że już nie ma takich błędów jak w pierwszych rozdziałach, przynajmniej staram się ich nie popełniać.... - to po drugie
opowiadanie ma już z jakieś pół roku wiec już się "wyleżało" w szufladzie przynajmniej moim zdaniem ....
i nie wstawiałabym go nie znając opinii innych...

jednak dziękuję za ten komentarz, postaram się poprawić...
takie komentarze często pomagają...
a co do tego czy będę pisała dalej to.....
będę pisała te opowiadanie dopóki będzie komu je czytać...
jeśli już na prawdę nie będzie chętnych do czytania zamknę temat i po sprawie...


pozdrawiam...Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 17:58, 24 Maj 2010 Powrót do góry

Ja się nie zgadzam!
Każdy popełnia błędy, każdy się myli, a opowiadanko jest świetne!
I masz je pisać, ja na pewno będę je czytać inni na pewno też.
Imm, jasne, doskonal się. Ale nie usuwaj opowiadania.
Ja uważam, że i pomysł jest świetny i wykonanie niezłe.
Więc, z krytyki wyciągaj co słuszne ale nie smuć się nią Wink

Pozdrawiam Paranormal


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Nie 11:36, 30 Maj 2010 Powrót do góry

rozdział dedykowany dla Paranolmal za to ze wierzy we mnie i dodaje mi otuchy :*
miłego czytania :*

rozdział 4
część I.

betowały jedyne i niezastąpione : Rogogo i Mayah ;*


Następnego dnia, gdy się obudziłam, w domu panowała cisza, a zegarek wskazywał dwadzieścia minut po dziesiątej. Poszłam wziąć prysznic, potem zeszłam na dół coś zjeść. Oczywiście Renee o tej porze nie było w domu. Zaczął dzwonić telefon, z niechęcią wstałam od stołu i powlokłam się odebrać.
-Tak? - zapytałam znudzona.
- Mogłabyś do cholery odebrać ten pieprzony telefon. - Usłyszałam milutkie powitanie Rosalie.
- Mnie też miło ciebie słyszeć. - Zażartowałam. - Co się stało?
- Wczoraj miałaś randkę i nie raczyłaś zadzwonić, i opowiedzieć mi jak było. Od godziny próbuję się do ciebie dodzwonić i nie śmiej się ze mnie, do cholery.
- Nie śmieję się z ciebie. – Zapewniłam - Może przyjedziesz do mnie, jestem sama w domu. Poplotkujemy, opowiem ci wszystko, a potem pojedziemy na imprezę?
- Ok. – powiedziała z entuzjazmem. - Zaraz będę.
- Czekam. Pa.
Wróciłam do kuchni, aby sprawdzić czy jest coś, co mogłabym zrobić nam na obiad. Niestety, okazało się, że musiałam iść do sklepu na małe zakupy. Udało mi się to zrobić przed przyjazdem Rose.
Gdy wróciłam ze sklepu, przyjaciółka czekała na mnie przed domem.
- Długo czekasz? - zainteresowałam się, podchodząc do niej.
- Nie, niedawno przyjechałam.
Otworzyłam mój skromny, dwusegmentowy pałacyk i weszłyśmy do środka. Po rozpakowaniu zakupów udałyśmy się do mojego pokoju.
- Opowiadaj, jak było? Gdzie byliście? Co robiliście? I o czym rozmawialiście? - Zaczęła swoje przesłuchanie Rose.
- WOW! Zwolnij trochę! Na które z twoich pytań mam odpowiedzieć najpierw? - zapytałam, śmiejąc się.
- Po kolei na wszystkie. - Wyszczerzyła się.
- Było świetnie. Byliśmy w małej, przytulnej restauracji, a rozmawialiśmy o różnych rzeczach - powiedziałam bardzo ogólnie.
- Isabello Marie Swan, co przede mną ukrywasz?- zapytała oskarżycielsko.
- Ja? - Zdziwiłam się - Nic.
- Taa, jasne. Mów wszystko jak na spowiedzi. - Zażądała.
- Jasper powiedział mi, że mu się podobam. - Zaczęłam jej wszystko opowiadać z nadmiernym entuzjazmem. - Po kolacji odwiózł mnie do domu i pocałował w usta. - Zakończyłam z rozmarzonymi oczami, utkwionym gdzieś w dali.
- Całowaliście się? - sondowała podekscytowana Rose. - Jak było?
- Nie, pocałował mnie.... delikatnie i tak czule - mówiłam w zamyśleniu.
- Ależ to romantyczne. – Zaczęła się ze mnie nabijać. - Teraz będziecie udaną parą, a za kilka lat się pobierzecie i będziecie mieć gromadkę ślicznych bobasków.
- Rose! - prawie krzyknęłam. Jak ona coś powie...
- Bello, przecież wiesz, że chcę twojego szczęścia. – W tej chwili zacytowała Jacoba. – Cieszę się z twojego sukcesu, ale lubię się pośmiać z tych wszystkich romantycznych głupot. Sama wiesz, że dla mnie takie randki są nic nieznaczącymi zabawami – powiedziała, przytulając mnie. Właśnie taka jest Rosalie. Może nie zawsze była fair wobec facetów, ale jako przyjaciółka była świetna.
Uśmiechnęłam się do niej i odwzajemniłam uścisk.
- Chodź, zrobimy sobie coś do jedzenia - powiedziałam.
- A co dzisiaj serwujesz?
- Co powiesz na zapiekankę a la Bella? - zapytałam, unosząc wysoko brwi.
- A jakie istnieje ryzyko zatrucia się ? - odpowiedziała z sarkazmem.
- Bardzo śmieszne. - Dałam jej kuksańca w bok. - Nie chcesz, to nie jedz – dodałam, udając urażoną.
- Zaryzykuję. Może ci nawet pomogę... - dodała z radością - Co mam robić?
- Umyj pomidory i pokrój je w kosteczkę. - Rozkazałam.
- Tak jest, szefowo!
- Mów mi tak. - Zaśmiałam się.
Podczas robienia zapiekanek było dużo zabawy.
- Już niedługo Jasperek będzie dla ciebie gotował obiadki – zachichotała Rose. Chciała się pośmiać, więc proszę bardzo.
- Wojna! - krzyknęłam, rzucając w nią kawałkiem masła.
- Ty małpo! - Usłyszałam za swoimi plecami i na mojej głowie wylądowała paczka mąki. Teraz to dopiero zaczęła się prawdziwa wojna. Rzucałyśmy wszystkim, co miałyśmy pod rękoma. Ściany oczywiście też ucierpiały. Podłoga była cała w skorupkach od jajek. Biegałyśmy w około wysepki, gdy pośliznęłam się na jajku i wylądowałam na pupie. Rose dobiegła do mnie i wylała mi trochę mleka na głowę z zamiarem „upieczenia ciasta”, następnie wgniatała mi powstałą papkę we włosy. W odwecie chwyciłam sok pomidorowy i wylałam jej za dekolt. Krzyk, który wtedy wydobył się z jej gardła niewątpliwie mógłby obudzić zmarłego.
- Co tu się dzieje? - zapytała zdziwiona Renee. - W tym samym czasie na jej czole wyładowało jajko. We dwie z przyjaciółką leżałyśmy na podłodze i tarzałyśmy się z radości.
- Prze...przepraszam mamo – wymamrotałam z trudem.
- Co wy zrobiłyście z moją kuchnią? - zapytała rozbawiona mama.
- N... ic – odpowiedziałam, między napadami chichotu. - Już.... to sprzątamy.
- To bierzcie się do roboty, a ja pójdę się umyć i zamówię pizzę, bo chyba nie macie już co jeść? - zapytała Renee, unosząc do góry brwi.
- Ok. - odpowiedziałyśmy jednocześnie i znowu zaczęłyśmy się śmiać.
Doprowadzenie kuchni do porządku zajęło nam godzinę. Gdy już skończyłyśmy, przyszła mama z pizzą.
- Dobrze, że już się z tym uporałyście – powiedziała, nadal rozweselona. - Siadajcie i jedzcie.
- To ja podam colę – odrzekłam, zaglądając do lodówki.
„Obiad” zjadłyśmy rozmawiając o dzisiejszej imprezie.
Dowiedziałam się, że Paul szykuje coś specjalnego, ale nikt nie wiedział, co to będzie.
- Idziemy do twojego pokoju szykować się. – Zarządziła Rose.
- Ok.
- Idź weź szybki prysznic. - Rozkazała – A ja wszystko przygotuję. - Dodała ze złowrogim błyskiem w oku.
Westchnęłam i poszłam do łazienki. Potrzebowałam sporo czasu na zmycie z siebie resztek jedzenia.
- Bello, nie susz do końca włosów. - Usłyszałam ze swojego pokoju.
- Ok. - odkrzyknęłam.
Po dwudziestu minutach przyszłam czysta i odświeżona.
- Siadaj i nie ruszaj się. – Rose już trzymała w ręku piankę do włosów. Zaczną się teraz tortury.
- Posiedź tak chwilę i nie dotykaj włosów. Teraz ja idę pod prysznic. - Oznajmiła, znikając za drzwiami.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu: na stoliku stały różne kosmetyki i preparaty nieznanego mi przeznaczenia. Na łóżku leżały już nasze ciuchy, czekające tylko na to, aby je założyć. Wyjęłam z szuflady dodatki i czekałam na Rosalie. Włączyłam muzykę, z głośników popłynęła „Look for me” - Chipmunk, a po kilku minutach koleżanka była z powrotem.
- Siadaj na tym krześle. – Rozkazała. Spryskała mi głowę odżywką do włosów kręconych, po której miałam mieć śliczne loki.
Nałożyła na moją twarz maseczkę i zostawiła mnie tak, zajmując się swoją fryzurą.
- Idź do łazienki zmyć preparat i weź ze sobą ten krem nawilżający – powiedziała. – Ja już kończę prostować włosy. - Poszłam zrobić to, co mi kazała.
Wszystkie rzeczy, które robiła ze mną Rose były strasznie nudne. Myślałam, że zaraz usnę, ale ona ciągle mnie czymś zagadywała.
- Rozmawiałaś z Jacobem, jak jedziemy na imprezę? - spytałam.
- Dobrze, że mi przypomniałaś. – Zaczęła. – Powiedział, że oni dzisiaj swoimi samochodami nie jadą, bo chcą trochę poszaleć. – Mrugnęła do mnie. - Więc ja chyba pojadę swoim samochodem.
- Może ja będę prowadzić, i tak nie zamierzam dzisiaj pić.
- Tak? No to fajnie, jedziemy twoim autem – powiedziała z uśmiechem. – Napisz do Jacoba.

mam nadzieje ze sie podobało Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imm93 dnia Pią 14:35, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 20:43, 30 Maj 2010 Powrót do góry

Jej! Dzięki! Nie wiesz jak mnie ucieszyłaś tym dedykiem! Jesteś wielka!
Rozdział oczywiście świetny.
No i imprezka się zbliża. To na niej zaczną się ścigać? Myślę że tak Cool
Podoba mi się "wojna" na jedzenie.
Nie moge się doczekać dalszej części Smile
Veny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ParanormalVampire dnia Nie 20:45, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ariss
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:34, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Nareszcie dobrnęłam do końca!
Jeśli chodzi o błędy to myślę, że Pin pokazała Ci te najbardziej rażące. Spacja chyba przestała działać, a interpunkcja leży i kwiczy. Choć w sumie moja nie jest lepsza.
Kochana! Każdy rozdział powinien być dokładnie przemyślany. Niech poleży trochę, przeczytaj dokładnie jeszcze raz, a na pewno rzucą Ci się błędy w oczy. Dobrze, że znalazłaś drugą betę, bo pierwsze rozdziały były naprawdę słabe.
Wydaje mi się, że troszkę uraził Cię komentarz Pin, ale pamiętaj my nie jesteśmy po to, żeby Ci podciąć skrzydła. Powinnaś wszystko wziąć do siebie i przemyśleć dalsze pisanie. Nie mówię, że masz zakończyć to opowiadanie. Konstruktywne komentarze mają na celu zachęcić autora do pracy nad sobą, rozumiesz prawda?
Pomijając już te wszystkie błędy, najbardziej w oczy rzuciła mi się twoja odpowiedź na opinię Pin. Zastraszająca ilość kropek. Nie pomaga mi to w niczym, a tylko bolą od tego oczy.

Co do fabuły. Można powiedzieć, że jest to takie lekkie opowiadanie. Typowo młodzieżowe. Ktoś napisał, że kojarzy mu się z filmem ,,Szybcy i wściekli'' - dobre spostrzeżenie. Zalatuje mi tu trochę kiczem, ale ogólnie rzecz biorąc to chyba pierwotne twoje założenie takie było? FF miły do przeczytania, czasem do pośmiania, a potem do zapomnienia.

Życzę Ci dużo weny. Wierzę, że kolejne Twoje opowiadania będą o wiele lepsze, bo potencjał masz! ; )

Ar.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emilka:)
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:32, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Rozdział fajny, fajny. Dobrze, że w końcu coś wstawiłaś, bo miałam już dosyć czekania. Jestem bardzo niecierpliwa :p
Mhm... Podoba mi się to, jaką przyjaciółką jest Rosalie. To, że nie jest taka słodka i różowa, to, że może kogoś zlać i niektórzy mogą się jej bać.
Fajna byla wojna na żarcie i to, że Bella ma tak wyluzowaną mamę. *moja by mnie zabiła za to* Wink
I o boże! NIE-MOGĘ-SIĘ-DOCZEKAĆ-TEJ-CHOLERNEJ-IMPREZY-U-PAULA!! A Bella głupiaa.... że niby ona nie będzie pić? To kiepska impreza dla niej będzie W każdym razie nie mogę się też doczekać tej jakiejś niespodzianki co ma być na imprezie. ~~
Mam nadzieję, że 2. część rozdziału wstawisz DUUŻO szybciej :)
Pozdrawiam i całuję ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Pon 14:24, 31 Maj 2010 Powrót do góry

Droga Ariss
dziękuje za komentarz
i możne mój poprzedni komentarz mógł wskazywać ze poczułam sie urażona, ale tak nie jest bo po dłuższym zastanowieniu doszłam do wniosku że Pin ma racje
i już wcześniej pisałam ze takie komentarze mi pomagają, i twój także
wzięłam je do siebie

pierwsze założenie było takie ze bedzie to opowiadanie lekkie do przeczytania i pośmiania sie
ale coraz częściej zastanawiam sie czy nie dać mu coś dzięki czemu nie będzie do zapomnienia
więc moge obiecać ze teraz bede sie bardziej przykładała do tego opowiadania i wszystkie wasze uwagi będą brane pod uwagę...

dlatego (nie mówie że od razu macie mówic co ma byc dalej w ff, bo mam juz swój plan ale miło bedzie poczytać to co wy proponujecie ) ale jestem otwarta na propozycje
mam nadzieje ze zrozumiałyście i za bardzo nie poplątałam

a Tobie Ariss naprawde bardzo dziękuje Wink
twój komentarz dał mi duzo do myślenia :*

pozdrawiam;]

EDIT: a co do tego ze opowiadanie jest lekkie na pewno się to zmieni zapewniam ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imm93 dnia Pon 19:14, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Me plus One
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:04, 04 Cze 2010 Powrót do góry

dlaczego tak krótko?! wizualnie przypomina zwykłą miniaturkę ;p
bardzo poodoba mi się twój lekki styl pisania. jak powiedziałą Arris: typowo młodzieżowe lekkie opowiadanie na poprawienie humoru.
to ci wyszło!
ja chce już imprezę u Paula! i kolejne rozdziały! czekam niecierpliwie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Czw 20:41, 24 Cze 2010 Powrót do góry

przepraszam że tak długo, mam nadzieje, ze jeszcze są osoby, które będą cztały to opowiadanie Wink
miałam dużo nauki i poprawek, teraz mam więcej czasu więc wstawiam część II;)
mam nadzieje ze sie spodoba Wink
rozdział troszeczke krótki ale za to następny bedzie dłuuuugi Wink

tym razem rozdział dedykowany tym wszystkim którzy czytają ;*
miłego czytania :*
komentarze mile widziane, bo to one mnie motywują do dalszego pisania :*


KTS rozdz. 4 cześć II

bety niezastąpione : Rogo i Sarabi:*
dziękuje bardzo Kochane :*




- Bello, nie wracaj za późno. – Przypomniała Renee.
- Oj, mamo! – zawołałam, idąc w stronę korytarza prowadzącego do garażu.
- Miłej zabawy – powiedziała do nas. – I jedźcie ostrożnie.
- Dobra. Pa.
- Dobranoc – pożegnała się Rose, i już nas nie było.
Wsiadłyśmy do samochodu i gdy czekałam, aż brama się otworzy zadzwoniła moja komórka. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie uśmiechniętego Jacoba.
- Co tam, Jake? - zapytałam.
- No, gdzie ty jesteś? - Zaczął. – Powinnaś już u mnie być. Chcesz się spóźnić?
- Spokojnie, właśnie wyjeżdżam z domu, przecież mamy jeszcze pół godziny, zdążymy.
- Myślałem, że jeszcze się stroicie – zażartował.
- Za dużo myślisz. Mózg ci się przegrzeje – odparłam zgryźliwie i zaczęłam się śmiać.
- Co ty nie powiesz. Czekam na was. Ruszajcie się. Pa. - I rozłączył się.
Włożyłam telefon do kieszeni i wyjechałam na ulicę. Najpierw podjechałam po Jake'a, a potem po Jaspera. Chłopak przywitał mnie promiennym uśmiechem, a na moje policzki, jak zawsze, wypłynęły znienawidzone rumieńce.
- Gotowi na imprezę? - zapytał Jacob.
- No jasne, że tak – potwierdziła radośnie Rose.
- Słyszałam, że macie dzisiaj zaszaleć – powiedziałam, zerkając w przednie lusterko na chłopaków. - Żebym tylko nie musiała po was sprzątać. – Upomniałam ich ze śmiechem.
- Nie będziesz musiała – zapewnił Jake. - Będę nad sobą panował - zażartował.
- Tak, jasne. Znamy twoje możliwości, staraj się pozostać w jednym kawałku. - Nabijała się z niego Rose.
- Dzisiaj zgon zaliczy Jasper – dodała z przebiegłym uśmieszkiem.
- Dlaczego ja? – Wywołany zapytał, robiąc wielkie oczy.
- Sprawdzimy, czy masz mocną głowę.
- Zapewniam, że mam - odpowiedział.
- Zobaczymy.
Jasper spojrzał na mnie błagalnie, a ja posłałam mu pocieszający uśmiech.
- Musisz się jakoś wykazać – powiedziałam ze złośliwym uśmieszkiem.
- I ty, Brutusie przeciwko mnie? - zapytał.
- Ja też swoje przeszłam.
Zatrzymaliśmy się przed trzypiętrowym domem z ogromnym podjazdem. Jedno już wiedziałam na pewno - Paul jest cholernie bogaty. Zaparkowałam niedaleko bramy, wysiedliśmy i skierowaliśmy się w stronę domu, skąd dochodziła głośna muzyka. Przy wejściu przywitał nas wysoki, dobrze zbudowany chłopak.
- Cześć Jacob, fajnie że wpadłeś – powiedział Paul.
- Hej! - Podali sobie ręce. - Dzięki za zaproszenie. To są moi przyjaciele: Jasper, Rosalie i Bella. – Zaczął nas po kolei przedstawiać.
- Miło was poznać – zapewnił gospodarz, a gdy spojrzał na Rose oczy mu się zaświeciły. Od razu widać było, że wpadła mu w oko.
- Ciebie również – odpowiedziała przyjaciółka ze słodkim uśmiechem.
- Czujcie się jak u siebie – dorzucił Paul.
Dom był bardzo duży i został urządzony z wielkim przepychem. W środku znajdowało się już sporo ludzi, większość bawiła się na środku salonu przy piosence Pitbulla - „Shut it down”.
O dziewiątej impreza rozkręciła się na dobre, wszyscy tańczyli, a alkohol lał się hektolitrami. Rose i Jacob gdzieś zniknęli, ta pierwsza na pewno wyrwała już jakiegoś napaleńca, a chłopak szukał przygód, które nie zawsze dobrze się kończyły, zwłaszcza na dla niego. Za mną stał Jasper, który przyglądał mi się badawczo.
- Czemu tak na mnie patrzysz? – spytałam zaniepokojona.
- Ja....- On się jąkał, nie do wiary! – Po prostu ślicznie wyglądasz – wydukał w końcu.
- Dziękuję. - Spłonęłam rumieńcem, a Jazz uśmiechnął się do mnie. - Idziesz tańczyć? - zapytałam.
- Nie, wolę patrzeć jak ty to robisz – odpowiedział i puścił do mnie oczko.
DJ nastawił Robert M „Super Bomb” i po trzydziestu sekundach nie liczyło się już nic poza piosenką i tańcem. Po jakimś czasie zauważyłam poruszającego się obok mnie Jacoba, zaczęliśmy razem tańczyć i wygłupiać się. Wokół było dużo świateł, a ja czułam się wolna i szczęśliwa.
- Chodź, napijemy się czegoś – zaproponował Jake. – A poza tym jest jeden koleś, który chce ciebie poznać – powiedział i puścił do mnie oczko.
- Przystojny chociaż? - Jak zabawa to zabawa. Cała niepewność ze mnie uleciała.
- Ja tam w chłopakach nie gustuję. – Jake wyciągnął ręce przed siebie w obronnym geście.
- Taaa, wolisz dziewczynki – zachichotałam.
- No... - Oboje zaśmialiśmy się, a Jacob poszedł przynieść nam coś do picia.
Po paru sekundach przyszedł z colą dla mnie i czymś mocniejszym dla siebie, a za nim szedł.... wysoki , o przeciętnej budowie ciała chłopak, na oko rok starszy od nas i z szerokim uśmiechem.
- Bello, poznaj mojego znajomego... Mike'a – powiedział Jake, wskazując na kolegę.
- Miło mi, Bella. – Uścisnęliśmy sobie dłonie.
- To może ja was zostawię... Pa - wybąkał Jacob i już go nie było.
- Cały Jake - skwitowałam.
- Taki już jest – zgodził się ze mną Mike.
- Długo się znacie? - zapytałam.
- Od dwóch lat... Jacob kiedyś mi pomógł i od tamtej pory utrzymujemy kontakt - wyjaśnił. - Zatańczymy? - wypalił nagle.
- Hmm..., czemu nie - odpowiedziałam.
Właśnie leciało Tiesto - „Escape me”. Niestety, ten cały Mike nie za bardzo umiał tańczyć, co chwile mnie deptał. Ciągle próbował się do mnie przysunąć, tak żebyśmy chociaż przez chwilę być blisko mnie. Jeden koleś zdenerwował się, gdy Mike wpadł na niego i walną go z łokcia w żebra. Mike wyglądał, jakby miał narobić w spodnie, gdy tamten się do niego przysuwał, lecz w porę zareagowałam. Oby tylko nie chciał się odwdzięczyć – błagałam w myślach.
Gdzie jest Jasper, on umie o wiele lepiej tańczyć i do tego ma ładniejszy uśmiech od tego Mike'a. Co to za chłopak, który nie umie tańczyć?! Ludzie!! Na szczęście piosenka dobiegła końca.
- Fajnie tańczysz - powiedział.
No, w przeciwieństwie do niego na pewno lepiej - pomyślałam.
- Dzięki. – W tym momencie obok mnie pojawił się Jazz.
- Może teraz zatańczysz ze mną? - zapytał, obejmując mnie w tali. Mike stał i patrzył na nas z szeroko otwartymi oczami.
- Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem.
Odeszliśmy na parkiet.
- Dzięki - wyszeptałam, wywracając oczami.
- Nie ma za co – zaśmiał się Jazz, widząc moją reakcję. - Poczekaj tu chwilkę, zaraz wracam. - I już go nie było, widziałam tylko, jak kieruje się w strone DJ'a.
Z głośników popłynęły pierwsze dźwięki Claudia Cream - „Don't miss missing”. Zgaszono wszystkie światła. Ponieważ świeciły się tylko dwie małe niebieskie kule, w salonie panował półmrok. Jasper wrócił i objął mnie w tali, lekko się do mnie przytulając. Spojrzałam na niego, a on uśmiechnął się do mnie najpiękniejszym uśmiechem jaki do tej pory widziałam. Zachwycona wyrazem jego twarzy, oparłam głowę o tors chłopaka i poruszaliśmy się delikatnie w rytm muzyki. W tym momencie czułam się bezpiecznie, jak mała, delikatna porcelanowa figurka, a jednocześnie niesamowicie silna, mogąca łamać wszystkie przeszkody napotkane na swojej drodze. Byłam zakochana, teraz wiedziałam to na pewno. Pytanie tylko, czy moje uczucia były odwzajemniane? Tego miałam się niebawem dowiedzieć. Piosenka prawie się skończyła, uniosłam głowę, by spojrzeć na Jazza. Wpatrywał się we mnie, a w jego oczach tańczyły iskierki szczęścia. Pochylił się nade mną i pocałował, ale nie tak jak poprzedniego wieczoru. To był pocałunek, w którym chciał przekazać całe swoje szczęście, który z przyjemnością odwzajemniłam. Kołysaliśmy się, nie przerywając dotyku naszych warg. Jasper musnął jeszcze raz moje usta i oderwał się ode mnie.
- Mam nadzieję, że podobał ci się taniec? - zapytał, unosząc do góry brwi.
- Mnie tak, nie wiem jak tobie – odpowiedziałam, przytulając się do niego. - Dziękuję – wyszeptałam.
- Za co??
- Za wszystko – wykrztusiłam, całując go delikatnie w policzek.
Rozejrzałam się dookoła, wszyscy wychodzili na zewnątrz. Wzięłam Jaspera za rękę i poprowadziłam do wyjścia. Przed domem znalazłam rozmawiających ze sobą Rose i Jacoba.
- Co się dzieję?- Zaintrygowana podeszłam do nich.
- Paul przyszykował coś specjalnego, więc patrzcie - powiedział Jacob, patrząc w stronę bramy wyjazdowej.
W naszym kierunku jechały trzy superwypasione, cholernie szybkie auta. Pierwszy był koloru czerwonego* z czarnymi felgami, w środku niego siedział nieduży mężczyzna z krótko obciętymi włosami i zaciętym spojrzeniem. Drugim samochodem** jechała młoda blondynka, na jej twarzy malowała się pewność siebie, a jej kabriolet był koloru różowego.
Kierowcy trzeciego auta*** nie było widać. Wóz natomiast był koloru czarnego z ciemnymi, niemal czarnymi szybami oraz wysokim spojlerem z tyłu. Kierowcy docisneli gazu, wokół rozległ się głośny ryk silników. Na środek wyszedł Paul.
- A teraz mały wyścig! - zapowiedział z szerokim uśmiechem. Wokół zaczęto klaskać i krzyczeć z zachwytu. - Zorganizowanie tej niespodzianki zawdzięczamy panu Verlacowi, który ma nadzieję uprzyjemnić wam dzisiejszą imprezę. Zaczynamy - krzyknął głośno.
Samochody wyjechały z podjazdu na ulicę, ustawiły się obok siebie gotowe do startu. Wszyscy zebrali się wokół, aby lepiej je obejrzeć. Kilka sekund przed startem kierowcy włączyli nitro.
Spojrzałam na trojkę przyjaciół, byli wpatrzeni w samochody. Nasze spojrzenia wreszcie się spotkały, w każdym ujrzałam ten sam błysk, zachwyt i coś jeszcze. Po chwili już wiedziałam, o co chodzi i spodobało mi się to, a nawet cholernie spodobał mi się pomysł, który każdy z nas miał już w głowie. Spojrzeliśmy po sobie i na naszych twarzach zagościł złośliwy i przebiegły uśmiech.

_____________________________
* [link widoczny dla zalogowanych]
** [link widoczny dla zalogowanych]
*** [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imm93 dnia Sob 22:37, 11 Gru 2010, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 20:59, 24 Cze 2010 Powrót do góry

Pierwsza!!
Oczywiście rozdział świetny.
Różowy samochodzik czadowy XD. Trzeci nie chce się otworzyć.
Zostawiłaś mi niedosyt... Kto był kierowcą trzeciego auta, co z ich wyścigami... Stanowczo za krótkie.
Lubię większość twoich bochaterów.
Oczywiście pozdrawiam, życzę Veny i czekam na dalsze części :)
Paranormal

EDIT
Link już działa, ale samochodzik jest czerwony. (wiem, jestem czepialska)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ParanormalVampire dnia Pią 9:11, 25 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
MsLittleDevil
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 22:00, 24 Cze 2010 Powrót do góry

Hm... rzeczywiście jak na ff-a ogólnie pomysł ciekawy
i widza że masz wenę i fajne pomysły co do rozwoju akcji...
życzę Weny Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fanka Twilight
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:27, 26 Cze 2010 Powrót do góry

Opowiadanie bardzo mi się podoba. Do tej pory nie wchodziłam do tego tematu, bo patrząc na temat stwierdziłam, że ostatni rozdział dodany był już dość dawno temu. Jednak po przeczytaniu bardzo się ucueszyłam. Bo po pierwsze primo, Jasperek ma tu małą rólkę, po drugie primo nie ma błędów (oprócz jednego- Mam nadzieję, że podobał ci się taniec? - sapytał, unosząc do góry brwi. <-- zapytał), po trzecie primo ff jest dynamiczny. Podoba mi się zwłaszcza charakter Rose, sama Bella trochę za bardzo się jak na mój gust mazgai, ale nie będę narzekać, bo całokształt bardzo mi się spodobał.
Na pewno jeszcze wpadnę.
F.T.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Sob 11:54, 26 Cze 2010 Powrót do góry

Paranormal nie mogłam znaleźć czarnego :P
a chciałam, żebyście wiedzieli mniej więcej jaki był ten samochód Wink

Fanka Twilight błąd poprawiony i dzięki za zwrócenie uwagi Wink
a co do Belli już nie długo na pewno się zmieni i nie będzie się mazgaić :P

pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emilka:)
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Lip 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:27, 28 Cze 2010 Powrót do góry

Przeczytałam i jestem zadowolona! :) Rozdział ładny, błędów nie wyłapałam, ale to przecież ja, więc nic dziwnego... Koniec najlepszy! Widać, że w końcu coś się zaczyna. A mówiąc COŚ, mam na myśli coś wielkiego. Twoje opowiadanie, jak na razie jest oryginalne. I proszę nie spieprz tego! Nie zrób tak, że Bella pozna Edzia i będzie wielka miłość na zawsze. To by było zbyt przewidywalne :( Zaskocz nas czymś! :D :D Czekam na nst. rozdział z niecierpliwością! Pozdrawiam, E. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Me plus One
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:03, 29 Cze 2010 Powrót do góry

ten różowe auto mnie zabiło xD ale generalnie potrafię sobie wyobrazić co i jak.
a propo tcych samochodów.... kto prowadził trzecie?!?!
kurcze no.... z ciężkim sercem (lub tez nie ;p) muszę przyznać, że wciąga. i to cholernie.
masz tak przyjemny styl i fajny pomysł, że aż ciężko się od tego ff oderwać!
akca przyspiesza, Rosalie daje czadu, Jasper w końcu działa....no czegóż chcieć więcej?
ach tak! kolejnego rozdziału!

pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin