FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Przed Świtem - wrażenia i opinie - spoilery z BD2!!! Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
aleksandra.
Dobry wampir



Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 61 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koneck

PostWysłany: Nie 20:18, 18 Lis 2012 Powrót do góry

Jestem po drugim seansie. Może nie świeżo po, bo byłam o 9:45 :D Ludzi nie było aż tak dużo jak na maratonie, ale widziałam dużo par i ludzi sporo starszych ode mnie.
Co do ich reakcji - nie słyszałam dużo, ludzie trochę się śmiali i tyle. Podczas sceny wpojenia, jak Bella wynosiła Jacoba z domu (jak któraś z was to ujęła? jak psa? genialne porównanie! :D ) nie było słychać NIKOGO! Zero śmiechu! Ja tak myślę "ludzie, co wy? ta scena jest przecież świetna!" Laughing Widocznie trafiła mi się sala Team Jacob albo coś... :D
Ogólnie podczas bitwy cała się trzęsłam, dosłownie! Myślałam, że mnie rozniesie. A jak zginęła Leah to już w ogóle cała byłam we łzach, mało co widziałam...
I nie płakałam od początku do końca. Było kilka momentów...
Sam początek, te napisy i muzyka, wspaniała muzyka. No dajcie mi w końcu ten Score, bo nie wytrzymam dłużej!
Później Charlie... Już pisałam, że jest genialny, nie będę się powtarzać. Ta scena była cudowna!
Kołysanka Rensemee i wspólne grania Edwarda z córką.
Scena w chatce, "Heart of stone" w tle...
Bella wraca z Seatlle. I w tle leci "Ghosts" łzy po prostu same mi leciały i jeszcze później scena z Edwardem i Nessie...
Przed bitwą, jak Edward mówi do Carlisle'a "I've never thanked you for this extraordinary life." - no koniec, odleciałam totalnie. I od razu przez głowę przewinęła mi się myśl "przecież go zabiją... a on był dla Edwarda jak ojciec. to strasznie niesprawiedliwe..." - a później to miałam ochotę w coś walnąć głową za własną głupotę, bo przecież walka to tylko wizja Alice. Naprawdę ze mną jest coś nie tak :D
Bella z Renesmee w namiocie... Po prostu już nie mogłam wytrzymać i łzy znowu same mi leciały.
Cała bitwa, śmierć Carlisle'a, mina Esme, śmierć Jaspera, okropna śmierć Setha, to jak Leah poświęciła się, żeby uratować Esme... Mimo że to była wizja, to nawet teraz jak o tym pomyślę to płaczę. Jak oni mogli coś takiego zrobić? Nawet nie umiem sobie wyobrazić, jak wyglądałoby życie Cullenów i Jacoba bez tych osób. Bez Calisle'a, ich stworzyciela, ojca? Oni nie daliby sobie z tym rady...
I później, kiedy jest już po "bitwie", kiedy Volturi odchodzą i leci Bella's Lullaby. I pokazaują wszystkich po kolei... Wtedy już płakałam tak bardzo, że nie wiem, czy jeszcze bardziej można.
I później wizja Alice o przyszłości J&R... I "Speak Up" w tle, genialnie dobrana piosenka!
E&B na łące to mistrzostwo! I dlaczego ja na samym początku, kiedy tylko usłyszałam "Thousand Years part 2" nie pomyślałam, że to będzie w tej scenie? Przecież to takie oczywiste, no bo "the day we met" na początku mówi wszystko! A zauważyłyście, że w scenach ze Zmierzchu nie ma już niebieskiego filtru? Dziwnie było oglądać to w takiej "zwykłej" jakości :D
Ogólnie przypomniała mi się ostatnia scena Zaćmienia... Tam też była łąka na koniec...
Także mówię wam, to że wiedziałam co będzie dalej nie pomogło. Nadal płakałam, nadal śmiałam się jak wariatka, nadal nie mogłam się na tyle opanować, żeby tak "na trzeźwo" zobaczyć film.
A napisy końcowe tak bardzo przypominały mi te ze Zmierzchu... Pamiętam, jak wielokrotnie rozmawiałam z Nikki Cullen o napisach właśnie. Że żaden reżyser się nie popisał. Tylko Hardwicke zrobiła coś tak genialnego, a tu proszę - Bill znowu spełnił nasze oczekiwania. I do tego przywołał wspomnienia o tych, których nie widzieliśmy od dawna w filmach, którzy zginęli... Piękne podsumowanie sagi, naprawdę.

Tak szczerze? Jak tak czytam wasze wypowiedzi... Słowa podsumowanie, zakończenie, wszelkie podziękowania... Tak ciężko uświadomić sobie, że naprawdę nie będzie więcej części. Zawsze się na coś czekało, nawet jeśli to było tak odległe. A teraz co nam pozostało? Jest forum, są aktorzy, są znajomości i przyjaźnie, które przetrwają... A przynajmniej taką mam nadzieję. Poznałam tyle niesamowitych osób, bez których teraz nie wyobrażam sobie życia! Kolejny raz wspomnę o Nikki - kim teraz byłabym bez ciebie? To brzmi tak strasznie patetycznie, wieem! :D Ale to przecież dzięki tobie jestem na tym forum. Gdybym nie miała ciebie obok mnie to jaką byłabym zmierzchomaniaczką? Z resztą, ty wiesz o co mi chodzi ;*
A wiecie, co najbardziej mnie smuci? To, że każdy powtarza mi, że za kilka lat mi się to wszystko znudzi. A smutniejsze jest to, że ja sama nie wiem już, co myśleć. Nie chcę, żeby połowa mojego życia tak nagle odeszła w niepamięć. Nie chcę, nie mogę sobie na to pozwolić. Nie chcę, żeby cokolwiek się zmieniło w moim podejściu do sagi...
Nadal mam wrażenie, że ta ostatnia część mi się przyśniła. Też tak macie...? Nie wiem, ile razy będę musiała zobaczyć BD2, żeby uświadomić sobie, że to wydarzyło się naprawdę, że to koniec, że to ostatnia część.

I jeszcze jedna sprawa, tak już poza tym wszystkim... Drakula nr. 1 i nr. 2 zabili Marka czy było na odwrót? Haha, widziałam film dwa razy i nadal tego nie ogarniam Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Nie 21:28, 18 Lis 2012 Powrót do góry

Ja się troszeczkę wyłamię z tych zachwytów, chociaż trudno powiedzieć, że film mi się nie podobał. Podobał się, ale szału nie ma. A może już mi po prostu minęła euforia związana z sagą.
Wiecie, jest to naukowo stwierdzone, że po czterech latach nawet największej miłości, endorfiny, które się wytwarzają w mózgu przestają tak silnie oddziaływać. A mówiąc wprost: chemia zanika. Pozostaje sympatia, duża doza zainteresowania i zaangażowania, ale nawet najbardziej wytrwałe „motyle w brzuchu” w końcu dają za wygraną i ulatują w siną dal.
Badania te dotyczą co prawda miłości do drugiego człowieka, ale w sumie mechanizm pozostaje ten sam.
Nie będę tutaj po raz kolejny opisywać znajomym już większości z nas scen, bo zrobiłyście to już wiele razy, na różne sposoby, opowiem po prostu jakie są moje odczucia po wyjściu z kina.
Po pierwsze, mimo wszystko, troszkę mi żal, że to już jest koniec. Ale z drugiej strony, gdyby saga liczyła sobie 20 tomów, to powiedzcie mi – kto by to zdzierżył? No bo ileż można pisać o jednym? Wiem, że są takie osoby, które dzielnie zapewne by wytrwały do końca tego 20 tomu i jako babcie już oglądały ekranizację, ale czy to na pewno byłby dobry pomysł?
Zatem smutno mi, nie przeczę, że się kończy pewna epoka, ale ta epoka dała nam tyle pozytywnej energii, pozwoliła nawiązać przyjaźnie, ujawniła nie jeden talent, że chyba warto powoli zamknąć za sobą drzwi i pójść dalej, bogatszym o takie niezwykłe doświadczenia.
Broń Boże, nie nawołuję tutaj do odejścia z forum. Ono jest, było i będzie fajnym miejscem, gdzie mam nadzieję jeszcze wiele pokoleń fanek zmierzchu będzie się spotykać.
Dobra, bo ględzę o d... Maryni, a miałam o filmie.
Były w nim dwie sceny, które zaliczyłabym do perełek: wspominana przemiana Jake’a przy Charliem (genialny, jak zwykle zresztą Billy Burke) i moment, kiedy kończy się wizja Alice i reakcja Aro na jej słowa: „więc, wiesz jak będzie”..
W ogóle pomysł z bitwą pokazaną właśnie jako wizja Alicji i świetnie dobrane momenty rozpoczęcia i zakończenia tej wizji, to moim zdaniem najlepsza rzecz, jaka wyszła filmowcom. W końcu cos się działo. Przestało być słodko i landrynkowo, a zaczęło się prawdziwe wampirzo-wilcze życie. Do walki jeszcze wrócę...
Jest też w filmie kilka naprawdę fajnych scen: siłowanie się na rękę Belki z Emmett’em, Bella ucząca się zachowywać jak człowiek, pokazanie daru Benjamina (w kilku wydaniach, ten z wodą najbardziej widowiskowy), Edzio nostalgicznie grający na pianinie, Jake szkolący młode wilczki, przesympatyczna scena w domu Charliego w trakcie świąt i jego reakcja na prezent od Belki i Edwarda. Może jeszcze parę wyłapię, które mi się podobały, kiedy obejrzę drugi raz, tymczasem o... brakach.
Brakowało mi przede wszystkim wilków, ich wspólnoty, chłopaków z watahy z roześmianymi oczyma i charakterkami „spod ciemnej gwiazdy”. Brakowało mi żartów Rose i Jake’a, emocji, jakie towarzyszyły odejściu Alice i Jaspera w książce. W ogóle mam wrażenie jakby spłycono całkowicie aspekt emocjonalny w tym filmie. Zabrakło mi pokazania prawdziwie głębokich uczuć, które łączyły bohaterów. Nie mówię tu o wpojeniu, które na całe szczęście zostało pokazane bardzo rozsądnie, ale o pokazaniu smutku, rozpaczy i nadziei, która towarzyszyła np. Belli i Edwardowi w książce.
Pomimo pewnego dystansu, który posiadam do sagi, to nie ustrzegłam się łezki w oku. To, że Carlisle stracił głowę, to pół biedy. Scena, w której umiera Seth, zupełnie mnie rozkleiła. Nie mówiąc o Leah, która ginie spadając w przepaśc. I ból Jacoba w tym momencie uciekającego z Nessie. A na miejscu Sama, rozszarpującego Jane, poznęcałabym się nad tą suką dłużej.
Duży plus również za być może bardzo banalną, ale chwytającą za serce scenę na końcu przedstawiającą karty książki i ostatnie zdanie z naszej sagi.
O muzyce, która była niezła, a momentami wręcz nostalgicznie piękna, wspominałyście już wcześniej, więc tu się tylko podpisuję.
A tak w ogóle to muszę zobaczyć ten film raz jeszcze, żeby go dobrze przeżyć.

I jeszcze jedno, to były zdecydowanie ciekawe i inspirujące dla mnie cztery lata! Dzięki, kochane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kot_ethne
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 2:31, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Muszę przyznać, że po raz pierwszy po seansie sagi jestem usatysfakcjonowana tym co zobaczyłam Smile Obudziła się we mnie taka nostalgiczna nuta i zatęskniłam za tym wszystkim co czułam jak odkryłam sagę 3 lata temu. Film naprawdę mi się podobał, choć raziły mnie efekty komputerowe przy Nessi. I tak jak zachwyciła mnie bitwa w wizji Alice i uważałam ją rzeczywiście za świetny pomysł, tak teraz dotarła do mnie jedna rzecz, o której chyba nikt tutaj nie wspomniał. Ta wizja była przecież NIEMOŻLIWA!!! I to nie tylko z punktu widzenia książki, ale także ekranizacji.
Przecież Alice NIE MOGŁA mieć wizji wydarzeń, w których udział brały wilki. No chyba, że coś mi się pomieszało. Bo przyznaję, że jak ten fakt do mnie dotarł to zrobiło mi się źle...

A tak poza tym, to mam nadzieję, że forum nie umrze śmiercią naturalną i dalej będą pojawiały się informacje o aktorach, jak i innych filmach.Bo mimo iż prawie się nie udzielałam, to od 3 lat regularnie, żeby nie powiedzieć, że codziennie tu zaglądam i śledzę różne wątki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kot_ethne dnia Pon 2:32, 19 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Pon 9:56, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Ciekawa jestem, czy nie można tego jakoś wytłumaczyć wpojeniem Jake'a. Tak czy siak, ja się bardzo cieszę, że zdecydowano się na nakręcenie samej bitwy, bo to gwóźdź programu :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
twilightella1
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:20, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Masquerade napisał:
Ciekawa jestem, czy nie można tego jakoś wytłumaczyć wpojeniem Jake'a. Tak czy siak, ja się bardzo cieszę, że zdecydowano się na nakręcenie samej bitwy, bo to gwóźdź programu :D


Też tak uważam, to nadało całego smaczku tej części ale też jestem rozdarta między różnicami... Bo przecież wpojenie nie ma tu nic do rzeczy - Alice wilkołaków też nie widziała. Zastanawiałam się czy czasem tego aspektu po prostu nie pominięto ale zarówno w KwN Alice wspomina, że nie widziała jak Bellę uratowano po skoku z klifu, a w BD1 wspomina, że przez płód nie widzi już przyszłości Belli... Tak mamy tu jedną z grubszych nieścisłości nie tylko między książką ale i między samymi filmami - ale chyba mimo wszystko wybaczymy to niedociągnięcie bo dało nam dużą radochę :)))


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kot_ethne
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Sty 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 14:14, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Osobiście mam zamiar im wybaczyć, bo to druga po Zmierzchu część, która tak bardzo przypadła mi do gustu. Jednak czuję się trochę wyrolowana, bo zastanawia mnie czy realizatorzy mieli nas za aż takich głupków, że się nie pokapujemy?? Ale mimo wszystko i tak wybieram się na film ponownie :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aleksandra.
Dobry wampir



Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 61 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koneck

PostWysłany: Pon 15:44, 19 Lis 2012 Powrót do góry

kot_ethne napisał:
Przecież Alice NIE MOGŁA mieć wizji wydarzeń, w których udział brały wilki. No chyba, że coś mi się pomieszało. Bo przyznaję, że jak ten fakt do mnie dotarł to zrobiło mi się źle...


A wiesz, co jest lepsze? Że Alice widziała później przyszłość Jacoba i Nessie! No to już w ogóle było mało możliwe, skoro nie widzi ani wilków ani Nessie. Zaczęło mnie to zastanawiać już jak wyszło tak dużo tych zdjęć z BD2, i na jednym była właśnie ta wizja Alice z końca filmu - Nessie i Jake na plaży i przychodzą do nich Bella i Edward. Ale okej, jestem w stanie im to wybaczyć, no bo film genialny. A po tej wizji wiecie co było najpiękniejsze? Spojrzenia Alice i Edwarda na siebie. Po prostu się rozpłynęłam, oboje mieli tam takie piękne uśmiechy... love
A to że Alice nie mogła zobaczyć bitwy to naprawdę nie przyszło mi wcześniej do głowy. Późniejsza wizja tak, ale chyba aż tak byłam przejęta bitwą, że nie skojarzyłam, że Alice nie widzi wilków :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BajaBella
Moderator



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 219 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z lasu

PostWysłany: Pon 16:00, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Ha! Znalazłam wytłumaczenie na tę nieścisłość związaną z wizją Alice i obecnością w tej wizji wilków. Po prostu realizatorzy filmu uznali, że skoro nad darem można pracować i go w pewien sposób trenować, tym samym zwiększając swoje nadprzyrodzone umiejętności (jak w przypadku Kate i Belki), to filmowa Alicja najwyraźniej też się postarała bardziej i "zobaczyła" więcej.

A tak już na poważnie, to macie rację - zgrzytnęło mi to w trakcie seansu. Pierwsza myśl, którą miałam to: "Przecież Alice nie widzi wilczków", ale w sumie, gdyby nie ta wyimaginowana walka, to kto z widzów wytrzymałby 15 minut statycznego gadania pomiędzy Cullenami a Volturi?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aleksandra.
Dobry wampir



Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 61 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koneck

PostWysłany: Pon 16:10, 19 Lis 2012 Powrót do góry

BajaBella napisał:
Ha! Znalazłam wytłumaczenie na tę nieścisłość związaną z wizją Alice i obecnością w tej wizji wilków. Po prostu realizatorzy filmu uznali, że skoro nad darem można pracować i go w pewien sposób trenować, tym samym zwiększając swoje nadprzyrodzone umiejętności (jak w przypadku Kate i Belki), to filmowa Alicja najwyraźniej też się postarała bardziej i "zobaczyła" więcej.


Powiem ci, że to się nawet wydaje logiczne :D

Tak już odbiegając od tematu wizji Alice - czy was też rozśmieszył ten śmiech Ara po zobaczeniu Renesmee? :D Chodzi mi o to: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=qQlt-omJ518
Haha, to było straszne! Nie wiem w jaki sposób można wydać z siebie takie dźwięki! Sheen jest genialny w tej roli, naprawdę :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Pon 16:16, 19 Lis 2012 Powrót do góry

W kinie wszyscy wyli ze śmiechu :D W ogóle powiem Wam, że mi ten aktor do Aro w ogóle nie pasował od samego początku. Wygląda, jakby zbiegł z psychiatryka

Bajko, no masz rację :D I dokładnie tak trzeba na to patrzeć :D Nie wyobrażam sobie braku walki. A tak było cudnie <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aleksandra.
Dobry wampir



Dołączył: 01 Kwi 2011
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 61 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koneck

PostWysłany: Pon 16:22, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Masquerade napisał:
W kinie wszyscy wyli ze śmiechu :D W ogóle powiem Wam, że mi ten aktor do Aro w ogóle nie pasował od samego początku. Wygląda, jakby zbiegł z psychiatryka


Wydaje mi się, że o to właśnie chodzi w tej postaci - wiesz, on jest dziwny, nieprzewidywalny. Aro od samego początku taki właśnie mi się wydawał. W NM te jego określenia "interesujące, fascynujące, niezwykłe"... Taki szalony kolekcjoner, odkrywca :D W BD2 jest jeszcze gorszy, bo ma cel, chce za wszelką cenę zdobyć Alice.
Na maratonie ludzi zatkało podczas tej sceny, a moja mina wyrażała sama nie wiem co :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Pon 17:01, 19 Lis 2012 Powrót do góry

aleksandra. napisał:

Wydaje mi się, że o to właśnie chodzi w tej postaci - wiesz, on jest dziwny, nieprzewidywalny. Aro od samego początku taki właśnie mi się wydawał. W NM te jego określenia "interesujące, fascynujące, niezwykłe"... Taki szalony kolekcjoner, odkrywca :D W BD2 jest jeszcze gorszy, bo ma cel, chce za wszelką cenę zdobyć Alice.


No wiadomo, że taki jest Aro, ale wyobrażałam go sobie raczej jako dostojnego psychola, a nie błazna :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anyanka
VIP Grafik



Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 362 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop

PostWysłany: Pon 18:20, 19 Lis 2012 Powrót do góry

A mnie Aro filmowy się podoba :D tak sobie go wyobrażałam, może nie z wyglądu, ale z zachowania. fajna jest taka mieszanka władzy i szaleństwa.

A co do wizji Alice z wilkołakami, to szczerze, nawet o tym nie pomyślałam Laughing ale oglądając po raz pierwszy chyba nikt o tym nie myslał, bo był wbity w fotel :P

Im więcej razy oglądam, tym bardziej kocham ten film, a myślałam, że bardziej się nie da xD Po prostu kocham scenę w której Belka spuszcza łomot Jacobowi Laughing Kritsen nawet ma inna minę :D I Edward "She's amazing, right?" Laughing

DVD ma wyjść dopiero w marcu :< ja chcę już :<


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Pon 18:39, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Ja też lubię filmowego Ara. Shane jest genialny! ^^
A scena walki...do teraz mnie to wbija. To było takie realistyczne, że na nic nie zwracałam uwagi. Całą scenę miałam oczy jak pięć złoty. No bo...kto przypuszczał, że walną nam coś takiego? Laughing

DVD w marcu? Poczekamy. Wink
wtedy dopiero będzie to oznaczało koniec sagi. A tego nie chcemy?

Muszę isć drugi raz na seans. Jeden to stanowczo za mało.
Ale i tak to moja ukochana część zaraz po Zmierzchu. Za muzykę, charakteryzacje bohaterów, Bellę jako wampir i jej lepsze wydanie i nawet udanego Jacoba. *-*
I Edward był taki...Edwardowy. Pozytywnie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Pon 20:57, 19 Lis 2012 Powrót do góry

A wiecie że ja nawet nie skojarzyłam ze Alice nie widzi przyszłosci wilkołaków w takim byłam szoku, bo to przeciez koniec!
I na samą myśl o tym chce mi sie płakać i dopada mnie taka nostalgia, że dajcie spokój!
Dla mnie Aro też wyglądał jakby uciekł ze szpitala dla obłąkanych... te jego spojrzenie i czasami obizywał tak dziwnie wargi mi sie to kojarzyło z jednym z bohaterów z HP nie pamiętam jak miał na imie ten bohater!!

Zauważyłyście ze jak by nie była nakręcona dana cześć (lepiej czy gorzej) to zapada tak w pamięć, że ciężko jest przejść z tym do "normalnego" życia, a myśli są zaprzątane tylko sagą??
To jest w tym wszystkim niesamowite :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Masquerade
Dobry wampir



Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1880
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 128 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pokój Życzeń

PostWysłany: Pon 21:19, 19 Lis 2012 Powrót do góry

Imm93 napisał:

Dla mnie Aro też wyglądał jakby uciekł ze szpitala dla obłąkanych... te jego spojrzenie i czasami obizywał tak dziwnie wargi mi sie to kojarzyło z jednym z bohaterów z HP nie pamiętam jak miał na imie ten bohater!!

Barty Crouch Jr. / David Tennant Laughing

Imm93 napisał:

Zauważyłyście ze jak by nie była nakręcona dana cześć (lepiej czy gorzej) to zapada tak w pamięć, że ciężko jest przejść z tym do "normalnego" życia, a myśli są zaprzątane tylko sagą??
To jest w tym wszystkim niesamowite :D

No mnie niestety aż za bardzo w pamięć zapadło tragiczne NM. A wolę, żeby w pamięć zapadały mi te dobre rzeczy :D Na szczęście BD1 i 2 zadośćuczyniły mi niesmak po NM :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Wto 16:18, 20 Lis 2012 Powrót do góry

wkońcu udało i mi się zobaczyć film, mam nadzieję, że pamiętam to wszystko co miałam zapamiętac

to jest pierwszy film z serii, który mi sie naprawdę podobał.

wcześniejsze filmy to mieliśmy Edzio i Bella, tutaj mamy wszystkich aktorów i to mi się bardzo podabało bo moglismy dostrzec i innych

oczywiście było troszkę minusow:
- Alice widzi wilkołaki,
- Nessi jako juz dorosła na końcu troszkę ta twarz komputerowa dziwnie wyglądała
- Bella bez problemu i nikt jej nie przeszkadzał z córką się przywitać a przy ojcu juz to inaczej wyglądało, juz była obawa
- rozumiem, że musieli coś pokazać, ale to że cała rodzina Edwarda jedzie autem z Forks do Alaski dziwne wg mnie
- większość wampirów była tylko tłem, a szkoda
- mogli bardziej pokazać naukę Belli tej tarczy, ale to film i musieli sie ze wszystkim zmieścić

a co mi się podało:
- sama walka, dzięki temu film nie byl nudny
- Aro genialny, tak go sobie wyobrażałam, dziki, bezczelny z nutką szaleństwa w glosie i postawie
- oczywiście Billy Burke- genialny aktor świetnie dobrany do roli
- scena ujawnienia się Jacoba przed Charliem
- ale chyba jednak najbardziej się cieszę, że aktorzy mogli coś pokazac, Kristen grała, wkońcu grała, wydaje mi się, że filmy teraz ktore robi czegoś ją nauczyły bo juz nie ma cierpiącej dziewczyny a jest kobieta walcząca
- Kellan i Nikki wkońcu mogli coś więcej pokazać powiedzieć i bardzo się cieszę z tego
- Alice na zdjęciach pierwszych w tej fryzurce jakoś mi się nie podobala, ale jednak ciekawie wyglądała, choć w tych nastroszonych ze Zmierzchu bardziej mi się podobaly,
i te ostatnie spojrzenie Alice i Edward boskie
- emocje było widać, zwłaszcza w czasie śmierci poszczególnych osób
- co tu duzo mówic wampirki Denali, Garrett, Benjamin (za błędy wybaczcie) wyglądali i grali świetnie
- co równiez ważne widać na filmie przyjaźn między nimi, namiętny pocalunek Rose i Emmeta, delikatny Alice i Jaspera, same spojrzenia ich postawa, mam nadzieję, że w jakis filmach będzie można ich jeszcze gdzies wspólnie grających zobaczyć
- na koniec głos Jaspera... boski...

film na plus, jak ktos nie widział polecam

mam nadzieję, że forum nie zginie, więc moj apel jest następujący

Kochani!!!

Mam nadzieję, że te lata wspólne na forum nie pójdą na marne i cały czas tak jak aktorzy będą grać dalej i mieć nowe zamiłowania, nowych partnerow, nowe będą wyzwania przed nimi tak i my bedziemy mogli sie dzielić naszymi informacjami na ich temat. Każdy z nas ma swoich ulubionych aktorów i mam nadzieję, że nadal będziemy dodawać wszelkie news na ich temat.
Nie zawsze każdy ma mozliwość dowiedzenia się o nowych rolach, filmach a to forum jest idealnym miejscem dla ciekawkich.

pozdrawiam

Zawasia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imm93
Człowiek



Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Moon xD

PostWysłany: Wto 17:41, 20 Lis 2012 Powrót do góry

Masquerade napisał:

Barty Crouch Jr. / David Tennant Laughing


tak własnie ten :D Dzięki Wink

Masquerade napisał:


No mnie niestety aż za bardzo w pamięć zapadło tragiczne NM. A wolę, żeby w pamięć zapadały mi te dobre rzeczy :D Na szczęście BD1 i 2 zadośćuczyniły mi niesmak po NM :P


No tak racja NM nie należało do udanych, ale mimo to i tak ja przynajmniej to przeżywałam, a właściwie to brak Edwarda, ale mniejsza Wink
Na pewno wszyscy wiedzą o co mi chodzi Wink

Zawasia
w pełni sie zgadzam z Twoją opinią i jak tak czytam to co napisałaś o Emmecie i Rose i innych to właście uswiadomiłam sobie że tak na prawde to tego nie pamiętam. Chyba za bardzo byłam podniecona tym, że wgl zaraz sie zacznie ostatnia cześć :P
Dlatego musze obejrzeć film jeszcze raz :D

Smutno mi sie robi jak sobie pomyśle, że to już koniec i na nic więcej nie bedziemy tak czekać ;(

PS. Ciagle w głowie mam scene siłowania sie na ręke i tej piosenki w tle śliczna jest :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imm93 dnia Wto 17:44, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Olencjaa
Gość






PostWysłany: Wto 19:19, 20 Lis 2012 Powrót do góry

Witajcie,
dziś byłam w kinie na ostatniej części sagi, a to dzięki temu, że pojechałam ze swoją klasą na wycieczkę klasową, która obejmowała właśnie kino i kręgle. Usiadłam w sektorze siódmym zniecierpliwiona czekając na film.
Muszę Wam powiedzieć, że bardzo irytowały mnie puszczane reklamy, które trwały ponad dwadzieścia minut. Już zaczęłam tracić nadzieję, że ekranizacja się zacznie. A tu nagle pojawia się napis Sumitu i czerwony napis Breaking dawn. Niesamowicie urzekły mnie napisy - wszystko zostało utrzymane w czerwono - białym kolorze. A za tło posłużyły im widoki, które mnie po prostu oczarowały i ta muzyka w tle - coś pięknego. Już wtedy zaczęła kręcić się łezka w oku, ale byłam dzielna i nie uroniłam ani jednej kropelki.
Widziałam klip z Comic - Con, ale kiedy zobaczyłam to na dużym ekranie to po prostu za parło mi dech - kamera ukierunkowana na oczy Belli, ah! love

Producenci wpadli na świetny pomysł pozwalając nam choć na chwilę zobaczyć świat oczami nowo narodzonej; to było naprawdę fajne! Pierwszy pocałunek Belli z Edwardem będąc już w nowym wcieleniu - piękny. Wiecie czego mi brakowało w tej scenie? Brakowało mi pokazania tego, jak Bella bała się skakać przez okno w obawie, że nie da rady tego zrobić. Tak wszystko jej dobrze poszło bez chociażby malutkiego strachu.

Oglądając scenę polowania Belli po raz pierwszy - przy Comic - Con nie widziałam w tym żadnego mankamentu, ale teraz widząc całość na ekranie było dziwnie i takie nienaturalne zobaczyć Bellę, która chodzi po skałach klifu biegnąc w tak nie naturalnym tempie.

Powiem Wam, że szkoda mi było Jacoba, kiedy ten powiedział jej o wpojeniu. Bez żadnego skrępowania wzięła go za kark i wyprowadziła na zewnątrz. Przeraziłam się, ponieważ wybuch dziewczyny przyprawił mnie o dreszcze - przyznaję z ręką na sercu: Kristen dała radę pokazując paletę różnorodnych emocji. I przy tym śmiech Edwarda i jego komentarze. love I jeszcze moment, jak Seth stanął w obronie Blacka i rzucenie nim o drzewo przez Bellę. Ten widok całkowicie mnie zaskoczył, a na koniec słowa nowo narodzonej: Sorry, Seth.

A jeżeli chodzi o pierwsze spotkanie Renesmee z Bellą, to rzeczywiście dziecko na początku jest dziwne, ale mnie to jakoś nie razi w oczy, ale w scenie, kiedy Carlisle mierzy wzrost małej to na tym etapie niesamowicie razi w oczy efektami komputerowymi. Nienaturalnie to wyglądało.

Cała sala śmiała się, w tym ja z rozebrania się Jacoba, przy Charliem i ujawnienie przed nim swojego drugiego wcielenia - mistrzowsko to zostało pokazane i zagrane. Brawa dla Taylora! Bardzo rozczuliła mnie wizyta ojca Belli w domu Cullenów i spotkanie z nią. Te odsuwanie się od ojca w obawie, że zrobi mu krzywdę, to niedowierzanie, zmartwiona twarz Charliego, a na koniec moment, który rozczulił moje serce: przytuleni do siebie i piękne słowa, które pokazały wielką miłość ojca do własnego dziecka.

Cieszę się, że scenarzyści uwiecznili w filmie sceny, w których jest tylko Bella, Jacob i Renesmee. Był to śliczny widok Renesmee unoszącej się w górę za białym płatkiem śniegu. I trochę z tego zostawili dla małej i Edwarda. Piękne to było, kiedy oboje grali na fortepianie. love

Przybycie nowych wampirów z pewnością też nakręcało suspens w fabule. Ale to, co sprawiło, że ona w stu procentach się pojawiła to wizja Alice i ukazanie nam domniemanej walki, której jak się później okazało wcale nie było.
Przebieg akcji został ukazany po mistrzowsku! Gdyby nie to, że czytałam spojlery innych to pewnie siedziałabym z rozdziawioną buzią i nie dowierzała temu, co się dzieję. Ale i tak w tamtym momencie czułam adrenalinę i wpatrywałam się w ekran, jak zahipnotyzowana. Niesamowite przeżycie, chociaż, jak zobaczyłam urwaną głowę Jane, to wcale mnie to nie zmartwiło, a Ara to już w ogóle!

Przy napisach końcowych już miałam taką minę, że mało brakowało, a łza wyszłaby na wierzch, ale dzielnie się trzymałam nie ukazując żadnych, negatywnych emocji.

PS. Ostatnia scena jest niezwykle poruszająca - pięknie to wszystko zostało ukazane, a przy tym A Thousand Years. love
Wszystkie migawki z poszczególnych części. Płakać mi się chcę na myśl, że to już koniec. Ale chcę też podziękować za te dwa lata, za niesamowite przyjaźnie, które dzięki temu forum i dzięki Zmierzchowi się wytworzyły. Dziękuję Wam za to wszystko. To były niesamowite chwile, których nigdy nie zapomnę, mimo, że jestem tu tak krótko, to był to jeden z lepszych okresów w moim życiu. DZIĘKUJĘ. love


"A potem zajęliśmy się już rozkosznym przeżywaniem tego drobnego, acz idealnego fragmentu naszej wspólnej wieczności".


love


Ostatnio zmieniony przez Olencjaa dnia Wto 20:22, 20 Lis 2012, w całości zmieniany 3 razy
Nikki Cullen
Dobry wampir



Dołączył: 24 Lip 2010
Posty: 827
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 44 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Święte

PostWysłany: Sob 13:12, 24 Lis 2012 Powrót do góry

Okej, ja po drugim seansie BD2 ;D Z mamusią tym razem, rodzinnie :D

Uff, jak się cieszę, że się obyło bez większych łez! Naprawdę miałam zamiar trochę wynieść z tego filmu, a nie ryczeć przez cały czas i nawet nie widzieć żadnego obrazu, jak to było za pierwszym razem.

I tak czasem zdarza się, że za drugim razem już nie wychwalamy czegoś tak bardzo jak za pierwszym, to w tej sytuacji mam zupełnie odwrotnie ;D Zakochałam się jeszcze bardziej! To jakaś magia, słuchajcie!
Szczerze mówiąc, trochę nie wiedziałam co myśleć o komputerowej Nessie, ale teraz jak ją oglądałam to sobie mówiłam 'Boże, czego ja się czepiałam? Przecież ona jest piękna!' nawet jako ten noworodek.
Bella cudowna, muzyki też słuchałam już uważniej.

Kolejny seans na plus Wink I humorek poprawiony.

Jezu, to było piękne!


edit. A zauważyliście, że nie było tego monologu, który na pewno wiele z nas wyczekiwało? Mianowicie chodzi mi o ten 'After eighteen years of being utterly ordinary...'
Wiem, że nie muszą wykorzystywać tego co było w trailerach, ale ciekawa jestem, czemu tego nie było ; /
Mam nadzieję na baaaardzo długie dodatki dvd.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nikki Cullen dnia Sob 13:15, 24 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin