FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Welcome to Drama Academy [T] [NZ] (Rozdział 10) 10.08!ZAWIAS Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 23:26, 10 Mar 2009 Powrót do góry

Katka napisał:


Edit:
Kurczę Ann! chyba powinnam się obrazić. Właśnie zauważyłam że nie poprawiłaś tego co napisałam :( Nie miałaś czasu, czy ci się nie chciało, a może nie jestem odpowiednią osobą do wytykania błędów??



Przepraszam! Zapomniałam Embarassed A obrazisz się jak poprawię je jutro? Bo wiesz mam kartkówko-klasówkę w fizyki. A trzeba trochę zajrzeć :D
Więc przepraszam jeszcze raz i jutro NA PEWNO poprawię :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xehtia
Zły wampir



Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Śro 21:49, 11 Mar 2009 Powrót do góry

Katka napisał:
]
Xehtia błagam nie podłamuj mnie i nie oczerniaj Ann! mówiąc mi że tekst był jeszcze gorszy jak go dostałaś. Wole tego nie wiedzieć.


Nie chodziło mi o oczernianie Ann!
Wiem, że tłumaczenie tekstu to kawał ciężkiej roboty i właśnie od tego jest beta Wink
Będę się starać bardziej ;D
Obiecuję Wink

Ann! mam nadzieję, że nie masz mi za złe, że napisałam, że "tekst był jeszcze gorszy", bo naprawdę nie chodziło mnie o to, by Cię zdołować.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 18:20, 14 Mar 2009 Powrót do góry

Xehtia: Nie obrażam się.
Wiesz właśnie wysłałam ci rozdział :D

A dla was Spoiler:

* jajka
* Biologia.
* Suka! - po raz drugi i trzeci
i jak?


EDIT



Beta: xehtia
Nie urywajcie jej głowy, jeżeli coś przeoczyła :D

***
Rozdział 4.
- Mówiąc o diabłach… - zaczęła Rosalie, biorąc łyk swojej lemoniady.
- Auć. To zabolało moją duszę, Rose. – Edward udawał obrażonego. Rosalie go zignorowała.
- Czego chcesz, Edward? – Zapytała wkurzona Alice, przewracając oczami.
- Spokojnie. Chciałem po prostu powiedzieć Belli "cześć". – Uśmiechnął się. – Oraz poinformować Jaspera i Emmetta, że trener odwołał dzisiejszy trening.
- Co za człowiek… - powiedział Emmett, biorąc wielki gryz kanapki.
- Panie Cullen? – powiedział zdenerwowany nauczyciel, stojący za nim.
- O Boże, co zrobiłeś tym razem? – Zaśmiała się Alice.
Pokazał na stojącego kilka jardów za nami czerwonego Forda na parkingu. Był obrzucony jajkami.
- Ty to zrobiłeś? – Rosalie spojrzała badawczo na Edwarda.
- Nie… to nie byłem ja. Casey to zrobiła, wiedząc, że stary będzie myślał, że to ja... – syknął.
Wyglądał tak słodko, kiedy był wkurzony.
- I dlatego obrzuciła jego samochód jajkami? – Emmett ściągnął brwi.
Edward zaczął się tłumaczyć:
- Miałem z nią randkę tej nocy. Powiedziałem jej, że nie mogę tego zrobić, bo Pan Florence da mi karę za ten wyskok. Była zła i powiedziała: „Nikt nie traktuje Edwarda Cullena w ten sposób”, następną rzeczą, którą wiem, jest to, że Florence dawał mi wściekłe spojrzenia przez cały ranek. - Zakończył niewinnie. Nie chciałam być niemiła, ale chciało mi się śmiać.
- Ale jak się dowiedział, że to ma coś wspólnego z tobą? – Zapytałam.
- To jest oczywiste, Bella, ale ty jesteś nowa. – Emmett zaśmiał się. – To nie jest pierwszy raz, kiedy coś takiego ma miejsce. – Wszyscy się zaśmiali, patrząc na Edwarda.
- Edward Cullen!? – Facet był teraz wściekły.
- Wyluzuj, już idę. – Wymamrotał, idąc w stronę nauczyciela.
- Cokolwiek chce pan powiedzieć, to nie byłem ja… - Usłyszałam jak mówił do nauczyciela.
- Oczywiście, a słońce zachodzi na wschodzie. – Pan Florence posłał mu niedowierzające spojrzenie. – Idź za mną do gabinetu dyrektora, Cullen.
- Widzisz, popularność jest dosyć niebezpieczna. – Jasper zażartował… Zaśmialiśmy się ciężko.
- Nie wiedziałam, że z nim rozmawiacie. – Powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Niestety, musimy. – Powiedziała Rosalie, a ja posłałam jej zdziwione spojrzenie.
- Wiesz, Bella, Edward jest moim bratem… - Powiedziała Alice, a ja czułam jak opada mi szczęka.
- Co. Ty. Powiedziałaś?
- Edward jest naszym bratem, nie do wiary, co? – Alice mówiła do mnie niczym czarodziejka. – Tak naprawdę to jest naszym kuzynem, ale nasi rodzice adoptowali go, gdy miał siedem lat… Jego rodzice zmarli.
- Oh… - Nie wiedziałam co powiedzieć.
Edward Cullen był spokrewniony z Alice i Emmettem.
Potem coś mnie oświeciło.
Alice CULLEN. Edward CULLEN.
Oczywiście, że byli spokrewnieni.
- Bella, wszystko w porządku? – Zapytała Rosalie, machając ręką przed moją twarzą.
- Może powinniśmy wylać na nią wiadro wody? Albo ją spoliczkować? – Zasugerował Emmett.
Jasper popatrzył na niego z politowaniem.
- Nie, wszystko ok. – Mruknęłam.
- Coś się stało? – Zapytała Alice.
- Po prostu trudno mi w to uwierzyć… to znaczy… myślałam, że go nie lubicie. – Powiedziałam nieśmiało.
- Nie, Edward jest spoko. – Powiedział szczerze Jasper.
- Po prostu wkurza nas jego sposób obchodzenia się z dziewczynami. – Wytłumaczyła mi Rosalie.
- Ale poza tym… - Zaczęła Alice.
- Nadal kochamy naszego małego braciszka! - Emmett zakończył.
- Wiesz, co o tym myślę? – Zapytała mnie Alice, z przebiegłym uśmiechem.
- Co? - Spytałam elokwentnie i wzięłam łyk mojej coli.
- Myślę, że on cię lubi. – zakończyła dumnie.
Dalej piłam mój napój i chcąc nie chcąc zakrztusiłam się.
Emmett musiał mnie uderzyć w plecy, żebym odzyskała zdolność mowy.
- Nigdy więcej, powtarzam, NIGDY WIĘCEJ nie mów tego, Alice! Dlaczego, do diabła, miałby mnie lubić? Mógłby mieć każdą dziewczynę w szkole! To niemożliwe!
- No weź, Bella! To niezwykłe dla niego, że jest kimś zainteresowany. Rozmawiał ze mną dziś rano i pytał o ciebie, to było zaraz po pierwszej lekcji. – Zaśmiała się.
To dlatego wiedział skąd jestem. Wszyscy się na mnie gapili, przez co nie mogłam zebrać myśli.
- Lepiej idźmy już do klasy. – Jasper spojrzał na zegarek.
- Tak… jaką masz następną lekcję, Bella? – zapytała Rosalie.
- Biologię.
Emmett zaśmiał się głośno.
- Życzę ci dużo siły. Na tej lekcji było strasznie nudno, jak chodziliśmy na nią rok temu.
Emmett miał rację. Biologia BYŁA nudna. Pan Gonzales spędził całą godzinę na omawianiu budowy komórki. To nie była jednak najgorsza część. Lauren Mallory również uczęszczała na tę lekcję.
Kiedy weszłam do klasy, stanęłam jak wryta, ponieważ Lauren wyglądała jakby chciała mnie ugryźć. Na szczęście, usiadła w ławce z przodu, podczas, gdy ja zajęłam tę z tyłu. Jak zawsze.
Miejsce obok mnie było wolne, ale może jakiegoś ucznia dzisiaj nie było?
Kiedy lekcja dobiegła końca, usłyszałam palce uderzające o moje biurko. To było chuda, blada ręka z długimi, ostrymi, krwistoczerwonymi paznokciami. Nie musiałam nawet spojrzeć do góry, żeby wiedzieć, kto jest jej właścicielem.
- Witaj, Lauren. – Przywitałam ją ozięble.
- Jesteś niemożliwa, Swan. Powiedziałam ci, żebyś nie zadzierała ze mną. To było na Sali gimnastycznej, pamiętasz? – Wysyczała w moją stronę.
- O co ci do diabła chodzi?
- Nie udawaj niewinnej, nie przy mnie. Jeżeli jednak udajesz głupią, to ci powiem: Jeżeli myślisz, że podlizywanie się jego rodzinie w czymś ci pomoże, to się grubo mylisz. – Powiedziała.
- Co!?
- Jessica powiedziała mi, że flirtowałaś z Edwardem na czwartej lekcji. Tak, ty suko. Lepiej pozwól, że coś ci wyjaśnię. Trzymaj się od niego z daleka. On jest MÓJ, słyszysz!? Jest mój! To dopiero twój pierwszy dzień w szkole, a już się do niego przystawiasz! – Spojrzała na mnie wściekle, a później parsknęła.
Chciało mi się śmiać z jej inteligencji.
- Po pierwsze: nie wiedziałam, że Alice jest z nim spokrewniona. Dowiedziałam się o tym półtorej godziny temu. Po drugie: nie flirtowałam z nim. On sam do mnie podszedł. Po trzecie: NIE PRZYSTAWIAM SIĘ DO EDWARDA CULLENA!!! – Powiedziałam głośno i wyraźnie. Później odwróciłam się i wyszłam.
- Do jasnej cholery, Swan! Po prostu trzymaj się od niego z daleka! Jeżeli kiedykolwiek zobaczę cię podczas rozmowy z nim, to urządzę ci piekło! Pożałujesz, że w ogóle się urodziłaś! – zagroziła mi.
- Mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż słuchanie twoich durnych tekstów. Jeżeli nie masz nic przeciwko, to muszę iść na następną lekcję. – Trzasnęłam głośno drzwiami i zostawiłam wściekłą Lauren ze spojrzeniem, które mówiło, że gdyby mogło, to z chęcią by mnie zabiło.
- Ty! To ta nowa dziewczyna…. – Jakiś chłopak powiedział do swojego kolegi.
- No… ostra jest. – Jego kumpel mu odpowiedział.
- Suka! – Usłyszałam. Na chwilę wstrzymałam oddech. To była Lauren, totalnie wkurzona. Powiedziała to w tej samej chwili, gdy w klasie biologicznej rozległ się bardzo głośny krzyk.
- Gah, Swan!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ann! dnia Pon 18:33, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Zuzana
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:45, 16 Mar 2009 Powrót do góry

na prośbę Ann.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 18:51, 16 Mar 2009 Powrót do góry

No może i na moją, ale dodając rozdział. Musiałam zedytować starego posta, ponieważ był mój i inaczej by się nie ukazał. Po dodaniu, opowiadanie nie pojawiło się na pierwszej stronie, więc poprosiłam koleżankę o pomoc :D Przepraszam moderatorki, ale chciałabym, aby ktoś przeczytał to :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zagubiona
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 18:52, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Uuuu... NIeźle. A któź to krzyknął???? Z niecierpliwośvcią czekam na następny rozdział. posiepsz się błagam. JA tu umieram z niepewności.

Pozdro i życzę weny

Zagubiona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek



Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:02, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Jupi!!
Nowy rozdział!
Dzisiaj naprawde jest mój szczęśliwy dzień!!..
Co chwilke nowy rozdziały dodawane są!
A nie ukrywam że na ten czekałam!!
W miare moich możliwości sama sobie przetłumaczam..
Ale i tak wole przeczytać 'gotowca' ..
Bo niezbyt wierze moim zdolnościom do języków obcych! ...
A rozdział wspaniały!!
Veny w tłumaczeniuuuU!! .. :D:D:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
klecza
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Pon 20:52, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Rany, dzięki za to tłumaczenie. Bo ja właśnie przeżywam żałobę po skończeniu czytania tego po angielsku, a tu przynajmniej mogę to jeszcze raz przeżywać już po polsku. Dziękuję, naprawdę. Tak bardzo, bardzo, bardzo.

Przyznam, że teraz dużo lepiej Ci to wyszło, rozwijasz się, powiem Ci :)
Oczywiście, do błędów się przyczepię, ale to za chwilę.
Cieszę się, że tłumaczenie z rozdziału na rozdział rzeczywiście się poprawia. Teraz czytało się to dużo płynniej, przyjemniej, nie było większych potknięć. Ale nie mówię, że nie było ich w ogóle, bo do perfekcji trochę Ci jeszcze brakuje, ale powoli się do niej zbliżasz. Czyli plus, bo robisz postępy.

Boru, kocham tę historię. Kocham tego Edwarda, kocham tego Emmetta, kocham nawet tę Bellę, chociaż jej zwykle nie lubię. Ale dobra, jeśli chodzi o treść, to już się pozachwycałam autorce. Chociaż to naprawdę trudne do powstrzymania, bo dziewczyna świetnie pisze, ma duuży łeb i pełno w nim pomysłów.

I mam takie pytanie - sequel też masz zamiar tłumaczyć?

Teraz wytykanie błędów, czyli nieodłączna część moich komentarzy, jak sądzę xD
I od razu mówię - nie chcę przez to pokazać, że Xehtia jest złą betą, bo jest bardzo dobra w tym, co robi. Po prostu dobrze by było, gdyby to tłumaczenie było w jak najlepszym stanie. Cóż, nic nie poradzę na to, że jestem wierną fanką tego FF, więc będę Cię zadręczać, Ann, pod każdym rozdziałem. Ostrzegam xD

Cytat:
- Czego chcesz, Edward? – Zapytała wkurzona Alice, przewracając oczami.

"zapytała" małą literką.
Cytat:
- Co za człowiek… - powiedział Emmett, biorąc wielki gryz kanapki.
- Panie Cullen? – powiedział zdenerwowany nauczyciel, stojący za nim.
- O Boże, co zrobiłeś tym razem? – Zaśmiała się Alice.

Powtórzenie "powiedział". Można łatwo zastąpić słówkiem "rzekł", "wyrzekł", "zawołał", "mruknął", czy coś w tym stylu.
"Stojący" jest imiesłowem przymiotnikowym, czyli nie stawiamy przed nim przecinka.
"Zaśmiała" małą literką.
[quote[- Miałem z nią randkę tej nocy.[/quote]
Tutaj mi składnia zgrzyta. Tak nie po polsku skontruowane to zdanie. Dałabym "Tej nocy miałem z nią randkę".
Cytat:
Była zła i powiedziała: „Nikt nie traktuje Edwarda Cullena w ten sposób”, następną rzeczą, którą wiem, jest to, że Florence dawał mi wściekłe spojrzenia przez cały ranek. - Zakończył niewinnie.

Tu bym rozbiła to na dwa zdania - po cudzysłowie dałabym kropkę i "następną" już wielką literą bym pisała. I po "ranek" kropki być nie powinno, a "zakończył" pisane małą literą.
Cytat:
- Ale jak się dowiedział, że to ma coś wspólnego z tobą? – Zapytałam.

"zapytałam" małą literką.
Zdanie niżej, już nie przytoczyłam, bo nie wiem, czy to błąd, czy celowa stylizacja, ale Emmett zwraca się do Belli "Bella" - mianownikiem, nie wołaczem. Popraw, jeśli uważasz, że to błąd, zostaw, jeśli jest to celowe.
Cytat:
- Wyluzuj, już idę. – Wymamrotał, idąc w stronę nauczyciela.

"wymamrotał" małą literą, a przed pauzą nie powinno być kropki.
Cytat:
- Widzisz, popularność jest dosyć niebezpieczna. – Jasper zażartował… Zaśmialiśmy się ciężko.
- Nie wiedziałam, że z nim rozmawiacie. – Powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Niestety, musimy. – Powiedziała Rosalie, a ja posłałam jej zdziwione spojrzenie.
- Wiesz, Bella, Edward jest moim bratem… - Powiedziała Alice, a ja czułam jak opada mi szczęka.
- Co. Ty. Powiedziałaś?

Po "niebezpieczna" nie powinno być kropki. To samo po słowach "rozmawiacie" i "musimy". Za to po pauzach małe litery (nie w przypadku Jaspera, oczywiście xD).
No i notorycznie powtarzane słówko "powiedzieć".
Cytat:
- Oh… - Nie wiedziałam co powiedzieć.

Przed "co" brakuje przecinka.
Cytat:
- Bella, wszystko w porządku? – Zapytała Rosalie, machając ręką przed moją twarzą.
- Może powinniśmy wylać na nią wiadro wody? Albo ją spoliczkować? – Zasugerował Emmett.
Jasper popatrzył na niego z politowaniem.
- Nie, wszystko ok. – Mruknęłam.
- Coś się stało? – Zapytała Alice.
- Po prostu trudno mi w to uwierzyć… to znaczy… myślałam, że go nie lubicie. – Powiedziałam nieśmiało.
- Nie, Edward jest spoko. – Powiedział szczerze Jasper.
- Po prostu wkurza nas jego sposób obchodzenia się z dziewczynami. – Wytłumaczyła mi Rosalie.
- Ale poza tym… - Zaczęła Alice.

Zacytowałam tak długi fragment, bo powtarzany jest w nim ten sam błąd - zapis dialogu. "Zapytała", "zasugerował", "mruknęła", "zapytała", "powiedziałam", "powiedział" (o, przy okazji - powtórzenie), "wytłumaczyła" powinny być małą literą pisane. A przed dialogiem, w przypadku zdań oznajmujących, nie powinno być kropek. Pytajniki i wykrzykniki jak najbardziej.
Cytat:
- Wiesz, co o tym myślę? – Zapytała mnie Alice, z przebiegłym uśmiechem.
- Co? - Spytałam elokwentnie i wzięłam łyk mojej coli.
- Myślę, że on cię lubi. – zakończyła dumnie.
Dalej piłam mój napój i chcąc nie chcąc zakrztusiłam się.

"zapytała" małą literą. Przed "z przebiegłym uśmiechem" nie powinno być przecinka. "Spytałam" małą literą. Po "lubi" nie powinno być kropki. Po wyrażeniu "chcąc nie chcąc" brakuje przecinka.
Cytat:
Rozmawiał ze mną dziś rano i pytał o ciebie, to było zaraz po pierwszej lekcji. – Zaśmiała się.
To dlatego wiedział skąd jestem.

Po "lekcji" nie powinno być kropki. Przed "skąd" brakuje przecinka.
Cytat:
Na szczęście, usiadła w ławce z przodu, podczas, gdy ja zajęłam tę z tyłu.

"Podczas gdy" nie oddzielamy przecinkiem.
Cytat:
To było chuda, blada ręka z długimi, ostrymi, krwistoczerwonymi paznokciami.

Lterówka. "Była".
Cytat:
Witaj, Lauren. – Przywitałam ją ozięble.

Po Lauren nie powinno być kropki. "Przywitałam małą literą.
Cytat:
To było na Sali gimnastycznej, pamiętasz? – Wysyczała w moją stronę.
- O co ci do diabła chodzi?
- Nie udawaj niewinnej, nie przy mnie. Jeżeli jednak udajesz głupią, to ci powiem: Jeżeli myślisz, że podlizywanie się jego rodzinie w czymś ci pomoże, to się grubo mylisz. – Powiedziała.

"sali gimnastycznej" małymi literami. "Wysyczała" małą literą. "Do diabła" powinno być z dwóch stron wydzielone przecinkami. Powtórzenie słówka "jeżeli". Po "mylisz" nie powinno być kropki, a "powiedziała" małą literką.
Cytat:
NIE PRZYSTAWIAM SIĘ DO EDWARDA CULLENA!!! – Powiedziałam głośno i wyraźnie.

"Powiedziałam" małą literą.
Cytat:
- Mam ciekawsze rzeczy do roboty, niż słuchanie twoich durnych tekstów. Jeżeli nie masz nic przeciwko, to muszę iść na następną lekcję.

Przed "niż" nie stawiamy przecinka. I to drugie zdanie jest nielogiczne. Sugerowałabym: "Jeżeli nie masz nic przeciwko, to pójdę na następną lekcję".
Cytat:
- Ty! To ta nowa dziewczyna…. – Jakiś chłopak powiedział do swojego kolegi.
- No… ostra jest. – Jego kumpel mu odpowiedział.

Po dziewczyna trzy, nie cztery kropki. "Jakiś" małą literą. "Po "jest" nie powinno być kropki. "Jego" małą literą.

Tyle. I tak dużo, dużo mniej niż ostatnio i w sumie większość na tej samej zasadzie. Więc, Xehtio, myślę, że sprawiłaś się naprawdę dobrze w swej roli, pomimo że wyglądać to może inaczej po tym poście. I tak Cię podziwiam, kobieto.
Obie Was podziwiam. I najchętniej rzuciłabym Wam się na szyję za to tłumaczenie.

Pozdrawiam serdecznie,
klecz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
simcha
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pon 21:08, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Bardzo fajny rozdzial. Co raz bardziej podoba mi sie to opowiadanie. Swietnie wychodzi Ci tlumaczenie-oby tak dalej :D
Jesli chodzi o bledy, ja tam jestem tak przejeta czytaniem, ze wogole ich niezauwazam (chyba nie powinnam sie do tego przyznawac, ale niech bedzie :D ) Oczywiscie ciekawa jestem ciagu dalszego :D :D

Czekam z niecierpliwoscia na nowy rozdzial i zycze duzo WENY w tlumaczeniu :D :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 21:29, 16 Mar 2009 Powrót do góry

Klecza :D Czytaj bank tekstów :D Już się zdeklarowałam :D
Dziękuję wszystkim za pochwały i powiem wam, że już piąty przetłumaczyłam i muszę do tylko przepisać i do bety wysłać :P I szósty zaczęłam i powiem wam:
Będzie się działo...

EDIT:

Beta: Klecza :D

Rozdział 5.

Dupek!

Na szczęście tego dnia nie miałam już więcej zajęć z „nietykalnymi”.
Uczniowie podchodzili do mnie i próbowali nawiązać jakiś kontakt. Zdarzali się też tacy, którzy proponowali mi spotkania poza szkołą. Starałam się najgrzeczniej, jak tylko potrafiłam, odmawiać im.
Nawet nie zauważyłam, jak bardzo byłam śpiąca. Zwróciłam na to uwagę dopiero wtedy, gdy wróciłam do pokoju w akademiku. Postanowiłam sobie zrobić małą drzemkę, a kiedy już się obudziłam była szesnasta trzydzieści.
Postanowiłam pobiegać wokół kampusu. Było to o wiele lepsze rozwiązanie niż siedzenie samej w pokoju bez żadnych lekcji do odrobienia.
Założyłam na siebie bluzę i spodnie dresowe, włosy związałam w kucyk i wybiegłam z akademika. Alice nadal nie wracała – podejrzewałam, że robiła coś z Jasperem, bo w końcu lekcje były odwołane.
Przebiegałam obok boiska do koszykówki i zauważyłam, że paru chłopców grało trzech na trzech. Jak bardzo chciałam do nich dołączyć! Lecz przypomniałam sobie, jak wielki skandal zdążyłam już zrobić.
– Hej… – Usłyszałam głos Edwarda, który biegł tuż obok mnie. Był ubrany w czarne spodenki i czerwoną obciskającą jego niesamowite mięśnie, bluzkę. Wyglądał niesamowicie gorąco.

Bella! Przestań, do cholery!

– Cześć… Co ty tutaj robisz? – zapytałam zaskoczona.
– Z tego, co widać, powinien powiedzieć, że biegam – odpowiedział z nutką sarkazmu. Następnie posłał mi badawcze spojrzenie.
– Co!?
– Nic, rzadkością jest to, aby dziewczyny w kampusie biegały.
– Och… – mruknęłam.
– Myślisz, że mogę się do ciebie przyłączyć? – zapytał, posyłając mi swój idealny uśmiech.
– Odpowiedz sobie sam – odparłam, co wywołało u niego chichot.
Kilkoro ludzi gapiło się lub rzucało nam wściekłe spojrzenia, kiedy ich mijaliśmy. Chyba domyślacie się, że każda dziewczyna chciała mnie zabić wzrokiem.
– Edward! – Truskawkowa blondynka podeszła do niego i dała mu buziaka.
– Daj mi minutę, OK? – zapytał mnie i posłał przepraszający uśmiech.
– OK, będę tu czekać. – Przewróciłam oczami.
Znowu zaczęłam biec. Zatrzymałam się dopiero, gdy byłam kilka jardów za nimi. Schyliłam się, aby złapać oddech. Na moje nieszczęście, nadal mogłam słyszeć ich rozmowę, która zapowiadała się obiecująco.
– Cześć, Brianna, co się stało?
– Ee… jestem, Breesa. – dziewczyna mruknęła. Musiałam się powstrzymywać przed wybuchnięciem śmiechem. Jak słodko. On nawet nie pamiętał jej imienia.
– Racja! Przepraszam. – Czy mi się wydaje, czy Edward się zawstydził?
– W każdym razie, zastanawiałam się… – powiedziała flirtującym głosem, oplatając swoje ręce wokół jego talii – może pójdziesz ze mną do kina wieczorem?
– Jasne.
– Świetnie! Czekaj na mnie o osiemnastej – powiedziała rozpromieniona.
– OK – Edward odpowiedział tej całej Breesie, a ona pocałowała go w szyję.
– Do zobaczenia! – Pomachała mu.
Przyszedł do mnie z dużym uśmiechem na ustach.
– Dzięki, że na mnie zaczekałaś. Przepraszam za to – powiedział.
– Nie ma, za co. – Uśmiechnęłam się z grymasem.
– Co jest takiego śmiesznego? – zapytał, rozmyślając zapewne nad moim zachowaniem.
– Nic. Absolutnie nic – prychnęłam.
Spojrzał na mnie podejrzliwie, kiedy udawałam śpiącą.
– Zmęczona? – Posłał mi zakrzywiony uśmiech.
– Żartujesz? To była tylko rozgrzewka, Cullen.
– Myślę, że cię nie doceniałem, Swan – powiedział. Przewróciłam oczami.
Kiedy biegaliśmy pytał o moje życie, rodzinę, o przyjaciół w Nowym Jorku. Byłam zdziwiona, że nie znudził się po dwóch pierwszych odpowiedziach. Kontynuował naszą rozmowę, zadając wiele pytań, nad którymi nigdy wcześniej się nie zastanawiałam.
– Jaki jest twój ulubiony zespół? – zapytał, patrząc na wschodzące słońce. Uśmiechał się.
– Linkin Park, The Red Jumpsuit Apparatus… i inne. Lubię wiele zespołów.
– Naprawdę? Też je lubię – powiedział, ale chyba nie chciał, abym to usłyszała. Dlaczego? Dosłownie mruknął to do siebie niskim, cichym głosem.
– A jak twój chłopak zareagował, kiedy powiedziałaś mu, że tu przyjeżdżasz? – zapytał, patrząc mi prosto w oczy.
– Ee… Nie mam chłopaka.
Nie lubiłam takich pytań, szczególnie, gdy zadawał je Edward Cullen. Jego mina była za to bezcenna. Miał szeroko otwarte oczy. Czyżby był zdziwiony?
Wtedy zadzwonił jego telefon.

This is why I’m hot.
This is why I’m hot.
This is why, this is why, this is why I’m hot.

– Fajny dzwonek – powiedziałam sarkastycznie i zaśmiałam się.
– Dziękuję. – Na jego twarzy pojawił się grymas, gdy spojrzał na wyświetlacz.
– Halo?... Cześć, Chels!... Naprawdę?... Żartujesz!... Brzmi świetnie!... Tak, jasne… Przyjadę do ciebie o osiemnastej… Tak, do zobaczenia! – Rozłączył się, ale zaraz znowu wykonywał jakieś połączenie.
– Halo? – przerwał na moment. – Kto to? – zawstydził się. – Och, Bria… znaczy się, Breesa!... Tak, o naszej randce. Słuchaj, jestem strasznie chory. – W tym momencie udał kaszel. – Myślę, że mam grypę, więc jestem zmuszony odwołać nasze spotkanie… Nie chciałbym, abyś ty również zachorowała. – Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.
– Tak… Może innym razem… Dziękuję. Też wierzę. – Rozłączył się.
Ta Breesa była straszną idiotką. Przecież był całkowicie zdrowy pół godziny temu! Jak ona, do diabła, mogła w to uwierzyć?
Nie myśląc, zmusiłam moje stopy do rozpoczęcia drogi do mojego pokoju. Dupek!
– Bella? Co się stało? – Złapał mnie za ramiona, zanim zdążyłam go uderzyć w napadzie złości.
– Idź stąd, przyprawiasz mnie o mdłości.
– Co? Ale co ja takiego zrobiłem? – zapytał niewinnie i skierował moją twarz tak, aby znalazła się naprzeciw niego.
– Pytasz, co zrobiłeś? EDWARD! Miałeś mieć randkę z tą całą Breesą! Całkowicie ją okłamałeś, a teraz odwołujesz wasze spotkanie dla kogoś innego! – krzyknęłam na niego.
– Cóż, plan Chelsey brzmiał lepiej. Miała wolne bilety… – przerwał, bo pewnie uznał, że obwiniam go za nic.
– Aaa! Posłuchaj siebie! Breesa prawdopodobnie spędziłaby godzinę, aby ułożyć swoje włosy i ładnie się ubrać. Dla ciebie. Ale ty ją okłamałeś, mówiąc, że jesteś chory, kiedy aktualnie wychodzisz na randkę z jakąś inną dziewczyną! Może jest głupia, kupując twoje żałosne tłumaczenia, ale nadal pozostaje jest dziewczyną. Dziewczyną z uczuciami! Mógłbyś jej po prostu powiedzieć prawdę! To byłoby lepsze niż kłamstwo!
– Będzie zła na mnie… Poza tym, co się stanie jak spotkam się z nią innym razem, niekoniecznie dzisiaj?
Teraz naprawdę, powtarzam, NAPRAWDĘ pragnęłam walnąć go w jego niesamowitą, piękną, idealną twarz. Nigdy wcześniej nie byłam tak wkurzona. Zacisnęłam pięści, żeby nie zrobić niczego głupiego.
– Nie mogę w to uwierzyć! – Pokręciłam powoli głową. Byłam zszokowana.
– Dlaczego tak się tym interesujesz? Jesteś zazdrosna? – zachichotał. Nie mogłam zrozumieć, jak on w ogóle zauważył w tym coś śmiesznego lub…
– Nie jestem zazdrosna – powiedziałam. – A dlaczego uważam, że to moja spawa? Ponieważ jestem dziewczyną. Po prostu nie podoba mi się sposób, w jaki bawisz się moją płcią!!! –sapnęłam wkurzona. Staliśmy pod latarnią i mierzyliśmy się nawzajem.
– Wiesz co, Edward? Jestem bardzo zadowolona, że spotkałam cię tego popołudnia… Bo teraz przejrzałam cię dokładnie. Jesteś strasznym egoistą, który myśli tylko o sobie i który ma się za pępek tego świata. Przejmujesz się jedynie sobą, nie bierzesz nawet pod uwagę uczuć innych! Dziękuję, że pokazałeś mi, jaki naprawdę jesteś.
Skierowałam się stronę drzwi, a kiedy obróciłam się, widziałam jego oczy wpatrzone we mnie.
Spotkanie Lauren i Edwarda w ciągu jednego dnia. Boże! Co ja ci zrobiłam? Nic. Po prostu pokłóciłam się z królem i królową East Coast Academy.
Tylko.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ann! dnia Nie 22:00, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Snopy
Dobry wampir



Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |

PostWysłany: Nie 22:18, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Po pierwsze - gratuluję tłumaczenia :)
Po drugie - dlaczego te rozdziały są tak krótkie? Ledwo się rozkręcasz w czytaniu, a tu koniec xD
Po trzecie - Był ubrany w czarne spodenki i czerwoną obciskającą jego niesamowite mięśnie, bluzkę. Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Teraz połowa nie będzie mogła spać xD
Po czwarte - Bells zaczyna się nam rozkręcać, nie? Całkiem prawidłowo. Mam dosyć FFów, w których jej nie znoszę xD
Po piąte - wyjątkowo denna ta piosnka :D
Po szóste - wena, wena, wena.
Po siódme - czekam na mecze, o których Klecza mi ciągle nawija :D

(hihi, zrobiłam magiczną siódemkę :D)

p,
S.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
darkeyeslady
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D

PostWysłany: Nie 23:48, 22 Mar 2009 Powrót do góry

Bardzo ładne tłumaczenie. Muszę przyznać, że coraz lepiej Ci idzie, płynniej.

Co do samego ficka to muszę przyznać, że jest bardzo ciekawy. Mi nie przypomina "Dance your....". Jest co prawda kilka podobieństw, ale na razie nic bardziej konkretnego nie bije po oczach.

Bella jest świetna w tym ff. Jak na Edka wjechała, hahhhah, dobrze mu tak, jak on może tak przedmiotowo dziewczyny traktować??? "DUPEK", że tak zacytuje Bells ;D

Cytat:
Po prostu nie podoba mi się sposób, w jaki bawisz się moją płcią!!!

moją płcią... heheeh, sama nie wiem dlaczego ,ale strasznie spodobał mi się ten kawałeczek Laughing

PS:Wielka szkoda, że chapiki są króciutkie.

________
Przepraszam, muszę. Dwie rzeczy rzuciły mi się w oczy ;D Klecza, jesteś świetną betą !!!
Cytat:
Z tego, co widać, powinien powiedzieć, że biegam – odpowiedział z nutką sarkazmu

Eee... chyba powinienem

Cytat:
Może jest głupia, kupując twoje żałosne tłumaczenia, ale nadal pozostaje jest dziewczyną. Dziewczyną z uczuciami! Mógłbyś jej po prostu powiedzieć prawdę! To byłoby lepsze niż kłamstwo!

Albo "pozostaje", albo "jest"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zagubiona
Człowiek



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 19:53, 23 Mar 2009 Powrót do góry

NO, cóż. Podoba mi się.
Bella ma talent. Zadziera z elitą.
Życze jej powodzenia.
A z kim sie jeszcze pokłóci Wink.

Pozdro i życze weny...

Zagubiona


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zuzana
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:24, 23 Mar 2009 Powrót do góry

piękne :D to był chyba mój ulubiony rozdział z tych co czytałam.
chociaż muszę powiedzieć, że będzie ciekawiej :P

Ann! daje radę coraz lepiej, bo to ja podtrzymuję ją na duchu :D
haha.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
simcha
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Pon 21:34, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Ann! napisał:

This is why I’m hot.
This is why I’m hot.
This is why, this is why, this is why I’m hot.

Świetny dzwonek :D :D

Cytat:
Po prostu nie podoba mi się sposób, w jaki bawisz się moją płcią!!! –sapnęłam wkurzona.

O matko to zdanie jest swietne! Nie wiem czy ja mam jakies spaczone poczucie homoru, ale jak je przeczytalam myslalam ze padne :D :D

Rozdzial mi sie podobal. Bardzo dobrze wychodzi Ci tlumaczenie.
Tylko tak sie zastanawiam, Bella chodzi do szkoly tanca, a tu wogole nie idzie tego zauwazyc, ale wiem oczywiscie, ze ty tlumaczysz, a nie piszesz Wink
Ciekawa jestem jak rozegra sie dalej akcja wiec czekam na koljny rodzial.

Zycze WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
klecza
Człowiek



Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Krakowa

PostWysłany: Pon 22:10, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
Tylko tak sie zastanawiam, Bella chodzi do szkoly tanca, a tu wogole nie idzie tego zauwazyc, ale wiem oczywiscie, ze ty tlumaczysz, a nie piszesz Wink

Ato od kiedy? To nie jest DYL, ale WTDA. Drama Academy. Gdzie tu taniec? East Coast Academy.
Tu nie taniec, ale koszykóóóówka <333 kocham.

Dobra, musiałam się tego przyczepić, dlatego proszęo wybaczenie za taki komentarz. Zedytuję post, jak będę na siłach na porządny komentarz, bo w tej chwili to pół godziny temu weszłam do domu, a mam jeszcze trochę do zrobienia.
P,
klecz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PaulinaK
Człowiek



Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 22:58, 23 Mar 2009 Powrót do góry

Cytat:
This is why I’m hot.
This is why I’m hot.
This is why, this is why, this is why I’m hot.

Nie mogę, jaka nuta Laughing Laughing Znam tę piosenkę. Jej, na miejscu Belli chybabym się popłakała ze śmiechu Laughing

A teraz bardziej konstruktywnie:
Na samym początku zajeżdżało mi to trochę DYL, ale to wrażenie zniknęło bardzo szybko. Podoba mi się Edward w tym ff. Będzie miał co zmieniać w swoim zachowaniu później Wink Bella też nie jest typowymi ciepłymi kluchami, to zdecydowanie na plus. Ogólnie bardzo ciekawie się zapowiada i mam nadzieję, że kolejne rozdziały (akapity? te części są krótsze niż były spodenki Lauren podczas lekcji wf-u) będą równie interesujące :)

A do tłumaczenia nie mam zastrzeżeń. Lekko się czyta, nic nie zgrzyta, na błędy nie zwróciłam uwagi Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ann!
Wilkołak



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Śro 20:49, 25 Mar 2009 Powrót do góry

Rozdział 6.

Quiet Are We?


Kiedy wróciłam do pokoju, Alice już w nim była. Nadal nie mogłam w to uwierzyć… Właśnie krzyknęłam na Edwarda Cullena!
– Cześć, Bella! – Alice, jak zawsze, powitała mnie strasznie optymistycznie.
– Cześć, Alice. – Uśmiechnęłam się najbardziej przekonywująco, jak tylko potrafiłam.
– Zamówiłam pizzę.
– Dzięki, padam z nóg. – Rzuciłam się na łóżko.
– Gdzie się podziewałaś? – Zapytała, siadając obok mnie.
– Poszłam pobiegać dookoła kampusu.
– Wszystko OK? Wyglądasz na zdenerwowaną. – Obrzuciła mnie badawczym spojrzeniem.
– Tak… Jestem po prostu zmęczona. – Spokojnie, Bella. Nigdy nie byłam dobrym kłamcą.
– Przestań, Bella. Przecież nie urodziłam się wczoraj. – Zagroziła mi.
Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam jej opowiadać
– Biegałam, kiedy twój brat, Edward – zadrwiłam – podbiegł do mnie i zdecydował się dołączyć. Potem zaczęliśmy razem biegać… I dziewczyna… – powiedziałam, co wydarzyło się dalej. Nie pominęłam żadnego faktu. Byłabym strasznie zdziwiona, gdyby w ogóle coś zrozumiała. Mówiłam strasznie szybko. Słowa dosłownie gotowały się we mnie.
Po moim „małym” napadzie złości, Alice spojrzała na mnie z dziwną miną i zaczęła się histerycznie śmiać. Posłałam jej spojrzenie w stylu „co było w tym śmiesznego?”.
– Przepraszam, Bello! Po prostu nigdy nie widziałam nikogo tak wkurzonego na
Edwarda, poza mną i Rosalie. To miło widzieć, jak jakaś inna dziewczyna go opieprza – powiedziała, jeszcze bardziej się śmiejąc, a łóżko dosłownie się trzęsło. Nie wytrzymałam i sama do niej dołączyłam.
Wtedy rozległo się pukanie do drzwi.
– Dostawa! Pani Cullen?
– Już idę! – Zeskoczyła z łóżka i biorąc portfel, poszła do drzwi.
– To będzie czterdzieści pięć, pięćdziesiąt.
Alice wróciła do pokoju z dwoma wielkimi pudełkami pizzy.
– Matko, Alice, kto to wszystko zje? To, co kupiłaś wystarczy dla czwórki osób.
– Co ja mówiłam? Aha. Miałam ochotę na pizzę – zachichotała.
Następny ranek był zarówno lepszy, jak i gorszy. Byłam trochę zdenerwowana przed rozpoczęciem czwartej lekcji. Doskonale wiedziałam, dlaczego. Dlatego, że miałam ją z NIM. Nie wiedziałam, dlaczego tak na to reagowałam. Przecież to nic nadzwyczajnego.
Znowu byłam jedną z pierwszych w klasie od angielskiego. Starałam się skupić całą swoją uwagę na notatkach, tak jak wczoraj, ale moje myśli mi nie pomagały, tylko cały czas krążyły wokół niego. Nienawidziłam tego. Powiedziałam sobie, że on jest jednym z tych facetów, których nic nie obchodzi, oprócz ich ego i dumy.
Wszedł do klasy równo z dzwonkiem i zajął swoje zwykłe miejsce z przodu. Nie patrzył w moją stronę, siedział w ciszy.
Nauczycielka rozpoczęła lekcję. Nie mogłam się skoncentrować. To było straszne. Zazwyczaj należałam do uczniów, którzy słuchali nauczyciela.
– Cóż za cisza dzisiaj, panie Cullen – pani Coughman zakpiła z niego. Podniosłam głowę, ciekawa, co dalej będzie się działo. Co zrobi Edward?
Zignorował ją i zwrócił swój wzrok na zeszyt. Może zachowywał się tak przeze mnie? A może chodziło o coś jeszcze? Może ta cała Chelsey dała mu kosza? Ale przecież nikt w szkole nie dał kosza Edwardowi Cullenowi. Jestem pewna, że ona zrobiłaby wszystko, aby ta randka miała miejsce. Przyszłaby pewnie na nią nawet, gdyby była na łożu śmierci.
– Panno Gray?
– Ee… sonety? – Odpowiedziała dziewczyna z czarnymi włosami.
– Dokładnie! Poza tym, zaplanowałam na jutro niespodziankę dla każdego z was. – Uśmiechnęła się szeroko, a my westchnęliśmy.
– Nie martwcie się! Na pewno się wam spodoba! – Na szczęście zadzwonił dzwonek. Edward był pierwszą osobą, która opuściła klasę. Wyszedł, nie zaszczycając nikogo spojrzeniem.
– Co jest z Cullenem? – Zapytał chłopak, którego Edward przez przypadek popchnął.
– Nie wiem, dlaczego mnie o to pytasz? – Odpowiedział mu jego kolega, równie zirytowany.
Zamrugałam. Więc może mam coś wspólnego z jego dziwnym zachowaniem? Nie. To nie powinno mnie interesować. To znaczy, moim zdaniem nie zrobiłam niczego złego. Kiedy weszłam do stołówki na lunch, nie wiedziałam czy mam usiąść z Cullenami i Hale’ami. Byli bardzo mili, ale nie chciałam, aby myśleli, że chodziło mi o to, żeby się im podlizać.
– Cześć, Bella! – Rosalie i Emmett machali do mnie z dużym uśmiechem i chyba motywowali mnie do tego, abym usiadła przy ich stoliku, który był naprzeciwko stoiska o nazwie „owocowe soki”. Pomyślałam, że skoro chcieli, abym z nimi usiadła, to nie byli mną jeszcze znudzeni.
– Cześć! Gdzie Alice i Jasper?
– Jasper bierze lunch, a Alice deser – powiedziała Rosalie, jakby było to oczywiste. Poprosiła mnie, abym usiadła obok niej i wypytywała mnie o dzisiejszy dzień. Zanim odpowiedziałam jej na którekolwiek z pytań, Alice była już przy stoliku i gadała jak najęta.
– Już jestem! Spójrzcie na to jedzenie, które kupiłam! – Powiedziała, zajmując miejsce po mojej drugiej stronie. Emmett tylko przewrócił oczami, patrząc na siostrę.
– Może następnym razem weźmiesz dwie tace zamiast jednej? Przy twoim zakupocholiźmie nie ma opcji, aby nasz lunch ograniczał się tylko do jednej, małej tacki – Emmett zażartował z Alice. Spojrzała na niego spod byka.
– Dobra, bierzmy się za jedzenie! –Wszyscy wzięli coś z tacy, tylko ja siedziałam jak sierota.
– Bello, musisz nam pomóc! Bierz, co chcesz – Alice zachęcała mnie.
– Alice, ja naprawdę źle się z tym wszystkim czuję. – Przygryzłam wargi, kiedy oni wlepiali we mnie swój zdziwiony wzrok.
– Co masz na myśli, Bello?
– Już wczoraj kupiłaś dla mnie kolację. Nie powinnaś płacić za mój lunch – powiedziałam lekko zawstydzona.
– Oh, Bello! – Alice uśmiechnęła się do mnie i lekko przytuliła. – Jesteś moją przyjaciółką. Jedną z najlepszych.
Poruszyły mnie jej słowa. Znała mnie jedynie dwa dni, a już traktowała mnie, jakbyśmy przyjaźniły się od lat.
– Dziękuję, Alice, to wiele dla mnie znaczy. Może mogłabym się wam zrewanżować i kupić jutro lunch. Poczułabym się wtedy lepiej – zaproponowałam.
– Oh… dziękuję za ofertę, ale nie ma mowy! – Alice zaśmiała się złowieszczo.
– Najwidoczniej nie znasz jej wystarczająco długo – Jasper mruknął w chwili, gdy Emmett powstrzymywał napad śmiechu. Alice przewróciła tylko oczami.
– Dobra! Więc co wydarzyło się w klasie angielskiego? Miałaś lekcję z Edwardem? – Spojrzała na mnie z zainteresowaniem.
– Nic się nie stało. Nie rozmawialiśmy ani nie patrzyliśmy na siebie – mruknęłam.
Alice pokazała mi, żebym się odwróciła. Zobaczyłam Edwarda siedzącego z kolegami kilka metrów dalej. Nie zachowywał się tak, jak zawsze. Nie był sobą. Siedział i jadł sobie cicho, bez żartów i wygłupów. Wiele dziewczyn podchodziło do niego. Blondynka objęła go rękoma i szeptała mu coś do ucha. Uśmiechnął się delikatnie, a do mnie wróciła cała złość.
Dlaczego tak się tym przejmujesz? Jesteś zazdrosna? – Jego jedwabny głos z poprzedniego dnia dudnił mi w głowie. Odrzucałam te myśli, mówiąc im, aby szły do diabła. Nie byłam zazdrosna. Byłam wściekła, że jest takim dupkiem dla dziewczyn.
– Emmett, czy mógłbyś powiedzieć swojemu bratu, że kilka dziewczyn pytało mnie przed lekcjami o jego numer telefonu? – Powiedziała zdegustowana Rosalie.
– Oczywiście, kochanie – Emmett zaśmiał się tak głośno, że Edward aż odwrócił się w naszą stronę.
Nasze oczy spotkały się na sekundę, a potem oboje szybko odwróciliśmy wzrok. Emmett, Jasper, Rosalie i Alice zachichotali.
– Cóż to było interesujące. – Alice uśmiechnęła się do Rosalie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 21:25, 25 Mar 2009 Powrót do góry

Mam dziwne wrażenie, że to ff jest nie tylko podobne do "Dance your live", ale jest niemal identyczne. Nawet pokój Bella zamieszkuje z Alice, Edward też niemal taki sam jak w tamtym opowidaniu (tylko gorszy jeśli mam być szczera), a Bella to mi już w ogóle nie pasuje.
Styl autorki jest dla mnie trochę przyciężkawy.
Poza tym w "Dance your live" podobało mi się napięcie jakie występowało między głównymi bohaterami, a tu już sama postać Edwarda jest bezbarwna nie mówiąc już o braku jakiegokolwiek uczucia między nim a Bellą. Co do tłumaczenia, nie mam porówniania gdyż nawet nie mam ochoty patrzeć na orginał. Cóż może się jeszcze przekonam do tego ff ale póki co to raczej jestem na nie.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cullen Alice
Wilkołak



Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Białystok

PostWysłany: Pon 19:57, 06 Kwi 2009 Powrót do góry

Halo!
<puk><puk>
Jest tu kto?

Czemu nic nie wstawiasz? Ja czekam i czekam na dalsze tłumaczenie i chyba sie nie doczekam chociaż wolałabym by tak nie było. A więc Ann!,nie przejmuj się krytyka. Tłumacz dalej <prosi>! Chociaż dla mnie jedynej. Mam jednak nadzieje, że nie tylko ja zechciałabym przeczytać po polsku kolejnego rozdziału. A więc do pracy!!!

Zdrówko!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin