FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Carlisle Cullen Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Lamia86
Człowiek



Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:18, 06 Maj 2009 Powrót do góry

Chyba nie muszę pisać, że do moich ulubionych postaci należy Carlisle Wink Ale bynajmniej nie tylko ze względu na jego filmowe wcielenie, co widać po moim avku i sygnie. :D Carlisle, to niezwykle ciekawa postać, chyba jedna z nielicznych ogólnie na "rynku" wampirzym, która całkowicie jest odporna na ludzką krew. Podziwiam go za to, że sam musiał przechodzić przez trudy pierwszych lat bycia wampirem bez jakiejkolwiek pomocy. Szkoda, że tak mało go w książce, ja bym mu poświęciła więcej uwagi Wink A do szpitala bym nie chodziła, po co mi świadkowie, lepiej zamawiać wizyty domowe. Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
paranormal
Zły wampir



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 258
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: polskie Forks

PostWysłany: Czw 15:36, 07 Maj 2009 Powrót do góry

'Ksiązkowy' Carlisle jest swietnym autorytetem.
Gdyby nie on cała powiesc potoczylaby sie inaczej.

Carlisle z filmu jako aktor mi sie nie podoba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Twilightomanka
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Daleka xd

PostWysłany: Czw 17:05, 07 Maj 2009 Powrót do góry

Carlisle to moja ulubiona postać z całej sagi. Nie będę wymieniać za co go lubię, ponieważ musiałabym przesiedzieć przed kompem minimum tydzień xD. Imponuje mi generalnie wszystkim ;p. Jak na mój gust jest go za mało w książce i czuję poważny niedosyt xd. Według mnie autorka powinna napisać osobną książkę na temat miłości Carlisle'a i Esme, a nie zaszkodziłoby jakby skrobnęła coś o pozostałych parach, ale wiadomo - marzenie nie do spełnienia... Przez to muszę zadowalać się ff napisanymi przez fanów, ale i tak mi mało xD. A jeszcze co do filmowego doktorka - miałam dość wygórowane oczekiwania co do tej postaci, ale Peter Facinelli nie jest taki zły, chociaż idealny też nie jest jako Carlisle ;d.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malaczarna55
Zły wampir



Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)

PostWysłany: Pią 6:26, 08 Maj 2009 Powrót do góry

Carlisle to najbardziej opanowana i spokojna postać z całej sagi.
Zawsze znajdzie jakieś rozwiązanie z sytuacji,pomoże w każdej kwestii...a co najważniejsze...praktycznie nigdy się nie denerwuje.
Bije od niego taki błogi spokój :)
Bardzo pozytywna postać,tylko szkoda,że jest go mało w sadze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vioolet
Wilkołak



Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3

PostWysłany: Pią 7:38, 08 Maj 2009 Powrót do góry

ja powiem, że jestem ogromnie zawiedziona, że nie było rozbudowanych pobocznych związków takich jak Alice&Jasper i Carlisle&Esme.
wiem, że to była saga opierająca się na miłości człowieka i wampira, ale to nie zmienia faktu, że odczuwam niedosyt, bo bardzo polubiłam wszystkich Cullenów.
Carlisle jest postacią, którą podziwiam, sam musiał zmierzyć się z bólem, przemianą, świadomością, że jest wampirem, nie miał nikogo.
poza tym nauczył się kontrolować swoje pragnienie i został lekarzem, co wydaje się nie do pomyslenia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Chochlik
Wilkołak



Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:15, 11 Maj 2009 Powrót do góry

Lubię Caralisle'a. Jest, że tak by można powiedzieć, wzorem. Jestem pewna, że na wszystko znalazł by jakieś rozwiązanie.
Ratuje ludzi, bo żałuje tego kim się stał. Piękne :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chochlik dnia Pon 12:34, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Raira
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mroku...

PostWysłany: Wto 18:05, 12 Maj 2009 Powrót do góry

Gdyby nie Carlisle nie było by ,,zwierzo-pijów'' :D Dzięki niemu Edward by pewno zabił belle (oczywiście jakby żył), a ten romantyzm w książce zmieniłby się w tragedie i kiepski horror...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kat_bell
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z kieł

PostWysłany: Pon 18:17, 25 Maj 2009 Powrót do góry

Zawiodłam się, że w filmie tak mało było Carlisle'a i za mało o Carlisle'u a to moja najukochańsza postać z książki i ma genialną historię życia<3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 10:34, 29 Maj 2009 Powrót do góry

Ja osobiscie go lubie, aczkolwiek bez przesady. Jednak podziwiam go, za umiejetnosc przekonywania wampirow to bycia wegetarianami to byl naprawde nie lada wyczyn. Po za tym wampir lekarzem toz to samobojstwo a on dawal rade... Podziwiam...
Lonely
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: droga mleczna

PostWysłany: Wto 12:57, 02 Cze 2009 Powrót do góry

Rowniez go podziwiam. Za wiele rzeczy. Za to ze odwazyl sie przemienic Edwarda (i reszte swojej rodziny) wiedzac ze moga go za to znienawidziec. Za to ze spelnial swoje marzenia, mimo ze byly prawie nierealne. Za to ze sie nie poddawal. Za jego cudowna samokontrole, opanowanie i cierpliwosc.
Zawsze mowi sie ze to niby Edward tak dlugo czekal na swoja milosc. A Carlisle!?
Zostal przemieniony gdzies tak w 1640 a na Esme natrafil okolo 1920.
Sto lat to duzo. 280 lat to prawie cala wiecznosc. Jest to kolejna rzecz na ktora go podziwiam.
I jeszcze to zycie w samotnosci, na ktore byl zmuszony. Horror. Ja sama jestem typem samotnika ale bez przesady.
Nasz Doktor to naprawde bardzo ciekawa postac. Dla mnie ciut za perfekcyjna ale nie zmiena to faktu ze bardzo lubie Carlisle'a.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 15:45, 02 Cze 2009 Powrót do góry

Alice, Carlisle, Esme, Emmett... -tak naprawdę, to co SM o nich napisała?
Byli, bo byli, jako dodatek- żeby emanować siłą, albo jakimś darem, albo jeszcze czymś.
Co chwilę pojawia się, jak to Edziowi jest trudno przy Belli, jak on cierpi, jakie on miał trudne życie, bo żadnej dziewczyny nie chciał...
Rozumiem, że właśnie dlatego był, jaki był. Dlatego taka była cała historia. Ale o Carlisle'u można było napisać dużo więcej. I zgadzam się, że takiego faceta i lekarza to każdy by chciał mieć....
Tymczasem utyskiwania siedemnastolatka czytającego w myślach. No ile można....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:21, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Pełny szacunek dla doktora :)- pokonał własne słabości, by robić to, co kocha :). Do tego najlepszy lekarz :)....
A tak przy okazji- cała saga nie została napisana po to, aby opisać dogłębnie każdą postać- tu chodzi przecież tylko o Bellę i Edwarda :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Joelle
Wilkołak



Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push

PostWysłany: Śro 12:40, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Uwielbiam Carlise'a (jak wszystkich zresztą xD). Prawdziwy lekarz, prawdziwy przyjaciel. Był bardzo dobry, tolerancyjny i zrównoważony. Cieszę się, że w sadze jest taka postać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
VampiresStory
Zły wampir



Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 18:38, 03 Cze 2009 Powrót do góry

bulletka napisał:

A tak przy okazji- cała saga nie została napisana po to, aby opisać dogłębnie każdą postać- tu chodzi przecież tylko o Bellę i Edwarda :)


Tak, ale przez cztery części SM nie znalazła kilku stron, żeby ich opisać. To nie daje pełnego obrazu rodziny Cullenów, przynajmniej tak myślę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bulletka
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:27, 04 Cze 2009 Powrót do góry

VampiresStory napisał:
bulletka napisał:

A tak przy okazji- cała saga nie została napisana po to, aby opisać dogłębnie każdą postać- tu chodzi przecież tylko o Bellę i Edwarda :)


Tak, ale przez cztery części SM nie znalazła kilku stron, żeby ich opisać. To nie daje pełnego obrazu rodziny Cullenów, przynajmniej tak myślę


Pewnie- mi też brakuje opisu każdej postaci.... Sama nie miałabym nic przeciwko, gdyby jednak poświęciła większą uwagę doktorkowi- bo on jest wyjątkowym wampirem :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maruda
Gość






PostWysłany: Czw 13:07, 04 Cze 2009 Powrót do góry

W sumie o trochę na niego poświęciła.. :D ja tam nie narzekam.
Zresztą Carlisle jest moją ulubioną postacią, przed nią czuje się szacunek?
Piękna głowa rodziny :D :P
MonsterCookie
Gość






PostWysłany: Czw 20:13, 11 Cze 2009 Powrót do góry

Carlisle moja druga ulubiona posatć po Edwrardzie.
Taki majestatyczny, wiecznie opanowany, spokojny. Pan domu, głowa rodziny. Za to go lubię najbardziej. Wink
Wadera
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:43, 12 Cze 2009 Powrót do góry

Podoba mi się Carlisle jako postać. Tylko znów czuję niedosyt, że tak mało o nim w sadze!! Skoro można było rozbudować wątek rodzinny Jacoba Blacka, tzn. relacji Jacoba z Billym, to czemu tak mało jest o relacjach w rodzinie wampirów... zupełnie, jakby między sobą były wyprane z emocji, a wszystkie uczucia (miłość, nienawiść, niechęć) kierowały na zewnątrz, do ludzi, wilkołaków, a nie ku samym sobie. Taka sterylność, jak w całym domu Cullenów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 15:15, 12 Cze 2009 Powrót do góry

Lubię go, jest bardzo pozytywny, sympatyczny, fajny "ojciec" z niego, ale...
Potępiam, te usprawiedliwione niby przemiany. Żadna z osób , którą przemienił nie wróciła do swojej rodziny, zostali wampirami, męczyli się straszliwie jako nowonarodzeni, mieli żądzę krwi. Nie prosili o to. Każdy ma jakieś przeznaczenie. Im przeznaczona była śmierć. I tak powinno zostać. Jedyną osobą, która chciała być wampirem była Bella i tylko jej przemiana była usprawiedliwiona. Według mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
IlonaM
Dobry wampir



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Jordanów/Forks

PostWysłany: Pią 23:15, 12 Cze 2009 Powrót do góry

Raczej nigdy nie patrzyłam na Carlisle'a jako na "mordercę". Zapewne, gdy przemienione przez niego osoby cierpiały męki jako nowonarodzeni, miał niewyobrażalne wyrzuty sumienia.
Wydaje mi się, że wszyscy po odnalezieniu tej swojej drugiej połówki byli szczęśliwi, że Carlisle'a zmienił ich przeznaczenie - w końcu odnaleźli miłość, z którą każdy spędzi wieczność, mają wspaniałą rodzinę... Może wyjątkiem jest tu Rose, która gdyby miała możliwość na pewno wybrałaby człowieczeństwo... choć taka naprawdę trudno powiedzieć, czy zawsze byli w 100% zadowoleni, że ich życie ułożyło się tak a nie inaczej, czy zawsze byli wdzięczni Carlisle'owi...
Co do samego Carlisle'a - z jednej strony ta troszkę egoistyczna część natury popchnęła go do takich czynów - do stworzenia sobie towarzyszy, swojej przyszłej rodziny, z drugiej strony ratował niewinnych ludzi przed śmiercią, w swoim mniemaniu - pomagał im. Może i ratując przed śmiercią, usprawiedliwiał swój egoizm, to, że podejmuje decyzje, które zaważą na przyszłości danej osoby, to, że zmienia przeznaczenie. Mimo to - chyba nie umiem myśleć i mówić o Carlisle'ie źle, dlatego próbuję zrozumieć i tłumaczyć jego zachowanie.
Na pewno jego decyzje były kontrowersyjne, niezwykle trudne i odpowiedzialne, przyniosły ból, cierpienie, ale też szczęście i spokój, a najważniejsze, że sam Carlisle podołał swojemu nowemu obowiązkowi - ojca rodziny, opiekuna, przewodnika.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin