Bohaterowie fikcyjni a aktorzy

Witam:)
Hmm co do obsady to jednak wydaje mi sie dosyc dobra jak do tego filmu, ktory jednak stal sie dosc blady w porownaniu z ksiazka, ale tak to juz jest zaden film nie jest w stanie oddac ksiazki tak tez bylo przykładowo w HP.
Nie zgodze sie jednak z Carlisle caly czas gdy o nim pomysle mam przed oczami scene z filmu, gdy na łące Lauren rzucil mu pilke jedynie nie pasuja mi w nim te wlosy zbyt jasne dosyc upodabnia sie do Kena ale swoja role zagral dobrze, niestety nie podoba mi sie Bella ta jej mina i wciaz pol otwarte usta grr, Alice dobrana wprost idealnie a Rosse no coz... W tej kwesti akurat sie nie wypowiem

Ehm.Aktorzy dobrani odpowiednio szczególnie Jasper tak go sobie wyobrażałam.Natomiast mam kilka słów do powiedzenia o Emmecie.

Nieco inaczej go sobie wyobrażałam i miał te loczki(w wyobraźni) a w filmie taka gładka małpka.Aktor odgrywający jego role jest ok ale sam Emmett w ogóle inny.

I co mogę powiedzieć? Żaden aktor mi nie pasuje, no może tylko Ashley. Pattinson na Edka? Kristen na Bellę? Nigdy! Czytałam książkę przed obejrzeniem filmu, mam własne wyobrażenie bohaterów, które na szczęście nie zmieniło się po filmie. Według mnie wszyscy są źle dobrani, ale tego się już zmienić nie da. Nie wiem skąd się wzięła fryzura "a la mop do podłóg" Jacksona, był jakiś wątły. Kristen ma ciągle usta na karpia, Rob jest urodziwy inaczej, Nikki nie pasuje na Rose, która chyba przecież miała być olśniewającą pięknością, Kellana jakoś uznam, ale też nie taki, Taylor na Jacoba... już z dwojga złego wolę go od Robcia. O reszcie aktorów lepiej nie wspominać. Ale nie, podobała mi się Rachelle jako Victoria i Dakota jako Jane - miała być małą dziewczynką, ale mogę to wybaczyć, bo zagrała świetnie. Ale nie tak dobrze jak niezapomniany Gil (dobrze napisałam?) jako Sexy Billy, największa gwiazda całego filmu! I jego znajomy po fachu, który grał Harry'ego (nie pamiętam nazwiska aktora)!

To ja, jak wiele innych dziewczyn, najpierw oglądałam film, a dopiero długo po tym wzięłam się za czytanie książki. Szkoda, bo tak to mogłabym sobie spróbować wyobrazić postacie, o których czytałam. No, ale teraz, książkową Bellą zawsze będzie dla mnie K.Stewart ;) W sumie to została mi Renesmee, Tanya, Irina i pare innych postaci z BD. Poczekam, więc i zobaczę co wymyślą.

Uważam, że obsada jest dobrze dobrana. Ashley Greene idealnie pasuje do roli irytującego "elfa" ;p Co do porównywania postaci książkowych do aktorów, którzy ich grają - nie cierpię jak się to robi!!! No sorry, jak było podkreślane przez aktorów w różnych wywiadach (głównie Pattinson, bo chyba on ma z tym największy problem xd), że tak naprawdę fani kochają Edwarda, a nie jego. Edward jest boski, a R. Pattinson tylko przystojny (według gusta oczywiście, no i nie obrażając R.P bo nie mogę powiedzieć jaki on jest z takiego powodu, żę go nie znam!) ;]

Najpierw przeczytałam całą sagę, a dopiero potem wzięłam się za film, więc zanim obejrzałam, to miałam już ten "zmierzchowy świat" w głowie. :)
Edwarda wyobrażałam sobie podobnie, jak został przedstawiony w filmie. Bella... cóż, w mojej wyobraźni była bardziej... jakby to powiedzieć?? W kaźdym razie w filmie była taka "delikatna", a ja wyobrażałam ją sobie jako taką bardziej... no nie wiem:P
Alice: Matko, kocham ją ! xD Całkiem fajnie dopasowali aktorkę, chociaż ja wyobrażam ją sobie inaczej :) ..ale i tak: Brawa dla Ashley! :)
Jasper i Emmett: Wyobrażałam ich sobie inaczej, ale mogą być. Przyżyję. U mnie w głowie i tak soą tacy jak przed obejrzeniem filmu.
Esme... Wyobrażałam ją sobie jako drobną brunetkę o KRÓTKICH WŁOSACH. No cóż... w filmie miała długie... Znowu nie trafiłam:)
Carlisle: ...i znowu nie trafiłam...:)
Rosalie: I znowu brawa dla Nikki. Rose wyobrażam sobie inaczej, ale świtnie zagrała. ;p
Moim zdaniem obsada filmu była fajna;)
Mogło być gorzej... Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zadowoleni.
Każdy ma swojego Edwarda ....:) :-D

kristen dobrze pasuje do roli belli, taylor na jacoba też. w pierwszej części nawet robert do mnie przemawia gorzej z tym w drugiej. ashley pasuje na alice, podobnie z całą rodziną cullenów. w pierwszym momencie uderzył mnie eric, nie tak go sobie wyobrażałam. za to mike jest ok. ogólnie wychodzi na plus Wink

.

Jak dla mnie aktorów dobrali świetnie ;dd

Taylor Lautner - Jacob - Najlepiej zagrał i straaasznie pasuje do tej roli. Kawał dobrej roboty! Podziwiam tego aktora za wytrzymałość i przygotowanie do tej roli. Mój ulubiony aktor!
Ashley Greene - Alice - Tak samo pasuje mi do roli... Świetna. Mały, rozgadany chochlik ;dd Świetnie dobrana.

Cała obsada mi pasuje! Wszyscy są dobrzy i dobrze grają. Lecz najbardziej mi się podoba jak zagrał Taylor.

praktycznie wszyscy byli dobrze dobrani.
jak dla mnie pierwsze miejsce aktor grający Charliego. zagrał tę rolę lepiej niż świetnie. dzięki temu polubiłam tę postać, choć w książce jakoś była mi obojętna.
Kristen jako Bella jest wręcz idealna. Taylor jako Jacob też. widać, że dużo pracy wkładali w ten film.
ale prawdę mówiąc wybrałabym kogoś innego na Edwarda... nie mówię, że Rob jest zły, ale trochę inaczej go sobie wyobrażałam... Wink

Ja przeczytałam sagę zanim jeszcze powstał film i uwaząm żę nie dorównuje ksiązce do pięt. Co do aktorów... Niektórzy są naprawde dobrze dobrani tak np.: Jasper, Alice. Inny drudzoplanowi też nie są żli ale to chyba dlatego tak mi się wydaje bo nie są tu najważniejsi. Co do Edwarda i Belli... Pattinson to brzydal. (moim zdaniem). Bella trochę nie dokońca dobrze gra. A Jakob, (choć bardzo lubie aktora) to patrząć obiektywnie jest z deczka za młody. Widać że nie jest jeszcze do końca proporcjonalny. Chodzi mi o to że np.: ma trochę za długą szyje. :wink:

Wolę więc mieć moje własne wyobrażenie tych postaci niż te z filmu :-)

hmmm...wg mnie aktorzy są świetnie dobrani;d i na szczęście powstał ten film,bo nie wiem jak ja bym sobie wyobraziła większość tych wampirów i ludzi;d nie potrafiłabym,a tak mam gotowe:)

Pattison swoją twarzą zepsuł cały film :P . Ale to tylko moje zdanie ;D . Ashley świetnie zagrała Alice i pozostali aktorzy też ładnie tam pasowali ;D . Tylko ten cholerny Pattison .. Ech no nic Wink

.

Pasowali mi wszyscy aktorzy prócz Laurenta (chociaż sam aktor jest fajny). Książki przeczytałam dopiero po wymęczeniu filmu, ale mimo to postaci były moje. Mam na tyle bogatą wyobraźnię, ze potrafiłam sobie ich wszystkich wyobrazić. Na tyle bogatą, że po kwestii Edwarda: "Poniekąd Esme zaakceptowałaby cię nawet, gdybyś miała trzecie oko i błonę między palcami" (chyba tak to szło, piszę z pamięci) dobre kilka minut kwiczałam ze śmiechu - spróbujcie sobie przedstawić taką Bellę z trzecim okiem i dłońmi niczym żaba Kwadratowy

.

wg. mnie raczej wszyscy pasują do swoich ról, wkurza mnie tylko Carlisle ta jego kenowa fryzura ;p straszne ;D

Wydaje mi się że ksiązkowy Edward jest zapełnie inny niż Filmowy. Gdy przeczytałam Midnight sun moje zdanie o Edwardzie było całkiem inne. Byłam wręcz zaskoczona jego osobą. Film nie zobrazował do końca jego postaci. W całej Sadze Zmierzu(chodzi mi o książkę) Edwarda nie można tak do końca zrozumieć i rozszyfrować co dzieje się w jego głowie i co czuje, dopiero w Midnight sun autorka pozwala Nam dowiedzieć się więcej i Edwardzie(w końcu jest to historia pokazana z jego perspaktywy).
Dziwię się temu dlaczego cała ukazana historia Belli i Edwarda pokazana jest w Książce i filmie oczami Belli...
Co do Belli jak i innych postaci każda była odbierana przeze mnie w inny sposób, oglądając film Bella wydawała mi się o wiele bardziej nieśmiała niż w książce. Taylor bardzo pasuje do swojej roli tak jak Alice. Co do Alice nie miałam takich odczuć jak do edwarda i Belli.

Wiadomo że zawsze aktorzy ktorzy mają wystapic w ekranizacji naszych ulubionych ksiazek nigdy nie spelniają naszych oczekiwań. ;p

Mnie tez troche razila i razi 'kenowa' fryzura Carlisle'a .

Aktorzy są fajnie dobrani, ale jednak rzutuje to na odbiór postaci w książce. ja teraz jak czytam to cały czas mam przed oczami jak wyglądają w filmie i chyba juz nic z tym nie zrobię ;P

Jak dla mnie aktorzy są dobrze dobrani chociaż niektóre postacie wyobrażałam sobie trochę inaczej. Filmowy Edward od książkowego jak dla mnie co nieco się różni ale ogólnie jestem na plus. Chociaż nie jestem pewna co do nowej Victorii, jakoś przyzwyczaiłam się do Rachelle Lefevre no ale cóż: zobaczymy jak to wyjdzie.

Dobrze, to teraz może ja się wypowiem.
A więc, napewno nie jest tak, że któryś z aktorów mnie zniechecił do filmu. Nie, po prostu gdzieś tam w główce mam własne typy poszczególnych bohaterów.
To zacznę może od tych, którzy pasują mi idealnie, chodzi mi o wygląd, o grze się wypowiadac nie będe.
Alice. Alice lubiłam od początku, co prawda nie spodobała mi się w scenie w domu Cullenów ale było w porządku. W KwN jest lepiej, mnie jej oczy pasują. Słyszałam opinie, że są zbyt, zbyt przerywsowane ale mnie się b. podobają. Ashley według mnie idealnie pasuje do roli Alice. Co prawda w niektórych scenach wygląda dziwnie ale to raczej wina reżysera bądz reżyserki Smile

.
Jazz. Nie wyobrażam sobie innego Jaspera. Jackson i Jasper to prawie jak jedno, ale kurczę w Zmierzchu, w scenie z domu Cullenów jest dziwno ^^.
Bella. Lubie Kristen jako panne Swan. Bardziej w Twilight chyba ale to nie ma znaczenia. Nie zmnieniłabym, dobrze jest tak jak jest.
Edward. I tu schodki. Od roli Cedrica naprawdę lubie Roberta ale. No właśnie. W 1 było nieżle. W 2 nie podobał mi się raczej i zaczęłam się na nowo zastanwiac nad innym Edwardem. I idąc za zwolennikami " dream teamu " mój wymażony Edward to on : [link widoczny dla zalogowanych]. Gaspard Ulliel.
Jacob. Mój idealny, wymarzony Jake - [link widoczny dla zalogowanych].
Rosalie. Lubie Nikki ale chciałam żeby w Twilight pojawiła się [link widoczny dla zalogowanych].
Kto mi jeszcze pasuje? W KwN znacznie bardziej lubię Esme, Emmetta, Carlisla. W Zmierzchu nie byłam raczej przychylnie nastawiona do nich ale zmieniłam zdanie. Victoria w KwN była świetna, w T coś minie grało. Myśle, że jej następczyni też będzie okej. Zmieniłabym jeszcze Laurenta i Jamesa. Kto jest fajny, a zastanawiałam się nad kimś innym? Aro i Jane. Moim typem byli [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]. Ach, zapomniałabym. Billiego i Charliego uwielbiam Kwadratowy

.

W gruncie rzeczy obsada jest wspaniała, naprawdę się postarali, a przecież czasem tak ciężko jest spełnić oczekiwania widzów.

Nie jestem ekspertem i nie znam się na grze aktorskiej. Sama grać nie umiem, więc byłoby nie w porządku, gdybym kogokolwiek skrytykowała. Gdybym była aktorką i potrafiła grac to wtedy byłabym usprawiedliwiona.

Powiem tak: film mi szybko minął i jakby jeszcze trochę potrwał to bym się nie obraziła Cool

Tak więc i film i aktorzy beznadziejni nie byli, jak dla mnie. Mnie do postaci z książki pasowali Smile

PinkMiracle napisał:

Pattison swoją twarzą zepsuł cały film :P . Ale to tylko moje zdanie ;D . Ashley świetnie zagrała Alice i pozostali aktorzy też ładnie tam pasowali ;D . Tylko ten cholerny Pattison .. Ech no nic Wink

.

Wybacz, że się wtrącam, ale wydaje mi się, że Pattinson sam się w tym filmie nie zatrudnił. To nie on zdecydował o tym, ze jego twarz będzie "psuła (?) film. Facet po prostu zgłosił się na casting, podobnie jak setki innych osób i został wybrany przez reżysera i autorkę sagi. Tak wiec wydaje mi się, ze wszelkie pretensje należy tu żywić nie do Pattinsona, ale do Catherine Hardwicke i Stephenie Meyer, które go wybrały.