FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 najbardziej romantyczny moment? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Czw 11:56, 16 Lip 2009 Powrót do góry

WG mnie najbardziej romaantyczne momenty to:
- Bieg przez rynek w Volterze i rozmowa z Edwardem przy murze....
- Oświadczyny Edwarda,
I bardzo nmi się podobały też głos Edwarda w głowie Belli, gdy ta eksperymentowała Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 22:23, 16 Lip 2009 Powrót do góry

No taaaaaaak. Trudno w tej części być orginalnym. Przyznaję, że najmocniejsze momenty to rozstanie (tak się wkurzyłam, że poszłam spać i przez 2 godziny nie mogłam zasnąć z wściekłości), no i gdy już wrócili z Włoch, Edward przekonujący Bellę, że mówi prawdę i cała reszta (czyli jakieś 50 stron, które czytałam chyba z 5 razy ze motylkami w brzuchu).


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 11:32, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Gość







PostWysłany: Pon 11:43, 20 Lip 2009 Powrót do góry

Najbardziej romantyczne(i wzruszające) to wydają mi się następujące tematy:
-Edward zostawia Bellę ;(
-Bella skacze z klifu, aby usłyszeć głas ukochanego
-Bella biegnie uratować Edwarda
-Dziewczyna myśli, że to wszystko to sen
-Edward mówi jej, że kocha ją jak wariat
-zaręczyny
-no i oczywiście wszystkie sceny z pocałunkami
Gość







PostWysłany: Pon 19:49, 20 Lip 2009 Powrót do góry

Ja ryczałam na scenie gdy Edward ją opuszczał i powiedział jej, że jej nie chce. :)
Romantyczną sceną wydaje mi się jak siedzieli w tej recepcji już po spotkaniu z Volturi i także jak Bella gdy się obudziła nie mogła uwierzyć, że Edward jest przy niej i że nie śni. Ten moment strasznie mi się podobał.
EmiliA
Dobry wampir



Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 18:01, 22 Lip 2009 Powrót do góry

Oczywiście rozstanie jest najbardziej romantycznym momentem i zarówno najsmutniejszym. Szczerze mówiąc to jeden z moich ulubionych momentów w książce. Jest bardzo przepełniony emocjami, niestety tymi smutnymi, ale taki tego urok.
Drugim takim momentem jest chwila kiedy Bella powstrzymuje Edwarda przed wyjściem na słońce i kiedy on mówi, że Carlisle miał rację. Potem jeszcze moment w którym Edward chciał powstrzymać Jane przed zadaniem bólu Belli. Ok dołóżmy do tego jeszcze chwilę przed telefonem Edwarda.
Właściwie książka przepełniona jest takimi sytuacjami, więc sporo by wypisywać, ale te są najważniejsze dla mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 18:35, 22 Lip 2009 Powrót do góry

Romantyczny...hmm. Akurat ostatnia scena nie ruszyła mnie w ogóle, bo czytanie dziewięciu stron o tym, jak to Edzio strasznie cierpiał z dala od Bells to nie na moje nerwy. Ale podobał mi się tekst: "Niesamowite. Carlisle miał rację", głos Edwarda nakazujący Belli ratować się w sytuacjach zagrożenia oraz reakcja Belli na to, że Edward jej nie chce.
Ale najbardziej poruszającym (choć nie stricte romantycznym) jest dla mnie tekst Carlisle'a: "Cóż, chcę po prostu wierzyć, że życie ma sens. Nawet nasze życie. (...) Ale mam nadzieję, być może płonną, że w ostatecznym rozrachunku Stwórca weźmie pod uwagę nasze dobre chęci."
Piękne, piękne słowa - jedyny moment w książce, na którym autentycznie się wzruszyłam. Mój szacunek do doktora osiągnął w tym momencie punkt krytyczny. To niesamowite - mieć tak olbrzymią wiarę w to, że dobrym postępowaniem można zapracować na zbawienie nawet będąc wampirem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Pią 14:25, 24 Lip 2009 Powrót do góry

Od razu tłumacze, że nie miałam nic złośliwego na myśli, ale nie dało sie tego inaczej ująć.

hej. Zgadzam się z moją poprzedniczką AnaBell, mam wrażenie że posty o tych romantycznych momentach były pisane przez, hmm... jak ując by nie obrazić nikogo... "dziewczyny niedoświadczone życiem" czyt. małolaty, które na siłę się doszukują czegoś gdzieś gdzie nic nie ma. Czy wy zakochane nigdy nie byłyście? żeby bzdury takie pisać, że skok czy słuchanie głosów kogoś kto cię zostawił jest romantyczne?

mogę się zgodzić do faktów jak oświadczyny, czy Romeo i Julian nawet do ratunku ale reszta jest żałosna.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Natalka xD
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Cze 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Swietokrzyskie

PostWysłany: Wto 19:33, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Uwazam, ze akurat New moon, jest najmniej romatyczny.Przyczyna tego moze byc, chociazby malo Edwarda, bo uwazam, ze zadna "scena" (w calej sadze) z Jacobem nie byla romantyczna, a jego tam bylo az za duzo... Na "ksiezycu w nowiu" najbardziej sie wzruszalam, ale nie plakalam tzw. "gorzkimi" lzami, moze z bezsilnosci, bo JA nic nie zmienie w ciagu zdarzen ksiazki, no, ale nic poza tym.
Powtorze sie, no, ale trudno. Tak wic, romantyczne sceny z NM, to:
-wspolne ogladanie "Romeo i Julii", jak Edward szepce Belli do ucha kwestie Romea;

dlugo, dlugo nic, az nagle

-Bella, ktora biegnie na rynku w Vollterze i blaga Edwarda, zeby sie "schwal"
-Jak juz Bella wstala i Edward jej tlumaczy, ze to wcale nie sen, tylko jawa
-No i jak stawia jej warunek "jej przemiany"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
.Isabella.
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:19, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Choć zgadzam się, że New Moon jest najmniej romantyczny, to mam swoje dwa ulubione fragmenty:
To, jak Edward cytował kwestie Romea...
I jeszcze ta noc po przyjeździe z Voltery. To było takie słodkie, jak Edward przekonywał Bellę, że ta nie śpi i, że wrócił do niej na zawsze.

Achh.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emika
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:40, 28 Lip 2009 Powrót do góry

W NM wzruszył mnie jeden moment- mianowicie scena rozstania. To w jaki sposób on do niej mówił ze jej nie kocha i ze jej nie chce. Takie wiarygodne. Nie dziwię się że mu uwierzyła. Ja też bym uwierzyła.
Same sceny przed rozstaniem budowały takie napięcie- cała ta blokada Edwarda, pustka bijąca od niego na kilometr- wszystko to doprowadziło do punktu kulminacyjnego w którym to juz było oczywiste że Edward odejdzie od Belli.
Myslę że to był najsmutiejszy i najbardziej rozczulający moment w całej sadze. Crying or Very sad Ale czy romantyczny? Czy rozstanie może byc romantyczne? Może i tak...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Emika dnia Wto 22:43, 28 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Wto 22:40, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Tak, tak. W New Moon nie można dopatrzeć się zbyt wielu romantycznych scen. Już szybciej dramatycznych. Ale jakby się postarać to można dopatrzyć się kilku.
1. Bella Uświadamia sobie jak wielką miłością darzy ją Edward ( poranek po Volterze, przed wejście na posesję C. zaraz po biegu)
2. Jak Edward staje w obronie Belli w Volterze. ( chodzi tu o scenę z Jane w wieży)
3. Zachowanie Edwarda podczas oglądania filmu.

Te sceny można dopisać również do moich ulubionych w całym tomie, może z racji tego, że Jacoba nie trawię a dominuje w książce nad Edwardem, czego nie da się ukryć. W rozstaniu B&E nie widzę grama romantyzmu. Kiedy czytałam tę scenę wręcz się popłakałam, i nie ze szczęścia. Była ona raczej przesycona dramatem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 11:47, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Według mnie najbardziej romantyczna scena to kiedy Bella oglądała z Edwardem Romea i Julie i gdy przesiadywała z Jacobem w garażu ( może to mało romantyczne, ale bardzo podobało mi się kiedy spędzali ze sobą czas i jeździli razem na motorach ) :D
breemeg
Człowiek



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:13, 30 Lip 2009 Powrót do góry

A dla mnie najbardziej (może nie romantyczne), ale jednak wzbudzające pozytywne uczucia do Jacoba i zaskarbiające sobie moją sympatię były sceny gdy, jak to autorka opisywała, patrzył na Bellę ze łzami w oczach, kiedy to najpierw nie mógł jej powiedzieć kim jest a potem prosił, by nie wyjeżdżała.Było to w pewnym stopniu romantyczne, wszystko to robił z miłości do niej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Silphia
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lublin

PostWysłany: Pią 14:00, 31 Lip 2009 Powrót do góry

Mnie najbardziej wzruszyła ostatnia scena, czyli rozmowa Belli i Jacoba - wiadomo było, że Edward nie pozwoli na tą przyjaźń. A druga scena to powrót z Włoch jak Alice witała się z Jasperem, taka delikatna, bez słów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
k8ella
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 63 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod spojrzenia towarzysza Belikova

PostWysłany: Wto 23:24, 04 Sie 2009 Powrót do góry

Całkowicie zgadzam się z Emiką, że najbardziej budzący emocje moment, to ich rozstanie... ileż tam było uczuć!
Po przeczytaniu tego fragmentu byłam tak wnerwiona, że po prostu nie mogłam czytać dalej, postanowiłam iść spać, no i w efekcie leżałam przez 2 godziny w łóżku, rozmyślając o słowach Edwarda. Wiedziałam oczywiście o jego motywacji do takiego zachowania, ale biedna Bella nie.
W ogóle ta część jest inna od pierwszej, ma za zadanie wzbudzać emocje negatywne, smutek, rozpacz, katatonię.
SM pociesza nas tam takimi perełkami, o których już wspominałyście: oglądanie filmu, ratowanie Edwarda, dystans Belli, pierwsza noc razem i wyznania Edwarda. Uważam też, że momenty wzruszeń zawierają Jacoba i jego miłość do Belli. W końcu dzięki niemu przetrwała piekło niebytu z Edwardem...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez k8ella dnia Wto 23:26, 04 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Alice<3
Zły wampir



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Poznań miasto know-how^^

PostWysłany: Pon 21:50, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Tak to prawda ten tom był mega poruszający.
Nigdy nie płaczę na filmach (wyjątek "radio" z Kubą Goodingiem Juniorem - piękny film) ani czytając książki (no dobra może czasem :P) Ale kiedy czytałam KwN no i w ogólę Sagę... Poruszające momenty :P Szczególnie kiedy mam okres ;p Twisted Evil

Super wyciskacze w tej części to:
>rozstanie (ba.!)
>ratunek i bieg placem
>tuz po wyjściu z komnaty gdy Bella ma atak chisterii
>podróż, noc i poranek w ramionach Edwarda po Volterze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Fresz
Gość






PostWysłany: Wto 19:45, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Głównie rozstanie Belli i Edwarda. To było takie... Popłakałam się normalnie.
Jeszcze te głosy w głowie Belli.
Oświadczyny. Ale czemu Bella się nie zgodziła? Nie rozumiem...
To jak reagował na "głosowaniu". Robił to z miłości do Belli, a to jest romantyczne...
Gość







PostWysłany: Pią 10:59, 14 Sie 2009 Powrót do góry

Myślę, że najbardziej romantyczny było właśnie całe to zdarzenie jak Bell powstrzymała Edwarda przed wyjściem na słońce. Oraz kolejny fragmenty, gdy spała po powrocie z Włoch i po przebudzeniu się była pewna, że to sen albo że nie żyje. Te dwa momenty przyśpieszyły akcję mego serca ^^
McM
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 14:46, 16 Sie 2009 Powrót do góry

Patrząc przez pryzmat romantyków z XVIII wieku, na pewno scena rozstanie Belli i Edwarda była tą najbardziej romantyczną. Dramatyczne rozstanie kochanków, których rozdziela zły los. Taaaak, zdecydowanie. Dla mnie właśnie ta scena i moment, w którym Bella ratuje Edwarda przed ujawnieniem. Czyli nie jestem oryginalna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Nie 21:21, 16 Sie 2009 Powrót do góry

scena rozstania B. i E. była ROMANTYCZNA??! Nie no. na pewno nie. jak już wzruszająca, bo poruszała do łez(przynajmniej niektorych), ale nie romanstyczna ;p
coś romantycznego to coś intymnego, jakaś scena bądź epizod miłosny, ktory nie konczy się napewno dramatem jaki przezywała Bella po odejsciu Edwarda. xd

moim zdaniem najbardziej romantycznym momentem w KwN byl motyw kiedy Bella obudzila się po podróży z Włoch i dłuugo rozmawiala z Edwardem o tym co się stało(to jej zawahanie, niepewność czy śni czy też może wszystko dzieje się naprawde, zapewnienia Edwarda że jej nie opuści)-to, wlasnie to bylo romantyczne;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin