FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Eclipse Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:27, 06 Lis 2008 Powrót do góry

a kto zarzuca ze Bella nie kocha Edwarda??? Shocked

jedno male "ale" - wilkolak moze sie nie zmieniac i normalnie zestarzec u boku wybranki, a wampir na zawsze jest wampirem
wampiry nie musza sie zmieniac w zupelnie inne istoty, bo one SA zupelnie innymi istotami
w dodatku sa martwe
popatrz na Edwarda - koles musial maksymalnie sie kontrolowac w kazdej sekundzie, zeby jej nie zabic!!!
chociazby przez zwykla nieuwage nie urwac jej raczki czy nozki...

bedac z Jacobem Bella mogla pozostac soba
zeby byc z Edwardem musiala umrzec, poswiecic rodzine, znajomych, cala ludzkosc i to, co stanowi o tym czym jestesmy - czlowieczenstwo

jak Edward uwazam, ze to niepowetowana strata Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
carolinca
Dobry wampir



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 2562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków.

PostWysłany: Czw 23:54, 06 Lis 2008 Powrót do góry

nie musiała i nie poświęciła się. Poświęcanie się jest wtedy kiedy czegos nie chcesz, jestes czemus niechętny...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 0:12, 07 Lis 2008 Powrót do góry

nie, poswiecenie jest dobrowolna decyzja
kiedy czegos nie chcesz to jest przymus

mylisz znaczenie slow


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 0:16, 07 Lis 2008 Powrót do góry

tak to juz jest że trzeba wybrac jednego faceta a drugiemu w takiej chwili zawalić kawałek jego świata.
nic na to nie mozna poradzić zawsze bedzie ten wygrany i ten przegrany , pół biedy jesli masz tyle silnej woli i przekonanie że dobrze wybrałaś , ze dobrze zrobiłaś odtracając jednego ,żeby kochać całkowicie drugiego , co sie wtedy przezywa to już moje ......Smile
Stephenie chciała nam pokazac że zycie nie jest proste i łatwiutkie tylko sfiksowane i pogmatwane .
silver-vampire
Dobry wampir



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pią 7:55, 07 Lis 2008 Powrót do góry

Wiadomo. Ale, cóż, Bella nie była pewna siebie. To pewnie przez to, że Jake jej przez cały zcas wmawiał, że są dla siebie stworzeni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:04, 07 Lis 2008 Powrót do góry

nie sadze, jak sie jest przekonanym ze "to nie to" to zadne wmawianie nie pomaga Wink
raczej kwestia tego, ze chciala zjesc cukierka i miec cukierka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 11:51, 07 Lis 2008 Powrót do góry

uczucia do dwóch osob moga byc bardzo silne , a serce potrafi byc pojemne ;-)
zwłaszcza że i w jednym i w drugim Bella widziała cechy które jej odpowiadaja , cięzko jest wtedy wyzbyc sie egoizmu i nie miec obu tylko dla siebie ,
Edward był jej pierwsza miłoscia nie spodziewała sie, ze ktos ja jeszcze zainteresuje (sam Edward jej powiedział ,ze gdyby jej nie zostawił nie myslałaby o Jacobie i dał jej wolny wybór),
Jacob jak kazdy facet kuł żelazo póki gorące ale cały czas pamietajmy ,ze zostawiłby Belle bez skrupułów gdy tylko na horyzoncie pokazała sie wybranka jego wpojenia ..
Edward był wtedy na wygranej pozycji ,Bella wiedziała ,ze nigdy jej nie zostawi ..
w końcu i tak wybrała Edwarda mozliwe tez ,ze Jacob był dla niej za bardzo "samodzielny" chociazby to ,ze nigdy nie zostałby z nia w lesie tylko pognał na bitwe Edward zgodził sie bez szemrania na jej kaprys (podyktowany strachem o niego)
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:01, 07 Lis 2008 Powrót do góry

przy wpojeniu owszem zostawilby, ale czy bez skrupulow?
przypomnij sobie jak Sam cierpial ze skrzywdzil Leah

Belli Jacob byl potrzebny, od Edwarda byla uzalezniona - nie mogla inaczej
nie mam nic do tego ze tak wybrala, jak wszyscy kibicowalam od poczatku do konca temu zwiazkowi
"ale" mam co do sposobu w jaki to wszystko rozegrala


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
silver-vampire
Dobry wampir



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pią 13:58, 07 Lis 2008 Powrót do góry

ukos napisał:
Belli Jacob byl potrzebny, od Edwarda byla uzalezniona - nie mogla inaczej
nie mam nic do tego ze tak wybrala, jak wszyscy kibicowalam od poczatku do konca temu zwiazkowi
"ale" mam co do sposobu w jaki to wszystko rozegrala
Mam podobnie. Przyznam się, że gdyby Edward nie wrócił, to nie miałabym nic przeciwko temu, żeby Bella i Jacob byli razem. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 14:52, 07 Lis 2008 Powrót do góry

masz racje ukos pewnie by sie zamartwiał ale co z tego i tak by ja zostawił , pomyslcie teraz maja dzieci rodzine a tu nagle bach i Jacob kocha inna , przechlapana perspektywa , majac do wyboru Jacoba z prawdopodobienstwem wystapienia wpojenia i Edwarda z uczuciem stałym i niezmiennym no wybaczcie wybór padnie na tego drugiego Smile

silver Jacob-Bells miła perspektywa z braku Edwarda ale pomyslcie , kiedy by ja Jacob zostawił chyba by juz nie dała rady sobie z własna psychika , drugie odrzucenie to by ja załamało totalnie , skonczyłoby sie chyba tragedia cos czuje...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:56, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Gość







PostWysłany: Pią 20:36, 07 Lis 2008 Powrót do góry

w tym temacie jestem jednostronna - z całego serca jestem za związkiem Belli i Edwarda, bo cóż - Edward naprawdę ją kocha, przykładem może być to całe poświęcenie, żeby nie zrobić jej krzywdy, albo to, jak uratował jej życie w 'Zmierzchu'.
A Jake? Lubię go, ale przez to wpojenie, związek może być niebezpieczny. I wydaje mi się, że z jego strony to młodzieńcze zauroczenie, tak jak Bena Lehą. :)
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:29, 08 Lis 2008 Powrót do góry

jakiego Bena? i jaka Lehą?
chyba czytalam inna ksiazke, bo w mojej byl Sam i Lea Wink
i o ile pamietam to ich zwiazek byl bardzo powazny - tyle ze faktycznie nie mial szans przy wpojeniu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ukos dnia Sob 10:31, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
decode
Człowiek



Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ..gdzie wiecznej nocy zaległy cienie..

PostWysłany: Sob 14:06, 08 Lis 2008 Powrót do góry

ukos napisał:
a kto zarzuca ze Bella nie kocha Edwarda??? Shocked


ty;)

ukos napisał:

monka - dokladnie, to nie jest milosc tylko jakas obsesja
a



co do wpojenia to przecież Jacob mógł w każdym momencie zakochać sie w innej i wtedy Bella zostalaby sama, a Edward raczej by ją nie zostawił z powodu ze mu "przeszło", wampiry sa stałe w uczuciach (ktos tam keidyś komuś tłumaczył w książce xD). Pozatym jakoś bardziej bałabym sie przebywac z wilkołakiem niż z wampirem. Wampiry sa takie fascynujące i wgl, a wilkołaki takie.. obrzydliwe xD. No i nie wiem czy Bella mogła byc zupełnie sobą przy Jake'u, w końcu musiała się pilnowac żeby go nie rozzłościć i musiała go uspokojać gdy się zaczynał trżesć, zresztą przecież to nie tak łatwo powiedzieć sobie "dobra to ja sie już nie bede zmieniał w wielkie bydle i od teraz bede sie starzał razem z tobą" sam Jacob mówił że takie opanowanie bardzoe ciężko przychodzi;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 15:26, 08 Lis 2008 Powrót do góry

nie no sorry - bezpieczniej z wampirem???
z czyms, co sie zywi twoim gatunkiem???
co moze sie na ciebie rzucic jak rozetniesz palec przy rozpakowywaniu prezentu???
co w kazdej chwili musi panowac nad soba zeby nie ulec zapachowi twojej krwi???
a nawet jak z tym sie upora, zeby cie po prostu nie zgniesc?

to juz wole faceta ktory CZASAMI bywa wilkiem Wink

a propos moich "zarzutow" - no dobrze, skoro musisz miec "kawonaławicznie" - uczucie Belli zamieniło sie w obsesję, co nie znaczy ze nie kocha Edwarda, tylko ze robi to w zly sposob - modne ostatnio pojecie "toksycznej miłosci" az cisnie sie na usta Wink

edit:
decode, tak z ciekawosci, a czemu konkretnie uwazasz wampiry za fascynujace?
zastanawialam sie nad tym i nie bardzo widze powody - odzywiaja sie w sposob taki dosc obrzydliwy, to ze ładnie wygladaja i zyja w nieskonczonosc to troche dla mnie malo
sa szybkie i niezniszczalne, ale to z kolei powoduje ze wydaja mi sie sztuczne

i od razu drugie - czemu brzydza cie wilkolaki? mnie irytuja momentami z racji wieku, ale to normalne, kolesie w tym wieku tak maja, ci niezmieniajacy sie wilki tez
pomysl z pelna zmiana w wilka bardzo mi sie spodobal, bo tradycyjne przedstawienie jako humanoida z wilczymi cechami wlasnie mnie brzydzilo
a tak jest ok - raz czlowiek raz wilk, obydwie formy znane i normalne

hmmm - wychodzi, ze mam jakas fobie na tle naturalnosci Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ukos dnia Sob 15:59, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
decode
Człowiek



Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ..gdzie wiecznej nocy zaległy cienie..

PostWysłany: Sob 17:26, 08 Lis 2008 Powrót do góry

do wampirów słabość ma odkąd byłam mała i wujek mi wmaiwał ze ja i on jestesmy wampirami xD psów jako domowych hałhałów ( xD ) nie lubie wgl i stad to obrzydzenie wilkołakami, a zwłaszcza ze ktoś najpierw ma być takim czworonogiem a potem być normalnym człowiekiem. blee xD
Wampiry mnie fascynują bo to takie.. mroczne xD żywić się krwią z jednej strony pzreraża a z drugiej.. hmm nie wiem jak to określić ale chyba właśnie fascynuje.

To że ta miłość Belli byla troche "dziwna" to sie zgadzam, Edward był dla niej narkotykiem, szczerze mówiąc na miejscu autorki nie nadałabym aż takich kształtów temu uczuciu, bo to taka chora lub jak to nazwałas toksyczna miłosc, ale cóż..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez decode dnia Sob 18:36, 08 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
silver-vampire
Dobry wampir



Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin

PostWysłany: Pon 10:34, 10 Lis 2008 Powrót do góry

Cytat:
do wampirów słabość ma od kąd byłam mała i wujek mi wmaiwał ze ja i on jestesmy wampirami xD
No to niezłego masz wujka widzę Laughing Mnie tam wilczki nie brzydzą...Ale też jestem zafascynowana wampirami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Wto 15:30, 11 Lis 2008 Powrót do góry

Hehe, down .. Nie czasem dawn? Gwoli przypomnienia;)
Widzę, że ciekawą konwersację prowadzicie. Nie chciałabym się "wtryniać", ale przecież każdy ma swoje zdanie. Ukos ma swoje racje, a inne dziewczyny swoje. Fajnie, że wymieniacie się poglądami, ale ja np. nie lubię, kiedy ktoś mi narzuca swoje zdanie bo ja tak mówię i tak jest .....
A że romans z wampirem, to z góry dowiadujemy się, że Bells będzie z Edwardem, nie? Wink
Jacob jest w porządku, ale dla mnie wciąż jest tym dzieciakiem, który nie zwraca uwagi na uczucia innych, i dopiero, kiedy dostaje kopa w zadek zastanawia się, a potem dochodzi do wniosku, że życie jest do d**.. Ech. A Bella jest tylko, a może aż człowiekiem..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 12:48, 12 Lis 2008 Powrót do góry

mi sie bardzo podoba zacmienie i czytajac niektore fragmienty naprawde sie wzruszylam. Ja osobiscie rozumiem Belle, owszem jej zachowanie jest egoistyczne,ale niezapominajmy ze Edward ja porzucil , a ona po dlugim okresie cierpnienia postanowila wkoncu jakos sie z tym uporac , zaprzyjaznila sie z Jacobem , co zaczelo sie przeradzac w niekontrolowane uczucie. Edward zlamal jej serce zostawiajac ja , wiec nie dziwmy sie ze po pewnym czasie starala sie zanlesc pocieszenie u innego ( czesto tak ludzie robia jesli ukochana osoba Cie porzuca albo odsuwa sie od Ciebie) . Wydaje Ci sie nieraz ze po porstu sie z kims przyjaznisz, zwykla znajomosc( bo nadal w glebi duszy kochasz tamtego) a tu okazuje sie ze znajomosc ruszyla w nieprzewidzianym kierunku i ta druga osoba ( tutaj Jacob chce czegos wiecej niz tylko zwyklej znajomosci). Edward wraca , ale co z tego , nie tak latwo jest zapomniec o bolu ktory Ci ta ukochana osoba sprawila i nie tak latwo jest sie oderwac od tego drugiego, mimo , ze wiesz kogo kochasz ( tak jak Bella Edwarda) ale w pewnym momencie zastanawiasz sie czy moze czegos nie zmienic w swoim zyciu , ze moze skoro raz Cie ta osoba zranila moze to zrobic 2 raz i znow zostawic Cie ( owszem mzoe znow wrocic ale ile mozna przezywac ciagle to samo i znow cierpiec). Dla mnie jej pocalunek z Jacobem jest po prostu okazaniem slabosci ( bo jednka ta osoba pomogla Ci ogarnac sie zblizyla sie do Ciebie). Owszem taka sytuacja nie powinna zajsc ale dzieki temu dochodzi do momentu ze zauwazasz ze tak nie moze dalej byc ze musisz podjac decyzje. Rozumiem Belle ze zastanawiala sie , to normalne ze w pewnej chwili czujesz sie zagubiona , no ale wkoncu ( czesto po zajsciu nieco dziwnej sytuacji) dochodzisz do wniosku ze wymknelo sie to spod kontroli i nadchodzi decyzja, i wtedy wiesz bez kogo nie mozesz zyc , na kim Ci bardziej zalezy i kogo prawdziwie kochasz i dostrzegasz ze to po porstu bylo wynikeim Twojego bolu i leku przed kolejnym zranieniem ( co prawda mowil jej ze ja kocha etc ze nie zostawi no ale kurcze przeciez wczesneij tez tak mowil..) Zrozumiale jest tez ze Jacob walczyl i trzeba mu sprawic niestety bol , ale niestety inaczej sie nie da.Wkurzalo mnie troche ze Edward nie walczyl o nia, ale kurcze w sumie chcial dac jej wybor ,wiedzial ze zniszczyl wszystko porzucajac ja( mimo ze mowila inaczej to przeceiz bol jednak istenije w naszej podswiadomosci nawet jesli nie chcemy o tym pamietac) i wiedzial ze musi sie liczyc z konsekwencjami tego. Mysle ze nie chcial jej naciskac , juz wystarczajaca ja zranil .
Mysle ze Edwarda i Belle laczy prawdziwa milosc, bo wiele razem przeszli , a pozatym wlasnie przez taka sytuacje ( ze on ja zostawil ale wrocil, ona miala wybor i wybrala kogo chciala tak naprawde) widac ze naprawde sie kochaja. Owszem spedzanie z kijms calego swojego czasu to przesada, ale nie uwazam ze byl dla niej narkotykiem . Wkoncu to jej pierwsza milosc , a pozatym tak to jest ze na poczatku zwiazku chce sie byc czesto razem ( pozatym Bella jest jeszcze mloda a wiadomo jak to mlodzi szaleja :) )A z Jacobem no coz widocznie nie byl jej przeznaoczny i nie byla to prawdziwa milosc.
Kurcze sie rozpisalam :D ale podsumowujac nie powinnpo sie nikogo obwiniac o to co zaszlo , bo takie jest zycie, milosc nie zawsze jest prosta i oczywista, czasem czlowiek moze sie pogubic w tym wszsytkim .. wkoncu jestemy tlyko ludzmi :) niestety nie kazdy rozumie taka postawe ( Belli) ale tak naprawde ten kto nie byl w takiej syutacji nie wie jak to jest i nie powinin jej krytykowac, bo tak sie porstu mowi kiedy wszystko jest ok ze "o ja bym tak nie postapila" czy cos w tym stylu , ale keidy faktycznie cos tkaiego przezywasz to naprawde wszsytko sie zmienia i latwo jest sie pogubic.. zreszta to dotyczy roznych zyciowych sytuacji
:)
ukos
Zły wampir



Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:26, 12 Lis 2008 Powrót do góry

trzy błędy - arbitralnie zakładasz ze "ten kto nie byl w takiej syutacji nie wie jak to jest i nie powinin jej krytykowac"
a skad wiesz, ze nie bylismy?
bo ja na przyklad bylam i pomimo to krytykuje...

numer dwa: owszem, mozna sie pogubic i sklonna jestem wykazac zrozumienie, ale tylko do momentu kiedy Bella uswiadamia sobie co robi zle, a pomimo to kontynuuje - na to nie ma zadnego usprawiedliwienia

i trzeci - to nie chodzi o chec spedzania ze soba calego czasu, tylko o Belli niemozlnosc prowadzenia normalnego zycia bez Edwarda - i to juz jest uzaleznienie, obsesja itp itd etc...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 17:26, 12 Lis 2008 Powrót do góry

ukos napisał:
trzy błędy - arbitralnie zakładasz ze "ten kto nie byl w takiej syutacji nie wie jak to jest i nie powinin jej krytykowac"
a skad wiesz, ze nie bylismy?
bo ja na przyklad bylam i pomimo to krytykuje...

numer dwa: owszem, mozna sie pogubic i sklonna jestem wykazac zrozumienie, ale tylko do momentu kiedy Bella uswiadamia sobie co robi zle, a pomimo to kontynuuje - na to nie ma zadnego usprawiedliwienia
i trzeci - to nie chodzi o chec spedzania ze soba calego czasu, tylko o Belli niemozlnosc prowadzenia normalnego zycia bez Edwarda - i to juz
jest uzaleznienie, obsesja itp itd etc...



PO pierwsze napisalam ze ten kto nie byl w podobnej sytuacji nie powinien osadzac. nie napisalam nic na temat ze nikt tu na forum nie byl w takiej sytuacji ( bo tego nie wiem) ( wiec nie wiem czemu piszesz ze to zakladam skoro tego nie napisalam) i pisalam to w sensie ogolnym (nie tlyko tej konkretnej sytuacji) i oczywsice kazdy ma prawo krytykowac taka osobe lub patrzec na nia poblazliwie.

Po drugie czasem trudno jest sie "odciac " od akiej sytuacji , albo tez nie dokonca zdajemy sobie sprawe (nie potrafila sie od razu zdecydowac mimo ze wiedzila ze to nie fair) pozatym w tym wypadku , Bella po tym pocalunku (to jest wlasnie dla niej moment przelomowy o ktorym pisalam) postanawia ostatecznie zakonczyc to i wybrac. Ale nie twierdze ze to jest dobre. Bo nie napisalam ze pochwalam taka postawe , tlyko ze moge ja zrozumiec a nie tlyko krytykowac.

Po trzecie ja nie odbieram tego tak ze ona nie moze prowadzic normalnego zycia bez niego, ja to odbieram ze np jesli wyjezdzal to zanim tesknila i sie nie mogla doczeakc keidy wroci etc. Natomiast keidy ja porzucil to zupelnie inna sprawa ( nie mogla normanie zyc, ale jak dla mnie to z powodu zawodu i cierpienia, bo myslala ze na zawsze beda razem a tu nagle koniec ,kazdy cierpi po rozstaniu ) ale owszem traktowanie go jak jakies bostwo co jest przesada, ale jak dla mnie to wynika po orstu z tego ze na poczatku zazwyczaj jestesmy tak zauroczeni.

Pozatym kazdy moze to widziec inaczej i moze miec swoje zdanie :)
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin