FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co najchętniej zmienilibyście w "Księżycu w nowiu" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jaką ocenę dajesz dla "New Moon"??

6
23%
 23%  [ 8 ]
5
35%
 35%  [ 12 ]
4
23%
 23%  [ 8 ]
3
14%
 14%  [ 5 ]
2
2%
 2%  [ 1 ]
1
0%
 0%  [ 0 ]
Wszystkich Głosów : 34


Autor Wiadomość
kajkana1
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Mar 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks ;)

PostWysłany: Pią 9:51, 23 Kwi 2010 Powrót do góry

Ja bym raczej wszystko zostawiła to jak jest... odpoczęliśmy trochę od Pana Idealnego Wink A jedynie co mogłabym zmienić to to, że Bell nie wystawia tak pod koniec Jacoba. Tylko zachowuje się jak prawdziwa przyjaciółka... Jake został potraktowany bardzo przedmiotowo... Jak był jej potrzebny to tylko na wyłączność, a później idzie w odstawkę... to bym zmieniła i byłoby git Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Pią 12:02, 23 Kwi 2010 Powrót do góry

nie zmieniłabym nic! kocham tą część jest niesamowicie emocjonalna. fakt może ciapowatość Belli na urodzinach była męcząca i jej zachowanie ja też nie lubię swoich urodzin ale nie odstawiam takich cyrków jak ona. Jacob był sypmatycznym chłopakiem w zmierzchu filmie bo od niego zaczęłam ale jak zaczełam czytać książki zrozumiałam dokładniej ta postać i jej cel w sadze. a wg mnie chodziło o to że wiele osób takich jak Jake jest na świecie mogą być twoimi najlepszymi przyjaciółmi lub kimś więcej jeśli tylko ich się dostrzeże (dlatego Urszula już o podobnej sytuacji śpiewała ale teraz nie pamiętam tytułu)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Czekolada.
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:47, 02 Maj 2010 Powrót do góry

Hmm...dobrze, że Edwarda jest mało w tej cześci. Nie możemy tylko o nim wysłuchiwac, na scenę musi wejść ktoś inny. Gdyby ta książka była tylko o tropieniu Victorii, czy miałaby jakikolwiek sens?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sardynka
Zły wampir



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 16:11, 18 Cze 2010 Powrót do góry

Reakcję Belli na utratę Edwarda. Mogłaby się kobieta pozbierać po tej "jakże niewyobrażalnej tragedii", ale nie Odniosłam wręcz wrażenie, że jak najbardziej odpowiada jej stan bardziej niż zachwiany. Poza tym wolałabym, by wykazała się choć odrobiną wolnej woli i rzuciła pana Eduorda. Wyszłoby to jej tylko i wyłącznie na zdrowie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lyssa.
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z niebieskiego pokoju

PostWysłany: Wto 18:30, 22 Cze 2010 Powrót do góry

Wycięłabym połowę rozdziału o tym jak szli do Volturi. Normalnie usypiałam. Nienawidzę opisów (i co za tym idzie- lektur). No jeszcze zachód słońca czy coś w tym rodzaju może być, ale z czego była podłoga w lochach to mnie mało interesowało. Tym bardziej było to irytujące że czekało się z napięciem na rozwój wydarzeń a Meyer nas raczy opisem kratki. Krew mnie zalewała. Ja chcę wiedzieć co zadecyduje Volturi a nie jakie były drzwi do ich siedziby... :)

No i to że (jak już wcześniej zostało wspomniane) Bell zapomniała o wszystkim i poleciała w objęcia Edwarda. A co z Jakiem? Żal mi chłopaka...
Hmm.... chociaż chętnie bym go pocieszyła. Nie jestem tak wybredna jak Bella Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Christina
Wilkołak



Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Pią 16:06, 25 Cze 2010 Powrót do góry

Jestem TEAM EDWARD ale też nie jestem bezduszna. Smutne było to że Bella traktowała Jacoba jak przedmiot, ja bym tak nie mogła... :( No i też się cieszę, że Edwarda trochę nie było... Bo ta część no i inne są jak mdła czekolada z ,,Biedronki'' xD Chodzi mi o to, że chyba Edward jest ucieleśnieniem marzeń Stephenie Meyer apropo chłopaka. Bo na każdej stronie pisze jaki to Edward wspaniały i że to młody Bóg i marmurowy Michał Anioł tyle że się rusza i że to jej kochany luby... Czasem mi się robiło niedobrze. A tak to wszystko spoko.

No i jeszcze raz napiszę, że żal mi pana wilkołaka. Jest traktowany jak przedmiot. Jeśli Bella chciała, żeby uważał ją tylko za przyjaciółkę, a ona chciała, aby on był tylko i wyłącznie jej przyjacielem, to nie powinna rozbudzać w nim nadziei i jeszcze go całować, bo chłopak w ogóle stracił głowę i przestał trzeźwo myśleć. A jej pech mnie powala po prostu O.O

BLESS!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Christina dnia Pią 16:07, 25 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wampajer
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Maj 2010
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z serc mysli i dusz wielu

PostWysłany: Sob 9:16, 21 Sie 2010 Powrót do góry

a ja bym chciala zeby bella okazała się wilkołakiem ;D troche to dziwne ale chciałabym zobaczyć co by się stało gdyby bella była wilkołakiem (czy edward by ją dalej kochał i takie tam)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kiche
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Wrz 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 19:06, 15 Wrz 2010 Powrót do góry

mermon napisał:
Sądzę, że Jacob kochał Bellą taką jaka była, właśnie niezdarną, ale trochę szaloną. Zresztą nie ma chyba opisów niezdarności Belli przy Jacobie, nie pamiętam. On ją widział dobrze zorganizowaną, mimo depresji, gotującą, dbającą o ojca, co mieli wspólne zresztą. Dobrze się uczącą. Chętną do niebezpiecznych zabaw (motory). Pamiętacie wspólne poszukiwanie polany. Może była wolniejsza od niego, ale w końcu to ona sama ją znalazła. Przy Jacobie Bella była zadziorna ,ostra, zaczepna. Wątpię by on widział w niej niezdarę. Ona przy nim była fajna, taka żywa. Dlatego przyjemnie mi się o nich razem czytało. Choć złościło mnie , że łatwo wybuchała na Jake"a.
Przy Edwardzie była inna, taka sierotka, potykająca się o własne nogi, choć psychicznie silna.
Jeśli mogłabym coś zmienić, to wydłużyłabym ten czas, który spędziła z Jacobem, chciałabym więcej wspólnych przygód, spotkań ,zbliżeń itd.
:


Jestem tego samego zdania Bella przy Edwardzie wydawała się po prostu zakompleksiona Confused Edward uchodził wręcz za ideał : kultura , elegancja , takt , zrównoważony heh ble ble ble . A Jake potrafił ją uśmiechem przywrócić do życia , nie sprawiał wrażenia chodzącego ideału dzięki czemu przy Jacobie Bella była normalna ,pewną siebie nastolatką Twisted Evil . Żałuje że SM tak pokierowała losami Belli i Jacoba ale nie było by może dalszych części Rolling Eyes chyba że wymyśliłaby Wilkołaczy odpowiednik Volturri heh . W każdym razie Edward nie przypadł mi do gustu i z chęciom obok Belli widziałabym Jake.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alessia
Zły wampir



Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zakłady Mięsne KAWIKS, Łódź.

PostWysłany: Sob 23:01, 30 Paź 2010 Powrót do góry

Całkowicie popieram Wasze zdanie jeżeli chodzi o kwestie zachowania Belli przy Jack'u a Edwardzie. Moim zdaniem wgl. to powinno być tak, że Bella pozostałaby z Jacobem a o Edwardzie można by zapomnieć, chodziarz to też by tak nieciekawie wyglądało (dla większości czytelniczek z pewnością, które były zafascynowane postacią Edwarda Cullena ). Zacznijmy może od tego, że Bella związałaby się na dobre z Jackiem a o Edwardzie i rodzinie Cullenów na dobre by głos zaginął, niespodziewanie... powiedzmy, ze po 4-6 latach rodzina Cullenów powraca do miasteczka Forks (jakie to swojskie dla typowego tłajlajtowego fanflicka -,-' ale taka była moja wizja po ukończeniu czytania książki niecałe 2 lata temu, gdy moja twilightomania była w pełni i nie widziałam świata poza Zmierzchem). Volturii jakimś cudem (nie wiem jakim, jeszcze na ten 'cud' nie wpadłam i jakoś nie śpieszy mi się) dowiadują się, że niejaka śmiertelniczka Isabella Swan wie o postaciach rodem z horroru, baśni i legend - oczywiście wampirach. A potem to już tylko walka, krew, smutek, żal, żeś niewiniątek, stara miłość powraca... i nagle ktoś podczas.. no, powiedzmy ze tejże bitwy zostaje unicestwiony. Kto? Ktokolwiek byleby nie mój faworyt Jacob.
To byłby całkiem ciekawy materiał na fanflicka, wiem ze leci kiczem na kilometr ale teraz w obecnych czasach wszystko śmierdzi kiczem i komercją, co by nie było to i tak będzie źle a wszystko dla kasy. Very Happy
Szczerze? Bella powinna być na koniec książki z Jacobem, koniec, kropka. Amen. Edward Suck.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rosalie
Wilkołak



Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:48, 23 Lut 2011 Powrót do góry

ja tam nie widzę konieczności zmieniania niczego :p
nie przypominam sobie jakiś fragmentów, czy dialogów, które by mnie jakoś irytowały
a jeśliby zmienić jakąś ważniejszą rzecz, to zmienia to zupełnie dalszą akcję
uwielbiam Księżyc w Nowiu i bez żadnych zmian :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
twilightella1
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:13, 07 Cze 2011 Powrót do góry

Wiecie co ja bym zmieniła... Hmmm jakby to wytłumaczyć. Wkurzał mnie moment kiedy Edward wrócił i Bella zachowywała się tak jakby to pół roku nic nie znaczyło... Mogła go trochę bardziej objechać, że jak on mógł jej to zrobić i skoro ją opuścił i był pewnien że ona zapomni to znaczy że w ogóle nie wierzył u jej uczucia... Wiecie trochę akcji między nimi, może jakaś kłótnia nawet!
A ona tylko w kółko ględziła chyba śnie, to tylko sen, zaraz się obudzę bla bla bla. Tutaj mi brakło takiej normalnej akcji - ludzkiej reakcji na zranienie :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susanne
Nowonarodzony



Dołączył: 08 Gru 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:39, 30 Kwi 2013 Powrót do góry

Zmieniłabym tą całą depresję Belli... znam osoby, które zostały zranione przez miłość, ale nie byli jakimiś zombie ;__:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nika40
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska

PostWysłany: Nie 10:41, 05 Maj 2013 Powrót do góry

Susanne napisał:
Zmieniłabym tą całą depresję Belli... znam osoby, które zostały zranione przez miłość, ale nie byli jakimiś zombie ;__:

ale tak została przedstawiona depresja Belli w książce i tak samo pokazali w filmie. można wypisywać bo pewnie wiele mozna by zmienić w filmie. ale teraz nic bym nie zmineiła, jeśli ktoś czytał książkę pewne sceny szczególnie z Jacobem (szczególnie te jego smutne oczy) doskonale oddają wszystkie uczucia. tak naprawdę przemiana Jacoba w wilkołaka była super.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin