FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Seth - Cynamonowy Wiatr [Z] [epilog +16] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pią 0:31, 30 Sty 2009 Powrót do góry

AngelsDream napisał:
Nie ma takiej opcji. Przekroczyłam połowę planu, a to znaczy, że dokończę, choćby nawet ktoś kazał mi przestać. Dobrze, że jak miód, a nie jak lukier. Wink Miód, to pszczółki. A pszczółki lubią bzykać...


i na to właśnie czekamy. I nikt nie będzie ci kazał tego robić - takie wrażenie po komentarzach. :P

Teks miejscami może i słodki, ale nie jest najważniejsze przesłodzony. Dobrze i miękko się czyta. I najważniejsze, że widać, że są osoby które czekają na więcej.
Bardzo ciekawa narracja, dzięki niej dobrze są wyrażone emocje.
A.B.
Człowiek



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 12:44, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Pięknie, słodziutko i milusio( czy jakoś tak). Nie mogę się doczekać następnej części!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mikayo
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 16:31, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Angels ma niesamowite tempo produkcji, to tylko przeze mnie publikacje nowych części tak się opóźniają, za co przepraszam wszystkich fanów.

Angels, ty już chyba wiesz wszystko, co sądzę na ten temat. Tym razem, trochę słodkości i miodu, ale to się idealnie kontrastuje z tym, co nastąpi później. Masz świetne wyczucie pod tym względem. Trochę już myli mi się to, co już tu wisi, z tym, co jest jeszcze tajemnicą, więc może już zamilknę, żeby nie popełnić gafy.
Nie jest to zbyt konstruktywny komentarz, ale mam nadzieję, że wystarczy bo mojego biadolenia masz już pewnie dosyć.

Pisz, pisz, pisz.
Mik.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mikayo dnia Pią 16:32, 30 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:46, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Ja miałem wpojenie. Ona tylko swoje emocje. Wpojenie było stałe - nie mijało jak uczucia. [...] Jenn była dla mnie celem i drogą do niego jednocześnie.
Cudowne. Uwielbiam te Twoje perełki, które rozsypujesz wśród słów. :)

Bardzo mi się podobało - jak zwykle zresztą. Naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby nie zakochać się w Secie, jakiego stworzyłaś. Przynajmniej ja jestem już bardzo bliska tego. Wink Owszem, w książce dał się poznać jako sympatyczna, ciepła postać, ale tutaj... Ty ubrałaś go w emocje, wysunęłaś na pierwszy plan - i zrobiłaś to naprawdę dobrze. Poza tym mam wrażenie, jakby nie przeżywał wyłącznie wpojenia, czuję się, jakbym czytała o autentycznie zakochanym chłopaku.
Ave wena! Czekam (nie)cierpliwie na kolejną część. :>
Pozdrawiam. ;*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Pią 18:47, 30 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:27, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Mikayo napisał:
Angels ma niesamowite tempo produkcji, to tylko przeze mnie publikacje nowych części tak się opóźniają, za co przepraszam wszystkich fanów.

Angels, ty już chyba wiesz wszystko, co sądzę na ten temat. Tym razem, trochę słodkości i miodu, ale to się idealnie kontrastuje z tym, co nastąpi później. Masz świetne wyczucie pod tym względem. Trochę już myli mi się to, co już tu wisi, z tym, co jest jeszcze tajemnicą, więc może już zamilknę, żeby nie popełnić gafy.
Nie jest to zbyt konstruktywny komentarz, ale mam nadzieję, że wystarczy bo mojego biadolenia masz już pewnie dosyć.

Pisz, pisz, pisz.
Mik.


Poczekamy. :)

Robaczek napisał:
Ja miałem wpojenie. Ona tylko swoje emocje. Wpojenie było stałe - nie mijało jak uczucia. [...] Jenn była dla mnie celem i drogą do niego jednocześnie.
Cudowne. Uwielbiam te Twoje perełki, które rozsypujesz wśród słów. :)

Bardzo mi się podobało - jak zwykle zresztą. Naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby nie zakochać się w Secie, jakiego stworzyłaś. Przynajmniej ja jestem już bardzo bliska tego. Wink Owszem, w książce dał się poznać jako sympatyczna, ciepła postać, ale tutaj... Ty ubrałaś go w emocje, wysunęłaś na pierwszy plan - i zrobiłaś to naprawdę dobrze. Poza tym mam wrażenie, jakby nie przeżywał wyłącznie wpojenia, czuję się, jakbym czytała o autentycznie zakochanym chłopaku.
Ave wena! Czekam (nie)cierpliwie na kolejną część. :>
Pozdrawiam. ;*


Bardzo dziękuję za ten komentarz. Mam nadzieję, że dalszy ciąg nie rozczaruje.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Pią 19:46, 30 Sty 2009 Powrót do góry

WIęCEJ WIęCEJ WIęCEJ!!!!!!!!! ja chce więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anja
Zły wampir



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy

PostWysłany: Pią 22:10, 30 Sty 2009 Powrót do góry

Nie miałem w końcu nic do stracenia, a jedynie wszystko do zdobycia.

powalilo mnie. rozkrecasz sie, przyjemnie sie czyta; czekam z niecierpliwoscia... :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Melody__
Człowiek



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 22:27, 30 Sty 2009 Powrót do góry

AngelsDream moja droga!
Kiedy będzie 5 część.?
Czekam z utęsknieniem.

I Vena życzę.:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 21:52, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Ja wcale nie offtopuję.
Po prostu przesyłam Ci świeżą porcję wena (ha, widzisz! mi samej brakuje, a daję Tobie!), bo już tęsknię za Sethem. ^^
Ave vena. ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:06, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Dziękuję. Mój wen jest skrupulatny i właśnie wystukuje kolejne literki. Jednak bez bety nie wstawię - honor mi nie pozwala. Także będziecie musiały [bo w panów - czytelników wątpię] poczekać. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Robaczek
Moderator



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 227 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:12, 31 Sty 2009 Powrót do góry

Rozumiem, sama bym nie dała bez bety. ;> No to powodzenia życzę w pisaniu. ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 18:40, 01 Lut 2009 Powrót do góry

W kopercie znalazłam tylko pojedynczą, białą kartkę, złożoną na pół. Nie byłam głupia, doskonale wiedziałam, kto przysłał mi ten list. Zastanawiałam się tylko, co chciał mi powiedzieć i czemu wybrał taką metodę. Na wszelki wypadek, postanowiłam usiąść. Zawsze lepiej, w takich chwilach, być bliżej podłogi. Rozłożyłam niewielki arkusz, dotarła do mnie treść na nim zapisana i nie wiedziałam, co sądzić. Słowa te znałam bardzo dobrze. Podświadomie czułam, że w kontekście naszej sytuacji znaczą coś więcej. Mogły być aluzją do naszego spotkania, do chwil milczenia, a w końcu do czegoś, co rozumiał tylko Seth, a co próbował mi przekazać w oryginalny sposób. Przeczucie podpowiadało mi, że powinnam spodziewać się kolejnych wiadomości - liczyłam na nie, chciałam, żeby bawił się ze mną w tę grę. Prostym i schludnym pismem nakreślił na papierze: "Jedyne czego żałuję w życiu, to tego, że nie jestem kimś innym." * Zrozumienie reguł tej zabawy, stało się dla mnie niezwykle istotne. Pragnęłam, żeby za tym listem kryło się coś więcej, niż tylko chęć zaimponowania mi - najbardziej na świecie, bałam się rozczarować Seth’em.

* My one regret in life is that I am not someone else. - Woody Allen

Nie wiedziałem, czy mój list dotarł i jakie wywołał wrażenie, ale skoro zacząłem, to postanowiłem zrealizować pomysł według planu. Nie miałem ładnego charakteru pisma, dla Jenn zmobilizowałem jednak cały swój talent i cierpliwość. W najbliższych dniach, czekało mnie kilka trudnych rozmów, więc kolejne kartki lądowały w koszu z dziurą po stalówce pióra, czy ogromnym kleksem. Jedno zdanie sprawiało mi, w takich okolicznościach, ogromną trudność. Jedno zdanie, które miało nieść ze sobą nadzieję. Po raz pierwszy, balansowanie na granicy między rzeczywistością, a koszmarami dzieci, zaczęło mi ciążyć. Pamiętałem wciąż walkę u boku Edwarda, ale nie cieszyła mnie już tak, jak kiedyś. W końcu serca kobiety nie podbije się siłą, ani ostrymi kłami. Na nic też przyda mi się złość, która rozsierdzała sforę, gdy staliśmy w obronie Nessie naprzeciw Volturi. Za to wola walki, optymizm i pewność siebie mogły się okazać bezcenne. Zebrałem się w sobie, odciąłem się od dźwięków i zapachów, skupiając się na wspomnieniach z lasu. Widziałem jej długie, rude włosy porywane wiatrem do tańca. Widziałem rumieniec, na jej lekko piegowatych policzkach. Pamiętałem, że czasami drżał jej głos, gdy opowiadała, o czymś dla siebie ważnym. Miała drobne dłonie, o długich palcach - marzyłem, żeby wplątała je w moje włosy. Zatopiłem się w fantazjach i zanim się spostrzegłem, na kartce zapisałem słowa: "Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło." **

** Never fear shadows, for shadows only mean there is a light shining somewhere near by. - Oscar Wilde

Nie miałam pojęcia, dokąd doprowadzi mnie ta gra, ale czekałam na kolejną wiadomość, nie mogąc usiedzieć w jednym miejscu, dłużej niż kilka minut. Próbowałam czytać, spać, oglądać telewizję, spacerować, ale każde zajęcie wzmagało tylko moją irytację i zniecierpliwienie. Męczyło mnie leżenie, oddychanie, siedzenie. Umiałam się skupić tylko na własnych domysłach i wpatrywaniu się w skrzynkę na listy. Kiedy zobaczyłam za oknem listonosza, prawie podskoczyłam z radości. W myślach, rzucałam mu się właśnie na szyję i ściskałam jego klatkę piersiową tak mocno, że siniał i czerwieniał na przemian. Stłumiłam histeryczny śmiech, przykładając dłoń do ust. Ostatnie, czego chciałam, to dawać matce kolejne argumenty. Wzięłam głęboki wdech, wygładziłam włosy i koszulkę, policzyłam do dwudziestu i pozornie spokojnym krokiem, wyszłam przed dom, po trzeci fragment układanki. Maska nonszalancji na twarzy, pozwalała mi ukryć przed światem, a także częściowo przed samą sobą, jak ważna była dla mnie ta kartka papieru. Bezwzględnie trzymał się konwencji, wybierając słowa innej osoby. Jedno zdanie: "Jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy, to jej ulec." *** Tym razem jednak za cudzysłowem, umieścił jeszcze istotną informację: Jutro, o zachodzie słońca, na pierwszej plaży La Push.

*** The only way to get rid of a temptation is to yield to it. - George Bernard Shaw

Buty zostawiłem przy ognisku, które rozpaliłem dla nas. Stałem po kostki w wodzie, ze spodniami podwiniętymi do kolan. Leah pomogła mi wybrać i uprasować koszulę. Na krawat się jednak nie zgodziłem - są pewne granice, których nawet ja nie umiałbym przekroczyć. Byłem podenerwowany nie tylko spotkaniem z Jenn, ale też czekającą mnie rozmową z Samem - nadal czuł się za mnie odpowiedzialny, a ja szanowałem i lubiłem go za bardzo, żeby powiedzieć mu, że nie powinien się wtrącać. Woda mnie uspokajała, wyciszała. Łatwiej przychodziło mi zebranie myśli, ułożenie sobie w głowie, co chcę powiedzieć i kiedy. Usłyszałem ją z daleka. Odwróciłem się w stronę, z której nadchodziła. Na sam widok dziewczyny, poczułem dreszcz, pełznący wzdłuż pleców i ledwo się powstrzymałem. Założyła sukienkę w odcieniu ciemnej zieleni, prostą, wiązaną na szyi, rozszerzającą się ku dołowi. Odsłoniła tyle, że dziwiło mnie, czemu woda wokół moich nóg nie wrze. Jenn szła boso, sandały trzymała w dłoni. Stawiała małe, niepewne kroki, lekko się uśmiechając. Położyła buty obok moich i poprawiając niesforne kosmyki rudych włosów, podeszła do mnie, bez zastanowienia zanurzając się w wodzie - widać nie przejmowała się tym, że zamoczy dół sukienki. Zapatrzyła się w przestrzeń, a ja wciąż milczałem całkowicie otumaniony jej obecnością.

Świadomie zignorowałam wszelkie kompleksy. Bez wahania sięgnęłam po „kreację na specjalne okazje”, którą dostałam na urodziny od taty. Matka uważała ją za niemoralną i nieodpowiednią dla dziewczyny w moim wieku, ale ojciec stwierdził, że nie może mnie zmuszać, do ubierania się w jutowe worki i swetry, za duże o trzy rozmiary. Czasami żałowałam, że z nim nie mieszkam. Wiedziałam jednak, że żaden sąd, nie przyznałby mu, stałej opieki nad dorastającą nastolatką - rzadko bywał w domu i jeszcze rzadziej mieszkał w jednym miejscu, dłużej niż pół roku. To nie tak, że mama była zła - nie, ona tylko wiecznie się o mnie martwiła. Średnio raz na kilka dni, miała mroczną wizję tego, co mi grozi, jeśli zrobię coś nie po jej myśli. Nie umiałam się przeciwstawić jej szantażom emocjonalnym, łzom i krzykom. Gdyby nie tato, na spotkanie z Seth’em, musiałabym założyć dżinsy i t-shirt. Na szczęście, za odłożone pieniądze, udało mi się dokupić pasujące do sukienki buty. Zwykle nie przywiązywałam wagi do wyglądu, ale dziś chciałam olśniewać, kusić i zaskakiwać. Rozpuściłam włosy, zerknęłam przez okno i wybiegłam z domu - wolałam nie ryzykować, że matka wróci wcześniej z pracy.

Usiedliśmy przy ognisku, przodem do oceanu. Jenn objęła ramionami kolana i przechyliła głowę na bok. Ja opowiadałem jej legendy Quiletów. Starałem się mówić spokojnie, bez zająknięcia. Chciałem, żeby zrozumiała, jak ważne są dla naszych tradycji wilki, żeby chociaż przez chwilę spojrzała na świat moimi oczami. Słuchała uważnie, cierpliwie, nie przerywając. Zerkała to na mnie, to w przestrzeń - po zmianach mimiki domyślałem się, że wyobraża sobie to, co słyszy, a mój głos prowadzi ją głębiej, w krainę marzeń na jawie. Przed nami wciąż była najważniejsza dla mnie opowieść - ta, która mogła wszystko zmienić. Nie chciałem, żeby dziewczyna zaangażowała się we mnie nie wiedząc, w co się pakuje i z czym może się zetknąć.
- Jenn...
- Tak? - spytała, patrząc na mnie uważnie.
- Chciałbym ci opowiedzieć, o pewnym szczególnym dla mnie wilku, posłuchasz?
- Z chęcią. - jej głos brzmiał pewnie i szczerze.
- Mam nadzieję, że nie uśniesz. - zażartowałem, uśmiechając się szeroko.
Gdy była obok mnie, mogłem się śmiać bez przerwy - czułem się dopełniony i szczęśliwy. Żałowałem, że najbliższe kilka minut miało na wszystkim zaważyć.

Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie młodego wilka, o jasnym futrze, który w obronie swoich bliskich walczył ramię w ramię, ze swymi naturalnymi wrogami. W naturze nic tak nie jednoczyło, jak ogromne zagrożenie i wspólny przeciwnik. Seth opowiadał tak emocjonalnie, a jednocześnie dokładnie, że miałam wrażenie, iż cała sytuacja działa się naprawdę, a on sam brał w niej udział. Polubiłam basiora - bohatera historii - za odwagę, za spryt, za zdolność do poświęceń. Gdy w opowieści następował zwrot i wilk sprzeciwiał się alfie, by dołączyć zgodnie ze swoimi przekonaniami, do przyjaciela, ukuła mnie zazdrość. Ja nie umiałabym postawić wszystkiego na ostrzu noża - nie potrafiłabym bronić swoich racji za wszelką cenę. Zrozumiałam też, że Seth bardzo przypomina bohatera swojej opowieści i poczułam się rozdarta między żalem, że sama nie mogę taka być, a pewnością, że to, co wzbudza we mnie jego osoba, nie jest tylko fascynacją. Zagapiłam się na jego wargi i po raz pierwszy tego wieczora, przestałam słuchać...
- Jenn, chciałbym umieć ci to wszystko wyjaśnić lepiej. Opowiedzieć ci o tym, kim jestem i co się z tym wiąże, nie przerażając cię jednocześnie. Pierwszy raz w życiu, brakuje mi słów... - zaczął. Nie wiem, co mnie podkusiło, ale przyłożyłam drżące i zimne palce do jego gorących ust, w geście uciszenia. Spojrzałam prosto w brązowe oczy, przesuwając dłoń na policzek, który niemal parzył i powiedziałam.
- Może się mylę, ale mam coś ważniejszego do powiedzenia...
W oczach Seth’a błysnęła groźba, zadrżał i zacisnął zęby, ale ja już musiałam skończyć.
- Zakochałam się w tobie, od pierwszego wejrzenia. - wykrztusiłam szybko i zanim zdążył uciec, wpiłam się ustami w jego ściągnięte emocjami wargi.


Wpojenie przypominało mi nagły, wiosenny deszcz, który zaskakuje ludzi w słoneczny dzień Z jednej strony, poczułem ulgę, z drugiej, miałem ochotę otrzepać się z tych wszystkich emocji, jak pies, pozbywający się z futra kropelek wody. Serce biło mi o wiele za szybko, po plecach płynęła strużka potu. Ogrom uczuć przytłaczał - miałem wrażenie, że nie zmieszczą się we mnie i eksploduję. Mogliśmy się nigdy nie spotkać, ale los zdecydował za nas, za mnie. Nie miałem wyboru i od tamtej chwili, nie chciałem go mieć. Zostałem skazany, ale wyrok był słodki i pachniał cynamonem. Kiedy jej nie widziałem, nie czułem się sobą. Gdy byliśmy razem, nie poznawałem siebie, ani jej. Nie spodziewałem się, że ta drobna i sprzeczna istota, odważy się na tak śmiały krok. Bałem się ją odepchnąć, bałem się oddać pocałunek. Sekundę później, poczułem czubek jej języka na swoich wargach i puściły wszystkie, z trudem utrzymywane, granice. Zdołałem tylko poderwać się bez uprzedzenia i odskoczyć do tyłu... Zanim dotknąłem piasku, byłem już wilkiem, bez żadnych szans na przemianę w człowieka. Chciałem jej powiedzieć, żeby się nie bała, ale tylko zaskamlałem. Byłem wściekły na siebie, na nią, na wszystko. Zawyłem donośnie - dźwięk niósł się daleko. Jenn była przerażona, na jej oczach stałem się potworem. Nie mogłem znieść spojrzenia pełnego odrzucenia i wstrętu. Zawyłem ponownie, dziewczyna skrzywiła się z bólu, a ja przemknąłem obok niej, kierując się znanymi ścieżkami, w stronę lasu. Nie byłem sam - w moim umyśle pojawiły się myśli siostry, Jake’a i reszty sfory. Nie chciałem ich współczucia, ich smutku - najbardziej jednak żałowałem tego, że Jenn nie miała nawet tego. Zostawiłem ją tam...

Siedziałam bez ruchu, gapiąc się w wodę. Ognisko dawno zgasło i powinnam czuć wieczorny chłód, ale nie docierały do mnie żadne bodźce. Nie kłamał, ale ja miałam wrażenie, że zostałam oszukana i zdradzona. Nie wiedziałam co ze sobą począć. Uznałam w końcu, że najlepiej zrobię wracając do domu. Nie pamiętałam drogi, nie pamiętałam ludzi, nie zwracałam uwagi na to, gdzie dokładnie jestem. Chyba tylko cudem, nie spowodowałam wypadku. Najgorsze było przede mną. Rozmowa z matką. Na samą myśl, po policzkach spłynęły mi łzy - płynęły równym, słonym potokiem. Spłukiwały ze mnie resztki dzisiejszego dnia. Przyszła pora, na zderzenie się z rzeczywistością. Poprawiłam sukienkę, wygładziłam włosy i weszłam do domu, odruchowo kuląc ramiona, jakby to, mogło mnie osłonić przed falą ślepego gniewu.
- Gdzie ty, do cholery, byłaś?! I jak ty wyglądasz?! Byłaś z nim, prawda?! Z tym indiańskim obdartusem?! - matka wyrzucała z siebie pytania tak szybko, że ledwo rozumiałam, o co jej chodzi. - Ty płaczesz?! On ci coś zrobił, tak?! Wydzierała się dalej, ale ja i tak wiedziałam, że prawda nic ją nie obchodzi. Zresztą, nigdy w życiu nie zwierzyłabym się komuś takiemu. - Powiedz coś w końcu! - tyrada trwała.
- A co chcesz usłyszeć? - zapytałam cicho, ocierając łzy z twarzy.
- Że już nigdy więcej się z nim nie zobaczysz! Masz przed sobą przyszłość! Jesteś za młoda na...
Przypomniała mi się opowieść Seth'a. I nagle wiedziałam już, że mam siłę, żeby się bronić. Tym razem, to ja podniosłam głos.
- Żeby żyć! Najchętniej zamknęłabyś mnie w klatce i karmiła dożylnie! Dość tego! Rozumiesz?!
Moja matka zbladła i oparła się ręką o fotel. Po raz pierwszy w życiu, odważyłam się podnieść na nią głos.
- Nie jestem tobą i nie popełnię twoich błędów! Nie pozwolę, żebyś dyktowała mi, jak mam żyć! Jesteś moją matką, a traktujesz mnie, jak marionetkę! Jestem człowiekiem - nie kukłą! Albo zaczniesz to akceptować, albo w dniu moich osiemnastych urodzin, przeprowadzę się do ojca i więcej nie zobaczysz mnie na oczy! Nie czekałam na odpowiedź. Pobiegłam na górę, zamykając za sobą drzwi pokoju na klucz. Spodziewałam się najgorszego - szlabanu do końca życia, odebrania samochodu, książek i wszystkiego, co cenne. Rzuciłam się na łóżko i szlochałam w poduszkę. Gdzieś w oddali, dało się słyszeć wycie, nie jednego, ale całej watahy wilków. Zatkałam uszy i zaczęłam powtarzać w myślach, jak mantrę: Chcę się obudzić, chcę się obudzić...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AngelsDream dnia Nie 19:24, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wiórek
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec :P // Carmel :D

PostWysłany: Nie 19:05, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Kooocham Cię ;**

Piękny rozdział.
Ciesze sie, że Jenn znalazła w sobie siłę..
Biedny Seth.. Musi mu być ciężko.

Powodzenia w pisaniu, bo ja łaknę wiecej ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Queri
Wilkołak



Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 19:26, 01 Lut 2009 Powrót do góry

To opowiadania bardzo mi się podoba. i bardzo lubię Setha. Nie wiem czemu ale strasznie seksowny jest w tym fragmencie:
Stałem po kostki w wodzie, ze spodniami podwiniętymi do kolan.(...)Odsłoniła tyle, że dziwiło mnie, czemu woda wokół moich nóg nie wrze.
Nie wiem, wyobraziłam go sobie stojącego tak w tej wodzie i bardzo mi się ten widok spodobał :)
Pięknie to stworzyłaś. Jejj zakochałam się w tym !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Melody__
Człowiek



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Nie 19:45, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Jejku...kocham ten ff !
Biedny Seth. :(


Vena życzę.
Abyś nam coś prędko napisała. innocent


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Nie 20:06, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Biedne Sethciątko.

Piękne, piękne, piękne. Mogłabym to czytać w kółko. Masz talent :)

Czekam na więcej.
p,
S


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mloda1337
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem

PostWysłany: Nie 20:24, 01 Lut 2009 Powrót do góry

Piękne! Według mnie jest to najlepszy rozdział... Zal mi ich... ale w końcu się pocałowali... to coś znaczy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:37, 02 Lut 2009 Powrót do góry

Powoli zbliżam się do końca, więc nie zostało wam już wiele do przeczytania. :) Myślę, że wbrew pozorm, to dobra wiadomość, bo przeciąganie takiego tekstu zwykle mu szkodzi. W tej chwili mam czternaście stron, czcionką 12 [Tahoma], a docelowo pewnie zamknę się w około szesnastu, może mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
my_magic
Człowiek



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 21:24, 02 Lut 2009 Powrót do góry

jeeeny. świetne świetne świetne ;]
kończ szybciudko i do bety- skoro bez niej ani rusz ;D
powiem Ci, że miałam swój własny pomysł na wpojenie, ale przy Twoim mój wymięka. choć napisałam tylko jakąś stronę, chyba sie dalej nie zabiore za to xD
świetnie piszesz ; >


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mikayo
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:41, 03 Lut 2009 Powrót do góry

Angels, bez wątpienia najlepsza część. Twoje postaci mają charaktery! Nie są tylko Mary Suistycznymi, wypranymi z wad ideałami, wręcz przeciwnie - bije od nich prawdziwością. Coś takiego bardzo trudno znaleźć, nawet Szmeyer nie bardzo się to udało. Mam nadzieję, że spotka ich jeszcze trochę przeciwności zanim skończysz. Z resztą, nie wiem nawet czy zakończysz happy endem, co w twoim wypadku jest całkiem możliwe, a przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Nie chcę żebyś pomyślała, że jakoś pragnę złego zakończenia, nie, nie! Czekam na twoje pomysły z ciekawością. Jak wiesz, tekst był wiele bardziej poprawny językowo od poprzednich, z resztą, nie tylko poprawny, był po prostu świetny. Rozwijasz się! Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jestem twoją betą.

Ściskam i pozdrawiam, wena chyba życzyć Ci nie muszę, bo świetnie się Ciebie trzyma.
Mik.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin