FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zmowa byłych żon [NZ] 24.09.09. +15 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
ajaczek
Zły wampir



Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 477
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 14:09, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Przeczytawszy cały twój ff siedzę wciśnięta w fotel i jeste pod mega wrażeniem!!!
Masz niesamowity styl pisania, styl który przenosi czytelnika w środke twojego świata, stajesz się uczestnikiem. Twoje opisy są tak szczegółowe i tak przemawiają do mnie ze jak tylko zamykam oczy to sobie potrafię wyobraźić bez trudu daną scenę, chwała Ci za to!!! Od dziś staję się twoją zagorzałą fanką. Dodatkowo urzekłaś mnie niecodziennym pomysłem na ff, nie przepadam za Jasperem ale ten stworzony przez Ciebie jest fascynujący, ggrrrrrrrrrr! Ech jak emocje opadną to może uda mi się napisać jeszcze coś mądrego bo jak narazie to mam chaos w głowie spowodowany twoim ff Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 17:56, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Rozdział - tradycyjnie- dobry. Ale szczerze? Ja jakoś nie mogę poczuć tej sceny w klubie... Może to dlatego, że nie znam japońskiego i z przytoczonego przez Ciebie, mizuki, tekstu piosenki mogłam zrozumieć jedynie "kiess me good-bye" oraz "make me cry", a ja cholernie nie lubię czegoś nie rozumieć lub nie wiedzieć ( i mam pełną świadomość, że w stopniu takim jak mój nie jest to do końca normalne) . Doprowadza mnie to do- czasami mniejszej, czasami większej- furii. Dziś była to furia mniejsza, ale i tak mi przeszkadzała.
Piosenka też mi niestety nie pomogła. Prawdopodobnie dlatego, iż zamiast skupiać się na niej, mimowolnie rozmyślałam o kimś, o kim nie powinnam Embarassed .
No i na dodatek ten rozdział był, że się tak wyrażę, nieco japoński. ( Mam nadzieję, że rozumiecie, co mam na myśli.) A mnie jakoś nie do końca fascynuje Japonia, jej kultura i w ogóle.
Ale to wszystko nie zmienia faktu, że i tak wielbię twórczość autorki tego ff. Wink
Życzę weny i pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 18:54, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Welo, skąd ten pomysł ;P? Pani Davies i pani Eileen O'Doherti to dwie zupełnie różne osoby. Pod koniec lat siedemdziesiątych Eileen miała 16 lat, więc w '92 musiałaby być po trzydziestce, natomiast w części o Camden mowa o 20-latce. Wydawało mi się, to oczywiste (w końcu obie panie są w jednym pomiesczeniu i rozmawiają ze sobą), ale być może zamotałam za mocno :( Muszę nad tym popracować. Zresztą przy moim tempie pisania, to można połowę zapomnieć i się poplątać XD Wybacz :(

Ajaczku, nawet nie wiesz, jak ja się cieszę, że tak to odbierasz! Że "czujesz" miejsca, które staram się opisać, że poddajesz się emocjom :) BARDZO mi na tym zależy, żebyście, drodzy czytelnicy, czytając "Zmowę..." przeżywali chwilę zapomnienia :).

Wymyślona, naprawdę mi przykro, że Cię wkurzyłam... .0.! Naprawdę nie było to moim zamiarem! Po prostu nie pomyślałam, że może Was drażnić brak znajomości japońskiego... Embarassed Chodziło mi o sam klimat piosenki, nastrój, o te światła, atmosferę tajemniczości i erotyzmu oraz o czarującego A.S. ;] Zajrzyj tutaj, aby zrozumieć tekst utworu (tłumaczenie może nie perfekcyjne, aaale...) ;D Co do japońskości... Hmm, przyznaję, że uwielbiam kulturę Japonii, Korei itp., ale ten rozdział miał wydźwięk azjatycki nie tylko z powodu moich upodobań. Pani Davies jest w połowie Japonką - to pierwszy powód (sam w sobie), a drugi to taki, że Jasper wiedział o jej korzeniach, zatem całkiem specjalnie i celowo zabrał ją na koncert Buck-Tick (a to nie byle co, bo oni są w Azji GWIAZDAMI z górnej półki, a sprowadzenie ich do Londynu w tamtych czasach było kłopotliwe ;]). To tyle w kwestii "tłumaczenia się". Ale nie namawiam Cię do polubienia tego rozdziału ;P

I jakby ktoś miał ochotę na coś jeszcze B-T, to nieco nowszy występ: http://www.youtube.com/watch?v=FNdI0kkMzEM&feature=related


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Pon 19:18, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 19:25, 06 Lip 2009 Powrót do góry

mizuki, źle mnie zrozumiałaś. Nie wkurzyłaś mnie Ty, lecz mój brak w wykształceniu. Ja mam po prostu taką obsesję, na punkcie języków obcych zwłaszcza.
Jeśli chodzi o Twoje uwielbienie... to się da dość łatwo zauważyć. Zapytam z ciekawości: czyżbyś znała japoński?
W pełni rozumiem ten "wydźwięk azjatycki" w tym rozdziale. Jak najbardziej on tu pasuje, opisałaś go bardzo dobrze, ale ja go po prostu nie mogę poczuć. Nie mój klimat Wink Ale że należę do osób niesamowicie upartych i upierdliwych, przeczytam ten rozdział jeszcze raz. Tylko przedtem się odpowiednio nastroję i wyrzucę z myśli pewną osobę, która mi dzisiaj mocno przeszkadzała. Wink
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 19:29, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Ależ skąd ^^! Nie znam japońskiego - co najwyżej wyrwane słówka/zdania - jak to bywa w przypadku osób czymś się interesujących. Głównie przez oglądanie dram, nieco kojarzę, ale nie na tyle, żeby się porozumiewać. Natomiast tłumaczenia są w Sieci, więc no problem ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Margarett Juliett
Gość






PostWysłany: Pon 21:12, 06 Lip 2009 Powrót do góry

Rozdział tak jak każdy GENIALNY. Nie przepadam za Japonią, ale moja przyjaciółka tak, więc mogłam się wczuć w klimat tego wieczoru w klubie. Co prawda nie rozumiałam tekstu piosenki, ale znam niektóre piosenki B-T, więc to też problem nie był.
Podobał mi się bardzo opis tego medalionu. Musze przyznać, że wyobrażam go sobie, ale czy pisałaś z głowy czy zainspirowałaś się jakimś zdjęciem? Jeśli zainspirowałaś się to proszę o linka.
No i pytanie, które mnie nurtuje już od pewnego czasu. Kiedy poznamy historię Alice?
Pozdrowienia i życzę weny. MJ

P.S. Przepraszam za tak mało konstruktywny komentarz, ale jestem dzisiaj bardzo rozkojarzona.
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Wto 0:37, 07 Lip 2009 Powrót do góry

wydaje mi się że historia Alice ( jak ją usłyszymy, o ile usłyszymy... ) będzie powalająca , bardziej niż te już opowiedziane ,ale cholera! dziewczyno jeśli umiesz pisać lepiej to ja sobie tego po prostu nie wyobrażam ... gładkość i delikatność z jaką dobierasz słowa które skutecznie układają się w piękną całość. Podoba mi się ów niezwykłość tego ff , lubię czytać takie związane z Jasperem bo on zawsze jest tak omijany, nawet w sadze Meyer`owej "Jasper wszedł, wpłynął na emocje" jakby był terapeutą albo czarną owcą rodziny ...nuda. A tutaj jako kochanek , bardzo ale to bardzo mi się podoba. Zawsze wzbudza we mnie takie emocje których nie umiem właściwie określić, trochę się boję ale tak bardzo chce czytać. Z zapartym tchem czekam dalszych części i historii Alice! . Intryguje mnie palenie papierosów, sama pale ale nigdy nie widziałam w tej rzeczy czegoś specjalnego , tutaj (nie chcą ranić osób nie palących.. ) celebrujesz tą czynność , takie odnoszę wrażenie. Świetnie! :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 5:18, 07 Lip 2009 Powrót do góry

O Alice będzie w sumie niedługo - zaraz po parcie trzecim (ale najpierw muszęskończyć go pisać 0_____o...). Jestem ciekawa, czy Was zaskoczę. A jeśli tak, to czy pozytywnie... Zobaczymy ;]

Margarett Juliett, wisior wymyśliłam sama. Mam zamiar spróbować go narysować, więc za jakiś czas "pochwalę się" linkiem ;]. Nie jest jakich bardzo wymyślny, chyba nawet odrobinę ostentacyjny - jeśli o symbole chodzi, ale... cóż, w sumie o to chodziło ;]

Uskrzydlona, masz racę ;] Celebruję, co jest dziwne, ponieważ ja nie palę i wcale nie lubię, jak ktoś obok mnie pali... Ale, jak już pisałam wcześniej, coś jest w paleniu. UWIELBIAM sceny w filmach (patrzę, nie czuję ;P), kiedy takie chwile właśnie się celebruje. Są zmysłowe Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Szara
Wilkołak



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!

PostWysłany: Wto 9:54, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Ojej. Przeczytałam byłam i kopasa w tyłek otrzymałam, coby cosik napisać. Szczerze przyznam że chrzanią mi się postaci, nazwiska i chyba tylko Jaspera tak całkowicie bezbłednie kojarzę (ale jego się nie da pominąć!) i to wszystko chyba wina mojego wypranego całkowicie mózgu. Po prostu rzadko czytam to opowiadanie i dlatego rozmywa mi się wsyztsko. Ale teraz, jakem Szara, może wreszcie prześlę Ci tę recenzję.
I stąd moje pytanie - masz może całość w jednym pliku? Byłoby mi łatwiej, bo przy moim, za przeproszeniem, przejechanym przez los komputerze kopiowanie i drukowanie czegokolwiek graniczy z cudem.

Co do tej części - Jaaaaaspeeeer. Dajcie mi go a skonsumuję osobnika na wszystkie sposoby. O ile wampir może być krwisty to ten Twój jest taki...taki... Głodna jestem jak na niego patrzę, a właściwie o nim czytam. I wcale nie mówię o jedzeniu. Czuję to miejsce, ten koncert, a przy mojej fanatycznie - koncertowej naturze widzę lekkie zamglenie dymem tytoniowym, małe lampki z czerwonym światłem, część ludzi stojąca pod ścianami z piwem w ręku i ruszająca kolanem i stopą w rytm uderzeń perkusji, część pod, jak się domyślam, sceną w pubie, być może ruszająca się w rytm muzyki i wpatrująca z uwielbieniem w wokalistę, a reszta tych, co mieli albo na tyle czasu by przyjść wcześniej, albo szczęście by zająć sobie miejsce siedzące, meżczyźni o kobiety - łokciem oparci o stoliki, odchyleni do tyłu i wpatrujący się w scenę...


Opętana się czuję. Wielbię ten klimat i ten styl. Wielbię.
Szara


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Szara dnia Wto 9:55, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 16:15, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Szara, łezka mi się w oku niemal zakręciła po przeczytaniu Twojego komentarza... Poczułaś koncert... *0* Znaczy to dla mnie bardzo wiele, bo była to najważniejsza dla mnie scena i ciężko było mi ją opisać tak, żeby zadowolić samą siebie. Udało mi się średnio, co chyba czuć, bo niewiele osób polubiło końcówkę ;] Ale Ty POCZUŁAŚ Atsushiego! (Ups, zabrzmiało dwuznacznie, gomennasai!) Dziękuję Ci za to ;]

A poza tym mam do moich kochanych czytelników prośbę... Dochodzą mnie niepokojące wieści - sporo osób po prostu się pogubiło, co jest dla mnie małym ciosem, bo cóż... Albo to kwestia dużego odstępu czasowego od ostatniego partu, albo mój sposób pisania zawodzi... Tak czy siak chciałabym, abyście napisali mi co jest niezrozumiałe, gdzie się pogubiliście itp. Odpowiem na wszystkie pytanka w miarę moich możliwości!
Cóż, może Ktoś mnie nie oleje i spróbuje mi pomóc? Może Komuś będzie się chciało napisać parę słów? Temu Komuś będę wdzięczna ;P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Wto 16:16, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Wto 21:15, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Ruszyłam swoje wielkie dupsko, włączyłam sobie parę piosenek Buck-Tick (tak, tak, pokochałam to dzięki tobie) i przeczytałam WSZYSTKO od początku.
Płakać mi się chce! Czemu tutaj są ludzie z TAKIM talentem, niedoceniani i marnujący się?! Wydrukowałam sobie ten tekst, żeby czytać go do poduszki - bo twój opis Jazz'a niesamowicie działa na moją wyobraźnię - może pewnej nocy przyśni mi się, ze jestem niezwykle zgrabną, powabną i niesamowicie piękną kobietą, a taki niesamowicie przystojny Jasper będzie mnie tak całował, jak całuje w twoim opowiadaniu? XD
Jestem chora! XD Shocked

To jest po prostu żałosne, że jest parę osób na tym forum, którzy potrafią ci napisać, co czują po przeczytaniu twoich "wypocin", jak to nazywasz - ale bardzo tym osobą dziękuję! bo wiem, jaka to radość, wiedzieć, że pod nowym rozdziałem właśnie TEN czytelnik się pojawi i nigdy nie zawiedzie. A taki banalny tekścik mówiący o problemach dojrzewającej Nessie jest jak najbardziej rozrywany przez czytelników Rolling Eyes i tak, czepiam się tych opowiadań! Bo to żadna sztuka opisać sobie zasmarkaną, dojrzewającą Nessie, która nic, tylko się wydziera, albo marudzi.
A ty tak operujesz słowem, że ja nadal nie wiem, do czego mnie prowadzisz! Wiem, że Jasper to niesamowicie wykreowana postać, inna niż wszystkie, stworzyłaś Loyda, który ma swoją niepowtarzalną osobowość, wprowadziłaś nastrój przyciemnonego, zadymionego, aczkolwiek tajemniczego i przyciągającego klubu, potrafisz sprawić, że czuję niedosyt, że lubię oglądać, jak facet zaciąga się papierosem, bądź bawi się szklanką z alkoholem - bawisz się moją wyobraźnią na tysiące sposób i nie masz skrupułów ;]
Wprowadzasz nastrój z muzyką, wplatasz teksty, które idealnie pasują, potrafisz utrzymać poziom tego opowiadania i dawkujesz nam tę przyjemność. Do jednego mogę się przyczepić, co już ci pisałam - dawkuj nam mniej, ale częściej. Wtedy nie będziemy się gubić w wątkach, a bardziej cieszyć, bo za parę dni znowu coś zafundujesz. Naprawdę, ja też doszłam do wniosku, że bardziej liczy się jakość, nie ilość - chociaż u ciebie nawet dziesięć stron worda to niesamowita jakość opowiadania. Ale wiadomo, wtedy trzeba dłużej czekać i zacierają się informacje z poprzedniego rozdziału.
Dobra, to chyba najdłuższy mój komentarz w życiu... ale ciesz się z tych komentarzy, które tutaj widzisz - masz wiernych czytelników, nie masowe komentarze, które mają w sobie tylko jedno - kiedy następny rozdział?

Pozdrawiam ciepło (zresztą, i tak mam z tobą kontakt na PW! Shocked )
A.Rose Wink

EDIT: mam tylko jedno pytanie - będą tu jeszcze jakieś sceny erotyczne? Rolling Eyes nie, żebym nie chciała - pytam, bo w twoim wydaniu są bardzo subtelne i lubię je czytać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Wto 21:17, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 21:33, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Oj, będą ;P Ale to za jakiś czas stety/niestety, więc będziecie musieli kochani, poczekać ;]. I może masz rację, będę dawać mniejsze party, ale częściej - dam radę, a co ;P!
Zresztą Anno... Wzruszyłam się. Autentycznie. Nie takiego komentarza się spodziewałam. Ten zagrał na wrażliwych strunach mojej duszki... Zrobiło mi się ciepło na sercu. Dziękuję! Po moich "gorzkich żalach" na PW i po tym, co mi napisałaś - wracam do żywych :)

Tylko nikt nie chce mi na pytanie odpowiedzieć... Co za ludki paskudne ;P

Edit:

J.K.StoneHeart, uratowałaś moją nadzieję ;] Już nie liczyłam na żaden komentarz i czekałam tylko, kiedy ta moja nieszczęsna "Zmowa..." umrze spokojnie i bez skargi na kolejnych stronach ^^" Dziękuję ślicznie za ciepłe słowa i wsparcie! Cieszę się, że może jednak nie namieszałam aż tak bardzo i dezorientacja czytelników wynikała tylko z dużej przerwy między dodaniem partów :) Uśmiechnęłam sie pod nosem, gdy zasugerowałaś, że część czytelników straciłam przez ten początkowy wątek męsko-męski... Kurczę! Pewnie masz rację! A teraz nie wiedzą, co tracą te osóbki ;].
Heh, a ja nie palę i palenia nie trawię ;P Naprawdę! Zawsze wszystkich tych, którzy próbują palic w moim pobliżu gonię od siebie. Paskudny nałóg, oj paskudny ;]. Ale z jakiś niezrozumiałych powodów, kiedy nie czuję smrodu, tylko oglądam palenie na ekranie, to je uwielbiam... Uwielbiam sesje zdjęciowe z papieroskiem w dłoni itp. Ale ten nałóg Lloyda przypisałam mu nie tylko z tego powodu... Miało to podkreślać, że surrealiści nie stronili od używek i tak mu zostało ;]. Wyobrażam sobie to tak, że tylko Lloyd pali w zacnym towarzystwie, ćmi sobie, to i nie jest aż taka "siekierezada" w powietrzu ^^" No i jak już wspominałam, skoro jest wampirem, a wampiry rządzą się innymi prawami, to wyobrażam sobie, że on nie przesiąka nikotynowym smrodkiem ;] A przystojny facet z fajkiem w łapie jest pociągający - jeśli nie musisz go całować ;]
Btw czytając Wasze przemyślenia, szczerze się jak głupia, bo może jednak uda mi się Was odrobinę zaskoczyć ;]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Czw 19:49, 09 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
J.K.StoneHeart
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia

PostWysłany: Czw 19:25, 09 Lip 2009 Powrót do góry

Witam. Napisanie kk pod " Zmową byłych żon" to ciężki orzech do zgryzienia i to z bardzo prostej przyczyny. Twój styl pisania jest tak różny od tych, prezentowanych na forum, że wypadałoby albo wypisać w tym miejscu pieśń pochwalną na Twoją cześć, albo przekopać się przez pozostałe swoje komentarze i napisać sprostowanie Wink ( może nie pod wszystkimi ale pod wiekszością). Ale żeby uniknąć takich skrajności trzeba zmienić w Twoim przypadku kryteria oceniania. Ja prywatnie wyodrębniłam sobie dwa główne. Pierwsze to takie, gdzie stykam się z radosną twórczością, która nic nie robi sobie z zasad rządzących językiem polskim i przed przeczytaniem których należałoby się ubezpieczyć, bo błędy tak bardzo rzucają się w oczy, że aż można uszkodzić sobie wzrok. W takim wypadku uważam, ze kojarzenie Twojego tekstu z tym forum jest dla Ciebie wyjatkowo krzywdzące. To oczywiście żart a tak całkiem poważnie to - na szczęście - to forum może się poszczycić kilkoma ambitniejszymi autorami, do którego grona zaliczam także Ciebie. Ale nawet w tej grupie Twój tekst wyróznia się tym, że nawet gdybyś w żaden sposób nie nawiązała do sagi to opowiadanie byłoby świetne i warte przeczytania.
Historia Lloyda, którą wstawiłaś na "pierwszy ogień" z całą pewnością pozbawiła Cię rzeszy wzdychających fanek ( bardzo aktywnych, aczkolwiek mniej ambitnych Wink lub po prostu nie interesujacych się surrealizmem a może i nawet zgorszonych wątkiem intensywnego związku mesko-męskiego), ale w zamian masz stałych i wiernych czytelników, więc zupełnie nie przejmuj się ilością postów, która w żadnym stopniu nie oddaje wartości Twojej pracy.
Historia, jak do tej pory, jest całkiem zrozumiała. Myślę, że to kwestia znalezienia chwili czasu na zastanowienie, bo tego opowiadania napewno nie mozna czytać w przerwie, podczas prania skarpetek.
Szczegolnie zainteresował mnie wątek pół Azjatki i mam nadzieję, że doczeka sie kontynuacji i wyjaśnienia co takiego urzekło Jaspera w tej kobiecie, że tym razem nie zniknął jak kamfora :) . No i oczywiście czy to on ją zmienił ( bo jak dobrze zrozumiałam pani ta obecnie jest wampirem).
Jedyne zastrzeżenie ( i uprzedzam, że to opinia zupełnie subiektywna) to skupianie uwagi na paleniu. Gdy czytalam pierwszą historię, przyznam szczerze, że w pewnym momencie uśmiechnęłam się pod nosem, bo pomyślałam, że w pomieszczeniu musi panować okropna "siekiera" jeżeli Lloyd tak strasznie "kopci". Ale to jest zdanie nałogowej palaczki - obecnie na odwyku. Przyznam, że dziwi mnie trochę Twoja fascynacja tą hmmmm "czynnością". Z ręką na sercu mogę Cię zapewnić, że to okropny nałóg a wszystkie wzniosłe epitety (typu, ze papieros dodaje powagi i inne bzdury) są wymyślane przez palaczy, żeby usprawiedliwić swoją głupotę. To tak na marginesie, ale w razie czego (gdyby w dalszej części pojawiły sie jeszcze tak "precyzyjne" opisy palaczy) zaopatrzę się w kilka preparatów zawierających nikotynę, żeby nic mnie nie rozpraszało Wink .
Czekam z niecierpliwością na kontynuację opowiadania.
Pozdrawiam J.K.SH


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dahrti
Zły wampir



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 21:47, 09 Lip 2009 Powrót do góry

Kochana! Ja się nie pogubiłam;) Ale to moze dlatego, że za każdym razem praktycznie, jak jest nowa część, czytam od początku;) Albo przynajmniej wraz z poprzednim. Jeśli ktoś się gubi, to chyba tylko ze względu na odstępy czasowe, albo moze dlatego, ze jakąś część przegapił i nie zauważył zmiany narratora? Można się pogubić w samym głównym bohaterze, oglądanym oczami różnych osób, za każdym razem trochę innym, a jednak wciąż widać zasadnicze rysy... a jaki jest naprawdę? Kto wie? Może Alice? A moze tylko mizuki? A ze tym razem nie zniknął jak kamfora? CÓŻ... noc jeszcze młoda, apotem jeszcze poranek... jeszcze zdążyWink

Bardziej na serio: nie zmieniaj się ani swojego stylu. Jest Twój, jest charakterystycznym inny... mozesz się doskonalić, esperymentować, rozwijać... ale zmieniać? Absolutnie nie.

Czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 22:43, 10 Lip 2009 Powrót do góry

Zgodnie z postanowieniem będzie krócej, ale częściej... Następny fragment za dzień, może dwa - zresztą zależy to tylko od Was. ;]


CZĘŚĆ TRZECIA fragment trzeci

Czuł się podekscytowany. Nie potrafił przestać myśleć o młodziutkiej i ślicznej dziewczynie, która zawitała w progi antykwariatu. Gdy tylko pojawiła się w drzwiach, a delikatny powiew świeżego powietrza przyniósł jej słodki zapach, wiedział, że będzie idealna. Wiedział, co chce zrobić. Wiedział, kiedy i gdzie…
Musiał sprawić, że jeszcze do niego przyjdzie.

+++

Drżenie opanowało całe ciało Jaspera. Elektryzująca atmosfera klubu sprawiła, że sprawy potoczyły się szybciej, niż początkowo planował. Oddawał z pasją pocałunki, rozkoszując się myślą o jej rychłej śmierci.
Jednak najpierw, zgodnie ze swoim rytuałem, chciał ją mieć. Będzie czuły i delikatny, ponieważ nie było żadnego powodu, aby zadawać ból. Chciał, aby zaznała przyjemności, póki jeszcze w jej żyłach krążyła gorąca krew. Śmierć będzie szybka.
Otaczał ich letni mrok pełen zapachów i kolorów, migających światełek i odgłosów typowych dla nocnego życia wielkich metropolii. Mężczyzna musiał przyznać, że bliski był zapomnienia. Magnetyzm między nimi i urokliwość wieczoru wpłynęły na drobne wymknięcie się spraw spod jego kontroli, a zieleń oczu tej dziewczyny i miękkość jej gorących warg nie pozwalały w pełni skupić się na zadaniu. Zamruczał cicho.
Wyobrażał sobie, jak słodka będzie jej krew, gdy zatopi kły w smukłej szyi. Niemal czuł rozpaczliwy trzepot jej ciała – coraz słabszy i słabszy. Zastanawiał się, gdzie porzuci zwłoki piękności o ciemnych włosach i wspaniałych, pełnych ustach…
Uwielbiał swoje małe gierki z policją. Odczuwał chorą satysfakcję, gdy kręcili się w kółko, jak dzieci, nie mogąc znaleźć żadnych śladów, żadnych dowodów – nic. Jedyne, co mieli, to kolejne pozbawione krwi ciało nagiej kobiety.
I strach.

+++

Nie była uległa. Przejęła kontrolę, popychając go silnie na poduszki. Mruczał z zadowolenia. Cóż za kąsek! Miażdżył jej wargi swoimi, wplatając palce w delikatne, ciemnobrązowe fale okalające twarz kobiety. Zacisnął dłonie na jej biodrach. Westchnęła. Rozedrgany, gorący oddech palił skórę. Obrócił kochankę, przygniatając ją ciałem.

- Jasper, mam nadzieję, że w łóżku jesteś co najmniej tak dobry, jak przystojny – wymruczała, uśmiechając się zalotnie.

Po chwili przymknęła powieki, wyginając się w łuk. Cudowna! Rozkoszował się szybkim tętnem dziewczyny, jej rumieńcami, które niemal wyczuwał w powietrzu, jasną skórą, drżeniem. Dotykał zachłannie, wyrywając z różowych ust ciche westchnienia…
Gdy nacieszył się jej ciałem, a głód wzmógł sie nie do zniesienia, począł obsypywać jej policzki pocałunkami, powoli - lecz z nieugiętą konsekwencją - sunąc ku pulsującej krwią szyi. Potarł nosem wrażliwą skórę. Zachichotała.
On w myślach śmiał się demonicznie na cały głos. Czuł nieznośny, gorący ucisk w gardle i podniecenie. Był szaleńcem obleczonym w piękną powierzchowność. Ona zaciskała powieki, przygryzając wargę.

- Jesteś piękna – szepnął, obnażając kły. Kąciki ust dziewczęcia powędrowały wyżej, niosąc za sobą senne zadowolenie.

Czuł gorzki jad w ustach. Jego wargi drgnęły w drapieżnym uśmiechu na widok ufności kobiety. Płeć piękna taka już chyba była – w miłości porywcza i oddana. Ufna. Tak łatwo było wykorzystać tę niewinność… Tak łatwo oczarować urodą i manierami. Od kiedy pogodził się ze swoją naturą i począł czerpać z niej przyjemność, nie stronił od towarzystwa kobiet*. Dawał im najpiękniejsze chwile w ich zazwyczaj krótkim życiu, a potem miłosiernie zapobiegał nieszczęściom, które mogłyby je spotkać ze strony innych mężczyzn. Uśmiechnął się ironicznie do swoich myśli, coraz bardziej zbliżając kły ku skórze kochanki. Och, jak pragnął przebić delikatne tkanki zębiskami i chłeptać jej gorącą krew…!
Lecz Jasper nie przewidział, że młoda piękność o kuszących, lekko skośnych oczętach nie była zwyczajną szarą myszką i z pewnością nie była przewidywalna. Gdy tylko kły musnęły jej szyję, wierzgnęła silnie, przewracając zaskoczonego mężczyznę na plecy. Przygwoździła go swoim drobnym ciałem. Zaśmiała się gardłowo, po czym wychrypiała z filuternym błyskiem w oczach:

- Tak chcesz się bawić, Jasper? – Zadrżała, mrucząc niczym kotka spragniona pieszczot. – Nie ma sprawy… - szepnęła, pochylając się nad jasnym brzuchem mężczyzny.

Przez chwilę z namysłem wodziła palcem wokół jego pępka. A potem wszystko potoczyło się swoją własną drogą.
Tej nocy pogryzła wampira.

+++

Davies uśmiechnęła sie zalotnie w stronę Lloyda, który – świadomie lub nie – wpatrywał się w nią z lekko rozchylonymi wargami. Powolnym ruchem sięgnął po poduszkę, ponownie lokując ją na swoich kolanach**. Alice zwątpiła w swoje opanowanie. Czuła drżenie w całym ciele. Nie spodziewała się takiego obrotu spraw!

- Cóż, wtedy nie wiedziałam, że swoją porywczością ocaliłam własne życie... – podjęła tajemniczym tonem.

Pani O’Doherty sapnęła, pojmując jak bliska śmierci była ona sama. Nie znała tej strony jasnowłosego wampira. Spojrzała szeroko rozwartymi oczyma na swoją rozmówczynię. Chwilę trwała w ciszy, po czym westchnęła i zapytała nieśmiało:

- Czy… Czy to on był tym seryjnym mordercą? Tym, który zabijał kobiety i… - urwała przerażona własnymi przypuszczeniami.


*Brunetki, blondynki - ja wszystkie was dziewczynki... ;]
**Młohohoh! Ktoś tu ma kosmate myśli... XD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Nie 22:58, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 9 razy
Zobacz profil autora
Fanka Twilight
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 10:06, 11 Lip 2009 Powrót do góry

Jak zwykle genialne. Jednak dziwne wydaje mi się, że zwykła kobieta, było w stanie odepchnąć wampira, nawet jeśli weżmie się pod uwagę fakt, że ów niczego się nie spodziewał. Jeszcze jeden fragment wydaje mi się trochę nieprzemyślany. Kiedy w ostatnim odcinku biegli razem po scenie w klubie, to Jasper się... potykał? Może źle to zrozumiałam, jednak takie odniosłam wrażenie, a przecież wampiry mają nadprzyrodzone umiejętności, dzięki którym nie tracą równowagi. Reszta bez zarzutu.
Weny i chęci do pisania
F.T.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 10:22, 11 Lip 2009 Powrót do góry

Byłam ciekawa, kiedy się ktoś o to zapyta Kwadratowy. Być może w tekście nie zaznaczyłam tego odpowiednio (chyba generalnie mam problem ze zbyt dużymi niedopowiedzeniami), ale Jazz w tym parcie korzysta z *życia*, że tak powiem. Seks, muzyka, morderstwa, życie w Camden Town - musi zatem w pełni naśladować zachowanie ludzi, reagować jak człowiek... Dlatego też, kiedy ona się potykała, on też. Kiedy ona wierzgnęła, chcąc go przewrócić, on zareagował natychmiastowo, DAJĄC się przewrócić. Rozumiesz, o co mi chodzi, prawda?

Poza tym, tak już zupełnie na marginesie, zaznaczam, że w moim ff Jasper może i ma te wszystkie "marmurowe" cechy wampirów S.M., ALE potrafi perfekcyjnie nad sobą panować i udawać zwykłego człowieka. Zawsze mnie to w sadze wkurzało, że niby tak trudno było im nad sobą panować, ale gdyby tak naprawdę było, to Cullenowie NIE mogli by uczęszczać do szkoły (choćby: mało to razy ktoś by się skaleczył?), ba! głupiej szklanki nie mogliby utrzymać w dłoni, bo skończyłaby zmiażdżona w drobny mak - w końcu tak ciężko panować nad wampirzą siłą... Wyolbrzymiłam, ale rozmiecie o co mi chodzi :)

Pozdrawiam i ślicznie dziękuję za dociekliwe czytanie oraz komentarz :D
m.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dahrti
Zły wampir



Dołączył: 21 Lis 2008
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 14:13, 11 Lip 2009 Powrót do góry

Gryźć, podryzać wampirka... mniemuśnie:D Ząbeczków sobie aby nie poharatała dziewuszka?

Swoją drogą - jak Ty widzisz w sowim ff "tworzenie" wampira? Jad jak SM? Bo czasem bywa, ze trzeba właśnie takiego no może nie ugryźć, ale wypić jego krew. To by się dopiero oboje zdziwili;)

Nie wiem, co Ci jeszcze napisać. Nie lubię się powtarzać. Ale dla Ciebie wszystko. Piszesz świetnie, jesteś sobą. To, co najbardziej lubię, to dbałość o tło. U Ciebie zawsze widać cały obraz, a nie tylko akcję i bohaterów, którzy swoją drogą również są cudni, każdy ma swoją własną specyfikę.

Czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Sob 14:20, 11 Lip 2009 Powrót do góry

Uhh, a ja tylko czekałam, aż dokończysz ten fragment, bo odkąd przeczytałam jego początek na PW, to chciałam tylko więcej i więcej xD
I też mnie to intryguje - jak u ciebie tworzy się wampira?
I w sumie, skoro oni potrafią się kontrolować ( i bardzo dobrze, strasznie ciotowate to u Meyer, to tak, jakbym ja nie mogła się powstrzymać od snickersów... staram się. Wychodzi mi! xD), to tak samo swobodnie potrafią się kochać? Jak np Jasper z jakąś ludzką kobitą xD
Czy może znowu myślę nie tak Rolling Eyes
Rolling Eyes
Nic, tylko czekać, co będzie dalej. Ile jeszcze planujesz partów do końca tej historii? Bo jestem cholernie ciekawa, do czego nas prowadzisz Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mizuki
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 27 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 17:16, 11 Lip 2009 Powrót do góry

No cóż, kochane moje, może Was zawiodę, ale sam proces przemiany wyobrażam mniej więcej tak, jak opisała go S.M. Natomiast nie przyjmuję do wiadomości tej szmejerowskiej "ciotowatości", jak to pięknie określiła Anna ;], odrzucam ją w cholerę. Moje wampiry, gdy chcą - panują nad sobą i są bardziej "ludzkie"... To znaczy nie można im za bardzo zrobić krzywdy, ale nie są chodzącymi rzeźbami z kamienia, bo to idiotyczne i nielogiczne - Wychodzi na to, że u S.M. Bella całowała E. i było to tak jakby całować się z podłogą, albo innym dziadostwem. Bez sensu. To nie miałoby racji bytu i nie byłoby w tym NIC przyjemnego. O przekroczeniu etapu buziania nie wspominając XD Moje wampiry nie są "marmurowe" dosłownie - po prostu nie można ich tak łatwo zranić. Ale "w dotyku" są jak ludzie, tylko ich skóra jest chłodna (dlatego Davies nie połamała zębów - no, saga jest pod wieloma zwględami głupia XD" Bella by połamała...). O, mam nadzieję, że to dobrze ^^" (?)

Anno, z tym kochaniem tak samo - musiał wykorzystać nieco samokontroli, ale bez przesady - mógł normalnie uprawiać seks. Zabijał później ;P

EDIT:

Welo, trudno o przypomnienie, bo jeszcze nie jest wyjaśnione to, o co mnie pytasz ;] I na razie nie będę nic zdradzać na zapas, żeby nikomu nie psuć niespodzianki :) Wszystko zacznie się powoli wyjaśniać, gdy dojdę do partu czwartego... A mam nadzieję, że dotrę, ale wiecie, kochani czytelnicy, potrzebuję motywacji ;P A co ;]
Błąd poprawiłam - dzięki :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Sob 21:42, 11 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin