FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 No dobrze, Jacob walczy, a Edward? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Kabi
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 18:10, 23 Lis 2009 Powrót do góry

JCo myślał Jacob w namiocie przytulajac Bellę? Dla mnie to oczywiste. O tym,żeby się z nią przespać. Ja tak sądze. Co do tematu, to, chm, miałam podobne odczucia, zamało właśnie tej męskiej zazdrości. Ja nie lubię Jacoba i chciałabym, aby Edward mu cos złamał, choćby właśnie przez zazdrość. Myślę że Edward nie był zazdrosny, jedynie pogrążony w bólu. Zbyt mocno kochał Bellę, wiedział, że sprawi jej to ból.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miss_impatience
Wilkołak



Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 20:37, 23 Lis 2009 Powrót do góry

Kabi napisał:
JCo myślał Jacob w namiocie przytulajac Bellę? Dla mnie to oczywiste. O tym,żeby się z nią przespać.


Bardzo odważne stwierdzenie <lol>


A ja tam wolę Jacoba. Miłość Belli i Edwarda jest dla mnie za bardzo przerysowana. Laska go jeszcze dobrze nie poznała, a już mu mówiła, że nie może bez niego żyć Oo Dla mnie to bardziej uzależnienie niż miłość. :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bOlka
Człowiek



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 17:49, 27 Lis 2009 Powrót do góry

A propos Edwarda, przeciez w Zacmieniu, zaraz po tej całej nitwie, Edward daje Belli do zrozumienia, że to była ciągła walka i gra o nia! Nawet ten słynny Pocałunek Przed Namiotem. Jacob wysunął swoje najcięższe działa, z premedytacja zaszantażował Bellę (jak sie później okazało, bardzo ja przy tym raniąc) a Edward zamiast wściec sie na niego (czego oczywiście oczekiwał) - wybaczył. I tym pokazał, że to własnie on zasługuje na miłość Belli.
O czym myslał Jacob? Hmmm... o czymś co tylko wkurzyło Edwarda, czyli nie o tym, że sam mógłby byc z Bellą, bo to by Edwarda tylko zasmuciło... nie wiem, trzeba by było wysilić nieco wyobraźnię;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Little Daisy
Wilkołak



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy

PostWysłany: Nie 19:48, 29 Lis 2009 Powrót do góry

Nie, na początku nie walczył. Ale gdy Jake poszedł na bitwę to specjalnie rozmawiał z Bellą o ślubie itp. i ta jedna rozmowa wystarczyła, dało to więcej niż wszystkie dogryzki Jake'a.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nibylandia
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Wto 17:25, 08 Gru 2009 Powrót do góry

Edward tez walczy, nie pokazuje tego po sobie ale tez nie gra fair - np. na polanie wiedzac ze Jackob jest obok opowiada o zgodzie Belli na slub.
Chociaz wydaje mi sie ze wzgledem Jackoba jest za bardzo szlachetny - owszem chce dla Belli jak najlepiej, ale Jackob za wszelka cene stara sie zniechecic Belle do Edwarda...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
together_forever
Nowonarodzony



Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 9:42, 27 Gru 2009 Powrót do góry

JA to uznaję tak

Po co jej Jacob? Ta deprasja może by trwała dłużej do przyjazdu Alice.
PO tem by było tak jak teraz i nie znała by nawet Jacob i by sie nie zabujał.

Miała jak to nazwała Edwarda "Młodego Boga" "Adonisa" miłość jej życia.
To po co jej ten porywczy, nachalny, i uparty Jacob ? :x


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 10:31, 27 Gru 2009 Powrót do góry

Zakładając, że by przeżyła do powrotu Edwarda. Chciała czuć adrenalinę, by widzieć Edwarda , niezależnie od znajomości z Jacobem. Kto by ja ratował? Nie byłoby motorów, czy klifu, wymyśliłaby coś innego. A przy jej pechu i fajtłapostwie, to Edward mógłby nie zdążyć na czas. I byłoby tak jak w Romeo i Julia. Przyjechałby do martwej Belli lub nie przyjechał. (W NM tego nie zrobił, gdy myślał, że nie żyje. Nawet się z nią nie pożegnał). Sam by się zabił jakoś ( Volturii again?) i byłby koniec.
Zauważyliście, że to właśnie obecność Jacoba zmienia tragedię szekspirowską w zupełnie inną, ciekawszą i dłuższą historię.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tajemnicza
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce

PostWysłany: Pon 2:37, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Hmm, przyznam, ze nie bardzo rozumiem definicję słowa walka. Czy ktoś mógłby sformułować na czym "walka" Edwarda o Bellę miałaby polegać?? Czy gdyby np. Edzio obił Jacobowi buźkę to uznalibyście, że o nią walczył? Czy to o coś innego chodzi?


Poza tym pamiętajmy, że Edward ma niemal 110 lat i w swoim "życiu" widział wiele rożnych sytuacji, reakcji ludzi i ich skutków. Gdybym to ja żyła 100 lat, pewnie też w pewnych sytuacjach zachowywałabym się inaczej niż robię to teraz. Edward był dojrzałym mężczyzną i podejmował dojrzałe decyzje, choć rozumiem, ze niektóre z nich są dla nas kompletnie niezrozumiałe. Sama uważam, ze we wspomnianej sytuacji powinien był przynajmniej wypomnieć Belli że zachowała się nieładnie i nielojalnie. Może nawet powinien był wrzasnąć na nią, lub postawić ultimatum, jak zrobiłby to każdy człowiek. No właśnie, człowiek, tyle, ze Edward nim nie jest. Trudno więc od niego wymagać racjonalnych dla człowieka zachowań. Nie uważam, też aby jego zachowanie wynikało z wyrachowania, co sugerują niektórzy. Edward po prostu był naprawdę wyrozumiały i naprawdę bardzo kochał Bellę.

Wracając jeszcze do kwestii walki. Moim zdaniem i Edward i Jacob walczyli o Bellę w sposób, na jaki pozwalało im ich sumienie. W sumie żaden z nich nie zrobił niczego naprawdę chamskiego. A fakt, ze się nie pobili ma u mnie duży plus i świadczy dobrze o ich obu. Bicie sie to nie jest dobry sposób przekonywania kogoś o sile swoich uczuć i tym, jak nam na kimś zależy. Ale to oczywiście kwestia indywidualnego spojrzenia.

Cóż, o Bellę walczył ponadstuletni wampir i siedemnastoletni wilkołak. Każdy na swój sposób i każdy moim zdaniem fair. Żadnemu z nich nie mam nic do zarucenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 16:30, 04 Sty 2010 Powrót do góry

To jest tak, że większość zarzuca Jacobowi jego niedojrzałość, a z niej właśnie wynika czupurność, wola walki i energia do niej potrzebna. A Edwarda wielbicielki chwalą za dojrzałość , a ona idzie w parze z rozsądkiem , wybaczaniem, cierpliwością i wyrozumiałością - co zabija wolę walki.
Po drugie przypominam, że Jake walczył o życie Belli + miłość i miał mało czasu, bo Bella gnała do przemiany, jak misie do miodu. Podczas gdy Edward miał jej życie odebrać, z czym nie mógł się pogodzić, a miłość i tak miał od początku, więc jego wola walki była słaba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Pon 17:43, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Mnie za każdym razem wydaje się, że Edward mimo wszystko jest pewny tego, że Bella z nim będzie. Być może się myle, ale takie odczucie mam za każdym razem czytając. Choć to prawda - Edward bądź co bądź ma te ponad sto lat i zupełnie inną wizję świata, podczas gdy Jacob jest nastolatkiem, który dopiero wkracza w życie, choć moim zdaniem i tak już dużo przeżył.

Wydaje mi się, że w Jacobie znajduje się tyle waleczności właśnie przez to, że jeszcze będąc dzieckiem tak wiele stracił - matkę. Choć nie każdy o tym myśli i pamięta, ale to dość istotne. Opiekuje się ojcem i właściwie jest w tym wszystkim sam. Dlatego do końca i mimo wszystko walczy o miłość, o coś dobrego, co go uszczęśliwi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tajemnicza
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce

PostWysłany: Pon 21:57, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Hmm, po dokładniejszym przemyśleniu sprawy doszłam do wniosku, że chyba za bardzo skupiamy się na okazywaniu uczuć, poprzez jakiś wielki gest. A ze Jacob zrobił takich więcej, wydaje nam się że on bardziej walczył.

Tymczasem wcale nie trzeba robić wielkich gestów aby okazać komuś uczucie. Czasami wystarczy naprawdę niewiele. Moim zdaniem Edward pokazał swoje uczucia do Belli m. in, kiedy zgodził się (wbrew swej woli) przemienić ją w wampira, kiedy, mimo wielkich obaw, zgodził się na "noc poślubną", kiedy na prośbę Belli nie wziął udziału w bitwie. Pokazał tym, ze naprawdę mu na niej zależy.

Moim zdaniem Edward podjął metodę walki, która na pierwszy rzut oka jest może być niewidoczna. Walczył o nią, pokazując jej, że mu na niej zależy, ze gotów jest, wbrew sobie, zrobić wiele, aby była szczęśliwa. Gesty Jacoba były bardziej "ekstremalne", a przez to bardziej widoczne.


Edward swoim zachowaniem przypominał mi trochę Charliego, który chyba te za często nie wyznawał Belli uczuć rodzicielskich poprzez słowa lub tez tradycyjne gesty. Ale pokazywał to choćby tym, ze potrafił wstać przed świtem, aby podładować akumulator w jej samochodzie czy nałożyć jej łańcuchy na koła. Edward miał podobny schemat działania.

Nie zawsze to wielkie gesty świadczą o prawdziwym uczuciu. Czasami bardziej potrafi pokazać to fakt, jacy jesteśmy na co dzień.

Poza tym jak pisałam w poprzednim poście, i Edward i Jacob okazywali Belli swoje uczucia, ale każdy na swój sposób. I to mi się bardzo podobało:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 22:40, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Jacob walczył - bo jej nie miał. Edward nie walczył - bo ją miał. Tak można by najkrócej. :-D

Tajemnicza napisała
Cytat:
Tymczasem wcale nie trzeba robić wielkich gestów aby okazać komuś uczucie. Czasami wystarczy naprawdę niewiele. Moim zdaniem Edward pokazał swoje uczucia do Belli m. in, kiedy zgodził się (wbrew swej woli) przemienić ją w wampira, kiedy, mimo wielkich obaw, zgodził się na "noc poślubną", kiedy na prośbę Belli nie wziął udziału w bitwie. Pokazał tym, ze naprawdę mu na niej zależy.

Tu nie chodzi o okazywanie uczuć, tylko o walkę o ukochaną, tzn. kogo ona wybierze ostatecznie.
Wg mnie w twoim zacytowanym tekście, to nie były dowody miłości, tylko uległości. :lol:
Wydaje mi się, że Edward walczył wtedy, gdy np. wiedząc, że Jacob słyszy - rozmawiał z Bellą o ich 10 nocach, albo, gdy rozmawiał z nią o ich ślubie i jej zgodzie na niego, wiedząc, że Jacob cierpi. Albo, gdy "ocierali się z Jacobem na zmianę o Bellę" by pozostawić swój zapach dla rywala. To były takie potyczki dwóch samców. Czasami śmieszne, czasami smutne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tajemnicza
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: malownicza miejscowość w Małopolsce

PostWysłany: Pon 23:34, 04 Sty 2010 Powrót do góry

mermon napisał:

Wg mnie w twoim zacytowanym tekście, to nie były dowody miłości, tylko uległości. :lol:


Czy ja wiem? Wydaje mi się, że gdyby jej nie kochał, nie byłby skłonny do pójścia na te ustępstwa, bo i po co miałby ustępować komuś, na kim mu nie zależy? Bycie w związku to też sztuka kompromisu, nie zawsze można zrobić to co się chce, czasami trzeba po prostu ustąpić.



mermon napisał:

Wydaje mi się, że Edward walczył wtedy, gdy np. wiedząc, że Jacob słyszy - rozmawiał z Bellą o ich 10 nocach, albo, gdy rozmawiał z nią o ich ślubie i jej zgodzie na niego, wiedząc, że Jacob cierpi. Albo, gdy "ocierali się z Jacobem na zmianę o Bellę" by pozostawić swój zapach dla rywala. To były takie potyczki dwóch samców. Czasami śmieszne, czasami smutne.


Zgadza się to były potyczki dwóch pawi - każdy starał się bardziej stroszyć piórka i to było niefajne, mnie się przynajmniej nie podobało. Dlatego cieszę się, że nie ma w książce zbyt wiele tych scen. Chodzi mi o takie bezpośrednie pojedynki. W większości walczyli w ten sposób, ze starali się okazać Belli, jak bardzo ją kochają. Bardzo mi się to podobało (chyba sie powtarzam, ale co tam;))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pon 23:48, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Cytat:
mermon napisał:

Wg mnie w twoim zacytowanym tekście, to nie były dowody miłości, tylko uległości. :lol:


Czy ja wiem? Wydaje mi się, że gdyby jej nie kochał, nie byłby skłonny do pójścia na te ustępstwa, bo i po co miałby ustępować komuś, na kim mu nie zależy? Bycie w związku to też sztuka kompromisu, nie zawsze można zrobić to co się chce, czasami trzeba po prostu ustąpić.


tajemnicza - to, że Edward kocha Bellę to oczywista oczywistość, nie do podważenia . Myślę, że jak się kogoś bardzo kocha, to z przyjemnością się ustępuje. Tu nie ma różnicy w poglądach. :-D
Gorzej jak któraś ze stron to wykorzystuje, ale Bella zbyt uwielbiała Edwarda by to robić.
Pozdrawiam, dobranoc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Śro 17:15, 06 Sty 2010 Powrót do góry

Edward nie walczy? Jak to, nie? Oczywiście, że to robi. I walczy o najważniejszą dla siebie rzecz w swojej całej egzystencji - walczy o Bellę. Na szczęście, miał całkiem inne na to sposoby niż Jacob. Bo nikt mi nie powie, że ten drugi zachowywał się całkowicie fair, szantażując Bellę, by go pocałowała. Cios poniżej pasa. Rozumiem to tylko i wyłącznie dlatego, że ją kochał i zrobiłby wszystko, by ją zdobyć. Ale czasami nawet do takich rzeczy człowiek nie powinien się posuwać.
A Edward? Edward grał czysto, wręcz za czysto. Poświęciłby swoje szczęście, gdyby Bella zechciała być z Jacobem. To znaczy, że kochał ją na prawdę, jedyną głęboką miłością, mimo tego całego ocierania się o nią, mimo ciągłego gadania i dogryzania Jacobowi - kochał ją i gdyby tylko zechciała, pozwoliłby jej odejść.
Więc Edward walczył. Obydwaj walczyli.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Śro 18:08, 06 Sty 2010 Powrót do góry

Cornelie napisał:
A Edward? Edward grał czysto, wręcz za czysto


No, jeśli za czysto oznacza zabranianie jej różnych rzeczy, bądź też nie ukrywanie przed nią prawdy. Robił to dla jej dobra? dość naciąganie wytłumacznie jak dla mnie. Ja odnosze wrażenie, że to właśnie on grał już bardziej nie czysto niż Jacob, ale cóż, Edwardowi zawsze się udaje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cornelie
Dobry wampir



Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 297 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD

PostWysłany: Śro 19:04, 06 Sty 2010 Powrót do góry

A co ty byś zrobiła dla ukochanej osoby?? Ja wiem po sobie, że wszystko.
To Jacob ją "szantażował", to Jacob na niej wymuszał, nie Edward. Edward się odsunął na bok, dając jej wolny wybór. Źle?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
losamiiya
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 212 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.

PostWysłany: Śro 20:22, 06 Sty 2010 Powrót do góry

Ten 'wolny wybór' już sam w sobie był dla mnie pewnym rodzajem szantażu.
Ale każdy odbiera wszystko innaczej. Nie wiem co byłabym wstanie zrobić dla ukochanej osoby, a co nie. Mam pewnie inne przeżycia niż Ty, a wiadomo, że i to wpływa na ocenę poczynań bohaterów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Czw 16:56, 07 Sty 2010 Powrót do góry

losamiiya napisał:
Ten 'wolny wybór' już sam w sobie był dla mnie pewnym rodzajem szantażu.
Gdyby E. dając wolny wybór robił z siebie poszkodowaną sierotę, to bym się zgodziła, ale tak się składa, że on po prostu zszedł ze sceny, wszedł za kulisy i czekał, aż ktoś go zawoła. Znam mało przykładów ludzi, których stać byłoby na takie zachowanie. Mnie na pewno nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Patmistro
Wilkołak



Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z akwarium.

PostWysłany: Sob 22:38, 09 Sty 2010 Powrót do góry

Moim zdaniem oboje o nią walczyli. Kazdy w swoj własny sposb.
Edward robil to bardziej szlachetnie, pogodziłby sie nawet z tym, ze musiałby odejsc, pewnie dlatego, ze juz wiele przezył lat i jest zupełnie inny niz Jacob.
Jednak walczyli oboje, nie mozna moim zdaniem ocenic kto walczył lepiej, a kto gorzej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin