FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 My Best Friends Kid [T] [NZ] R.18 18.10 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Swallow
Dobry wampir



Dołączył: 14 Paź 2008
Posty: 843
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 22:32, 15 Gru 2009 Powrót do góry

O mój Boże. Ja naprawdę jestem przerażona.
Naprawdę.
Naprawdę.
Naprawdę.
Od dobrych paru miesięcy nie przeczytałam żadnego ff, a jak się wzięłam za tego, to od razu 11 rozdziałów. Jestem
naprawdę
naprawdę
naprawdę
w szoku. Gratulacje dla Was za samo zainteresowanie mnie.
Co do tekstu, na początku coś co mnie razi. Jest parę błędów, czasem stylistycznych. Piszecie, że jest beta, ale jej pracy czasem po prostu nie widać. Nie chcę nikomu robić przykrości, bo taka nie jestem. Ale polecam betom kilka razy przeczytać to co poprawiały przed wysłaniem.

Samo opowiadanie bardzo dobre. Było parę momentów w których się śmiałam. Zapomniałam, które to były, bo czytam ff jednym ciągiem.
Sama historia niby banalna, ale coś w sobie ma. Niektóre wątki troszkę naciągane (ale to by była raczej uwaga do autorki, niż do tłumaczek). Ale ogólnie podoba mi się. Będę czytać kolejne rozdziały, bo najnormalniej w świecie mi się podobał. Tak, Mnie. Gratuluję Wam.

Swallow


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
plamka14
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 13:45, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Oł jee . ! Razz
Nowy rozdział - super [jak zwykle]
Biedny Edzio Very Happy . Łojć , zaczyna się coś dziać . !
Oni potem bd razem , c'niee . ? Smile
To tyle.



Wenyy , ! <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
P1L34T
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 21:02, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Aaaa, zaległości!
To właśnie powstaje gdy próbujesz w miesiąc obejrzeć wszystkie odcinki "przyjaciół".
To tyle wstępu.

"Pewnego dnia mama przecięła kabel od telewizora!"
Podziwiam. Mojej mamie byłoby żal kabla. I nie wytrzymałaby dwóch dni bez "Mody na sukces".

"Kto zjadł te pomarańczowe?"
Też bym się na jego miejscy zdiwiła. Jak można lubić pomarańczowe czekoladki?

"Nie"
Palant.

"Jeśli zobaczyłbym cię nagą, umarłbym ze szczęścia."
Gdyby mi coś takiego powiedział to bym się posikała ze śmiechu.

"Boże, ten gość musiał zostać uderzony kilkakrotnie w głowę"
Ostatecznie, może nie kilka razy, ale przecież został uderzony w głowę.

"dobra robota do wielkiego wodza w niebie"
Taaa... Popieram

"Teraz to Tanya siedziała z prześladowcą."
Czy nie możnaby ich sparować? Byłby spokój.

"Zapytaj ją, zapytaj, pokaż, że masz jaja i zaproś ją, ku***, na randkę!"
No właśnie, no!

"Biologia przyszła i poszła jak wiatr"
Kolejny dowód na to, że Edward zmienia się w dziewczynę. Nigdy nie spotkałam faceta, który używałby takich wyrażeń.

"Emmetta i Jaspera"
Nie mam pojęcia czy mogę dodać coś, co jeszcze nie było powiedziane na temat tej dwójki. Oni są bezbłędni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez P1L34T dnia Czw 21:03, 17 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mariowe
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:20, 17 Gru 2009 Powrót do góry

Samo opowiadanie jest miłe, słodkie i przyjemne. Poprawne, tak bym to nazwała. Razi mnie trochę, że jest to kolejny FF opisujący przyjaźń, a następnie miłość E&B, która rodzi się gdzieś po drodze. Masz za to u mnie dużego plusa za to, że rozdziały wstawiasz w miarę systematycznie. No i oczywiście dlatego, iż jest to tłumaczenie. Sama angielski uwielbiam, i czytam przeważnie orginały, jednak czasami miło przeczytać coś już "gotowego". :)
Czasu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Edward Cullen vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Deszczowe Forks..

PostWysłany: Sob 20:05, 26 Gru 2009 Powrót do góry

Em..

1.. ! kiedy następny rozdział??!. ;P
2.. ! ta część chyba najbardziej mi się podobała.. :-D
3.. ! nie myślałam, że Tanya zrobi taką akcję.. w ogóle jej nie przewidywałam :D.
4.. ! mam nadzieję, że ten ff jeszcze nie raz mnie zaskoczy ;D
5.. ! Ja chcę już następny rozdział!. :roll: :D:
proszę.. =)
6.. ! może się już powtarzam
[najwyżej]

UWIELBIAM TO OPOWIADANIE :D:D

więc..

życzę Czasu.. Veny.. i Chęci [[po prostu]]



Edward Cullen vampire.. :**


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edward Cullen vampire dnia Sob 20:07, 26 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Lady Preria
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Seattle

PostWysłany: Wto 13:29, 29 Gru 2009 Powrót do góry

a więc..
(heh.. wiem.. nie zaczyna się tak.. no ale cóż.. ;P)

przeczytałam ten rozdział już chwile temu.. ale nie mogłam skomentować.. :/.. :-D
to ff jest.. cud miód i orzeszki :-D
heh..
ostatnio nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. :sad:
czekam i czekam.. ;P
jedynie co [a raczej kto] mnie denerwuje to Newton..
ale ja i tak nigdy go nie lubiłam..

więc życzę całej drużynie Czasu, Veny i Chęci tak jak moja poprzedniczka..
hemm.. :-D:-D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lady Preria dnia Wto 13:30, 29 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ella_Wolf
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Limanowa..

PostWysłany: Wto 16:27, 29 Gru 2009 Powrót do góry

Edward Cullen vampire napisał:
Cytat:
1.. ! kiedy następny rozdział??!. ;P
2.. ! ta część chyba najbardziej mi się podobała.. :-D
3.. ! nie myślałam, że Tanya zrobi taką akcję.. w ogóle jej nie przewidywałam :D.
4.. ! mam nadzieję, że ten ff jeszcze nie raz mnie zaskoczy ;D
5.. ! Ja chcę już następny rozdział!. :roll: :D:
proszę.. =)


... też zastanawiam się kiedy następny rozdział..
czytałam ten ff jeszcze przed założeniem konta.. :]
i poprostu jest boski :-D

są momenty które mnie dobijają, w pozytywnym tego słowa znaczeniu
a ta akcja z jajkiem.. heh.. zarąbista ;]
teraz tylko czekać na test ciążowy.. :-)
czekam na rozwinięcie akcji :-)

pozdrawiam

ella_wolf :**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kakunia
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)

PostWysłany: Śro 9:18, 30 Gru 2009 Powrót do góry

,, zapytałam, patrząc na mojego przystojnego przyjaciela.
Przystojny? OK, Edward wyglądał dobrze, bardzo dobrze, ale nigdy o nim tak nie myślałam. Zawsze to był tylko Edward. Choć muszę przyznać, że widziałam chłopaka nago i nie da się go opisać. Mogę tylko powiedzieć… dobra robota do wielkiego wodza w niebie."

Wreszcie! Coś jasnego wskazującego na to, że ona go lubi! Nie mogę się doczekać następnych rozdziałółw. Gratukacje dla pracy grupowej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karola C.
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 14:54, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Ten ff jest genialny! Koleżanka mi poleciła (brawa dla niej) niedawno, więc wszystko przeczytałam na raz. To może zacznę od początku.
Podoba mi się to, że Edward praktycznie na samym początku zakochuje się w Belli, a ona dopiero w XI rozdziale (i tak jeszcze nie jest tego świadoma).
Fajnie, że jest postać Tanyi, bo to wprowadza jakieś komplikacje w na razie przyjacielskim związku.
"...chwyciłam za rękę Edwarda, który zachowywał się jak mój pies" Ha! Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zobaczę porównanie boskiego Edwarda do psa, ale mi się podoba :)
Weny, weny, i jeszcze raz weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Śro 17:36, 30 Gru 2009 Powrót do góry

W sumie wpadłam tylko zakomunikować, iż rozdział pojawi się dziś - najpóźniej jutro ;]

No ale muszę Wam choć krótko odpisać, bo toż to nie wypada :D

Zacznę.. od początku :D
Swallow, widywałam Cię na forum... dosłownie wszędzie, ale w życiu nie spodziewałabym się, że zajrzysz również tu. Muszę przyznać, że jak dla mnie to jest wręcz zaszczyt xD W szczególności, jeśli wezmę pod uwagę też to, że Ci się podobało :D
Ups, czas mi się kończy... kurczę.
No ale:
Cieszy mnie, że zaglądają tu zarówno stare (w sensie, że długo tu są.. xD) jak i całkiem nowe użytkowniczki forum. Bardzo cenię sobie Wasze zdanie i mam ogromną radochę, gdy Wasze oceny są pozytywne ;D Mam? Boże. Wszystkie mamy xD Cieszymy się jak dzieci z komentarzy. Świetnie motywują do działania :)

Mam jeszcze jedną, mam nadzieję dobrą wiadomość, ale o tym już przy rozdziale ;]



Teraz się zastanowiłam...Po co czekać? Nasza niezastąpiona choch właśnie odesłała rozdział, więc...

Rozdział 12

Four Times!
(Cztery razy!)


Tłumaczka: MissMelody
Beta: chochlica1

Pw Edwarda

- Głupi Emmett - wymamrotałem, trzaskając drzwiami od samochodu. Pojechałem do mojego pustego domu. - Powinien zrobić ludzkości przysługę i spaść z klifu. Z bardzo wysokiego klifu, ze skałami na dnie morza.
- Mówisz do siebie, synu? - Usłyszałem głos Charliego.
Odwróciłem się do pana S. siedzącego na schodkach jego ganku. Czytał gazetę, pijąc kawę. To był jeden z nielicznych ładnych dni w Forks. Ani jednej kropli deszczu. Podszedłem do mojego „zastępczego ojca”, jak go nazywałem, i zająłem obok niego miejsce.
- Oczywiście, że mówię do siebie. Komu innemu mogę ufać?
Zachichotał, składając gazetę i kładąc ją za sobą. Zrobił to samo z filiżanką. Świetnie. Zamierzał ze mną rozmawiać na poważnie. Westchnął delikatnie, skrywając uśmiech na ustach. Wiedziałem, że to nadchodziło... Tylko nie wiedziałem, czy mu powiedzieć, ale przez ostatnie dni tak bardzo się ukrywałem. To zaczynało być coraz trudniejsze. Chyba nikomu nie zaszkodzi...
- Dobrze, więc naprawdę lubię pewną osobę - zacząłem, obracając się do Charliego. - I chyba są jakieś szanse, że ona też mnie lubi. No i dzisiaj chciałem ją zaprosić na randkę. I kiedy już miałem to zrobić, Emmett wpadł i zepsuł WSZYSTKO!
- Brzmi jak Emmett – Charlie się zaśmiał. - Więc, chłopcze, wszystko, co możesz zrobić, to złapać ją, kiedy będzie sama i spróbować jeszcze raz... Kim jest ta szczęściara?
Kurde...
- Och... Nie mogę powiedzieć... To sekret.
- Aaa. Znam ją?
O tak, znasz.
- Może... - skłamałem. - Nie wiem... pewnie nie.
Wysoce w to wątpię. Znaczy... on przecież tylko dzieli z nią dom, samochód i DNA. To nie dużo. Wiele dziewczyn pasuje do tego opisu.
- Cóż... daj mi znać, jak poszło - powiedział, wstając. - Och, mówiąc o dziewczynach, gdzie Bella?
- Na obiedzie z chłopakami. Chce pan, żebym odwiózł ją do domu?
- Byłoby świetnie, synu. Muszę wrócić do pracy. Mamy ciężki dzień, pełne ręce roboty.
Cieszyłem się, że Charlie poprosił mnie o podwiezienie Belli. To znaczyło, że siedziałaby w moim samochodzie, sama, ze mną. Może mógłbym spróbować jeszcze raz. Zdołamy pogadać bez żadnych przeszkód, takich jak np. Emmett, któremu nie zamierzam wybaczyć, dopóki nie ziszczę moich marzeń związanych z Bellą... dopóki nie zaproszę jej na randkę i ona powie „tak”. Wsiadłem do samochodu. Po chwili ruszyłem, w myślach przygotowując sobie przemowę. Nie wiedziałem, czemu byłem tak zdenerwowany... Myślę, że to przez Bellę. Ona nie jest jak inne dziewczyny... No i już trochę się znaliśmy. To nie miała być ta, z którą trochę bym pochodził i się znudził. To była ta jedyna. Wiem, z dnia na dzień robię się coraz bardziej żałosny.
Kontynuowałem gubienie się w myślach do czasu, aż dojechałem na miejsce. Wielki Jeep Emmetta zaparkowany był przed budynkiem, zajmując najwięcej miejsca. Dostałem się do środka restauracji. Zobaczyłem przyjaciół siedzących przy naszym zwyczajowym stole. Rosalie rzucała frytkami w Emmetta, Alice biegła do łazienki, a Jasper szybko za nią.
- Hej wam - powiedziałem, biorąc wolne krzesło od innego stołu i przystawiając je do naszego. - Co z Alice?
- Cześć - Bella zaczęła, kładąc swój talerz pomiędzy nas, żebym mógł się poczęstować. - Jest naprawdę chora od paru godzin, wszędzie wymiotuje... Nie wiedziałam, że wpadniesz. Zmieniłeś plany?
- Ta. - Wziąłem do ręki trochę frytek. - Ale nie mogę zostać... ani ty.
- Mój tata poprosił cię o podwiezienie mnie, prawda?
Nie czekała na odpowiedź, tylko westchnęła, wywracając oczami. Wzięła swoją kurtkę i pożegnała wszystkich.
Wyszliśmy, moje zdenerwowanie znów dało o sobie znać. Co jeśli mnie wyśmieje? Och, Cullen, przestań zachowywać się jak baba! Otworzyłem jej drzwi, uśmiechając się do niej. To było to. Nie ma odwrotu.

Pw Belli

Ucieszyłam się na widok Edwarda. W sumie czułam się winna, zostawiając go samego. Wyglądało na to, że miał coś ważnego do zakomunikowania... O MÓJ BOŻE! Chodzi z Tanyą! To nie może być powód. Dlaczego byłby taki zestresowany? Powiedział, że nigdy gdziekolwiek by z nią nie wyszedł, ale robi to i boi się mi przyznać! A to fiut! Chwila... Czemu jestem taka zła? Może chodzić z kimkolwiek, cholera, chce... Ale to wciąż Tanya... I przecież uprawialiśmy seks po raz pierwszy jakieś półtora tygodnia temu! Mówiąc o szybkich ruchach. Zajęłam miejsce w samochodzie, krzyżując przy tym ręce, poważnie rozmyślając o wybraniu się do Tanyi z rakietą i wystrzeleniem jej... Ale wtedy znowu byłaby za blisko.
Edward wsiadł do auta, ale nie uruchomił silnika… Zamiast tego odwrócił się twarzą do mnie... O cholera, chciał mi to teraz powiedzieć!
- Bella - zaczął miękkim głosem. - Jest coś, o co chciałbym cię zapytać...
No świetnie... Zamierzał zapytać, czy jego pomysł jest dobry... i ja jako dobra przyjaciółka musiałam powiedzieć „tak”.
- Oczywiście, Edwardzie... O co chodzi? – Zapytałam, starając się brzmieć swobodnie, zamiast jakbym była wkurwiona.
- Dobra... - Otworzył usta, by coś powiedzieć, ale gdy już chciał wyjawić mi tę nękającą go wiadomość, jego komórka zadzwoniła.
- No chyba sobie ze mnie, ku***, jaja robisz! - wybuchł, wyciągając telefon z kieszeni i odbierając go.
- CZEGO?!... Nie, Emmett!... Wciąż jestem na dworze... - Patrzałam, jak westchnął i złapał się za nasadę nosa. - Taa jasne... Podrzucę ci go wieczorem.
Rozłączył się i ruszył z dala od restauracji. Och, czemu mi teraz nie powiedział? To oczekiwanie mnie zabije!
- Emmett zostawił u mnie swoje PSP . Teraz będę musiał wieczorem mu je odwieźć.
- Nie brzmisz za wesoło - stwierdziłam lekko zmieszana. Kiedyś lubił spędzać czas z Emmettem. Są jak bracia.
- Cóż... liczyłem na to, że będę mógł zrobić dziś coś innego. - Czułam się bardziej zmieszana.
- Więc... O co chciałeś mnie spytać? - Wciąż nie byłam pewna, czy chcę to usłyszeć.
Odwrócił się do mnie, nerwy znów nim zawładnęły. Zawsze był taki śmiały i odpowiedzialny. Tak, jakby zamienił się miejscami ze mną!
- Zastanawiałem się, czy... no wiesz... czy ty...
Ale musiałam mu przerwać.
- EDWARD! - krzyknęłam. - Patrz na drogę!
Spojrzeliśmy na ulicę. Zaczęliśmy krzyczeć, widząc, że Edward jedzie złym pasem jezdni. W naszym kierunku pędziła ciężarówka! Szybko skręciłam, zdążając przed zderzeniem. Byliśmy w niezłym szoku.
- Może... poczekajmy, aż będziemy w domu.
- D-dobry pomysł.

Pw Edwarda

Szło lepiej, niż wydawało mi się na początku. Pytam ją o wspólne wyjście, a w efekcie prawie giniemy. Łał, jak cudownym jestem przyjacielem? I co najlepsze Emmett potrafi coś zepsuć, nawet przy tym nie będąc! Do końca drogi byłem cicho, Bella podśpiewywała z radiem. Zatrzymałem się przed jej domem, po czym wysiedliśmy. Okrążyłem ją, łapiąc jej nadgarstek, zanim weszła do środka.
- Bells... - Pociągnąłem ją z powrotem. - Muszę cię o coś spytać... Pamiętasz?
- A tak - powiedziała, wkładając kosmyk włosów za ucho. - Co jest? Czy to coś złego?
- Nie. Nic złego. Po prostu... Pomyślałem, że może chcia...
Ale znów musiałem przerwać! Poważnie! Czemu zawsze, kiedy zaczynam ją pytać?! Gdy drzwi jej domu się otworzyły, obróciła się, zanim skończyłem. Stał tam Jacob Black z głupim uśmiechem na twarzy.
- Bells! Kopę lat!
- Jake! - Uścisnęła go. - Jak się tu dostałeś? Charliego nie ma.
- Wpuścił mnie przed swoim wyjściem. Powiedział, że mogę tu czekać na ciebie tak długo, ile chcę, byle bym nie spalił domu jak ktoś, kogo obydwoje znamy.
Oboje odwrócili się w moją stronę.
- Ile razy mam jeszcze przepraszać?! Skąd mogłem wiedzieć, że flammable i inflammable* znaczy to samo?
Bella zachichotała, gdy Jacob fałszywie się uśmiechnął. Jak już wcześniej mówiłem, nie było sekretem to, że się nienawidziliśmy, ale dla niej staraliśmy się być mili w stosunku do siebie. Lecz na tą chwilę miałem ochotę go skopać. Cztery razy już podejmowałem próbę umówienia się z Bellą! I cztery razy mi przerwano! Czułem się jak ofiara osobistego żartu Boga.
- Jake - powiedziałem grzecznie.
- Cullen - odpowiedział.
Myślę, że Bella wyczuła napięcie, bo od razu przeszła do tematu bezsensownych pytań, jak np. „Czemu niebo jest niebieskie?” albo „Czemu pasta do zębów nazywana jest pastą do zębów, a nie klopsem?”
Jake był tam przez niezwykle wolno ciągnące się „godziny”, ale na szczęście wyszedł, zostawiając nas samych. To było to. Tym razem nikt nie mógł wejść mi w słowo. Upewniłem się, że moja komórka pozostawała wyłączona. Zabrałem po kryjomu telefon Belli i sprawdziłem, kiedy wróci Charlie. Mieliśmy parę godzin. Poszedłem na piętro. Z jakiegoś powodu droga do jej pokoju wydawała się jeszcze dłuższa niż zwykle. W końcu się tam dostaliśmy. Dziewczyna z westchnięciem włączyła muzykę. Usiadła na łóżku, a ja obok niej. Po chwili się podniosła.
- Więc... O co chciałeś spytać wcześniej? - Z jakiegoś powodu wyglądała na... zmartwioną.
Dobra... nadchodzi porażka.
- Okej... No więc... - zacząłem z westchnieniem. - Ostatnio miewam dziwne... myśli... i uczucia do pewnej... dziewczyny... Znaczy, nie mogę przestać o niej myśleć. Jest w mojej głowie przez cały czas.
- Łał...- mruknęła. - Brzmi, jakby to było złe.
- Bardzo chciałbym ją zaprosić na randkę... ale... się boję, ponieważ ona nie jest jak reszta dziewczyn, z którymi chodziłem. Jest unikalna i inna, ale w dobrym znaczeniu. Nie zakochuje się w nikim i nie powstrzyma się przed powiedzeniem mi, że jestem głupi, albo że powinienem się przymknąć.
Przebiegła palcami po swoich włosach, zanim wzięła głęboki wdech.
- Cóż, Edward... Myślę, że powinieneś po prostu do niej pójść... Chodzi o Tanya'ę, prawda? Dziewczyna, o której nie możesz przestać myśleć.
Co do chu ... Tanya! Proszę, prędzej umówiłbym się z Lassie niż z nią. Skąd ona, do cholery, wzięła ten pomysł?
- Co? To nie jest Tanya. Boże.
W tym momencie Bella się rozjaśniła. Serio, jaki miała problem z tą dziewczyną?
- Więc... O kim wciąż mówiłeś?
Dobrze, teraz jest ta chwila...
- Bella... Chciałaby-byś wyjść gdzieś ze mną czasem... nie jak przyjaciele?
CHWAŁA PANU, ZROBIŁEM TO!
- Masz na myśli randkę? - zapytała, lekko się uśmiechając. Wszystko, co mogłem zrobić, to przytaknąć, a ona odpowiedziała: - Pewnie.
Cholera jasna! Czy ona właśnie powiedziała „tak”?!
- Z chęcią.

Bella’s POV

Matko kochana, matko przenajświętsza! Edward właśnie zaprosił mnie na randkę! Wiem... wyglądam na całkowicie podekscytowaną... I szczerze mówiąc jestem. Przypomniałam sobie, że jak Tanya powiedziała, iż lubi Edwarda, byłam zazdrosna... Tak naprawdę. Cały ten czas myślałam, że to w tej puszczalskiej się zauroczył. Ale nie! Zauroczył się we mnie! WE MNIE! HA! Weźcie tę plastikową poczwarę. Przepraszam... To przez to zadowolenie. Nie zaprzeczałam już dłużej... Przez ostatnie noce... miałam niestosowne myśli o nim i dziwne uczucia. Więc musiałam to przyznać... Chyba się trochę zadurzyłam... no dobra, POWAŻNIE się zakochałam, ale wygląda na to, że on jedzie na tym samym wózku. Mam na myśli, że zamierzamy iść na randkę! Hura!
- Jak długo to do mnie czułeś? - zapytałam z uśmiechem na twarzy.
- Hmm... Od kiedy pocałowałaś mnie przy Mike'u Newtonie.
- Matko Boska! To kilka tygodni temu. Wtedy mieliśmy jeszcze jajko!
- Taa, wiem. Nie mogłem ci po prostu powiedzieć, byłaś zupełnie nieświadoma. Przez połowę czasu praktycznie wyjaśniałem, że cię lubię, a ty wciąż nic.
Zaśmiałam się, gorące policzki przypominały mi o rumieńcach.
- Naprawdę nie miałam pojęcia. Ale cieszę się, że wreszcie mi powiedziałeś. Więc... Kiedy idziemy na tę... randkę?
- Co myślisz o sobocie? Nic specjalnego. Kolacja i film?
- Idealnie. Nie mogę się doczekać.
I to była prawda... NIE MOGŁAM!

_____________
* flammable i inflammable oznaczają łatwopalny. Edward mógł się pomylić, ponieważ w większości przypadków przedrostek „in” zmienia znaczenie wyrazu w jego antonim.



Och, a dobra wiadomość jest taka, że kolejny rozdział najprawdopodobniej jutro :)) Taki prezent sylwestrowy :P

Czekamy na Wasze opinie :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Swan dnia Śro 18:01, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Nina=)
Wilkołak



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:27, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Wchodzę sobie na forum...patrzę...a tu nowy rozdział MBFK!!!!
Tak się ucieszyłam, że mało z krzesła nie spadłam!!

No więc nadal jeszcze podekscytowana zabrałam się do czytanie. Muszę przyznać, że podziwiam wytrwałość Edzia. Nareszcie wszystko wyjaśnił Belli! W niektórych momentach (np. jak Emmet zadzwonił) śmiałam się jak głupia xD

I tak czytając doszłam do końca tekstu. A tam...niespodzianka!!
Kolejny rozdział jutro! Już jutro! No jak dla mnie prezent sylwestrowy całkowicie się udał ;))
Czekam na ten rozdział z niecierpliwością ;)

Podrawiam
Nina=)

PS. Prawdopodobnie napisałam to bardzo nieskładnie. Wybaczcie mi ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karola C.
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:15, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Mija reakcja była podobna do Niny. Zanim przeczytałam, zaczęłam się cieszyć jak głupia. Po przeczytaniu dalej cieszyłam się jak kto głupi, bo rozdział bardzo mi się podobał. A informacja, że jutro będzie następny rozdział był wiśnią na torcie ( tak, wiem, że to brzmi głupio)
Czekam na następne rozdziały.
Weny, weny, weny!!!
Pozdrawiam, Karola


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Edward Cullen vampire
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Deszczowe Forks..

PostWysłany: Śro 19:31, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
CHWAŁA PANU, ZROBIŁEM TO!


a ja powiem:

CHWAŁA PANU, NOWY ROZDZIAŁ.. ;]
heh..
a więc tak..
rozdział mnie naprawdę zauroczył.. tłumaczenie.. po prostu.. hym.. cudo :** :-D
to tak na osłodzenie i chęci do dalszego tłumaczenia tego opowiadania dla całej team :-D
hym.. wkurzył mnie Em.. [nie dosłownie] :-)

Cytat:
I co najlepsze Emmett potrafi coś zepsuć, nawet przy tym nie będąc!


xdeeee :-)

a to mnie dobiło :

Cytat:
Szło lepiej, niż wydawało mi się na początku. Pytam ją o wspólne wyjście, a w efekcie prawie giniemy. Łał, jak cudownym jestem przyjacielem?


hehe..

wiem.. mam dziwne poczucie humoru.. :razz:
i..

co by tu jeszcze..

aaa.. tak.. przepraszam że te moje komentarz nigdy nie są takie "dobre" jak innych :sad:.. chyba wiecie o co kaman.. :-D
nie mam "smykałki" do pisania KK..

hem.. to by było chyba na tyle

więc jak zwykle DZIĘKUJĘ
i życzę
CZASU, VENY i CHĘCI

a tak na dokładkę WIELU, WIELU, WIELU czytelników :] :-D

całuję.. xddeee

Edward Cullen vampire.. :**


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Edward Cullen vampire dnia Śro 19:51, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ella_Wolf
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Gru 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Limanowa..

PostWysłany: Śro 19:47, 30 Gru 2009 Powrót do góry

tak więc.. ten rozdział jest.. naprawdę fajny. :-D
w końcu mu się udało ..

Cytat:
CHWAŁA PANU


jak on to określił.. ;P

heh..

ogółem. ten ff jest moim ulubionym zaraz po porywaczce.. :-D
[może od niedawna mam konto, ale dłuuugo już czytam te wszystkie opowiadania]

:-) ciesze się, że wzięłyście się za tłumaczenie tego opowiadania, jestem wam naprawdę wdzięczna,
ponieważ znalazłam go już kiedyś ale po ang.. niby coś tak rozumiałam ale nie jestem najlepsza z tego języka :[[
Powiem jeszcze tak.. naprawdę nam słodzicie ..[ale to NAPRAWDĘ dobrze ;-D] już jutro nowy rozdział?? wOw.. tak jak to napisała Karola C. wcześniej.. wisienka na torcie ;]]


więc naprawdę Wam dziękuję i życzę chęci do dalszego tłumaczenia :-D


ella_wolf :**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lipka
Gość






PostWysłany: Śro 21:58, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Bardzo lubie to opowiadanie. Z każdym rozdziałem wciaga coraz bardziej. :-D
Podoba mi się ten niesmiały Edward.
Czekam z coraz większą niecierpliwością na każdy kolejny rozdział.
Życzę veny i wszystkiego dobrego w nowym roku
P1L34T
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 22:30, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Dla mnie ten rozdział to był jeden wielki kabaret. Śmiałam się przez... no w każdym razie przez baaardzo długi czas.

"Powinien zrobić ludzkości przysługę i spaść z klifu. Z bardzo wysokiego klifu, ze skałami na dnie morza."
Czyżby bezczelna aluzja?

"Znaczy... on przecież tylko dzieli z nią dom, samochód i DNA. To nie dużo. Wiele dziewczyn pasuje do tego opisu."
I kolejna? Czy tu się wprowadza jakąś teorię spiskową?

"Alice biegła do łazienki, a Jasper szybko za nią."
Czy tylko ja miałam w tym miejscu dziwne skojarzenia?

"Jest naprawdę chora od paru godzin, wszędzie wymiotuje... "
Jest w ciąży! Chociaż przy mojej podejrzliwości to połowa bohaterów tego opowiadania jest w ciąży.

"- No chyba sobie ze mnie, ku***, jaja robisz!"
Jestem złym człowiekiem. Powinnam być zdegustowana. Zniesmaczona. A zamiast tego zaczęłam się śmiać tak, że chyba mnie sąsiedzi usłyszeli.

"Nie, Emmett!"
Ha! Myślał, że tym razem Emmett nic nie popsuje, co? Chciał go przechytrzyć? Ma za swoje!

"W naszym kierunku pędziła ciężarówka! Szybko skręciłam, zdążając przed zderzeniem."
Hmmm. z Belli szczęściem powinna skręcić w złą stronę i wjechać w dwie inne ciężarówki.

"Jacob Black"
Tak! Tak ! I jeszcze raz Tak! Tylko jego mi tu brakowało!

"Czemu niebo jest niebieskie? (...) Czemu pasta do zębów nazywana jest pastą do zębów, a nie klopsem?"
Phi! Dyletantka! Przecież każdy to wie!(Prawda?? :? )

"Chodzi o Tanya'ę, prawda?"
Mój pies jest bardziej inteligentny.

"Proszę, prędzej umówiłbym się z Lassie niż z nią."
Masz coś do Lassie?
***
Zoofil.

"plastikową poczwarę"
Buahahaahaha! Buahahahahahaaa! Dobrze jej tak(Tanyi oczywiście)!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez P1L34T dnia Śro 22:31, 30 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Śro 23:49, 30 Gru 2009 Powrót do góry

Cytat:
"Alice biegła do łazienki, a Jasper szybko za nią."
Czy tylko ja miałam w tym miejscu dziwne skojarzenia?

droga użytkowniczko powyżej , nie - nie tylko Ty ;>
pozdrawiam.



Co do treści, kiedy Emmett zadzwonił na telefon nie wyłączyłabym go , tylko rzuciła o ziemię , wskoczyła na niego i odtańczyła wokół szatański taniec radości , krzycząc nieartykułowane wyrazy - wkurzyłam się razem z Edwardem. Przez moment myślałam że Bells jest ułomna , wciąż z tą Tayną i Tayną, powinna wiedzieć , że w każdym ff ta postać to śliniąca się do Edka sucz ;p Charlie - ciepły człowiek , tyle mogę powiedzieć o nim. Jacob Black na werandzie , wyobraziłam go sobie takiego opierającego się o kolumnę , z przyklejonym uśmiechem do twarzy, rzuca tekst do Belli "Hey maleńka" ;p Świetny rozdział, a skoro szykuje się i na nowy rok kolejny to jestem super-mega-wielce zachwycona ;D

dziękuje i życzę wesołego Sylwestra ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gemmei.
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zgierz

PostWysłany: Czw 10:41, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Swan napisał:
- Aaa. Znam ją?
O tak, znasz.
- Może... - skłamałem. - Nie wiem... pewnie nie.
Wysoce w to wątpię. Znaczy... on przecież tylko dzieli z nią dom, samochód i DNA. To nie dużo. Wiele dziewczyn pasuje do tego opisu.


Umarłam po raz pierwszy. ;D

Swan napisał:
- No chyba sobie ze mnie, ku***, jaja robisz! - wybuchł, wyciągając telefon z kieszeni i odbierając go.


A tu po raz drugi. xd
Edward i jego teksty są powalające.
Ogólnie opowiadanie jest świetne. Dobrze przetłumaczone i bardzo przyjemnie się je czyta (przynajmniej mnie ;)). Możecie mieć pewność, że zajrzę tu jeszcze.
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział,
życząc weny i czasu,
Gemmei.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kakunia
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Polski :)

PostWysłany: Czw 11:15, 31 Gru 2009 Powrót do góry

To jest świetne! Super, że następny rozdział będzie jutro! Ciekawi mnie, czy Emmet specjalnie im przeszkadzał. zastnawia mnie też, jak będzie przebiegać ta randka i co dalej z Alice? A co na to Charlie? A Jake? Mam jeszce mnóstwo pytań, lecz poprzestane na tych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Czw 11:48, 31 Gru 2009 Powrót do góry

Z takich lekkich ff-ów , ten jest chyba najlepszy !
W końcu się umówili , normalnie jak czytałam ten rozdział to bałam się że znowu ktoś im przeszkodzi i nic z tego nie wyjdzie . Edward , zawsze taki twardziel , w tym opowiadaniu z tą swoją nieśmiałościa i niepewnością jest taki słodki !
Cieszę się że będzie jutro nowy rozdział , taki fajny prezent na nowy rok
Przy okazji Szczęśliwgo Nowego Roku


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viv dnia Czw 11:49, 31 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin