Ulubiona postać

moją ulubionymi postaciami jest Jasob , Bella,Alice.
Na początku nie lubiłam Jacoba ale teraz to się zmieniło.

Obecnie czytam "KwN" i trochę denerwuje mnie Edward. Ale ogólnie to fajna jest Alice, Carlise.

Najbardziej lubię Edwarda. To jest taki bardzo, bardzo sweet niegrzeczny chłopiec. Oj, ale pomieszałam. Mój wampirek ukochany. Wcale nie dziwie się Belli, że straciła dla niego głowę. Nie ma takiej rzeczy, której bym nie oddała za to, aby spotkać kogoś takiego jak on.
Jacoba staram się polubić, ale nie potrafię, chociaż wydaje mi się że po filmie New Moon się to trochę zmieni.
Ah... No i Emmet. To jego zniewalające poczucie humoru. :D Czasami to po prostu mnie dobijał. Uwielbiałam, gdy "wybuchał tubalnym śmiechem". - czy jakoś tak. Czasami jak wyjechał z jakimś tekstem w Breaking Dawn, to po prostu kładłam się na podłodze ze śmiechu.
Alice... Co tu dużo mówić... Po prostu zwariowany chochlik. :)

Jacob-super przyjaciel
Carliste-fajny tatuś,opiekun rodziny,świetny lekarz
Alice-super przyjaciólka,bym chciała mieć taką starszą siostre.
Emett-idealny starszy brat
Esme-super mamuśka

Zafrina i Jasper ; D. Oni byli najfajniejsi i moim zdaniem to najbarwniejsze postacie.

Cała rodzinka Cullenów . ;D
Edward - za wszystko xD
Alice - za to, że zawsze mówi to co myśli, ogółem fajna dziewczyna.
Jasper- bo..bo.. czemu ? nie wiem . Jakoś tak pozytywne wrażenie na mnie zrobił.
Emmett- za te jest teksty . Koleś wymiata !
Oprócz nich, lubię też Erica Yorkie, mocny jest ;D
no i jeszcze kilku ;D

Jasper - nie wiem za co...
Alice - chyba za wszystko :)
Edward - też za wszystko ...
Bella - również za wszystko :)
Rosalie - za jej urodę i jej późniejsze zachowanie w BD ( relacja z Jacobem... :P)
Emmett - też za urodę ( podoba mi się [nie wiem czemu...] i za jego teksty...
No i Carlisle i Esme... za ich wyrozumiałość i tą rodzicielską opiekuńczość... i Carlisla za to, że jest super lekarzem :)

Oczywiście Alice Very Happy

oraz Seth - najlepszy z wilkołaków.

No to tak... oczywiscie Alice jest wesola, ekstrawagancka i szaaalona co nadaje optymizmu ksiązce, ale chyba jednak jestm charakterem bardziej zblizonym do Belli - a kazdy wie, ze Bella nie przepada za imprezami etc. więc i ja. Moja ulubiona postacią jest....hmmm bardzo trudno okreslic...
Renesmee - ? wybralam jej imie jako nick, gdyz uwazam sie za taka pol-wampira xDD tzn niby jestem czlowiekiem i zyje w takim swiecie jak kazdy, ale sa chwile, gdy jestem sama, mam swoj swiat no i kocham ZMIERZCH :) ale o Nessie mozna malo powiedziec - znamy ja tylko z ostatniej czesci.
Dlatego nie wiem - nie mam ulubionej posaci - wszystkie mają jakiej zalety i wady - helloł w koncu to wampiry - stworzone zeby przyciagac ofiary swoją idealnoscia :)

pozdrawiam, Renesmee ;*

Alice, zdecydowanie! Nie ma w niej żadnych negatywnych emocji (no może poza jednym wyjątkiem - kiedy poznała prawdę o swojej przeszłości) Gdybym miała sie z kimś utożsamić to zdecydowanie z nią..

Jacob <3333 Kocham go dosłownie za wszystko <3333

Szczerze mówiąc nie lubie Alice, bo wydaje mi się sztuczną i fałszywą przyjaciółką, ale to temat o ulubionych postaciach, wiec:
1. No cóż, chcąc, nie chcąc -Edward. Cóż ja poradzę, że straciłam do niego głowę. Byłam samotna i wtedy dorwałam akurat "Zmierzch". O... niejedną noc zarywałam, żeby poczytać o pomyśleć =)
Lubię też Jaspera, bo mnie ogólnie przyciągają niegrzeczni i tajemniczy faceci.

Oczywiście (tu nie ma zaskoczenia) - Jacob. ; ) <3
Edwarda też lubię, nie jest moją ulubioną postacią, ale go wymienię. Tak poza tym to oczywiście Seth, Leah, Rose i Alice.

Ulubione postacie: Edward, Bella oraz Alice. Są najlepsi.

Bardzo lubię też Setha, Leę, Victorię, Charliego i resztę Cullenów Razz

Lubie cała rodzinke Cullenów, ale najbardziej Jaspera, Emmetta i Alice. Są tacy prawdziwi i szczerzy.

Nie będę pisała oczywistości (Edward itd.). Nie wiem dlaczego, ale strasznie polubiłam Ara. Jego kreacja i w książce i w filie bardzo przypadła mi do gustu.

Jacob - Bo to konkurencja dla Edka z Fabryki Kredek!
Jasper - Miał problemy, ale się jakoś wyplątał i się zrobił cool.
Rosalie - Za jej wredotę wobec Belli! Ma dziewczyna rację!
Aro - Konkretny facet. Plus za lekkie zboczenie psychiczne.
Marek -Za to, że jest taki smutny. Zawsze się śmieję z tego powodu.
Kajusz - Zły. Przystojny. Cudowny. Jak ja bym chciała, żeby mnie zjadł!
Alec - Ach, ta jego moc!
Jane - Ach, ta jej moc!
Demetri - On jest taki super, tropiciel, a w filmie przystojnie wyszedł!
Garrett - Tak mi się jakoś spodobał.

Hm. Troszkę nierówno. Mam nadzieję, że to wam nie przeszkadza, co?

1. Jake. Za ciepło, to fizyczne jak i "wewnętrzne", za swoje niedoskonałości - dzięki temu jest ludzki i mi bliższy. Za to, że popełniał błędy, za naiwność, która pozwoliła mu wierzyć, że ma jeszcze szanse z naszą Sparkling Girlfriend... znaczy Boyfriend, sorry. (Aż mi się nasuwa Taylor z SNL z tekstem: "Edward is a boy!" :lol: ) Za ciepłe uściski, poczucie humoru. Za wszystko :)
2. Carlisle. Lubię gościa - pełen spokoju, wewnętrznej równowagi, nadziei na to, że nie musi skończyć w Piekle i ma duszę. Za logiczne myślenie i nienachalność.
3. Leah. Mimo że wydaje się zgorzkniała i zamknięta, widać, że to tylko przykrywka, bo boi się powtórnego zranienia. Poza tym jako jedna z niewielu postaci z Sagi ma osobowość :)
4. Seth. Jest po prostu niesamowicie sympatyczny!
5. Charlie, chociaż bardziej ten filmowy niż książkowy. Ma duszę, jest kochanym, choć nie do końca wylewnym tatą. Widać, że kocha córeczkę i zrobiłby dla niej wszystko. Bardzo spodobała mi się scena w NM (film), kiedy przychodzi do niej, usłyszawszy jej krzyki, a potem jej mówi coś o tym jakim był podrywaczem, a na końcu że ją kocha. :)
6. Angela. Jest z niej całkiem przyjemna, ciepła osoba.

Suhak napisał:

1. Jake. Za ciepło, to fizyczne jak i "wewnętrzne", za swoje niedoskonałości - dzięki temu jest ludzki i mi bliższy. Za to, że popełniał błędy, za naiwność, która pozwoliła mu wierzyć, że ma jeszcze szanse z naszą Sparkling Girlfriend... znaczy Boyfriend, sorry. (Aż mi się nasuwa Taylor z SNL z tekstem: "Edward is a boy!" :lol: ) Za ciepłe uściski, poczucie humoru. Za wszystko :)
2. Carlisle. Lubię gościa - pełen spokoju, wewnętrznej równowagi, nadziei na to, że nie musi skończyć w Piekle i ma duszę. Za logiczne myślenie i nienachalność.
3. Leah. Mimo że wydaje się zgorzkniała i zamknięta, widać, że to tylko przykrywka, bo boi się powtórnego zranienia. Poza tym jako jedna z niewielu postaci z Sagi ma osobowość :)
4. Seth. Jest po prostu niesamowicie sympatyczny!
5. Charlie, chociaż bardziej ten filmowy niż książkowy. Ma duszę, jest kochanym, choć nie do końca wylewnym tatą. Widać, że kocha córeczkę i zrobiłby dla niej wszystko. Bardzo spodobała mi się scena w NM (film), kiedy przychodzi do niej, usłyszawszy jej krzyki, a potem jej mówi coś o tym jakim był podrywaczem, a na końcu że ją kocha. :)
6. Angela. Jest z niej całkiem przyjemna, ciepła osoba.

Ja prócz Leah lubię całą twoja listę :)
I tez mi się podobała ta scena z Charliem: ,,Ale co ja tam wiem, kawaler, tak znany podrywacz...``
W kinie nawet słyszałam śmiechy po tych słowach, a było nas mało w sali..

Pierwsze miejsce w moim sercu zajmuje Jacob, choć przyznam szczerze nie zawsze tak było. Kiedy rok temu po raz pierwszy przeczytałam całą sagę byłam zauroczona Edwardem, choć Jake też lubiłam. Ale, kiedy wracałam do książek po raz kolejny i po obejrzeniu KwN (och ten Taylor) jestem Team Jacob.
Przeanalizowałam: Jake jest dla mnie fajnym, ciepłym facetem, takim z którym "można konie kraść" i przytuli, kiedy trzeba i ochrzani. Poza tym jest takim bardziej niegrzecznym chłopcem, a zawsze tacy najbardziej mi się podobali.
Edward to chodzący ideał - a o ile mi wiadomo ideałów nie ma.
Z całej sagi od samego początku polubiłam jeszcze bardzo Emmetta - za jego poczucie humoru, pogodę ducha i życiowy optymizm.
Oprócz w/w moimi ulubionymi postaciami byli również dr Cullen - za całokształt; Seth - za wiarę w Cullenów, przyjaźń z Edwardem i wyrozumiałość. Seth to dla mnie taki promyczek nadziei na lepsze jutro.
To by było na tyle.