FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Ulubione cytaty z sagi Twilight Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
USL member
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Maj 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 12:58, 22 Maj 2010 Powrót do góry

"Edward-And so the Lion fell in love with the Lamb...
Bella-What a stupid Lamb...
Edward- What a sick masochistic Lion..."

oraz mysli Belli przed spotkaniem z James'em czy z poczatku Twilight'a jak to woli:

"I'd never given much though to how I would die.
But dying in place of someone I love, seems like a good way to go.
I can't bring myself to regret the decisions that brought me face to face with death"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Aś.
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa / Konin

PostWysłany: Sob 11:09, 19 Cze 2010 Powrót do góry

B: Ile masz lat?
E: Siedemnaście.
B: I od jak dawna masz te siedemnaście lat?
E: Jakiś czas...

Niby zwykły cytat, zero romantyzmu czy czegoś tam, ale jakoś tak mi się spodobało ;p


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mademoisellep
Człowiek



Dołączył: 13 Cze 2010
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 22:24, 19 Cze 2010 Powrót do góry

"mam jeden warunek, jeśli chcesz bym ja to zrobił.. "
"jaki warunek?"
"a później czeka nas wieczność"
"tylko o to proszę"
"WYJDŹ ZA MNIE BELLO" <3 :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
azok
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:57, 13 Lip 2010 Powrót do góry

Mógłby ktoś rzucić cytatem, w którym Jacob mówił Belli (o ile nie pomyliłem bohaterów), że nie może mieć ich obu? (Edward & Jacob) Z góry dziękuję :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
katy_14
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lip 2010
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 15:23, 15 Lip 2010 Powrót do góry

Jest tego troche :)

- zaopiekuj sie moim sercem - zostawiłem je przy tobie

- -Boże!
-Co?
-Och... Nic. Wszystko
-Co dokładnie?
-Ty mnie kochasz!
-Oczywiście, że cię kocham. Kocham jak wariat.

-Chętnie zostanę. Przynieś kajdany, o pani. Jam więźniem twego serca.

- A to dopiero -Lew zakochał się w jagnięciu
- Biedne, głupie jagnię
- Chory na umyśle lew masochista

- (...) Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc.

- Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija.

- Zanim cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś sie ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedyznikłaś, kiedy meteor skrył sie za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic sie nie zmieniło, poza tym, że twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens.
- Kiedys twoje oczy przyzwyczają sie do ciemności
- W tym cały problem - jakoś im to nie wychodz.

-Czy inwentarz jest cały?
Skinęłam głową zakłopotana. -Wszystkie poduszki chyba przetrwały.
-Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. -Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka
skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
-Szkoda – powiedziałam. -Lubiłam ją.
-Ja też.
-Były jeszcze jakieś szkody? – zapytałam onieśmielona.
-Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka – przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany z
lewej strony zagłówka.
-Hmm. -zmarszczyłam brwi. -Dziwne, że tego nie usłyszałam.
-Wydawałaś się być niebywale nie zainteresowana, gdyż Twoja uwaga skupiła się na czymś innym.:D :)

- Nie boję sie Ciebie. Boję sie, że Cie stracę , tego, że znikniesz.

- Trafiłam do nieba - w samym środku piekła.

- Tak się cieszę, że wróciłeś.
- Uwielbiam do ciebie wracać
- Uwielbiam Cię witać.

- Bello życie w śweiecie, którego nie byłabys, częścią, nie miałoby dla mnie najmniejszego sensu.

- Potrzebowała cie każda komórka mojego ciała.

- Gdyby wszystko przepadłao, a on jeden pozostał, to i ja istniałabym nadal. Ale gdyby wszystko zostało,a on zniknął wszechświat byłby dla mnie obcy i straszny, nie miałabym z nim nic wspólnego.

-Nie mogę żyć bez mojego życia! Nie mogę życ bez mojej duszy

- Nie przejmuj się. Gdybym mógł śnić, śniłbym tylko o tobie i nie wstydziłbym się tego.

-Jestem... jestem nieswój kiedy nie ma cię w pobliżu... .

-Z chmurami sobie poradze, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.

"- No nie wiem, nie wiem. Na kanapie nie dałoby się zrobić tego i owego"

"-Naprawdę się cieszę, że Edward cię nie zabił - wyznał mi Emmett.
-Dzięki tobie zawsze się coś dzieje."

-Nawet nie zauważyłam kiedy na mnie skoczył-wszystko działo się za szybko. Poczyłam tylko, że coś podrywa mnie do góry, a potem padliśmy z impetem na sofę, uderzając nią hukiem o ścianę.(..)
Próbowałam usiąść prosto, ale mój kompan miał inne plany- ułożoną w pozycji płodowej przytulił mnie mocno do piersi.(..)
-Czy coś mówiłaś?-zamruczał z ironią w głosie
-Tylko to, że jesteś bardzo, bardzo srasznyj potworem"


-późno już - powtórzył tym razem bez śladu zażenowania. jego cichy baryton pieścił moje uszy. - śpij skarbie. niech Ci sie przyśni coś miłego. i nie przejmuj się - tylko ty obudziłaś moje serce, już zawsze będzie należeć tylko do ciebie. śpij moja jedyna miłości.

Odsunął się ode mnie na kilkanaście centymetrów, żeby móc mi się przyjrzeć. Widok jego oczu nie pomógł mi w moich staraniach- płonął w nich czarny ogień, któremu trudno się było oprzeć.
-Dlaczego?-powtóżył nikim, męskim głosem- Kocham Cię. Pragnę Cię. Tu i teraz."

-Przysunąwszy się odrobinę bliżej, zaczęłam wodzić opuszkami palców po konturach jego przedramienia.Trzęsła mi się ręka - byłam pewna, że to zauważy.
-Mam przestać?-upewniła się, bo zamknął powieki.
-nie- odparł, nie otwierając oczy. -nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, co czuje, gdy tak robisz.- westchnął.


- Nienawidzę cię Black!
- Zawsze to jakieś gorące uczucie.
- Ja ci dam gorące uczucie! Zamorduję cię w afekcie, ot co!

"- Isabello - wymówił starannie moje imię, wolną dłonią mierzwiąc mi pieszczotliwie włosy. Gest ten był tak swobodny, ze przeszedł mnie dreszcz. - Bello, nie potrafiłbym żyć z myślą, że pomogłem ci zejść z tego świata. Nawet nie wiesz, jak mnie ta wizja przesladuje. - Spuścił oczy ze wstydem. - Twoje ciało, blade, zimne, nieruchome...Już nigdy nie miałbym zobaczyć twoich rumieńców i tego błysku intuicji w oczach, gdy się domyslasz prawdy...Nie tego bym nie zniósł - Spojrzał na mnie z wykrzywionym bólem - Jesteś dla mnie najważniejsza. Jesteś najwarzniejszą rzeczą w całym moim życiu"

"Nie mogłam się zatrzymać. Przyznałabym wtedy, że to koniec.
Koniec miłości. Koniec mojego życia."

"- Wiedziałam - wyszlochałam. - Od początku wiedziałam, że śnię.
- Ach! Jesteś niemożliwa! - Edward zaśmiał się krótko, sfrustrowany. - Jak mam ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła? Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy tobie. Kocham cię. Słyszysz? Kocham cię! Zawsze cię kochałem i zawsze będę cię kochał. Odkąd cię porzuciłem, nie było sekundy, żebym o tobie nie myślał. To, co powiedziałem w lesie, było świętokradztwem."

- I ten wzrok! Patrzył na mnie tak... jakby mnie kochał.

"- Bello! – wyszeptał ponaglająco – Tracę tu rozum.
Próbowałam przełknąć. Nie dałam rady. Sięgnęłam więc do walizki i nerwowo w niej grzebałam, aż
ponownie znalazłam małe niebieskie pudełko tamponów. Podniosłam je w ciszy.
Wpatrywał się we mnie zmieszany. – Co? Próbujesz pominąć tę chorobę jako Zespół Napięcia Przedmiesiączkowego? :):)

"-A niech cię, dziewczyno! Wpędzisz mnie do grobu!
-Jesteś niezniszczalny.
-Może i w to wierzyłem, ale później poznałem ciebie!"

- To bardzo zabawne - moje serce nie bije od niemal 90 lat, ale kiedy wyjechałem, nagle przypomniałem sobie o jego istnieniu, a raczej uświadomiłem sobie, że go nie ma. Poczułem się tak jakby je wyrwano. Jakbym zostawił je tu, przy tobie.

- Pierwsza miłość odurza, upaja i takie tam

- Usiłujesz powiedzieć, że jestem twoim ulubionym gatunkiem heroiny?
- Tak, trafiłaś w samo sedno.

- Przecież ja mam tylko osiemnaście lat!
- A ja prawie sto dziesięć. Pora się ustatkować.

- Jak bardzo mnie kochasz?
- Bardzo, jak własną siostrę.
- To dlaczego widzę jak po kryjomu wymykasz się do Vegas, żeby wziąć ślub nie informując mnie?

- Tak łupnęło, że myśleliśmy już, iż kosztujesz Belli na lunch i przyszliśmy zobaczyć, czy i nam coś nie skapnie.

- Przyrzeknę ci coś w zamian - oświadczył. - Przyrzekam, Bello, że dziś widzisz mnie po raz ostatni. Nie wrócę już do Forks. Nie będę więcej cię na nic narażał. Możesz żyć dalej, nie obawiając się, że niespodziewanie się pojawię. Będzie tak, jakbyśmy nigdy się nie poznali.

-Izabello Swan?
Spojrzał na mnie spoza zasłony swoich nienaturalnie długich rzęs. Jego złote oczy przepełniała czułość, ale jednocześnie udawało mu się świdrować mnie wzrokiem.
-Przyrzekam kochać cię przez całą wieczność - każdego dnia wieczności z osobna. Czy wyjdziesz za mnie?
....
-Tak.
-Dziękuje.
Wziął mnie za rękę i pocałował każdy z opuszków moich palców, a potem należący od teraz do mnie pierścionek. "

"- Ale jeśli jeszcze raz dostarczysz ją do domu kontuzjowaną- i wszystko mi jedno, czyja to będzie wina: czy po prostu się potknie, czy spadnie na nią meteoryt- jeśli jeszcze raz przywieziesz ją w gorszym stanie niż ten, w jakim do ciebie pojechała, to przyrzekam, że już następnego dnia będziesz biegał po lesie na trzech łapach. Rozumiesz mnie, kundlu?

"- Tęsknię za tobą - wyszeptałam.
- Wiem, Bello, i dobrze rozumiem, co czujesz. Mam wrażenie, że zabrałaś ze sobą połowę mnie.
- To przyjedź po nią - podkusiłam go."

"-Czy inwentarz jest cały?
Skinęłam głową zakłopotana. -Wszystkie poduszki chyba przetrwały.
-Niestety, nie mogę tego powiedzieć o twojej, hm, koszulce nocnej. -Wskazał stopę łóżka, gdzie kilka
skrawków czarnej koronki spływało wzdłuż jedwabnego prześcieradła.
-Szkoda – powiedziałam. -Lubiłam ją.
-Ja też.
-Były jeszcze jakieś szkody? – zapytałam onieśmielona.
-Będę musiał kupić Esme nową ramę do łóżka – przyznał, spoglądając ponad swoje ramiona. Podążyłam za jego wzrokiem i byłam w szoku gdy zobaczyłam, że wielki kawałek drewna najwyraźniej został wyrwany z
lewej strony zagłówka.
-Hmm. -zmarszczyłam brwi. -Dziwne, że tego nie usłyszałam.
-Wydawałaś się być niebywale nie zainteresowana, gdyż Twoja uwaga skupiła się na czymś innym. "


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
YavannaElbereth
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 23:51, 29 Lip 2010 Powrót do góry

Jedne zlepszych cytatów:
"Mogłeś uciekać przed kimś, kogo się bałeś, mogłeś próbować walczyć z kimś, kogo nienawidziłeś.
Wszystkie moje odruchy były nastawione na tego rodzaju zabójców - potwory, wrogów.
Ale gdy kochałeś tego, kto cię zabijał, nie miałeś wyboru. Jak mógłbyś uciekać, jak mógłbyś walczyć,
skoro uczynienie tego, zraniłoby tę ukochaną osobę? Jeśli twoje życie było wszystkim, co musiałeś
oddać tej ukochanej osobie, jak mógłbyś tego nie oddać?
Jeżeli był to ktoś, kogo prawdziwie kochałeś? "

"Chętna zakończyć swoje życie, nie zaznawszy dorosłości (...) Chętna uczynić z młodości zmierzch swojego życia. Gotowa wyrzec się wszystkiego"

"I znów zmierzch (...) Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jak był piękny jego miejsce zajmie noc."

"(...) Z chmurami sobie radze ale nie mogę walczyć z zaćmieniem."

"Tamci mogą mnie co najwyżej zabić . Ty możesz mnie zostawić . To gorsze niż śmierć ."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Paradoks.
Wilkołak



Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 103
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sosnowiec .

PostWysłany: Pią 13:11, 30 Lip 2010 Powrót do góry

YavannaElbereth napisał:
Jedne zlepszych cytatów:
"Mogłeś uciekać przed kimś, kogo się bałeś, mogłeś próbować walczyć z kimś, kogo nienawidziłeś.
Wszystkie moje odruchy były nastawione na tego rodzaju zabójców - potwory, wrogów.
Ale gdy kochałeś tego, kto cię zabijał, nie miałeś wyboru. Jak mógłbyś uciekać, jak mógłbyś walczyć,
skoro uczynienie tego, zraniłoby tę ukochaną osobę? Jeśli twoje życie było wszystkim, co musiałeś
oddać tej ukochanej osobie, jak mógłbyś tego nie oddać?
Jeżeli był to ktoś, kogo prawdziwie kochałeś? "
Super.
Moje : ( między innymi )
- Kanapa w naszym saloniku jest do twojej dyspozycji - przypomniałam.
Nareszcie się uśmiechnął.
- Tak, Billy zgłosi na policji, że mnie porwano, a tu okaże się, że porwał mnie sam pan komendant. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dobrzańska
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NY

PostWysłany: Sob 22:46, 04 Wrz 2010 Powrót do góry

"Miałaś rację. Sprzeciwiam się przeznaczeniu, próbuj utrzymać cię przy życiu."

-----------------------------------------------------------------------------------
- Patrz na jezdnię!
- Nigdy nie spowodowałem wypadku, Bello. Ba, nawet nie dostałem mandatu. - Popukał się w czoło. - Mam tu wbudowany wykrywacz radarów.
- Ha, ha, ha - rzuciłam z sarkazmem. - Pamiętaj, że Charlie jest gliniarzem. Zostałam wychowana w poszanowaniu dla prawa. Poza tym, jeśli zmienisz ten wóz w owinięty wokół drzewa precel, pewnie po prostu otrzepiesz się i pójdziesz do domu.
------------------------------------------------------------------------------
W końcu Alice wybuchnęła śmiechem.
Nie wiedzieć, kiedy, znalazła się na plecach Jaspera, z wargami
przytkniętymi do jego szyi.
- Mam cię! - zawołała i pocałowała go w obnażone miejsce.
Rozbawiony, pokręcił głową.
— Ach, ty moja bestyjko
----------------------------------------------------------------------------------------
Poczuł chyba na sobie moje spojrzenie, bo obrócił łeb w moją stronę.
Błysnęły znajome czarne oczy.
Wiedziałam, że to on, ale i tak nie mogłam w to uwierzyć. W mojej
twarzy można było pewnie zobaczyć jak na dłoni fascynację i
oszołomienie.
Wilk odsłonił zębiska. Byłby to przerażający widok, gdyby nie to, że
jęzor odchylił zawadiacko na bok. Zrozumiałam, że się uśmiecha, i
zachichotałam. Uśmiechnął się jeszcze szerzej.
......
- Jacob? - wykrztusiłam.
Pomruk zabrzmiał jak parsknięcie śmiechem.
Wyciągnęłam przed siebie rękę - trochę trzęsły mi się palce -i
dotknęłam jego rdzawobrązowego policzka. Był bardzo ciepły.
Czarne ślepia zamknęły się. Wilk przechylił lekko łeb, po czym
zamruczał gardłowo niczym głaskany pies.
Poznając fakturę jego futra, sprężystego i szorstkiego zarazem, z
ciekawości zagłębiłam w nim palce i pogłaskałam Jacoba po szyi,
gdzie barwa jego sierści była bardziej nasycona. Nie zdawałam sobie
sprawy, jak blisko niego się znalazłam - oblizał mnie znienacka od
brody aż po czoło.
- Tfu! - Skrzywiłam się, odskakując do tyłu. - Fuj! Ja ci dam!
Zamachnęłam się na niego, jak gdyby był w swojej ludzkiej postaci,
ale oczywiście w porę zrobił unik. Przypominający kaszel szczek,
który dobył się spomiędzy jego zębisk, bez wątpienia był wilczym
śmiechem.
---------------------------------------------------------------------------------------
Nie myśląc za wiele o tym, co robię, zaczęłam mechanicznie
przeczesywać palcami futro na karku swojego towarzysza. Zamruczał
tak samo, jak wtedy nad ranem, kiedy pogłaskałam go po policzku.
Był to przyjemny, przyjazny dźwięk - bardziej gardłowy niż u kota,
ale wynikający z tych samych odczuć.
- Wiesz, że nigdy nie miałam psa? - wyznałam. – Zawsze
chciałam, ale Renee jest uczulona.
Wielkie cielsko Jacoba zatrzęsło się, bo parsknął śmiechem.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Czułem się, jakbym... Sam nie wiem. Jakby to nie działo się naprawdę. Jakbym występował
w gotyckiej wersji jakiejś durnego młodzieŜowego serialu komediowego. Tyle Ŝe zamiast grać
naiwnego kujona, który zamierza zaprosić najładniejszą laskę w szkole na bal absolwentów,
byłem wilkołakiem idącym spytać Ŝony wampira, która juŜ dawno dała mi do zrozumienia, Ŝe nie
mam u niej szans, czy nie miałaby ochoty zamieszkać ze mną na kocią łapę i zrobić sobie ze mną
dziecka.
Super.
Nie, pomyślałem, nie zrobię tego. To wbrew wszelkim zasadom przyzwoitości.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Wiedziałem jednak co innego – Ŝe kaŜda spędzona z Bellą sekunda zwiększy tylko ból, który
będę musiał znosić po naszym rozstaniu. Byłem jak narkoman, któremu kończyły się zapasy.
Dzień, w którym miałem zacząć przymusowy odwyk zbliŜał się nieubłaganie, i im więcej miałem
strzelić sobie działek, tym bardziej miałem później cierpieć.
-------------------------------------------------------------------------------------


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Larysa
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 2354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...Dębno...i tam gdzie mnie poniesie..

PostWysłany: Nie 16:31, 26 Gru 2010 Powrót do góry

Ja sama prowadzę dzienniczek w którym zapisuję sobie cytaty z sagi, jedne z moich ulubionych:

"Nawet najsilniejsi z nas czasem ulegają pokusom, nieprawdaż?"

"Śmierć jest spokojna. Łatwa. Życie jest trudniejsze."

"Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem."

" Trafiłam do nieba - w samym środku piekła"

"Jeśli możesz żyć wiecznie, to musisz wiedzieć po co żyjesz".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Śro 19:31, 29 Gru 2010 Powrót do góry

Ja także prowadzę zeszyt, do którego zapisuję najlepsze cytaty. Ale ich tyle jest^^

- A niech cię, dziewczyno! Wpędzisz mnie do grobu.
- Jesteś niezniszczalny.
- Może i w to nawet wierzyłem, ale później poznałem ciebie!

- Jak bardzo mnie kochasz?
- Bardzo, jak własną siostrę.
- To dlaczego widzę jak po kryjomu wymykasz się do Vegas, żeby wziąć ślub nie informując mnie? Laughing

Chętna zakończyć swoje życie, nie zaznawszy dorosłości. Chętna uczynić z młodości zmierzch swojego życia. Gotowa wyrzec się wszystkiego. <3

"I znów zmierzch. Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rosalie
Wilkołak



Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 19:59, 01 Lut 2011 Powrót do góry

"- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu. - Spuściłam wzrok, drżąc z ekscytacji na dźwięk tego najcudowniejszego ze słów.
- Biedne, głupie jagnię - westchnęłam.
- Chory na umyśle lew masochista. "

"-No nie wiem, no nie wiem. Na kanapie nie dałoby się zrobić tego i owego"

"- I znowu zmierzch - zamruczał pod nosem. - Kolejny dzień dobiega końca. Choćby nie wiem jaki był piękny, jego miejsce zajmie noc"

''To bardzo zabawne – moje serce nie bije od niemal dziewięćdziesięciu lat, ale kiedy wyjechałem, nagle przypomniałem sobie o jego istnieniu, a raczej uświadomiłem sobie, że go nie ma. Poczułem się tak jakby je wyrwano. Jakbym zostawił je tu, przy Tobie.''

''Zanim Cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały tylko nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że Twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens."

''Skoro i tak skończę w piekle, to mogę po drodze zaszaleć''

''Będzie tak, jakbyśmy nigdy się nie poznali.''

''Nie martw się już niedługo wrócę żebyś za bardzo się nie stęskniła. Zaopiekuj się moim sercem-zostawiłem je przy tobie.''

''– Ile masz lat?
– Siedemnaście.
– I od jak dawna masz te siedemnaście lat?
– Jakiś czas. ''

''Byłam absolutnie pewna kilku rzeczy. Po pierwsze, Edward pochodził z rodziny wampirów. Po drugie dręczyło go pragnienie – na ile był je w stanie pohamować, tego nie wiedziałam – pragnienie, by posmakować mojej krwi. Po trzecie wreszcie, byłam w tym wampirze bezwarunkowo i nieodwołalnie zakochana.''

''Czy mam wyjaśnić, jak bardzo jesteś kusząca? - Było to najwyraźniej pytanie czysto retoryczne. Z dłońmi przyciśniętymi do jego torsu czekałam, co będzie dalej. Palce Edwarda sunęły w dół po moich plecach, a oddech przyspieszył. Znów zaczęło kręcić mi się w głowie. On tymczasem pochylił się i wolno, ostrożnie, po raz drugi złożył na mych ustach pocałunek. Moje wargi rozwarły się odrobinę.. A potem była już tylko ciemność.''

''- A niech cię, dziewczyno! wędzisz mnie do grobu.
- Jesteś niezniszczalny.
- Może i w to nawet wierzyłem, ale później poznałem ciebie!''

''Przynieś kajdany, o pani. Jam więźniem twego serca.''

''- O nie! Co znowu wygadywałam?
Spojrzał na mnie z czułością.
- Powiedziałaś, że mnie kochasz.
- To już wiesz - przypomniałam mu, spuszczając wzrok.
- Ale zawsze miło usłyszeć.
Wtuliłam twarz w jego ramię.
- Kocham cię - szepnęłam.
- Jesteś całym moim życiem. ''

''- Czego takiego pożądałeś co nie było twoje? Przecież masz wszystko?
- Ale kiedyś nie miałem Ciebie, nie miałem prawa być z tobą, ale i tak o to zawalczyłem. I jaki jest tego efekt? Sama zobacz – usiłujesz uwieść wampira!''


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mircea
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 8:21, 18 Kwi 2011 Powrót do góry

"Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyc z zaćmieniem."

"Nawet wołami nie zaciągnąłbym jej teraz do domu."

"- Masz dwadzieścia cztery pary (chromosomów - mój przypis), Jacobie."

"- Tu ci śpiewa syrena, a ty ją ignorujesz i to nie raz, ale bez przerwy"

"- Nic z tego - Alice triumfowała. - Bella mi tego nie zrobi!"

"Miałam po dziurki w nosie tych teatralnych gestów. Porsche jako łapówka! Łoże z baldachimem w domu, w którym nikt nigdy nie sypiał!"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mircea dnia Śro 12:23, 20 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Bloody Diamond
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Lip 2011
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:50, 06 Lip 2011 Powrót do góry

"- A to dopiero - mruknął Edward. - Lew zakochał się w jagnięciu. - Spuściłam wzrok, drżąc z ekscytacji na dźwięk tego najcudowniejszego ze słów.
- Biedne, głupie jagnię - westchnęłam.
- Chory na umyśle lew masochista. "

jak mowi nawet moj podpis... wszedzie zamieszczam ten cytat. daje duzo do myslenie, jest genialny:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Hipis.
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lip 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 20:52, 08 Lip 2011 Powrót do góry

" - nie,nie. Nie chcę , żebyś zmieniał plany. Mam masę rzeczy do załatwienia :lekcje, pranie... Muszę zrobić małe zakupy i iść do biblioteki. Będę wychodzić z domu... Naprawdę,jedź z kolegami i baw się dobrze.
- Jesteś pewna ?
- Jedź , jedź . poza tym w zamrażarce zaczyna już brakować ryb. Zapasy starczą na góra dwa , trzy lata. "

"-Tłumaczyła słowa do "Glory, glory, hallelujah" na arabski. A kiedy skończyła zaczęła od początku, tylko że przeszła na koreański język migowy."

"W końcu ileż razy można czyjeś serce przepuścić przez magiel?"


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
gosia7
Nowonarodzony



Dołączył: 07 Wrz 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 10:59, 07 Wrz 2011 Powrót do góry

jest bardzo dużo bardzo fajnych cytatów, ale te w stylu wilka i owcy są już trochę oklepane :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pecia
Człowiek



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:27, 12 Lis 2011 Powrót do góry

Nie wiem, czy już było, ale te mi się strasznie podobają:
"Miłość jest ślepa. Im bardziej się kogoś kocha tym bardziej irracjonalnie się postępuje"

"Kocham cię - powiedziałam jej. - Bardziej niż cokolwiek na świecie.
- Ja też cię kocham, mamusiu - odpowiedziała. Dotknęła wiszącego na swojej szyjce medalionu, który zawierał teraz miniaturową fotografię naszej trzyosobowej rodziny. - Zawsze będziemy razem.
-Zawsze będziemy razem w naszych sercach - poprawiłam ją najcichszym z szeptów - ale jeśli okaże się to konieczne, będziesz musiała mnie opuścić.
Otworzyła oczy jeszcze szerzej i dotknęła rączką mojego policzka. Jej nieme "nie" było głośniejsze, niż gdyby je wykrzyczała."


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KochamSiebie
Nowonarodzony



Dołączył: 15 Lip 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z małego osiedla na końcu miasta.

PostWysłany: Śro 16:23, 30 Lis 2011 Powrót do góry

Mam mnóstwo ulubionych cytatów, ale ten jest moją perełką. Very Happy

- Jak mam Ci to przekazać, żebyś i tym razem mi uwierzyła? Nie śpisz i nie umarłaś. Jestem przy Tobie. Kocham Cię. Słyszysz? Kocham Cię! Zawsze Cię kochałem i zawszę będę Cię kochał. Odkąd Cię porzuciłem, nie było sekundy, żebym o Tobie nie myślał. To, co powiedziałem w lesie, było świętokradztwem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin