FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Terapia +18 (NZ) cz.17 (05.02) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Pon 17:59, 04 Maj 2009 Powrót do góry

Małe ogłoszenie, nowy rozdział pojawi się dopiero po 12 maja, niestety wcześniej nie jestem w stanie nic napisać, ale mam nadzieje że jakoś wam to wynagrodzę.

Dziękuje za wszystkie miłe i szczere opinie, czasami one motywują mnie do napisania dalszej części, ja wiem że to nie jest opowiadanie jakie najczęściej się czyta, ale takie przypadki chodzą po ludziach, po za tym większość nie kończy się dobrze. Nie mogę dlatego obiecać że szczęśliwie się zakończa, ale kto to wie... jeszcze jedno, bardzo się ciesze że moje osobiste przemyślenia aż tak przypadają niektórym do gustu:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrs.Edwardowa
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wsia. xd

PostWysłany: Nie 18:33, 17 Maj 2009 Powrót do góry

Dołączam się do prośby Micha1993. Zaglądam tu codziennie, a nawet częściej.
Nawiasem mówiąc bardzo mi się podoba. Tylko tak jak, nie którzy uważam, że ta akcja z " seksem z terapeutą '' mogła się obrócić w żart, no, ale wtedy nie byłoby tego co mamy teraz. To moja opinia( i tak kocham ten FF !).
No dobrze, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i mam skrytą nadzieję na chociaż maluuuuutki rozdzialik.

P, Edwardowa. ; )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Wto 21:58, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Z małym poślizgiem ale udało się jest nowy rozdział, w sumie nie cały, ale dodaje:P

Opowiadanie znajduje się na moim chomiczku [link widoczny dla zalogowanych]

Beta:Dians, brawa dla tej pani



Polecam te dwie pioseneczki, do rozdziału

http://www.youtube.com/watch?v=IJ6wEtUm8Nw


http://www.youtube.com/watch?v=_-2bvtqs4n8
Rozdział 12 część 1

Bella:
Lubię samotność. To jest dla mnie stan, w którym mogę się wyciszyć i odnaleźć zagubioną cząstkę siebie. W pokoju zostałam sama do rana, ani Alice, ani nawet Rose nie próbowały ze mną rozmawiać. Dopiero rano postanowiły zacząć swoje przesłuchanie. Nie miałam im tego za złe, przecież nie codziennie dowiadują się, że ich przyjaciółka umawia się z facetem i to jakim! Widziałam, że są przerażone tym, gdzie mnie znalazły. Szafa była dla nas tematem tabu, nigdy na jej temat nie rozmawiałyśmy, przestałam spędzać w niej czas, ponieważ czułam się bezpiecznie. Teraz już nie wiem, co czuję... Boję się nowego dnia, ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że będzie mi jeszcze ciężej.
- Bello, jak się dzisiaj czujesz? – zapytała niepewnie Rose.
- Dobrze. Można powiedzieć, że trochę głupio, nawet nie wiem, dlaczego uciekłam do pokoju wczoraj po tym… No wiecie.
- To pewnie cały ten stres, wiesz jednak dużo przeżyłaś, a tu coś takiego.
- Dziękuje za pocieszenie Alice.
- Bells, czy to znowu wraca? – Mogłam się spodziewać tego pytania, przecież szafa była dla nich jakimś znakiem, że coś jest nie tak, dobrze mnie już znały.
- Wydaje mi się, że powinnam z kimś o tym porozmawiać. Wiecie z osobą, która nie zna tej historii, ale nie wiem czy jestem już na to gotowa.
- Czy myślisz o Edwardzie?
- Lubię go, od pół roku spotykamy się w jego gabinecie. – widząc reakcję koleżanek, dodałam – Nic nas nie łączy, on jest tylko moim terapeutą, nigdy mnie nawet nie dotknął. No dobra, dotknął, ale nie w ten sposób. Chciałam Ci zrobić wczoraj na złość Alice.
- Widzisz, to tak trochę dziwnie wyszło, nie uwierzyłam w to na początku, przecież znam cię i wiem, że ciężko ci zaufać jakiemuś facetowi, ale jak dowiedziałam się, że to Edward… Bello przecież on z tobą na tych urodzinach całą noc przetańczył, czuwał nad łóżkiem i nie wiedziałam, co sądzisz, Rose tak samo. – Starały się mówić spokojnie, jednak wyczuwałam, że nie wierzą w tę całą historię do końca.
- Posłuchajcie mnie uważnie. Lubię Edwarda, ponieważ spędzanie z nim czasu w gabinecie nie jest dla mnie jakąś męką, mało ze sobą rozmawiamy, ale cała ta atmosfera i upływający czas nigdy się nie dłuży. Nie miałam pojęcia, że to brat Emmetta.
- Dobra, wierzymy ci, ale wcale byśmy się nie obraziły, gdyby okazało się, że ty coś z Edwardem...
Na tym nasza rozmowa się skończyła. Jako, że moja noga nie za bardzo pozwalała mi chodzić, Rose kazała mi cały dzień siedzieć, czego nie przyjęłam z entuzjazmem. W niedzielę nie wytrzymałam tego ciągłego biegania koło mnie, musiałam się przygotować do szkoły, bo sama w domu raczej bym zostać nie mogła. Przebiegłe przyjaciółki już miały plan, co do tego, na szczęście nie próbowały zmienić mojej decyzji i uzgodniłyśmy najwygodniejszą, jak dla mnie, sposobność dostania się na uczelnię każdego dnia. Trzeba było pomyśleć jeszcze o terapii i rehabilitacji, którą miałam zacząć od poniedziałku. Musiałam wrócić do życia, liczyć się z tym, że ciągłe wykorzystywanie Alice czy Rose może zniszczyć ich życie prywatne. W niedzielny wieczór, kiedy Alice znikła w swoim pokoju, prawdopodobnie po to, by zadzwonić do Jaspera, dokuśtykałam do kuchni, w której samotnie siedziała Rose. Widziałam, że stara się być przy mnie zawsze uśmiechnięta, ale znałam ją już tak dobrze, że przede mną nie ukryła do końca swojego przygnębienia. Czułam, że może to mieć związek z moją osobą, co wcale mi się nie podobało.
- Rose, możemy pogadać?
- Och! Bello wystraszyłaś mnie! Jasne, siadaj. – powiedziała trochę przestraszona, najwidoczniej myślami była daleko i nie zauważyła mojej obecności.
- Co się dzieje? Jesteś taka zamyślona i dziwnie odległa.
- Nic mi nie jest, tylko martwię się o to wszystko. Wiesz cała twoja przeszłość… Z resztą nie ważne.
- Rose, pamiętasz, co mi powiedziałaś dawno temu? Że mam się nigdy nie poddawać i mam w ciebie nie wątpić, obiecałam ci to myśląc, że nigdy nie zawiedziesz się na mnie i zawsze będziesz we mnie wierzyć. Dałam ci przecież jasno do zrozumienia, że to nie była twoja wina. Taylor i Mickey zrobili coś, czego żadna z nas się nie spodziewała i wiesz tak samo jak ja, że to Jessica miała z tym wiele wspólnego.
- Tylko, że ty nie możesz o tym wszystkim zapomnieć, czasami słyszę jak w nocy płaczesz...
- Nie będę zaprzeczać, ale mam swoje powody. Kochana nie możesz całe swoje życie myśleć o mnie, tylko czas najwyższy pomyśleć o swoim szczęściu.
- Przecież ty jesteś moim szczęściem!
- Tak, a co z Emmettem? Przecież go kochasz, a teraz go zaniedbujesz przeze mnie, tak nie można! Powinnaś się z nim spotkać, a nie siedzieć w domu. Mam tylko mała kontuzję, a wasza miłość mały zastój, przez co ja nie czuję się dobrze.
- Bello, Emmett ma dziś do późna trening, więc zostałam w domu i nie ze względu na ciebie. Chciałam odpocząć od tego wszystkiego i nacieszyć się tobą! Myślałam, że cię strącę, te miesiące były dla mnie straszne.
- Wydaje mi się, że wiem, co czujesz. Dlatego chciałabym, żebyś nie myślała już o tym, zrób to dla mnie proszę. – Nie chciałam, żeby była taka smutna. Coś w jej zachowaniu było nie tak, może to jakiś dystans do tej całej sytuacji? Nie zastanawiałam się nad tym za bardzo.

Poniedziałek był najgorszym dniem, jaki miałam po wypadku. Wszystko układało się normalnie, na uczelni przyjęto mnie z wielkim entuzjazmem, na moje szczęście byłam dobrą i spokojna uczennicą, dlatego nie groziła mi żadna poważna kara za opuszczanie wykładów, wręcz przeciwnie! Pozwolono mi to wszystko zaliczyć do końca czerwca, co dawało mi trzy miesiące. Przez jakiś czas będzie mi znacznie trudniej, moja rehabilitacja i przyjmowanie leków, a do tego spotkania z Edwardem trzy razy w tygodniu. Po zajęciach udałam się do szpitala, moim rehabilitantem był Jacob. Jak się okazało, dzień przed moim wypisem chłopak robił praktyki, przez co zostałam jego pierwszą pacjentką. Na początek była to tylko ręka, jego ćwiczenia nadzorował inny lekarz, miałam niesamowitą opiekę, ponieważ w między czasie podawano mi dożylnie jakiś lek. To spotkania były bardzo miłe, Jacob okazał się bardzo uczynny, a nawet zabawny. Starał się jak mógł, by na mojej twarzy zakwitł uśmiech. Starałam się, jednak ból był czasami nie do wytrzymania. Byłam wykończona tym wszystkim, a czekała mnie jeszcze przeprawa przez miasto i spotkanie z Edwardem. Na szczęście przed szpitalem czekał na mnie Jasper, ostatnimi czasy nie potrafiliśmy ze sobą rozmawiać, coś nas blokowało, nawet siedząc w jego samochodzie, było mi ciężko zacząć jakiś temat. Dobrze, że podróż trwała zaledwie chwilę, inaczej nie wiedziałabym, co powiedzieć, ponieważ nasz temat dotyczył pogody. Odetchnęłam z ulgą, z jednej strony wydawało mi się, że musimy poważnie porozmawiać, jednak nie byłam na to gotowa, on zresztą też.

Weszłam do tego wielkiego budynku, który utrzymywany w starodawnym stylu, wywoływał u mnie poczucie bezpieczeństwa. Błogosławieństwem była winda, ktoś jednak pomyślał o mnie, bo raczej z tą nogą nie dałabym rady dokuśtykać do gabinetu Edwarda, na drugie piętro w ciągu godziny. Jak zwykle spóźniona udałam się do gabinetu, cicho zapukałam i nie czekając na zaproszenie, weszłam. W tym momencie doznałam szoku. W pokoju siedział Edward i jakiś chłopiec, na moje oko miał z piętnaście lat. Trochę zbita z tropu cofnęłam się do wyjścia, jednak słowa Edwarda mnie zatrzymały.
- Co ty tutaj robisz? - Był wrogo nastawiony, mogłam to wyczuć po tonie jego głosu.
- Dzisiaj poniedziałek, przyszłam na sesję.
- Przecież ty nie masz już ze mną spotkań!
- Jak to? – Byłam w szoku, nie wiedziałam, że zrezygnował z naszych zajęć. Poczułam, jak moje wnętrze parzy mnie od środka.
- Normalnie Isabello. Po twojej seks aferze, Hennessy postanowił dać ci innego terapeutę, ja najwidoczniej się do tego nie nadawałem.
- Wiecie co, ja na chwileczkę wyjdę, a wy sobie spokojnie porozmawiajcie. – powiedział niespodziewanie chłopiec.
- Siadaj na miejsce. Ona już wychodzi. – powiedział gorzko Edwarda, a mnie zatkało.
- Wyjdź, to zajmie nam tylko chwilkę. – O dziwo mnie posłuchał.
- Przychodzisz tutaj i wyganiasz moich pacjentów, czy ty się dobrze czujesz?!
- Przestań podnosić na mnie głos, mam chyba prawo domagać się wyjaśnień z twojej strony. – Starałam się mówić spokojnie.
- Nie mam ci nic do wyjaśnienia, najwidoczniej w tej twojej głowie roją się same chore pomysły! Wymyśliłaś sobie seks ze mną, to teraz nie mamy już spotkań!
- Przecież ja nikomu nic na ten temat nie powiedziałam! A to, co wyszło w piątek z moich ust, nie miało na celu… Boże! Chodziło o to, żeby Alice dała mi spokój, nic więcej! Skąd z resztą miałam wiedzieć, że ty tam będziesz. Nawet nie raczyłeś mi powiedzieć, że znasz Jaspera czy Emmetta, a przecież na urodzinach już o tym zapewne wiedziałeś! – Tyle zostało z mojego opanowania i spokoju.
- Tak i teraz to moja wina! Do cholery! Dziewczyno, co mnie obchodzą twoje wyuzdane problemy?! Udajesz cnotkę, a tak naprawdę jesteś taka, jak te wszystkie dziewczyny! Pewnie pieprzysz się z każdym facetem i doktorek chciał mnie przed tobą uchronić, albo nie! Chciał cię dla siebie. To ze starymi też sypiasz?
Tego było jak dla mnie za wiele, powiedziałam sobie kiedyś, że jeżeli jakiś facet kiedykolwiek mnie obrazi, nie daruje mu tego, ale nigdy nie byłam w stanie, ani kogoś uderzyć, ani odpyskować. Dzisiaj nie wytrzymałam, czułam się tak, jakby ktoś łamał moje biedne serce. Niewiele myśląc, moja ręka powędrowała na policzek Edwarda, gdzie zatrzymała się z głośnym plaśnięciem.
Niestety nie przewidziałam jego natychmiastowej reakcji. Złapał moje ręce za nadgarstki, podnosząc mnie lekko do góry, moje serce stanęło na chwilę ze strachu. Przycisnął mnie do drzwi, które znajdowały się za mną.
- Skoro jesteś taka chętna, dlaczego nie poprosisz?! Lubisz na ostro!
- Puść mnie, proszę... – powiedziałam cichutko, czując, że do oczu napływają mi łzy.
- Nie chciałaś mieć świadków, jednak masz jakąś godność.
- Edward, co się z tobą dzieje? Proszę, puść mnie, nie miałam pojęcia, że już nie mamy razem sesji, puść proszę... – Wiedziałam, że nie mówię już sensownie, ale bałam się. To wszystko było takie znajome. Wtedy poczułam, jak jego usta dotykają mojej szyi, by po chwili całować moją bliznę, jego uścisk nie zelżał, a mnie sparaliżował strach i coś jeszcze. Te pocałunki miały w sobie coś, czego nigdy przedtem nie czułam. Jednak moje ciało zareagowało na tą pieszczotę obronnie, moim ciałem wstrząsnął szloch, głośny i wyraźny. Nie miałam już siły błagać. Wtedy Edward mnie puścił, pewnie gdyby nie moja noga, już dawno byłabym na podłodze. Widziałam tylko jego zielone oczy płonące z pożądania i bólu.
- Przepraszam, Bello! Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
- Nie podchodź! – Musiałam stamtąd, jak najszybciej wyjść, uciec gdzieś, gdzie będę mogła się uspokoić. Przez cały czas wierzyłam w to, że on jest inny, lepszy, że będę bezpieczna. Jego wzrok przeszywał mnie na wskroś, patrzyłam na niego i powoli naciskałam na klamkę, dając mu znak, że ma zostać tam, gdzie jest. Wtedy się poruszył, a ja w geście obronnym krzyknęłam, sama nie wiem, dlaczego.
- Nie, nie, nie!!! – Uciekałam.
Udało mi się, sama nie wiem jak, jednak Edward mnie nie zostawił, kiedy byłam już na dworze,stanął w drzwiach wejściowych.
- Bello, przepraszam! Ja nie wiem...
- Zostaw mnie w spokoju! Nie zbliżaj się do mnie! Zaufałam ci, a ty co?!?!?! Nienawidzę cię, nienawidzę was wszystkich!!! - machnęłam ręką na taksówkę, która miała być dla mnie bezpiecznym schronieniem, wiedziałam, że po powrocie do domu muszę udawać, iż wszystko jest dobrze.
- Do cholery jasnej! To wszystko twoja wina, pomyśl czasem o innych!
- Tak, pomyśle o tobie, jak będę chciała, żeby ktoś mnie zgwałcił! – Po tych słowach wsiadłam do taksówki, nie patrząc na Edwarda. Nie mogłam powstrzymać płynących łez...


Edward:

Stanęła w drzwiach gabinetu, a moje serce zaczęło szybciej bić. Cieszyłem się, że ją widzę, a z drugiej strony byłem na nią zły za to, że okłamywała wszystkich wkoło, mówiąc, że uprawiamy seks.
- Co ty tutaj robisz? - Starałem się mówić spokojnie.
- Dzisiaj poniedziałek, przyszłam na sesję. – Najwyraźniej nie miała bladego pojęcia o tym, że jej sesje ze mną zakończyły się dawno temu.
- Przecież ty nie masz już ze mną spotkań!
- Jak to?
- Normalnie Isabello. Po twojej seks aferze, Hennessy postanowił dać ci innego terapeutę, ja najwidoczniej się do tego nie nadawałem. – Nie mogłem się powstrzymać od sarkazmu,
- Wiecie co, ja na chwileczkę wyjdę, a wy sobie spokojnie porozmawiajcie. – Całkowicie zapomniałem o Billu.
- Siadaj na miejsce. Ona już wychodzi. – Nie chciałem zostać z nią sam.
- Wyjdź, to nam zajmie tylko chwilkę. - Posłuchał jej. Może, dlatego, że była spokojna, ale we mnie zawrzało, przecież to ja tu mam więcej do powiedzenia niż ona! Poza tym ja jej aż tak nie upokorzyłem, tylko czy ona, aby na pewno coś takiego zrobiła?
- Przychodzisz tutaj i wyganiasz moich pacjentów, czy ty się dobrze czujesz?!
- Przestań podnosić na mnie głos, mam chyba prawo domagać się wyjaśnień z twojej strony.
- Nie mam ci nic do wyjaśnienia, najwidoczniej w tej twojej głowie roją się same chore pomysły! Wymyśliłaś sobie seks ze mną, to teraz nie mamy już spotkań!
- Przecież ja nikomu nic na ten temat nie powiedziałam! A to, co wyszło w piątek z moich ust, nie miało na celu… Boże! Chodziło o to, żeby Alice dała mi spokój, nic więcej! Skąd z resztą miałam wiedzieć, że ty tam będziesz. Nawet nie raczyłeś mi powiedzieć, że znasz Jaspera czy Emmetta, a przecież na urodzinach już o tym zapewne wiedziałeś!- Teraz oboje krzyczeliśmy sobie w twarz, miałem ochotę ją złapać i potrząsnąć tak mocno, by do cholery zrozumiała, co ja czuję. Przecież jej nawet nie dotknąłem, a ona wymyśla takie bzdury. Jest gorsza od innych.
- Tak i teraz to moja wina! Do cholery! Dziewczyno, co mnie obchodzą twoje wyuzdane problemy?! Udajesz cnotkę, a tak naprawdę jesteś taka, jak te wszystkie dziewczyny! Pewnie pieprzysz się z każdym facetem i doktorek chciał mnie przed tobą uchronić, albo nie! Chciał cię dla siebie. To ze starymi też sypiasz?- Po tych słowach dostałem w twarz. Pierwszy raz w życiu, jakaś pieprzona laska odważyła się mnie uderzyć, ale przez jej reakcje obudził się we mnie demon. Musiałem jej pokazać, kto tu rządzi! Złapałem jej drobne nadgarstki w mocny uścisk, robiąc jej pewnie przy tym krzywdę, ale nic się dla mnie nie liczyło. Pchnąłem ją na zamknięte drzwi, by nie mogła się ode mnie uwolnić.
- Skoro jesteś taka chętna, dlaczego nie poprosisz?! Lubisz na ostro! - wysyczałem jej w twarz.
- Puść mnie, proszę... – Jej cichy głos sprawił, że zapragnąłem ją pocałować.
- Nie chciałaś mieć świadków, jednak masz jakąś godność. – Pragnąłem jej tak, jak nigdy nikogo. Taka bezbronna, delikatna, krucha i pięknie pachnąca, w moich ramionach...
- Edward, co się z tobą dzieje? Proszę, puść mnie, nie miałam pojęcia, że już nie mamy razem sesji, puść proszę... – Ogarnął mnie jej zapach i niewiele myśląc przytknąłem swoje usta do jej smukłej szyi. Pod wargami poczułem bliznę, niewiele myśląc zacząłem ją całować, owładnęły mną dziwne emocje, chciałem ją pieścić, ale nie chciałem by się mnie bała. Dopiero, kiedy poczułem, jak jej ciało ogarnia wstrząs, otrzeźwiałem. Zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem i wiedziałem, że jest już za późno, by to wszystko naprawić. Oderwałem się od niej z wielkim trudem i popatrzyłem w jej piękne oczy, w których był tylko strach.
- Przepraszam, Bello! Nie wiem, co we mnie wstąpiło. – Wiedziałem, że żadne słowa jej nie przekonają, byłem potworem, czułem się, jak potwór! Chciałem do niej podejść i ją przeprosić, ale mi na to nie pozwoliła. Słyszałem jak w panice krzyczy, otwiera drzwi, podniosłem rękę.
- Nie, nie, nie!!! - Uciekała, a ja nie mogłem pozwolić by odeszła, kazałem Billiemu zaczekać i pobiegłem na dół. Cały czas płakała.
- Bello, przepraszam! Ja nie wiem... - Nie dała mi skończyć,
- Zostaw mnie w spokoju! Nie zbliżaj się do mnie! Zaufałam ci, a ty co?!?!?! Nienawidzę cię, nienawidzę was wszystkich!!! - Znowu ogarnął mnie gniew.
- Do cholery jasnej! To wszystko twoja wina, pomyśl czasem o innych!
- Tak. pomyślę o tobie, jak będę chciała, żeby ktoś mnie zgwałcił.
Jej ostatnie słowa wprawiły mnie w osłupienie. Przecież nigdy bym jej czegoś tak okrutnego nie zrobił, ale najwidoczniej ona miała jakiś obraz tego wszystkiego. Stałem jakiś czas na dole, musiałem ochłonąć. Nie interesowało mnie za bardzo to, że na górze czeka na mnie pacjent. W tej chwili liczyła się tylko ona, jej ból był dziś tak widoczny, tylko, że to ja byłem jego przyczyną. Tego dnia straciłem ją na zawsze. Nie wiedziałem, że to zdarzenie odbije się tak bardzo na niej i na mnie. Zatraciliśmy się oboje w kłamstwie, przez te niedopowiedzenia straciłem możliwość wyleczenia się z mojego bólu, nie pozwoliłem jej tym samym wyzwolić się z traumatycznych wspomnień.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Wto 22:37, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Już się bałam, że zechcesz zawiesić to opowiadanie, ale naszczęścię moje przeczucia okazały się błędne. Długo czekałam na kolejny rodział.
ten przyciąga uwagę, nie tylko tym, że dopiero dodany ale szybka akcją. zdziwiło mnie zachowanie Edwarda, zachował się jak cham, ale Bella również nie była bez winy.
czekam na rozwój dalszy akcji. Brawa dla bety.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dians
Zły wampir



Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zbąszynek.

PostWysłany: Wto 22:47, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Rozdział cudowny!
A Edward to cham. NAjpierw mówi : spoko oko, zapominamy, a później ją napada. Aż mnie krew zalała normalnie! No dobra, z tą napaścią to przesadziłam. Ale on ją oskarża o rozpowiadanie czegoś, co wie, że jest nieprawdą. W końcu to on miał Sny erotyczne z Bells w roli głownej i to emu zarzucono, ze cos do niej czuje, a nie ze uprawia seks.
Jak zwykle świetnie :D
Drugąś część prześlę Ci jutro, także cierpliwości Wink

Pozdrawiam,
Twoja Leniwa Beta Dians Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anula00
Człowiek



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Wto 22:47, 19 Maj 2009 Powrót do góry

No juz myslałam że zapomniałas o nas którzy czekają na dalsze losy B&E
Przeczytałam jednym tchem i... jest super.
Edward jaki cham ale z drugiej strony to Bella zaczeła tym kłamstwem no i pokazała swój charakterek że też go ma.
Czekam na dalszy ciąg wydarzeń ale chyba nie bedziesz nam kazac czekac tak długo.
Weny i jeszcze raz weny Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Yvette89
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 37 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piekiełka :P

PostWysłany: Wto 22:58, 19 Maj 2009 Powrót do góry

Edward tutaj naprawdę przegiął delikatnie mówiąc. Jak On tak mógł? Przecież Ona nie wiedziała, że nie ma z nim już sesji. On jednak zamiast powiedzieć jej co mu na sercu ciąży zaczął na nią wrzeszczeć a całować nachalnie. Nie dziwię się jej, że teraz go nienawidzi, chociaż mimo wszystko sama wymyśliła kłamstwo o seksie ze swoim terapeutą. Tutaj znowu jest wina po obu stronach. W końcu mógł jej powiedzieć o Emmecie i Jasperze, ale nie bo po co... Skąd mu w ogóle przyszła również myśl do głowy, że Bella bzyka się z "doktorkiem"? Uff...nie ma to jak emocje na żywo.
Warto było czekać na ten rozdział, jednak mam nadzieję, że następny ukaże się szybciej :) Pozdrawiam serdecznie i Weny życzę :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Śro 10:35, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Rozdział jest rewelacyjny! Z Edwarda zrobił się bad boy. Nie rozumiem jego zachowania, przecież kiedy ostatni raz rozmawiał z Bellą, to jakoś sobie wytłumaczyli tą sytuację a tu proszę. Zresztą on, jako terapeuta, powinien się domyślić, że dziewczyna nie lubi być dotykana i musi to być związane z jej przeszłością. Jak widać, za długo był sam i potrzebuje dziewczyny :)
Pomimo tych zawiłości chciałabym, aby oni byli razem. Edward to dobry facet a Bella potrzebuje opieki, którą on by jej zapewnił.
Mercy, wychwalać niebiosa, że wróciłaś do nas z nowym rozdziałem :) Nie mogę się doczekać dalszych części :) Życzę weny i czekam!

Pozdrawiam.E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnaBella
Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrock

PostWysłany: Śro 11:58, 20 Maj 2009 Powrót do góry

juz czytalam na chomiku, ale tu popprawione przez bete- o wiele lepiej sie czyta, tresc pchneita do przodu, zamotalas jeszcze bardziej, weic mam andzieje ze nie bedziesz chciala teraz tego szybko zakonczyc. Wierzę, że rozmowa jest najlepszym lekarstwem na wszystko i pozwola dojść do kompromisu, a niedopowiedzenia skutkują tylko rozczarowaniem i nieszczęsciami, daltego liczę na dobre rozwiązanie, w końcu terapia musi dojść do skutku, Edward jest przecież (czy tez bedzie) dobrym psychologiem;) Nie spiesz sięz kolejneym, bo widać kiedy rozdział jest pisany na siłę, a kiedy po prostu 'płynie treść'. Idą wakacje, będzie wieccej czasu, a my będziemy wiernie czekac;)
pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xxkasia29xx
Wilkołak



Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 12:28, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Rozdział jest po prostu cudowny Wink
Aczkolwiek po przeczytaniu mam ochotę porządnie uderzyć Edwarda...
Jak mógł być taki chamski, wredny... grr... brak słów normalnie.
Zdziwiło mnie (ale pozytywnie oczywiście) zachowanie Belli - niby taka spokojna, opanowana, a tu nagle BACH - i przywaliła w twarz Edwardowi Wink
Nie dziwię jej się wcale - uważam, ze dobrze zrobiła, a teraz powinna go unikać, ignorować i mieć gdzieś jego przeprosiny...
Niech ma chłopak za swoje chamstwo i głupotę Wink
Podobnie jak AnaBella mam nadzieję, że nie zakończysz tego zbyt szybko, bo naprawdę ciekawie sie to wszystko zakręciło. Jestem strasznie ciekawa jak Edward odzyska zaufanie Belli, bo myślę, ze to i tak kiedyś nastąpi... Wink
Gratulacje dla Bety, bo nie widać żadnych błędów (przynajmniej ja ich nie zauważyłam).
Pozdrawiam i życzę dużo weny i czasu na pisanie Wink
Kasia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alice_94
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Milicz

PostWysłany: Śro 13:31, 20 Maj 2009 Powrót do góry

A... Ten rozdział jest super.
Ale jak w ogóle tak mógł się zachować Edward nie spodziewałam się tego po Edwardzie.
Jestem na niego na maxa wkurzona. Wszystko spieprzył co między nimi było.
Ale nie żal mi go. Zasłużył sobie.
Biedna Bella myślę że z mojej strony reakcja byłaby taka sama.
Wstrząs. Dreszcze mi teraz przechodzą na samą myśl o E.

Zdruzgotana Alice pozdrawia i życzy dużo weny^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vivienne Grace
Człowiek



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:58, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Ja już się chyba uzależniłam od tego opowiadania. Najbardziej zastanawia mnie co tak naprawde przeżyła Bella. Niby było kilka fragmentów, po których można mieć domysły, ale wprost o ile się nie myle niczego takiego nie było.
Ostatni rozdział genialny. Zwłaszcza kłótnia Edwarda z Bellą- poprostu cudo. Tyle emocji, gwałtownych reakcji. Bardzo podoba mi się, że w całym opowiadaniu zagłębiasz się też w psychike człowieka.
Jestem oczarowana tym fan fickiem.
Życzę weny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Śro 18:21, 20 Maj 2009 Powrót do góry

uff.. a już sie przestraszyłam że pożóciłas ten ff :)
jak kazdy inny rozdizał ten tez jest super.
od początku podziwiałam to opowiadanie bo jest inne niż pozostałe.
a ten pomysł z tym szpitalem i tą intrygą eks dziewczyny edwarda.. brak słów Wink
edward badboy ;d;d kto by pomyślał :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrs.Edwardowa
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wsia. xd

PostWysłany: Śro 18:24, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Jak się cieszę, nowy rozdział ! Jest świtny, no ale zadajmy sobie pytanie czy któryś rozdział nie był świetny ? ; ). Genialne. I , o matko co ja piszę ... , zaczynam ... nie lubić Edwarda .. Straszne. No cóż takie rzeczy się zdarzają. Jeszcze raz wspomnę rozdział wspaniały, w ogóle opowiadanie wspaniałe.
Czekam na kolejne rozdziały i Pozdrawiam
Mrs. Edwardowa.

EDIT: Mam pytanie , czy "Terapię" można publikować na własnym chomiku ? Proszę o w miarę szybką odpowiedz ..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs.Edwardowa dnia Śro 18:50, 20 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
majetta
Człowiek



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa - Zielony Tarchomin :)

PostWysłany: Śro 19:16, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Jak dla mnie rozdział strasznie zaskakujący. W poprzednim Edward był troskliwy i wyrozumiały a tu nagle taka zmiana. Jak dla mnie mało naturalna i przekonująca. Gdyby jeszcze pomiędzy tymi wydarzeniami rozegrało się coś jeszcze to rozumiem. Ale taka zmiana? I to właściwie bez powodu? (Chyba, że powód ukaże się trochę później). Tłumaczenie Edwarda też mnie nie przekonuje. I niby na serio wziął to co Bella powiedziała o seksie? Wow Shocked . I jeszcze nie dość, że się na nią powydzierał to jeszcze z łapami zaczął! Uwaga

Czekam na dalszy rozwój akcji i może jakieś wytłumaczenie owego stanu rzeczy :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez majetta dnia Śro 19:18, 20 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mrs.Edwardowa
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wsia. xd

PostWysłany: Śro 19:53, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Do Majetty mi się wydaje, że Edward wziął ten seks na poważnie, bo jednak w głębi coś tam czuje do Belli i może kiedy usłyszał, że ona powiedziała o tym " seksie z nim" to zrobil sobie chłopak jaakieś nadzieje, ale chciał to ukryć i wolał utrzymywać dystans między nim a bellą, dlatego też był taki zły i nie mógł się opanować. Tak jaa to widzę . Ale to i tak nie zmienia faktu, że w tym rozdziale był ewidentnym chamem !
Pozdrawiam i ponawiam swoje pytanie post wyżej, Mrs.Edwardowa


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs.Edwardowa dnia Śro 19:54, 20 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kaarolaa28
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tam gdzie sa bezksieżycowe noce

PostWysłany: Śro 20:08, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Kochana ja czytałam chyba druga zaraz po Oli wiec czuje sie zaszczycona. Wiesz ile na to czekałam..? A wiec tak, lubie tego Twojego Edwarda, chociaż w tym rozdziale mi podpadł, zreszta marudziłam Ci już strasznie na ten temat na gadu ale sie powrórze w tym rozdziale straszny z niego drań, ale w gruncie rzeczy musi coś go do niej ciągnąc jak tak zrobił;p A Bells mogła by odpuścic bo najpierw sie tako tego garnie a potem takie cos... I moja droga Teamówko czekam na hot hot, bo wiesz że cały nasz Team to same napalone dziewuchy:P

Buziaki kochana!
K.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marisa:*
Człowiek



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:16, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Moim zdaniem to Edward powinien iść na terapię a nie Bella, skoro ona jasno mu tłumaczy, że powiedziała to dla żartu, żeby Alice dała jej spokój, to on powinien załapać, ale nie bo on dalej święcie przekonany, że ona sobie coś ubzdurała. Jeszcze jego wahania nastrojów raz jej nienawidzi, bo mu pomysł na pracę zabrała, a raz chce ją obmacywać, bo nie może się jej oprzeć, a niby taki mądry pan psycholog... pff też mi coś, a oprócz tego to świetnie piszesz Mercy, okropnie wciąga ten twój ff. Czytam, czytam, wciągam się, chce się dowiedzieć co dalej, a tu bum... koniec... i zostawiasz mnie nienasyconą i zdezorientowaną. pozdrawiam i czekam na ciag dalszy marisa:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Śro 20:22, 20 Maj 2009 Powrót do góry

Ole zawsze zaszczyt kopnie, bo jako pierwsza czyta i wyraża swoją opinie:)
Dziewczynki moje drogie, nie zaprzestałam pisania nowych rozdziałów, po prostu zrobiłam dłuższą przerwę ponieważ nie było innej możliwości. Postaram się dodawać częściej rozdziały, ale nie wiem jak to będzie z czasem bo teraz mam młyn w pracy... co do wątpliwości i nierealności tej kłótni, no cóż ludzie tak reagują, ja sama miałam podobną sytuacje, może nie chodziło o seks aferę... popatrzmy na to oczami Edwarda, stracił dobry temat, może i było to egoistyczne, ale jednak dla niego ważne, choć nie znał powodu tego całego zamieszania(jeszcze go nie podałam), a później się dowiaduje że sypia z Bellą, kto wie może o tym marzy i masz wszystko się kumuluje i wychodzi to co wyszło... lepiej tego nie wytłumaczę.

Dziękuje wszystkim za miłe słowa, za nie miłe też chociaż jak dla mnie takich nie ma...

Co do dodania na chomik, pozwalam ale proszę umieścić informacje kto jest autorem, link do mojego chomika nie jest potrzebny, ale byłoby mi miło.

Może jeszcze dziś pojawi się część druga.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaCiik
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.

PostWysłany: Sob 8:39, 23 Maj 2009 Powrót do góry

kurcze. nie mogę się doczekać następnej części. zamurowało mnie twoje opowiadanie. życzę wspaniałej weny . i oczekuję kolejnej cześci . ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin