FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 A World Without Sound (Part 7PL) [Z] [T] 15.01.2010 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Astaire
Człowiek



Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:50, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Wstawiam pierwszy rozdział tłumaczenia AWWS. Enjoy!

Orginał po adresem [link widoczny dla zalogowanych]

beta- Annique


1. Plac zabaw

-Dlaczego, do cholery, mówisz tak o nim!?- wrzasnęłam na małego punka, rzucając go jednocześnie na ogrodzenie.

-Hej, wolnego!- załkał. -Chodzi ci o tę sprawę z jego opóźnieniem? No bo, ej! On jest powolny. Nie możesz temu zaprzeczyć-

Przerwałam mu, kopiąc go w brzuch, niezbyt mocno, ale wystarczająco, żeby pozostawić siniaka. Jego oddech zacharczał szybkim ‘woosh’. Złapał się kurczowo za brzuch, zagryzł zęby, zacisnął oczy i powoli spadł z ogrodzenia, aż gwałtownie upadł na ziemię.

-On nie jest głupi- powiedziałam zimnym tonem. -Jest głuchy i dziesięć razy bardziej inteligentny od ciebie, ponieważ powinieneś wiedzieć, że nie pozwolę ci robić sobie jaj z mojego najlepszego przyjaciela. Nawet go nie znasz, ty cymbale!-

-Najlepszy przyjaciel- wydyszał drwiąco przez wciąż zaciśnięte zęby, patrząc na mnie z bólem i wstrętem. -Tak, oczywiście. Widziałem cię; jesteś zawsze koło niego, ty dziwko.-

Tym razem go nie uderzyłam. Wzruszyłam ramionami i poszłam w kierunku domu Edwarda. Nie obchodziło mnie za bardzo, co on o mnie mówił lub myślał. Wiedziałam, że to nie jest prawda i nie czułam jakiegoś specjalnego obowiązku chronienia własnego honoru. Jednak Edward… to była zupełnie inna kwestia.

Od momentu naszego poznania, kiedy obydwoje mieliśmy po pięć lat, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Zawsze byłam cierpliwa, a on potrzebował cierpliwego przyjaciela, takiego, jak żaden inny pięciolatek. Dorastanie jest trudne, ale jest jeszcze trudniejsze kiedy próbujesz zrozumieć świat, w którym wszyscy mówią… a Ty po prostu nie możesz tego usłyszeć. Musiał nauczyć się języka migowego, ale był tak inteligentny, że bez problemu tego dokonał.

Niestety niewystarczająca ilość ludzi wiedziała, jak uprościć mu życie. Jego nauczyciel, rodzina i ja. Ale inne dzieci…One tego nie widziały i dla wielu trudnością było zrozumieć, że on po prostu ich nie słyszy. To wydawało się niemożliwe… W rezultacie wielu myślało, że był powolny. To działo się kiedy byliśmy dziećmi, jednak doprowadzało mnie to do szału tak samo teraz- w wieku osiemnastu lat i prawie kończąc ostatnią klasę liceum, niektórzy ludzie byli wciąż głupi i nieświadomi niczego.

Nauczyłam się języka migowego dla niego, czasami uczyłam się z nim, ponieważ od zawsze go kochałam. Edward jest moim najlepszym przyjacielem.

Cóż… trudno mi było przyznać samej sobie, ale szczerze, w przeciągu tych wszystkich lat, moja miłość do niego przewyższyła przyjaźń. Zawierał w sobie wszystko, był moim światłem, moim światem. Otaczał się tym wszystkim. Czasami wydawało mi się, że on czuje to samo, ale nie byłam pewna.

W każdym razie, język migowy nie był jedyną rzeczą, której nauczyłam się z jego powodu. Miałam również czarny pas karate. Poprosiłam mamę żeby mnie zapisała, kiedy byłam mała, ponieważ działam chronić Edwarda przez ludzkim złem tak samo, jak robię to teraz.

On nie wiedział, że to było powodem, dla którego nauczyłam się karate. Po prostu powiedziałam mu, że dobrze się przy tym bawiłam. Pokręcił głową rozbawiony- był łagodną osobą. Walka nie należała do niego. Prawdopodobnie mógłby walczyć, gdyby chciał, ale nie miał ku temu powodów.

Edward był zdecydowanie tym lepszym z naszej dwójki.

Spojrzałam na zegarek. Była już prawie czwarta po południu. Szkoła skończyła się blisko godzinę temu. Zazwyczaj Edward i ja razem szliśmy do jego lub mojego domu i razem odrabialiśmy zadania, a potem spędzaliśmy razem czas. Dzisiaj powiedziałam mu, że mam sprawę, o którą muszę zadbać w pierwszej kolejności. Nie powiedziałam mu, co to było. Miałam wątpliwości co do jego poparcia w tej sprawie. Na szczęście nie pytał. Trudno było go okłamywać.

W zasadzie, nie uważam, żeby on potrzebował mojej obrony, wręcz przeciwnie, ponieważ zawsze uważałam go za osobę silniejszą i lepszą od siebie. Tak czy inaczej, moja defensywno-obronna strona ujawniała się, kiedy chodziło o niego. Nic nie mogłam na to poradzić. To jeszcze bardziej się rozwija, kiedy kogoś bardzo kochasz. Nie chcesz, żeby ktoś go skrzywdził- nawet jeśli ludzka złośliwość nie dotyka go bezpośrednio, to najmocniej krzywdzi właśnie mnie. Zasługiwał na coś znacznie lepszego niż to…

Wyciągnęłam zapasowy klucz spod wycieraczki Cullenów i weszłam do domu. To był praktycznie mój drugi dom, nie musiałam już pukać.

-Cześć Esme!- zawołałam wesoło kiedy mijałam kuchnię.

-Och, Bella! Właśnie zrobiłam ciasteczka. Chcesz jedno? Są go-orące…- powiedziała śpiewnym głosem, co uczyniło propozycję bardziej zachęcającą.

-Jak mogłabym odmówić?- zapytałam z pozorowanym oburzeniem wchodząc do kuchni. Uśmiechnęłam się do niej, zabrałam jedno ciasteczko z jej otwartych dłoni i ugryzłam. -Mmm… jest jadalne!

-Och, cicho!- zaśmiała się, dosłownie wyrzucając mnie z kuchni kopniakiem w tyłek. Zachichotałam i odwróciłam się w stronę pokoju Edwarda na trzecim piętrze.

-Dzięki za ciasteczko!

Drzwi do pokoju Edwarda były nieco uchylone, jak zazwyczaj, ale nawet kiedy były zamknięte, to nigdy na klucz. To mogłoby być niebezpieczne w nagłych wypadkach.

Wśliznęłam się do środka i zobaczyłam pięknego mężczyznę siedzącego na swoim ogromnym łóżku, skierowanego plecami w stronę drzwi i pochylonego nad zadaniem domowym. Jak zawsze pilny uczeń, przede wszystkim teraz, kiedy zbliżały się egzaminy.

Opadłam ciężko na łóżko, żeby oznajmić mu swoją obecność, ale zanim zdążył się odwrócić, zarzuciłam ręce dookoła jego szyi, oparłam głowę o jego ramię i wyszczerzyłam do niego zęby w uśmiechu.

Odpowiedział pięknym i anielskim uśmiechem.

-Bella- powiedział.

Potrafił powiedzieć jedynie kilka słów – swoje imię, imiona członków jego rodziny… i moje.

Nie miałam pojęcia, jak ciężka musiała być dla niego znajomość tak małej ilości słów, którymi operował. Przez wiele miesięcy wymawiałam powoli moje imię, pokazując mu ruchy mojego języka i potakując lub kręcąc głową w przeczeniu, czy dźwięk, który wydawał, był odpowiedni. Ale, jak sam powiedział, chciał nauczyć się wymawiać moje imię, co jednak było bardzo trudne…

I udało mu się. Kochałam go wtedy jeszcze bardziej, ponieważ sam chciał przejść przez te wszystkie frustrujące ćwiczenia.

Zadanie prawie skończone? wymigałam, a on odwrócił wzrok z mojej twarzy na ręce.

Skinął głową i uśmiechnął się, zanim odwrócił się do mnie z powrotem, z bardziej poważnym spojrzeniem.

Więc gdzie byłaś?

Ach, cholera. Wzruszyłam ramionami, modląc się, by zostawił ten temat. Odwróciłam się, żeby zabrać swój plecak z podłogi.

Kiedy wróciłam do poprzedniej pozycji, patrzył na mnie sceptycznie, ale nie zadał mi pytania jeszcze raz. Wiedział, że nie zamierzam odpowiedzieć. Poczułam się trochę niekomfortowo. Czasami wydawało mi się, że on zna moje myśli i czyta ze mnie wszystko tak, jakbym była przezroczysta. Zupełnie tak, jakby wiedział, co robiłam. Zmieniłam pospiesznie temat.

Hej, pomożesz mi z tym obliczeniem? Jesteś w tym dużo lepszy niż ja.

Uśmiechnął się szeroko i obrócił tak, że nasze boki się stykały. Moje serce przyspieszyło tak jak zawsze, ale na szczęście moja ekscytacja nie wypłynęła na zewnątrz. Położyłam swój zeszyt na naszych złączonych kolanach i Edward zaczął mi pomagać.

Jesteś lepszy niż moja nauczycielka. Ona tylko mówi i mówi bez sensu. Nigdy nie mogę jej zrozumieć. Nie wydaje mi się też, żeby mówiła o matematyce przez ten cały czas.

Zachichotał, a ja się zadumałam. To była jedna z niewielu sytuacji, kiedy mogłam usłyszeć jego melodyjny głos.

Lub po prostu nie uważasz, wsioku.

Pokazałam mu język i wywróciłam oczami..

Dzięki. wymigałam z kwaśną miną.

Uśmiechnął się, przytulając mnie mocno i kładąc głowę na moich włosach, jako cichy apel o przebaczenie. Pokręciłam głową.

Nie, nie wybaczę ci.

Nie widziałam jego twarzy, więc on nie mógł wiedzieć co się zbliżało. Nagle jego ręce znalazły się na moich żebrach, a ja leżałam na plecach, piszcząc ze śmiechu.

-Achhhh! Przestań Edwardzie, przestań!- krzyknęłam wciągając łapczywie powietrze. Nie mógł mnie usłyszeć, ale rozumiał przekaz.

Wtedy przestał i odsunął się ode mnie, uśmiechając się niewinnie i obserwując jak mój szalony chichot się uspokaja. Ale przez krótkotrwały moment, kiedy na niego spojrzałam, zamiast widzieć jego zazwyczaj szczęśliwą i spokojną ekspresję, dostrzegłam coś podobnego do głębokiego smutku i… żalu?

Co? Edwardzie, co się stało?

Popatrzył na mnie z niepokojem, lecz już po chwili spoglądał za okno.

Chciałbym usłyszeć twój śmiech. Jestem pewien, że jest śliczny.

Westchnęłam i usiadłam, kładąc dłoń na jego policzku. Zamknął oczy i nachylił się w moją stronę tak, że nasze czoła się stykały. Ja też zamknęłam oczy.

Pozostaliśmy w takiej pozycji przez krótką chwilę, aż Edward odsunął się z westchnieniem.

Dziękuję, “Bello", zawsze sprawiasz, że czuję się lepiej.

Uśmiechnęłam się smutno i pogłaskałam go po ramieniu. Obdarzył mnie swoim zakrzywionym uśmiechem, który jednak nie objął jego oczu. Odwrócił się w stronę swoich zadań domowych.

Kiedy on odrabiał lekcje, ja relaksowałam się, kładąc głowę na jego ramieniu. Zamknęłam oczy, a wtedy ogarnęły mnie wspomnienia.

-Hej, ty!

Pięcioletnia dziewczynka w żółtej, letniej sukience, specjalnie ubrana z okazji jej pierwszego dnia w szkole, przydreptała do ślicznego brązowowłosego chłopca siedzącego samotnie w rogu placu zabaw.

-Nie widziałam cię wcześniej! Kto jest twoim nauczycielem!?

Spojrzał na nią oczami wyrażającymi zakłopotanie, ale nic nie odpowiedział.

-Dlaczego siedzisz tutaj sam? Chodź! Chodź bawić się ze mną!

Znowu- żadnej odpowiedzi, żadnego znaku, który miałby oznaczać, że ją słyszy, oprócz tego, że zwracał uwagę na wesołą dziewczynkę.

Powoli przyłożył swoje dłonie do uszu i pokręcił głową.

Tym razem dziewczynka ściągnęła brwi w zakłopotaniu. -Co?

Wskazał swoje uszy i znów pokręcił głową. Dziewczynka powtórzyła jego ruchy i zapytała -Co? Czego nie możesz usłyszeć?”

Nie odpowiedział, wciąż ją obserwując.

Wzruszyła ramionami. -Och, no cóż. Zagrajmy w piłkę! Chodź!

Tym razem, złapała go za rękę i powlokła za sobą.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to był początek naszej wiecznej przyjaźni.

Spojrzałam na twarz Edwarda. Spoglądał na mnie kątem oka. Wiedziałam, że zadaje mi ciche pytanie.

Wspominam dzień, kiedy się poznaliśmy. Pamiętasz?

Spojrzał w okno i zamyślił się. Uśmiech formował się na jego twarzy, a on wydawał się błyszczeć pozytywnymi emocjami. Ten widok zaparł mi dech w piersiach.

Oczywiście. To był jeden z najlepszych momentów w całym moim życiu.

Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam mocno. Odwzajemnił uścisk.

Nie wiem co ja bym bez ciebie zrobił, -Bello.

Podniosłam głowę i pocałowałam go w policzek.

Ja też, Edwardzie, ja też.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Astaire dnia Sob 22:06, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
Wyjątkowa
Wilkołak



Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?

PostWysłany: Nie 11:04, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Fajne, ale dość ciężkie. Nie styl czy cuś, tylko sytuacja. Bo przecież bardzo ciężko pisać o kimś takim i wczuwać się w sytuacja. :) Podziwiam. :D Ogólnie, to bardzo mi się podoba. Może nic wyjątkowego, ale niezłe. :D Chętnie przeczytam więcej. :P Błędów się nie doszukałam, dzięki świetnej becie. :D Więc jestem na tak. :)
Kiedy nowy? :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamosoka
Człowiek



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 11:07, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Bardzo bardzo Ci dziękuję, że podjęłaś się tłumaczenia jednego z najlepszych ff, jakie czytałam, mój ang nie jest perfekcyjny, więc nie każde zdanie było dla mnie zrozumiałe. Dzięki Tobie będę mogła w pełni docenić piękno tego opowiadania.

Świetny początek, doskonale sobie poradziłaś:)

Już mysłałam, że się nie doczekam :( , nawet rano sobie znów po ang czytałam, a tu nagle bach, patrze i jest :D , normalnie serce zaczęło mi szybciej bić!!!! :D

Jesteś wspaniała, że to tłumaczysz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kamosoka dnia Nie 11:09, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mTwil
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka

PostWysłany: Nie 11:07, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Zapowiada się ciekawa historia. Niesłyszący Edward i Bella jako jego ukochana, a zarazem opiekunka. Ciekawe, jak się to wszystko potoczy...
Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
steffi
Człowiek



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:10, 22 Mar 2009 Powrót do góry

świetnie że ktoś to przetłumaczył:)
czytałam już znaczną część oryginału ale fajnie że mogę też to przeczytać po polsku :)
to że Edward nie mówi sprawia że jest taki nieporadny a jednocześnie to że Bella się nim zajmuje daje jej siłę:)
całe to opowiadanie jest zdecydowanie ujmujące
a co do tłumaczenie to nie mam zastrzeżeń:)
powodzenia przy dalszych rozdziałach:)
już czekam :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Annique
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krotoszyn

PostWysłany: Nie 11:12, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Tak bardzo, bardzo się cieszę, że mogę mieć jakiś udział w zamieszczaniu tego opowiadania na forum ^^ Astaire, uściski dla Ciebie, że wzięłaś się za tłumaczenie.

Już od pierwszego rozdziału widać, że będzie ciepło, wzruszająco, słodko-gorzko... Pierwszy raz spotkałam się z tak odmiennym pomysłem na postać Edwarda, tym razem to on potrzebuje opieki. I choć Bella twierdzi, że to on jest "tym silnym", to jednak od razu widać, że jest ona prawdziwym źródłem tej jego siły. Obydwoje stworzyli swój własny świat. Ach, aż robi się tak rozczulająco, kiedy czyta się o ich gestach, wspomnieniach...

Podoba mi się klimat tego opowiadania, choć na co dzień zwykłam czytać mniej subtelne rzeczy. Cóż, może czas na trochę wzruszenia Wink

Powodzenia, Astaire!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rumbarbari
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 11:19, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Tydzień temu przeczytałam tego ficka (co prawda z pomocą słownika komputerowego, bo nie jestem orłem jeśli chodzi o język angielski) i bardzo mi się spodobał :)
Ciesze się bardzo, Astaire że postanowiłaś przetłumaczyć go na język polski. love
To, że Edward jest głuchy (owacje dla autorki ff za pomysł) sprawia, że tekst ten jest zdecydowanie nietuzinkowy i bardzo ciekawy. Podoba mi się również to, że w każdym rozdziale są wspomnienia Belli z przeszłości.
Ta zażyłość stosunków Edwarda i Belli jest poprostu cudna.
Jeśli chodzi o twoje tłumaczenie, nie jestem ekspertem żeby wygłaszać jakieś opinie na temat jego jakości czy błędów, ale mogę spokojnie poweiedzieć, że czyta się je bardzo dobrze.
Życzę czasu i wytrwałości w tłumaczniu Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rumbarbari dnia Nie 11:30, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 11:21, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Ja się zastanawiam, czy jednak polski zapis dialogów nie byłby lepszy - klarowniejszy i prostszy.

Co do samego stylu - trochę zgrzyta. Szczególnie powtórzenia, ale nie jest to specjalnie męczące. Po prostu musisz się rozkręcić.

Sam tekst - ciekawy i zapowiada się naprawdę oryginalnie, więc gratuluję wyboru i czekam na kolejne publikowane rozdziały.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:18, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Sam początek ciężko mi się przeczytało. Nie lubię, gdy coś zaczyna się w połowie jakiejś akcji, ale stwierdziłam, że warto przeczytać dalej, a dopiero później oceniać. I nie żałuje, srsly. Fajnie, że ktoś podjął się tłumaczenia takiej historii. Głuchy Edward i jego przyjaciółka Bella, która potrafiła się nieźle poświęcić. Osobiście umiem wymigać tylko przekleństwo, a i tak nie wiem dokładnie jakie ono jest. :)
Czekam z niecierpliwością, na dalsze części świetnego tłumaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna Scott
Zły wampir



Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...

PostWysłany: Nie 12:36, 22 Mar 2009 Powrót do góry

B-R-A-W-O ! ! !
Przede wszystkim gratuluję tłumaczenia! Rewelacyjne Wink
Sam temat nie jest kolorowy, bo zdarzenia i sytuacje jakie mają tam miejsce, świadczą o brutalności świata z jaką stykają się główni bohaterowie.
Już podałam linka Ginger!, więc Twoje tłumaczenie będzie miało szerokie grono fanek :)

Vena i proszę o szybkie uwinięcie się z kolejnym rozdziałem XD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chce_tylko___Edwarda
Wilkołak



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:36, 22 Mar 2009 Powrót do góry

TAK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
nareszcie jest tlumaczenie
przeczytalam jakis czas oryginal i nawet zaczelam tlumaczyc sobie wstepnie, ale pozniej dowiedzialam sie ze ty sie za to wzielas i dupa.

wiec. JAKBYS POTRZEBOWALA POMOCY W TLUMACZENIU LUB COS W TYM STYLU PISZ SMIALO

co do samej tresci to nie wiem czy jakiekolwiek slowa oddadza geniusz tego tekstu i samej autorki.
Jeszcze nie raz zamiesza.
dla tych co licza na calkowicie sielankowy tekst beda rozczarowani, a Bella jeszcze bedzie bronic Edka :D
ale nie bede spoilerowac

co do tlumaczenia to wielki szacunek.
osobiscie zastapilabym "powolny" na poczatku tekstu na "opozniony"
wiem, ze w oryginale bylo slow, aczkolwiek tamto mi bardziej pasuje.
do bety - zabraklo mi kilku przecinkow, ale teraz juz nie pamietam gdzie.
jednak podziwiam co robicie :P

btw. Dzisiaj jest Sunday wiec autorka powinna dodac 4 czesc sequela.
TAK TAK TAK

a wlasnie. z jaka czestotliwoscia planujesz dodawac nowe czesci?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
moniq
Dobry wampir



Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:43, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Bardzo sie cieszę, że postanowiłaś to przetłumaczyć. To naprawdę piękna historia i warto ją oddać szerszemu gronu odbiorców. Co do samego tłumaczenia to uważam, ze jest bardzo dobrze. Jedno z lepszych na tym forum. A że praktyka czyni mistrzem, to nie mam wątpliwości, że całość będzie pięknie przetłumaczona. Mam nadzieje, że wystarczy Ci chęci i cierpliwości, bo wiem że nie jest to najłatwiejsza rzecz dla tłumacza. Serdecznie gratuluje jeszcze raz.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mistletoe
Moderator



Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 12:49, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Opowiadanie zapowiada się bardzo interesująco. Lubię takie smutne historie. Podoba mi się także postać silnej Belli, która jest w stanie bronić osobę, którą kocha. I Edward zamknięty w świecie ciszy... Opowiadanie już mnie wzruszyło, więc boję się, co będzie dalej. Tłumaczenie bardzo fajne, dobrze oddaje emocje. Błędów też nie wyłapałam. Dziękuję, za to, że podjęłaś się tłumaczenia.
Powodzenia.
b,
mistletoe


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
keh
Wilkołak



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Nie 13:13, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Niekiedy znacznie łatwiej zacząć opowiadania od dialogu, niż układać skomplikowane historie w postaci zbitego tekstu. Mi się podobało, czekam na więcej, choć Edward w roli głuchoniemego przypomina mi odosobnionego samotnika. : O

Mam nadzieję że jest odwrotnie. Jeszcze nie czytałam ff po angielsku, nie przyszło mi to nawet wcześniej do głowy! : D Choć słyszałam o opowiadaniu pt, EDWARD CULLEN SOURCE, by dazzled i chciałam się za niego zabrać. Niezmiernie mnie cieszy że jednak są tu tłumaczenia, zawsze to jakiś przywilej. Heheh.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ms.cullen
Człowiek



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 13:24, 22 Mar 2009 Powrót do góry

TAAAKK!!!!

Tłumaczysz właśnie moje drugie ulubione ff!!!

Dla tych, którzy nie są przekonani: NAPRAWDE SIĘ ROZKRĘCI.

Ten Edward jest jednym z moich ulubionych. Na początku może sie wydawać, że taki troche ciepłe kluchy ale potem pokaże ikre.

Moje jedyne zastrzeżenie do tłumacznia to...ja też tłumacze i z doświadczenia wiem, że czasami trzeba zmienić szyk zdania, żeby lepiej brzmiało po polsku. Poprostu...daj sobie troche luzu - nie trzeba tłumaczyć słowo w słowo. Pozatym : tłumaczenie naprawde baaardzo dobre.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Silvia_sb
Wilkołak



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 13:31, 22 Mar 2009 Powrót do góry

No nareszcie doczekałyśmy się tłumaczenia tego opowiadania. Liczę, że będzie tak dobre jak ludzie mówią. Nie czytałam w oryginale, ale liczę, że tłumaczenie będzie się pojawiało systematycznie. Póki co zapowiada się ciekawie a tłumaczeniu nie mam absolutnie nic do zarzucenia :D Byle tak dalej :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
darkeyeslady
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D

PostWysłany: Nie 13:52, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Muszę przyznać, że bardzo ładnie wyszło Ci tłumaczenie, zważając na to, iż treść i uczucia w niej zawarte są bardzo skomplikowane. Wymagające głębszych przemyśleń itp. Odwalasz wraz ze swoją betą kawał naprawdę dobrej roboty. Tak trzymać, macie we mnie oddaną fankę.

Co do samej treści:
Jest to niewątpliwie jeden z najoryginalniejszych pomysłów na ficka o E&B (brawa, brawa, brawa dla autorki, owacje na stojąco!!! ) Coś czuję, że niektóre z dalszych części wzruszą mnie swoim przekazem o ich miłości (bo jestem wręcz tego pewna, że łącząca ich miłość jest obustronna). Smutna jest historia chłopca, który nie jest w stanie usłyszeć tych rzeczy które dla wszystkich są codziennością. To tak jakby włączyć telewizor, ale oglądać bez fonii, bez większego wysiłku nic się nie zrozumie.... Pięknie... jednym słowem, pięknie

Z zniecierpliwieniem czekam na kolejne części


Życzę dużo wolnego czasu i weny na tłumaczenie :D:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez darkeyeslady dnia Nie 20:26, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
werciku16
Człowiek



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Polski

PostWysłany: Nie 13:57, 22 Mar 2009 Powrót do góry

O ja cie! Uwielbiam ten ff. Przeczytałam cały po angielsku!!! How to hear też ale długo się nie pojawiają kolejne rozdziały. Nie wiesz może co się z nimi dzieje? Autorka pisze dlaszy ciąg?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
simcha
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Nie 14:01, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Bardzo sie ciesze, ze podjelas sie tlumaczenia tego ff.
Ładnie Ci to wychodzi, czyta sie lekko i przyjemnie.
Jesli chodzi o pomysl na to opowiadanie to jest nie watpliwie orginalny i strasznie interesujacy.

Jestem ciekawa jak akcja sie dalej potoczy wiec czekam z niecierpliwoscia na kolejne rozdzialy.

Zycze WENY w tlumaczeniu!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez simcha dnia Nie 14:02, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mercy.
Wilkołak



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 15:32, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Zacznę do tego, że bardzo Ci dziękuje za to, że tłumaczysz ten tekst, Astaire.

Mimo iż jest to dopiero pierwszy rozdział, moim zdaniem A World Without Sound jest jedną z perełek tego forum. Pomysł jest oryginalny i mnie zaciekawił niesamowicie. Coś czuję, że nie raz i nie dwa się na nim wzruszę Wink
Styl autorki jest bardzo przyjemny i zauważyłam jedną szczególną rzecz, która niesamowicie mi się podoba - czytając to, mam wrażenie jakby Bella zamieniła się miejscem oraz charakterem z Edwardem SMeyer, nie tracąc przy tym za wiele ze swojej osobowości. Ta jej chęć ochrony Edwarda i jego honoru, to, że uważa do za lepszego od siebie, za wcielenie dobra... Jest to, według mnie, naprawdę cudowne nawiązanie do "Zmierzchu" i bardzo miła odmiana. Od razu po przeczytaniu tego rozdziału przypomniał mi się cytat, o supermenie.
Nie czytałam co prawda oryginału, ale mam też wrażenie, że taka zmiana również zaszła w Edwardzie. No cóż, jeżeli są EPOV to się powinnam wkrótce przekonać czy moje domysły są słuszne.
Z niecierpliwością czekam na dalsze rozdziały i życzę ogromnej ilości wolnego czasu i weny.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mercy. dnia Nie 15:33, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin