FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Roberta z szamponami problemy nieosobiste [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
kataszka
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pią 21:28, 13 Mar 2009 Powrót do góry

Buahahaha :D "Gdzieś blisko są szampony"
To co piszesz jest genialne! Momentami muszę przerwać czytanie,
tak chce mi się śmiać xD
Jak kiedyś będzie mi smutno to pierwsze co zrobię to wejdę na to forum i przeczytam tą parodię <lol2>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cleopathraa
Człowiek



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Sob 12:27, 14 Mar 2009 Powrót do góry

'gdzieś blisko są szampony.'

Matko Boska, wiesz jak uderzyć w uczucia czytelnika.
Po prostu kocham tę parodię.


Szamponowe tortury. xD

Jezuu, dziewczyno czekam na więcej, więcej.
To co piszesz jest genialne.
xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Sob 19:12, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Rozdział VII
- Jest godzina - siódma - zero - zero. Dziś mamy - wtorek - dwudziesty - pierwszy - maja - dwutysięcznego - dziewiątego - roku. Temperatura na dworze - dwadzieścia - osiem - stopni Celsiaaaauuughrrr...
Coś zgrzytnęło i elektryczny alarm został przygnieciony przez wielkiego, czarnego buta.
- Zamknij się - warknął Robert w poduszkę i otworzył oczy.
Światło. Przerażająco białe światło. Gdzie on jest?
Podniósł głowę.
Leżał w swoim własnym łóżku, w swoim własnym ubraniu, w swoim własnym domu. Tak rzadko tu spotykane promienie słoneczne wpadały do jego sypialni, bezczelnie podkreślając bałagan tam panujący.
Robert klapnął na poduszkę, próbując sobie przypomnieć, co się działo w nocy.
Pustka...
Pustka.
Pustka!
Usiadł na łóżku, przyciskając sobie dłonie do oczu. Nic nie pamiętał!
Ostatnie, co widział, to stary, obskurny budynek oraz Muriel, otwierającą drewniane, obdrapane drzwi. Tyle. Nic więcej. Nie pamięta nawet, jak znalazł się w domu.
Poczuł ukłucie niepokoju.
- Co się, do cholery, działo?! - krzyknął, uderzając się w czoło kilka razy. - Muriel! Coś ty mi namąciła?!
Ale zamiast usłyszeć jej niski, poważny głos, odpowiedziała mu cisza. Robert wściekł się. Wstał i podszedł do lustra w łazience.
Zdębiał.
Zamrugał i spuścił wzrok. Nie, to niemożliwe.
Policzył do dziesięciu i spojrzał w lustro znowu.
Nie.
Serce chłopaka przyspieszyło. Odkręcił kran z zimną wodą i nalał sobie jej trochę w dłonie, po czym przemył twarz. Może to go otrzeźwi?
Podniósł głowę jeszcze raz i jego wzrok spoczął na mężczyźnie stojącym po drugiej stronie tafli lustra. To nie był Robert. To był ktoś inny.
Przebrał się i postanowił znaleźć Muriel. Co się działo? Czy mu odwala? Dlaczego nic nie pamięta?
Jak zwykle, więcej pytań niż odpowiedzi.
Szedł powolnym krokiem wzdłuż jednej z głównych ulic. Nie wiedział właściwie, gdzie idzie. Miał tylko nadzieję na to, że gdzieś po drodze napatoczy się na swoją towarzyszkę broni, ona wyjaśni mu, o co chodzi, wszystko odkręci i Robert znów będzie mógł być sobą.
Mijał właśnie jeden z londyńskich butików, gdy usłyszał znajomy głos.
- Rob?
Przystanął i odwrócił się, a jego serce zatrzepotało.
- Robert! - Na twarzy Kristen pojawił się szeroki uśmiech. Stała właśnie przed wystawą jakiegoś sklepu z ubraniami.
- Krissy... - wyszeptał. Pierwszy raz na jego widok Kristen Stewart się ucieszyła.
- Och, Robert... wyglądasz... inaczej - zauważyła i podeszła do niego bliżej. - Hmmm... Gdzie teraz idziesz?
- Ja... Ja... - Chłopak poczuł, że nie potrafi się skupić. Stała tak blisko i wcale jej to nie przeszkadzało - wręcz przeciwnie... Poczuł dziwny prąd w okolicach podbrzusza. - Właściwie, to wyszedłem na spacer... Tak... kompletnie bez powodu. - Co tam Muriel, skoro ma przed sobą prawdziwego Anioła?
- Och... A masz trochę wolnego czasu? - zapytała Kristen, podchodząc jeszcze bliżej i trzepocząc rzęsami.
- Ja... No pewnie!
- Och, to cudownie - wymruczała dziewczyna, rumieniąc się. Kristen się rumieni. Kristen Stewart się rumieni. Kristen Stewart rumieni się, bo chce iść z nim na randkę. Kristen upadła na głowę.
Milczał, czekając, aż coś jeszcze powie, ale ona także nic nie mówiła, tylko odwróciła wzrok, nadal lekko zarumieniona. Hm, teraz chyba jego ruch.
- Pójdziemy gdzieś razem? - wyrzucił z siebie na wydechu. Nie, ona odmówi. Był tego pewien.
- No pewnie! - odparła troszkę za wcześnie jak na niespodziewane pytanie. Robert odetchnął.
- No to... Zabiorę cię w jedno wspaniałe miejsce - zaproponował i ruszyli wzdłuż uliczki.
Spojrzał na lustro na wystawie. Facet, który się do niego uśmiechał, miał jego twarz, ale nie włosy. Miał czyste włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
grenouillle
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: byydzia ;D

PostWysłany: Sob 19:45, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Hahaha! Wiedziałam, że tu chodziło o czyste włosy! ;D
Ale jestem ciekawa co się stało! Muriel mu umyła włosy czy zaatakowały ich szampony?
Ta parodia jest genialna!
Czekam na kolejną część. Wink

WENY!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:18, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Muriel! Coś ty mi namąciła?!

- Jak ty mącisz ludziom w głowach... Ech, ale to nie twoja wina...
- Tobie też mącę, Robercie? - wyszeptała Muriel, trzepocząc rzęsami spod przetłuszczonej grzywki. Roześmiała się perliście, potrząsając głową - białe płatki łupieżu rozsypały się niczym śnieg.


No dobrze, Suharku, tego rozdziału parodystycznym nazwać nie można. Bez Muriel naszej kochanej, z czystymi włosami - to już nie to samo. Element zaskoczenia niezbyt zaskakujący, bo wiadomo, że największym koszmarem, jaki mógł Roberta spotkać, było umycie włosów. A z tą ilością wielokropków pojechałaś dziś po całości.
Ogólnie - cicho i bez śmiechu dziś. Ale. Jeśli to ostatnia zapchajdziura, to Ci wybaczę. Ja wiem, musi być jakieś zróżnicowanie odcieni. Tylko jeśli za bardzo będziesz te odcienie różnicować, eliminując śmiech i element zaskoczenia, to z parodii zrobi się... Sama nie wiem co. *.*

Muriel! Wróć!

P,
Robaś


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Sob 20:19, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kataszka
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 20:57, 14 Mar 2009 Powrót do góry

To było aż nazbyt oczywiste, że chodzi o czyste włosy. Wink
Ciekawa jestem co będzie dalej...
Może Robertowi spodoba się, że mając czyste włosy Kristen na niego leci? Wink
Nie wiem, nie wiem...
Pisz dalej, czekam na więcej! :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 21:02, 14 Mar 2009 Powrót do góry

ONIEEEEEEEE!!!!
umyli mu włosy!! jak smiali? <beczy> co on teraz zrobi ? <lol2>

** Po 5 minutach

Parodia super bardzo lubię ja czytać xDD czemu planujesz tylko 10 rozdziałów? to zdecydowanie za mało !!! no czekamy na dalszą część ..

weny!!
migdałowa
Wilkołak



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 21:47, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Jakoś ten odcinek nie trafił w mój wysublimowany gust. Oczekiwałam czegoś więcej, ale...
W gruncie rzeczy można wybaczyć spoważnienie w parodii.
Mam nadzieję, że kolejna część zostanie wzbogacona o opis tajemniczej sytuacji i oczywiście o boską Muriel.
Wielkim plusem sam początek rozdziału. Uwielbiam natrętne budziki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez migdałowa dnia Sob 21:59, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Sob 22:02, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Ekhem. No cóż, że Was zawodzę - nic nie poradzę. Po prostu nudzi się to poczucie humoru i tyle. : > Poza tym, podkreślałam na początku, że to nie jest do końca parodia. Ja się przecież nie wyśmiewam. Zwróćcie uwagę na narrację - czy choć raz Robert nie został potraktowany poważnie? Pomijam wypowiedzi Kristen czy reżysera.
Ja osobiście lubię mojego Robercika, ale... Jeżeli już Wam się nie chce czytać, ja mogę już nie wstawiać, to oczywiste : ) Może i piszę dla siebie, ale publikuję dla Was.
A historia owszem, "spoważniała", bo spoważniała z prostego powodu - bo tak. : D
Obiecuję zaś, że nastepny rozdział będzie ciekawy. Oj, będzie. Spoilerek? Kristen ma tajemnicę. A jeżeli i on Was zawiedzie, to trudno. Jeżeli się nie sprzeciwicie, pociągnę tą historię do końca, może i nudnego i maślanego, ale jednak końca. : >

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Sob 22:04, 14 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
migdałowa
Wilkołak



Dołączył: 11 Lut 2009
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 35 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 22:06, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Och, droga Suhak.
Bardzo mi się podoba fabuła i wykonanie. Oczywiście, proszę Cię o to, byś wstawiła do końca. Jeżeli spoważnienie było zamierzone, to było. I tyle. :)
W sumie masz rację - tak do końca to nie jest parodia, ale widać, że ma jej charakterystyczne cechy. W każdym bądź razie jest to dobry tekst, bez jakiś większych błędów. Z ogromną przyjemnością siadam do niego i czytam. I wyrażam opinię, co robię niezmiernie rzadko :)
pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nel
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sob 22:40, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Oj Suhak, jak zobaczyłam czerwony kolor w Twoim poście to pomyślałam "jak super, będzie mizianko!", a Ty mi takie teksty... Cytując komentarz dnia "Nieładnie, tak sądzę przynajmniej!!!"
Przygoda z szamponem mi się podoba, od początku do końca i nie rozumiem wypowiedzi "to się robi nudne" (chyba, że to takie żarty tylko, czytelnicy też by chcieli pofiglować, bawmy się razem!), śmiesznie jest mniej lub bardziej, ale nikt nie wymaga przecież, żeby każde zdanie zwalało z fotela i wgniatało w parkiet. Jak ktoś chce wzmocnić mięśnie brzucha to polecam siłownię :)
Co do Roberta i Belli, są u Ciebie tacy sami jak w mojej głowie. On z jakimś tam ukrytym syndromem manii prześladowczej ( i te włosy, litości!), ona lekko go zlewająca. Czekam na ciąg dalszy, gdzie - mam nadzieję - napiszesz to co uważasz za słuszne, a nie to czego oczekują i w efekcie na siłę Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vampiredream
Nowonarodzony



Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 23:12, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Ta historia zwala mnie z nóg;D sama się zastanawiałam nad włosami Roba gdy czytałam pewną jego wypowedźWink), myślałam: ma chłopak dziwne poczucie humoru, ale to co tworzy Suhak to majstersztyk łupieżowej opowieści;DDD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vipera
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo

PostWysłany: Nie 10:38, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Kristen ma tajemnicę?? Jaką?? Nie mogę się doczekać następnego odcinka...
Co do tych czystych włosów... To gdzieś po drodze Roba i Muriel dopadły szampony, umyły im głowę i usunęły pamięć?? Dobrze myślę?? Wstaw tu jak najszybciej ten kolejny odcinek :)
Pozdrawiam i życzę veny
Vipera :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cleopathraa
Człowiek



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Nie 11:16, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Wstawiaj dalej. To jest po prostu fenomenalne :D
Brakuje mi słów, aby to skomentować.
Haa, wreszcie Rob ma czyste włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Nie 11:41, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Rozdział dłuższy niż zwykle. : >

Rozdział VIII
Pogoda tego dnia była piękna. Wręcz odzwierciedlała humor Roberta - było słonecznie, ciepło i aż chciało się żyć, patrząc w niebo. Postanowił zabrać ją w jedno ładne miejsce - na obrzeżach Londynu. Była to przyjemna polanka w małym lesie, położonym na północ od miasta.
W sumie jeszcze nigdy nie rozmawiali tak swobodnie - śmiali się i uśmiechali bez powodu. Chciało mu się wręcz tańczyć. Pierwszy raz w życiu Kristen była dla niego miła i tego dnia ani razu nie nazwała go kretynem.
- Mmm, Robert - wymruczała i przejechała mu palcem po przedramieniu. Jechali właśnie samochodem na obrzeża miasta. - Roooob... Ja... przepraszam - wyszeptała po chwili.
- Za co?
- Za to, że czasem byłam taka... chamska... i w ogóle.
Robert milczał, ale był w tej chwili najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
- Po prostu się umyłeś. Cały. Razem z włosami - wyjaśniła, wzruszając ramionami. Rob posłał jej nieprzyjemne spojrzenie.
Zatrzymali się w miejscu, gdzie ginie droga i zaczyna się leśna dróżka. Kristen spojrzała na niego z powątpieniem.
- Mmmm... Las? - zapytała.
- Las - potwierdził. - Leśna polanka - uściślił, wysiadając i podchodząc do jej drzwi. Otworzył je, ale ona dalej przyglądała mu się z dziwnym wyrazem twarzy.
- Co?
- Nic, ja... Kurczę, Rob, czy ty przypadkiem nie zachowujesz się jak Edward? Zabierasz mnie swoim superszybkim samochodem na leśną polankę i... Wiesz, to strasznie sztuczne z twojej strony.
- Och, zamknij się i wysiadaj - warknął i ruszyli w drogę.
- Mmm... Jesteś niesamowity - wyszeptała, gdy dotarli na miejsce. - Tu jest... pięknie.
Faktycznie, miejsce było piękne - ciemnozielony kawałek trawy otaczały krzaki, a poprzez korony drzew przedostawały się jasne promienie słoneczne. Gdzieś w oddali słychać było śpiew ptaków, szum drzew i odgłosy zwierząt.
- Podoba ci się?
- Baaardzo. - Kristen znów oparła głowę o jego pierś i przejechała mu palcem od obojczyka w dół. Robert poczuł skurcz, który przeszedł go od podbrzusza aż do przepony. Uśmiechnęła się szeroko.
- Wiesz - powiedziała bardzo cicho, tak cicho, że prawie zagłuszał ją śpiew ptaków i szum drzew - od zawsze cię lubiłam. Tylko... Tylko ja... Egh. - Krissy zmieszała się i przewróciła oczami. - Widzisz, wiedziałam, że ci się podobam. I ty też mi się podobałeś. Ale... Ja nie jestem dla ciebie odpowiednia...
- Dlaczego? - zapytał, mrugając.
Kristen uśmiechnęła się, spuszczając wzrok w dół i przygryzając wargę. Robert chętnie zrobiłby to za nią.
- Mmm, należę do bardzo wrednych osób... Jak zapewne zauważyłeś - dodała, przysuwając się jeszcze bliżej i przejeżdżając dłonią po jego szyi i torsie. Chłopak objął ją w pasie jedną ręką, drugą ujął jej twarz i zbliżył do swojej. Jej oddech przyspieszył.
- Nie sądzę - wyszeptał i nachylił się. Po chwili poczuł jej ciepłe wargi na swoich.
W sumie to było najpiękniejsze, co mogło się wydarzyć. Była jego marzeniem, jego szczęściem. Jego życiem, jego nadzieją, jego przyspieszonym biciem serca, jego śmiechem, uśmiechem, radością, tęsknotą. Przez te kilkanaście miesięcy pracy z nią marzył o tym codziennie.
Ale to nie było wszystko.
- Robert - szeptała dalej Kristen - jest jeszcze jeden powód, dla którego nie możemy być razem.
- Och, Krissy... - Rob nachylił się, by pocałować ją jeszcze raz, ale ona odwróciła głowę.
- Słuchaj mnie, kretynie, bo będziesz żałować!
Robert myślał. Spojrzał w dół i po chwili zaczął rozumieć... Przekalkulował wszystko, a Kristen patrzyła na niego uważnie. Najwyraźniej czekała, aż załapie.
- Jesteś niesamowicie piękna i zgrabna - zaczął powoli, myśląc intensywnie. - Twoja skóra jest mimo to strasznie owłosiona i szorstka. Jak coś jesz, to tylko steki, popijasz je piwem, a na dodatek czasem wyglądasz, jakbyś miała zarost.
Krissy milczała.
- Wiem, kim jesteś - powiedział cicho Robert, czując, że zaschło mu w gardle.
- Powiedz to - wyszeptała Kristen. - Na głos. Powiedz to!
- Transwestytą - odpowiedział.
- Boisz się? - zapytała dziewczyna.
Robert spojrzał jej w oczy.
- Nie.
- Więc zadaj mi najbardziej podstawowe pytanie... Co mam w majtkach?
- To nie ma znaczenia. - Złapał ją za rękę. - Nie ważne, kim lub czym jesteś. Wolałbym umrzeć niż żyć bez ciebie.
- Chodź, pokażę ci jak wyglądam naprawdę - zawołała Kristen, rozpinając rozporek.
- Nie, nie! Czekaj, Krissy, każda aluzja do filmu ma swoje granice - warknął Robert, łapiąc jej nadgarstki i odciągając je od zamka błyskawicznego. - Nie ważne, co tam masz.
Kristen spojrzała na niego, wzruszona.
- Nie masz pojęcia, ile na ciebie czekałam. - I rzuciła mu się w ramiona.
Kątem oka chłopak zobaczył jakiś cień.
Odwrócił głowę. Między drzewami stał Eustachy Klapka z dyktafonem w ręku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nel
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 11:50, 15 Mar 2009 Powrót do góry

To co napiszę nie będzie sensowe, o nie, nie nie.
Spodziewałam się, że sekret Belli będzie sprawą szokującą, wyobraźnia podsuwałam mi absurdalne pomysły z Kristi konspiracyjnie szepczącą "mam nieregularny okres".
O ile przy opisie natury (swoją drogą - bardzo Mickiewiczowska, prawie jak Pan Tadeusz), kawałku zielonej trawy, odgłosach zwierząt zagłuszających Kristi (rykowisko!?) lekko się trzęsłąm, to tutaj:

Cytat:
- Wiem, kim jesteś - powiedział cicho Robert, czując, że zaschło mu w gardle.
- Powiedz to - wyszeptała Kristen. - Na głos. Powiedz to!
- Transwestytą - odpowiedział.
- Boisz się? - zapytała dziewczyna.
Robert spojrzał jej w oczy.
- Nie.


darłam się na głos, aż przyszedł współlokator (i jak tu takiemu co dzień i noc gra w Call of duty, wytłumaczyć dlaczego to mnie śmieszy?)

Cytat:
- Więc zadaj mi najbardziej podstawowe pytanie... Co mam w majtkach?
- To nie ma znaczenia. - Złapał ją za rękę. - Nie ważne, kim lub czym jesteś. Wolałbym umrzeć niż żyć bez ciebie.
- Chodź, pokażę ci jak wyglądam naprawdę - zawołała Kristen, rozpinając rozporek.
- Nie, nie! Czekaj, Krissy, każda aluzja do filmu ma swoje granice - warknął Robert, łapiąc jej nadgarstki i odciągając je od zamka błyskawicznego. - Nie ważne, co tam masz.


turlam się i wiję po podłodze.
Jakby to powiedział mój brat - wielki szacun Suhak.
I wybacz, że Ci tu zacytowałam pół rozdziału, ale takie rzeczy trzeba głosić dalej, jak dobrą nowinę. Ok. babolę, idę spać :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nel dnia Nie 12:07, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sunrisempire
Człowiek



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 12:07, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Brak mi słów.
Dosłownie, zleciałam z krzesła jak czytałam tą końcówkę! Szkoda, że to już jeden z ostatnich rozdziałów... Bo jak to czytam, to po prostu ciągle się śmieję! Aż moi rodzice weszli do pokoju sprawdzić co ze mną nie tak, bo śmiech z moich ust jest naprawdę rzadką rzeczą. Mało co potrafi mnie rozbawić, a to... jest po prostu genialne!
Pozdrawiam i życzę weeeny!
Sunrisempire.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 12:17, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Boziuni! Zabierając się do czytania nie spodziewałam się czegoś takiego. To jest tak głupie, że aż fajne Wink Ta awersja do szamponów i niecodzienna obsesja na ich punkcie. I te aluzje co do "Zmierzchu"...
Tylko, gdzie do diaska, jest Muriel!?
grenouillle
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: byydzia ;D

PostWysłany: Nie 12:29, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Och, skąd ty czerpiesz te pomysły? xD
No po prostu genialne. Trochę obrzydliwe, ale genialne ^^
Czekam na kolejny rozdział i na MURIEL!


Mam cichą nadzieję, że jeżeli rzeczywiście poprzestaniesz na 10 rozdziałach, to zabierzesz się za jakąś nową parodię... ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blairanoid
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:04, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Genialne. Nie mam siły komentować, ale to zrobię.
Jak przeczytałam te dwa fragmenty, które już wymieniła Nel, spadłam z krzesła, po czym wstałam, rzuciłam się na łóżko i próbowałam się zatkać poduszką. Nie pomogło. Dobrze, że jak zwykle jestem sama w domu, moje schizy nie wychodzą przynajmniej na światło dzienne.
Mam nadzieję, że napiszesz kiedyś więcej takich parodii, bo ta jest mega!
Jeszcze tylko dwa rozdziały, moje kamienne serce drgnęło... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin