FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Welcome to Drama Academy [T] [NZ] (Rozdział 10) 10.08!ZAWIAS Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Wto 13:25, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Ten FF jest świetny. Czytałam dwa razy w oryginale i wpadłam gdzieś na świetne tłumaczenie.
Twoje też jest całkiem niezłe, ale doszukałam się paru strasznych błędów w tłumaczeniu. Niby nic takiego, ale jakby tak na to spojrzeć i porównać to wychodzą śmieszne rzeczy. np.
w oryginale: Jessica Stanley was pouting, mouthing some cuss words under her breath that were to low for me to hear.
u ciebie: Jessica Stanley mówiła coś komuś, ale za cicho, abym mogła usłyszeć.
tłumacząc: Jessica Stanley miała kwaśną minę i przeklinała pod nosem, ale za cicho, żebym mogła usłyszć.
albo:
w oryginale: Her friends giggled and gave a long sigh, watching Edward with wanting eyes from afar.
u ciebie: Jej przyjaciele zachichotali, darząc Edwarda długim spojrzeniem. Widziałam po jego oczach, że chciał być daleko stąd.
tłuamcząc: Jej przyjaciółki zachichotały i wydobyły z siebie długie westchnięcie, patrząc na Edwarda z daleka rozmarzonym wzrokiem.

jest jeszcze trochę tego Wink ale mam nadzieję, że nie jesteś wkurzona ani nic Wink
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 13:55, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Nie obraziłam się, ale teksty przechodziły przez betę. Nie pamiętam dokładnie co zmieniła. Każdy ma inną wizję.
Jest mi jednak trochę przykro, że chcesz tak jakby odrzucić moich czytelników od mojego tłumaczenia. Nie jestem pewna, czy to jest zgodne z regulaminem. Dlaczego ta druga osoba to tłumaczy?
Zaraz będzie jak z WA, ale ok.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zuzana
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:48, 23 Cze 2009 Powrót do góry

@Laulagoddness
Myślę, że tłumaczka nie powinna być obrażona, w końcu każdemu zdarzają się błędy, prawda? A czy przypadkiem te przykłady nie są z wcześniejszych rozdziałów? (nie bardzo chce mi się sprawdzać) Być może na początku tłumaczce gorzej szło, ale teraz się poprawiła. Człowiek nie translator w końcu :D
A co tego drugiego tłumaczenia... To wyszło trochę tak, jakbyś odradzała czytanie tego, a zabranie się za to drugie (plus dla ciebie za niepodanie linku :D). To nie jest zbyt fair.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:46, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Nie nie! Nie chodziło mi o to, żeby odradzać czytania tego tłumaczenia. Nic z tych rzeczy! Przepraszam, jeśli tak to zostało odebrane!
A po za tym, jak widzę i tak ktoś tu już skasował tę część o tym drugim tłumaczeniu (w sumie dzięki, nie powinnam tego napisać Wink).
W każdym razie cieszę się, że się nie obrażasz ani nic. Ale w tym rozdziale również doszukałam się paru takich błędów <m>
jeśli takie rzeczy wychodzą nawet po sprawdzaniu bety, to myślę, że przydałoby się jeszcze jedno sprawdzanie Wink jeśli byłabyś zainteresowana, jestem do dyspozycji Wink

Jeszcze raz przepraszam tych dotkniętych moją poprzednią uwagą :)
(upominajcie mnie jakby coś, jestem nowa na tym forum i mogę popełniać jakieś gafy)
AnnEdward
Człowiek



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 20:27, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Świetne ^^ Uwielbiam koszykarzy tak więc duży plus za to.
Bardzo mi się podoba że Edward nie jest od początku jakaś świnią tylko potrafi przeprosić za swoje błędy.
Czekam na dalsze części xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
goshak
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 11:33, 21 Lip 2009 Powrót do góry

hmmm... tak szybko ją zmiękczył?? albo zaczyna mu zależeć albo jest dobrym manipulatorem:D hmmm ciekawie by było gdyby to była druga opcja:D bo po tak krótkim czasie chciałby się zmienić dla nic nie znaczącej dziewczyny?? lub poprostu próbuje wszystkie laski przelecieć... nie czytałam orginału więc jestem niecierpliwa... czekam na dalsze tłumaczenie i życzę czasu:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NathalieRoss
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:21, 21 Lip 2009 Powrót do góry

Kiedy kolejna część WtDA? xD
Co prawda, to prawda, jest tu wiele podobnych rzeczy do DYL, ale nie mnie osądzać, co i skąd zostało ściągnięte,, bo nie wiem, kiedy oba fan-ficki były pisane.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:29, 08 Sie 2009 Powrót do góry

Opowiadanie naprawde podobne do DYL.
Ciekawa treść.
Kiedy ciąg dalszy?
Mam nadzieje,że nie długo!
Weny,Weny!
pzdr.;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Pon 10:31, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Hej Wink
FF bardzo fajny, jak twoje tłumaczenie. Podoba mi się również to, iż jest bardzo podobny do FF " Dance Your Life ", którego jestem fanką Wink Plus tego opowiadania, jak dla mnie, jest motyw koszykówki, którą po prostu uwielbiam Wink.
Czekam na następny rozdział i życzę czasu i chęci do dalszego tłumaczenia Wink
Pozdrawiam!

PS: Mam nadzieję, że nie spoczniesz na laurach i zadowolisz nas kolejnym rozdziałem Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 18:14, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Witam Was po długiej przerwie wakacyjnej :)
Wracam do was z nowym rozdziałem,
Enjoy.


Rozdział 10.

It`s my turn now.

Tłumaczenie: Ann!
Beta: bez bety

Tylko kilku ludzi zostało w sali. Moje serce nadal waliło jak szalone i byłam pewna, że moja twarz miała czerwony kolor. Dziewczyny obległy mnie, gdy tylko weszłam do pokoju.
- Gdzie poszłaś? – Zapytała Alice, a Rosalie patrzyła na mnie zniecierpliwiona.
- No, Bella! Powiedz nam wszystko. – Jej oczy były dzikie.
Czułam się trochę niekomfortowo z uwagą zwróconą w moją stronę, ale to były przecież tylko Alice i Rosalie. Wzięłam głęboki oddech, wiedząc, że to może chwilę potrwać.
- Ok… Kiedy byłam gotowa na mecz koszykówki, wyszłam z pokoju i zobaczyłam Edwarda czekającego na kogoś. Na początku myślałam, że na Alice, ale powiedział, że nie. Powiedział, że chciał porozmawiać ze mną. Przeprosił mnie za bycie dupkiem jednego dnia i powiedział, że spróbuje się lepiej zachowywać od teraz. – Zapauzowałam, pozwalając sobie zaczerpnąć powietrza.
- Przeprosił? – Alice wybałuszyła oczy jak nigdy. Powoli skinęłam głową.
- Jasna cholera! – To były pierwsze słowa, jakie Alice i Rosalie krzyknęły razem.
Spojrzałam na nie z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy.
- Mówiliśmy mu to, ale on nas nawet nie „słuchał”. Ja nawet nie myślałam, że on by mnie posłuchał. Ale Alice jest jego siostrą! Kiedy Bella na niego krzyknęła, on nagle przeprosił? Twój brat ssie, Alice. – Rosalie zmarszczyła twarz.
- Przecież ci mówiłam… - Mamrotała Alice.
- Co ty mu odpowiedziałaś?- Zapytała Rosalie.
- Nic… Dlatego poszłam do przebieralni chłopców po meczu; uważałam, że powinnam była coś powiedzieć… On tam był i rozmawialiśmy. – Wzruszyłam ramionami, mając nadzieję, że nie przyłożą do tego szczególnej uwagi.
- O Boże! Poszłaś tam? – Wyglądały na kompletnie zszokowane tym faktem.
- Nie martwcie się, zasugerowałam im odświeżacze powietrza. – Zachichotałam.
- Jejku, nadal nie mogę uwierzyć w to, że poprosił. – Powiedziała Alice.
- Wiem…
- Jak to było? Co mu powiedziałaś?
- Powiedziałam mu, że nie powinnam była go przezywać. To znaczy, nawet go nie znam, a już na niego krzyczałam; chociaż i tak na to zasłużył. Jak to było? Cóż, przynajmniej obyło się bez bójki, siniaków też mu nie nabiłam.
- Wybaczysz mu?
- Oczywiście, że nie. To, co zrobił było złe. I Edward o tym wiedział. Ale trochę mu odpuściłam, kiedy schował swoje ego i przeprosił. Po grze, Lauren się do niego przytuliła i wiecie co? Odepchnął ją! Powinniście widzieć jej minę! Nie widziałyście? W każdym razie… przynajmniej próbował. W końcu. – Zapytałam, kiedy one kręciły głowami z niedowierzaniem, ale szczęśliwe, bo Lauren była wkurzona.
- To bardzo dziwne, Bello. Edward nigdy nie przeprasza, a już na pewno za nic prawdziwego. A dzisiaj na lunchu? Pamiętasz? Robisz na nim ogromne wrażenie. – Alice uśmiechnęła się.
- Chyba na za dużo liczysz. – Wymamrotałam, a Rosalie się zaśmiała.
- Tak?
- Definitywnie. – Zapewniłam je. Byłam po prostu inną dziewczyną w jego klasie…
- Dobra, idę do swojego pokoju, dochodzi północ. – Ziewnęła Rosalie.
- Dobranoc, Rose… - Powiedziałam razem z Alice.
Przebrałyśmy się w nasze piżamy i powiedziałyśmy sobie dobranoc.

Modliłam się, aby nie mieć snu związanego z nim.

Następnego dnia obudziłam się wcześnie. Nie wiem, dlaczego, ale po mojej rozmowie z Edwardem, moje serce czuło się… lżejsze? I z tego powodu miałam dobry humor. Dlaczego on wywierał na mnie taki wpływ? To było pytanie, na które musiałam odpowiedzieć sobie sama.
Skierowałam się w stronę budynku, w którym miałam pierwszą lekcję i spotkałam Edwarda przed drzwiami. Razem weszliśmy do środka.
- Ty pierwsza.
- Ty pierwszy. – Powiedzieliśmy oboje w tym samym momencie i oboje ruszyliśmy. Zaśmialiśmy się, ponieważ utknęliśmy w drzwiach.
- Ok. Panie przodem. – Zachichotał i wyciągnął swoją dłoń jak gentelman.
- Dziękuję. – Uśmiechnęłam się.
Pierwsza i druga lekcja były nudne jak zawsze. Wesoła poszłam na trzecią lekcję. Byłam przygotowana. Miałam zapasową koszulkę w torbie.
- Cześć, Angela. – Pozdrowiłam ją z uśmiechem. Spojrzała na mnie zaskoczona.
- O, cześć, Bello. – Powiedziała nieśmiało.
Lauren weszła do środka, oczywiście, ze swoimi przyjaciółeczkami.
Obrzuciła mnie i Angelę spojrzeniem.
- Wpadło ci coś do oka, Lauren? – Zapytałam. Angela stała przerażona i nieco zesztywniała.
- Zamknij się, suko. – Syknęła. Chciałam jej odpuścić. Jej przezywanie mnie było głupie.
Kiedy wyszłam z przebieralni, zobaczyłam dużo osób siedzących na trybunach.
- Rose? – Krzyknęłam, kiedy zobaczyłam ją, machającą do mnie z ławki.
Angela rozmawiała z Lisą, cichą dziewczyną, która chodziła ze mną na biologię, więc nie czułam się źle zostawiając ją.
- Hej! – Zbiegła na dół schodami i dała mi buziaka w policzek.
- Co ty tutaj robisz?
- Cała nasza klasa jest tutaj dzisiaj. Dach naszej siłowni przeciekł, więc mamy dzisiaj naszą lekcję w tej sali. Nie mogę uwierzyć, że tutaj jesteś! – Piszczała.
- Nie wiedziałam, że masz wf na trzeciej lekcji. – Powiedziałam, wesoła.
- Mam, ale z innym nauczycielem. Zazwyczaj mamy z Bannerem. – Uśmiechnęła się. Dwóch trenerów razem zagwizdało gwizdkami i poprosili nas o ciszę.
- Nasza sala jest w trakcie remontu, więc zapytałem się, czy możecie mieć dzisiaj wspólne zajęcia. Do moich uczniów: zachowujcie się… - Duży, facet w średnim wieku instruował klasę Rosalie.
- Możecie mieć dzisiaj wolną lekcję. – Nasz trener się uśmiechnął, a my zaczęliśmy się cieszyć.
Chłopcy zgarnęli wszystkie piłki do koszykówki, kiedy dziewczyny usiadły na ławkach i zaczęły gadać. Nie chciałam iść grać i zostawiać Rosalie samej, więc usiadłam razem z nią.
- Kiedy Alice ma wf?
- Po lunchu, ma zajęcia z Emmettem i Jasperem. – Odpowiedziała. Z pewnością mogę powiedzieć, że wolałaby mieć wtedy lekcję.
- Mają szczęście…- Mrugnęłam okiem do niej.
- No… Idę po coś do picia z automatu. Chcesz coś?
- Nie dzięki – uśmiechnęłam się.
- Ok. Zaraz będę! – Zeskoczyła z trybun i poszła do automatu.
- Hej… - Ktoś złapał mnie za ramię.
- Aaaaaaaa! – Krzyknęłam, odwróciłam się i znalazłam za sobą chichotającego się Edwarda.
- Wow. Nie wiedziałem, że tak na mnie reagujesz. – Zażartował.
- Byłeś z tyłu… Strasznie mnie przestraszyłeś! Skąd przyszedłeś? Nie widziałam cię… - Powiedziałam, a on zachichotał.
- Ja to wiem i ty też powinnaś… Jestem tajemnicą. – Odpowiedział ponownie się uśmiechając.
- Jak jesteś tajemnicą, to jak możesz być tak upierdliwy… - Mruknęłam, myśląc, że mnie nie usłyszał.
- Ok. Powiem ci. Byłem w biurze dyrektora.
- Znowu problemy z samochodem?
- Nie… Po prostu chciał pogratulować mi i drużynie wczorajszej wygranej i zapytał mnie czy nie potrzebuję czegoś na treningi.
- Uh… - Wydałam jakiś dźwięk, nie będąc szczególnie zainteresowana.
Nie zdawałam sobie do tej pory sprawy, jak blisko mnie siedział; teraz nie chciałam gwałtownie reagować na ten fakt.
- Więc, co chcesz ode mnie Edwardzie? – Nie chciałam być wredna, ale to wydawało się być podejrzane.
- Nie mogę porozmawiać z koleżanką z klasy? – Zapytał niewinnie, a ja spojrzałam na niego bez wyrazu.
- Ok. Przejrzałaś mnie. Chcę czegoś… - Dodał z chichotem.
Spojrzałam na niego ostrożnie stojąc obok.
- Gry. – Zakończył triumfalnie.
- Przepraszam?
- Chcę gry. Jeden na jednego. Słyszałem od moich znajomych, że jesteś dobra i jestem ciekawy. Więc jak? – Wstał z ławki i czekał na moją reakcję. Teraz wszyscy patrzyli w naszym kierunku, nawet chłopcy, którzy grali, przestali i patrzyli ostrożnie na nas. Lauren krzyknęła głośno i mogłam zobaczyć jej wielkie nozdrza, kiedy ujrzała mnie rozmawiającą z Edwardem..
- Nie, dziękuję. – Zachichotałam. Cała sala gimnastyczna była spowita w ciszy.
- Oj, chodź!
- Przecież nie grasz z dziewczynami, nieprawdaż, kapitanie? &not;– Dodałam, marszcząc brwi. Zachichotał.
- Dla ciebie zrobię wyjątek. – Powiedział, uśmiechając się zadziornie.
Straciłam oddech i kazałam go sobie odzyskać. Odwróciłam wzrok od jego oczu; były za niebezpieczne. Nie było mowy, aby ponownie zawracał moje myśli. Co on znowu planował?
- Chodź, Bello! To tylko malutki jeden na jednego, nie będę faulował. Obiecuję. – Położył swoją rękę na sercu i spojrzał na mnie. Zamrugałam; nie zamierzał mi odpuścić.
- Jeżeli znajdę cokolwiek w tym cokolwiek podejrzanego, będziesz martwy, Edwardzie Cullenie. – Starałam się brzmieć tak poważnie, jak tylko potrafiłam.
Uśmiechnął się i podał mi rękę, abym mogła zejść z trybun.
Jego dłonie były gorące i moje serce zaczęło szybciej bić, kiedy dotknęliśmy się. Miałam nadzieję, że nie zauważył tego. Chłopcy zeszli z boiska, gdy zobaczyli mnie i Edwarda idących w tamtą stronę. Kiedy się odwróciłam, każdy, powtarzam, każdy siedział na trybunie i miał szeroko otwarte oczy. Trochę z nich się śmiało, trochę mierzyło nas wzrokiem. Lauren i jej przyjaciółki były wściekłe; mogłam zobaczyć jak ich usta się poruszały, gdy coś między sobą mamrotały. Przełknęłam głośno ślinę.
Świetnie.
Dzięki Edward.
- Nie bądź nerwowa. Przecież będziemy tylko ty, ja i nikt więcej. – Wyszeptał.
- Dzięki. To pomogło. – Syknęłam. Zachichotał.
- Hej, Rick! – Zawołał do chłopaka siedzącego w pierwszym rzędzie z piłką w rękach. Rick rzucił Edwardowi piłkę, a ten zaczął ją kozłować.
- Jamie – liczysz punkty. – Poinstruował jednego ze swoich kolegów.
- Jasne! – Odparł, podnosząc kciuk do góry.
- Pierwszą część gramy do 20 punktów… Panie pierwsze. – Uśmiechnął się łobuzersko i podał mi piłkę.
- Jeżeli chcesz…
- Dalej, nowa dziewczyno! – Krzyknęło kilku chłopców z mojej klasy. Przewróciłam oczami.
- Mam nadzieję, że przegra. – Powiedziała głośno Lauren. Musiałam się całą kontrolować, aby nie pokazać jej środkowego palca.
- Bello, nie pozwól wygrać Edwardowi! – Usłyszałam jakiś głos. Spojrzałam w góry, na trybuny i ujrzałam Rosalie puszczającą mi oczko, popijającą Mountain Dew. Uśmiechnęłam się.
Weź głęboki oddech.
- Gotowa, Swan? – Edward zaśmiał się.
Z piłką, ruszyłam w kierunku kosza. Próbowałam kozłować piłkę za nim, ale blokował mnie swoimi szerokimi ramionami. Przebiegłam pod nimi; wyglądał na zaskoczonego tym ruchem. Strzeliłam i usłyszałam Rosalie i kilku wiwatujących chłopaków. Edward uśmiechnął się.
- Niezły rzut, Swan. – Skinął głową z uznaniem.
- Dzięki, Kapitanie. – Odpowiedziałam mu sucho.
Graliśmy o piłkę, a on mi ją oddał. Znowu. Ale nie urodziłam się wczoraj; nie użyję dwa razy tej samej strategii. Próbowałam go okrążyć, ale zabrał mi piłkę i spektakularnie rzucił do kosza z półobrotu.
- Wow. – Powiedziałam niezdziwiona tym, że to zrobił, ale zdziwiona tym, że wykorzystał to w naszej grze. Wiedziałam, że ciężko jest wykonać ten rzut. Ćwiczyłam go od lat, ale nigdy dobrze mi nie wychodził.
- Dzięki. To nic takiego. Przewrócił oczami. Zaśmiałam się.
- Arogancki jak zwykle. Odpowiedziałam mu głosem stwierdzam-tylko-fakty. Znowu się zaśmiał.
Gra trwała nadal, a ja nie mogłam usłyszeć nic z trybun.
Mogłam słyszeć tylko jego chichot, jego słowa i widzieć tylko jego. To wyglądało tak, jakbyśmy byli w środku naszego własnego świata, wiem, że głupio to brzmi, ale to była prawda. Podczas gry nie byłam w stanie zaważyć nikogo innego poza Edwardem.
Nasze ramiona spotykały się czasami i wtedy moje tętno rosło. Raz moja głowa dotknęła jego klatki piersiowej i byłam pewna, że moja twarz zrobiła się czerwona. Na szczęście nikt tego nie zauważył, bo byłam już trochę zarumieniona od wcześniejszego biegania.
Wynik to remis 19:19.
Znowu graliśmy o piłkę i wygrałam. Kozłować… kozłować… Starałam się go ujrzeć.
Czym się martwisz? Biegnij w stronę kosza! I pobiegłam. Biegłam szybko, ale on próbował mnie blokować. Podnosił swoje ręce tylko trochę w górę, zamiast całkowicie. Mógłby mieć piłkę gdyby tylko chciał. Wiedziałam to. A on chyba nie.
Głupi. Arogancki. Egoistyczny. Głupek! Pozwolił mi wygrać!
Rosalie mnie dopingowała najgłośniej jak tylko potrafiła.
- Woo! Dalej, Bella! Tak!
Osoby na trybunach klaskały, poza cheerleaderkami, które wyglądały na wkurzone.
Nie miałam pojęcia jak długo graliśmy; dotąd, aż trener nie zagwizdał swoim gwizdkiem.
- Ok.! Idźcie się przebrać!
Pobiegłam do przebieralni, zostawiając bardzo zdziwionego Edwarda razem z resztą uczniów z naszych zajęć. Poszłam od razu pod prysznic; nie chciałam śmierdzieć.
- Bella? Wszystko ok.? – Usłyszałam Rosalie pytającą się zza zasłonki prysznica.
- Będzie wszystko ok., jak tylko zabiję chłopaka, którego imię zaczyna się na E, a kończy na N. – Zazgrzytałam zębami, kiedy nakładałam t-shirt. Zaśmiała się.
- Co się stało? Przecież wygrałaś!
- Nie do końca. – Nie podzielałam jej zdania.
- O co chodzi?
- Jakiś mały idiota pozwolił mi wygrać! – Syknęłam.
- Mówisz serio? Jak on mógł! – Krzyknęła, kiedy ja zakładałam spodnie.
- Wiem! Co o tym myślisz, Rose? – Odsłoniłam zasłonkę.
- Nie wiem…- Mrugnęła do mnie. Doskonale wiedziała, co chciałam teraz zrobić. Zamierzałam porozmawiać sobie z moim drogim przyjacielem Edwardem. Zebrałam moje rzeczy z krzesła i wyszłam na salę.
Znalazłam go już przebranego, pijącego wodę z butelki. Jego oczy były zamknięte, więc mnie nie widział. Patrzyłam na niego z rękoma założonymi na piersiach. Jak tylko otworzył oczy, zachłysnął się wodą. Dobrze mu tak.
- Za kogo ty się uważasz? – Zacisnęłam pięści, próbując się uspokoić. Spojrzał na mnie.
- Za kogoś, na kogo właśnie się wkurzasz?
- Jeżeli chciałabym, abyś mi dał wygrać, poprosiłabym cię o to. – Powiedziałam szczerze.
- O czym ty mówisz? – Zapytał, udając niewiniątko.
- Zatrzymaj to dla kogoś, kto ci uwierzy. Widziałam twoją grę wczoraj. Mogłeś bez problemu ze mną wygrać, jeżeli być tylko chciał. Mogłeś zablokować wiele moich rzutów, ale tego nie zrobiłeś. Na pewno ostatni rzut, był w zasięgu twojej ręki! Jestem dla ciebie niewystarczająco dobra, aby traktować mnie poważnie? – Powiedziałam ze złością, a uśmiech był cały czas na jego ustach.
- Ok.… Przyznaję. Nie grałem tutaj najlepiej, ale miałem powód. Nie wierzyłem, co powiedzieli moi przyjaciele. I rzeczywiście kłamali. Nie byłaś „dobra”, Bello, byłaś niesamowita! Jesteś naprawdę świetnym graczem, Bello. – Powiedział, uśmiechając się do mnie i patrząc mi w oczy. Jeżeli myślał, że mnie oczaruje, to był w błędzie.
- Flirtujesz ze mną? – Zapytałam, śmiejąc się.
- Może.- Nadal się szczerzył.- Ale nie wątpię w żadne słowo, które powiedziałem. Przepraszam, jeżeli cię zezłościłem. Powiedziałem prawdę. Patrzyłem jak się ruszałaś, jak rzucałaś. Czasami zapominałem, że gram przeciwko tobie, patrząc na twoją dobrą grę. – Powiedział delikatnie, bez nastroju.
Obecnie wyglądał na spokojnego, jakby naprawdę mówił prawdę. Ale mu nie wybaczyłam. Trochę się uspokoiłam, ale jeszcze nie zupełnie do końca.
Mierzyliśmy się wzrokiem przez kilka sekund, ale przerwał ciszę.
- Więc jesteś znowu na mnie zła? – Zapytał z wrednym uśmiechem.
Powrót do Pana Denerwującego.
– Jak myślisz?
- Mówisz poważnie? Za co? Za moją przegraną? – Zapytał, próbując mieć obojętny wyraz twarzy. Odwróciłam swoją twarz od niego. To był niezłe zagranie, Cullen.
- Mimo wszystko, nawet nie dałaś mi szansy, aby ci pogratulować! Jak mówi zasada, powinniśmy uścisnąć po grze. – Zażartował i wyciągnął swoją dłoń w moją stronę.
- Odrzućmy reguły, w takim razie.
Wymamrotał „ok.” Tak bardzo chciałam, aby ten jego uśmiech zniknął z jego twarzy. Miał… stanowczo za dużo zabawy.
Odeszłam od niego. Nie mogłam już wystać tam ani chwili dłużej. Nie chciałam być zaskoczona, kiedy wyląduję na dywaniku u dyrektora przez niego.
- Och, mimo wszystko gratuluję! – Krzyknął za mną.
- Idź do piekła, Edward. – Powiedziałam, nie patrząc się na niego.
- Dzięki! – Odpowiedział.


Idiota.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Ann! dnia Pon 19:30, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Aurora Rosa
Dobry wampir



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z własnej bajki

PostWysłany: Pon 19:17, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Nareszcie:D już myślałam, że zarzucilas to tłumaczenie.
Widać, że brakło bety, poniewaz jest sporo błędów:
- "Chyba na za dużo liczysz. – Wymamrotałam"- Liczysz na zbyt wiele(?) -mała sugestia.
"Więc, co chcesz ode mnie Edwardzie? " moze Więc czego chcesz ode mnie Edwardzie?
I to, co zazgrzytało mi najbardziej: "Za kogo ty się uważasz, że jesteś?" moje blomby zadzwoniły;/ "Za kogo ty sie uważasz?" Lub "kim ty według siebie jesteś?"
Teraz mogę już posłodzić;D tłumaczenie to kawał dobrej roboty. Spójne, dynamiczne, płynne. Naprawdę, chylę czoła. Mam nadzieję, ze szybko dostarczysz nam kolejną część bo ten ff naprawde fajnie się czyta i bardzo poprawia humor:)
życzę veny i cierpliwości do tłumaczenia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
p. Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: somewhere

PostWysłany: Pon 19:35, 10 Sie 2009 Powrót do góry

tak tak tak !! Wink wreszcie się doczekałam :D
rozdział bardzo mi się podobał, chociaż wkurzył mnie Edward kiedy dał wygrać Bells :D
mogli się o coś założyć np. przegrany stawia kino Twisted Evil Wink
czekam na dalsze rozdziały ;]

pozdrawiam, P. Cullen


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nelennie.
Zły wampir



Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław

PostWysłany: Pon 20:46, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Jeja! Kolejny chaplik!
Kiedyś mnie zabijesz. Powaznie. Wiesz jak mi ciśnienie skoczyło jak zobaczłam nowy rozdział?
Cóz... Kocham grać w kosza, więc chyba niks się nie zdziwi jak powiem, że bardzooo mi się podobał ten rozdział. Edward=dupek. Też bym się wkurzyła na miejscu Belli.
Czy muszę wspominać, że czekam na kolejny part? Mam nadzieję, że będziemy krócej czekać niz ostatnio Wink
Pozdrawiam, życzę Veeeny w tłumaczeniu i czasu, N.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AlicjaC
Wilkołak



Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów

PostWysłany: Pon 21:04, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Wchodzę, patrzę i nie wierzę... kolejny rozdział ... SUPER Wink
Kolejna część i kolejny dowód na to, że ten FF jest genialny, tak jak jego tłumaczenie Wink
Bella i Edward grający jeden na jednego w kosza Twisted Evil .
Mam nadzieję, ze na następny rozdział nie będziesz kazać nam tak długo czekać Wink
Czasu i cierpliwości do tłumaczenia.
Pozdrawiam :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AlicjaC dnia Pon 21:06, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
BaaaSsia
Wilkołak



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 21:33, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Nareszcie nowy rozdział.
Skacze ,ze szczęscia.
Bardzo mi się podobał.Możliwe dlatego,że sama uwielbiam grać w kosza.
Zezłościło mnie to iż dupek dał wygrać Belli.
Szkoda,że się nie założyli o np:pocałunek itp...
Podoba mi się strasznie ta Bella.Jej charakter właśnie widać w tych najnowszych rozdziałach.Jest porywcza i odważna.Ciągla ma chęć dowalenia Edwardowi,ale stara się nie używać rękoczynów.
Szkoda ,że dał jej wygrać.Byłoby to ciekawym doświaczeniem,żeby Ed przegrał.
Może jakaś dogrywka?!x]
Czekam na ciąg dalszy[z resztą nie tylko Jax)]
Weny i czasu!!!
x]
pzdr.;*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BaaaSsia dnia Pon 21:33, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
NaTaLKa9414
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Cze 2009
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:27, 10 Sie 2009 Powrót do góry

hmm przeczytałam cały ten ff w orginale, i muszę przyznać, że tłumaczenie jest narazie ok. Wink tylko mały szczegół;


"- Mówiliśmy mu to, ale on nas nawet nie „słuchał”. Ja nawet nie myślałam, że on by mnie posłuchał. Ale Alice jest jego siostrą! Kiedy Bella na niego krzyknęła, on nagle przeprosił? Twój brat ssie, Alice. – Rosalie zmarszczyła twarz. "


Moim skromnym zdaniem, powinno być " ... Twój brat jest do dupy, Alice..."
Tak się tłumaczy ten zwrot z tego co wiem Wink


"... - Jejku, nadal nie mogę uwierzyć w to, że poprosił. – Powiedziała Alice. ..."

tu chyba powinno być "... nadal nie mogę uwierzyć w to, że przeprosił..."


dalej,
"...Ale trochę mu odpuściłam, kiedy schował swoje ego i przeprosił. Po grze, Lauren się do niego przytuliła i wiecie co? ..."

raczej pasowałoby po meczu, ale to szczegół.

"...
- Zatrzymaj to dla kogoś, kto ci uwierzy. Widziałam twoją grę wczoraj. Mogłeś bez problemu ze mną wygrać, jeżeli być tylko chciał. ..."

chyba powinno być
"... jeżeli byś tylko chciał..."
;-)

nie miej mnie za jakąś wredną wytykaczkę błędów Wink mam tylko nadzieję, że to pomoże w uporządkowaniu tekstu ;-)
odwalasz kawał dobrzej roboty Wink
pozdrawiam,
xoxo


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
seska
Dobry wampir



Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 23:32, 10 Sie 2009 Powrót do góry

Wow! Od razu przypomniały mi się stare, dobre czasy, kiedy to maniakalnie śledziłam rozgrywki NBA Wink

Świetny rozdział. Szkoda, że Edward tak postąpił, ale cóż... Z drugiej strony, część osób będzie jednak myślała, że przegrał zasłużenie, skoro Bella była dobra :P I dobrze, bo nie będzie się mógł puszyć jak paw, ten nasz kolega Król Parkietu Laughing

Bardzo ciekawa jestem, jak dalej potoczą się wydarzenia. Bo wszystko wskazuje na to, ze Edward już zmiękł :D Teraz jeszcze została tylko Bella Wink A że wiadomo, że kto się czubi, ten... Będzie się działo :D

Weny!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Wto 8:31, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Nareszcie doczekałam się nowego rozdziału!! Tak, wiem. Nie komentowałam wcześnie, ale i tak zaglądałam tu! Przeczytałam wszystkie rozdziały i czekałam na kolejny, który niestety nie pojawiał się...;( Aż do teraz!! Coś jest na rzeczy i ja to czuję. Między B&E na pewno coś będzie, tylko pytanie kiedy?? Mi osobiście się do tego nie śpieszy... Wolę jak się droczą i nie zakochują od razu w sobie. Bo dużo jest takich ff. Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że nie będziemy długo czekać :)

pozdrawiam
n/z


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cullen Alice
Wilkołak



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 10:45, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Nareszcie nowy rozdział!!!
I to bardzo fajny.

Ciekawa jestem kiedy ten Edzio się zmieni na normalnego człowieka.
Chociaż jest uroczy, lecz za bardzo Arogancki jak to mówi Bella Wink

Cytat:
- Będzie wszystko ok., jak tylko zabiję chłopaka, którego imię zaczyna się na E, a kończy na N.


Za miast N nie powinno być D?
No bo EDWARD

Chyba że chodzi o to ,że EDWARD CULLEN

No i tak ostatecznie to czekam na kolejny przetłumaczony chap.

Zachwycona Cullen Alice Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marta_potorsia
Wilkołak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda

PostWysłany: Śro 11:04, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Eh, ten Edward. Co za "cziter" :P Tak jej dać wygrać. Dobrze, że mu pojechała.
Cytat:
Cytat:
- Będzie wszystko ok., jak tylko zabiję chłopaka, którego imię zaczyna się na E, a kończy na N.


Za miast N nie powinno być D?
No bo EDWARD

Chyba że chodzi o to ,że EDWARD CULLEN


Mnie też zastanawiało to zakończenie na "N". Lepiej zmień na "D" - w końcu imię to imię.
Zastanawiam się, jak to skończysz. Pewnie Ed zmieni się, przestanie puszczać z każdą jedną i przysięgnie wieczne oddanie B. Proszę, nie rób tak! To by było zbyt przewidywalne i po prostu nudne. Nie jedno ff już tak się kończyło. Dodaj nam czegoś niespodziewanego. Błagam na kolanach!

A tak poza tym, to całkiem lubię to ff. Sama nie wiem, dlaczego. Urzekła mnie Twoja historia :D
Pozdrawiam, Marta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin