FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Czy Bella i Edward byli razem szczęśliwi? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 16:23, 21 Maj 2009 Powrót do góry

Czy Bella była szczęśliwa z Edwardem?
Chyba nie do końca. Bardzo się kochali. To pewne, ale tak naprawdę szczęśliwi, to byli dopiero po 4 tomach.
Cały czas Edward zmagał się z pragnieniem krwi Belli, w końcu ją porzucił, ona cierpiała ,on cierpiał. Ona chciała przemiany, on nie chciał. Ona chciała zbliżenia, on nie chciał. On chciał małżeństwa, ona nie chciała. Ona chciała dziecka, on nie chciał. Cały czas zmagali się z niebezpieczeństwem, które zagrażało życiu Belli. Najpierw James, potem Victoria, potem nowonarodzeni, w pewnym sensie też Volturii. Straszne.
Ciąża Belli - koszmar, na pewno nie był to szczęśliwy czas. Jedyne małe radości wnosił wtedy Jacob w jej życie. Noc poślubna - niby piękna, ale zmącona poranną reakcją Edwarda.
Dziecko się szczęśliwie urodziło , ale jakim kosztem i dość szybko okazało się, że znów trzeba się bać Volturii. Jak tak na to spojrzeć z perspektywy, to ciężkie życie! Uważam, że mieli chwile szczęścia, zwłaszcza gdy byli razem - sam na sam. Ale ogólnie życie ich szczęśliwe nie było. Dopiero na końcu wszystko się wyprostowało, na szczęście!
Co o tym myślicie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Czw 17:08, 21 Maj 2009 Powrót do góry

Sama zastanawiałam się nad tym nie raz i za każdym razem dochodziłam do jednego wniosku - mimo wszelkich przeciwności - byli szczęśliwi.
Musieli zmagać się z niebezpieczeństwem jakie było ceną ich związku. Oboje zdawali sobie z tego sprawę. Jednak to wszystko wynagradzała im każda chwila, którą mogli spędzić razem,sam na sam, no i oczywiście ich życie po przemianie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Czw 17:25, 21 Maj 2009 Powrót do góry

Owszem, początki ich historii nie należały do łatwych. Na początku cierpienie Edwarda i pokonywanie instynktu, później nomadowie, szopka z Volturi. Przez miłość Edwarda i Belli cierpiało wiele osób - jedni mniej, drudzy bardziej. Ich uczucie zmąciło całą równowagę zarówno w świecie ludzi, wampirów jak i wilkołaków. Jednakowoż czym byłaby miłość bez gorzkich łez? Czy w życiu zawsze wszystko idzie po naszej myśli? Nie. Los nie raz i nie dwa sypie piachem w oczy. Niestety, nawet książkowi bohaterowie nie mogą zaznać od razu pełni szczęścia, również muszą przeżyć swoje.
Uważam, że wszelkie sprzeczności i niepowodzenia jedynie wzmocniły więzi tych dwojga. To jest właśnie przykład prawdziwej miłości. Byli najszczęśliwsi na świecie, bo mieli siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:00, 21 Maj 2009 Powrót do góry

Tak , z pewnością wszystkie przeciwności losu i nieszczęścia zwiększyły ich miłość i upewniły, że tylko razem chcą spędzić życie.
Ale gdyby ktoś spytał Bellę, czy Edwarda : "Czy jesteś szczęśliwa/y?", to przez większą część serii , chyba nie mogli by tego powiedzieć. Czy Bella mogła być szczęśliwa, wiedząc , że jej bycie z Edwardem sprawia ból Jacobowi. Lub , czy mogła czuć pełnię szczęścia - rezygnując z przyjaźni z Jacobem?
To wszystko rozwiązało się w BD - pod koniec, po wpojeniu Jacoba, odejściu Volturii, gdy Charlie ją odwiedził, po wizycie Jake'a.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Czw 18:10, 21 Maj 2009 Powrót do góry

Nie mam wątpliwości, że bezapelacyjnie i absolutnie... byli szczęśliwi - w zasadzie od słynnej polanki, przez każdy moment ich wspólnego życia - byli, byli i jeszcze raz byli szczęśliwi...
Oczywiście jak każdemu związkowi - temu też towarzyszyły wątpliwości, wahania, wyrzuty sumienia, a w przypadku Edwarda - wręcz walka z samym sobą, ze swoimi słabościami i pragnieniem... później cierpienie, rozpacz, ból z powodu rozstań - w Zmierzchu (nomadzi); KwN (wyjazd Cullenów); b. trudne był dla nich czas, który my znamy z Zaćmienia - czyli Edward czy Jacob - cierpienie i Belli, i Edwarda; w PŚ - lęk przed Volturi....
Ich związek był podszyty niepewnością, lękiem, strachem - także o drugą osobą, a to, że miłość przetrwała te wszystkie przeciwności losu i mniejsze lub większe kryzysy, które wręcz ją umocniły, scementowały związek... to dowód na potęgę ich uczucia... A jeśli miłość jest tak mocna, prawdziwa... oni całkowicie sobie oddani... to jakże mogliby tak po prostu nie być szczęśliwi....
Czekali na siebie - Edward - dłużej; Bella zdecydowanie krócej, ale wierzyli w tą jedyną/ tego jedynego... Byli sobie przeznaczeni... Zaufali... Spróbowali... Odważyli się.... Skoro pokonali tyle prób, skoro uwierzyli, że mogą być parą, to szczęście towarzyszyło im od początku...
Te egoistyczne części ich natury - od początku mówiły, że są szczęśliwi, a Bella musiała być szczęśliwa z Edwardem, gdyby nie była - odeszłaby do Jacoba, ale nie zrobiła tego, zdawała sobie sprawę z siły jej związku z Edwardem - może nie nazywała tego "pełnią szczęścia"; zawsze uważała, że nie zasłużyła sobie na kogoś takiego - sam Edward był dla niej darem od losu...


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez IlonaM dnia Czw 18:16, 21 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Blooddrunk
Wilkołak



Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Ludzi Lodu xD

PostWysłany: Pią 15:24, 22 Maj 2009 Powrót do góry

Byli. Napradę uważam, że oni byli szczęśliwi. Od poczatku, poprzez pierwsze spotkania, wspólne lekcje, wizyty w swoich domach, walki z wrogami, pobyt u Volturi. Mimo tych przeciwności losu, ta para była szczęśliwa mogąc być ze sobą.
Niejednokrotnie oboje dokonywali trudnych wyborów, ale walczyli o swoje szczęście. Nawet w momentach kiedy okropnie się poświęcali, to tylko dla dobra drugiej osoby. To było piękne, ale do pełni szczęścia jeśli czegoś brakowało, to miało to miejsce pod koniec czwartej części. Mimo, że do tej pory było im razem dobrze, to minęło całe niebezpieczeństwo, wrogowie zostali wyeliminowani, Edward z Bellą byli przedstwicielami tej samej rasy i już na zawsze mogli żyć długo i szczęśliwie, to i tak uważam, że od początku byli szczęśliwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Pią 16:38, 22 Maj 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
Czy Bella mogła być szczęśliwa, wiedząc , że jej bycie z Edwardem sprawia ból Jacobowi. Lub , czy mogła czuć pełnię szczęścia - rezygnując z przyjaźni z Jacobem?

Bella cierpiała z tego powodu, ze krzywdzi Jacoba, ale tyczyło się to tylko tego. Nie umniejszało to w żaden sposób miłości jaką darzyła Edwarda, będąc przy nim była szczęśliwa.

Edward musiał się przy Belli bardzo pilnować, jednak wydaje mi się, że mimo iż było mu ciężko-nie cierpiał. Jego uczucie do niej i odwzajemniena miłość Belli wynagradzało mu to i jak sam przyznał później jej zapach nie sprawiał mu żadnego problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Miss Juliet
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:37, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Myślę, że byli razem szczęśliwi, jak to z tego typu parami bywa. Polega to na zasadzie "najważniejsze, że mamy siebie". To nie był przecież związek z rozsądku. Byli oni w sobie ślepo zakochani. A zakochani = szczęśliwi. Na pewno martwili się wyżej wymienionymi sprawami, ale cieszyli się każdą chwilą spędzoną razem. Tak troszkę Carpe Diem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kasiek303
Wilkołak



Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 199
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: CK<3

PostWysłany: Sob 20:10, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Po tym co oni dla siebie wycierpieli nie mogli być nieszczęśliwi!
Bella to się dawała zabić za Edwarda (DOSŁOWNIE!), a ten odmawiał sobie największych przyjemności (^^) paradoksalnie dla niej.
Kochali się na zabój (co ja mam dzisiaj z tymi porównaniami?), więc nie było innego wyjścia - musieli być szczęśliwi.
I nie zgadzam się, że było fajnie diopiero w BD. Jak dla mnie to była tam nijaka rutyna. Wcześniej to bajkaaa... Szczególnie Zaćmienie :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maruda
Gość






PostWysłany: Sob 21:07, 23 Maj 2009 Powrót do góry

W BD po przemianie Belli niby Edward nie musiał się kontrolować ale i tak w ostatniej części ( chociaż był ślub, noc poślubna) mało było tej bliskości, chemii między nimi.
Lepiej jak w Zaćmieniu.
Co do tematu: Oczywiście ich miłość nie była od początku usłana różami, ale absolutnie byli ze sobą szczęśliwi. Mimo przeciwieństw, napotkanych przeszkód. Może się powtarzam ale tak naprawdę to wszytko ich do siebie zbliżało. Bella chciała z nim spędzić wieczność on z nią też. Może Bella nie należy do najbardziej zdecydowanych osób, ale wydaje mi się, że w podświadomości zawsze chciała być z Edwardem.
Jasne, że skrzywdziła Jacoba. Ale prawdziwa miłość nie wybiera.

Jak to się mówi " Po trupach do celu"
malaczarna55
Zły wampir



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)

PostWysłany: Nie 8:26, 24 Maj 2009 Powrót do góry

Moim zdaniem po tylu trudach co przeszli i jednak byli razem,to byli ze sobą szczęśliwi.
W końcu łączyła ich czyta,prawdziwa miłość a to jest najważniejsze!
Ich bycie razem często natrafiało na przeszkody i szli 'pod górkę',a przeszli naprawdę dużo.To jednak ich miłość zwyciężała wszelkie trudności.
Mieli siebie i swoje szczęście :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:02, 24 Maj 2009 Powrót do góry

E tam- byli szczęśliwi :)- wiadomo, zawsze są wzloty- i upadki :). Później też przecież mogli natknąć się na jakieś przeszkody, ale w końcu takie jest życie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Brilliant
Wilkołak



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 23:56, 31 Maj 2009 Powrót do góry

Ale taka jest właśnie miłość :D

Miłość między śmiertelnikiem, a śmiertelnikiem jest prostsza niżeli między śmiertelnikiem, a wampirem nie sądzicie ? Jest więcej przeszkód do pokonania, ale równocześnie więcej cech do kochania :D Mi po prostu wydaję się to wszystko magicznie piękne love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:38, 01 Cze 2009 Powrót do góry

Hmm.. czy Bella i Edward byli ze sobą szczęśliwi? Ciekawe pytanie...
Przez czas jaki mogliśmy ich "obserwować", przyglądać się temu co się im przydarza, jakie emocje nimi targają, co przechodzą by być razem mogę stwierdzić, że tak - byli ze sobą szczęśliwi.
Jeśli ma się przy sobie osobę, którą się kocha - jest się szczęśliwym. Wiadomo, że zdarza się tak, że jedna osoba rani drugą, ale to jest nieuniknione, bo gdyby wszystko szło jak po maśle nie bylibyśmy w stanie docenić tego szczęścia. Belli i Edwardowi musiały przydarzać się różne, często niemiłe rzeczy by mogli do końca zrozumieć, że nie mogą żyć bez siebie, że tylko przy sobie są naprawdę szczęśliwi.
To, że tyle przeszli - pojedynki z Jamesem, Victorią, nowonarodzonymi... sprzeczki o zbliżenia, ślub, dziecko, przemianę... to wszystko było potrzebne by zobaczyć czy tak naprawdę są w stanie dojść do kompromisu, ustalić coś razem, pójść na ugodę... to tylko umocniło łączącą ich więź...
Edward ciągle zmagał się z pragnieniem, ale był z Bellą szczęśliwy, kochał ją, więc opierał się pragnieniu by być z nią. Myślę, że pomimo tego był szczęśliwy, bo w końcu ktoś go pokochał nie zważając na to kim jest, jaki jest... nie musiał przy niej udawać. Człowiek, który przez całe życie musi ukrywać coś przed innymi jest tak naprawdę smutny, spięty. Gdy Edward poznał Bellę zobaczył, że choć przy niej może pozostać sobą - myślę, że oznaczało to dla niego szczęście :)
Ich miłość była wystawiana na różne próby... chodzi mi tu o odejście Edwarda, przyjaźń Belli i Jacoba itp., ale za każdym razem udawało im się to "pokonać", wrócić do siebie...
Dlatego też uważam, że Bella i Edward byli szczęśliwi... Gdyby tak nie było, gdyby się ze sobą męczyli to by się rozeszli. Bella związałaby się z Jacobem a Edward wiódł dalej samotne życie kryjąc się przed resztą świata. Takie jest moje zdanie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
FemmeFatale
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:01, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Wydaje mi się że byli szczęśliwi, a wszystkie przeciwności losu które wspólnie zwalczyli bardzo ich do siebie zbliżyły. Ale nie wiem czy byłabym szczęśliwa będąc nieśmiertelna, i słuchając tylko cały czas jak to Edzio mnie kocha xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Leah1992
Człowiek



Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:15, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Nie wiem czy znajdzie się osoba , która będzie twierdzić, że nie byli szczęśliwi.
Jest to zbyt oczywiste , bo gdyby nie byli to jaki sens miałby ich związek ?
Poza tym Edward czekał na Bellę te ponad sto lat - co do niego nikt nie powinien mieć wątpliwości. Zresztą Edward wiele razy mówił jak to ją kocha '' Bello, jesteś teraz całym moim życiem '' itede .
A odczucia Belli znamy bo przecież czytamy o jej przemyśleniach i odczuciach przez całe cztery części ( za wyjątkiem księgi Jacoba w BD , ale i tak każdy wie co myslała Bella )
Można sobie mieć wątpliwości co do siebie, bo dla niektórych jest to nudne powtarzanie w kółko, że się kogoś kocha..
ale ich miłość nie polega przecież tylko na tym !
Oni przechodzą razem wszystko i nie mogą żyć bez siebie itede.
Na pewno nikt z nas nie poznał jeszcze takiej miłości i raczej nie pozna ( bo wampiry przecież nie istnieją, co innego jeśli się komuś wydaje, że jest wampirem .. świat jest pełen cudaków :D )
Więc nie wydaje mi się by miało to być nudne, bo ja osobiście chciałabym coś takiego przeżyć i spotkać taką osobę, która by dla mnie tyle zrobiła i chciałaby spędzić wieczność :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah1992 dnia Wto 18:16, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
IsabellaS
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:31, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Jak dla mnie to zdecydowanie byli szczęśliwi.
Mogłabym dość długo wypisać wszystkie przeciwności losu jakie ich napotkały, ale mimo wszystko byli szczęśliwi! Choć tak naprawdę dopiero na końcu mogli "odetchnąć z ulgą", to przez ten cały czas byli razem(nie licząc rozłąki w KwN).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 18:42, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Zakładając ten temat, nie miałam wątpliwości, że Bella i Edward są szczęśliwi ze sobą, bo się spotkali, bo się pokochali, bo się ponownie odnaleźli, bo im dobrze ze sobą. Gdy są razem żadne problemy nie istnieją , nie mącą ich szczęścia, gdy się przytulają , całują nikt inny nie istnieje.
Wg mnie na szczęście składa się wiele czynników np zdrowie, poczucie bezpieczeństwa, dobra praca, poczucie własnej mocy, inteligencji, posiadanie przyjaciół , rodziny itp. Sama miłość jest ważnym elementem szczęścia, ale nie jedynym. Niejedna miłość nie wytrzymała próby czasu z powodu utraty pracy, zdrowia, szarego codziennego życia , obowiązków.
Oni są na pierwszym etapie miłości ,gdy nie widzi się żadnych wad, miłość przesłania wszystko, wydaje się , że zawsze będzie sielanka. To daje im wiele radości.
Pytając , czy są szczęśliwi miałam na myśli, że od początku zawsze mieli pod górkę, przeszkody i problemy się piętrzyły, wciąż groziło Belli niebezpieczeństwo.
Z powodu miłości do Edwarda Bella trochę wycierpiała. Jego odejście, ranienie Jacoba, konieczność wyboru, narażanie bliskich na niebezpieczeństwo i td.
Wiemy, że w BD , ale dopiero na końcu - to wszystko lub prawie wszystko się wyprostowało.
Gdyby wyobrazić sobie, że Bella jest dziewczyną Jacoba, to od razu można zrozumieć o co chodzi. Tu nic nie stałoby na przeszkodzie do pełni szczęścia.
Praktycznie pełna sielanka, rodzinka, bezpieczeństwo, jasna spokojna przyszłość, normalne życie. Gdyby sami sobie tego nie zniszczyli, to okoliczności im sprzyjały. U Belli i Edwarda jest odwrotnie. Okoliczności im absolutnie nie sprzyjały. To siła ich miłości i duża pomoc ( tak, tak ) Jacoba, sprawiły, że mogą w miarę bezpiecznie i szczęśliwie żyć razem dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Wto 19:18, 16 Cze 2009 Powrót do góry

mermon - absolutnie się zgadzam z Twoją wypowiedzią, ale osobiście uważam, że to, że Bella jest z Edwardem pomimo tych wszystkich przeszkód, trudności, wątpliwości, niebezpieczeństw - to wszystko jeszcze bardziej umocniło ich miłość, sprawiło, że ten związek jest tak piękny, niezwykły, magiczny, trwały i wyjątkowy.
Gdyby Bella związała się z Jacobem, to - oczywiście nie mówię, że nie byliby szczęśliwi i spełnieni w tym związku, bo na pewno by byli, ale to ich wspólne życie byłoby właśnie takie zwykłe, normalne, typowe...
Oczywiście oba związki byłyby szczęśliwe i udane, Bella i z Edwardem, i z Jacobem miałaby poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, ale ten związek z Edwardem - właśnie dlatego, że nie był taki spokojny, zwykły i normalny - jest na swój sposób magiczny i wyjątkowy :D Dlatego zawsze bardziej skłaniam się do tego duetu Bella - Edward :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Leah1992
Człowiek



Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:22, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Można by długo mówić co by było gdyby ..
Związek Jacoba i Belli, może i mam taki przebłysk, ale .. nie.
Z pewnością byliby szczęśliwi, gdyby NIGDY nie było Edwarda.
Bella zawsze by o nim myślała i dopiero wtedy była nie szczęśliwa. ( kiedy odszedł )
Jeśli można to tak łagodnie nazwać.
Jak to w każdym zwiążki są wzloty i upadki ( ktoś już to napisał )
ich miłość nie mogła być idealna, ale była szczęśliwa i oni byli szczęśliwi.


można twierdzić że albo byli szczęśliwi, albo i nie.
Jedno jest pewne, więcej było tych szczęśliwych chwil niż nie.
Staram sobie po niekąd wyobraźić w tej sytuacji siebie.
Gdyby to mnie Edward zostawił, gdyby to mi groziło niebezpiczeństwo, gdybym to ja tak kochała Edwarda itede.
Dla mnie jest to proste.
Tego nie można nazwać NIE SZCZĘŚCIEM, to były poprotu te złe chwile.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Leah1992 dnia Wto 19:25, 16 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin