FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 No dobrze, Jacob walczy, a Edward? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
marakuja
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii

PostWysłany: Pon 17:02, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Edward od samego poczatku do samego końca uważał, że dla Belli byłoby lepiej, gdyby wybrała Jacoba. Dlatego po pocałunku, nie był zły, nie robił żadnych wyrzutów, bo wiedział, że dopiero teraz - kiedy Bella tak naprawdę uświadomiła sobie co czuje do Jake'a - może dokonać właściwego wyboru.
W środku na pewno czuł ból, bo kochał Belle, ale górę wzięło jej dobro i szczęście. Moim zdaniem to zachowanie godne nagrodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
magiczne-myslenie
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 0:08, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Tak.. wydawało mu się, że lepiej by dla niej było gdyby wybrała Jake'a ale co z nim? Jeśli by tak całkowicie się z tym pogodził, wówczas po tym pocałunku powiedziałby jej: tak.. bello wreszcie dokonałaś właściwego wyboru, zrozumiałaś najdroższa azalisz tak będzie najlepiej, dlatego ja odejdę! Ty wyjdź za swoim psem, księżyc w pełni będziecie się miziali;) i tak dalej........;D
Jak wiemy tak nie zrobił. bo co niby: zrobiłaś dobrze, ja Ci wybaczam, rób sobie co chcesz, ja i tak z kamienia jestem więc co mi tam za różnica, najwyżej znowu do Włoch pojadę i będę próbował się zabićWink (dajcie spokójWink)
I tak wszystko zgonił na Jake'a co świadczy o tym, że wcale tak bardzo nie chciał przegrać, a jedynie miał klapki na oczach |->KOCHANA BELLA<-| i nic więcej nie widział!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alisasi
Wilkołak



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 9:44, 12 Maj 2009 Powrót do góry

O luuudzie po pierwsze Edward byl totalnie rozdarty bo z jednej strony chcial zeby Bells byla szczesliwa, zeby nie stala sie wampirem ale z drugiej wiedzial ze z nim jako partnerem nie bedzie to mozliwe... Wiec dal jej wolna reke (w dodatku czytal Jacobowi w myslach i przeciez wiedzial ze on ja prowokuje...) ale widzial tez jakie ma po tym wyrzuty sumienia a nienawidzil tego ze jest smutna wiec probowal ja pocieszyc. Widzial ze Bells zaluje tego co zrobila, ze wcale nie chciala i ze zrobila to tylko po to zeby Jacob nie popelnil samobojstwa w walce.
No a poza tym... Jak nie byl zazdrosny xD A La Push?
Jego zazdrosc ustala po wpojeniu w Renesmee ale zachowywal sie lepiej przynajmniej niz Jacob ktory probowal wyzwac go na pojedynek.
Spokojny, chlodny, zimny opanowany profesjonalista...
EDWARD! dlaczego ty nie istniejesz? :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gdybatka
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 19:31, 14 Maj 2009 Powrót do góry

Alisasi napisał:
Spokojny, chlodny, zimny opanowany profesjonalista...
EDWARD! dlaczego ty nie istniejesz? :D
Co fo chłodnego i zimnego się nie zgodzę :P płonął gorącym uczuciem, a i Bella przy nim płonęła Wink Ale nie o tym chciałam.
Dobrze widzę już jakie macie zdanie rozumiem teraz czemu Edward tak postąpił-wewnętrzne rozdarcie.Ale teraz chciałabym zapytać jeszcze o to,co wtedy według Was myślał Jacob,że tak opanowanego Edwarda wzburzył?
Hmm bardzo mnie to ciekawi,a Wy nie chcecie mi odpowiedzieć :P talk to me ladies! ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez gdybatka dnia Czw 19:32, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
maruda
Gość






PostWysłany: Pią 20:39, 15 Maj 2009 Powrót do góry

Wzburzył? Na przykład sytuacja w namiocie przed bitwą. Bardzo chciał,aby to Bella do niego się przytuliła ale jednak pozwolił na to Jacobowi ( jak wiemy był bardzo ciepły :) )
Zrobił to dla jej zdrowia, a Jacob sytuacje wykorzystywał.
Jak by tak pomyśleć chwilę, Edward miał tylko jedną blokadę, która mu nie pozwoliła zniszczyć Jacoba, otóż Bella. Gdyby nie ona Jacoba pewnie dawno by nie było.
Ile to razy chciał mu złamać kark czy tym podobne a nawet zabić. Chociaż wiedział, że jeżeli to zrobi Bella się załamie i będzie cierpiała a tego Edward by nie zniósł. Miał taką obsesję, pragną ją ochronić od wszelkiego zła. Ale oczywiście tak się nie da, to jest życie. I co do pytania : Edward walczył z najmniejszą drobnostką, chronił ją. Dbał o wszystko. Jacob był bardziej bezpośredni żył chwilą nie był tak rozsądny jak Edward. Popełniał zwykłe błędy jakie zdarzają się normalnemu człowiekowi.
Oboje o nią walczyli, ale na swój sposób .:)
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 21:27, 15 Maj 2009 Powrót do góry

Nie wydaje mi się by Jacob wykorzystywał sytuację w namiocie - śpiworze. Nie zrobił nic, co byłoby niewłaściwe. Chciał pomóc Belli widząc bezradność Edwarda.( Nawiasem mówiąc współczułam Edwardowi tej niemocy).
A to , że coś tam sobie Jake wyobraził, czy o czymś marzył, to każdy ma do tego prawo. Jemu też było ciężko, być tak blisko ukochanej, która do niego nie należała, z jej narzeczonym u boku. Wkurzające!
Co do tego zabicia Jacoba przez Edwarda, to nie sądzę, by to było takie pewne zwycięstwo. Jacob był bardzo silny, walka byłaby wyrównana, sfora by szybko przyszła z pomocą. I kto wie jak by się skończyło. Nie walczyli ze sobą z powodu Belli - przede wszystkim, ale też ze świadomości siły rywala.
Gdyby Edward rzucił się na Jacoba z zamiarem zabicia, a Jacob by zwyciężył (byłoby to możliwe) i to Ed by zginął, to Bella by rozpaczała oczywiście, ale, gdyby wiedziała, że Edward zaczął, pewnie by zrozumiała samoobronę Jacoba i wybaczyła mu. Może nawet by z nim została. Tak sobie pofantazjowałam. Inna wersja love story. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 13:42, 27 Maj 2009 Powrót do góry

Ja uwazam ze Edward i Jake to przeciwienstwa, jeden dojrzaly a a drugi lapal sie kazdego (nawet najbardziej dziecinnego sposobu) aby tylko wygrac, choc zdawal sobie sprawe ze moze byc bez szans. Po za tym uwazam, ze Edward tez walczyl. Swiadczy o tym chociazby rozmowa z Bella o najlepszych ich nocach (wspominajac o zareczynach) wiedzac ze Jacob to uslyszy. Jedno mnie jednak zastanawia, bo nie mozna bylo z wypowiedzi Edwarda jednoznacznie wywioskowac ze jest niepewny siebie, raz sie wydawalo ze mial watpliwosci a raz ze wie jak bedzie dalej... ja uwazam ze nie ma co porownywac dojrzalosc 100 latka prawie z nastolatkiem... a ta jego wspanialomyslnosc moim zdaniem jest poprostu doswiadczeniem, poznaniem sposobu myslenia ludzi, poprostu wiedzial co zrobic aby nie zmarnowac swojej szansy... Takie jest moje rozumienie...


PS. Przepraszam za brak polskich liter, ale nie posiadam...
ECteam
Wilkołak



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka

PostWysłany: Czw 19:46, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Oni obaj walczyli, tylko każdy na swój sposób. W przypadku Edwarda była to cierpliwość, dał Belli czas do powiedzmy, namysłu, cały czas będąc obok, lecz nienarzucając się(skłonna jestem powiedzieć, że szybciej ona narzucała się jemu:D). Edward przede wszystkim był właśnie dojrzały, nie był narwany i porywczy, w przeciwieństwie do Jacoba. Przy tym drugim był wręcz flegmatyczny. Jacob natomiast, jak któraś z koleżanek powiedziała chwytał się każdej deski ratunku, nie znał rozsądku, był lekkomyślny i przez to interesujący. Trzeba jednak pamiętać, że dla Belli Edward był centrum świata, więc tak czy siak, mimo, że jakąś namiastką Bella Jacoba kochała, to ta walka z góry skazana była na porażkę Jake'a.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 16:02, 09 Cze 2009 Powrót do góry

Wybaczył , bo ją rozumiał. Rozumiał jej rozterki, siłę przyjaźni z Jacobem i to ile mu zawdzięczała. Zdążył już trochę poznać Jacoba, jego myśli i uczucia. We wspomnieniach Jake'a widział ile Bella wycierpiała i jak Jake jej pomógł.
Myślę też , że ten pocałunek to było takie przesilenie. Bella zdała sobie sprawę z uczuć do Jacoba, z własnej namiętności, a mimo wszystko wiedziała, że bardziej chce być i pragnie Edwarda. Edward, też chyba to wyczuł, bo przecież po pocałunku, nie odsunęła się od Eda, tylko szukała u niego wybaczenia, czyli jednak dokonała wyboru i chyba zrozumiała w tym momencie, że takiej przyjaźni jak by chciała , nie może utrzymywać z Jacobem. Dla Edwarda to też była ulga. A czymże jest jeden pocałunek z Jacobem wobec spędzenia reszty bezkresnej wieczności z Edwardem. Mógł sobie pozwolić na wyrozumiałość. :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
FemmeFatale
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:57, 16 Cze 2009 Powrót do góry

powiem szczerze, że jakkolwiek bym faceta nie kochała gdyby zdradził mnie ze swoją najlepszą przyjaciółką to i tak byłabym zła... i chyba każda z was też -_-
Edward jest ZA dobry xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Follishness
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:43, 16 Cze 2009 Powrót do góry

No właśnie, Edward był za dobry xD Ale kochał Bellę i chciał jej dobra, nawet gdyby równało to się bycie Belli z Jacobem...
A co do walki, to od początku był na wygranej pozycji.. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi_true_love
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Maj 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 9:14, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Ja mysle że Edward był pewien że Bella go tylko kocha a Jacob to tylko zauroczenie a przecież niedługo miała stać sie wampem i miała stracić Jacoba więc pewnie zrozumiał jej ludzkie zachowanie ona poprostu cierpiała że straci Jacoba i sie tak zachowywała i Edward to rozumial.A co do tej sceny w namiocie co Jacob cos myslał a Edwarb był wściekły to mysle że Jacob nie myslał o zboczonych rzeczach tylko że Bella wybierze jego i się z nim ożeni a Edwarda zostawi samego czy coś w tym stylu .........Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 9:57, 20 Cze 2009 Powrót do góry

Anahi_true_love napisał:
Ja mysle że Edward był pewien że Bella go tylko kocha a Jacob to tylko zauroczenie a przecież niedługo miała stać sie wampem i miała stracić Jacoba więc pewnie zrozumiał jej ludzkie zachowanie ona poprostu cierpiała że straci Jacoba i sie tak zachowywała i Edward to rozumial.A co do tej sceny w namiocie co Jacob cos myslał a Edwarb był wściekły to mysle że Jacob nie myslał o zboczonych rzeczach tylko że Bella wybierze jego i się z nim ożeni a Edwarda zostawi samego czy coś w tym stylu .........Pozdrawiam



Właśnie! Objawienie! Mimo, że Edward widział burzę uczuć targających Bellą, wiedział, że go woli. Przecież była zdecydowana na przemianę. To jest tak drastyczny krok, nie jest to coś co się robi dla zgrywy, czy zabawy. Mimo lęków Bella była zdecydowana. Dlatego Edward wiedział doskonale, że Bella kocha go bardziej i nie musiał walczyć o nią. Mógł pozwolić jej na uporanie się z własnymi uczuciami.
W jej niewątpliwej miłości do Jacoba była też głęboka tęsknota, nie do końca uświadomiona, za normalnym życiem, normalną miłością, za normalną rodziną i ludzkimi kontaktami. Był dobrą alternatywą, ze wszystkim co mógł jej dać( a czego nie mógł Edward ).
Dlatego Edward nie walczył, On sam rozumiał wagę tego wyboru (przemiany ) i nie do końca się z nim zgadzał, mimo, że chciał z nią być. Wiedział za jaką cenę mogą być razem. Dlatego był gotów znieść dużo, aby Bella była rzeczywiście pewna tego co wybierze.
A Jake też wiedział z czego Bella rezygnuje, zaślepiona miłością. Wiedział, że mało jest czasu i dlatego energicznie walczył. Im bliżej końca tym intensywniej, by ją przed tym wszystkim uratować. Bardziej mu chodziło o to uchronienie Belli niż o własną miłość ,o zaspokojenie własnych pragnień. Dlatego tak wysoko go oceniam. Że nie poddawał się do końca.
A jak koniec przyszedł, to pomagał jej dalej, nie chcąc nic dla siebie, wyrzekając się tego co miał (sfora). To była miłość bezinteresowna!
Edwarda zresztą też. Dlatego rozumiem rozdarcie Belli i nie mogę jej potępić za igranie z uczuciami Jacoba.
Spotkała dwóch wspaniałych facetów, jakich ze świecą szukać, tylko jednego pokochała wcześniej . Crying or Very sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Nie 11:38, 21 Cze 2009 Powrót do góry

Edward był w 100% przekonany o sile jego związku z Bellą, o jej uczciwości i oddaniu. Tak naprawdę po tym, jak już stracił Bellę w KwN i ponownie ją odzyskał, po tym, jak ona świadomie wybrała jego a nie Jacoba, chociaż tyle przez niego wycierpiała w KwN... Po tym wszystkim Edward stał się jeszcze pewniejszy ich miłości i tego, że są przeznaczeni, że choćby nie wiem co - będą razem, że nie potrafią bez siebie żyć i że Bella naprawdę chce z nim być bez względu na wszystko, że nie mogą bronić się przed tym uczuciem.
Niby Edward mówił Belli, że zaakceptuje każdą jej decyzję, że może dokonać wyboru i być z Jacobem. I z jednej strony na pewno był troszkę o nią zazdrosny, z drugiej - pragnął po prostu jej szczęścia, bezpieczeństwa, dobra - bez względu na to, czy z nim będzie czy nie. A z kolejnego punktu widzenia - jako bardziej świadomy i pewny ich miłości - wiedział, że Bella kocha go nad życie, że już dawno dokonała wyboru i postanowiła zostać z nim na wieczność.
Jeśli chodzi o ten pocałunek z Jacobem i całą akcję w namiocie w Zaćmieniu - Edward pragnął dać jej ostatnią szansę, możliwość na zmianę decyzji, może też chciał, aby doświadczyła prawdziwego, takiego bardziej ludzkiego pocałunku. Jak zawsze nie chciał, aby cokolwiek ją ominęło tylko dlatego, że jest związana z wampirem. Może chciał ją troszkę sprawdzić, aby ona upewniła się, że naprawdę pragnie tylko Edwarda, a nie Jacoba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
DarkSide OC
Dobry wampir



Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from your dream...

PostWysłany: Pią 17:27, 26 Cze 2009 Powrót do góry

Edward usunął się aby to Bella zdecydowała. Nie chciał jej nic narzucać.]
Jacob wciąż przekonywał Bellę, że ona go kocha. Edwardowi wystarczyło to, że on ją kochał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karotka
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: PPL

PostWysłany: Sob 22:40, 27 Cze 2009 Powrót do góry

Edward kochał Bellę i dawał jej wolną rękę, bo jak już powiedziałyście pragnął jej bezpieczeństwa. Ale z drugiej strony, przecież ona cały czas zapewniała go, że tylko on jest jej jedyną miłością, mimo, że kochała Jacoba, w inny sposób, w trochę jeszcze inny sposób niż przyjaciela, ale inny niż Edwarda. Niestety Edward był tak idealny, kochany, cudowny etc, że Bells nie miała wyboru xDD - żart. On wiedział, że ona może się już potem z nim nie zobaczyć po tym pocałunku, a w innym wypadku i tak by tego nie zrobiła i tak. W końcu już i tak zdecydowała się na zostanie wampirem, co dla Edwarda powinno być chyba najważniejszym dowodem jej miłości - utrata ludzkiego życia na rzecz miłości. I to jakiej.
Co do fantazji Jacoba w namiocie. Robił to bo po pierwsze - nie można zapomnieć o tym, że to jednak facet, więc mu się nie dziwię, szczególnie jeżeli czuł do niej pociąg, po drugie chciał też zrobić na złość Edwardowi - normalne. Nie ma to jak powkurzać wampira, który wiesz, że Ci nic nie zrobi bo inaczej jego ukochana miałaby mu to za złe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 21:41, 29 Cze 2009 Powrót do góry

Edward był bardzo szlachetny.
Nie zareagował awanturą na pocałunek Belli i Jacoba, bo nieświadomie sam ich do siebie zbliżył. Gdyby nie to, że opuścił Bellę, nigdy by do tego nie doszło. Edward nigdy się z tym nie pogodził. Zresztą, pewnie uważał, że to swego rodzaju "kara" za to jaki ból zadał Belli przez porzucenie jej. Jak mógł gniewać się o ten pocałunek, skoro sam wyrządził Belli o wiele większy ból swoim wyjazdem?
Thalia
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wlkp

PostWysłany: Śro 20:06, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Przede wszystkim... Edward jest zbyt dojrzały, aby być zazdrosnym. Jest świadom uczuć Belli, cała sytuacja w namiocie odbyła się niejako dla jej dobra i była spowodowana koniecznością.
Inna sprawa z pocałunkiem tuż przed bitwą... Jednak jak i wtedy Edward mógł być wściekły na Bellę? Do samego końca powtarzał, że Bella zbyt dużo dla niego poświęca (duszę, życie...) a więc pozwolił jej spróbować wszystkiego, do czego nie miała mieć potem powrotu. Aby mogła mieć wystarczającą ilość argumentów aby zdecydować i być pewną, że chce zrezygnować z dotychczasowego życia. Pewnie pozwoliłby jej też przespać się z nim i całować z Mikiem, aby świadomie wiedziała z czego rezygnuje. A jego ból... myślę że dla niego nic nie może być już większym bólem niż myśl, że Bella nie żyje. Edward jest zbyt silny aby przegrać z zazdrością.

A dlaczego Jacob wciąż żyje? Tak jak była już tu napisanie... tylko dzięki Belli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BellaMarie13
Zły wampir



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni

PostWysłany: Śro 20:38, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Thalia napisał:

A dlaczego Jacob wciąż żyje? Tak jak była już tu napisanie... tylko dzięki Belli.


Ciekawostka. Mnie się tam wydaje, że Jacob istniałby tak czy siak (i egzystencja ta była by dużo przyjemniejsza ) gdyby Bells swojego czasu NIE pojawiła się w jego życiu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Thalia
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wlkp

PostWysłany: Śro 20:46, 01 Lip 2009 Powrót do góry

Owszem, ale jest to inna historia. Nie gdybam tutaj co by było gdyby Meyer napisała książkę inaczej. Bo to, że wszystko wyglądałoby inaczej gdyby Bella nie zawitała w La Push nie ulega wątpliwości, tylko że nie był by to wtedy Zmierzch.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin