FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 You Can Dance Rozdział XVII [NZ] 26.08.10 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Mam kontynuować?

Tak
81%
 81%  [ 176 ]
Nie
8%
 8%  [ 18 ]
Jak narazie nie mam zdania
10%
 10%  [ 22 ]
Wszystkich Głosów : 216


Autor Wiadomość
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Pon 11:51, 15 Cze 2009 Powrót do góry

Pomysł dobry. Wykonanie gorsze. Dialogi wydają mi się trochę sztuczne , ale cóż, początki zawsze są trudne.
Dużo weny życzę i czekam na następny rozdział :).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ada14
Gość






PostWysłany: Wto 10:56, 16 Cze 2009 Powrót do góry

Bardzo fajny pomysł :)
Ogólnie preferuje ff gdzie kluenowie uczęszczają do szkoły tańca, lub w ogóle tańczą xD
Ale w pewnym momencie jak przeczytałam " Kinga Rusin " to mnie zatkało.
Ta kobieta kompletnie nie pasuje do tego ff, ani chyba do żadnego ff które dotyczy Belle i Edwarda :):)
Ale to twój ff i twoje decyzje.
Ogólnie było pare błędów ( no dobra nie pare :) ) ale i tak będe czekać na kolejny rozdział tego ff :):)

Weny , weny i jeszcze raz weny :):):):):)
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Pon 8:43, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Oto i kolejny rozdział. Mam nadzieję, że lepszy od poprzedniego :)

beta: my_vampire / dredzio

Rozdział III


RPOV:
Po godzinie spędzonej na rozpakowywaniu się mogłam stwierdzić, że trafiły mi się najlepsze współlokatorki jakie mogłam sobie wymarzyć.
Zakręcona, pełna energii Alice i piękna, trochę małomówna Bella. Na szczęście - albo i nie - nie musiałyśmy się martwić o układanie ciuchów w szafkach. Wszystko robiła za nas All. Może i nie byłoby to takie straszne gdyby obyło się bez rewizji.
- Wow! Rosalie! Ta bluzka jest cudowna - wrzasnęła trzymając w ręce moją marynarską bluzkę od Chanel.
- Spokojnie Alice, nie ekscytuj się. Skoro jesteś taka chętna do rozpakowywania mnie, pójdę porozmawiać z moim partnerem od tańca. - Na casting poszłam razem z Jasperem tańczymy razem od dwóch lat. Cieszę się, że razem dostaliśmy się do YCD.
- Bello, mogę cię zostawić z potworem?
- Co? Co? - chyba wyrwałam ją z zamyślenia.
- Rosalie nie widziałam go, a ty? - zapytała ni stąd ni zowąd Alice.
- Kogo? - Bella tym pytaniem była równie zdziwiona co ja.
- Tego księcia co cię zbudził ze snu Śpiąca Królewno! - odpowiedziała.
- Hahaha - niby taka nieśmiała, ale jednak sarkazm jest jej mocną stroną.
- Okej, idę.
Zapukałam do drzwi pokoju, którego numer dostałam smsem od Jaspera.
- Cześć Jazz! - pocałowałam go w policzek.
- Rose. Chodź, wejdź.
Weszłam i zauważyłam wielkiego chłopaka o ciemnych, kręconych włosach. Wspomniałam, że był BOSKI!?
- Poznaj Emmetta i Edwarda. - A więc mój bóg miał na imię Emmett. Cudownie.
- To moja partnerka Rosalie.
- Miło nam - obaj uścisnęli mi rękę.
- Jasper, chciałam zapytać czy nie wpadlibyście jutro o dwudziestej do mojego pokoju. Alice chce zorganizować jakąś imprezę.
- Jesteś w pokoju z Alice?! - krzyknął Jazz, najwyraźniej usatysfakcjonowany tym faktem.
- No tak. I nie martw się, ty też jej wpadłeś w oko. To do zobaczenia jutro. Bye!

BPOV:
Obudziły mnie jęki Alice.
- Cholera! Nie mam się w co ubrać!
- Alice spokojnie! Nie drzyj się! W ogóle to która godzina? - zapytałam zaspana.
- Już 10:15 Bello.
- Co? Jak to? A śniadanie? - zerwałam się z łóżka.
- Rosalie nam przyniesie. - Uff... Ta to ma głowę na karku. W odróżnieniu o Alice.
- Okej, a ty dlaczego tutaj siedzisz?
- Bo nie mam się w co ubrać!
- Wariatka! - rzuciłam w nią poduszką.
Dzisiaj nie było jeszcze zajęć, więc Alice rzuciła hasło zakupy. Rosalie też była z tego powodu rozentuzjazmowana, więc co ja biedna miałam zrobić? Musiałam iść. Co jak co, ale sklepy w Los Angeles są zaje*****! Kupiłam sobie rurki, bluzkę i straszną mini, którą wcisnęła mi All mówiąc, że ślicznie w niej wyglądam. Nie powiem, spódnica była piękna. Potem poszłyśmy po jedzenie na wieczór. Jak wróciłyśmy do hotelu była godzina osiemnasta. Pięknie! Za dwie godziny miało się zacząć. Miałam poznać wielu nowych ludzi. Tak twierdziła Alice.
- Bello musimy porozmawiać. - Co temu chochlikowi znowu strzeliło do głowy?
- Niby o czym?
- Opowiedz mi o sobie. W Forks masz wielu przyjaciół?
- Kilku się znajdzie.
- A chłopaka?
- Do tego pijesz ty fretko jedna!
- Kochasz go? - Zaraz, ja jej nie powiedziałam, że mam kogoś.
- Tak. - Chyba tak. Ale tego już nie mogłam jej powiedzieć.
Zrobiła minkę urażonego dziecka.
- Straciłaś możliwość zabawy w swatkę?
Pokiwała głową nie zmieniając swojej miny.
- Możesz zawsze znaleźć chłopaka dla Rosalie.
- Rose?
- Tak? - zapytała do tej pory pogrążona w myślach.
- Chodzisz z kimś?
- Nie.
- Dzięki! - pisnęła Alice.
O 20:30 wszystko było już gotowe. Zdziwiło mnie tylko, że nikt jeszcze nie przyszedł. No tak, należy się modnie spóźnić. Piętnaście minut później impreza była całkowicie rozkręcona.
- Mogę prosić? - zapytał jakiś niezbyt przystojny typ.
- Czemu nie.
- Jestem Mike.
- Bella.
Tańczyłam z Erickiem, Taylorem, Mikiem, Jasperem, Emmettem i znów z Mikiem. Tak przez trzy godziny. Na dzisiaj dam sobie spokój. Jutro pierwsze warsztaty i nie mam zamiaru być na nich zmęczona. Usiadłam koło Alice i Rose. Ta pierwsza flirtowała z Jasperem, który jak się okazało był partnerem Rose. Emmett zaś za wszelką cenę próbował przypodobać się Rosalie. Nie poznałam jeszcze trzeciego współlokatora chłopaków, ale ponoć był miły.
- Zatańczysz? - zapytał zza moich pleców jakiś nieziemsko cudowny baryton.
- Przykro mi, ale nie mam już na dzisiaj sił. Następnym razem. Odwróciłam się w jego stronę żeby zapamiętać go na następny raz.
Boże! Te włosy! Rozczochrane i miedziane. Identyczne jak te należące do mojego przyjaciela.
- Zresztą czemu nie, jedna piosenka nie zaszkodzi - uśmiechnęłam się do niego.
- Cieszę się, że jednak zmieniłaś zdanie. - Uśmiechnął się i podał mi rękę.
Cholera! Ten uśmiech! To był Edward? Nie, na pewno nie. Za dużo szczęścia jak na jedno życie. Zresztą gdyby nawet to był on, powiedziałby chociaż "Hej Bells!" jak to miał w zwyczaju. Chyba, że mnie nie poznał. Czy ja się mogłam aż tak zmienić?
Zaczęliśmy się poruszać w rytm piosenki Britney Spears "Circus"*. Jak on tańczył! Czy to możliwe, żeby Edward się sklonował? Jeśli tak, ja chcę jednego klona! Nie, ja nie chcę klona. Chcę mojego przyjaciela. Wreszcie nabrałam odwagę i spojrzałam mu w oczy. Miałam nadzieję, że one będą np. piwne i będę mogła stwierdzić, iż to nie Edward, ale te też oczywiście musiały być zielone. Nie, to niemożliwe. Piosenka się skończyła. Zabrzmiał kawałek Taylor Swift "Love Story"**.
- Mogę? - zapytał.
- Oczywiście. - Przysunęłam się do niego.
Teraz wiem. To był on. Nikt nie mógł tak pachnieć! Dobrze pamiętam ten zapach, wdychałam go przez cały czas gdy był w pobliżu, a w pobliżu był w każdej chwili. To znaczy, że cholera jasna mnie nie pamięta! Zaczęłam przeklinać się w myślach za to, że zgubiłam telefon, że moja matka się przeprowadziła i za to, iż on też zmienił miejsce zamieszkania. Nagle muzyka ucichła.
- Dziękuję, że jednak znalazłaś czas. Ale i tak od zatańczenia ze mną następnym razem się nie wymigasz - posłał mi łobuzerski uśmieszek.
- Nie mam zamiaru E... - w porę ugryzłam się w język. Nie mogłam powiedzieć mu "nie mam zamiaru się wykręcić Edwardzie". Do końca pobytu nie mogę pokazać, że go znam. Jakby się mógł poczuć gdyby dowiedział się, że to ja jestem tą niezdarną Bellą? Jego dawną przyjaciółką, która pakowała się w kłopoty, a on zawsze ją z nich wyciągał. Są cztery prawdopodobne wersje. Pierwsza, nie pamięta mnie. Druga, pamięta, ale chce o mnie zapomnieć. Trzecia, coś mu tam dzwoni, ale nie wie w którym kościele i myślał, że po tańcu ze mną przypomni sobie kim jestem. Czwarta i w ogóle nieprawdopodobna, pamięta mnie, ale nie jest pewny czy ja go kojarzę. Usiadłam do stolika, gdzie nadal odbywały się ostre flirty.
- Jasper? Emmett? Sorry, że przeszkadzam, ale już idę do pokoju - podszedł do nas mój bóg.
- Dobra Edward idź - uśmiechnął się do mnie. - My też zaraz przyjdziemy.
EDWARD! To on! Mój Edward! Miałam w oczach łzy. Kiedy odszedł od naszego stolika pobiegłam do łazienki i zaczęłam ryczeć. Płakałam jakąś godzinę, dopóki wszyscy goście nie wyszli.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez yeans-girl dnia Wto 11:19, 23 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
dredzio
Wilkołak



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 11:14, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Kolejny rozdział… Ale dlaczego już piąty? Czyżbym ominęła trzeci i czwarty…? Wink
I znów: enteryyyy~!
Po RPOV kompletnie nie wiem o co chodzi. Najpierw piszesz, że dziewczyny rozpakowują się od godziny, a potem Rosalie wychodzi i pozwala Alice rozpakować jej rzeczy. Zaraz, to ona się w końcu rozpakowała, czy nie?
Ah, ah. Czemu Rose nazwała Alice potworem? Ja rozumiem, że ma być to takie pieszczotliwe określenie, ale to „Bello, mogę cię zostawić z potworem?” w ogóle nie pasuje. Lepiej brzmiałoby Bello, mogę cię zostawić z tym potworkiem? albo Bello, mogę cię zostawić z naszym potworkiem? albo po prostu Bello, mogę cię zostawić z potworkiem? Bo ten potwór w ustach Rosalie brzmi tak, jakby nie lubiła Alice. A przecież na samym początku wspominała, że trafiła na najlepsze współlokatorki.
Dobra, może ja jakaś tępa jestem, bo kompletnie nie rozumiem tego dialogu:
Cytat:
- Rosalie nie widziałam go, a ty? - zapytała ni stąd ni zowąd Alice.
- Kogo? - Bella tym pytaniem była równie zdziwiona co ja.
- Tego księcia co cię zbudził ze snu Śpiąca Królewno! - odpowiedziała.
- Hahaha. - niby taka nieśmiała ale jednak sarkazm jest jej mocną stroną.

Zaraz… Czy Rosalie nie miała porozmawiać ze swoim partnerem? Bo przyjście, uznanie Emmetta za boskiego, poinformowanie Jaspera i jutrzejszej imprezie i przekazanie mu ni stąd, ni zowąd, że wpadł w oko Alice – to nie jest dla mnie rozmowa. Znów pędzisz ze wszystkim, jakbyś chciała zmieścić jak najwięcej informacji, w możliwie najmniejszej ilości słów. A nie o to chodzi w opowiadaniach.
A teraz BPOV. To w końcu Alice jęczała, czy krzyczała? A może najpierw jęczała, a potem zaczęła krzyczeć? ^^
Nie jestem zwolenniczką używania przekleństw, szczególnie kiedy nie są one na miejscu. Naprawdę, Bella mogła użyć wielu innych epitetów określających jak wspaniała i niesamowite są sklepy w LA. Czy to było takie trudne? Czy spokojna i fajna dziewczyna nie zna innych określeń na cudowne rzeczy? Wink
Co to jest straszna mini? Spódnica, z której wyskakują ucięte głowy? Przy zakładaniu słychać jęki duchów? Może ma jakieś przerażające wzory? Straszne to są potwory. A spódnica może być okropna. Wink No i jak mogła być jednocześnie „straszna” i piękna? To w końcu podobała się Belli, czy nie?
Znów nielogiczność okropna.
Cytat:
- Tak - chyba tak. Ale tego już nie mogłam jej powiedzieć. Zrobiła minkę
urażonego dziecka. - Straciłaś możliwość zabawy w swatkę? - pokiwała głową nie zmieniając swojej miny. - Możesz zawsze znaleźć chłopaka dla Rosalie.
- Rose?
- Tak? - zapytała do tej pory pogrążona w myślach.
- Chodzisz z kimś?
- Nie.
- Dzięki! - pisnęła Alice.

Niee, noo… Spotkali się i dlaczego Bella się nie przedstawiła? Dlaczego Edward się nie przedstawił? Przecież Bella wiedziała jak nazywał się każdy chłopak z którym tańczyła, dlaczego akurat on się nie przedstawił? No i jak w końcu zorientowała się, że to naprawdę on, dlaczego nie powiedziała mu kim jest? Przecież mogła się wytłumaczyć. Przeprosić chociaż, za to, że nie mógł się z nią skontaktować. Po co ma do końca warsztatów biedzić się nad tym, czy on chce o niej pamiętać, czy nie…
Ogólnie nie jest niestety lepiej. Nadal brak opisów i czytelnik się w tym wszystkim gubi. Dialogi są zapisane błędnie, a do tego trochę błędów interpunkcyjnych. To co zmieściłaś na dwóch stronach A4 w Wordzie, mogłaś rozpisać na co najmniej cztery. Wtedy to wszystko lepiej by się czytało. Ale nie zniechęcaj się tym, i pisz dalej. :)
edit: po poprawce tekstu, zrozumiałam dialogi. xd" Jak widać te entery utrudniały odbiór tekstu. ^^"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Pon 16:30, 22 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
smileforme
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baranówka k/Lubartowa

PostWysłany: Pon 17:31, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Cytat:
trzy prawdopodobne wersje. Pierwsza, nie pamięta mnie. Druga, pamięta, ale chce o mnie zapomnieć. Trzecia, coś mu tam dzwoni, ale nie wie w którym kościele i myślał, że po tańcu ze mną przypomni sobie kim jestem. Czwarta i w ogóle nieprawdopodobna, pamięta mnie, ale nie jest pewny czy ja go kojarzę.


Błąd merytoryczny. Skoro są TRZY opcje, to czemu podajesz CZTERY?

Dziwi mnie również to, że oni nie nawet nie przedstawili się sobie, NAWET GDYBY się nie poznali nawzajem. Chyba to normalne, że jak kogoś poznajesz, to mówisz 'Cześć. Jestem Anka.' Takie jest moje zdanie.

Było jeszcze parę takich dziwnych sytuacji, które mi zgrzytnęły.

Nie wiem co mam Ci więcej powiedzieć. Czytając ten ff nasunęło mi się parę innych rzeczy, ale teraz o nich nie pamiętam. Przypomnę sobie to edytuję.

pozdrawiam i życzę weny.
smileforme.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Softly
Człowiek



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 18:48, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Hmm ja osobiście muszę stwierdzić, ze rozdział jest genialny! Lubię twój ff, ba lubię? Nawet bardzo lubię! Fajnie, lekko piszesz, przyjemnie sie czyta... Jestem jak najbardziej na "TAK", fajna fabuła, akcja się rozkręca i się dzieję... I to dobrze.
Kilka sytułacji mi zgrzytało, ale... Hmm ogólnie fabuła fajna, ciekawy pomysł z tym YCD. Bo niby nie jest tak jak zwyklę, że tańczą itd. A jednak tańczą, ale przynajmniej w YCD!
Fajny pomysł, ciekawe wykonanie ja czekam na więcej!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Swan
Zły wampir



Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P

PostWysłany: Pon 23:16, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Rozdział świetny :D
Czemu ona powiedziała Alice, że z kimś jest? Myślałam, że zerwała z Jakiem... Nie zerwała? :D
Czemu mu NIE POWIEDZIAŁA?! No bez jaj! Ona jest dziwna.. Nie wybaczę jej tego- serio!
Ugh.. Dzisiaj nie umiemsię zdobyć na KK, więc wybacz :)
Czekam na koleją część :)
Weny!

Pozdrawiam,
Swan


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
xKikax
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Maj 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miasto cudów :)

PostWysłany: Pon 23:37, 22 Cze 2009 Powrót do góry

Świetny rozdział i w ogóle świetny pomysł na FF:)
Szkoda, że Bella albo Ed nie powiedzieli sobie, że sie znają...
Będę czekała na następny rozdział z bardzo wielkim utęskinieniem, mam nadzieję, że się szybko pojawi, nie każ nam długo czekac:)
Pozdrawiam, K.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Wto 13:28, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Świetny pomysł z tym aby cała historia była odbywała się w programie You Can Dance!
Zapowiada się ciekawie na razie to tylko 3 rozdziały ale i tak jest co poczytać... Tylko nie rozumiem zachowania Belli?? Czemu ona pobiegła do łazienki i zaczęła ryczeć?? Dziwne ale może wyjaśnisz nam to w następnej części... bo jak dla mnie nie miała powodu do płaczu lecz raczej do zadowolenia :)

WENY, CZASU i POMYSŁÓW na następne części

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nessie
Zły wampir



Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 15:49, 23 Cze 2009 Powrót do góry

Trzeba przyznać, że pomyusł masz, wykonanie.... zostawaim bez komentarza...
chodzi o te nadmierne Entery i błędy.. skoro dwie bety to za mało to spraw sobie trzecią...
Czekam na ciąg dalszy, bez błędów...
Weny
Renn


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Śro 9:55, 24 Cze 2009 Powrót do góry

nieznana napisał:
Tylko nie rozumiem zachowania Belli?? Czemu ona pobiegła do łazienki i zaczęła ryczeć?? Dziwne ale może wyjaśnisz nam to w następnej części... bo jak dla mnie nie miała powodu do płaczu lecz raczej do zadowolenia :)


To była taka reakcja na szok :), łzy szczęscia itd. Cieszę się, że jest już lepiej. Obiecuję wam, iż od nastepnych rozdziałów (a szczególnie od 6) będzie dużo lepiej :) I jeszcze raz wam bardzo dziękuję za czytanie.

EDIT: W najbliższym czasie nie zamierzam wprowadzać żadnego wątku miłosnego, przynajmniej między Bella i Edwardem Ale wszystko zalezy od was, jeśli chcecie big love to będzie, a jeli tylko best friends to nadal bęxzie międzynimi tylko przyjaźń :) to co wolicie?

pozdrawiam,
yeans-girl


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yeans-girl dnia Śro 11:14, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Śro 10:02, 24 Cze 2009 Powrót do góry

Och... to teraz rozumiem czemu płakała Laughing

Trzymam za słowo, że będzie lepiej ale mam nadzieję, że wystąpią jakieś komplikacje. Bo na prawdę już nie mam ochoty czytać kolejny raz o szczęśliwej miłości Belli i Edwarda. Tylko jak już zamieszasz to nie z Tanya... wymyśl coś oryginalnego!! :) Chociaż jak już wcześniej było napisane Bella ma chłopaka. Może to on ją odwiedzi w programie ???

Czekam na kolejne rozdziały

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aliss.
Wilkołak



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 14:33, 24 Cze 2009 Powrót do góry

Niestety, znalazłam parenaście błędów. Nie będę Ci ich wypisywać, bo aż mi się nie chce. Ogólnie, nowy rozdział jest dość ciekawy, sytuacja się rozkręca. Chociaż, w paru przypadkach nie wiedziałam o co chodzi i kto mówi.
W każdym razie Weny;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Pią 9:05, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Dodaję kolejny rozdział. Trochę krótki ale jeszcze w weekend dodam następny. Dziękuę wam za wszyskie komentarze.

beta: my_vampire / Renee - dziękuję :D

Rozdział IV



Cudownie, mam tańczyć z największym lalusiem wszystkich edycji. Tańczyliśmy do jakiejś nieznanej mi melodii. Wbrew pozorom, jakoś nam szło. Nie tak dobrze jak Alice i Rosalie, ale jednak wychodziło. Dostałam nawet drugą pochwałę tego dnia. Pierwsza była oczywiście na wcześniejszych zajęciach. Kolejne warsztaty były z breakdance, a bałam się ich jak cholera. Mam się kręcić na głowie bez żadnego urazu? Wątpię w to, czy dam radę. Kiedy wszyscy weszli do sali, choreograf ogłosił, że dzisiaj będziemy uczyć się tylko podstaw, do kręcenia na głowie przejdziemy, gdy wszyscy je opanują. Zbawienie! Nie szło mi wcale najgorzej. Mike nie radził sobie w ogóle. Za to Edward tańczył, jakby był do tego stworzony.
- To były ostatnie zajęcia, jak na dzisiaj. Teraz idźcie na obiad, a potem macie czas wolny, aż do kolacji. Wyjdziemy do restauracji, więc włóżcie ubrania wieczorowe - oznajmiła nam prowadząca.
- Bella, idziesz? - Alice pociągnęła mnie za rękę.
Sala, w której jedliśmy posiłki, była wielka. Ściany koloru kremowo-bordowego, a kanapy obszyte czerwonym materiałem. Na stołach leżały czerwone obrusy. Na obiad podano zupę ogórkową i jakieś mięso. Zjadłyśmy i poszłyśmy do pokoju.
- To o której macie te swoje randki? - zapytałam.
- Za godzinę. Bello, na pewno nie chcesz iść z nami? - Kolejnym plusem Alice (w prawdzie często zamieniającym się w minus) była opiekuńczość.
- Nie, nie chcę.
- Okej, w takim razie pomożesz mi? - Nasz pokój zamienił się na chwilę w salon piękności.
- Z chęcią, ale ja się na tym nie znam.
- To bardzo proste, Bello. Możesz kręcić włosy Rose.
- No chodź, zrób mnie na bóstwo. - Rosalie pociągnęła mnie w stronę fotela, na którym usiadła i podała mi wałki.
Zabrałyśmy się do roboty. Kiedy skończyłyśmy z blondyną, przyszła kolej na Alice. Rose ubrała krótką niebieską sukienkę i białe baleriny, a All równie skąpą kieckę w kolorze szkarłatu i czarne, wysokie szpilki.
- Wróćcie przed kolacją! - krzyknęłam, zamykając za nimi drzwi. - Co ja będę sama robić?
Przed wyjazdem wyciągnęłam z torby spakowane wcześniej książki. Strasznie tego teraz żałowałam.
- Dobra, Swan, rusz dupę i pofatyguj się do księgarni - nakazałam sobie.
Ubrałam japonki i wyszłam z domu. Szłam powoli, starannie oglądając ulice Miasta Aniołów. Nie miałam pojęcia, gdzie jest tu jakaś księgarnia. Zauważyłam idących przede mną chłopaków. O nie! Jednym z nich był Mike, pozostałych dwóch nie zdążyłam zidentyfikować, bo skręcili za rogiem. Po chwili zorientowałam się, że weszli do jakiegoś budynku. Spojrzała na
napis: bookshop. - Cholera! - przeklęłam w myślach. Czego taki Newton może szukać w księgarni? Korciła mnie ta myśl, więc postanowiłam jednak wejść.
- Cześć, piękna! Przyszłaś po jakąś książkę? - Mike i Taylor stali oparci o ścianę, przy wejściu. I mam odpowiedź na swoje pytanie, sami tutaj nie przyszli, widocznie ten trzeci jest bardziej rozgarnięty i to on przyszedł po coś do czytania.
- Cześć, chłopcy! Rose i Alice poszły na spotkanie, a mnie zachciało się coś przeczytać - wytłumaczyłam, wiedząc, że nie da za wygraną.
- Może pomóc ci czegoś poszukać? - zaoferował się Newton.
- Obawiam się, że wcześniej sam byś się zgubił między tymi regałami, niż coś znalazł.
Odwróciłam się i poszłam na polowanie. Nie wiedziałam czego szukam. Na jednym z regałów zauważyłam "Wichrowe wzgórza" i od razu po nie sięgnęłam.
- Cholera! - Książka leżała na najwyższej półce. Z moim 160 cm wzrostu nie mam szans jej dosięgnąć.
- Pomóc ci? - zapytał jakiś chłopak.
- Chciałam wziąć "Wichrowe wzgórza", ale nie dosięgnę - wyjaśniłam.
Chłopak z łatwością zdjął książkę z półki i mi ją podał.
- Proszę, ale obawiam się, że znasz ją już na pamięć. - Odwróciłam się w stronę rozmówcy. Edward!
- Chcę mieć swoją, a nie ciągle wypożyczać ją z biblioteki - uśmiechnęłam się.
- Rozumiem, inni mieszkańcy Forks też mają prawo ją wypożyczyć. - Posłał mi łobuzerski uśmiech.
- Właśnie. Jeszcze raz dziękuję.
- Drobiazg.
Zaraz, zaraz, czy ja powiedziałam mu, że jestem z Forks? Nie, nawet mu się nie przedstawiłam. To pewnie sprawka tego chochlika.
- A ty co kupujesz? - Nęciło mnie to pytanie. Pokazał mi egzemplarz "Romea i Julii".
- "Romeo i Julia"? Ty zapewne też już to czytałeś.
- Masz racje, czytałem, ale to było dawno. Od jakiegoś czasu, mam uraz do tego typu książek, a szczególnie tej.
- W takim razie, miłego czytania - powiedziałam, bo zbliżała się moja kolej do płacenia.
- Nawzajem! - krzyknął za mną, kiedy oboje już zapłaciliśmy. Odwróciłam się w jego stronę i zauważyłam, że podchodzi do Mika i Taylora. Więc to on był z nimi!
Po naszym dzisiejszym spotkaniu, coraz bardziej zastanawiałam się, czy mnie pamięta. Chwilami prowadził rozmowę tak, jakby chciał sprawdzić czy go pamiętam, a chwilami zachowywał się, jakbyśmy dopiero co się poznali. Już za nim nie nadążam. Dawniej wiedziałam o nim wszystko. Teraz nawet nie wiem czy kogoś ma. Zamyślona nie zauważyłam, kiedy dotarłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i wzięłam książkę. "Wichrowe Wzgórza" - moja ulubiona książka odkąd nauczyłam się czytać, tak jak i "Romeo i Julia". Edward dobrze o tym wiedział. Często siedzieliśmy u niego w ogrodzie na huśtawce i czytaliśmy tę powieść z podziałem na role. Romeo - Edward Cullen, Julia - Bella Swan.
- Koniec z rozmyślaniem, weź się lepiej do czytania! - skarciłam się w myślach.
Otworzyłam książkę i cała się w niej pogrążyłam.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
dredzio
Wilkołak



Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 11:06, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Dziś zacznę od pochwał. ^^"
No, i w końcu wszystko elegancko zapisane. Wink Nie ma już problemy z enterami i dialogi są poprawnie zapisane. Wydaje mi się też, że rozdział jest lepszy od poprzednich. Jest trochę rozmyślań Belli, i do tego momentu jest fajnie.
Twoje postacie są nijakie - a nawet nie są. Jakby ich nie było. Wydaje mi się, że bazujesz na tym, że wszyscy je znamy z sagi. Przydałoby się ożywić trochę Mika, Tylora i Erica. To takie postacie, które tylko robią tło, i widać, że są dwuwymiarowi, jak z kartonu. No i ten opis z warsztatów. Znów opisałaś wszystko tylko paroma zdaniami, a mogłaś się nad nimi rozwodzić nawet przez kilka rozdziałów. Nie mówię, że chcę żeby tak było, bo to by było nudne. Ale przydałoby się tylko trochę bardziej je opisać. No i ten nieszczęsny breakdance. Nie znam się na tańcu, ale ten styl nie polega chyba tylko na kręceniu się na głowie. To tylko jeden z wielu elementów. Opis tych warsztatów wydał mi się sztuczny.
Potem było już lepiej z opisami i jeden z większych błędów, który rzucił mi się w oczy.
yeans-girl napisał:
Ubrałam japonki i wyszłam z domu.

Nie da się ubrać japonek. Wink Bo z tego zdania wynika, że Bella założyła jakieś ubranie na te klapki. Taki błąd językowy. Można ubrać dziecko. No chyba, że w pokoju były jakieś mieszkanki kraju Kwitnącej Wiśni. Wtedy to powinno wyglądać tak:
Ubrałam Japonki i wyszłam z domu. Ale myślę, że nie było tam żadnych Japonek, które wymagały ubrania. xd"
Ogólnie, widać poprawę. ;] Cieszę się, że się starasz. No i beta też zabrała się do roboty. ^^ Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy z Edwardem.
Pozdrawiam,
dredzio ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dredzio dnia Pią 11:08, 03 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
_meella_^^
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Mar 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Buk / Poznań

PostWysłany: Pią 14:21, 03 Lip 2009 Powrót do góry

Muszę się przyznać do tego, ze baaaardzo podoba mi sie twoje opowiadanie.Wink jednak ubolewam nad tym, iż rozdział ten jest takie... krótki. Czemu? Pytam sie, cemu.?

Ogólnie podoba mi sie pomysł. You Can Dance.? ciekawe.xD
Jesli chodzi o cos bardziej konstruktywnego to chyba nie dam rady. słońce wypaliło mi to coś w czaszce, co chyba nazywamy mózgiem. Wink

Więc z niecierpliwoscią czekam na kolejne rozdziały, mama nadzieie, że juz dłuużze. x**

Życzę wena oraz czasu, oczywiscie nie tylko dla Ciebie, bo co byśmy zrobiły bez bety. ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prudence
Wilkołak



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta

PostWysłany: Sob 15:36, 04 Lip 2009 Powrót do góry

Dziwne, ludzie nie widzieli się długo, po takim czasie sie spotykają i rozpoznają, WIĘC CZEMU NIE ROZWINIESZ TEGO WĄTKU.. Po takim czasie to oni powinni siedzieć i gadać ze sobą, prawda? a ty na razie upraszczasz akcję niemiłosiernie...

musiałam to napisac:P:P

wyłapałam bład logiczny w 2 rozdziale:

- Aha. Do której szkoły chodzisz? ( moze do której klasy??:) )
- Do trzeciej klasy LO, a ty Alice?
- W pierwszej i drugiej klasie chodziłam do liceum w Port Angeles, ale w tym roku się przeprowadziłam i rodzice przepisali mnie do szkoły w Forks.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nieznana
Zły wampir



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca

PostWysłany: Nie 21:34, 05 Lip 2009 Powrót do góry

No no no Przyznam szczerze, ze podoba mi się ta, jakby tajemniczość między nimi... Bardzo dobrze, że nie wyjawiłaś od razu ich znajomości... Ta tajemniczość dodaje smaku całości! A przy okazji przyciąga jeszcze większą uwagę!!!


Pisz częściej i więcej jeśliś łaskawa :)

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Wto 9:46, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Powiedziałam, że następny rozdział będzie w weekend ale coś się stało z internetem i w całym mieście niebyło wiec nie miałam jak go zamieścić. Nie podam dokładnej daty, ale rozział pojawi się jak tlyko zostawicie jeszcze ze dwa komentarze. Taki ze mnie żebrak. A co?! ;]]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
justynka0122
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łóź

PostWysłany: Wto 9:58, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Bardzo mnie zaciekawiło twoje ff :) mam nadzieje że jakoś rozwiniesz ten wątek , bardzo mnie ciekawi co tam wykombinujesz.
życze dużo weny i czekam na następny rozdział :) pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin