FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Eclipse Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Noemi
Człowiek



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z opakowania po ChupaChupsie xD

PostWysłany: Nie 7:02, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Nie rozumiem ale ta część wycisnęła z moich oczek najwięcej łez. No kurde, poprostu cała poduszka mokra. Oczarowana jestem tą książka i zapewne przeczytam ją jeszcze raz. Podobała mi się strasznie ta chwila kiedy Bella pojechała do Jake i się z nim pożegnała. Cudo.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 8:02, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Noemi napisał:
Nie rozumiem ale ta część wycisnęła z moich oczek najwięcej łez. No kurde, poprostu cała poduszka mokra. Oczarowana jestem tą książka i zapewne przeczytam ją jeszcze raz. Podobała mi się strasznie ta chwila kiedy Bella pojechała do Jake i się z nim pożegnała. Cudo.


Tak ta chwila była bardzo wzruszająca, to było pierwsze spotkanie po pocałunku. Jake długo był nieprzytomny. Myślałam, że będzie miał jakieś oczekiwania wobec Belli, skoro odkryła , że go kocha. A tu jakby sam rozumiał. Myślałam, że to będzie bardziej dramatyczne, że Bella go będzie musiała zranić. Ale on był wspaniały, nie chciał tego i jakoś jej to ułatwił.Z jednej strony wiedziałam, ze Bella powinna być z Edwardem, a z drugiej było mi tak smutno, że wiadomo, że nie będzie z Jacobem. Dla tych co go lubią to była b. wzruszająca scena.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 9:44, 01 Mar 2009 Powrót do góry

mermon napisał:
Tak ta chwila była bardzo wzruszająca, to było pierwsze spotkanie po pocałunku. Jake długo był nieprzytomny. Myślałam, że będzie miał jakieś oczekiwania wobec Belli, skoro odkryła , że go kocha. A tu jakby sam rozumiał. Myślałam, że to będzie bardziej dramatyczne, że Bella go będzie musiała zranić. Ale on był wspaniały, nie chciał tego i jakoś jej to ułatwił.Z jednej strony wiedziałam, ze Bella powinna być z Edwardem, a z drugiej było mi tak smutno, że wiadomo, że nie będzie z Jacobem. Dla tych co go lubią to była b. wzruszająca scena.


Z tego co wiem, to po pocałunku Bella spotkała się z nim jeszcze na imprezie oraz jak Jacob biegł z nią na biwak. Chyba, że chodzi Ci o spotkanie sam na sam. ;p
Noemi
Człowiek



Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z opakowania po ChupaChupsie xD

PostWysłany: Nie 11:38, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Tak spotkanie sam na sam w lesie. Pożegnanie przed bitwą [ cwaniak z tego Jake xd ]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 14:06, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Noo pozegnanie przed bitwa bylo mocne! Niezle ja zakrecil! A mnie przy czytaniu szlag trafial xd Na Belle i Jacoba. I Edwarda ze sobie stal!!! Jacob posuwal sie do chwytów ponizej pasa. Rozumiem - zakochany bez pamieci, a ze Bella nie okreslila jasno TYLKO PRZYJACIEL to tym bardziej zrozumiale to, ze o nią walczyl, ale i tak mnie denerwowal!

mloda1337 - tak, zal mi bylo Jacoba moze troche mniej niz Tobie <xD> ale mimo wszystko bez watpienia Bella go wykorzystala bo chciala miec obu. Cwaniara Wink I wyszlo na to ze ranila i E. i J. i siebie...

Alice&Jasper - brat ktorego calowala, przytulala i 3mala za rece? Tak sie brata nie traktuje :P. Wiem, że ona tak tlumaczyla ze traktuje go jako brata ale potem to sie zmienilo w cos wiecej niestety...zamotala sie dziewczyna.

Mi się beczec chcialo kiedy Bella cierpiala jak Edward zniknal... jak mowil jej ze jej juz nie kocha etc. I bolalo mnie jak zblizala sie do Jacoba :P Zrazil mnie do siebie troche MOCNO xD. Zamotał Bellę i sprawial ze E. byl smutny. Taa...w sumie w milosci wszystkie chwyty dozwolone. Wink
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Nie 16:16, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Muszę napisać, że owszem scena odgrywająca się przed walką i rozmowa Jacoba z Bellą była nazdwyczaj wkurzająca i niesamowita. Gdy czytałam ten moment i doszło do pocałunku moje serce biło z 2 razy szybciej aniżeli normalnie, byłam oszołomiona, zła wściekła i wszystko we mnie się rzucało w środku. Byłam tak potwornie zła na Bellę i szkoda mi było Edwarda tym bardziej że był dla niej taki wyrozumiały. Chciałam wtedy poczekać do początku marca na książkę BD, ale jak dowiedziałam się kiedy będzie przeczytałam ebooka.

Musze przyznać , że po Zaćmieniu ciężko mi było spać ,skupić mysli i byłam neispokojna co bedzie dalej. Jednak muszę też przyznać także że zrozumiałam Jacoba i jego uczucia. Bella dawała mu nadzieję co wywyolywało u niego euforię jak również nadzieję. Po prostu ja polubiłam tego psa :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 16:30, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Rukatka napisał:

Alice&Jasper - brat ktorego calowala, przytulala i 3mala za rece? Tak sie brata nie traktuje :P. Wiem, że ona tak tlumaczyla ze traktuje go jako brata ale potem to sie zmienilo w cos wiecej niestety...zamotala sie dziewczyna.

To były takie przyjacielskie gesty. Ja też czasem trzymam się za ręce z moją przyjaciółką, a jeżeli jest jej, lub mi źle to się przytulamy. Jeżeli chodzi o całowanie, to dobrze wiemy, że Jacob pocałował ją pierwszy i Bella tego wcale nie chciała. Drugi raz Bella pocałowała go tylko dlatego, że nie chciała, żeby się zabił.
Przeczytaj dokładnie Zaćmienie.
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Nie 16:40, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Alice&Jasper napisał:
Rukatka napisał:

Alice&Jasper - brat ktorego calowala, przytulala i 3mala za rece? Tak sie brata nie traktuje :P. Wiem, że ona tak tlumaczyla ze traktuje go jako brata ale potem to sie zmienilo w cos wiecej niestety...zamotala sie dziewczyna.

To były takie przyjacielskie gesty. Ja też czasem trzymam się za ręce z moją przyjaciółką, a jeżeli jest jej, lub mi źle to się przytulamy. Jeżeli chodzi o całowanie, to dobrze wiemy, że Jacob pocałował ją pierwszy i Bella tego wcale nie chciała. Drugi raz Bella pocałowała go tylko dlatego, że nie chciała, żeby się zabił.
Przeczytaj dokładnie Zaćmienie.


Wybacz ale nie można porównywać trzymania się za ręcę z koleżanką a z kolegą-przyjacielem- tego po prostu nei da się porównać. Bo to zupełnie inne dwie sytuacje. Prawda jak się kogoś traktuje jak brata to takich rzeczy się po prostu nie robi. U niej zmieniło się to w głębsze uczucie pod wpływem zarówno jego nachalności, jak takze tego że dużo z nim przebywała był dla niej podporą gdy nei było E. Niewiadoma swoich uczuć nie umiała się go pozbyć ze swojego życia, a to już samo daje do myślenia że coś do niego czuje. Bedąc przed wyborem stracić go i nie ozabczyć nigdy jak szedł na walkę, wolała pocalować go i co wtedy? Nagle w niej wszystko odżyło i zrozumiała że kocha Jak'ea nie jako brata lecz chłopaka. A mianowicie że kocha ich obu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
host
Zły wampir



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa

PostWysłany: Nie 17:39, 01 Mar 2009 Powrót do góry

moim zdaniem miedzy kobieta a mezczyzna nigdy nie bedzie przyjazni tylko milosc. jak ktos tewirdzi, ze ma za przyjaciela chlopaka to tylk sie ludzi bo kiedys to uczucie przemieni sie w milosc. takze przyjazn pomiedzy kobieta i mezczyzna nie istnieje! i tak bylo w przypaku B i J. na poczatku, na pewno, myslala o nim jako o kumplu ale pozniej zdala sobie sprawe, ze bez niego swiat wyglada calkiem inaczej. dotarlo do niej ze i ona cos do niego czuje, cos wiekszego i silniejszego niz przyjazn. tym uczuciem byla milosc, do ktorej ona sie przyznala.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Nie 18:06, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Dokładnie przyjaźń między kobietami a mężczyznami nie istnieje taka jest prawda. I zgadzam się dokładnie z wypowiedzią host, mam podobne zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 18:41, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Alice&Jasper napisał:
mermon napisał:
Tak ta chwila była bardzo wzruszająca, to było pierwsze spotkanie po pocałunku. Jake długo był nieprzytomny. Myślałam, że będzie miał jakieś oczekiwania wobec Belli, skoro odkryła , że go kocha. A tu jakby sam rozumiał. Myślałam, że to będzie bardziej dramatyczne, że Bella go będzie musiała zranić. Ale on był wspaniały, nie chciał tego i jakoś jej to ułatwił.Z jednej strony wiedziałam, ze Bella powinna być z Edwardem, a z drugiej było mi tak smutno, że wiadomo, że nie będzie z Jacobem. Dla tych co go lubią to była b. wzruszająca scena.


Z tego co wiem, to po pocałunku Bella spotkała się z nim jeszcze na imprezie oraz jak Jacob biegł z nią na biwak. Chyba, że chodzi Ci o spotkanie sam na sam. ;p


Z tego co ja pamiętam, to po pocałunki była bitwa i Jacob został ranny i leżał nieprzytomny i jak się ocknął to Bella przyszła do niego. I to było to pierwsze spotkanie po wzajemnym pocałunku, kiedy Jacob teoretycznie mógł mieć nadzieję, że Bella wybierze jego, a on tak jakby wiedział, wyczuł? Nie narzucał się jej, nie wymuszał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
morango
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 18:47, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Też uważam, że przyjaźń damsko-męska nie jest możliwa . Sama była w podobnej sytuacji jak Bella. Może dzięki temu trochę mniej się oburzam na ten trójkąt :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 18:53, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Ja znam parę nastolatków, mają po 16 lat , przyjaźnią się już 14 albo i dłużej i żadne nie jest zakochane, każdy ma własne życie, ale współnie mają swój świat. Jak na razie nikt się nie zakochał i wiem to z pewnością. Ale to jedyny przypadek jaki znam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
toyota
Wilkołak



Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 19:25, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Istniej przyjaźń damsko-męska. Znam tyle osób, które się tak przyjaźnią, że cho, cho. Ale do tego są porzebne osoby z twardym charakterem. Jeżeli nie mają takiego, to prędzej czy później zakochają się...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 19:35, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Po prostu czasami między przyjaciółmi nie ma "chemii", nie"pociągają się" feromony, czy genetycznie nie pasują, ale zaprzyjaźnić się mogą. Jeśli się nie wygłupiają, nie testują przyjaźni, nie eksperymentują, to mogą pozostać tylko przyjaciółmi. Tu było inaczej. Jacobowi Bella podobała się już na wycieczce w La Push, żałował, że jest młodszy, między nimi właśnie była "chemia" - wzajemne przyciąganie i taka czysta przyjaźń nie była możliwa. Tak myślę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Nie 19:38, 01 Mar 2009 Powrót do góry

W odpowiednich warunkach prawie każda para w końcu się w sobie zakocha. Ale moim zdaniem przyjaźń damsko-męska jest i ma się dobrze. Najłatwiej jest wtedy, kiedy jedno drugiego nie pociąga, czyli mówiąc prościej nie jest w jego typie. Chociaż i w trudniejszych sytuacjach niekoniecznie trzeba się zakochiwać. Przyjaźnię się dość blisko z kilkoma chłopakami, dwóch z nich kocham, ale jak braci. Skoczyłabym za nimi w ogień, ale dlatego, że są mi bardziej bliscy niż rodzina, bo są moją rodziną z wyboru, nie z przypadku jak matka, ojciec czy rodzeństwo. Sami zdecydowaliśmy, że chcemy właśnie z tymi osobami dzielić nasz świat i dlatego to coś silniejszego niż na pierwszy rzut oka zdajemy sobie sprawę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Nie 19:51, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Szczerze podziwiam osoby które mają facetów za przyjaciół, ale w przyadku Belli i Jacoba to niestety nie moglo się sprawdzić, ona od początku się mu podobała- a fakt jest taki że już chemia była z jednej strony. Jeśli była z jednej strony o mianowicie Jacoba to już w jego mocy było to aby dążyć do tego aby i Bella się w nim zakochała. No i poskutkowalo swoją determinacją doprowadził do tego, uzależnil Bellę od siebie od swojego humoru, zwariowanego charakteru, śmiechu pomysłów przez co ona poddala się uczuciu i wpadla jak sliwka w kompot.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 20:10, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Vicky napisał:
W odpowiednich warunkach prawie każda para w końcu się w sobie zakocha. Ale moim zdaniem przyjaźń damsko-męska jest i ma się dobrze. Najłatwiej jest wtedy, kiedy jedno drugiego nie pociąga, czyli mówiąc prościej nie jest w jego typie. Chociaż i w trudniejszych sytuacjach niekoniecznie trzeba się zakochiwać. Przyjaźnię się dość blisko z kilkoma chłopakami, dwóch z nich kocham, ale jak braci. Skoczyłabym za nimi w ogień, ale dlatego, że są mi bardziej bliscy niż rodzina, bo są moją rodziną z wyboru, nie z przypadku jak matka, ojciec czy rodzeństwo. Sami zdecydowaliśmy, że chcemy właśnie z tymi osobami dzielić nasz świat i dlatego to coś silniejszego niż na pierwszy rzut oka zdajemy sobie sprawę.


Wyobraźcie sobie, znajdujecie się na bezludnej wyspie jako rozbitkowie z chłopakiem, który wam się kompletnie nie podoba i wzajemnie, albo co gorsze ty mu się podobasz , podrywa cię , a on ci w ogóle nie pasuje, to musiałoby być okropne. Niby sprzyjające okoliczności, a tu pasztet!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TightSweater
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:29, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Wyjaśnijmy sobie coś. Przyjaźń obustronna- ok, jak najbardziej na tak.
Nie zapominajmy jednak, że Jake nie krył swoich uczuć do Belli, wmawiał jej, że woli tylko jej przyjaźń, niż rozłąke z nią; i tutaj zaczynają się schody. Obowiązkiem Belli było zerwanie kontaktów z Jacobem, bo najzwyczajniej w świecie raniła go. Nieważne, że był jej lekiem przeciwbólowym, a później antydepresantem; nie był lekarstwem, on tylko uśmierzał na jakiś czas ból, uspokajał. Był pseudoefedryną Belli.
Związek przyjacielski, w którym jedna strona kocha, a druga nie odwzajemnia tego uczucia powinien zostać jak najszybciej zakończony.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 21:16, 01 Mar 2009 Powrót do góry

Gdyby Bella wiedziała w trakcie zacieśniania się uczuć, przyjaźni z Jake'iem, że Edward wróci i to już niedługo, to może by była bardziej rozsądna. Ale też pewności nie ma, bo jej było dobrze z Jacobem. To właśnie nie była czysta przyjaźń tylko zmieszana z kiełkująca miłością, dlatego Bella fizycznie potrzebowała obecności Jake"a i nie chciała go zostawić. Przecież poza tym - nic i nikt nie dawał jej nadziei na powrót Edwarda, dlaczego miała się trzymać daleko od Jake"a, przecież on sprawiał, że czuła się coraz lepiej. Nikogo nie raniła. Charlie był szczęśliwy, Jacob był szczęśliwy. Edward nawet nie wiedział co się z nią dzieje. Nawiasem mówiąc nie pamiętam, jak to się stało, ze Alice jej nie widziała w wizjach - jak cierpi.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin