Film Twilight

Natalie- ja niestety jestem taka i koniec. Dla mnie on jest TRAGICZNY! :(
I potrafię to powiedzieć głośno...nie podoba mi się i tyle. Ale czy to moja wina?

Nie no, nie mogę - Cam Gigandet (James) przy odbieraniu statuetki MTV Movie Awards za najlepszą scenę walki wyglądał jak naprany <hahaha> xD Jego mina była bezcenna :P

Po obejrzeniu tego filmiku dochodzę do wniosku (zresztą takiego samego jak Ladybug), że Robert pasuje do tej roli bardziej niż mi sie wydawało, a Kristen mniej :(

fragment filmu [link widoczny dla zalogowanych]
(nie wiem czy już było, jak tak to soorryy)

niezapominajmy ze to sa urywki to nie jest ciag calej akcji i do tego jest to jeszcze niedosyt mi osobiscie sie podoba:D

Mi tez sie podoba no, ale to latanie rzeczywiście mnie rozbroiło xD

[link widoczny dla zalogowanych]
Buehehe xD Lekko go zgasiła :P

A mnie się podobało^^ Te skoki to już wcześniej mnie raziły ( może dlatego, że w książce nic takiego nie pisało, że oni potrafią tak wysoko skakać xD ), ale na ogół myślałam, że będzie gorzej^^

Do latania się już przyzwyczaiłam po teaserze. Mnie to najbardziej rozwaliła ta mina Roberta, jak spojrzał na Kristen, to miało być niby spojrzenie pełne miłości, eh. Trochę drażni mnie na jaką łatwiznę poszli z efektami specjalnymi, bardzo widoczne jest rozdzielenie momentu uderzenia Belli przez Jamesa, potem flash, a potem widzimy jak już Bella leży pod ścianą, to samo jest w scenie z samochodem Tylera.
Ja stwierdzam, że już nie obchodzi mnie jak aktorzy wyglądają, jeżeli będą umieli to zagrać, nawet jakby Robert był Edwardem z moich snów, a nie miał za grosz talentu aktorskiego, to i tak nic by go nie uratowało.
Ja tam się boję nie tyle o aktorów, co o reżyserię, bo nie mam nic do kobiety na tym stanowisku, ale mam do człowieka, który nakręcił do tej pory tylko kilka filmów i wszystkie to były przeciętne opowiastki o nastolatkach. Więc obecnie jestem na etapie - jeżeli aktorzy nie uratują tego filmu, to będzie porażka. Bo trudno tutaj liczyć na dobrego reżysera, który umiejętnie pokieruje nawet słabymi aktorami i coś z nich wyciągnie.
Lepiej przygotowywać się na najgorsze, żeby potem być choć trochę mile zaskoczonym.

Ja osobiście najbardziej boję się tego właśnie, że aktorzy, reżyser uczynią z filmu włąsną interpretacje książki, jak to zwykle bywa....a tego po prostu nie zniosę....po obejrzeniu urywków filmu dochodzę do wniosku, że aktorzy nie potrafią ukazać faktycznych emocji Belli i Edwarda, które są bardzo charakterystyczne a ich zmiana bądź ukazanie własnej interpretacji zupełnie zmieni postać rzeczy.....czytając książkę odnosi się wrażenie, że to własnie emocje grają przysłowiowe pierwsze skrzypce a nie dialogi - słowa...:(

Cytat:

Mnie to najbardziej rozwaliła ta mina Roberta, jak spojrzał na Kristen, to miało być niby spojrzenie pełne miłości, eh.

Heh, Luthien - dokładnie! Oglądałam tę scenę z 10 razy i nie mogłam załapać, co miała wyrażać twarz Edwarda! Laughing

W końcu doszłam do wniosku, że po prostu tępo wpatruje się w Bellę Laughing

i taki był zamysł reżyserki (tak będzie lepiej Wink

)

A reakcja Belli - robi coś z tą twarzą przy ustach (po jaką cholerę?) i patrzy na Edwarda jakby go pierwszy raz w życiu widziała.

Tak, mnie też to trochę zirytowało xD Teraz jak już wracam do tych momentów, to może chodziło o to, że Bella tam pojechała, uciekła i w ogóle, no i Edward się na nią wkurzył, a ona się go przestraszyła^^ No ale to chyba dodane przez reżysera, bo Edward się na nią nie wkurzał xD No a ten flesz w zwiastunie, to wydawało mi się, że to jest tak specjalnie uciętę pod zwiastuna - dla lepszego efektu i zdziwiłam się jak zobaczyłam to samo tutaj. No ale to też nie jest takie złe- mi się tam podoba xD ALe jak w co drugiej scenie będą to puszczać to już się znudzi =/ Ale racja z tą reżyserią- też się boję, że to wszystko skopcą. Trzeba czekać xD No i też zapewne każdy inaczej odbierze ten film- jednym się będzie podobał, drugim nie, no ale cóż. No nieważne^^ Jestem dobrej myśli xD A przynajmniej chciałabym xD

dla mnie to spojzenie jest dlatego takie ze on zobaczyl krew na jej rece i sie zawiesil ale moge sie mylic :)

A tak 'zawiesił się' to bardzo dobra interpretacja :D:D

EDIT:
Tak serio, to przyjrzałam się bliżej tej scenie i to chyba jednak chodziło o to, że Bella krwawiła, no więc Edward musiał się nieźle powstrzymywać, by się na nią nie rzucić, a do tego martwił się o nią i był wściekły na siebie, że przez niego jest w niebezpieczeństwie. Tak się na patrząc to nawet nie wygląda tak źle.

Zresztą to nie była nawet cała scena, bardziej taki urywek, więc co my tu w ogóle robimy, analizujemy urywek sceny, oceniać będziemy mogli dopiero jak zobaczymy cały film.

Niektórzy twierdzą też, że ten flash to jest skrócenie sceny, że w normalnej wersji tego nie będzie, bardzo chciałabym, żeby mieli rację, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć.

Gość

Rozprasza mnie ten flash.

Btw. Czym ona mu prysnęła przed kamerą?

Gazem pieprzowym.

Gość

w książce też coś takiego było?

Nie, pamiętam, że Bella chyba w Port Angeles myślała coś o gazie, że niby zostawiła go w walizce, a jak spotkała tych bandziorów, to tego żałowała, ale na pewno nie miała go w szkole baletowej.

Gość

To drobny szczegół, ale mam nadzieję, że czegoś ważniejszego nie pozmieniają i nie wytną.

Ten gaz pieprzowy to nawet zabawne :D Tylko Bella w tej scenie raczej nie wygląda na umierającą i całą pokrwawioną jak w książce Confused