Fan Club Jacoba Blacka

Wysłany: Nie 21:23, 22 Mar 2009

hihi, ale prawdziwe wilki, o ile nie ma odnosnika jak sa duze, wygladaja jak poczciwe "burki"
dopiero gdy sie je postawi obok czlowieka widac ze do burkow im daleko Wink

Wysłany: Nie 21:35, 22 Mar 2009

no ja też takie prawdziwsze bym wolała ,ale pewno komputerowo będą zrobione bo jak ich wielkość w książce porównują do konia o ile dobrze pamiętam to już będzie paranoja. Ja już wolę takie zwyczajne, w pełni wieku wilki.

Edit: Wilk był ale się zmył bo może dostać ostrzeżenie za of'topa :P Więc się bal i uciekł. A taki ładny był.

Wysłany: Nie 21:49, 22 Mar 2009

No właśnie , trochę szkoda, że Meyer tak powiększyła te wilkołaki - wzrostu konia, większe od grizzly, pięciokrotnie większe od ich ludzkiego wzrostu - trochę poleciała z tą wielkością. Oby to nie zmusiło ekipy do stworzenia jakiś monstrów! Ażeby to nie był offtop, to wyznam wam coś skrycie, uwielbiam Jacoba nad życie! :D Laughing

EDIT: Ooo, coś mi się zdawało, że tu był wilk przed chwilą!!!

Wysłany: Nie 21:56, 22 Mar 2009

Wilk był, ale jeszcze nas o offtop posadzą więc znikł. Za to mogę coś wysłać na PW jeśli jesteś chętna :D
Co do Jacoba to już kiedyż stwierdziłam, że jest bliski sercom tych, którzy są w jakimś stopniu do niego podobni.

Wysłany: Nie 22:06, 22 Mar 2009

Oj ,ja nie jestem do niego podobna, a bardzo bym chciała, miałabym większe powodzenie!. To na zasadzie : przeciwności się przyciągają!
Myślę, że jak raz na jakiś czas pojawi się tu zdjęcie wilczka to nie będzie offtop. To w końcu fan club Jacoba - wilkołaka. :D

Wysłany: Nie 22:13, 22 Mar 2009

W takim razie mam nadzieję, że nikt mi za to głowy nie obetnie :) http://www.youtube.com/watch?v=20SWz2Gf_BY
Podłamałam się trochę obsadą sfory w New Moon, jak jeszcze obrobią komputerowo nasze wilkołaki to będzie tragedia, czuję to.
Mermon myślę, że jakieś zalążki podobieństwa zdradzasz :P Nie chcę nawet myśleć czym byłaby Saga bez Jake'a. Podobała mi się bardzo księga Jacoba w BD, może nie sama treść ale sposób przedstawienia jego językiem :D

Wysłany: Nie 22:19, 22 Mar 2009

Mi jedynie z obsady to chyba się podoba Paul i Emily. Reszta jakoś nie bardzo mi podchodzi. Wilki to piękne zwierzęta, aż dech zapiera jak się na nie patrzy, są takie władcze. Jake dodaje całej sadze tej słodyczy jak również budzi negatywne emocje u wielu :P Ja to twierdzę że emocje czy negatywne czy pozytywne w stosunku do postaci Jacoba to już coś :) Emocje negatywne zawsze mogą się przemienić w te lepsze, a pozytywne na zawsze zostaną. Nasz Jacob budzi wiele emocji i prawidłowo, bo tak ma być. Ja często się wkurzałam na niego jak i śmiałam z jego poczucia humoru.

Wysłany: Nie 22:30, 22 Mar 2009

Takie peany piejemy na jego temat, że to aż nudne! Ale ja osobiście nic złego na jego temat nie mogłabym napisać.
Czytam teraz New Moon jeszcze raz i czytając wciąż myślę, jak będą wyglądać poszczególne sceny. I tak myślę, że te z Jacobem są takie filmowe właśnie. To będzie świetny film, właśnie dzięki niemu, zupełnie inny niż Zmierzch. A sfora? Zobaczymy. Co innego zdjęcie, co innego na żywo. Nie chce sie rozpisywać o tym . - offtop

Wysłany: Pon 9:02, 23 Mar 2009

Przeczytałam trzecią część. :)
Muszę Wam powiedzieć, że uwielbiam Jacoba jeszcze bardziej!
Szkoda mi, że Bella tak go wykorzystuje. On zasługuje na kogoś dużo lepszego. :)

Wysłany: Pon 18:51, 23 Mar 2009

Widzę, że jest nas, wielbicieli Jacoba coraz więcej! Jak go nie przestałaś lubić w Zaćmieniu, gdzie najwięcej ludzi denerwuje, to znaczy, ze jesteś prawdziwą fanką.
Ja też z każdą częścią lubiłam go coraz bardziej, wraz z jego dojrzewaniem, pogłębiała się moja sympatia. Wraz z jego cierpieniem też. A potem jak zaczęłam czytać opinie anty fanów na jego temat , takie krzywdzące i niesprawiedliwe - to choć to wydaje mi się prawie niemożliwe - polubiłam go jeeeszczee bardziej!

Wysłany: Pon 19:10, 23 Mar 2009

Dokładnie. :) Gdy w książce przeczytam jego imię to od razu na twarzy pojawia mi się uśmiech. W Zaćmieniu po prostu przeszedł samego siebie. :D Jedyne co mi się nie podobało w jego zachowaniu to to, że na siłę pocałował Bellę.
Mam cichą nadzieję, że w "Przed świtem" znajdzie swoją drugą połówkę, bo Jacob wyrósł na przystojnego, wysportowanego, dojrzałego mężczyznę. :)

Wysłany: Pon 19:17, 23 Mar 2009

Lepiej nie pytaj o jego druga polowke - moim zdaniem Meyer rozwiazala sprawe idiotycznie Confused

chociaz lubie go niesamowicie, to straszliwie mnie irytowalo to takie glupkowate zadowolenie z siebie kiedy w aucie tlumaczyl Belli ze go kocha - aaaaa! zenada!

Wysłany: Pon 19:20, 23 Mar 2009

Ha, jeśli nie czytałaś jeszcze spoilerów, to nie rób tego, bo zepsujesz sobie niespodziankę. Ja tak miałam i żałuję. Musisz być ostrożna, bo można przeczytać coś przypadkiem, nie chcąc tego. A czeka cię wiele niespodzianek!

Ukos, czytam teraz KwN jeszcze raz i tam Bella wyraźnie odkrywa sama, że kocha Jacoba, nie taką miłością jak Edwarda, ale to miłość, jak sama stwierdza.( końcówka rozdziału Parys , strona 316/317/318 w twardej oprawie.)

Wysłany: Pon 19:25, 23 Mar 2009

no wlasnie czeka cie od groma niespodzianek.
na mnie niestety niespodziewanki nie czekaja.
bo pomimo staran jakie wlozylam w omijanie spoilerow nie dalam rady.
a to przez wspanialomyslnych uzytkownikow, ktorym bardzo ciezko bylo ozanczyc spoilery.
chyba do konca zycia bede miala im to za zle.

ja jacoba od poczatku darzylam ogromna sympatia.
ale jak zaczelam czytac strasznie niepochlebne opinie na jego temat to go wrecz pokochalam.
i wiedzialam, ze musze go bronic !

Wysłany: Pon 19:37, 23 Mar 2009

Wyszłam tylko z psem na spacer a jak wracam to taka dyskusja rozgorzała :D Ja na szczęście zalogowałam się na forum po przeczytaniu wszystkich części i żadne spoilerowe niespodzianki mnie nie dotknęły.
Mam różne przemyślenia na temat fanów Jacoba, ogólnie to fajne osoby są Laughing

Do Mermon: Mnie krew zalewa nie tyle przy niesprawiedliwych opiniach o Jake'u, bo o ile są jakoś uargumentowane to zniosę to i zawsze mogę polemizować. Najgorsze są głupie wypowiedzi typu nie lubię go bo nie, bo jest śmierdzącym psem, tu już nawet nie ma żadnej dyskusji
Confused

Wracając do tematu to bardzo podobało mi się porównanie Jacoba do Parysa, kto wie czy nie dostałby swojej szansy gdyby ten cholerny telefon nie zadzwonił

Wysłany: Pon 19:46, 23 Mar 2009

och,
jak ktos pisze, ze jacoba nie lubi bo jest smierdzacym kundlem to szlag mnie trafia.
nie mowie, ze wszyscy musza go lubic bo ja go lubie.
wrecz przeciwnie.
odmienne zdania i burzliwe dyskusje sa na forum potrzebne.
ale po cholere dyskutowac z kims kto nawet nie potrafi uargumentowac swojej niecheci do jacoba?

takie osoby i tak wiedza swoje.
jacob jest psem.
pies smierdzi.
i koniec kropka.

Wysłany: Pon 21:44, 23 Mar 2009

Nic dodać , nic ująć. Tak niestety jest też w życiu. Ludzie nie lubią kogoś, bo nie i ile by ten ktoś nie zrobił dobrego, nie jest istotne, bo jak ktoś ma klapki na oczach, to nic nie widzi. Tak jakby była potrzeba aby krytykować, czy nie lubić. No ale jak stwierdziłyście, każdy ma prawo do swej opinii. Przynajmniej robimy co się da, by oddać Jacobowi sprawiedliwość. A jak przy okazji, ktoś się nad nim głębiej zastanowi i zmieni zdanie , to dobra nasza. :D
Co do Parysa - Jacoba, gdy przeczytałam ten rozdział dziś, to naprawdę zabrzmiał mi tak, jakby Bella zdecydowała, że spróbuje i że widzi jaki wspaniały jest Jacob i jak jej przyjemnie było w jego ramionach. no i zdała sobie sprawę, że go kocha. Ach, gdyby Alice nie przyjechała! :D

Wysłany: Wto 8:21, 24 Mar 2009

Little Daisy napisał:

http://www.youtube.com/watch?v=nmKxPOcRnvo&feature=related POLECAM! Tu jest jak Jacob przeobraża się w wilka, a także jak Bella skacze z klifu Wink

Pewnie,że to nie jest oficjalny trailer!
Widać tam Kristen z urywków filmu Posłańcy,tak jak i Roba z Vanity Fair...
Za wcześnie jeszcze na oficjalny trailer,ale ten nawet fajny.
Jacob przybrał na masie i faktycznie podrósł od Zmierzchu :)

Wysłany: Wto 10:03, 24 Mar 2009

Dziewczyny, dzięki za ostrzeżenie :)
Nie mam zamiaru czytać spoilerów. :D Będę je omijać szerokim łukiem.
Ciekawi mnie jako to Meyer zakończyła... ale wytrwam. :D

Wysłany: Wto 10:43, 24 Mar 2009

Cóż. Ja nie mam konkretnych powodów, by go nie lubić. Teraz czytałam jeszcze raz końcówkę Zaćmienia... i chyba zaczynam go rozumieć. Nadal mam mu za złe kilka fragmentów, ale ich ilość cały czas maleje :)
Ja na początku go nie cierpiałam, ale nie dlatego, że był wilkołakiem, z zupełnie innych, ale one są teraz nie ważne.