Ulubiona postać

A ja o związku Alice i Jaspera, Rosalie i Emmetta oraz Carlisla i Esme =) Wiem, że te książki są o milosci Edwarda i Belli ale o innych członkach rodziny też chciałabym sie trochę dowiedzieć. Strasznie mało jest o ich związkach wspominane... Mam nadzieje, że Stephanie trochę te tematy rozjaśni w ,,Breaking Dawn"

Hej hej ale to nie ten temat. Nie zbaczajmy.
Najbardziej Jasper podobał mi się w "Zmierzchu". Później zrobił się taki bardziej niebezpieczny i nieobliczalny. I jeszcze kiedy poznaliśmy jego historię... Mrr... Wink

a mi nie.. mi właśnie najbardziej podobał sie w zaćmieniu... był taki mroczny.. mrau.. jak na prawdziwego wampira przystało, wampira z charakterem, niezłymi przeżyciami i w ogóle:D

Tak Jess masz rację... taki najbardziej wampirowaty z całej rodziny... ale wiecie co ... po Zaćmieniu zaczełam rozumieć i lubieć Rosalie... wczesniej myślałam że jest zwkłą wredną pustą laleczką a teraz nawet ją rozumiem

buziaczku tez zaczęłam ją rozumieć i nawet szanować Wink

A ja najbardziej lubię Bellę. Może dlatego, że większość jej decyzji rozumiem i akceptuję, może dlatego, że po części przypomina mnie samą, może dlatego, że jest tak niezwykla ciekawą postacią....

Cytat:

le wiecie co ... po Zaćmieniu zaczełam rozumieć i lubieć Rosalie... wczesniej myślałam że jest zwkłą wredną pustą laleczką a teraz nawet ją rozumiem

A ja jak poznałam jej motywy (i po części rozumowanie) to tym bardziej uważam ją za pustą, wredną laleczkę. Możliwe, że coś mi się pomyliło, ale ona nie lubiła Belli od początku, dlatego, że Edward zwracał uwagę na Bellę, a nie na nią, prawda? A Edward i tak był jej obojętny. I to chyba najdobitniej świadczy o tym, że jest pusta, próżna i zapatrzona w siebie.
Ale nie powiem, zrozumiałam po Zaćmieniu, dlaczego jest rozgoryczona i ma żal do świata, i za to jej już nie winię. Ale chyba nigdy jej nie polubię.
A Jasper... Twisted Evil

Jasper od początku mnie fascynował. Zawsze był taki tajemniczy, mroczny, niebezpieczny. Nie wiem za bardzo jak to wytłumaczyć, ale lubię o nim czytać Wink

.

Taki niebezpiczeny facet? ;> Dziwne, do takich najczęściej kobiety mają słabość... ^^

I to najczęściej do takich. Weźmy chociażby Bellę - może i Edward nie chce jej skrzywdzić, ale jest niebezpieczny to przyzna każdy.
Ja po prostu UWIELBIAM Alice, Esme i Carlisle'a. Za to, że są jacy są.

Ja tam uwielbiam wszystkie wampiry, co do wilkołaków jakoś przekonać się nie mogę, choć nie powiem, żebym ich nie lubiła.
Najbardziej Edwarda (wiem, jestem bardzo oryginalna :P ), Alice (choć w trzeciej części zaczęła mnie drażnić), Bellę (choć ona też mnie czasami drażni), Emmetta (nie ma o nim dużo, ale jak się pojawia to zawsze jest wesoło), Jaspera polubiłam, a właściwie poznałam dopiero po "Zaćmieniu", no a Esme i Carlisle'a nie da się nie lubić.
Lubię też Angelę, a reszta ludzi to mnie zwyczajnie irytuje. A już najbardziej Charlie, jak siedzi przed telewizorem :D
Natomiast Jacob to specyficzny bohater, bo chyba nie ma innej takiej postaci, która wzbudzałaby tak skrajne emocje, i tak właśnie ja mam - raz bym go chciała przytulić, a raz walnąć z pięści.

ja nie wyobrażam sobie Belli z kim innym oprócz Edwarda.... a tym bardziej z Jacobem [tfu.] A Alice włąsnie po 3 części coraz bardziej lubię^^ jest u mnie zaraz po Edwardzie w kolejności najulubieńszych postaci ^^

ee... dzień dobry? ^^

buziaczku, obawiam sie, że bella zginęłaby bez edwarda. nie wiem jak ona przeżyła te całe 17 lat zanim go spotkała.

a ja jestem dziwna i najbardziej we wszystkich trzech częściach podobała mi się jane.
niby mała, słodka i bezbronna dziewczyna a tu nie dość, że wampir, to jeszcze jaki bezwzględny i okrutny. poza tym jest strasznie tajemnicza. uwielbiam czarne charaktery...^^

lubie też alice- tego małego chochlika, który zaraża wszystkich swoją pogodą ducha.

rosalie też mi sie podoba- wredna, okropna i zła, a jednak na swój dziwny sposób troszczy się o belle.

no i jeszcze mogą być bella i edward. bella jest całkiem śmieszna w tej całej swojej niezdarności a edzio jest jej niezmiernie oddany. może w pewnych momentach jest to zdrowo przesadzone, ale ogólnie jest fajnie.

her_majestry_666 cóz dopóki Bella nie spotkała Edwarda to śmierć jej jeszcze nie była pisana... jak to Edward powiedział więc nie ma co się dziwić że przeżyła Wink

i masz rację też odniosłam takie wrażenie że Rose się o Belle troszczy... nie chce żeby się zmieniła w wampira... bo sama po sobie patrząc sądzi że kiedyś bedzie jej brakować pewnych aspektów ludzkiego życia... a tak wogóle to kocham wszytskich Cullenów... u nich w rodzinie nie ma żadej negatywnej postaci Wink

jeśli wierzyć, że całe nasze życie jest zapisane w gwiazdach, to wcześniej czy później i tak by edzia spotkała, czyli śmierć byłaby jej pisana od samego początku...^^
ale chyba jednak nie była, bo bella jeszcze żyje. a jeśli zamieni sie w wampira, to zginie tylko i wyłącznie z własnej woli.

boże, nigdy nie myslałam, że będe sie rozwodzić nad horoskopem. _._
powinnam zostać wróżką.

No oczywiście, że uwielbiam Edwarda - i to chyba nie wymaga większych komentarzy ^^. Drugą moją ulubiona postacią jest Alice - taka uśmiechnięta, optymistyczna i ma milion pomysłów na minutę (to troszkę jak ja :D ). Fascynuje mnie też postać Carlisle'a, szczególnie ten okres kiedy stawał się wampirem, jak musiał walczyć sam ze sobą, jak sie nienawidził za to kim jest. Chętnie bym poczytała więcej o jego rozterkach.

Najulubieńsza postać?
Zdecydowanie Esme.
Prawie tak samo lubię tez Alice, Renee i Edwarda.

Za to Bella...cóż....lubię ją...ale działa mi na nerwy...z każdą częścią bardziej...
Na uwagę zasługuje też Emily. Budzi we mnie dużo sympatii.

Uwielbiam Carlisle i Alice - oni zawsze wspierają Edwarda- chciałabym mieć takiego ojca i młodszą siostrę:)

Ja zawsze marzyłam o starszym bracie :) Np. takim jak Emmet. Chyba właśnie dlatego go tak lubię, bo jest taki silny i zabawny, ale też mogłabym na nim polegać w razie kłopotów. Idealny starszy brat :)

Oprócz postaci wiadomych czyli Edwarda i Belli to najbardziej lubię Alice... ona jest super z tymi wizjami, pomysłami i takim trochę dziecięcym nastawieniem do życia... a tak to uwielbiam wszystkich Cullenów ^^ są genialni.

Tak.. oni są boscy.xD ale Alice... jest taka hmm... no nie wiem jak to określić... przez większość czasu taka naturalnie radosna... i to własnie w niej kocham... a pozatym Rose też jest cudowna.... bo niby nie lubi Belli a tu jednak się o nią troszczy ;D