FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Terapia +18 (NZ) cz.17 (05.02) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Śro 21:37, 27 Maj 2009 Powrót do góry

Obiecana druga część, troszeczkę później niż było pisane, ale niestety sprawy osobiste i życie prywatne nie pozwoliły na wcześniejsze dodanie

Beta jak zawsze Dians, której dziękuje

Rozdział 12 część 2

E
Bella unikała mnie bardzo sumiennie, na początku próbowałem się z nią spotkać, później przychodziłem do jej mieszkania. Jednak zawsze wiedziała, jak umiejętnie mnie zbyć. Dochodziła do zdrowia. Wydaje mi się, że o tym małym incydencie nikomu nie powiedziała. Po trzech miesiącach starannego unikania mnie, nie miałem już nawet nadziei, że między nami może coś być. Przygotowywałem się do wakacji, tak jak reszta studentów przede mną ostatni rok nauki, a to oznacza same praktyki. Pisanie pracy dla Henessy’ego, a nie miałem nawet dobrego przypadku.

Miałem już dosyć siedzenia w gabinecie, całe lato praktyk miało mi pomóc wyrobić się w przyszłym roku. Nawet nie wiem, jaki był dzień tygodnia, totalnie wykończony wypełnianiem papierów, udałem się do kawiarni. Była bardzo przytulna, przez co przyciągnęła moją uwagę. Usiadłem w najdalszym kącie i wyjąłem dokumenty, by w trakcie jedzenia, jeszcze raz je przejrzeć.
- Co mogę panu podać? – Ten głos poznałbym wszędzie, od tak dawna marzyłem, żeby z nią porozmawiać, a okazja nadarzyła się tak niespodziewanie... Ona najwidoczniej mnie nie poznała. Powoli podniosłem wzrok i ujrzałem jej zaskoczone spojrzenie.
- Kawę, jakaś kapkę i chwilę rozmowy.
- Kawę i kanapkę dostaniesz, rozmowa nie wchodzi w grę. – Wyglądała zdrowiej i promienniej, jedynie jej oczy wyglądały tak, jak zawsze, pełne smutku i zwątpienia. Tak bardzo chciałem to wszystko rozgonić, zobaczyć jej prawdziwe ja!
- Isabello, proszę! Tylko chwila.
- Pracuję, wybacz. - Odeszła ponownie nie patrząc na mnie. Cały mój dzień szlag trafił, teraz liczyła się tylko rozmowa z nią, wiedziałem już gdzie spędza lato, więc moja nadzieja wzrosła. Po chwili przyniosła zamówienie i odeszła bez słowa.

Od tego czasu byłem tam prawie codziennie i za każdym razem czekało mnie rozczarowanie, bowiem Bella nie chciała ze mną rozmawiać. Widziałem, że ktoś zaczął po nią przychodzić, miał na imię Jacob. Usłyszałem jak wypowiada jego imię i poczułem się naprawdę podle.

B
Wróciłam do domu jak gdyby nigdy nic, zdążyłam uspokoić swoje stargane nerwy w trakcie jazdy i na schodach. Wydawało mi się, że Alice i Rose szybko mnie rozszyfrują, jednak żadna się nie domyśliła, że coś ze mną nie tak. Od tego czasu, chodziłam na terapie, która polegała na siedzeniu w parku na ławce. Kiedy po dwóch miesiącach zdjęto mi gips, swobodne poruszanie się pozwoliło mi na odwiedzanie knajp i dzięki temu znalazłam sobie dobrze płatną i zarazem ciężką pracę. Nie miałam w niej czasu na myślenie o Edwardzie. Bliską osobą stał się za to Jacob, który chodził ze mną na oddział dziecięcy. Obdarzyłam go namiastką sympatii, a jemu to nie przeszkadzało. Jak się okazało, on też miał swoją ciekawą historie, którą opowiedział mi dopiero po dwóch miesiącach znajomości. Pamiętam ten dzień, ponieważ to były moje pierwsze chwile wolności. Zdjęto mi ten przeklęty gips i musiałam mocno ćwiczyć swoją wtedy niesprawną nogę.

Jack miał kiedyś koleżankę, niestety nie chciał powiedzieć mi jak miała na imię. Miał wtedy z osiem lat. Oboje za sobą przepadali, dziewczynka była młodsza o rok, ale jak to dzieciom nigdy im to nie przeszkadzało. Niestety ta historia nie ma dobrego zakończenia,
dziewczynka zachorowała i Jack nigdy więcej jej nie widział. Wie tylko tyle, że była w śpiączce i dlatego kiedy mnie zobaczył, leżącą w łóżku,
wiedział, że w jakiś sposób musi się do mnie zbliżyć, bo przypominam mu lata dzieciństwa. To nie jestem ja, ale jak twierdzi każda osoba w śpiączce przypomina mu to, że nie odwiedził tej dziewczyny ani razu, a teraz nawet nie wie czy ona żyje. To jest taka mała pokuta, prawdopodobnie to on był sprawcą tego zdarzenia...

Pracując w barze, spotykałam wielu dziwnych ludzi, starałam się być wesoła i pogodna. Alice i Rose patrzyły na tę pracę sceptycznie, ale ja musiałam coś robić. Z jednej strony mogłam wrócić do domu, jednak ten powrót był dla mnie bardzo ciężki, więc wytłumaczyłam rodzicom, że takie rozwiązanie będzie najlepsze. Podeszłam do kolejnego klienta, był zawalony papierami, nie chciałam mu przeszkadzać, ale siedział w moim rewirze, przez co niechętnie do niego podeszłam. Zazwyczaj takie typki, jak on, zbywali mnie albo się wydzierali. Mój szef mimo wszystko nalegał na to, bym zawsze pytała klientów czego sobie życzą. Dlatego i tym razem podeszłam.
- Co mogę panu podać? – zapytałam uprzejmym tonem, patrząc w zeszyt.
- Kawę, jakaś kapkę i chwilę rozmowy. – Dopiero po tych słowach podniosłam głowę i ujrzałam wpatrujące się we mnie zielone oczy Edwarda. Powinnam być przestraszona, jednak nic takiego nie czułam, dlatego bardzo spokojnym głosem powiedziałam:
- Kawę i kanapkę dostaniesz, rozmowa nie wchodzi w grę.
- Isabello, proszę! Tylko chwila
- Pracuję, wybacz. - Odeszłam bez słowa wyjaśnienia.
Od tego czasu zjawiał się w kawiarni prawie każdego dnia, siedział przy tym samym stoliku i przyglądał się mi od czasu do czasu. Moje serce miękło z dnia na dzień, wiedziałam, że dopóki z nim nie porozmawiam, nie da mi spokoju. Sama nie wiedziałam czego tak naprawdę chcę, zdawałam sobie sprawę z tego, że moja przeszłość ciąży na mnie i przez to wszystko nie mogę normalnie żyć. Jednak z drugiej strony, co miała mi dać rozmowa z kolejnym człowiekiem? To oznacza, że muszę wszystkim opowiedzieć, co mi się tak naprawdę przytrafiło. Przez cały czas o tym myślałam, a im częściej Edward się pojawiał, tym więcej było scenariuszy. Okazało się, że najgorsze jeszcze przede mną. W połowie lipca do domu zadzwonił John i zapytał Ros dlaczego od prawie czterech miesięcy nie chodzę na terapie, wtedy zaczęły się moje prawdziwe kłopoty...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mercy dnia Pon 20:55, 15 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Śro 22:21, 27 Maj 2009 Powrót do góry

Jejku Mercy! Przecież to jest za krótkie? Jak mam napisać konstruktywny komentarz? Ech... Podoba mi się opór Edwarda i ta jego "prawie zazdrość" o Jacoba. Mam cichą nadzieję, że Bella się przełamie i opowie mu swoją historię.
Jednym słowem: rozdział dla mnie uzupełniający, mało akcji, bardzo mało dialogów. Pozostaje mi czekać na kolejną część (oby była dłuższa)

Pozdrawiam.E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xxpaolaxx
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 8:34, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Ale krótkie! Ja się wciągnęłam a tu już koniec. Jednakże wybaczam ci bo treść jest wspaniała! Pożycz mi trochę swojej weny i inwencji twórczej, abym w końcu ja coś nabazgrała do swojego ff-a hehe. Mało było dialogów. Myślałam, że porozmawia z Edwardem, ale to chyba nas czeka dopiero w następnych rozdziałach...
Weny^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ana_bells
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 10:17, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Podoba mi się :) Problemy Belli, szkoda tylko ,że nie dostrzega jak jej bliscy starają się jej pomóc:) Czekam na więcej:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Czw 10:55, 28 Maj 2009 Powrót do góry

ana_bells masz stanowczo za duży avar, rozciąga aż strone

Co do tego fragmentu to zakończenia rozdziału 12 beta nie była w stanie wszystkiego sprawdzić i jak się okazało to był za ledwie mały fragment... na raz następny postaram się o dodanie całości


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaCiik
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.

PostWysłany: Czw 15:21, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Wchłaniam to co piszesz bardzo szybko.
Uwielbiam Cię i twoje opowiadanie. a ten rozdział jest genialny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vivienne Grace
Człowiek



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:25, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Tak, ten fragment jest zdecydowanie za krótki! To powinno być karalne :D
Dobrze, wygłosiłam pretensje, teraz trzeba posłodzić :) Fragment może za krótki, ale jak najbardziej zadowalający. Po wielkiej burzy przyszedł spokój, wyciszenie. Tak, bo ten tekst był poprostu spokojny. Opisywał dalsze losy, skupiał się na faktach. Jednak nie czuje, by czegoś mi brakowało. Akcja musiała się troche unormować, żeby za bardzo nie zmęczyć :) Poza tym ostatnie zdanie sugeruje, że to jednak cisza przed kolejną burzą. I dalej niecierpliwie czekam, aż wkońcu zrozumiem o co chodzi z tą przeszłością Belli :)
Życzę weny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
micha1993
Gość






PostWysłany: Czw 19:32, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Tak zdecydowanie za krotki! Ale zgadzam sie z Vivienne ze jest jak najbardziej na miejscu.
Ja osobiście nie moge sie doczekac rozwiazania watku z Sherry. Przeciez Edward musi sie dowiedziec [pewno i tak jej nie uwierzy i wyjdzie trzaskajac drzwiami]! Wiem, wiem wszystko powolutku... Czekam na dalsze rozdzialy
pozdrawiam i zycze Weny!
Annabell
Wilkołak



Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Daleko stąd. ..

PostWysłany: Pią 11:07, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Świetne!!
Nie podoba mi się tylko, że Edward nie domyśla się co mogło się stać w jej
przeszłości po tym jak Bella zareagowała na jego "agresję", bo tak to można
inaczej nazwać.
Czasami wydaje mi się, że on jest takim dupkiem po prostu.
Co do rozdziału krótki aczkolwiek wiemy dlaczego.
Mam nadzieję, że na następny nie będzie trzeba czekać zbyt długo :)
Niech wena Cię nie opuszcza !!

Annabell love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 12:11, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Takie krótkie rozdziały powinny być karalne :) Ja tu się rozkręcam z czytaniem i co ? KONIEC! Ech :(
No ale do rzeczy, Zaskoczył mnie Edzio swoim zachowaniem w przedostatnim odcinku, to rzucenie się na Bellę! Przecież on jako terapeuta powinnien umiec sie pohamować, no ale z drugiej strony jest tylko człowiekiem:)
A ostatni odcinek, tak jak napisała moja przedmówczyni jest taki spokojny, wyciszający. To dobrze bo wszystko powinno się ustatkować ale widzę że szykują się problemy, bo wyszło na jaw że Bell nie chodzi na terapię ale jako ona może chodzić na terapię jak nie chce rozmawiac ze swoim najlepszym terapeta?! :)
Weny, czasu i kolejne go odcinka :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Pią 13:32, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Kłopoty? heh.
Ale swoją drogą dopiero po czterech miesiącach ktoś się zorientował, że Bella nie chodzi na terapie? Dziwne, nagła opiekuńczość..
Czyta się fajnie, w oczy rzuciła mi się za duża liczba enterów w fragmencie opisu historii Jaka.
Również uważam, że mało.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marry Sue
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 13:47, 29 Maj 2009 Powrót do góry

No! Wreszcie ktos napisal o Edku jak o czlowieku. Wszedzie indziej (nawet gdy w ff wystepuja tylko ludzie) Edzio jest idealny, blyszczacy i pachnacy.
Jego zachowanie moze wzbudzac kontrowersje, ale moim zdaniem to swietnie urzeczywistnia jego postac, mozna powiedziec, ze bardziej "osadza w realiach":)
Czekam na kolejny rozdzial.
peace and ven:*:*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alice_94
Nowonarodzony



Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Milicz

PostWysłany: Pią 15:53, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Hmmm... Zbyt krótki i znalazłam kilka błędów w tekście według mnie.^^
Praca jako kelnerka i nie zamienili ze sobą prawie ani zdania?
Zero akcji i za krótki.
Ale Ed jest uparty. Poza tym jak zawsze super^^

Życzę weny:*
Alice


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 16:21, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Wow naprawdę bardzo mi się podobał ten rozdział :) tylko szkoda że taki krótki :P mam nadzieję, że jednak uda Ci się wstawić następny rozdział bo już nie mogę się doczekać ciekawość mnie zżera i po prostu nie wyrabiam :D pozdrawiam ;* Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AndziulaW dnia Sob 22:27, 20 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
xehtia
Zły wampir



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pią 17:40, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Cytat:
[...] później przychodziłem do niej do mieszkania.

Jak dla mnie to by było lepiej: "później przychodziłem do jej mieszkania".
Cytat:
Odeszła ponownie na mnie nie patrząc.

Odeszła ponownie nie patrząc na mnie. - wiem, że polski język jest dość "ruchomy", ale umowne formy szyku wyrazów są ;]
Cytat:
- Pracuję, wybacz. - Odeszłam bez słowa.

Przepraszam, to mnie rozwaliło ;p Jak mogła odejść bez słowa jak na odchodnym powiedziała "pracuję, wybacz" ?

Urywać w takim momencie to grzech.
I przeklęty Jacob się wkręcił

Nawet nie wiesz jak mnie ucieszył kolejny rozdział "Terapii", szczególnie, że znalazłam chwilę, aby się nim podelektować.
Zgaduję, że Rose i Alice nie są zachwycone faktem, że przez 4 miesiące Bella nie chodziła na terapię?
Dane nam się będzie dowiedzieć tego i owego przy Dniu Dziecka (jeśli dobrze pójdzie), a więc oczekuję niecierpliwie kolejnego rozdziału.

Pozdrawiam,
Izabella


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez xehtia dnia Pią 17:44, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
vanja89
Wilkołak



Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sob 9:59, 30 Maj 2009 Powrót do góry

oj... ale sie to potoczyło... jak zwykle rozdział przepełniony emocjami... ale naparwdę nei spodziewałam się tego. Dla kogoś kto lubi tylko szczęśliwe historie to naparwdę cieżko się cyzta. Jestem ciekawa co będzie dalej. jak każdy chyba. Już nie mogę sie doczekać. <<-- to do rozdiząłu wcześneijszego ;]

a teraz do najnowszego.

Zawsze mówię, że cierpliwość się opłaca. Ciekawe czy dojdzie do tej rozmowy i jakie to kłopoty będzie mieć Bella za to, że nie chdoizła na terapię? Az strach się bać... Lurcze w takim momencie zakończyć - toż to tortury! Czekam z niecierpliwością ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Renesmeee
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Gdańska, takie małe Forks; )

PostWysłany: Śro 18:10, 10 Cze 2009 Powrót do góry

BŁAGAM.
JA UMIERAM BEZ TEJ TERAPII.
JEST TO NAJLEPSZY FANFIK JAKI CZYTAŁAM.
PROSZE, NAPISZ KOLEJNE CZĘŚCI JAK NAJSZYBCIEJ. ; )
to jest genialne.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Śro 20:51, 10 Cze 2009 Powrót do góry

Uwielbiam twój ff. codziennie zaglądam i patrzę czy jest nowy rozdział... takie trochę uzaleznienie. Dzisiaj złapałam wenę na pisanie komentarzy więc komentuje teraz, chociaż mogłam to zrobić dużo wcześniej :)
Krótkie, krótkie, krótkie i jeszcze raz krótkie. Jeszcze dobrze mne nie wciągneło a tu już koniec...
Bardzo lubię twój styl pisania i pomysł na tego ff. Umieram czekając na kolejne rozdziały.
Co jeszcze moge napisać? Nic. Nie da się powiedzieć, a tym bardziej napisać jak bardzo podoba mi się twoje opowiadanie :)
Życzę WENY i chęci :)

pozdrawiam,
yeans-girl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mercy
Zły wampir



Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 305
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 33 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Krainy Wróżek

PostWysłany: Czw 23:49, 11 Cze 2009 Powrót do góry

Ostatnio mam straszne problemy z forum nie wiem dlaczego, ale udało się teraz, więc ogłaszam że w niedziele pojawi się nowy rozdział, bo mnie dopadło duże natchnienie do pisania.

Co do błędów, poprawię jak tylko znajdę minutkę, dziękuje za ich odnalezienie, jak widać nie jestem w stanie razem z Dians ich wyłapać, ale chyba zostanie mi to wybaczone.

Bardzo się cieszę każdym waszym komentarzem nawet nie wiecie jak czasami mi to pomaga.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaCiik
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wall Street.

PostWysłany: Pią 11:46, 12 Cze 2009 Powrót do góry

jak fajnie. Nie mogę się już doczekać... Hmmmm... Błagam niech to będzie długie, ja umrę jak tego nie przeczytam. Zahipnotyzowałaś mnie albo coś w tym stylu... Nie mogę się od niej odciągnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin