FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Czy Bella i Edward byli razem szczęśliwi? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Hydra93
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: meeting place;)

PostWysłany: Wto 19:34, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Dla mnie oczywistą rzecza jest to, że musieli być szczęśliwi. Nie myślę tak na podstawie tego co odbywa się w umyśle Belli jak go widzi, jak z nim rozmawia tylko na podstawie tego, jak wiele oboje robili, by ich związek przetrwał. Myślę, że byli szczęśliwi, bo byli skłonni do poświęceń, by przeżyć jeszcze więcej szczęścia. Co do problemów- po burzy zawsze wychodzi słońce, ale potem znów się chmurzy. Słowem- nie da się ich uniknąć, ale gdyby nie było problemów i związanego z nimi cierpienia, nie mogłoby być tez szczęścia, bo to słowo traci wtedy na znaczeniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 23:02, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Też tak myślę, że te przeciwności losu - umocniły ich miłość. Bardziej troszczyli się o siebie , opiekowali i bardziej cenili to co mają.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 20:55, 25 Cze 2009 Powrót do góry

Nie mieli nudnego życia, z tym się chyba każdy zgodzi, jedno jest pewne, rutyna ich
nigdy nie zniszczy Wink no bo w końcu z tymi swoimi prywatnymi, i mniej prywatnymi przygodami nikt ich nie zastąpi, i to właśnie to ich ze sobą spawa jeszcze, jeszcze, jeszcze bardziej xD
Lonely
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: droga mleczna

PostWysłany: Sob 18:41, 27 Cze 2009 Powrót do góry

Moze i byli szczesliwi ale tak prawdziwie to dopiero na samym koncu. Wszystko bylo przeciwko ich zwiazku i nawet nie mieli chwili na wziecie oddechu. I to chyba te problemy tak bardzo zblizyly ich do siebie.
Mimo to, (tak, wiem antyfanki Jacoba sie ze mna nie zgodza Wink ) sadze ze Bella bylaby o wiele szczesliwsza z Jacob´em niz z Edwardem. Jak to powiedzial Jake, Edward byl jej narkotykiem a on jej powietrzem. Zwiazek Edwarda i Belli byl w pewien sposob toksyczny i niezdrowy. Bella byla uzalezniona od Edwarda jak narkomanka od np. heroiny. Bo dla mnie to nie jest normalne ze nie mogla bez Edwarda wytrzymac ani chwili. Nawet najwieksza milosc musi niekiedy odpoczac od siebie a u nich nie bylo to mozliwe. Bedac z Edwardem musiala tez poswiecic cale swoje ludzkie zycie.
Wedlug mnie to duza cena.

Ogolnie strasznie mnie irytuje mnie wyobrazenie milosci Meyer. Jesli wedlug niej milosc wyglada tak jak zwiazek B&E to dziekuje bardzo.
Wiem ze to ksiazka, ale chwilami strasznie mnie to irytowalo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Papryczka
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:37, 28 Cze 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
Czy Bella była szczęśliwa z Edwardem?
Chyba nie do końca. Bardzo się kochali. To pewne, ale tak naprawdę szczęśliwi, to byli dopiero po 4 tomach.
Cały czas Edward zmagał się z pragnieniem krwi Belli, w końcu ją porzucił, ona cierpiała ,on cierpiał. Ona chciała przemiany, on nie chciał. Ona chciała zbliżenia, on nie chciał. On chciał małżeństwa, ona nie chciała. Ona chciała dziecka, on nie chciał. Cały czas zmagali się z niebezpieczeństwem, które zagrażało życiu Belli. Najpierw James, potem Victoria, potem nowonarodzeni, w pewnym sensie też Volturii. Straszne.
Ciąża Belli - koszmar, na pewno nie był to szczęśliwy czas. Jedyne małe radości wnosił wtedy Jacob w jej życie. Noc poślubna - niby piękna, ale zmącona poranną reakcją Edwarda.
Dziecko się szczęśliwie urodziło , ale jakim kosztem i dość szybko okazało się, że znów trzeba się bać Volturii. Jak tak na to spojrzeć z perspektywy, to ciężkie życie! Uważam, że mieli chwile szczęścia, zwłaszcza gdy byli razem - sam na sam. Ale ogólnie życie ich szczęśliwe nie było. Dopiero na końcu wszystko się wyprostowało, na szczęście!
Co o tym myślicie?


Widzisz moja droga wszystko ma swoja cene i za wszystko trzeba płacić.
Edward decydująć sie na związek z Bella doskonale wiedzial jak cięzko mu bedzie być z nia niezabijając jej w chwili zapomnienia i mimo wszystko doskonale wiedział jak ta historia sie zakończy. Oczywiście nie przewidział ciąży, Victorii, Voltuii etc. ale nie można twierdzic ze nie byli ze sobą szczęsliwi. Kochali sie wyjątkową miłościa i nawet w chwilach zagrożenia zycia takich jak w Volterze, Bella nie marzyła o niczym innym jak byc w ramionach Edwarda.
A jezeli chodzi o Belle to twierdzenie, że była z nim nieszczesliwa to juz totalna przesada:D
Wszyscy doskonale wiemy, ze mogłaby życ z Edwardem pod mostem w kartonie, niejedząć, niepijąc,rodząc mu w okropnym bólu dzieci, byleby tylko On był przy niej:D E. był dla niej całym światem a ona była od niego uzależniona.

Resaumując, uważam że w życie to nie bajka i każdy musi walczyć o szczęscie.
Może rzeczywiscie początków nie mieli kolorowych ale prosze cie... z perspektywy czasu te trzy "ciężkie" lata to pikuś. Mieli dla siebie cała wieczność, mieli przy sobie swoich bliskich, mieli najwieksze szczescie jakie może spotakac rodzinę czyli dziecko WIĘC JA UWAŻAM TO ZA WYGRANĄ , UWAŻAM NIESTETY ŻE BELLA NIE POŚWIĘCIŁA NICZEGO ZA BYCIE Z EDWARDEM I ZA NIEŚMIERTELNOŚĆ. DOSTAŁA WSZYSTKO O CZYM MOŻE MARZYC KOBIETA, MIŁOSC, SZCZESCIE, DZIECKO.
WIĘC GDZIE TU JEST MIEJSCE NA UŻALANIE SIE NAD NIMI:?:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DarkSide OC
Dobry wampir



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from your dream...

PostWysłany: Nie 12:14, 28 Cze 2009 Powrót do góry

Uważam, że ogólnie rzecz biorąc byli szczęśliwi. Ich związek był 'trudniejszy' niż normalnych ludzi a mimo to dali radę. Musieli stawić czoła różnym przeciwnością. i jakoś im się to udało.
W końcu nikt nie jest idealny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 19:21, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Papryczka napisał:
mermon napisał:
Czy Bella była szczęśliwa z Edwardem?
Chyba nie do końca. Bardzo się kochali. To pewne, ale tak naprawdę szczęśliwi, to byli dopiero po 4 tomach.
Cały czas Edward zmagał się z pragnieniem krwi Belli, w końcu ją porzucił, ona cierpiała ,on cierpiał. Ona chciała przemiany, on nie chciał. Ona chciała zbliżenia, on nie chciał. On chciał małżeństwa, ona nie chciała. Ona chciała dziecka, on nie chciał. Cały czas zmagali się z niebezpieczeństwem, które zagrażało życiu Belli. Najpierw James, potem Victoria, potem nowonarodzeni, w pewnym sensie też Volturii. Straszne.
Ciąża Belli - koszmar, na pewno nie był to szczęśliwy czas. Jedyne małe radości wnosił wtedy Jacob w jej życie. Noc poślubna - niby piękna, ale zmącona poranną reakcją Edwarda.
Dziecko się szczęśliwie urodziło , ale jakim kosztem i dość szybko okazało się, że znów trzeba się bać Volturii. Jak tak na to spojrzeć z perspektywy, to ciężkie życie! Uważam, że mieli chwile szczęścia, zwłaszcza gdy byli razem - sam na sam. Ale ogólnie życie ich szczęśliwe nie było. Dopiero na końcu wszystko się wyprostowało, na szczęście!
Co o tym myślicie?


Widzisz moja droga wszystko ma swoja cene i za wszystko trzeba płacić.
Edward decydująć sie na związek z Bella doskonale wiedzial jak cięzko mu bedzie być z nia niezabijając jej w chwili zapomnienia i mimo wszystko doskonale wiedział jak ta historia sie zakończy. Oczywiście nie przewidział ciąży, Victorii, Voltuii etc. ale nie można twierdzic ze nie byli ze sobą szczęsliwi. Kochali sie wyjątkową miłościa i nawet w chwilach zagrożenia zycia takich jak w Volterze, Bella nie marzyła o niczym innym jak byc w ramionach Edwarda.
A jezeli chodzi o Belle to twierdzenie, że była z nim nieszczesliwa to juz totalna przesada:D
Wszyscy doskonale wiemy, ze mogłaby życ z Edwardem pod mostem w kartonie, niejedząć, niepijąc,rodząc mu w okropnym bólu dzieci, byleby tylko On był przy niej:D E. był dla niej całym światem a ona była od niego uzależniona.

Resaumując, uważam że w życie to nie bajka i każdy musi walczyć o szczęscie.
Może rzeczywiscie początków nie mieli kolorowych ale prosze cie... z perspektywy czasu te trzy "ciężkie" lata to pikuś. Mieli dla siebie cała wieczność, mieli przy sobie swoich bliskich, mieli najwieksze szczescie jakie może spotakac rodzinę czyli dziecko WIĘC JA UWAŻAM TO ZA WYGRANĄ , UWAŻAM NIESTETY ŻE BELLA NIE POŚWIĘCIŁA NICZEGO ZA BYCIE Z EDWARDEM I ZA NIEŚMIERTELNOŚĆ. DOSTAŁA WSZYSTKO O CZYM MOŻE MARZYC KOBIETA, MIŁOSC, SZCZESCIE, DZIECKO.
WIĘC GDZIE TU JEST MIEJSCE NA UŻALANIE SIE NAD NIMI:?:



Cieszę się, że jestem ci droga. :D Po takim wstępie od razu przyjemniej się czyta ciąg dalszy. :D
Ogólnie się z tobą zgadzam, oprócz tego, że nikt , a na pewno nie ja, nie twierdzi, że oni ze sobą nie byli szczęśliwi, że Bella była z Edwardem nieszczęśliwa, wręcz przeciwnie. Pisałam, że gdy byli razem nic się nie liczyło, żadne problemy. Tylko okoliczności im nie sprzyjały, nie mieli życia usłanego różami, tylko same problemy i to bardzo poważne . Ich wzajemnej miłości i wspólnego szczęścia nie da się kwestionować.
Miałam na myśli takie ogólne szczęście człowieka, na które składa się wiele elementów, w tym miłość. Dlatego uważam, że takie głębsze, ogólniejsze szczęście przyszło do nich dopiero w BD, gdy rozwiązały się ich problemy.
Edward wg mnie w ogóle na szczęśliwego nie wyglądał. Wciąż pełen wątpliwości, gotów prawie do ślubu wyrzec się swej miłości "dla dobra " ukochanej, pełen poczucia winy, z próbą samobójczą, nawet po nocy poślubnej - nie wyglądał radośnie. Crying or Very sad .
A to , że ze sobą, razem, wzajemnie byli szczęśliwi - to jest oczywista oczywistość. :D
Pozdrawiam.
PS: A propos spania pod mostem w kartonie - to chyba zależy jak długo by to trwało. :) Jak krótko, to nawet może mieć swój urok. Jak za długo - to różnie mogłoby być. Może pojawić się rozczarowanie partnerem, zmęczenie, głód, chłód, brud, chęć do zmiany. Niejedna miłość pewnie i to by przetrwała, ale czy każda?
Na szczęście przy Edwardzie Belli bieda nie grozi. :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Pon 19:27, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Paryżanka
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Międzyrzec Podl.

PostWysłany: Śro 15:22, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Myślę ,że byli szczęśliwi choć powiem ,że nie byłam tego za bardzo pewna pod koniec Księżyca w nowiu...Może wszystko było OK ,ale sądzę ,że nadal czuła coś do Jacoba po tych wszystkich wydarzeniach z drugiego tomu.W trzecim tomie również ta sprawa była podejrzana.W czwartym tomie gdy urodziła się dziewczynka i była wynikiem wpojenia Jacoba chyba wszystko było tak jak na początku.Czyli ,że Bella uznawała Jake'a za przyjaciela i kochała go po przyjacielsku.Jej prawdziwą miłością był Edward.Tak sądzę :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rosie Hale-McCarty-Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Forks takiej małej dziury w stanie waszyngton

PostWysłany: Czw 9:49, 02 Lip 2009 Powrót do góry

Były szczęśliwe chwile, oprócz new moon. Opuścił ją bo był dla niej zagrożeniem, ale tak naprawdę to każdy mógł ją zabić oprócz niego. Taka victoria mogła w każdej chwili przybyć do Forks, gdy wyjechali Cullenowie. Laurent w lesie w new moon, gdyby Jacob się nie pojawił to by ją zabił, bo "tak słodko pachniała". Było wiele niebezpieczeństw, a ten myślał, że to on jest największym niebezpieczeństwem, ale według Belli to nie prawda. Ja się z nią zgadzam.':)'


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
martuśka92
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:15, 11 Lip 2009 Powrót do góry

Także uważam że na Bellę czekało wiecej zagrożeń niż sam Edward. On sie kontrolował, ale wmowił sobie, że jest jedynym zagrożeniem. I tu sie mylił. Bella bardzo to przeżyła i widac jak bardzo go kochala. Każda myśl o nim ja raniła. Tak samo Edward..ale on do tego sie nie przyznawał, choć później wyznal jej, ze bardzo cierpiał...i te cudowne słowa po powrocie z Włoch, ona myslala, ze śni, nie mogła uwierzyć, że Edward juz nie odejdzie i że zostaje na zawsze...a on jej powiedzial 'kocham cie.słyszysz?kocham cie' coż za nagroda za ich cierpienia. Co Cie nie zabije to Cie wzmocni. Tak było w ich przypadku. Poźniej już byli szczesliwi, mimo przeciwności jakie ich spotykały. A przeciez nie w kazdym zyciu jest kolorowo.A oni za swa cierpliwość, miłość, poświecenie zostali nagrodzeni...wieczną miłością :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Corvette
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:09, 12 Lip 2009 Powrót do góry

oni byli szcześliwi, chyba nawet cholernie szczęśliwi - gdy byli blisko siebie i w ogóle.
Każdy związek jest wystawiony na setki prób, które są po to, by się o miłości przekonać, a oni te próby przetrwali i bardzo ich za to cenię Wink
kurcze w sumie wszystko w postach powyżej zostało napisane, pojęcia nie mam co dodać więcej Wink
odpowiedź brzmi TAK


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nicolee.
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:58, 19 Lip 2009 Powrót do góry

ja uważam, że mieli same szczęścia w nieszczęściach xdd ale ich miłość nigdy nie wygasła. Ani po rozłące, ani gdy Bella zaszła w ciąże, ani gdy Belle tropił James, tym bardziej gdy przyszli zmierzyć się z Volturii. Zawsze się kochali i to było dla nich największe szczęście w życiu. ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Veronique
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:13, 20 Lip 2009 Powrót do góry

Tak jak ktoś już pisał myślę, ze szcześliwi tak naprawdę byli dopiero w 4 tomie . Bo tak to cały czas jakieś niepowodzenia . A to rozstanie, a to wyprawa Edwarda do Volturi, skok Belli z klifu . Ale wszystko przetrwali, bo tak bardzo chcieli być razem .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nydee
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pff.

PostWysłany: Wto 16:51, 21 Lip 2009 Powrót do góry

Zwiazek Belli i Edwarda nie był łatwy na początku i mógło sie wydawać, ze nie byli razem szczęsliwi. Ja jednak uważam że byli razem szczęśliwi. Chociaż Belle bolało to że raniła Jacoba... Ale z drugiej strony, Edward był lepszym kandydatem na męża. A Bella dostała też to o czym marzy każada kobieta. Urodziła piękną córkę, ma męża, jest szczęśliwa... Chociaż w 4 tomie ta miłość wydała sie juz normalna . Nie było w niej takiej magii jak w 1 tomie, gdzie dziewczyna była mocno zakochana w wampirze z innej bajki .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aneczka
Wilkołak



Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: LA PUSH ;)

PostWysłany: Śro 14:09, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Wg mnie byli szczęśliwi. Lecz przeszli razem bardzo dużo co umocniło tylko ich miłość. Nie było by tych wszystkich zagrożeń gdyby nie chcieli być razem albo jakby mieli jakieś wątpliwości. Jednak uważam że Bella bardzo raniła Edwarda i że nie zasługiwała tak naprawdę na niego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Śro 14:45, 29 Lip 2009 Powrót do góry

wspólne przciwności zbliżają... ich związek- trudny... ale opłacalny .... w końcu wieczność razem rekompensuje wszystko.... łącznie z chyba największym niebezpieczeństwem -narodzinami Renesmee
pojawienie się jej to jakby podsumowanie całości ich związku... nieszczęście.. a jednak szczęście...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ahawa
Wilkołak



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 14:01, 02 Sie 2009 Powrót do góry

Uważam jak większość z was. Ich miłość była bardzo trudna, ale w końcu zaznali szczęście i radość. Wiadomo, że kiedy człowiek związuje się z kimś tak niezwykłym jak Edward, to nie będzie to taki sam związek, jak z każdym innym człowiekiem.
Bella musiała wiele poświęcić i wycierpieć, aby wreszcie mogła być w pełni szczęśliwą żoną i matką. Sama wzięła na swoje ramiona tak wielką odpowiedzialność i wiedziała co robi. Edward od samego początku mówił jej, że będzie ciężko.
Ale uważam, że niepotrzebnie zostawił ją w KWN. Chociaż wtedy wiedzieli, jak silna jest ich miłośc i więź jaka ich połączyła. Tylko, że to dodatkowo skomplikowało ich życie...
Także reasumując, dopiero pod koniec 4 tomu szczęście zawitało u progu ich wspólnego życia.

:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
babka
Wilkołak



Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 10:48, 07 Sie 2009 Powrót do góry

Byli szczęśliwi, bo mieli siebie. Razem mogli pokonywać trudności, które stawały im na drodze. Jedynym momentem, gdy naprawdę byli bardzo nieszczęśliwi, to było rozstanie w NM. Ale potem wrócili do siebie i razem stawiali przeciwnościom wampirzego świata. A na samym końcu sagi już nie mieli żadnych zmartwień i szczęście wypełniło całą ich egzystencję :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez babka dnia Pią 10:50, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Brilliant
Wilkołak



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 17:35, 28 Sie 2009 Powrót do góry

na pewno byli szczęśliwy to nie ulega żadnym spekulacjom, aczkolwiek ich miłość była bardzo trudna i zawiła :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gorzka_Wariatka
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ja to znam ;]

PostWysłany: Czw 14:47, 03 Gru 2009 Powrót do góry

Moim zdaniem ich związek z pierwszych 3 części to ciąła walka. I to walka Belli o to żeby go przy sobie utrzymać. Ed non stop miał wątpliwośći których wyzbył się dopiero po przemianie ukochanej. Takie troche bez sensu no ale ich wybór.Moim zdaniem powinien ją odrazu zmienić i obyło by sie bez problemów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin