FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Stephenie Meyer Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Lady Vampire
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd

PostWysłany: Sob 13:07, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Cytat:
Cały czas jeden argument. Że wciąga. Czy tylko jedna taka saga potrafi wciągnąć? Odnoszę wrażenia, że niektóre osoby po inne książki po prostu w ogóle nie sięgają. `Przeczytałam Zmierzch, aż do Przed Świtem i basta!`. Chociaż mogę się mylić.
Meyer nie jest zdecydowanie bardzo dobrą pisarką. Klawe opisy, które pojawiają się jak Filip z konopi i zaskakują swoją miernością. Wyidealizowanie nie tylko bohaterów, ale ich życia, bogactwo, samochody, bogactwo, piękny dom, bogactwo i tak dalej. Dialogi trochę drewniane i sztywne, nie komponują się z całością powieści zbyt okazale. Powieść zaskakuje swoim brakiem konsekwencji w wydarzeniach i stylu pisania.


Saga vel. seria wciąga jak makaron, jak bagno, ale tylko za pierwszym razem. Za drugim zaczyna to być nużące, omija się opisy i bezsensowne dialogi, co zostaje? Parę niezłych i tylko niezłych scenek. Jej styl pozostawia wiele do życzenia.
Marysiuzm to główny "wątek" powieści.
Sama autorka jest niekonsekwentna jeśli chodzi o kwestię pojawienia się Renesmee, nawiasem mówiąc też jak Filip z konopi.

Cytat:
Beige napisał:
Smie napisał:
SMeyer - autorka, która nie wiedzieć czemu zgrabnie ominęła korektę redakcyjną.
SMeyer - autorka, która ma śmiesznie mały zasób słownictwa i co gorsza, niezbyt wprawnie nim operuje.
SMeyer - autorka, która według niektórych miała "pomysł". Jak go miała, to na pewno nie wykorzystała.
SMeyer - autorka, której znakiem rozpoznawczym jest kompletny brak warsztatu literackiego i styl.
SMeyer - autorka, którą czytają miliony, mimo wszystkich jej wad. Ot, paradoks. A jak mnie to boli...
Innymi słowy - nie jestem w stanie jej czytać.
To właśnie moja opinia.


Święte słowa. Poza tym Smeyer to autorka promująca wśród nieukształtowanych młodych ludzi takie wartości jak: niezdrowe związki, pedofilia, antyfeminizm, prześladowanie jako formę wyznania miłości (no rzeczywiście, bardzo to romantyczne), brak szacunku dla zwykłych ludzi, skupianie się na wyglądzie partnera.
Autorka gwałcąca thesaurusa na każdym kroku, byleby znaleźć jakieś nowe słownictwo, bo sama szerokiego wachlarza słów nie posiada. Autorka, która po znalezieniu setnego synonimu nie umie go użyć.
Autorka nie potrafiąca rozwijać swoich bohaterów, tworząca papierowe postaci, kochająca marysuizm.
Autorka niekonsekwentna, która po stworzeniu świata, nie stosuje się do jego reguł, nie uznaje logicznego myslenia.
Autorka, która nie jest w stanie znieść krytyki swojego miernego dzieła.
Autorka, która nie szanuje fanów i zachowuje się jak dziecko. Po wycieknięciu MS stwierdziła, że nie napisze reszty, bo jest zła i się obraziła. Zachowanie na poziomie przedszkola.


To zachowanie razi blogaskowością. Ujęłyście to znakomicie. Powtórzę się - ŚWIĘTE SŁOWA.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xTwilightx
Wilkołak



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra xD

PostWysłany: Pon 10:23, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Media kolejny już raz donoszą o pozwie w sprawie plagiatu, którego rzekomo dopuściła się Stephanie Meyer. Tym razem dotyczy on ostatniej części sagi "Przed świtem". Podobno pisarka wykorzystała fragment ślubu, seksu na plaży i bólu związanego z przemianą w wampira z książki "The Nocturne" autorstwa Jordan Scott. Do pozwu został załączony jeszcze jeden z argumentów rzekomo przemawiający za tym, iż Meyer dopuściła się plagiatu, a mianowicie chodzi o to, iż w obydwu powieściach bohaterowie do swoich żon zwracają się ....."Kochanie". W tej sprawie Hachette Book Group wydało oświadczenie: "książki Stephanie Meyer stały się fenomenem i nie powinno dziwić, że ktoś będzie się próbował podpiąć pod taki sukces".
J. Craig Williams, adwokat Jordan Scott, poinformowała, że zamierza ona w przeciągu najbliższych dwóch tygodni złożyć pozew do sądu federalnego o naruszenie praw autorskich, podobno również autorka nie ma zamiaru domagać się zadośćuczynienia finansowego..

To już robi się nudne - wszystcy chcą wykorzystać sukces Stephenie..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Emi19
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:28, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Nie znam autorki osobiście, więc nie zamierzam oceniać jej charakteru. Przeczytałam tylko Zmierzch, więc nie mam pojęcia czy Intruz też jest utrzymany w tym stylu. O ile mi wiadomo Zmierzch miał być powieścią dla nastolatków, więc może dlatego jest "lekki" i "sielankowy". Do samej treści nie mogę się przyczepić. Co prawda ja inaczej rozwinęłabym wiele wątków, ale skoro Meyer widziała to tak, a nie inaczej, trudno. W końcu to ona firmuje cykl nazwiskiem. Nie mżna zapominać,że żadna książka nie trafiła jeszcze w gusta wszystkich czytelników.
Styl niedopracowany..........przecież o ile wiem Zmierzch to jej druga ksiązka, więc może jeszcze go doszlifuje. Przeciez człowiek uczy się całe życie.
Wiele się słyszy, że ten jej pomysł na wampiry i teść książki, to żaden pomysł. Cóż........o wampirach w książkach i filmach było juz chyba wszystko, więc ciężko o coś zupełnie niepowtarzalnego i innowacyjnego. Czy ktoś dostrzegł w ogóle,że Meyer napisała historię o wampirach prawie bez krwi!!! Chyba nie każdy to potrafi Wink
No i skoro tak wiele osób ma mnóstwo innych pomysłów na np. zakończenie powieści, i tyle osób pisze swoje rozdziały o Belli i Edwardzie, to trzeba przyznać ze z Meyerową nie jest tak źle. Nobla to ona nie dostanie, ale nie o to chodzi.

Rozumiem,że Zmierzch może się nie podobać. Ja też dostrzegam wiele niedociągnięć, ale NIE MOGĘ ZROZUMIEĆ dlaczeo niby S. Mejer promuje "niezdrowe związki, pedofilię i antyfeminizm"?! To chyba przesada!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Panna L.
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 11:08, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Świetna pisarka...bogowie, jak mi się robi słabo gdy to słyszę. Obawiam się, że Meyer nie ma w sobie nic ze świetnej pisarki. Owszem, miała jakiś pomysł na romansidło i to nawet nie taki straszliwy, ale to co z nim zrobiła przechodzi wszelkie pojęcie. Powtórzenia, amatorski styl pisania, żadnego polotu, drętwe dialogi i postacie, które są tak niesamowicie jednowymiarowe, że szkoda gadać. Zamiast zabierać się za pisanie książki bo Och, Mam Jakże Zajewurwisty Pomysł, powinna wpierw podszkolić warsztat, porządnie zaplanować charaktery bohaterów i, na wszystkich bogów, popracować trochę nad wampirami z biologicznego punktu widzenia!! Ja wiem, że tak naprawdę istoty tego typu w ogóle nie mają prawa istnieć i ominięcie tego faktu czasami nie jest takie proste, ale jej tłumaczenia odnośnie tego, dlaczego panowie wampiry mogą płodzić dzieci, a panie wampirzyce nie mogą ich rodzić są na poziomie czwartoklasisty. I to jeszcze dobitniej dowodzi, że ta pani pisać nie umie. Bo jak ktoś się na tym zna, to wpierw myśli, a potem działa. Ewentualnie działa myśląc. Tutaj widzę sporo działania i zero myśli. Chyba że kilka tych z rodzaju: Jak jeszcze mogę uszczęśliwić wszystkich wokół, zrobić z wszystkich wątków jedną, dużą paćkę, żeby przypadkiem czytanie tego nie wymagało posiadania szarych komórek i nie dać ten serii porządnego zakończenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
noone
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:07, 12 Sie 2009 Powrót do góry

O powtórzenia, to trzeba mieć chyba pretensję do polskiego tłumacza, bo w języku angielskim tak pisanym jak i mówionym, powtórzenia są dopuszczalne. Tam nikt nie uczy, że w jednym zdaniu, ten sam wyraz nie powinien pojawiać się zbyt często.
Co do treści, wymyśliła sobie co chciała i ludzie albo to akceptują albo nie. Wampiry nie istnieją, więc jaka jest różnica czy nada im takie cechy czy inne, skoro i tak nie da się tego sprawdzić.
To fikcja literacka i ma prawo wymyślać co jej się żywnie podoba. Możemy się czepiać, że charaktery postaci są jednowymiarowe, czy że książka nie jest zbyt ambitna, albo że lekki język pisania, ale nie że stworzyła sobie świat taki jaki chciała, nawet jeśli jest on niezrozumiały i dla wielu z Was po prostu głupi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Śro 14:27, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Meyer - pisarka jakich wiele, autorka książek, którym trudno nadać miano arcydzieł, a mimo to stały się bestsellerami.
Meyer jest osobą, która napisała swoje książki w sposób bardzo lekki, przyjemny, prosty, wręcz banalny. Miała w miarę fajny pomysł, stworzyła grupkę postaci o charakterystycznych dla siebie cechach - większość mocno uprościła, zostawiając sobie nieco większe pole do popisu przy kształtowaniu osobowości Edwarda, Belli i Jacoba, ale jak się później okazało - wcale tego nie wykorzystała, a główni bohaterowie to postacie troszkę przewidywalne i raczej mało skomplikowane.
Owszem, w sadze występują fajne sceny, ładne cytaty i sympatyczne dialogi, ale zestawiając je z całą liczbą scen, opisów i dialogów.... statystyki wcale nie są już tak wesołe Wink
Meyer podbiła serca czytelników prostotą. Nic dodać, nic ująć.
Prostota to główna cecha jej stylu.
Miała fajny pomysł, ciekawą koncepcję wampirów i ich stylu życia w porównaniu do znanych "wampirzych" konwencji literackich czy filmowych.
Było w tym coś nowatorskiego, oryginalnego, a z drugiej strony - sporo banalności - zwykła dziewczyna i niezwykły chłopak, których połączyła gorąca miłość, na drodze której ciągle stoją przeszkody i wątpliwości... fascynacja tym, co zakazane... miłosny trójkącik... walka dobrych ze złymi... itd. itp.
Niesamowicie bogaty i zaskakujący świat Rowling albo do bólu prawdziwe, a równocześnie piękne historie Simons sprawiają, że trudno nazwać Meyer... świetną pisarką. Jej książki mogę uznać za dobre, lekkie, trochę banalne, sympatyczne i proste, ale chyba na tym koniec.
Sagę darzę ogromną sympatią, a twilightomania to zjawisko, którego doświadczyłam, książki pewnie jeszcze kiedyś przeczytam, ale równocześnie wciąż dostrzegam wady, niedociągnięcia i błędy autorki, a książki pokochałam takie, jakie są - miłe, lekkie i przyjemne, ale nic poza tym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 23:52, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Panna L. napisał:
...i, na wszystkich bogów, popracować trochę nad wampirami z biologicznego punktu widzenia!! Ja wiem, że tak naprawdę istoty tego typu w ogóle nie mają prawa istnieć i ominięcie tego faktu czasami nie jest takie proste, ale jej tłumaczenia odnośnie tego, dlaczego panowie wampiry mogą płodzić dzieci, a panie wampirzyce nie mogą ich rodzić są na poziomie czwartoklasisty. I to jeszcze dobitniej dowodzi, że ta pani pisać nie umie.

A jak to wytłumaczyła? Bo nie znam jej słów, niestety, odnośnie tego, dlaczego wampir może płodzić dziecko, a wampirzyca nie.

Za to wymyślenie postaci Renesmee było nieodpowiedzialne. Pewnie Meyerowa myślała, że wampiry żywią się krwią, by ją strawić, a potem wydalić? Bo Nessie przecież mogła jeść i ludzkie jedzenie, i pić krew, która z kolei jej bardziej smakowała. Na Boga, nie rozumiem tego wszystkiego.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:50, 13 Sie 2009 Powrót do góry

Mary Sue napisał:

A jak to wytłumaczyła? Bo nie znam jej słów, niestety, odnośnie tego, dlaczego wampir może płodzić dziecko, a wampirzyca nie.

Za to wymyślenie postaci Renesmee było nieodpowiedzialne. Pewnie Meyerowa myślała, że wampiry żywią się krwią, by ją strawić, a potem wydalić? Bo Nessie przecież mogła jeść i ludzkie jedzenie, i pić krew, która z kolei jej bardziej smakowała. Na Boga, nie rozumiem tego wszystkiego.


Kobieta bredziła coś o tym, że to jad Edwarda zapłodnił Bellę, o ile mnie pamięć nie myli. Nic, tylko wybuchnąć śmiechem. A w postaci Reńki, jak z resztą pisałam w temacie o niej, nic nie trzyma się kupy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Sob 23:19, 15 Sie 2009 Powrót do góry

Stephanie Meyer - osoba, którą przez dłuższy czas uważałam za obdarzoną miernym talentem pisarskim, a której się po prostu udało.
Kilka wywiadów zburzyło ten wizerunek.
Pal licho, że kobiecina średnio sobie radzi ze słowem pisanym, skoro lud to łyka. Ale ego wielkości trzydrzwiowej szafy w połączeniu z totalnym brakiem umiejętności logicznego myślenia to dla mnie za wiele. Wypowiedzi rodzaju: "Bella i Edward są lepsi od...(tu wpisz jakąkolwiek znaną literacką parę kochanków)", "Nie wiem, co oznacza okładka mojej własnej książki", "Nie podam nazwy zespołu, który przygrywa w książce, gdyż za dziesięć lat wyjdzie z mody", "Fan fiction nie ma sensu, bo się na tym nie dorobisz", czy moje ulubione: "Śledzenie jest fajne, też bym tak chciała" sprawiają, że momentalnie tracę wiarę w ludzkość. To ma być wzór dla tysięcy nastolatek? Litości...
Poza tym, SMeyer co i rusz udowadnia, że kompletnie nie ma pojęcia, o czym właściwie pisze. Dziury logiczne w sadze są tak liczne, że mogłabym na ich temat stworzyć długaśny esej, a pseudonaukowe wyjaśnienia spod znaku: "Dlaczego Renesmee istnieje, choć technicznie rzecz biorąc jest skrzyżowaniem drapieżnika i ofiary" oraz: "Czemu wampiry mają wybiórcze funkcje życiowe", doprowadzają mnie do spazmów śmiechu. Steph, jak się czegoś nie wie, to albo należy milczeć, albo się doszkolić.
Aha, i mój absolutny number one - Twilight jest wynikiem snu. Meyer zobaczyła w sennych majakach błyszczącego gościa siedzącego z nastolatką i uznała, że to dobry materiał wyjściowy dla książki. Dlaczego jednak Edward jest wampirem, a nie wróżką - już się nie dowiedziałam. A szkoda...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 19:33, 17 Sie 2009 Powrót do góry

[quote="Beige"]
Mary Sue napisał:
Kobieta bredziła coś o tym, że to jad Edwarda zapłodnił Bellę, o ile mnie pamięć nie myli. Nic, tylko wybuchnąć śmiechem. A w postaci Reńki, jak z resztą pisałam w temacie o niej, nic nie trzyma się kupy.


Ok, pośmialiśmy się ^^ a teraz na serio.
Jaki jad? chyb jednak Cię pamięć zawodzi :P tłumaczyła to tym, że ciało człowieka od chwili przemiany w wampira nie zmienia się więc kobieta z medycznego pkt widzenia nie może zajść w ciążę, ale mężczyźni plemniki produkują zawsze [powołała się na to, że C. Chaplin spłodził dziecko jak był już w podeszłym wieku] i Edward mógł zapłodnić Bellę podczas ich nocy poślubnej. :D
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Wto 13:21, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Cytat:
Ok, pośmialiśmy się ^^ a teraz na serio.
Jaki jad? chyb jednak Cię pamięć zawodzi :P tłumaczyła to tym, że ciało człowieka od chwili przemiany w wampira nie zmienia się więc kobieta z medycznego pkt widzenia nie może zajść w ciążę, ale mężczyźni plemniki produkują zawsze [powołała się na to, że C. Chaplin spłodził dziecko jak był już w podeszłym wieku] i Edward mógł zapłodnić Bellę podczas ich nocy poślubnej. :D


Mylisz się. Mary Sue ma rację. To Bella mówiła o tych różnicach pomiędzy kobietą a mężczyzną. Ale to nie zmienia faktu, że Edward z technicznego punktu widzenia jest martwy. Nie trawi pokarmu, nie oddycha, jego serce nie pracuje, więc jakim cudem mógłby produkować spermę? Wyjaśniła więc, w jednym z wywiadów, że to wampirzy jad zapłodnił Bellę. C. chaplin był człowiekiem, a Edward nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Beige
Wilkołak



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:06, 18 Sie 2009 Powrót do góry

Smeyer twierdzi, że wszystkie płyny w ciele człowieka są zastępowane przez jad, jak widać również sperma (co jest idiotyczne, bo sperma to nie tylko płyn jako taki, ale zawiera też plemnki z informacją genetyczną - czyli w jadziku muszą być rozpuszczone te chromosomy jakoś-, ale kij, nie oczekuję od tej pani ani logiki, ani znajomości biologii). I właśnie tenże jadzik jakoby zapłodnił Bellę. I tu przydługi wywód autorki:

Smeyer napisał:

Vampires are physically similar enough to their human origins to pass as humans under some circumstances (like cloudy days). There are many basic differences. They appear to have skin like ours, albeit very fair skin. The skin serves the same general purpose of protecting the body. However, the cells that make up their skin are not pliant like our cells, they are hard and reflective like crystal. A fluid similar to the venom in their mouths works as a lubricant between the cells, which makes movement possible (note: this fluid is very flammable). A fluid similar to the same venom lubricates their eyes so that their eyes can move easily in their sockets. (However, they don't produce tears because tears exist to protect the eye from damage, and nothing is going to be able to scratch a vampire's eye.) The lubricant-venom in the eyes and skin is not able to infect a human the way saliva-venom can. Similarly, throughout the vampire's body are many versions of venom-based fluids that retain a marked resemblance to the fluid that was replaced, and function in much the same way and toward the same purpose. Though there is no venom replacement that works precisely like blood, many of the functions of blood are carried on in some form. Also, the nervous system runs in a slightly different but heightened way. Some involuntary reactions, like breathing, continue (in that specific example because vampires use the scents in the air much more than we do, rather than out of a need for oxygen). Other involuntary reactions, like blinking, don't exist because there is no purpose for them. The normal reactions of arousal are still present in vampires, made possible by venom-related fluids that cause tissues to react similarly as they do to an influx of blood. Like with vampire skin—which looks similar to human skin and has the same basic function—fluids closely related to seminal fluids still exist in male vampires, which carry genetic information and are capable of bonding with a human ovum. This was not a known fact in the vampire world (outside of Joham's personal experimenting) before Nessie, because it's nearly impossible for a vampire to be that near a human and not kill her.


Tak jak napisała Anne Edzio to nie człowiek, skoro został zamrożony, to nic ludzkiego nie powinien produkować. A jadzik ludzki nie jest. To, że Chaplinowi udało się naprodukować żywotne plemniki w takim wieku, to inna historia, Gratulujemy, ale do Edzia to się nie ma nijak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beige dnia Wto 15:09, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anne Cullen
Wilkołak



Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Blois, Francja

PostWysłany: Czw 10:39, 20 Sie 2009 Powrót do góry

Właśnie, gdzie tu logika? Ok, jeśli jad zastępowałby w ciele wampira wszystkie płyny to i tak przecież nie zmienia faktu, iż plemników nie produkuje. A jeżeli mógłby, to Rose również powinna być płodna. Tak jak i inne wampirzyce. Ok, jej ciało by się nie zmieniało i dziecko by się udusiło, ale mogłaby zajść w ciążę, tylko nie urodzić. Tak jak kobiety z zaawansowaną astmą nie są często w stanie donosić ciązy. A to daje już pełne pole do popisu. SMayer nie słyszała o czymś takim jak dziecko z próbówki, czy sztuczna błona? (Czy jak to się tam nazywa. Nie wiem, do gimnazjum dopiero idę). Dziecko mogłoby mieć za rodziców Rose i Emmeta, i urodzić się poza organizmem wampirzycy. Mwówili kiedyś w telewizji o takich możliwościach. (Oczywiście zamiast wampirzycy była kobieta,) A jezeli już kobiety-wampirzyce są bezpłodne, to mężczyźni też być powinni. W tym nie ma żadnej logiki. Autorka po prostu poszła na łatwiznę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xTwilightx
Wilkołak



Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Volterra xD

PostWysłany: Czw 11:29, 20 Sie 2009 Powrót do góry

Hej wszystkim! Mam nadzieję, że wszyscy mieli¶cie ¶wietne wakacje. Przepraszam, że nie dodaję więcej, ale to dziwne - jestem tak zajęta, a nie mam co pisać. Zdecydowałam się zrobić podsumowanie lata, tak jak zrobiłam to w tamtym roku - ksi±żki, muzyka i filmy, które najbardziej mi się podobały. Uwielbiam dzielić się dobrymi rzeczami.

Najpierw ksi±żki. Nie miałam dużo czasu na czytanie tego lata, ale odkryłam dwie wspaniałe dwutomowe serie. 'Łowca marzeń/snów' i 'Trzęsienie marzeń/snów*' Elizabeth Knox. Nigdy czego¶ takiego nie czytałam. postacie s± takie realne, czujesz, że wiesz, jak wygl±daj±, jak brzmi ich głos i jak reaguj± w danej sytuacji. Więcej, chcesz się z nimi spotykać. Ich ¶wiat jest wspaniały i unikalny. Będziecie chcieli go odwiedzić. Będziecie chcieli pój¶ć do 'Miejsca'. I spać w operze snów.

Miałam też okazję rzucić okiem na długo oczekiwan± przeze mnie ksi±żkę: "Łapi±c Ogień", sequel fenomenalnego dzieła Suzanne Collins "Głodne Gry". Nie tylko spełnił moje oczekiwania, ale i przerósł. jest tak samo ekscytuj±cy, jak "Głodne Gry", ale jeszcze bardziej wci±gaj±cy, bo już znasz bohaterów, już niejedno z nimi przetrwałe¶. Suzanne umie¶ciła akcję w miejscach, których bym się nie spodziewała, a ona nigdy się takich rzeczy nie boi. Niesamowite. Nie będziecie mogli spać. Pojawi się w księgarniach 1 wrze¶nia. Zalecam zacz±ć czytanie rano i kontynuować przez cały dzień.

Teraz muzyka. Nieważne, jak bardzo jestem zajęta, zawsze mogę słuchać muzyki, więc mam dłuższ± listę. Niesamowite płyty odkryte tego lata:

* Animal Collective — Merriweather Post Pavillion
* Silversun Pickups — Swoon
* White Rabbits — It's Frightening
* The Dead Weather — Horehound
* Grizzly Bear — Veckatimest
* Meese — Broadcast

Powinnam wiedzieć wcze¶niej o Meese, ale przez niepodpisan± składankę nie zdawałam sobie sprawy, że ten zespół jest odpowiedzialny za jedn± z moich ulubionych piosenek, dopóki nie poszłam na ich koncert. Byłam zadowolona, że już ich kocham, bo chłopaki z Meese to prawdopodobnie najmilsi ludzie na ¶wiecie.

Teraz parę starszych albumów, których nie mogę przestać słuchać:

* The Weakerthans — Reunion Tour
* Elbow — The Seldom Seen Kid

Naprawdę, Elbow przej±ł mojego iPoda.

Byłam na wielu koncertach. Meese grali z Jackiem Mannequin i The Fray - wspaniali. Je¶li nie widzieli¶cie ich na żywo, zobaczcie. I byłam znów na Blue October. Kocham ich występy. Nie poznasz ich, dopóki nie zobaczysz ich na żywo. Niesamowite do¶wiadczenie.

I w końcu filmy. Gdy szłam do kina, to przeważnie na filmy dla dzieci, więc hitem lata jest film wytwórni Pixar "Up". A w tę sobotę poszłam wreszcie na film dla dorosłych. I zobaczyć trailer New Moon na dużym ekranie (tak, jestem straszna. Ale kogo to obchodzi? To było tego warte.) Ale zostałam też obejrzeć Bandslam, bo ma dobre recenzje, jestem bardzo zadowolona, że tak zrobiłam. Moja miło¶ć do muzyki w poł±czeniu z brakiem możliwo¶ci jej tworzenia, naprawdę lubię Willa. Teraz jest moim bohaterem. Soundtrack był okej, wielefajnych cytatów. Dobrze spędzony czas.

Więc tak wła¶nie spędziłam wakacje. mam nadzieję, że się dobrze bawili¶cie przez te wakacje i sami znaleĽli¶cie takie perełki. Uwielbiam ten ¶wiat - jest tyle do odkrycia! I uwielbiam was, Twilighterów (i Intruzów też). Przegl±dam strony internetowe od czasu do czasu i jeste¶cie niesamowici (dodałam do mojej listy LLT, dzieki za żarty, dziewczyny). Nie mogę się doczekać spotkania z wami w listopadzie z powodu premiery małego filmiku, którym bardzo się ekscytuję. Jeszcze tyle czasu!

Pozdrawiam,
Steph

( z vampiresdaily.com - pisownia orginalna )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Pią 15:52, 21 Sie 2009 Powrót do góry

Stephenie Meyer Day in Forks

The annual Stephenie Meyer Day is fast approaching in Forks. Chris Cook, the editor of the Forks Forum wrote in to share some details. “Dazzled by Twilight has opened their new store where Fern Gallery was, pretty amazing place for Forks. Scroll down at [link widoczny dla zalogowanych] to see a photo of Annette and Rianalee inside the store. I’m working on a more complete story with one of the guys who built it.

The fans are still arriving in high numbers from all over the place. A “quiet” day today, only about 500 at the visitor center!”
Chris also wanted us to know about the town’s celbration plans which include tours of Forks HS and a concert by the Mitch Hanson Band and The Twilight Music Girls. Get all the Stephenie Meyer Day details here.

Also, if you are Forks bound, we highly recommend this booklet published by Chris detailing everything Twilight about Forks. It has all the details you want and at $9.89 it’s a steal!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EmiliA
Dobry wampir



Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 19:05, 21 Sie 2009 Powrót do góry

Anne Cullen napisał:
A jezeli już kobiety-wampirzyce są bezpłodne, to mężczyźni też być powinni. W tym nie ma żadnej logiki. Autorka po prostu poszła na łatwiznę.


Zupełnie się z tobą zgadzam. Po przemianie wampir nie posiada już czynności życiowych , nie bije mu serce, kobiety nie mają już swojego cyklu, a mężczyźni nie powinni produkować spermy. Meyer tak strasznie chciała umieścić w książce dziecko wampira, że pominęła ten fakt i wymyśliła sobie że wampiry- mężczyźni są płodni. Jak dla mnie to strasznie naciągane, jak wiele wątków w BD. To ona jest autorką i wolno jej wymyślać swoje teorie, ale niech będą przynajmniej logoczne.
Stephenie chciała stworzyć idealną ostatnią część sagi. Niestety chyba przedobrzyła.
BD zawiera tyle wątków, że można by z niej stworzyć kilka zupełnie odrębnych historii.
Pomysł na całą sagę był genialny, ale jeśli chodzi o wykonanie nie we wszystkich aspektach wyszedł przekonująco. Niektórzy mają Meyer za świetną pisarkę, ale prawda jest taka że do takiej jeszcze sporo jej brakuje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 23:13, 21 Sie 2009 Powrót do góry

Wg Meyerowej jad zapłodnił Bellę? Matko przenajświętsza... W takim razie ślina też powinna zapładniać! Każdy płyn, który człowiek wydala/posiada powinien posiadać plemniki, idąc tropem myślenia pani M.
Chyba dla autorki sagi wystarczy, że wymyśli bohatera/ów, umieści go/ich w czasie i coś jemu/im się przydarzy. Basta, koniec książki. Bo treść jej dzieł jest nieprzemyślana i niekonsekwentna. Jak już wyżej wspomniana Renesmee, cud-miód-maliny dzieciak rodzący się po trzech miesiącach, a w ciągu czterech kolejnych osiągający wiek przedszkolny. Kurczę, Meyer nie wie, że dzieci to nie są pokemony... (A sama posiada trójkę!)
Nie chcę jej oceniać jako osoby, gdyż jej nie znam. Ale z wypowiedzi, możliwie prawdziwych, które przeczytałam, mogę wywnioskować, że Meyerowa jest niedojrzała i dziecinna.
"Fan fiction nie ma sensu, bo się na tym nie dorobisz"?
"Nie podam nazwy zespołu, który przygrywa w książce, gdyż za dziesięć lat wyjdzie z mody"?
Nie wiedziałam, że pisanie ff, chociażby dla rozrywki - tak jak ja robię - jest bezsensowne. Czy człowiek wszystko musi w życiu robić dla zysku? Nawet z czegoś, co sprawia przyjemność, ma być zysk?
Ach, i nie wiedziałam kompletnie, aż do dzisiejszego dnia, że zespołów słucha się, bo są modne. Cóż, uczmy się wiedzy życiowej od tej pani.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mary Sue dnia Pią 23:15, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 12:26, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Nie rozumiem tego zapłodnienia jadem.
W którym momencie miało do tego dojść, hm?
Przecież jad, który "podawał" Belli Edward to było, aby uratować jej życie podczas porodu, więc jak mógł zapłodnić ją, skoro był już w ciąży i do tego rodziła! ?

Coś przegapiłam?
Mary Sue
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 14:13, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Lannien, chodzi chyba raczej o to, że... zamiast spermy miał jad. Dlatego zapłodnił ją jadem, niby...
Przecież oni nie są rybami, a Bella nie składała ikry.
:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 14:19, 22 Sie 2009 Powrót do góry

Ale jad to chyba raczej nie tamtędy spływa! (:
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin