FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Rosalie ;) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Zachowanie Rosalie-co sądzisz?

Podobało mi się
27%
 27%  [ 90 ]
Czasami wkurzało mnie a czasami je lubiałam
50%
 50%  [ 168 ]
Nie mam zdania
5%
 5%  [ 18 ]
Irytowało mnie przez całą książke!!
16%
 16%  [ 55 ]
Wszystkich Głosów : 331


Autor Wiadomość
polly
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: nad Odrzańskie lasy i doliny

PostWysłany: Nie 9:42, 17 Maj 2009 Powrót do góry

renesemee była uwielbiana przez każdego kto tylko mógł mieć z nią styczność więc i uczucia rosalie były ciepła, a co do ciążky.... bella wykorzystała jej chęć bycia matką, a ona wykorzystała belle. i taki ot, dramacik rodzinny którego wątku autorka nie pociągnę, choć powinna (jak zresztą wiele innych wątków). Ale rose jest z emettem wiec za to duuuuzy plusik dla niej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magiczne-myslenie
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:51, 19 Maj 2009 Powrót do góry

polly napisał:
bella wykorzystała jej chęć bycia matką, a ona wykorzystała belle. i taki ot, dramacik rodzinny którego wątku autorka nie pociągnę, choć powinna (jak zresztą wiele innych wątków). Ale rose jest z emettem wiec za to duuuuzy plusik dla niej Wink


Dokładnie! Zgadzam się z tym w 100%... no może pomijając to z Emmettem, bo jak dla mnie to on ma plus za bycie z moją ukochaną Rosalie, a nie odwrotnie:) [Co nie oznacza, że go nie uwielbiam... moim zdaniem tworzą idealną parę]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
MissLupita
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Świętochłowice

PostWysłany: Wto 19:40, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Po tym jak Rose opowiedziała Belli swoją historię zmieniłam do niej nastawienie. Ale potem, w BD znów je zmieniłam i momentami miałam ochotę rozszarpać Rosalie ze złości, naprawdę.
Przez jej wszystkie czyny przemawiał egoizm i chęć posiadania dziecka kosztem Belli, czego nie mogłam znieść. Nie dość, że sprawiała ból Belli, to jeszcze swemu bratu i reszcie rodziny. Dobrze wiemy, że historia skończyła się dobrze, ale co, gdyby było zupełnie inaczej?
Jedyną rzeczą, którą lubiłam w Rose, w BD, to były docinki w stronę Jacoba i vice versa ;D To był taki element rozluźniający Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Softly
Człowiek



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:30, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Tak docinki były bardzo fajne... Co do Rose to było to dla mnie trochę niezrozumiałe. Pokazała Belli w "Zaćmieniu", że nie jest taka zła, aczkolwiek i dobra nie jest. Powiedziała, że może jej wrogość wobec Belli trochę sie zmniejszy... Tzn. nie powiedziała, ale według mnie takie przesłanie miała ta rozmowa- Nie wiem czy Cię polubię, ale może nei będę już taka wredna. Może, bo niczego nie mogę Ci obiecać. Ja w życiu nie zrobiłabym tego co ty...
W "Przed Świtem" robiła wszystko dla dobra dziecka. Bella jej zwisała, mogła sobię ginąć to by ją to nawet nie ruszyło.Dla niej najważneijsze było dziecko. Gdyby Bella umarła, może byłaby szczęśliwsza, że teraz to ona może zostać przyszywaną matką...
Okey takie miałam do niej nastawienie, ale kiedy Bella ją widzi i mówi o tej więzi, która się u nich wytworzyła i przetrwała... Szok, po pierwsze nie wiedziałam co o tym myśleć... Przecież jej zależało tylko na dziecko, może traktowała Belle lepiej, ale wtedy kiedy był poród... Ehh wkurzyłam się na nią...
Być może to Bella była taka naiwna myśląc, ze dziewczyna ją polubiła... Kiedy dziecko już jest Rosalei nie utrzymuje już z Bellą przyjaźnych stosunków. Złośliwa nie jest... Więc nie mam pojęcia co o tym myśleć... Hmm kocha dziecko Belli, a jej to najwyraźniej wystarcza...
Kawały o blondynkach rozładowywały atmosferę xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blada
Człowiek



Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Sob 20:50, 23 Maj 2009 Powrót do góry

Zachowanie Rosalie mnie irytowało. Tak jak wy myślałam na początku, że jednak chodzi jej o Bellą, tzn. Chce jej pomóc...
A tu liczyło się tylko dziecko, Bella mogła umrzeć - to by było pewnie jej na rękę...

Jak tylko zaczełam czytać moment po narodzeniu Nessie, jak Rosalie miała ją na rękach, to przez chwile myślałam, że może ona nie będzie chciała oddać Belli dziecka oO
Ale oddała, chociaż... xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Serena
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 20:04, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Myślałam, że się zmieniła. Ale jak Edward wyczytał z jej myśli, chodziło tylko o dziecko a troska o Bellę była skrajnie fałszywa... Nie mogę się do końca przekonać do Rose. Wytłumaczenie jej zachowania jest -niespełnienie macierzyńskie. Ale usprawiedliwić sie tego nie da. Biedna Bella myślała, że zyskała w Rosalie przyjaciółkę a tu...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Czw 20:56, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Rosalie i Bellę połączyło przede wszystkim dziecko - "walka" o zachowanie ciąży Belli, troska o dziecko. Stały się takimi towarzyszkami broni dzięki wspólnym poglądom, ideom, wartościom, marzeniom.... Trudno tu mówić o takiej przyjaźni jak w przypadku Belli i Alice, ale niewątpliwie Rose zbliżyła się do Belli, jej stosunek do Belli po przemianie jest zdecydowanie bardziej na "plus" niż przed ciążą.
Może to, że Bella chciała ochronić ciążę, że była gotowa sprzeciwić się Edwardowi w tej kwestii... może to w jakiś sposób zaimponowało Rosalie... W końcu ona na miejscu Belli zrobiłaby to samo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magiczne-myslenie
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:35, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Czyli wg was jak Rosalie miała się zachowywać podczas tej ciąży? Ciągle była przy Belli, jako jedyna szanując jej zdanie. Jeśliby ciągle naskakiwała szwagierce 'nie wstawaj, bo się coś ci stanie, bardzo cię boli, może byś coś zjadła...albo wypiła, co? a może byś się położyła, zanieść cię do ubikacji?' nooo... to dopiero byłoby irytujące. Rosalie walczyła o to aby przeżyły obie: matka i córka. Wiedziała, jak z resztą każdy z rodziny, że niesie to ze sobą straszne konsekwencje, nawet śmierć, dlatego musiała zachowywać kamienną twarz i podtrzymywać Bellę, wspierać ją.
Moim zdaniem, to właśnie robiła, bo gdyby pokazywała jej, że jest tak samo załamana jak reszta, to jakie oparcie miałaby wówczas ciężarna? Nie starałaby się donosić dziecka, bo uważałaby, że nikt jej nie popiera, czułaby się przez wszystkich odepchnięta, a tak to chociaż wiedziała, że Rosalie jest nieugięta i do końca pomoże jej w walce o dziecko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Pią 10:37, 29 Maj 2009 Powrót do góry

magiczne-myslenie napisał:
Czyli wg was jak Rosalie miała się zachowywać podczas tej ciąży? Ciągle była przy Belli, jako jedyna szanując jej zdanie.
Ona nie szanowała jej zdania, Bella wiedziała najlepiej czego potrzebuje dziecko i ona się do tego dostosowywała, byle było dla dziecka dobrze.

magiczne-myslenie napisał:
Rosalie walczyła o to aby przeżyły obie: matka i córka. Wiedziała, jak z resztą każdy z rodziny, że niesie to ze sobą straszne konsekwencje, nawet śmierć, dlatego musiała zachowywać kamienną twarz i podtrzymywać Bellę, wspierać ją.

Nie prawda. Edward sam przyznał, że Rosalie chodzi tylko i wyłącznie o dziecka, a siedząc w jej głowie wiedział najlepiej na kim jej zależy. Wiedziała jakie będą konsekwencje, ale nic ją to nie odchodziło, najważniejsze dla niej było życie dziecka. Wspierała ją, bo liczyła na to, ze kiedy Bella umrze, zajmie jej miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kapryśna
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:14, 31 Maj 2009 Powrót do góry

Rosalie to jedna z najbardziej niejednoznacznych postaci w Sadze, dlatego tak mi się podoba. Nie powiedziałabym, że wzbudza sympatię, ale przynajmniej dodaje jakiejś iskry i pieprzu do tej mdłej mieszanki czarno-białych bohaterów Wink

Podobnie zresztą z Jacobem - choć bywa wkurzający, to dla mnie jest 100 razy ciekawszy niż idealny do obrzydliwości brokatowy Edward.

A wracając do Rose.. No to właśnie ten zacytowany przez Marakuję fragment mnie trochę zirytował. Ech ten Edward i jego czytanie w myślach - zawsze musi wyłożyć kawę na ławę. Ja bym wolała jakby autorka pozostawiła więcej niedopowiedzeń jeśli chodzi o motywację Rose, natomiast jej relację z Bellą możnaby nieco rozwinąć. Wiemy, że Bella dzwoni do Rosalie gdy dowiaduje się że Edward planuje zabić dziecko, ale co poza tym? W książce nie ma ani jednej ich rozmowy, a szkoda. Ta szczególna więź która zrodziła się między niegdyś niecierpiącymi się bohaterkami byłaby naprawdę ciekawym tematem, wartym rozwinięcia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magiczne-myslenie
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 18:28, 31 Maj 2009 Powrót do góry

marakuja napisał:
Dla mnie ten fragment wyjaśnia wszystko. Rosalie chodziło tylko i wyłącznie o dziecko, Bella była tylko "narzędziem" do spełnienia jej marzenia.


Nie tylko marzenia Rosalie:
Cytat:
When I’d dreamed of Renée providing me with a brother, I’d always imagined an older brother. Someone to take care of me, rather than the other way around.
This child, Edward’s child, was a whole different story.
I wanted him like I wanted air to breathe. Not a choice—a necessity.


Jak napisane jest powyżej, Bella podjęła decyzje, że urodzi to dziecko. "Pragnęłam go tak jak pragnęłam powietrza aby oddychać." Zadaniem Rose była pomoc w osiągnięciu tego celu. Nawet jeżeli faktycznie uśmiechała jej się myśl wychowywania Renesmee, to jak wiadomo Bella przeżyła i to ona zajmowała się córką.
Jeżeli Rose odmówiłaby pomocy, wówczas nie dość, że najprawdopodobniej Nessie by się nie urodziła, a Bella dalej byłaby człowiekiem.

Kapryśna podzielam zdanie dotyczące nie rozwinięcia relacji Rose- Bella.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez magiczne-myslenie dnia Nie 18:31, 31 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Aś.
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa / Konin

PostWysłany: Czw 9:13, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Rosalie... Tak pragnęła dziecka, że kompletnie zapominała o wszystkim tylko nie o Renesmee, przecież życie Belli nie jest już tak istotne :D

Jednak mi się podobało się do siebie odnosili Rosalie i Jacob. Wiecie te kawały o blondynkach, przezwiska i wogóle :D

Ogólnie Rosalie ma cięzki charakter i bywa uparta, hmm... no cóż przynajmniej polubiła w końcu Bellę :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Popolupo
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rozdziele

PostWysłany: Pią 14:41, 05 Cze 2009 Powrót do góry

Wy za pewne najpierw przeczytałyście książkę, a później oglądnęłyście film. Ja zrobiłam to na odwrót i właśnie dlatego polubiłam Rosalie, pewnie nie rozumiecie o co mi teraz chodzi ale już tłumaczę. Spodobała mi się to w jaki sposób Nikki Reed zagrała Rosalie i dzięki temu nie irytowało mnie zachowanie Rose w Breaking Dawn. Od początku ją lubiłam, tak jak wszystkich innych Cullenów. Każdego z nich lubią w inny sposób i za co innego. No to tyle ^^, dziękuję za uwagę! :D


_____________
'Krew, cukier, sex i magia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Pią 21:29, 05 Cze 2009 Powrót do góry

Ja tak samo jak Edelajne - b. lubię takie tajemnicze, zagadkowe, złośliwe i wredne postacie :D Zawsze mnie intrygują, bo wiadomo, że za ich postępowaniem stoją jakieś konkretne motywy, powody itd. no i dodają smaczku książce Wink
Rose potrafiła irytować, ale nigdy nie mogłabym zaliczyć jej do grona moich nielubianych postaci. Oczywiście jest egoistyczna i czasami okrutna, ale gdy bliżej się ją poznaje, zupełnie inaczej patrzy się na jej postępowanie. Zresztą ja od Zmierzchu czułam, że Rose nie nie lubi Belli ot tak po prostu, ale że istnieją jakieś ważne powody, dla których zachowuje się tak, a nie inaczej.
I nawiązując do wątku z BD poruszanego wcześniej - oczywiście b. dobrze, że Rose jednak w jakiś tam sposób pomogła Belli, troszczyła się głównie o dziecko, ale chcąc nie chcąc - opiekowała się też matką dziecka.
Dobrze, że Bella w ogóle do niej zwróciła się o pomoc.
Ale i tak więcej w tym działaniu Rosalie było egoizmu, chęci do spełnienia własnych marzeń, szansy na realizację celów, działania dla własnych korzyści niż altruizmu, bezinteresowności, po prostu szczerej chęci pomocy, dobroci, współczucia czy wrażliwości. Nie mówię, że choć w małym stopniu nie istniały pozytywne motywy postępowania Rose, ale jednak te negatywne okazały się ważniejsze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Pią 21:59, 05 Cze 2009 Powrót do góry

Rosalie nie była do końca czarnym charakterem. Po prostu burzyła cukierkowe relacje Cullenowie-Bella, miała własny pogląd na temat wprowadzania w ich życie śmiertelniczki i to ją wyróżniało. Nie dziwię jej się ani trochę i lubiłam ją od początku. W Zmierzchu jej postać była owiana tajemnicą. Niby dlaczego blondyna warczy na widok Bells? Sądziłam, że może chodzi jej głównie o Edwarda i to jego, a nie Emmetta kocha naprawdę, jednak wszystko się wyjaśniło.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malaczarna55
Zły wampir



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)

PostWysłany: Sob 6:46, 06 Cze 2009 Powrót do góry

Z jednej strony zachowanie Rosalie było trochę denerwujące,bo przecież Bella nic złego jej nie zrobiła,a ona darzyła ją antypatią i okazywała to na każdym kroku.
Ale z drugiej strony miała swoje powody aby tak się zachowywać...bardzo chciała mieć życie takie jakie miała Bella,chciała być człowiekiem,pragnęła mieć potomstwo jak zwyczajna kobieta...
Zgadzam się z Finrell, postać Rosalie wprowadza do książki tajemniczość i ciut tego czarnego charakteru :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiorka
Zły wampir



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 399
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z zza Ekranu

PostWysłany: Pon 21:26, 08 Cze 2009 Powrót do góry

Rosalie...akurat 3 raz czytam Przed Świtem i gdy był taki moment to miałam chęć ją udusić....Ale gdyby nie ona to Renesme nie było i to jest wielki +
Ale gdyby nie ona to by nie było się z czego pośmiać....
Finrell...masz zupełna racje były by jak przesłodzona herbata


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
divine
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:02, 09 Cze 2009 Powrót do góry

We mnie również Rosalie wzbudza mieszane uczucia. Z jednej strony była rozpieszczana, miała wszystko co chciała, to tłumaczyło by jej "chorą" obsesję na punkcie Renesme. Bella po raz kolejny dostała to czego ona nie mogła już mieć, dlatego po części ją rozumiem, ale rzeczywiście miejscami przesadzała. Jednak uważam, że to dobrze przemyślana postać i bez niej ta historia nie byłaby tak barwna :D A tak można było poczuć trochę negatywnych emocji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Luppoinka
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:32, 12 Cze 2009 Powrót do góry

Mnie Rosalie strasznie irytowała. Szczególnie jeśli chodzi o to, że była gotowa poświecić życie Belli. Jednak trzeba przyznać, że gdyby nie jej upór i bądź co bądź wspieranie Belli (nawet jeżeli chodziło jej tylko o dziecko) to Bella napewno by nie urodziła Renesme.
Co mi się podobało i wzbudzało pozytywne odczucia i często wymuszało uśmiech na twarzy to oczywiście wspomniane tu niejednokrotnie sprzeczki z Jacobem. Fajnie było czytając to choć na chwile oderwać sie od ciągłego zamartwiania się o życie Belli. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 13:09, 17 Lip 2009 Powrót do góry

A ja uważam, żę Rosalie była strasznie irytująca, traktowała Bellę jak zabawkę, myślała tylko o dziecku i to mnie denerwowało. Chociaż, rzeczywiście, te jej sp[rzeczki z Jacobem były czasami śmieszne, np. jak dała mu jedzenie w misce dla psa:)
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin