FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co was drażniło w całej serii? Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 22:34, 04 Kwi 2009 Powrót do góry

silver-vampire napisał:
Tego nie wiem, ale być może :)
Cytat:
Moim zdaniem w KwN ona sama kusiła Jacoba, robiła z siebie ofiarę losu tylko po to by wymusić na nim taką opiekuńczość, jaką obdarowywał ją Edward. Tak trochę, jakby na siłę chciała, by ktoś się nią zainteresował.
Mnie to też trochę denerwowało... Ale cóz, Bella była w psychicznej rozsypce i... potrzebowała opieki Wink




Również mnie to drażniło ale mnie drażniło tez to jak Edward raz ja kocha a raz odchodzi wraca odchodzi albo te ciągłe nastroje Rosalie wryy nie do zniesienia
vickyliv
Dobry wampir



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 90 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case

PostWysłany: Nie 0:05, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Edward zostawił Bellę tylko raz i to był jego największy wybryk, po prostu nie pokierował się zdrowym rozsądkiem i spanikował. Nigdy sobie tego nie wybaczył. A Rose jak to Rose, taki urok tejże postaci, że zawsze nos na kwintę i cięta riposta w zanadrzu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
juStienne
Zły wampir



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 18:24, 05 Kwi 2009 Powrót do góry

Rose pod tym względem jest świetna :D
Mnie wkurzał konflikt Edward-Jacob w Zacmieniu, ale oprócz tego to nie było tak źle. Wiadomo, niektóre zachowania Bells, ale ogólnie było ok :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 15:37, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

Mnie zawsze denerwował Jacob nie wiem dlaczego nie potrafiłam go strawić. Nudzące były również te usmiechy. Czy zwróciliście uwage, że co chwile bylo uśmiechnął się szemlowsko, blabla na jego twarzy pojawił sie usmiech który wygląał jak grymas, usmiechnal się smutno itp. Nużące
aramgad
Wilkołak



Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:45, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

Edward mnie nie denerwował bo taki był cel autorki - miał być idealny, stąd zarzucanie jej marysuizmu jak dla mnie jest trochę dziwne. Denerwowało mnie zachowanie Jacoba, sama postać nie, ale jego dziecinne zachowanie w większości kwestii związanych z Bellą. Wiem, a właściwie podejrzewam, że SM chciała i liczyła się z tym, że Jacob nie będzie uwielbianą postacią, ale w niektórych kwestiach przesadziła. Drażniło mnie także niezdecydowanie Belli w kwestii jej uczuć do wilkołaka i to, że krzywdziła w ten sposób Edwarda. Denerwowało mnie jej rozchwianie emocjonalne.
Co do aparatu - żadna cyfrówka nie robi takich zdjęć jak lustrzanki i aparaty średnio i wielko - formatowe na klisze Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aramgad dnia Czw 15:45, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Frantii.
Wilkołak



Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kłodzko

PostWysłany: Czw 16:56, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

Hmm, po raz pierwszy intensywnie zastanawiam co tak naprawdę mnie w książce denerwowało. Jeżeli chodzi o Edwarda, to tak, ale nie z powodu ideału, a jego wahań nastroju. Okropnie wkurzał mnie Billy, to jego wtykanie nosa w nie swoje sprawy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Agatek
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Busko Zdrój

PostWysłany: Pon 16:06, 20 Kwi 2009 Powrót do góry

BELLA! Ona mnie wkurzała. Doprowadzała mnie wręcz do szału! Była nijaka, zero pewności siebie, nudna jak flaki z olejem... Czasami miałam ochotę walnąć tą książką i jaj nie czytać, ale zawsze kapitulowałam ;] Trochę to zabawne, że nie lubiłam głównej bohaterki, która na dodatek była narratorem, ale sama fabuła mnie wciągnęła i styl pisarki...
Następna rzecz a raczej osoba. EDWARD. To jaki był świętoszkowaty. A już najbardziej mnie wnerwiały jego teksty, że to niby jest niebezpieczny, że kocha, ale odejdzie bo skrzywdzi... Grrrr...
Relacje między Edkiem a Bellą mogła bym streścić w ten sposób;

B: Och Edwardzie, jak ja Cię kocham, jak ty w ogóle możesz być z taką zwykłą, pospolitą, niezdarną dziewczyną jak ja?
E: Bello, zabraniam Ci tak mówić, jesteś darem z niebios, kocham Cię, toja nie rozumiem jak taka cudowna istota może się zadawać z takim potworem jak ja.
B: Przestań! Nie myslę tak! Jesteś idealny! Kocham Cię!

I tak dalej, i tak dalej...

Kiedy przeczytałam po raz pierwszy sagę, połknęłam ją wręcz, w 3 dni, wszystkie 4 części... Byłam zachwycona. Potem, z biegiem czasu jakoś to osłabło, zaczęłam dostrzegać wady i landrynkowatość tych książek... Nie podobała mi się narracja w pierwszej osobie. Wszystko jest takie powierzchowne, rozbudowany jest tylko wątek miłości Belli i Edwarda, reszta się zlewa...
Fenomenem tej książki są tylko i wyłącznie wampiry, bez nich bym po nią nawet nie sięgnęła... Zresztą co to za wampiry nie pijące ludzkiej krwi? Choć akurat to, mogę uznać za pewnego rodzaju oryginalność...
Książkę się przyjemnie czyta, ale nie jest ona jakoś wybitnie ambitna. Nadaje się doskonale do pisania FanFicków ;] To jest jej plus ;] Choć czasem czytając któryś z FF odnosze wrażenie, że jest lepszy od oryginału... Ale to rzadko kiedy się zdarza...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Agatek dnia Pon 16:12, 20 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:36, 20 Kwi 2009 Powrót do góry

Tak, Bella jako narrator i główna bohaterka w jednym daje kombinacje "och'ów i ach'ów o Edwardzie i 'Ja jestem teka beznadziejna, kocham ich dwoje tak bardzo, ja ich ranię, ale i tak będę dawała Jacobowi nadzieje, bo w jakimś stopniu go potrzebuję"
Wiadomo, że zakochana nastolatka idealizuje wszystko co związane jest z jej ukochanym, jednak nazywanie go 'rumakiem' to lekka przesada.
Rolling Eyes
alice222
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 6:45, 01 Maj 2009 Powrót do góry

Frantii. napisał:
Hmm, po raz pierwszy intensywnie zastanawiam co tak naprawdę mnie w książce denerwowało. Jeżeli chodzi o Edwarda, to tak, ale nie z powodu ideału, a jego wahań nastroju. Okropnie wkurzał mnie Billy, to jego wtykanie nosa w nie swoje sprawy.


równiez bardzo wkurzał mnie billy. sądzęże on chciał aby bella była z Jacobem a nie z Edwardem.
I bardzo zdenerwowało mnie jak Jacob pocałował Bellę. Jak on mógł?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Miss Juliet
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 9:50, 01 Maj 2009 Powrót do góry

Cytat:
B: Och Edwardzie, jak ja Cię kocham, jak ty w ogóle możesz być z taką zwykłą, pospolitą, niezdarną dziewczyną jak ja?
E: Bello, zabraniam Ci tak mówić, jesteś darem z niebios, kocham Cię, toja nie rozumiem jak taka cudowna istota może się zadawać z takim potworem jak ja.
B: Przestań! Nie myslę tak! Jesteś idealny! Kocham Cię!


Dokładnie :D
Ale to aż tak mi nie przeszkadzało... Książka ta w sumie w 80% składa się z tego typu zachowań czy tekstów. Pokochałam ją taką, jaka jest Wink.
alice222, co do Billego do chyba oczywiste Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Wilkołak



Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:38, 02 Maj 2009 Powrót do góry

Co mnie najbardziej denerwowało?
Po pierwsze- Bella. W Zmierzchu ją lubiłam. Była taka inna. Natomiast w każdej kolejnej książce zaczynała mnie coraz bardziej irytować. Cały czas idealizowała, robiła jakieś dziwne rozważania (których wcale nie powinna być). Jej narracja była miejscami nudna. Pełno w niej było ochów i achów na temat Edwarda. Ja rozumiem, że on jest cudowny itd. ale nie musiała to podkreślać na każdej stronie tekstami typu "młody półbóg", "jego marmurowe, piękne ciało". W sumie to Bella nie miała nigdy własnego zdania. Zawsze dostosowywała się do Edwarda. Jeden jedyny raz mu się postawiła- wtedy jak uciekła z Jacobem.
Po drugie - Edward (Nie wierzyłam, że to powiem. Ale naprawdę mnie czasami wkurzał). Wiecznie święty, dobry, idealny. Nie pozwalał na nic Belli. Mogła robić wszystko OPRÓCZ- no właśnie. Przesadzał z tym byciem potworem. Jak taka rozmowa mnie wkurzała "Och, Bella ty nie wiesz jaki jestem naprawdę! Jestem potworem". Wiecznie określał się mianem "potwora". Był stanowczo nadopiekuńczy.Gdyby Bella raz czy dwa się przewaliła i stłukła kolano chyba nic by się nie stało.
To chyba wszystko. Pomimo tego wszystkiego kocham Tę Sagę ;>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malin
Człowiek



Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Nie 7:21, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Ja natomiast, nie wiem jak oni wszyscy poradzą sobie z ' chichotaniem, wywracaniem oczami, paplaniem' Co jedno zdanie jest ' - zachichotał Edward. ' ' - wywróciłam ozami '
Chyba im się jakiś mięsień w tych oczach zaraz wywróci XD

Billy, Jacob mnie wkurzali, ot co.
i Charlie, który nie pozwalał Edkowi odwiedzać Belli, chyba że na określone godziny ..xD Trochę przegięcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 15:20, 03 Maj 2009 Powrót do góry

Szczerze, mnie najbardziej wkurzało zachowanie Belli w KwN. Ja rozumiem, że Edward jest idealny, oh, ah itede, ale moim zdaniem Bella powinna w końcu postanowić sobie, że będzie miała go głęboko gdzieś i związać się z Jacobem, który był przynajmniej miękki i ciepły (i który nie powinien był być wilkołakiem) i koniec. Po co ona cały czas tylko rozmyślała o Edku?? No sorry, ja np. nigdy nie skoczyłabym z klifu po to by usłyszeć głos ex-chłopaka... To było takie głupie do bólu.
paranormal
Zły wampir



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: polskie Forks

PostWysłany: Śro 18:10, 06 Maj 2009 Powrót do góry

hmm mnie w całej sadze denerwował Jacob.
Kochał Bellę ale chciał zrobic wszystko by nie była z Edwardem mimo iz wiedział zejest miloscia jej zycia.
I to ze ja pocałował wtedy. i cały czas głupio sie zachowywał.
A i jeszcze pewne słowa sie powtarzały czesto
zbił mnie z pantałyku, wywróciłam oczami, pusciłam perskie oko itd. Nie pamietam juz wszystkich.
ale prawdopodobnie nie dało sie uniknadc powtórzen, w koncu saga ma ponad 2 tys str.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joelle
Wilkołak



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push

PostWysłany: Czw 14:30, 07 Maj 2009 Powrót do góry

Noo Billy był trochę nachalny Neutral A poza nim to raczej nic mi nie przeszkadzało. Może właśnie niekiedy Bella z tym jej niezdecydowaniem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Soniya^^
Człowiek



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 14:37, 07 Maj 2009 Powrót do góry

Czasami i troszeczkę drażniła mnie Bella, a tak poza tym to nic Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vioolet
Wilkołak



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3

PostWysłany: Czw 21:35, 07 Maj 2009 Powrót do góry

nie będę wymieniać postaci, które są mało znaczące lub pojawiają się bardzo rzadko w sadze.
bardzo denerwowała mnie Bella, w Zmierzchu i nawet w KwN lubiłam ją, ale Zaćmienie to było już ponad moje siły. niezdecydowana, wpychała się Edwardowi do łóżka, a później całowała Jacoba, raniła ludzi choć chciała dla wszystkich jak najlepiej.
drażniło mnie faworyzowanie Jacoba, wtykanie nosa w nie swoje sprawy, do bólu szczęsliwe zakończenie i tandetne pomysły w ostatnej części.
i jeszcze przynudzanie w niektórych momentach.
och, zapomniałabym o Renesmee - cudownym dziecku, walki z Volturi, której nie było [!] i opanowaniu Belli, która stała się królową wampirów. litości.
do wpojenia nic nie mam, niech Jacob będzie szczęsliwy, współczuję, że akurat z Renesmee.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twilightomanka
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Daleka xd

PostWysłany: Pią 14:19, 08 Maj 2009 Powrót do góry

Podobnie jak z kilka moich poprzedniczek, uważam, że najbardziej denerwującą postacią w sadze byłą Bella. Niby główna bohaterka, bez niej nie byłoby powieści, ale to jej niezdecydowanie działało mi na nerwy. Zwłaszcza w Zaćmieniu, kiedy to mówiła jak bardzo nie potrafi bez Edwarda żyć i tak dalej, a za chwilę jechała do La Push i przytulała się do Jacob'a. On także mnie denerwował. Dlaczego? Otóż ta nachalność wyżej wspomnianego przeze mnie wilkołaka była wkurzająca, jakby nie rozumiał słowa 'nie'. Dobra, bujnął się chłopaczyna, ale bez przesady... Mam też 'ale' do miłości Belli i Edwarda. Mianowicie te ich teksty, typu: "Och, Edwardzie, jestem przy tobie nikim, nie zasługuję na ciebie, ja tak bardzo cię kocham!" i "Ach, Bello, co ty wygadujesz? To ja na ciebie nie zasługuję, właściwie to powinnaś się trzymać ode mnie z daleka!" były, lekko mówiąc, wpieniające. A ten skok Belli z klifu... Porażka. Co za laska rzuca się do wody dla zabawy po to, żeby usłyszeć w głowie urojenie głosu byłego? Inną postacią, która mnie denerwowała była Leah. Nie wiem dlaczego, nie pytajcie xd.
Zapomniałam jeszcze jednej rzeczy xD. Mianowicie, dosyć 'dziwne' było to, że Bella po przemianie była taka łagodna i w ogóle. Wiem, wiem, była na to przygotowana psychicznie, wiedziała w co się pakuje, miała wybór, itd. ale moim zdaniem nie powinna być z niej taka świętoszka. Jakby po drodze miała na koncie parę zabójstw byłoby... Fajnie? xD Laughing .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Twilightomanka dnia Sob 10:10, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 17:25, 08 Maj 2009 Powrót do góry

jedynie drażnił mnie fakt, że kończę czytać....po BD nastała pustka....więc piszę kontynuację:)
zoomexa
Człowiek



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 9:33, 09 Maj 2009 Powrót do góry

Mnie nieco drażniło, to że wampiry (mam na myśli Edwarda i jego rodzinkę) były niby takie mądre i błyskotliwe, a tak naprawdę, to Bella (ten marny wg nich człowieczek) wpadała zawsze na najbardziej błyskotliwe pomysły i rozwiązania... Choćby np w Zaćmieniu. To ona "domyśliła" się że to Victoria na nią poluje i tworzy armię nowonarodzonych...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin