Twilight - kolejna bezwartościowa kukiełka?

Wysłany: Nie 13:45, 15 Mar 2009

Jeżeli ktoś jest prawdziwym fanem
to pozostanie nim na zawsze. I nigdy
nie przestanie kochać sagi. Zgadzam
się za wszystkimi to wszystko przeminie
co do gadżetów, moim zdaniem, dobrze, że
są ponieważ pogłębiamy naszą pasję i możemy
`odstawić` pokój na bombowo-zmierzchowo (;
Ale Zmierzchu raczej nie można porównać do tych
wszystkich tandetnych disneyowskich bajeczek.
Śmiałabym się gdyby dzieciaki w sql chodziły w
plecakach z Twilight, oj śmiałabym się. ^^

Wysłany: Nie 14:33, 15 Mar 2009

Mnie przerażają osoby które nawet nie czytały książki, a mówią, że kochają Edwarda! Nie raz sprowadzałam takie osoby na ziemię. Zaraz po tym, cichły i nie było już takie fanatyzmu Robem. Osobiście, chcę zamówić torbę z napisem 'Twilight', nie źle musiałam się naszukać, bo wszędzie są gadżety na podstawie filmu... I jak czasem spojrzę na aukcję... Krew mnie zalewa! Tyle osób to kupuje...

W sumie dzięki filmowi, mój przyjaciel (tak, tak ta brzydsza część naszej populacji) chce przeczytać całą sagę!

A tak nawracając do tematu... Czy stanie się bezwartościową kukiełką? Na pewien czas na pewno. Nie długo wszystko zacznie cichnąć, a grono fanów bardzo się pomniejszy, zostaną tylko Ci prawdziwi :)

Wysłany: Nie 15:12, 15 Mar 2009

Jak byłam w kinie to spotkałam takie hot13, które jak tylko pojawił się Edward to zaczęły piszczeć

reakcja chłopaka mojej kumpeli - "Ale on brzydki!" ( na prawie całą sale ) hehe z koleżankami się nieźle uśmiałyśmy xD

Wysłany: Pon 14:34, 16 Mar 2009

jak dla mnie, to wali mnie to, czy to jest promowane przez kubki czy inne duperele.
dla mnie najlepszym gadzetem tego, że jestem fanką jest to, że mam ksiązki i je czytam.
tak samo Harry Potter.
Tych którzy oglądają same filmy, można bardzo łatwo rozpoznać, i osobiście z żadnym stopniu nie uważam ich za fanów "Twilight" Wink

Wysłany: Sob 22:39, 21 Mar 2009

Taka już naturalna kolej rzeczy, że jak do kina wchodzi film:
*który jest baardzo reklamowany, np. w gazetach pokroju Bravo
*w którym grają "słitaśni" aktorzy (Rob, Kellan, Jackson)
to producenci chcą na tym zarobic.
Można tylko miec nadzieję, że "hot13" przejdzie twilightomania...

Wysłany: Nie 1:18, 22 Mar 2009

Hmm powiem tak, zawsze tak było zawsze tak będzie to jest pewnego rodzaju reklama,napęd marketingowy.
A przpomnijcie sobie co działo się jaki był szał na Prison Break?
Kubki, smycze koszulki?
To minie mam nadzieje , że "prawdziwym" fanOM się odechce :P

Wysłany: Pią 17:24, 27 Mar 2009

Wiecie co, mnie się wydaje, że tak może być... Popatrzcie na "Harry'ego Potter'a...

Wysłany: Pią 17:30, 27 Mar 2009

Szum wokół Twilight pewnie zaraz minie i będzie się budził na chwilę tylko przy kolejnych premierach filmów. Nawet jeśli w końcu zostałoby wydane Midnight Sun to myślę, że byłoby to nawet mniej nagłośnione niż premiera DVD.

Wysłany: Pią 17:43, 27 Mar 2009

A jak jest z nami, którzy kupują gadżety za ogromne pieniądzę nawet z szerokiej zagranicy? .
W prawdzie, gdy zakładałam ten temat właśnie tym sę "niosłam", gadżetami a teraz.. ?

Wysłany: Pią 20:34, 27 Mar 2009

No cóż, wytwórnia zwietrzyła złoty interes i jak widać nie pomyliła się. Tłumy rozentuzjazmowanych nastolatek paradujące poobwieszane gadżetami zapewne niesamowicie podniecają speców od marketingu - ile kasy wpadnie im do kieszeni! W sumie podejrzewam, że przynajmniej połowa z tych szalejących, nie czytała/nie ma nawet pojęcia, że Twilight to książka. Tak więc na pytanie w temacie mogę odpowiedzieć twierdząco. Kukiełka- tak, tylko z tą bezwartościową bym nie przesadzała, chociaż epickie dziło to też nie jest.

Wysłany: Sob 12:18, 28 Mar 2009

Ej no ludzie jest hit to wszyscy się cieszą dopóki bedą trały filmy to szał mniejszy czy większy nadal będzie, ale jak dla mnie to nei ma większego znaczenia..co kogo obchodzi, że jakaś dziewczyna właśnie uciekła z domu, bo mama nie dała kasy na koszulke z napisem Team Edward :) Ich choroba, ich sprawa..heh.

Wysłany: Sob 13:04, 28 Mar 2009

Karolina14 napisał:

Wiecie co, mnie się wydaje, że tak może być... Popatrzcie na "Harry'ego Potter'a...

Z Potterem to było trochę inaczej. Pamiętam, że ja to czytałam i bardzo lubiłam jak byłam w I klasie gimnazjum, czyli... 9 lat temu? a potem dość szybko zrobiłam się za stara na czytanie książek J.K.Rowling... :D
Ktoś nawet pożyczył ode mnie IV tom i już nigdy nie oddał, a ja tego kogoś nawet nie zabiłam. Także Potter umarł, bo fani się zestarzeli, a młodszych przybywa coraz mniej.

Wysłany: Sob 13:21, 28 Mar 2009

Uważam że z twilight nie musi być tak samo... to nie jest głupawe opowiadanie o musicalu w szkole ani o czarodziejach... mimo że ma w sobie coś z fantasty. tym którzy potrafią czytać ksiązki saga spodoba sięnie przez to że jest sławna a przez to ze trafia do serca i mówi o czyms bardzo waznym z czym nie wszyscy mają odwagę się zmierzyc.. ;]
może przez producentów powstaną jakieś duperele żeby zarobić pieniądze ale Ci który kochają twilight nie muszą tego kupować żeby się chwalić wsystkim ze przeczytali ksiązke.. to od nas samych zalezy czy saga będzie tylko kolejną przeczytaną ksiązką czy czymśco może choć troche nas natchnie albo zmieni... :)
eh. jesli ktos ma inne zdanie od mojego chętnie z nim podyskutujęna ten temat :)

Wysłany: Sob 14:54, 28 Mar 2009

Szczerze, dla mnie większą wartość literacką ma HP. Jest napisany niesamowicie barwnym językiem, postaci są naszkicowane w sposób bardziej wiarygodny, są przypadki niejednoznaczne. Twilight jest zbyt posłodzone.
Saga jakoś specjalnie mnie nie 'natchnęła' ani nie zmieniła nic w moim życiu i uważam, że jest za słabo napisana, żeby mogła. Nie, przepraszam, coś zmieniła - Anne Rice (za którą nigdy nie przepadałam) zarobiła u mnie dużego plusa za niecukierkowe pijawki, które nie wachają się zabijać chociażby dlatego, że mogą.

To odnośnie tej dyskusji Wink

Wysłany: Sob 15:39, 28 Mar 2009

Według mnie saga powoli staję się czymś takim, ale dla mnie zawsze będzie to dobra książka. Mimo to jest trochę przesłodzona, za dużo w niej opisów jaki to Edward jest wspaniały.

Wysłany: Sob 15:50, 28 Mar 2009

Widzę ze porównujecie tu sage do Harrego Pottera. Każdy ma inne zdanie co do tego co jest lepsze. Dla mnie osobiście saga jest jakoś tak bardziej młodzieżowa niż Harry. Ok zgadzam się bo Harry faktycznie jest bardziej barwnie opisany ale dla mnie to taka bajeczka. Czarodzieje magia smoki itd itp W Zmierzchu opisane jest zakazane uczucie które nigdy nie powinno złączyć wampira i człowieka a jednak złączyło. Tu bohaterowie zmagają się z własnym losem i przeznaczeniem. W prawdzie zawiodłam się trochę na SM w zakończeniu no ale cóż nikt nie jest perfekcyjny. Mi się po prostu wydaje się że to czy ktoś bardziej woli Sage [uczucie,zazdrość,rozstanie,milość] czy Harrego Pottera [magia,przyjaźń,różne magiczne stwory] zależy od wieku i upodobania czytelnika bo dla kogoś Saga może być zwykłym romansidłem a Harry ciekawą książką akcji i na odwrót.
Co do tego tematu to myślę i mam wielką nadzieję że nie będzie w Polsce żadnych piórników,worków na buty,zeszytów,długopisów i innego podobnego badziewia z postaciami ze zmierzchu. Bo wybaczcie ale ja na miejscu Kristen nie chciała bym być na worku jakiegoś 7 latka. Dla mnie to po prostu żenada!! Mnie tam nie kręcą jakieś koszulki z ekipą zmierzchu.

Wysłany: Sob 16:25, 28 Mar 2009

Jeżeli bierzemy dosłownie to tak, HP jest baśnią z różnymi fantastycznymi stworami, magią i całą tą bajkową atmosferą.
Ale różnica jest taka, że w HP możemy czytać między wierszami, pominąć całą tą magię jako tło, i zostanie nam fantastyczna opowieść. A w Twilight wszystkie 'ukryte znaczenia' są wybebeszone i wystawione na widok publiczny, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi. Nie ma już głębiej niczego niespodziewanego, metaforycznego, czy skłaniającego do refleksji. Nie ma drugigo dna, bo zostało wywalone prosto z mostu, tak żeby czytelnik miał wszystkie dostępne informacje.

Wysłany: Sob 18:16, 28 Mar 2009

Vicky napisał:

Jeżeli bierzemy dosłownie to tak, HP jest baśnią z różnymi fantastycznymi stworami, magią i całą tą bajkową atmosferą.
Ale różnica jest taka, że w HP możemy czytać między wierszami, pominąć całą tą magię jako tło, i zostanie nam fantastyczna opowieść. A w Twilight wszystkie 'ukryte znaczenia' są wybebeszone i wystawione na widok publiczny, jeśli rozumiesz, o co mi chodzi. Nie ma już głębiej niczego niespodziewanego, metaforycznego, czy skłaniającego do refleksji. Nie ma drugigo dna, bo zostało wywalone prosto z mostu, tak żeby czytelnik miał wszystkie dostępne informacje.

Ja uważam zupełnie na odwrót.. że to twilight ma ukrytą głębie a HP nie... ale i zgadzam się z odpowiedzią wcześniej.. że to zależy od wieku i upodobań... :)
PS. żeby nie było nie krytykuje HP. Ja poprostu większą wartość przykładam do takich romansideł jak Twilight niż książek akcji jak HP. :)
EH. niepoprawna romantyczka...

Wysłany: Sob 22:28, 28 Mar 2009

A ja uważam, że obydwi ksiązki mają ukrytą głębię...tylko trzeba jednak przyznać to HP, że w tej książce jest tego więcej..ale cóż im lepszy autor tym lepsza książka.

Wysłany: Sob 23:42, 28 Mar 2009

Obydwie książki napisały dwie, różne autorki o dwóch, różnych tematach i uważam, że nie powinno się ich za bardzo porównywać, aczkolwiek nie da się tego uniknąć.