FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co was drażniło w całej serii? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
sheila
Zły wampir



Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hogwart w La-Push, na Upper East Side.

PostWysłany: Czw 14:44, 26 Sie 2010 Powrót do góry

Najbradziej drażniła mnie Alice, niby taka miła, fajna i słodiutka, ale poprostu momentami aż za.
Bella, biedna, czaje, nie mogła wybrać, ale żeby aż takie nadzieje Wilczkowi robic? wgl wtf. A, no i Bella potykająca sie i robiąca sobie krzywde, jasne to sie zdarza ale to było strasznie podkreślane, że Bella jest taka straszliwa niezdarą.
I zachowanie Lei, ja jebie. PrZepraszam. Nie cierpiałam jej straszliwie i tak zastanie na zawsze :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sea
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sie 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:12, 26 Sie 2010 Powrót do góry

Cytat:
Najbardziej drażniła mnie Alice, niby taka miła, fajna i słodziutka, ale poprostu momentami aż za.

o tak zgadzam się, Alice niby lubię, ale chwilami też mnie denerwuje, a nie będę się rozpisywać, bo już wyraziłam swoje zdanie w tym temacie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sea dnia Pią 18:44, 27 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
malinowaM
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:28, 27 Sie 2010 Powrót do góry

Jacob. I to bardzo. Przez tyle czasu nie mógł dać sobie spokoju z Bellą.. No ludzie...

Bella. Po co do cholery robiła mu nadzieje. Nie mogła mu od razu powiedzieć, żeby dal sobie spokój ?...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alicehale
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wwa

PostWysłany: Czw 22:31, 16 Wrz 2010 Powrót do góry

przeszłam na ciemną stronę mocy... albo zawsze tam byłam, tylko było za ciemno, żebym to dojrzała Kwadratowy

w sadze (Z)denerwowali mnie Bella i Edward. serio, dawno nie czytałam sagi bo byłam zajęta i któregoś dnia wróciłam sobie do Twilight. OMG, nie no, dramat... te megaromantyczne nastroje, te histerie i łzy, to przeżywanie...

i dlatego postanowiłam napisać Twilight po swojemu, z bardziej zabawną, niepłaczliwą i upartą jak osioł Bellą, która ma więcej serca dla Charliego, Angeli, Alice i innych znajomych + ze stosunkowo mniej romantycznosłodkim Edwardem + z niezakochanymi w Belli wszyskimi jej kolegami + z bardziej znośną Jessicą itp. no i z rozwiniętym początkiem, bo wkurzyło mnie, że w Twilight na jednej stronie Bella jest w Phoenix a na drugiej już w Forks...

fanfik będzie do własnego użytku Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez alicehale dnia Czw 22:34, 16 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ukąszona
Wilkołak



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą

PostWysłany: Pią 19:47, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Wiecie opisy Edwarda, które były tak idealizowane są nieuniknione, dlatego że wampiry dla człowieka były właśnie jak te Greckie Bóstwa. Ludzkie oko tak ich postrzegało, wszystko było piękne, każdy ich gest, spojrzenie, postura. Dlatego nie dziwię się, że Bella tak się o nim wyrażała. Zauważcie, że Jackob też jest niczego sobie (co Bells róznież raczy spostrzec) ale tak o nim nie myśli Wink. Mówicie też o tym, że Bella przez miłość do Edwarda zachowuje się jak bluszcz i nie może bez niego wyjść do sklepu. Ekhm dziewczyny byłyście kiedyś zakochane w kimś do szaleństwa? Nie rozumiecie tego, że tak to właśnie działa. Prawie jak to całe "wpojenie". Nagle ten człowiek jest środkiem Twojego świata, krążysz koło niego jak planeta przyciągana przez grawitacje.. Wszytsko staje się po prostu mniej ważne. Eh nie da się tego wytłumaczyć to trzeba samemu doświadczyć. Koleżanka kiedyś wypomniała mi to co wy wypominacie Belli, a teraz gdy sama kogoś pokochała przyznaje mi racje. Z nim wszystko jest lepsze.
Zachowanie Jackoba też zaczeło mnie strasznie denerwować. Nie był już tym Jack'iem. Stał się zaborczy, wyniosły, strasznie pewny siebie. Wmawiał Belli różne pierdoły, a ta szaleńczo szukała tego starego, dobrego przyjaciela, tej bratniej duszy. Bo tak bardzo chciala odskoczyc od tych problemów, od tego ciągłego nadzoru Edwarda. Jackob sprytwnie wykorzystał fakt, ze Bella tęskni za tą beztroską i przekształcił to w "niby miłość". Wiadomo przyjaciół się kocha, a om tak zaszantażował Bells, że ta sama nie wiedziała co jest pięć i przez to, że nie chciala go stracić i nie chciała, żeby zrobił coś głupiego, robiła to co robiła.
Bella rzeczywiście jest przedstawiona jako strasznie biedna, okropnie niezdarna, antyspołeczna, że szok. Na początku "twilight" myślałam, że kopnę ją w głowę bo na pierwszych stronach jest po prostu straszna.

Sama nie wiem co jeszcze, ale powiem wam coś: jeżeli postać wywołuje u was jakiekolwiek emocjie, choćbyście chcieli ją znaleźć i nawyzywać to znaczy, że jest dobrze wykreowana.



I jeszcze coś: Bo Steph chciała żeby Bella była całkiem innna niż przeciętna dziewczyna. Żeby reagowała jak "nie człowiek" i tak się też zachowywała. Żeby nie działała jak w schemacie. Dlatego np. nie cieszy się na dostany prezent etc. I to, że robi nadzieję Jack'owi pewnie jest spowodowane tym, ze Bella będzie chodzić choćby przyodziana w liście palmy kokosowej bo jest taka bezinteresowna, taka dobra, taka opiekuńcza, że odda wszystko dla drugiego człowieka. Więc nie chce zranić swojego przyjaciela, głupio myśląc, że go nie rani Rolling Eyes . I dobrze ktoś wspomniał z tym wpojeniem Jackoba; to tylko pokazuje jego.. nie wiem samolubność? (To, że tak szaleńczo chciał mieć Bellę tylko dla siebię, wiedząc, że dziewucha kocha kogoś innego, że chce się z nim przyjaźnić bo są swoimi bratnimi duszami, a nie MIŁOŚCIĄ.) jednocześnie mając świadomość, że jak go trafi do całe wpojenie to zrani do żywego Bellę [której obiecał nigdy nie zranić(oczywiście gdyby ta zdecydowała się go wybrać zamiast Edwarda)], a ta nie podołałaby temu po tragedii rozstania z Edwardem z II cz. ;/

OK, koniec bo zaczynam się denerwować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ukąszona dnia Pią 20:15, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Pią 20:15, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Ukąszona napisał:

Sama nie wiem co jeszcze, ale powiem wam coś: jeżeli postać wywołuje u was jakiekolwiek emocjie, choćbyście chcieli ją znaleźć i nawyzywać to znaczy, że jest dobrze wykreowana.


Stwierdzenie to jest prawdziwe tylko pod warunkiem, że taki był zamysł autora. W przypadku "Zmierzchu" nie był.
Moim skromnym zdaniem, istnieją trzy rodzaje bohaterów literackich:

a) postacie (skrajnie) negatywne (Umbridge, Chilon Chilonides, Świętoszek) - poprzez ich konstrukcję i postępowanie wyraźnie widać, że autor oczekuje od czytelnika potępienia czarnego charakteru
b) postacie obojętne (większość w literaturze) - autor, niezależnie od swych sympatii i antypatii, pozostawia czytelnikowi wolność interpretacji zachowania bohaterów
c) postacie (przesadnie) pozytywne (Edward i Bella) - postacie wychwalane przez narratora niemal na każdej stronie powieści, aspirujące do bytów niemal idealnych, choć w rzeczywistości wypełnione wadami.

To, że czytając sagę miałam ochotę palnąć Edzia w łeb, a Bellę wysłać do łagrów na dwadzieścia lat ciężkich robót nie oznacza, że są dobrze wykreowani. To pokazuje tylko, jak słabą pisarką jest Stefa, skoro narzucając mi przez cztery tomy swą autorską opinię o świetności tych dwojga zdołała jedynie sprawić, że z każdym rozdziałem nie znosiłam ich coraz bardziej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BellaMarie13 dnia Pią 23:46, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Remmy
Zły wampir



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro

PostWysłany: Pią 22:30, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

BellaMarie13
No nie jestem pewna czy aby na pewno masz rację jeśli chodzi o głównych bohaterów. W końcu potrafi wykreować postać sympatyczną (Charlie, Jacob) a nie pozbawioną wad (takich tylko lubię). Osobiście uważam, że to dużo zależy od punktu widzenia jaki autorka w tym momencie przyjmuje. Z tego co wiem i zauważyłam to Stephenie bardzo starannie wczuwa się w postać, oczami której patrzymy. Pierwszy raz mieliśmy okazję się o tym przekonać w epilogu "Zaćmienia", a potem w księdze Jacoba w BD. Oprócz tego MS... Jak dla mnie to diametralna zmiana w stylu pisania - charakter osoby "piszącej" wyziera z kartek. Jak dla mnie to dla autorki duży plus. Nie chcę jej od razu przyznawać nagrody czy coś, to tylko moje prywatne odczucia. Po BD i kilku rozdziałach MS byłam naprawdę zaskoczona.
Jak dla mnie to nie tyle autorka idealizowała, tylko Bella.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Pią 22:57, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Remmy napisał:
BellaMarie13
Jak dla mnie to nie tyle autorka idealizowała, tylko Bella.


Meyer utożsamia się z Bellą. Widać to bardzo wyraźnie, gdy przeczyta się wywiady z tą panią. Gdyby było inaczej, byłabym gotowa przyznać Stefie Pulitzera za wykreowanie tak jękliwej, irytującej i pozbawionej zainteresowań (poza swym chłopem) nastolatki - i to bez posiadania córki! Niestety, 99% bellinych poglądów i przygód to w rzeczywistości zapatrywania i niespełnione marzenia Stephanie.

Cytat:
W końcu potrafi wykreować postać sympatyczną (Charlie, Jacob) a nie pozbawioną wad (takich tylko lubię).


Charlie, w opinii Belli (a więc i autorki) jest nudnym, niesamodzielnym, czepiającym się starym, którym w dodatku trzeba się opiekować niczym niemowlakiem, i właśnie dlatego jest postacią bardzo udaną. Meyer ma bowiem zabawną skłonność to obdarowywania wadami tylko tych postaci, których nie lubi - w efekcie jedynie one są prawdopodobne psychologicznie i możliwe do zaakceptowania (Rosalie, Leah, Mike).
Jacob to oddzielna historia. To faktycznie istna perła w oceanie kiczu stworzonym przez Stefcię - bohater, który ma własny Team, a w dodatku jest człowiekiem z krwi i kości. Szkoda, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Cytat:
Z tego co wiem i zauważyłam to Stephenie bardzo starannie wczuwa się w postać, oczami której patrzymy. Pierwszy raz mieliśmy okazję się o tym przekonać w epilogu "Zaćmienia", a potem w księdze Jacoba w BD. Oprócz tego MS... Jak dla mnie to diametralna zmiana w stylu pisania - charakter osoby "piszącej" wyziera z kartek. Jak dla mnie to dla autorki duży plus.


W epilogu autorka nie narzucała nikomu genialności Jake'a - ani poprzez usta innego bohatera, ani przez narratora, a ja właśnie o to czepiałam się w przypadku Edwarda i Belli. Nie mylmy dwóch, całkowicie odrębnych spraw. Nigdzie nie twierdziłam, że Stefa nie umie dobrze oddać charakteru postaci przez siebie wykreowanej. Napisałam jedynie, że gloryfikacja poszczególnych bohaterów wychodzi jej nader żałośnie i wywołuje efekt przeciwny do zamierzonego - to samo zresztą ma się z krytyką co po niektórych osób (znów - Rose, Leah, Mike, Jessica).
MS nie czytałam; próbowałam, ale poległam po pierwszym rozdziale, który można by podsumować: "Edward się nudzi".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Remmy
Zły wampir



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro

PostWysłany: Pią 23:25, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

BellaMarie13 napisał:
MS nie czytałam; próbowałam, ale poległam po pierwszym rozdziale, który można by podsumować: "Edward się nudzi".

MS uświadomiło mi... nie, poprawka, upewniło mnie w tym jaki Edward jest głupi! xD Faktycznie nie jest mądrzejszy niż Bella a to niełatwe. Żeby ponad stuletni wampir był pod wrażeniem inteligencji najzwyczajniej oczytanej nastolatki mnie zbił z nóg. Ogólnie "Zmierzch" to dla mnie mała komedia, jak często podkreślam. Szkoda tylko, że w MS jest więcej EMO xP

BellaMarie13 napisał:
Nigdzie nie twierdziłam, że Stefa nie umie dobrze oddać charakteru postaci przez siebie wykreowanej. Napisałam jedynie, że gloryfikacja poszczególnych bohaterów wychodzi jej nader żałośnie i wywołuje efekt przeciwny do zamierzonego - to samo zresztą ma się z krytyką co po niektórych osób (znów - Rose, Leah, Mike, Jessica).


Z tym jestem zmuszona się z tobą zgodzić. To prawda i nie powiem, że nie. Napisałaś:
BellaMarie13 napisał:
To pokazuje tylko, jak słabą pisarką jest Stefa

Dlatego chciałam tylko dać przeciwwagę, aby temu zaprzeczyć.

EDIT: taki PS, kiedy możemy liczyć na kolejny rozdział "Księżyca w Pełni..."? <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Remmy dnia Pią 23:28, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Pią 23:38, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Cytat:
EDIT: taki PS, kiedy możemy liczyć na kolejny rozdział "Księżyca w Pełni..."? <3


Beige póki co jest wyjechana; rozdział, jak mnie poinformowała, pojawi się po 18, kiedy dokładnie - niestety nie wiem. Na pocieszenie: piętnastka już jest gotowa Wink

Cytat:
MS uświadomiło mi... nie, poprawka, upewniło mnie w tym jaki Edward jest głupi! xD Faktycznie nie jest mądrzejszy niż Bella a to niełatwe. Żeby ponad stuletni wampir był pod wrażeniem inteligencji najzwyczajniej oczytanej nastolatki mnie zbił z nóg.


Że Bella jest oczytana, musimy wierzyć na słowo Stefie; w sadze przeczytała bowiem jakieś trzy książki przez okres ponad roku. Edka, jak dla mnie, rajcuje jedynie jej zapach i fakt, że przy Belce nie musi słuchać "dwutorowo": myśli i słów jednocześnie. Nigdy nie rozumiałam, jakim cudem nie zwariował przy trwającym prawie sto lat nieustannym mamrotaniu wokół siebie.

Cytat:
Szkoda tylko, że w MS jest więcej EMO xP


Cóż się dziwić, narratorem jest McSparkle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Remmy
Zły wampir



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro

PostWysłany: Pią 23:48, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Ja również się nad tym głowiłam. Jako, że przepadam za fantasy wiele razy spotkałam się z tą zdolnością. Za każdym razem taka postać ma "funkcję" blokowania niechcianych myśli, a tu zonk. W MS Edward tłumaczy, że "wyłącza się" wtedy. Wg mnie wychodzi na to, że sam przestaje myśleć! xD
Dodatkowo zastanawiałam się jak on wytrzymuje z Bellą, kiedy ta ma miesiączkę. Z założenia powinien dostawać kociokwiku czy coś w ten deseń.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Pią 23:53, 17 Wrz 2010 Powrót do góry

Remmy napisał:

Dodatkowo zastanawiałam się jak on wytrzymuje z Bellą, kiedy ta ma miesiączkę. Z założenia powinien dostawać kociokwiku czy coś w ten deseń.


Meyer wytłumaczyła w którymś wywiadzie, że krew miesiączkowa jest dla wampira tym, czym dla człowieka popsute żarcie - kompletnie go nie kręci. Jakkolwiek by to nie brzmiało...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Remmy
Zły wampir



Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro

PostWysłany: Sob 0:00, 18 Wrz 2010 Powrót do góry

To akurat brzmi sensownie... Nie czytałam za wiele wywiadów z Meyer, ale za każdym razem ktoś w końcu zadaje pytanie tego rodzaju. Jak dla mnie ona większość odpowiedzi wymyśla wtedy na poczekaniu, bo czasem brzmią strasznie głupio.

Nie wiem czy mogę narzekać akurat na to, ale... powtórzenia to błąd autorki czy tłumaczki? Takie powtórzenia jak "sarkazm", znienawidzony przeze mnie "element układanki" itp.?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ukąszona
Wilkołak



Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą

PostWysłany: Sob 9:29, 18 Wrz 2010 Powrót do góry

Te powtórzenia to nie jest błąd pisarki. te całe "perskie oko", "zbić z pantałyku".. To po prostu źle przetłumaczone wyrażenia. Nikt we współczesnym świecie nie wypowiada się w taki sposób. A znowuż te "elementy układanki" to już (moim zdaniem) wina Steph, która za wszelką cenę chciała podkreślić, że Bells jest nadwymiar spostrzegawczą i bystrą dziewczyną.

A jeżeli chodzi o krew miesiączkową, ostatnio też się nad tym zastanawiałam. Nie czytałam wywiadów z Mayer i nie słyszałam teorii, że krew ta dla wampirów pachnie jak zepsute jedzenie ;/. Wytłumaczyłam sobie to w ten sposób: Bella nosi tampony przez co krew nie miesza się z powietrzem i Edward jej nie czuje. Coś w tym rodzaju. Ale jeżeli powód jest inny, to czy Edward mógłby wtedy wytrzymać przy Belli choćby chwilę? Wampiry maja bardziej wyczulony węch, a nawet dla człowieka nadpuste jedzenie pachnie OHYDNIE.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
alicehale
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wwa

PostWysłany: Nie 0:12, 19 Wrz 2010 Powrót do góry

praktycznie w każdej z powyższych wypowiedzi zgadzam się z BellaMarie13, poza tym widać, że dziewczyna ma też background (wywiady z Meyerową) do komentowania w takim temacie. mnie niestety było ciężko przejść przez ekstatyczne opowieści S zamieszczone w dodatkach do DVD, zainteresowała mnie głównie historia, wątki poboczne i niektóre postaci, motywy pisarki już nie bardzo.

tylko zastanawia mnie, że się Stephenie z mężem nie pokłócili o Twilight, bo jak na dłoni widać, że Bella to ona, a Edward to jej wyśniony. no chyba, że jest podobny do jej męża choćby z charakteru Kwadratowy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
pimkie_
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:44, 30 Wrz 2010 Powrót do góry

Mnie czasem drażniła ta przesadna(wręcz niemożliwa)niezdarność Belli.W kolejnych częściach ;mówię konkretnie o Zaćmieniu drażnił mnie Jacob z tekstami"byłbym dla cb lepszy".To było...trudne dla Belli i tyle.No i trochę chamskie.Poza tym jakoś nic nie zwróciło mojej uwagi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
irina24
Człowiek



Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 16:02, 28 Lis 2010 Powrót do góry

Mi nie podoba się to jak Edward i Bella traktuje Jaspera. Np. w KwN kiedy Jasper zaatakował Bellę a potem miał wyrzuty sumienia to kiedy Carlisle prosł Edwarda by zobaczył co z Jasperem to on się tak strasznie ociągał. Fajnie że chciał być blisko Belli no ale wiedział że Carlisle się nią zajmie a Jasper był jego bratem i to on potrzebował raczej wsparcia. Z resztą Bella nawet go zachęcała by zobaczył co z nim. Albo jak Bella już została wampirem to traktowała Jaspera trochę tak jak powietrze. A kiedy on i Alice odeszli to ogólnie Cullenowie tęsknili raczej tylko za Alice. No pewnie za Jasperem też ale jednak dużo mniej. Trochę to nie sprawiedliwe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ammannka
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Sob 12:31, 29 Sty 2011 Powrót do góry

Mnie wkurzali Edward i Bella. Wiem, wiem, główni bohaterowie. Ale tak miałam ich dość! Najbardziej denerwowało mnie to, że Edward jest taki idealny.
A Bella? Tak, rozumiem, kochała Edwarda, ale te jej teksty: "och, jesteś taki idealny, nie pasuje do ciebie" ( wiem, że nie dokładnie tak było w książce, ale nie chce mi się szukać dokładnego cytatu. Wy i tak wiecie o co mi chodzi Wink )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rosalie
Wilkołak



Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:29, 31 Sty 2011 Powrót do góry

hmmm.. piszecie o tym, że bohaterowie (szczególnie Edward, Bella i Jacob) posiadają ''przesadzone'' cechy - a właśnie tak zostali wykreowani i gdyby byli inni, to już nie byłaby ta sama historia, więc myślę, nie ma na co narzekać;p ale to tylko moje zdanie :)
mi bynajmniej wszystko się podobało, tylko przykro mi było i okropnie się rozryczałam jak Bree zabili Volturi, a już myślałam, że dołączy do rodziny Cullenów :( ale nie wszystko musi się kończyć idealnie..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kaitlin
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Lis 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 17:01, 23 Lis 2011 Powrót do góry

momentami wkurzało mnie to że Bella jest aż taką sierotą xD no ile razy można sie przewracać ?
Alice była b. miła i ogólnie chciała sie zaprzyjaźnić z Bellą ale czasami przesadzała z tym skakaniem wokół Belli


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin