Film "Twilight" - Wrażenia i Wasze Opinie!:)

Ja najpierw przeczytałam książke dzięki Bogu ! Więc film nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia . Książka oczywiście lepsza :P

Ja obejrzałam film dość późno bo w tą sobotę, ale obejrzałam.
Dobrze, że przeczytałam książkę pierwszą bo inaczej to nie byłoby to. Film oczywiście fajny, ale widziałam sporo niedociągnięć, zmian i wiele ominiętych ważnych i fajnych fragmentów książki. No, ale w dwie godziny cudów nie zrobię więc i tak wyszło im całkiem fajnie i oczywiście obejrzałabym ponownie Wink

Bardzo nie podobała mi się scena na łące. W książce opisana była tak ładnie, tak romantycznie a oni w filmie leżeli jak zabici. Wyglądali jak manekiny

W moim przypadku zdarzyło się tak że najpierw obejrzałam film, a dopiero później przeczytałam książkę. Może to i lepiej. Film zachwycił mnie przede wszystkim :

- scena gdy Edward wchodzi do stołówki boska, jego wzrok ojej
- podobnie na lekcji Biologii gdy odsuwa się od niej jak również gdy przedstawiał się jej,
- sceny w lesie gdy opowiada kim jest i jak to jest być wilkołakiem,
- w Belli pokoju podczas pocałunków rozkoszne,
i wiele wiele innych

Gdybym przeczytała najpierw książkę miałabym strasznei dużo zastrzeżeń, po pierwsze momenty przedstawione w filmie nie pokrywają się z filmem, często dzieje się coś gdzie indizej lub w inne sytuacji
-postacie opisane w ksiązce moim zdaniem różnią się od tych z filmu bynajmniej wyglądem,
mozna by było dużo wymieniać, myslę ze jak przeczytam jeszcze raz Zmierzch to sobie wypiszę co się nei zgadzało, ale i tak kocham ten film :)

Mi sie ten film średnio podobał
UWAGA-ten opis jest bardzo długi i może wywoływać takie objawy jak:Oczopląs, oburzenie. Przed przeczytaniem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

A więc tak:
W piątkowe popołudnie odwiedziłam multkino we Włocławku, z zamiarem pójścia na w/w film.
(45 minut później)
Zaczeło się! Nawet fajnie. Potem wkradła sę pewna nieścisłość. I można powiedzieć, że tak cały czas..

po 1 : Ludzie! to ma być horror? No sory, ale straszniejsze rzeczy widziałam
po 2 : Ludzie! to ma być romans? ŁAŁ raz się pocałowali. W książce conajmniej parę razy i jeszcze się przytulali! No ale jak skoczył na tę Bellę, było fajnie.... ehem.. znaczy.. to nie był romans. A i jeszcze zapomniałam o megaważnym szczególe. Alice i Jasper raz złapali się za rękę.
po 3 : Tu akurat plus: muzyka była bardzo fajna i odpowiadała klimatowi książki.
po 4 : WIELKI minus - treść w ogóle nie była spójna z książką (no dobra, może w 25% - ale to wątki główne).
po 5 : gdzie jest historia Alice i Carlisle'a?! BRAK . To był cios poniżej pasa...
po 6 : nie tak wyobrażałam sobie dom Cullenów. Według książki to był stary budynek (wręcz dworek) a tu? Zmodernizowany dom.
po 7 : kontakty na linii Edward-Bella były do bani (tok myślenia Edzia w filmie: mogę jej zrobić krzywdę, ale co mi tam?. tok myślenia Edzia w książce: kocham ją, mogę jej coś zrobić, więc nie pozwalam sobie za dużo. )
po 8 : podobała mi się rodzina Cullenów.
po 9 : jak mogło nie być Erica?
po 10: wyjazd do La Push - po jakie licho Jacob nie powiedział Belli legend? W książce to jeden z moich ulubionych elementów. Bella musiała kupić sobie jakąś dupną książkę.
po 11: W książce Bella miała stary komp (stacjonarna)z drugiej ręki. W filmie to był nowy laptop Applek (no z tym takim jabłuszkiem) i używała Google. W książce to był apo prostu wyszukiwarka.
po 12: Za mało Alice. To najlepsza przyjaciółka Belli.
po 13: scena ucieczki to istne flaki z olejem.
po 14: GDZIE JEST SCENA NA ŁĄCE?! BRAK. ....
po 15: za krótka była scena w hotelu i za nużąca.....
po 16: Victoria na balu? Cullenowie wyczuwają przecież obecność wampirów.
po 17: po jaką cholerę tak debinie przedstawili scenę "oblężenia Belli" przez żuli.
po 18: To w lesie to była trochę żenada...
po 19: Lekcja biologii też mi się nie podobała.
po 20: Wbrew temu co napisałam, były śmieszne momenty:
na miejscu 3 : zęby "Dżejkoba" <iks>
na miejscu 2 : "egzekwo" wypowiedź Angeli " też chciałabym zostać adoptowana [przez Cullenów]" i gdy Jessica (?) odpowiadała na pytanie Belli (gdy ta zapytała sią kto to o Cullenach)"To Jasper. Ma minę jakby coś go bolało" ( i wtedy Jasper zrobił na maxa przymułowatą minę. <iks>
na miejscu 1 : gdy Renee dzwoni do Belli (albo odwrotnie, nie wiem) i mówi:
"- zobzczysz, spodoba ci się w Jacksonville.
- Ale mi się tu podoba.
- czy stoi za tym jakiś chłopak?
- tak...
Nagle widzi po raz pierwszy Edzia w swym pokoju i zaniemawia.
- muszę kończyć mamo...
- uprawiasz bezpieczny seks?"
haha. było też wiele innych sytuacji. ale nie pamiętam wszystkich.
To tyle.

monisia99 napisał:

W moim przypadku zdarzyło się tak że najpierw obejrzałam film, a dopiero później przeczytałam książkę. Może to i lepiej. Film zachwycił mnie przede wszystkim :

- sceny w lesie gdy opowiada kim jest i jak to jest być wilkołakiem
- w Belli pokoju podczas pocałunków rozkoszne,
i wiele wiele innych

Chyba jak to jest być wampirem? Wink

Zgadzam się co do dobory scen Wink

Zakochałam się i całej tej historii i w filmie, który faktycznie przedstawił książkę tak jak ją sobie wyobrażałam. Mam tylko zastrzeżenia w postaci kilku wyciętycg scen. Ale bardzo i się podobał.

hehe no tak małe przeoczenie wampira z wilkołakiem :P Ale sceny w lesie były boskie i podobnie podobały mi się akcje w domu Cullenów i cały mecz :P

Ja mam maleńki nie dosyt. Wszystko potoczyło się strasznie szybko. Brakuje wielu fajnych sytuacji z książki.Rozmów na stołówce co w tedy razem siedzieli, historii Carlisle'ea. Ubolewam nad tym jak w filmie nie pokazali np jak Edward zablokował wjazd na parking jak był o nią zazdrosny.
Wszystko ratuje gra Pattinsona. Świetnie zagrał Edwarda. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli.Razem z Kristen stworzyli świetny duet.
Do tego dochodzi Alice.Nie da się jej chyba nie lubić. A jej fryzura jest po prostu świetna :) Co do scen to polanka, mecz i bal. Z filmu podoba mi się jeszcze tylko muzyka. Ogółem liczę że druga część będzie lepsza chociaż nie będzie tam tylu scen z Edwardem :p

Ja czuje podobny niedosyt jak <RUDA> :(
Za bardzo skrócili książkę... Ja wiem, że nie można wszystkiego umieścić w 2 godzinach filmu, ale niepotrzebnie dodawali sceny od siebie (np. wycieczkę klasową), zamiast tego mogli dać inne, te które były w książce.

Tak zgadzam się mogli dać lepsze sceny z książki, ta wycieczka była nudna i rzeczywiście mogli dać blokowanie samochodu to by było fajniejsze i moglibyśmy zoabczyć jak Edward się uśmeicha i wkurzenie Belli, mama nadzieję że druga część bedzie bardziej precyzyjna

Pomyslcie troszki. Przecież musieli dodać takie sceny, żeby wszystko wytłumaczyć, bo ktoś kto nie przeczytał książki nie wiedziałby o co chodzi.

Nie wiem czy mogę to tu napisać ale napiszę : Vannesa Hudges z High School Musical jest brana pod uwagę do roki Leah . Nromalnei paranoja ja kocham twórczość SM ale jak zaczną dawać soundtrack Jonasów i aktorow z Disneya to naprawdę zrobi się nie ceiawie. lubię Vannesę ale nie pasuje mi do tego filmy tym bardziej, że Leah byla wredna a Vannesa to takie churchro i z wyglądu anielskie

Gość

s.mapet napisał:

Mi najbardziej rzuciło sie w oczy, że przy tej scenie, gdzie Edward mówi Belli o tym, że Alice może przewidywać przyszłość raz są mokrzy, a raz ubrani w co innego i na dodatek susi. ^^

Tak, też to zauważyłam.. Neutral

co ja będę pisać? koleżanki powyżej wyraziły idealnie swoją opinię i się pod nią podpisuje. Laughing

ja podobnie zauważyłam to scenkę , niezgodność zawsze się wkradnie z film choć są czasem wyjątki

Nie podobało mi się parę rzeczy np to że Bella zawsze razem z ojcem jadła w knajpie, albo te morderstwa, czy wspinanie po drzewach. Dużo było niezgodności.
No i jeszcze ta polana, fatalnie zreżyserowane.
Brak sceny z pielęgniarką, czy lotniska. Dużo niedociągnięć...

Film baaaardzo mi się podobał, głównie przez to jak Robert zagrał Edwarda - to było boskie.
Ale wkurzyło mnie to, że tak dużo faktów pozmieniali, tu coś dodali, tu obcieli, tego w ogóle nie nakręcili.
Wiemy, że Zmierzch to książka z szybką akcją, ciągle się coś dzieje. Ale jak mogli np. skrócić do takiego minimum scenę w kawiarni, a o polanie już nie wspominam...w ogóle jej nie było [jakby nie liczyć jednego obrotu kamery w okół leżącego Edwarda i Belli w akompaniamencie kołysanki...]
Po za tym moim zdaniem za bardzo uprościli to uczucie pomiędzy nimi. To było stopniowe poznawanie, pasja itd. A oni nakręcili film tak jakby po całej akcji w Port Angeles było po sprawie. Bella odkryła prawdę, powiedziała mu to następnego dnia w lasku, pogadali i już spoko

Podobała mi się ta scena w lesie, nawet bardzo ale to uczucie i jego rozwój był w tym filmie za łatwy, może zbyt szybki.
Może nie mieli dużo kasy na ten film, bo to nie była duża produkcja SUMMIT, ale są przecież jakieś priorytety. Przecież wiedzieli na co czytelnicy najbardziej czekają !!!

Ogólnie film baaaaaardzo mi się podobał, świetni aktorzy. Edward po prostu świetnie zagrany, Kristen też bardzo mi pasuje w roli belli. Ale oczywiście książka lepsza.

Ostatecznie miejmy nadzieje że NEW MOON będzie "pełniejszy" bo zmienia się reżyser !!!! ;] To mam nadzieje dobry znak ;]

MissIndependent napisał:

s.mapet napisał:

Mi najbardziej rzuciło sie w oczy, że przy tej scenie, gdzie Edward mówi Belli o tym, że Alice może przewidywać przyszłość raz są mokrzy, a raz ubrani w co innego i na dodatek susi. ^^

Tak, też to zauważyłam.. Neutral

co ja będę pisać? koleżanki powyżej wyraziły idealnie swoją opinię i się pod nią podpisuje. Laughing

To akurat raczej świadczyło o tym, że oni kilka razy tam byli, i że nie rozmawiali o tym wszystkim jednego dnia Wink

Alice<3 napisał:

Nie podobało mi się parę rzeczy np to że Bella zawsze razem z ojcem jadła w knajpie, albo te morderstwa, czy wspinanie po drzewach. Dużo było niezgodności.
No i jeszcze ta polana, fatalnie zreżyserowane.
Brak sceny z pielęgniarką, czy lotniska. Dużo niedociągnięć...

To wspinanie, a zwłaszcza skoczenie na drzewo i ten lot Edwarda w powietrzu był trochę żałosny Wink

Przecież to wyglądało strasznie nierealistycznie jak tak leciał sobie w powietrzu. Mogli to lepiej przedstawić.

Mi się film bardzo podobał, ale naprawdę mogli się trochę bardziej postarać...

Wysłany: Nie 21:05, 01 Mar 2009

wiem ze kazdy ma swoje zdanie .. ale dla mnie byl boooski i wogule supeer oczewiscie najbardziej mi sie podobal edward jak kazdej ;p ale extra wiadomo jak ksiazka lepsza... wiecej scen ale film ogladalam w kinie jestem zachwycona i no po prostu suuper nie rozumiem ludzi ktorym sie nie podoba ...albo nie rozumieja sensu tego filmu (chodzi o prawdziwa milosc) albo po prostu mysleli ze to bedzie nie wiadomo co ... zal ;/. ..ale spoko kazdy jest inny i kazdy ma inny gust dziekuje wszsytkim za ten film!!! wiele dzieki niemu zrozumialam wiele!! wogule zmienilam sie ... i bella jest niesamowita ... super zagrala edward -- ideal i to krotko :D ;p

Wysłany: Pon 16:33, 02 Mar 2009

Choć nie jest ucieleśnieniem moich marzeń, kocham ten film. :)
Najbardziej rozbawiły mnie trzy sceny. Pierwsza w restauracji, gdy Edward wyjawił jej, że czyta w myślach, a ona zapytała czy coś z nią nie tak. Druga, w kuchni u Cullenów (jeśli źle napisałam przepraszam). A trzecia, gdy Edward chciał pocałować Bellę, w sumie nie sama scena mnie rozbawiła, lecz to co powiedział i w jaki sposób to zrobił.
Moimi ulubionymi momentami, są chwile w lesie. Choć mają wiele nie dociągnięć, lubię je.
Najbardziej ubolewam nad brakiem sceny z grupą krwi i gdy Edward blokował przejazd Belli. :)

Wysłany: Wto 21:41, 03 Mar 2009

Będzie troche długo, ale cóż... ?!?

Moim zdaniem film był świetny, poprostu genialny :**
Zacznę od aktorów:

- Robert Pattinson świetnie wczuł się w rolę Edwarda, jest naprawdę niesamowicie uzdolnionym aktorem no iprzystojnym zarazem. Świetnie dobierali mu soczewki np w tym momencie jego pierwszej rozmowy z Bellą. Świetnie zagrał tą chemię i miłość wobec Belli, może dlatego,że S. Mayer dało mu do przeczytania urywki Midnight Sun. ;P

- Kristen zagrał troche nie poradnie, za bardzo dosłownie sliniła sie na Edwarda i krzywiła sie, pozatym trafili w wygląd Belli i przygryzanie wargi bo aktorka świetnie to wyczuwała.

- Aktor grający Charligo to mistrz byl naprawdę doskonale dobrany do postaci, był świetny. Naprawde dobry i z charekteryzacji z wczucia sie w rolę.

- Alice- mhm aktorka świetna i naprawdę podobna, ale zobaczę jeszcze w następnych częściach.

- Emmet- mhm ??? !!! Lutz grał dobrze, naprawdę dobrze, ale nie jest moim zdaniem przystojny. Poprostu nie pasuje mi z wyglądu na Emmeta!!!

-Rosalie- no i tu sie zacznie krytyka!! - dlaczego ??? bo moim zdaniem zagrała tak sobie mogła sie bardziej postarać, ale to nie wszystko w kinie widac jej odrosty, aktorka nie jest wcale taka ładna i zgrabna, a w ksiąze jest ona scharekteryzowana na super miss piekności. Poprostu DNO!!!!

- Laurent i Eric - Dlaczego ich wymieniam bo ... są super wprowadzili inne rasy, aby film nie był rasistowski, to jest najlepsze, naprawde super !!!

-Jesica i Mike - Mike poprostu kiepski , nie udany ,ale Jesica świetnie, a nawet bosko!!!

-Jasper i Carlise- Super ciacha i świetni aktorzy!!!

-Essme- naprawde trafione- nic dodać nic ując Wink

Kostiumy- Bella bylo ubrana skromnie i o to chodziło, ale Cullensi- KIEPSKO ja chciałam zobaczyc wypas, marki, moda, styl, a tu kit!!!

Muzyka- trafiona, swietnie dobrana i napisana, naprawde brak mi słów!!!

Inne- Efekty są niesamowite i dodali te drzewa i te widoki poprost czad, Szkoda że nie pokazali jak Edward usypiał Belle i dużo zmienili ale naprawdę Film był świetny, dobry, na końcu się poryczałam że nigdy kogoś tak pieknego i romantycznego jak Edward nie znajde !!! KOSZMAR Niszczą ludzią życie !!! :))) Nie no żart !!! ****