FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Roberta z szamponami problemy nieosobiste [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 13:16, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Aaaaaaaa !
Rozwaliłaś mnie końcówką. Te nawiązania do Zmierzchu.. genialne :D
O ile rozdział VII niezbyt mi sie podobał, tym wynagrodziłaś to z nawiazką.
Świetny pomysł, Kris transwestytą, cudo po prostu Laughing
Czytając dialog na polanie myślałam że spadnę z krzesła xD Uwielbiam Cię :D

weny ;*

pzdr, n.
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 13:33, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Suharku, jak mogłaś! Biedna Krissy.
Wątek miłości Roba i Kristen zapowiadałby się burzliwie, gdyby nie fakt, że dwa odcinki i dobiegamy do końca. Ach, ale jakże Ty pięknie to nakreśliłaś, to miotanie się Roberta, a jednocześnie jego bezgraniczną, bezinteresowną miłość. Pokusiłabym się nawet o zdolność do poświęceń, mwahaha. Ale nie jest wcale do końca słodziutko - Rob posyłający swojej ukochanej nieprzyjemne spojrzenie i niemający ochoty do końca odkryć jej tajemnicy, zdaje się zapowiadać drobne kłopoty, chyba, że to tylko moja nadinterpretacja. No bo, jak to, jak ją kocha, to chyba razem z genitaliami, nie?
I ten Eustachy! Czuję się totalnie zbita z pantałyku. xd
Nie będę się powtarzać z cytatami po Nel - zresztą, większość tekstu była kwikogenna. I, tak jak mówiłaś, nie jest to do końca parodia, ale to dobrze. I tak przez cały rozdział się chichrałam jak sójka (?!).
Wierzę, że w dwóch rozdziałach zdołasz nas jeszcze czymś zaskoczyć. Bo, cóż, Krissy-transwestyty z pewnością się nie spodziewałam. Ach, te Twoja nawiązania do twilightu - świetnie je wplotłaś. Rozdział z pewnością ciekawszy i więcej wnoszący od poprzedniego.
Na jeden cytat sobie pozwolę -
Cytat:
- Nic, ja... Kurczę, Rob, czy ty przypadkiem nie zachowujesz się jak Edward? Zabierasz mnie swoim superszybkim samochodem na leśną polankę i... Wiesz, to strasznie sztuczne z twojej strony.

Kwik radosny. ^.^"

Pozdrawiam,
Robak


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Nie 13:34, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Purple.
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin (;

PostWysłany: Nie 15:09, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Jesteś niesamowicie piękna i zgrabna - zaczął powoli, myśląc intensywnie. - Twoja skóra jest mimo to strasznie owłosiona i szorstka. Jak coś jesz, to tylko steki, popijasz je piwem, a na dodatek czasem wyglądasz, jakbyś miała zarost.
Krissy milczała.
- Wiem, kim jesteś - powiedział cicho Robert, czując, że zaschło mu w gardle.
- Powiedz to - wyszeptała Kristen. - Na głos. Powiedz to!
- Transwestytą - odpowiedział.
- Boisz się? - zapytała dziewczyna.
Robert spojrzał jej w oczy.
- Nie.
- Więc zadaj mi najbardziej podstawowe pytanie... Co mam w majtkach?
- To nie ma znaczenia. - Złapał ją za rękę. - Nie ważne, kim lub czym jesteś. Wolałbym umrzeć niż żyć bez ciebie.
- Chodź, pokażę ci jak wyglądam naprawdę - zawołała Kristen, rozpinając rozporek

No niee, umarłam w tym momencie :D
Świetne ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
an_mo
Wilkołak



Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd

PostWysłany: Nie 16:34, 15 Mar 2009 Powrót do góry

musiałam na chwile przerwać czytanie, wziąść chusteczke i wytrzeć łzy które pojawiły się w momencie czytania cytowanego juz przez niektorych fragmentu !!
popłakałam się ze smiechu !!! xd xd xd
GENIALNE !!!
jestem pod ogromnym wrazeniem i czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg wydarzeę ... Eustachy xd xd xd !!
leże i kwicze xd xd xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kataszka
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 18:13, 15 Mar 2009 Powrót do góry

To jest przeboskie! <hahaha>
Umieram ze śmiechu! Kristen transwestytą? xD
O mało się nie popłakałam, a trudno mnie doprowadzić do takiego stanu :D <lol2>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Pon 20:14, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Robaś nazywa taki rozdział "zapchajdziurą". A co - dobra zapchajdziura nie jest zła! O ile jest dobra.

Rozdział IX
- Kristen... To Eustachy.
- Eustachy?! - wrzasnęła Krissy, odskakując od Roberta. Cień dziennikarza mignął miedzy krzakami. - Boże, nie...
- Miał dyktafon w ręku - dodał Rob martwym głosem.
Kristen złapała się za głowę.
- Chodź, złapiemy go i...
- Nie! - zawołała histerycznnie. - Już za późno. Nagrał nas. Nagrał MNIE.
- Ale... Przecież to twój przyjaciel! Nic z tym nagraniem nie zrobi...
- Robert, zrozum! - warknęła, zaciskając pięści. - To dziennikarz. Dziennikarstwo to jego obsesja. On nigdy się nie poddaje!
- To co, to teraz chce to opublikować?!
Kristen złapała go za nadgarstek i ruszyła szybkim krokiem w stronę samochodu.
Nagle Robert zamarł.
Przed oczami stanęły mu różne obrazki, jakby urywki...

- Mamy dla ciebie misję. - Jakaś kobieta... dziwnie znajoma... - Umyjemy ci włosy - wyjaśniała. - Ty tymczasem wkradniesz się do centrum dowodzenia szamponów jako nowonawrócony... I będziesz zdawał nam raporty.
- Ja... Ja nie wiem, czy jestem na tyle odważny.
- Tak, to były jego własne słowa.
- Oczywiście, że jesteś, Robercie. Nie martw się, ta misja nie będzie trwała długo. Umyjesz włosy dwa czy trzy razy...


Potem sceneria zmieniła się. Czyjaś łazienka... Stał pochylony nad umywalką. Obok niego znów ta kobieta, z szamponem w ręku...
- Muriel... Ja... Ja zrobię, co w mojej mocy, aby twoja rodzina znów była bezpieczna.
Ale ona tylko uśmiechnęła się smutno i wylała mu trochę szamponu na mokrą głowę.

Potem Rob znów wrócił do świata realnego. Kristen ciągnęła go za rękę w stronę samochodu.
- Musimy wynieść się z miasta. A najlepiej z kraju. Uciec przed nim, przed mediami. Zamieszkajmy na jakimś odludziu, gdzieś w Afryce... Albo gdzieś w górach...
- Kristen...
- Wyjedźmy. Tak, musimy wyjechać. To nagranie zniszczy mi życie, a tropiciela - cholera, dziennikarza! - nie powstrzymamy...
Potem Robertowi przed oczami stanął kolejny obrazek.

- Ach, jeszcze jedno. Pamiętaj - mówiła do niego Muriel. - Uważaj na tego Eustachego Klapkę. Podejrzewamy, że służy u szamponów...

- Kristen, musimy znaleźć Eustachego! - zawołał nagle. - Musimy go znaleźć... Nie możemy teraz wyjeżdżać!
- Rob, ale MUSIMY. Czy ty sobie wyobrażasz, jakie rzeczy powypisują na Pudelku? - załkała Krissy, wsiadając do samochodu.
Robert usiadł za kierownicą, kalkulując. Tak, to dla niego niebezpieczne. Co jutro zastanie w gazetach? „Robert Pattinson związał się wreszcie z Kristen Stewart, która ma siusiaka”?! To zniszczy jego karierę.
Z drugiej strony, musi być wierny TPI. Teraz wszystko pamięta. Tylko... Dlaczego nie pamiętał wcześniej?
Tak. To BYŁA odpowiedź.
Razem z łupieżem stracił tożsamość jako agenta ToothPaste Investigation.
Ucieknie od Kristen i pójdzie na spotkanie z Eustachym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Pon 20:15, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
grenouillle
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: byydzia ;D

PostWysłany: Pon 20:46, 16 Mar 2009 Powrót do góry

"To nagranie zniszczy mi życie, a tropiciela - cholera, dziennikarza!"

tym to mnie już rozwaliłaś do końca ^^

powtórzę się, ale... JESTEŚ GENIALNA ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
an_mo
Wilkołak



Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd

PostWysłany: Pon 20:49, 16 Mar 2009 Powrót do góry

nie no ja mam naprawde jakies zrąbane poczucie humoru jesli to mnie bawi, a bawi jak jasna cholera !!
kocham to, uwielbiam itd.

co będzie jak to sie skonczy ... jeszcze tylko jedna czesc !?!?!?!
NIEMOZE BYC !!!!! :(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Blairanoid
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:25, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Dziennikarstwo to jego obsesja. On nigdy się nie poddaje!

Cytat:
a tropiciela - cholera, dziennikarza!

Cytat:
Czy ty sobie wyobrażasz, jakie rzeczy powypisują na Pudelku?


Umieram, srsly, I'm dying. :D
Strasznie mi się podobają te nawiązania do Zmierzchu, normalnie nie mogę przy nich. A ja się domyślam, co by napisali na Pudelku. Ile razy pisałam już, że to jest świetne? Nie ważne, warto było, bo takie jest. Równocześnie moje serce krwawi, na samą myśl, że jeszcze tylko jeden rozdział.
To straszne. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gabrielle
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Cz-wy

PostWysłany: Pon 21:52, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Hahaha <rotfl>
Po raz trzeci tego dnia zaliczyłam bliski kontakt z glebą.
Jesteś genialna!
WENY!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kataszka
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Pon 22:51, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Buhahahha, to jest boskie ^^
"- Rob, ale MUSIMY. Czy ty sobie wyobrażasz, jakie rzeczy powypisują na Pudelku?" - to mnie zwaliło z nóg <hahaha>
Należą się owacje na stojąco, za tak genialną parodię ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampir
Wilkołak



Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 14:32, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Rob, ale MUSIMY. Czy ty sobie wyobrażasz, jakie rzeczy powypisują na Pudelku? - załkała Krissy, wsiadając do samochodu.
Robert usiadł za kierownicą, kalkulując. Tak, to dla niego niebezpieczne. Co jutro zastanie w gazetach? „Robert Pattinson związał się wreszcie z Kristen Stewart, która ma siusiaka”?! To zniszczy jego karierę.

Ten fragmnet z pudelkiem rozwalił mnie po prostu.
Miałam już tego nie komentować po tym, jak zrobiłaś z Kristen faceta, ale się przełamałam.
Teraz chyba Robert albo przekona się do szamponów, albo je zniszczy. Planujesz napisać epilog?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cleopathraa
Człowiek



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Wto 18:27, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Jesteś genialna.
Za każdym razem, po przeczytaniu nowych rozdziałów po prostu brakuje mi słów, aby to jakoś skomentować.
Co Ty dziewczyno robisz nam z mózgami ?!
Pewnie z przyzwyczajenia będę tu zaglądała jeszcze długi czas, nawet po zakończeniu tego FF.
Jednym zdaniem - mam nadzieję, że pewnego dnia przyjdzie Ci wena, zobaczysz jakiś obraz, przelejesz to wszystko na papier, stworzysz nowe ff, a każdy z nas będzie napewno szczęśliwy, mogąc czytać coś takiego jak to co przekazałaś nam tutaj.
Twórz, twórz, twórz.

Ukłon dla Ciebie : D

C,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Suhak
Zasłużony



Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie

PostWysłany: Wto 18:43, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Rozdział X
- Wsiadaj, wsiadaj, kieruj, kieruj, jedź! JEDŹ! Musimy... Rob... Jedź, jedź...
- Przecież jadę, zamknij się wreszcie i zachowuj jak prawdziwy mężczyzna!
Kristen załkała.
- ALE JA NIE JESTEM MĘŻCZYZNĄ!
Robert zacisnął ręce na kierownicy.
- Po prostu się zamknij.
I jak on ma to zrobić? Jak ma jej uciec? A może postawi sprawę jasno?... Z zamyślenia wyrwał go głos Krissy.
- KRETYNIE, WRÓĆ NA ZIEMIĘ! Mówię do ciebie!
- C-co?
- Zatrzymaj wóz.
- Cooo?
- Zatrzymaj wóz!
- Po co?
- Bo wysiadam!
Robert spojrzał na nią jak na wariatkę.
- Dlaczego?
- Nie będziesz mnie obrażać. NIE JESTEM MĘŻCZYZNĄ oraz NIE BĘDZIESZ SIĘ TAK DO MNIE ZWRACAĆ - warknęła dobitnie.
- Nie zatrzymam wozu, spieszę się - wyjaśnił beztrosko, dodając gazu.
- Zatrzymaj, inaczej wysiądę podczas jazdy! - zagroziła Kristen.
- Proszę bardzo.
Dziewczyna jęknęła.
- Naprawdę wysiądę!
- Ależ proszę bardzo - powtórzył. - Baba z wozu, koniom lżej. Mechanicznym koniom.
Złapała za klamkę.
A niech wysiada. I miał teraz na głowie ważniejsze sprawy niż jej życie. „Ciekawe, gdzie jest ten psychiczny dziennikarz?” zastanawiał się. „Może już dotarł do redakcji?...” A potem na ziemię sprowadził go znów głos Kristen.
- Rob! ROB!
- Mówiłem ci, że możesz wysia...
- Och, nie o tym mówię. Zobacz, kto stoi na poboczu. Eustachy.
Robert spojrzał na drogę. Faktycznie, stał tam Eustachy Klapka we własnej osobie. Zatrzymali się na kilka metrów od niego i jego zepsutego grata.
- Podwieźć? - zapytał z sarkazmem.
- A, chętnie - odparł w stu procentach szczerze facet. Robert uniósł brew.
- Ja nie mówiłem poważnie, kretynie - warknął.
- Ale ja owszem - zawołał wesoło Klapka i wpakował się bezczelnie do samochodu. - Do redakcji magazynu „Pipul”, jak można.
Robert bez słowa, nie patrząc na swoją towarzyszkę, ruszył szybko asfaltówką. Po jakimś czasie dojechał do skrzyżowania i skręcił w lewo.
- Eee, panie... Robercie... Do Londynu w prawo.
Rob milczał.
- Czy mógłby pan zatrzymać wóz?
- Nie, nie mógłby - warknęła Kristen. - I nie zatrzyma.
- Dlaczego? Chciałbym wysiąść.
- Proszę bardzo - odparli chórem Rob i Krissy znudzonym głosem.
Eustachy naburmuszył się i dalej jechali w Nieznane.
Po jakimś czasie na drodze napotkali Muriel, która stała na poboczu z ręką wyciągniętą przed siebie i kciukiem wskazującym niebo.
- Podwieźć? - zapytał Robert, uchylając szybę.
- A, chętnie - odparła i bezceremonialnie wpakowała się do samochodu, na tylne siedzenie, obok Eustachego.
- A gdzie pani jedzie?
- W Nieznane.
- To zupełnie jak my.
Jechali jeszcze kawałek w milczeniu. Rob zastanawiał się, do czego autorka tego ficka zmierza, ale nie przychodziło mu nic inteligentnego do głowy, poza jednym wyjściem - ona ich wszystkich chce brutalnie pozabijać.
Z zamyślenia wyrwała go trzecia postać.
Szampon.
- Podwieźć?
- A, chętnie.
- A gdzie pan jedzie?
- W Nieznane.
- To zupełnie jak my.
Szampon wpakował się na siedzenie pomiędzy Eustachego i Muriel. Robert postanowił zagadnąć nieznajomego.
- Kim pan jest?
- Szampon Robert Fructis Włosy Łupieżaste. Do usług.
- Ach, witamy, witamy. Pan jakimś nowym produktem rynkowym?
- Tak, tak. Jestem nowy, ale i tak wyparłem te inne marki, typu Garnier czy Schwarzkopf...
- Naprawdę? A mógłby pan nam coś o sobie powiedzieć?
- Och, jestem doskonałym szamponem dla ludzi kochających łupież. Pomagam w jego tworzeniu, ale włosy pachną ładnie i błyszczą się niczym Edward w słońcu.
- To cudownie! - zawołali wszyscy chórem, bo oto nagle każdy był zadowolony - Robert miał markę o swoim imieniu, Muriel znalazła szampon dla siebie, Kristen rozwiązała dylemat - skrytą miłość do łupieżu, ale nienawiść do brzydkiego zapachu, a Eustachy lubił marki, które wypychały inne. Wszyscy byli tacy szczęśliwi.
Dalej jechali w Nieznane.
I już nie było sporów ani kłótni...

KONIEC


EPILOG

Marsz weselny zagrzmiał Robertowi w głowie. Już niedługo go usłyszy.
Spojrzał w niebo. Pogoda znów była piękna. Doskonała na wesele.
Razem z Kristen i resztą mieszkali teraz w Nieznanym. Zatrzymali się tam w piątkę. Było to piękne miejsce, gdzie każdy z nich sam ustalał zasady, nie było sporów o szampon czy też łupież. Było wspaniale.
- Wiem, kim jesteś. - Do dziś te słowa brzęczały mu w uszach. Teraz nie była dla niego ważna prawdziwa odpowiedź. Co by odpowiedział dzisiaj?
- Moim największym skarbem.
Westchnął głęboko, napuszczając powietrza do płuc. Krawat zdecydowanie za bardzo go uwierał. Ach, jak jest ciepło, chętnie zrzuciłby tę marynarkę...
- Robert... - zapytała się go któregoś dnia Krissy. - Ty wiesz, że ja... Że ja nie mogę mieć dzieci?
- To dla mnie nie ma znaczenia. I tak kocham cię ponad własne życie.

Teraz patrzył w oczy ukochanej, a po jej ramionach spływały gęste, tłuste fale.
- Mój ci ty... - szeptała słodko, uśmiechając się.
Przybył burmistrz, który robił za księdza.
- No, to jak, zaczynamy ceremonię?
- Pewnie.

- Czy bierzesz sobie tego oto mężczyznę za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że go nie opuścisz aż do śmierci?
- Tak.
- A ty, czy bierzesz sobie tą oto kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że jej nie opuścisz aż do śmierci?
- Tak.
- Od teraz jesteście mężem i żoną. Eustachy, możesz pocałować Muriel.
Marsz weselny zagrzmiał Robertowi w uszach.

Robert Pattinson snuł się po ulicach Londynu.
Wrócił tam. Zatęsknił. Znienawidził Kristen, kochając ją jednocześnie.
Przeczesał włosy palcami. Tak, nic się nie zmieniło...

KONIEC KOŃCÓW

Bonus - Robert Fructis Włosy Łupieżaste
Image


_______________________
Być może zastanawia Was, dlaczego takie zakończenie, a nie inne. Mnie też. Mogłam, oczywiście, rozwinąć wątek walki z szamponami, miłości Roba i Krissy, pogoni za Eustachym, ale... Czy musiałam?
Ten FF nie jest raczej taki, jakie się spotyka na codzień (może zabrzmiało nieskromnie, ale ja miałam raczej na myśli fabułę, a nie poziom FF), więc końcówka też powinna być niecodzienna.

Hmmm, mam pomysł na drugą część, ale wiem, że sequele są zawsze gorsze. Więc... Mooooże kiedyś napadnie mnie Wena i coś napiszę.

Póki co zapraszam do komentowania moich innych FF, a nuż widelec kiedyś pojawi się coś podobnego... Wink

Pozdrawiam i dziękuję, że wytrwaliście razem z Robertem!




PS: Proszę Moderatorów o przeniesienie do Biblioteki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Wto 19:05, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:01, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Będę szczera:
zbiłaś mnie z pantałyku.
Zbiłaś mnie z pantałyku ostatnim rozdziałem, później pierwszy akapit epilogu wydał mi się dość zrozumiały, ale podczas czytania dwóch ostatnich - znów robiłam za zbitego z pantałyku robala.
Ten tekst faktycznie nie jest takim, jakie się spotyka tutaj na co dzień - nie jest ani typową parodią ani typowym czytadełkiem. Ba, czytadełkiem to on w ogóle nie jest. Łączy w sobie różne konwencje i łączy je umiejętnie. Jednak, o ile dziewięć rozdziałów faktycznie było, mimo wszystko, dość parodystyczne - te wszystkie nawiązania do Zmierzchu i niewątpliwa powaga dylematów Roba ^.^", całe TPI i zabawa w agencję, latające ulicami szampony i pasty do zębów - jakby nie było, miały na celu rozbawić. I im się udawało. Tekst ma nieco inny rys ze względu na wątek miłości do Kriss, jednak i tak można by nazwać go częściowo parodią. Natomiast rozdział dziesiąty z epilogiem - zaskakujące i inne. Z pewnością nie spodziewałabym się takiego zakończenia. Jeśli spojrzeć na tekst całościowo, byłaś w pisaniu go konsekwentna, a mimo wszystko, jak pisałam, zbiłaś mnie z pantałyku. xd Szczególnie końcówką - smutną, dającą do myślenia, pozostawiającą niedopowiedzenia. Wszystko w pięknym suharkowym stylu. :) Nie jestem pewna, czy faktycznie rozdział dziesiąty wypadł tak, jak tego chciałaś - zmieniałaś tam coś, prawda? Przez chwilę chciałam napisać, że może wypadłby lepiej, gdybyś go dopracowała, posiedziała nad nim dłużej. Jednak po chwili zastanowienia wiem, że takie zakończenie po prostu wpisuje się tak w Twoją koncepcję, jak styl pisania. I to mi się podoba.
Cały ten tekst był przyjemny, zabawny - czasem bardziej, czasem mniej, i chociaż naprawdę można się było przy nim pośmiać, na koniec zostawia czytelnika z pewną refleksją. Nad biednym, snującym się ulicami Londynu Pattinsonem. Wink
Oby więcej powstawało takich tekstów i to spod Twojej klawiatury. Masz naprawdę przyjemny styl, zadziwiasz, zaskakując w momentach, w których czytelnik spodziewałby się czegoś zupełnie innego. I naprawdę spory potencjał. :)

Pozdrawiam,
robak


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Wto 19:02, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kasztanek
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lut 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 19:22, 17 Mar 2009 Powrót do góry

kurde Laska jestes genialna!!:D:D:D
Mało nie umarłam ze smiechu:P:P:P:P:P
Ktos juz to powiedział, ale ja to powtórzę: Prztłumacz to i wyślij Robertowi!! Posikaja się tam wszyscy zesmiechu!!

Brawa!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
host
Zły wampir



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa

PostWysłany: Wto 19:36, 17 Mar 2009 Powrót do góry

oh, juz koniec! szkoda troche, jednak musze przyznac, ze koncowka bardzo mi sie podobala. nie ma co zakonczyl sie happy endem, co ja bardzo lubie.
chce Ci podziekowac za ten ff. jest on jedyny w swoim rodzaju, genialny, innowacyjny, groteskowy aczkolwiek momentami powazny. kazdy rozdzial sledzilam z wielkim zaangazowaniem i wybuchajacym smiechem. czasami nie moglam sie opanowac i przestac smiac, a czasami z powazna mina i zastanowieniem czytalam zmagania Roba w walce z szamponami.
wymyslec taka fabule jest nie lada wyzwaniem i Ty sie tego wyzwania podjelas i osiagnelas calkiem dobry wynik. musze powiedziec wspanialy. chyle czola w strone Twojego wielkiego talentu i potencjalu a szczegolnie w strone Twojej kreatywnosci, ktora w kazdym zdaniu miala wielkie pole do popisu.
ten ff jest pariodia, groteska lecz pisana w powazny sposob, wrecz momentami patetyczny. jest to wielkim osiagnieciem i sztuka napisac cos takiego calkiem swiezego a Tobie sie to udalo.
przywricilas mi wiare w prawdziwa sztuke na tym forum.
zycze nastepnych wspanialych tekstow i tego, zeby wena zawsze ci dopomagala.
p.host


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 19:39, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Spodziewałam się zupełnie innego epilogu, ale masz rację - do takiego pokręconego opowiadanie nie pasuje tradycyjne zakończenie Wink
Szkoda, że to już koniec, ale wierzę że jeszcze napiszesz równie dobrą parodię :D Dzięki, że napisałaś to opowiadanie, bo spędziłam wiele radosnych chwil czytając je ^^ I spadając z krzesła przy okazji ;p

dużo weny.
na równie genialne parodie : )

pzdr, n.

PS. od początku czułam że Krissy skrycie kocha łupież <3 xdd
Gabrielle
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Cz-wy

PostWysłany: Wto 20:43, 17 Mar 2009 Powrót do góry

To jest...takie głupie i absurdalne, że aż śmieszne.
Szkoda, że to już koniec.
Jestem jak najbardziej ZA kontynuacją.

Pozdrawiam, Gabrielle (tarzająca się ze śmiechu pod stołem)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolciaw
Człowiek



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych

PostWysłany: Wto 20:56, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Swietny ff Wink bardzo zaskakujacy, wyjatkowo smieszny, taki 'zakrecony' :D a koncowka idealnie pasujaca. bo to nigdy nie byl przecietny ff i takie zakonczenie tylko podnioslo jego oryginalna wartosc.
bylo lekko, wesolo... idealne oderwanie od codziennych obowiazkow Wink


dziekuje za umieszczenie go na forum, pozdrawiam i zycze weny w dalszych dzielach :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin