Twilight - kolejna bezwartościowa kukiełka?

Heheh ;D niezle...
"13" kiedyś kupowalam xD ale jak mialam 12 lat ;p bo jak mialam 13 to juz mnie to nie interesowalo^^

Nie rozumiem was czasami.. albo tylko ja obok tego przechodzę obojętnie..
Skoro ktoś zabrał się za książkę.. bo jak napisała Love_Edward o ile się nie mylę, bo koleżanka pokochała Edwarda to co z tego? Ja też obejrzałam najpierw film, a potem przeczytałam książkę w zaskakująco szybkim tempie.. Czy to ważne, dlaczego ktoś zabrał się za lekturę?
Każdy jakoś zaczynał.. inny od filmu i potem książki, jeszcze inni od samej książki...
Może lepiej zostawmy temat "hot13" i "pseudo fanek"?.

Chyba masz racje Aprill....
a ja sprobuje wyluzować choć bedzie to trudne ;p

Ale my się nie czepiamy osób, które poznały książkę po filmie tylko tych dziewczynek, które lecą tylko na Edwarda i rozpowiadają o tym, że kochają T. nawet książki nie czytając ;p

Tak, tak. Bo przykład owej Karoliny o której wspominałam kilka postów wstecz to rodzaj narwanej hot13, która książkę ma, której książki przeczytała pierwszy rozdział (i bezczelnie się do tego przyznaje!) i która leci na Edwarda i sagę ze względu na film. Nie mam nic przeciwko innym dziewczętom zakochanym w sadze. w SADZE! nawet jeśli dopiero dzisiaj sięgnęły po książkę. :)

Niestety z takimi rzeczami musimy się liczyć. Ale wśród fanów można wyróżnić dwa typy. Fan i pseudofan=fanatyk,który ma tymczasową zajawkę bo boski Robert/Edward jest w tym filmie. I pozakładają tysiące blogasków w którym nic godnego nie będzie. To jest przykre. Ale to i tak po jakimś czasie minie, jak wszystko. To tylko kwestia czasu

I tak samo jak xoxo lubię być oryginalna. Bo czasem przez pseudo fanów normalni fani są źle postrzegani i wrzucani do jednego wora.

Mam taką jedną dziewczyne w klasie, która nie lubi czytać książek.
Poszła na film Zmierzch i strasznie jej się spodobał "boski Edward".Pewnego dnia powiedziałą mi, że zamierza przeczytać książke.Następnego dnia widzę ją z KWN.Spytałam ją czy już przeczytała Zmierzch, a ona powiedziała "Po co?Przecież oglądałam film.Nie będę marnowała czasu".Później przestała czytać bo jak mówiła "Książka jest nudna".Czy to jest normalne?Skąd tacy ludzie?

Dziewczyny nawet nie wiecie jak się ciesze, że powstał taki temat. Ja i moja przyjaciółka poznałyśmy sagę na początku wakacji. Wtedy nie było jeszcze ani jednego filmiku na youtube (to były czasy...) Książki,które czytamy - i nie chodzi mi tylko o sagę - są częścią nas. Napewno wiecie o czym mówie. Uczucia,emocje,własne wyobrażenie np. Belli i Edwarda. To co się dzieje teraz troszeczke nas przeraża. Po przeczytaniu sagi myślałyśmy - pewnie tak samo jak większość z Was :) ) , że Zmierzch to jest coś naszego. Coś, o czym wiemy tylko my bo ludzie (przynajmniej z naszej szkoły prawie w ogóle nie czytają książek). I rzeczywiście tak było przez kilka miesięcy. To było coś czym zawsze można się było zmotywować, na czym zawsze można było polegać. Oczywiście nadal tak jest, ale to się stało niestety/ stety popularne. Perfumy,brokaty,skarpetki,majtki czy Bóg wie co oni jeszcze wymyślą to lekka przesada. I te "pseudo fanki" wrrr szkoda gadać. Gdzie nie spojrze na przerwie - każdy czyta książke. Na lekcji padnie słowo "Zmierzch" i słyszę piski w ostatnich ławkach. I potwierdzam - tu wcale nie chodzi o wiek. Mamy 17 lat i naokoło mnóstwo pseudo fanek. Zapytałam koleżanke z klasy jak jej się podobał film a jak książka. Oczywiście pierwsze zdanie : Edward jest Boski!!! (całowała na przerwie koszulke z nim) dziewczyny to już się robi chore. Koleżanka powiedziała że film jest cudowny. A jak spytałam ją o Breaking Dawn i Midnight Sun - zrobiła wielkie oczy i zasypała tysiącem pytań... Nie wiem, może ja troszke to wyolbrzymiam,ale napewno mówie jak jest. I dzięki Wam kochane prawdziwe fanki za to wszystko, co napisałyście w tym temacie :* Jak dobrze jest mieć wsparcie :)

Niestety tak i jak każdy wie nie możemy sobie przywłaszczać czegoś, co nie było nigdy nasze, nie można być także równie egoistycznym.
Pseudo fani są i będą, wszędzie obojętnie czy to będzie film, jakaś inna książka, czy też zespół albo obojętnie co.

Gość

dobra,ja chce więcej części sagi

Bells <3 Edward napisał:

Dziewczyny nawet nie wiecie jak się ciesze, że powstał taki temat. Ja i moja przyjaciółka poznałyśmy sagę na początku wakacji. Wtedy nie było jeszcze ani jednego filmiku na youtube (to były czasy...) Książki,które czytamy - i nie chodzi mi tylko o sagę - są częścią nas. Napewno wiecie o czym mówie. Uczucia,emocje,własne wyobrażenie np. Belli i Edwarda. To co się dzieje teraz troszeczke nas przeraża. Po przeczytaniu sagi myślałyśmy - pewnie tak samo jak większość z Was :) ) , że Zmierzch to jest coś naszego. Coś, o czym wiemy tylko my bo ludzie (przynajmniej z naszej szkoły prawie w ogóle nie czytają książek). I rzeczywiście tak było przez kilka miesięcy. To było coś czym zawsze można się było zmotywować, na czym zawsze można było polegać. Oczywiście nadal tak jest, ale to się stało niestety/ stety popularne. Perfumy,brokaty,skarpetki,majtki czy Bóg wie co oni jeszcze wymyślą to lekka przesada. I te "pseudo fanki" wrrr szkoda gadać. Gdzie nie spojrze na przerwie - każdy czyta książke. Na lekcji padnie słowo "Zmierzch" i słyszę piski w ostatnich ławkach. I potwierdzam - tu wcale nie chodzi o wiek. Mamy 17 lat i naokoło mnóstwo pseudo fanek. Zapytałam koleżanke z klasy jak jej się podobał film a jak książka. Oczywiście pierwsze zdanie : Edward jest Boski!!! (całowała na przerwie koszulke z nim) dziewczyny to już się robi chore. Koleżanka powiedziała że film jest cudowny. A jak spytałam ją o Breaking Dawn i Midnight Sun - zrobiła wielkie oczy i zasypała tysiącem pytań... Nie wiem, może ja troszke to wyolbrzymiam,ale napewno mówie jak jest. I dzięki Wam kochane prawdziwe fanki za to wszystko, co napisałyście w tym temacie :* Jak dobrze jest mieć wsparcie :)

oj dokładnie tak.
ja poznałam Zmierzch w marcu tamtego roku.
i razem z moja kolezanka miałysmy swiat Zmierzchu.
nikt tego wtedy nie czytał. nikogo nie widziałam w szkole z książką.
a teraz zrobił się na to ogromniasty bum.!
cieszę się ze sa tez ludzie którzy najpierw przeczytali i mieli swoje wyobrazenie wszystkiego a dopiero pozniej poszli na owy film.
i stwierdzili ze jest w nim wiele błędów i wcale nie jest taki super. i nie zakochali się w Robercie Pattiosnie tylko w Edwardzie z książki.

Najważniejsze żeby nas to nie przerosło :) Prawdziwych fanek nikt i nic nie zmanipuluje ;] !

No tak.... U mnie coraz wiecej dziewczyn sie tym fascynuje. ^^ Nie czytaly ksiazki, nie oglądały filmu... a mowia "Ehh Edward boski Edzio"... a wiecie czemu? To przez te gazetki tyou BRAVO, BRAVO girl itp;/

BRAVO ma taka głupia moc ktora każdego dopadnie kiedyś :P aż wstyd się przyznawać że jakies 9 lat temu nałogowo je kupowałam Embarassed

ja przeczytałam książke na poczatku grudnia, o filmie mało słyszałam wtedy;) przeczytałam, moja przyjaciółka też. Zaczarowała nas ta ksiązka i zabralyśmy się za całą sagę Wink

Ja jestem w gorącej wodzie kąpana i oczywiscie musiałam przeczytać e-booka przed świtem;) Na film poszłam 10 stycznia. Ehh... to nei to samo co książka. Nie było tam tyle magi... Przy książce plakałam... płakałam wiele razy. A film... jak obejrzałam 2 raz to sie poplakalam;) sama na spokojnie;) ale to nie był taki płacz jak przy książce;0 Ojj i denerwuje mnie własnie to.... że wszyscy wokól o zmierzchu gadaja... a raczej o Twilight. Mówie przeczytaj książkę to wtedy Ci sie spodoba- nie a po co, przecież jest film...nie lubie czytać. Hah ja tez nie lubiłam! Nie przepadałam za książkami...no może młodzieżowe jakies od czasu do czasu... aj... niedługo będzie tak że każdy na ulicy będzie chodził z t-shirt'em TWILIGHT

ohh jaki ten Edward boski! żal!

Ja dzięki filmowi dowiedziałam się o Zmierzchu . Samego filmu jeszcze nie oglądałam (tyko samą zapowiedź). Za to przeczytałam dwie części i jestem w trakcie trzeciej. I też szczerze denerwują mnie osoby którym wydaje się że są fanami Twilight, a nawet nie widzieli książki na oczy. Na pewno obejrzę film jak będę miała okazję, ale nic nie zastąpi mi wrażeń i przeżyć jakich doznałam czytając samą książkę. Żałuje tylko że nie dowiedziałam się o niej dużo wcześniej, wtedy mogłabym patrzeć na to z innej perspektywy.

kate815 napisał:

Ojj i denerwuje mnie własnie to.... że wszyscy wokól o zmierzchu gadaja... a raczej o Twilight. Mówie przeczytaj książkę to wtedy Ci sie spodoba- nie a po co, przecież jest film...nie lubie czytać. Hah ja tez nie lubiłam! Nie przepadałam za książkami...no może młodzieżowe jakies od czasu do czasu... aj... niedługo będzie tak że każdy na ulicy będzie chodził z t-shirt'em TWILIGHT

ohh jaki ten Edward boski! żal!

U mnie w szkole zauważam, że prawie wszystkie dziewczyny już gadają o Zmierzchu - niby takie ekspertki, że śmiechu warte. Confused

Od czwartoklasistek do 3-cio gimnazjalistek...

A dzisiaj dowiedziałam się że, kilka dziewczyn z mojej klasy było na Twilight i wszystkie lekcje przegadały o tym 'jaki ten Edward piękny, cudny itp' i teraz juz 'kochają' wampiry.
Nie musze chyba dodawac, że zadna nie czytała książki,
a jak spytałam ich o Roberta to nie wiedziały o kogo chodzi ;/

tak Chefsiby-łączę się z Tobą w bólu i świetnie Cię rozumiem (czyt. kilka postów wstecz). Kupiłam najnowszą "Dziewczynę", gdyż jest tam artykuł o Pattinsonie. Przez HSM, Jonas Brothers i inne ZEfrony dopiero dogrzebałam się do upragnionego artykułu. I kupują to takie hot13, więc nie ma się co dziwić naszym ubolewaniom.

Też kupiłam ,,Dziewczynę"
oczywiście tylko i wyłącznie ze względu na ten artykuł
Nie mogłam się powstrzymać ^^