FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co wam się nie podobało w Breaking Dawn Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Sob 19:47, 03 Lip 2010 Powrót do góry

No tak... BD było naciągane. Ale Stephanie musiala coś napisac. ;]
wiele scen naciąganych, boje się tego co to bedzie jak zekranizują już całą 4 część.
Zgadzam się ze stwierdzeniem że za mało Edwarda a tak bardziej za mało opisow typowo Bella&Edward. brakowało mi tego Cullena ze Zmierzchu a z Zaćmienia już w ogole(<3) .
Mi osobiscie ta część podobała się najmniej o czym już wcześniej pisalam, no ale... jak kto woli Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Valia
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 17:43, 04 Lip 2010 Powrót do góry

Generalnie ja wam powiem, że BD to dla mnie najlepsza część Sagi. Ale wszystkie tomy są bomba. Najbardziej podoba mi się przedstawienie zakazanej miłości. Nigdy nie widziałam, żeby facet tak kochał kobietę. Nigdy. I powiem szczerze, że zazdroszczę naszej fikcyjnej Belli. No i oczywiście, życzę wszystkim dziewczynom, żeby znalazły swojego Edzia:)) i sobie również:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Larysa
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 2354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 81 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...Dębno...i tam gdzie mnie poniesie..

PostWysłany: Pią 10:45, 20 Sie 2010 Powrót do góry

Mi jakoś nie bardzo podpasowała:
* ta ciąża, dla mnie to takie jakby naciągnięcie żeby rozwinąć akcję,
* brak choć małego opisu nocy poślubnej,
* inaczej sobie widziałam spotkanie z Volturi
* prawie zero relacji Edward/Nessie,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
putmied
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Lip 2010
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:27, 23 Sie 2010 Powrót do góry

Noc poślubna (której, nawiasem mówiąc, wcale nie było)
Rozumiem, że książka trafia także w ręce młodszych czytelniczek/czytelników i właściwie to od początku wiedziałam, że nie będzie opisu bara-bara między Edwardem a Bellą. Jednak zawsze jakieś ukłucie żalu pozostaje.
Zdenerwowało mnie to, że Bella nic nie pamiętała. Miała na sobie pełno siniaków, ale nie - i tak było cudownie. W ogóle ta cała sytuacja nad ranem była nieco... Dziwna?

Nessie
O luuudu! Czymajta mnie, bo nie wytrzymam. Autorka pisząc ostatnią część sagi chyba miała w spiżarce za dużo cukru, bo jak inaczej wytłumaczyć to ciągłe słodzenie? O wiele bardziej podobał mi się początkowy pomysł Edwarda, aby ją unicestwić. Gdyby nie Reneesme (za Chiny ludowe nie zapamiętam, jak to się pisze! Swoją drogą, bardziej beznadziejnego imienia nie było?) Przed Świtem prezentowałoby się o wiele lepiej w moich oczach.

Wpojenie
Nożeszjapierniczę... Z bólem serca potrafię zrozumieć to, że pani M. musi wszystkich uszczęśliwić, ale na miłość boską, dlaczego Jake wpoił się w Nessie? Nie mógł w przypadkową dziewczynę? Żeby aż tak to wszystko spartolić, ech.

Przemiana Belli
Inaczej to sobie wyobrażałam. W bardziej romantyczny sposób, niż zaserowała nam Stephenie. Pewnie okoliczności, w jakich do niej doszło miały nam dostarczyć dreszczyk emocji, ale i tak od początku było wiadome to, że Bella prędzej czy później stanie się wampirem i nie umrze przy porodzie. A szkoda...

Zachowanie Belli po przemianie
Najpierw Meyer kreowała ją na nieudacznicę i gamonia, a po przemianie co, ideał? Ok, dziwnie by to wyglądało, gdyby nadal potykała się o własne nogi, ale to jej rozwodzenie się "jaka to ja jestem teraz superduper" stawało się męczące.
Bardzo zawiodłam się na tym, że Bella nikogo nie zabiła. Nie uwierzę w bajeczkę, że była gotowa na to psychicznie, o nie. Jestem w stanie zdzierżyć (z trudem) powyższe punkty, ale to opanowanie Swanówny, dobiło mnie do końca.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
edwardo
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Czw 21:03, 02 Wrz 2010 Powrót do góry

Mi sie wszystko podobalo. Tak hate'rzy :P, wszystko.
Jakbym mial sie czepiac szczegolow, imie Renesmee troche kiepskie ale moze byc, tak bella chciala a wielu to podwazalo poprzez Nessie.

Na wszystko jest logiczne wytlumaczenie, czemu Edward powiedzial do Jacoba synu? Dlatego, ze zyl na swiecie prawie 100 lat a Jacob 17? Moglby byc jego synem, kochal go w penym sensie jak syna. Zżyl sie z nim bardzo poprzez te wszystkie perypetie.

Happy end? Niepodoba sie? Gdyby byl nie happy, czyli zginelaby by Alice (:*) tudziez Carlisle/Jacob w walce z Volturi lub jakos inaczej tez by sie ludziom nie podobalo. "Czemu akurat ten zginol, to byl moj ulubiony bohater blebleble, meyer skopala... " itd.

putmied noc poslubna byla dziwna? Czy wszystko musi byc idealne? Bella sie cieszyla, edward mial poczucie winy ze ja uszkodzil lekko, tak to w zyciu bywa.

putmied a co by bylo gdyby Jacob nie wpoil sobie Nessie? Zostalby meczennikiem calej serii, to by bylo jeszcze gorsze. Przez kazda czesc dostawal w dupe krotko mowiac, Bella go niszczyla i tak mialo pozostac do konca? Sory ale tak jak meyer zrobila jest lepiej.

putmied jesli chodzi o przemiane kazdy wampir byl zwinny itd. co miala napisac, ze nie byla super, ze jako vampir sie potykala? To by byl dopiero absurd.

W tych krotkich przykladach mam nadzieje pokazalem, ze to jest opowiesc Stephenie i zrobila to bardzo sensownie, wszystko przemyslala, to ze ktos woli hardcor smutku i żalu jak Wide Awake (ktore jest swietne tez swoja droga) to inna sprawa. Dobre zakonczenia tez sie zdarzaja, duzo rzadziej ale takze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
chryzantema
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:59, 15 Wrz 2010 Powrót do góry

Szczęsliwe zakończenia się zdarzają, tylko jak dla mnie dzielą się na szczęśliwe i te po prostu przesadzone. I z jednej strony przynam się, że przeczytałam BD z wypiekami na twarzy i w ciągu jednej doby, a z drugiej... To nie jest książka, do której często wracam. A do pozostałych części sagi a i owszem. Mam po prsostu wrażenie, że autorka chciała spełnić absolutnie wszystkie marzenia bohaterów - nawet te, o których nie wiedzieli, że wogóle mogli je mieć. I tak:

1. Ślub Belli - zamiast małej, kameralnej uroczystości gigantyczna impreza - bo Alice by chciałam i jej zdaniem Edward by chciał. Edward raczej nie potwierdza, Bella nie chce - no ale mają. Żeby za sto lat nie żałowali, że nie mieli hucznego ślubu, a mogli.

2. Ciąża. Bella była w zasadzie pogodzona z faktem, że zrzeka się mozliwości posiadania potomka, Edward był o tym przekonany i nie spędzało im ( a raczej jej) to snu z oczu - ale na wszelki wypadek będą mieli dziecko. Bo co by było, jakby kiedyś zaczęli żałować, że nie mają , a już nie mogli. No i przy okazji taki prezent dla Rosalie i Esme, one rzeczywiście swoich miec nie mogą, za to zwłaszcza na początku Bella nie może się Nessie zająć, więc Rosalie zostaje taka matką zastępczą. I już wszystko w porządku, Rosalie i Bella są świetnymi przyjaciółkami. A Bella jest zapewne jedyna kobietą, która przeżyła poród wampirzego dziecka. Juz nie mówiąc o tym, że Nessie jest wyjątkowo bezproblemowym dzieckiem...

3. Przemiana Belli w wampira - ok, zdaje sobie sprawę, że w przeciwieństwi do większości wiedziała, czego sie spodziewać i była na to przygotowana. Ale jej opanowanie jest wręcz cudowne, natychmiast zostają odkryte w niej ogromne zdolności... W zasadzie nie ma żadnych problemów, jakie mieć powinna, spotyka sie z ojcem, zajmuje się córką, świadomie nie poluje na ludzi. I rozumiem, że Bella była zdecydowana tego nie robić, ale ona nawet nie walczy z jakimś pierwotnym instynktem. Tego nie ma. A szkoda.

4. Wpojenie Jacoba. bardzo go lubię, ale mam wrażenie, że dostał tę Reneesme tylko dlatego, żeby JacobTeam nie cierpiał. Szkoda, ja przynajmniej żałuje, że nie było mu dane odcierpieć po stracie Bellli i potem wejśc na zwykłych warunkach w nowy związek.

5. Bitwa , której nie było. Szczerze mówiąc, nie wiem, czemu książka nie zakończyła sie na przemianie Belli. Bo tu szykuje sie wioelka rzeź, ale do niej nie dochodzi.


I o ile żaden z tych poszczególnych wątków jeszcze by nie raził, to razem zaczynaja być męczące - porównując z często sie pojawiającym w sage dramatem "Romeo i Julia", to zapewne wiele fanek pragnęło by, żeby oni żyli długo i szczęśliwie. Nie wiem tylko, czy gdyby w dosatku Parys zakochał się w Rozalinie, okazało sie , że Tybalt przezył a obie zwaśnione rodziny wybaczyły by sobie i wszyscy byli by najlepszymi przyjaciólmi , to... Mielibyśmy w liceum o jedną lekturę mniej. Bo to by sie niestrawne stało. Tak szczęśliwe rozwiązania sa fajne, ale raczej jako fan-fiction.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Alfa
Dobry wampir



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 2712
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 51 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: pensjonat Salvatorów, Koźle

PostWysłany: Wto 18:11, 28 Wrz 2010 Powrót do góry

Nie podoba mi się:
-ciąża Belli
-wogóle postać Nessie
-wpojenie Jacoba
-'najazd' Volturri
-inna przemiana Bell niż chciałam
-za słaby opis nocy poślubnej


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Issei
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lip 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:28, 01 Lis 2010 Powrót do góry

-Brak jakiegokolwiek opisu z nocy poślubnej
-Wpojenie Jacka
- Relacja Edward-Nessie
Jakieś takie to wszystko niedopracowane!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
malina781
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Nie 15:30, 07 Lis 2010 Powrót do góry

Co mi się nie podobało?? Żeby odpowiedzieć musiałabym powtórzyć wypowiedzi poprzedniczek, ale trudno. Może inaczej. Przed świtem to zupełnie inna książka, tak jakby nie pasuje do sagi wcale, Niby ci sami bohaterowie, miejsca a zarazem całkiem odmienieni.
.....Nie chodzie tu tylko o zachowanie Belli, która nagle staje się napalona jak nigdy, a później zapomina o swoim mężu i przy całej swojej niechęci do małżeństwa, dzieci itp. zostaje przykładną matką, która chce umrzeć dla swoje małego, wysysającego z niej życia maleństwa. Wiem, że to instynkt macierzyński (osobiście mam to w dalekiej przyszłości), ale po co cały czas podkreślano, że jej na tym nie zależy?? Ale zostawmy już ją.
1 Edward... Ach Ed, jak mogłeś? Najpierw się zgadza, później (po raz kolejny) traktuje ją jak małe dziecko, z którym nie ma dyskusji. Nie to nie i koniec. A potem kiedy okazuje się, że ma zostać ojcem dostaje depresji i chce od razu usunąć ciąże nie znając nawet zdania belli, bo on i tak wie najlepiej co jest właściwe. Niestety jego żona odnajduje sprzymierzeńca w osobie Rosalie (do, której zaraz dojdę) i nie może nic zrobić. Siedzi i tęsknie wpatruje sie w umierającą kobietę swojego życia. Jedynym rozwiązaniem na jakie wpada to zrobienie z Jake dawcy nasienia (bez komentarza). Cały czas się nad sobą użala zamiast cokolwiek zrobić. Mógłby przynajmniej nazywać swojego potomka dzieckiem, a nie to coś czy płód (na miejscu belli bym się
2 Rosalie postać, którą zarazem lubiłam i nie cierpiałam. W zaćmieniu zyskała, w PŚ traci znacznie więcej. Niektórzy pisali, że właśnie tu ją polubili.. Dla mnie to był szczyt egoizmu. Chroni belle jak lwica tylko dlatego, że wie iż po jej śmierci dostanie dziecko. Przynajmniej ja tak to widzę.
3 Jacob ( nie pamiętam jak to się pisze Embarassed ), mimo że zawsze wolałam Edwarda jego również lubiłam. Jak dla mnie to jedyna postać, która zachowuje swój charakter (przynajmniej do wpojenia Mad )
4 Charlie nie jest on wzorem dobrego ojca. Jego córka znika, podobno bardzo ciężko chora, Cullenowie wysyłają ją gdzieś dając mu zły numer,a on po jednej nieudanej próbie: co robi? nic. Renne tak samo. W zmierzchu piszą maile z Bellą, a później jakoś słaby kontakt między matką a córką.
5 Ostatnia postać dochodząca: Renesmee. Imię orginalne, ale mnie nie raziło. Ogólnie polubiłam tego szkraba, tyle że nie wiem po co w ogóle
się pojawia. Robi za duże zamieszanie. Według mnie w 4 części powinno się wszystko poukładać, zakończyć i po co tu nowych dodawać. Ona za dużo miesza. Bardzo denerwowało mnie podejście wampirzyc do niej.
Bella pisze, nie pamiętam dokładnie, ale było coś o tym że gdyby nawet chciała obciąć jej włosy to by jej nowe siostry nie pozwoliły
Shocked niby nic takiego, ale mnie uderzyło. To czyje to jest w końcu dziecko? Wydawało mi się, że belli, ale ona przecież niegdy nie wiedziała co dla niej dobre...
6 Ogólnie rzecz biorąc atmosfera padła. Wcześniej Edward i Bella rozmawiali, zasypywano nas cukierkowymi określeniami jaki to on jest och i ach, nie mówię że było to cudowne, bo się nudzi po pewnym czasie, ale po 3 tomach lukrowania postaci wampira nagle wszystko się kończy. Bella najpierw nieumiejąca wytrzymać bez niego 1 godziny sama się separuje od niego. Dla mnie to za duży przeskok. SM mogłaby z początkowych części trochę wyciąć, a tu to wkleić.
7 Wpojenie: jak pierwszy raz to przeczytałam pomyślałam Jake ty biedaku! Tak wpaść. Najpierw sobie fantazjował o mamusi teraz o córci. Poza tym nessi to cud dziewczynka, ale wychowywana tak jak opisano wyrośnie na zadufaną w sobie egoistkę. A on jak niewolnik będzie spełniał jej życzenia narażając się na atak ze strony jej ojca Confused Nie za fajnie.
8 Co do zdarzeń: podrabianie dokumentów mi się akurat spodobało, akcja z Volturi - cóż raczej brak akcji zawiodło mnie to. Nie mogę też uwierzyć, że przez 3 tys. lat nikt nie miał daru podobnego do belli i się im nie postawił. Wszyscy się tak ich boją, bo mają Jane i Aleca, ale oni podobno mają po 1 tys, więc nie było zawsze i kto wtedy tak bronił Volturi. Chyba sobie sami radzili... ale tego się nigdy nie dowiemy.
Ale się rozpisałam, ale to chyba dlatego że pokochałam tę historię a jej koniec wcale mi nie leży. Nic na to nie poradzę. I tak polecam sagę choć w PŚ jest zdecydowanie wiele niedociągnięć.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez malina781 dnia Nie 15:32, 07 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Nie 10:26, 21 Lis 2010 Powrót do góry

Nie podobały mi znacznie przesadzone ochy i achy Belli tuż po jej przemianie, że wszystko było takie proste i oczywiste, bo wystarczyły jej zaledwie dwa dni męki. Denerwowały mnie wypowiedzi,kiedy rzekomo nie mogła sobie przypomnieć, co zapamiętała z człowieczych doświadczeń;" Jego słowa przywołały niewyraźne wspomnienia naszych rozmów na ten temat "; (BD,str376) . Dalej twierdzi jednak przekornie, że nie chciałaby, by zniknęły w jej wampirzym umyśle ludzkie wspomnienia.A podobno pamięć wampirów jest rewelacyjna! Dwa dni była nieprzytomna i mózg jej się zresetował? Skoro było jej z Edziem wspaniale, gdy była człowiekiem, powinna o tym pamiętać i przechowywać te ludzkie doświadczenia w sobie jak niemal relikwie, bo się nie powtórzą!.Taka niekonsekwencja.
Poza tym BD jest za słodkie.Wszyscy nowo-narodzeni mieli poważne kłopoty adaptacyjne, a Bella zmieniła się tak gładko, szybko i bezproblemowo, jakby specjalnie urodziła się do bycia wampirem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
albinos
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Wto 16:59, 01 Mar 2011 Powrót do góry

Nie podobała mi się 2 księga.A oprócz tego: wpojenie Renezmej i Jacoba ? - Bella powinna zabić tego psa i byłoby po sprawie... A w ogóle wszystko sie skończyło happy endem Mad . Według mnie nie powinno się tak skończyć a jeśli już to powinna być kolejna część opisująca ich życie.. i mniej przesłodzona . Ogólnie wiadomo - jestem faką serii ale Meyer chyba trochę przesadziła miejscami... takie jest moje zdanie Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
zmierzchwione włosy
Nowonarodzony



Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: plan filmowy

PostWysłany: Czw 21:36, 10 Mar 2011 Powrót do góry

Jacob "zakochany" w niemowlęciu ?? totalny absurd!

Bella maniaczką sexualną!!!

No i nie podobała mi się reakcja Charliego na prawdę o Jacobie. Zbyt mało szoku


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zmierzchwione włosy dnia Nie 13:32, 13 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
agraffka
Człowiek



Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 21:36, 01 Maj 2011 Powrót do góry

Mnie strrrrrrasznie uderzyły te hasła Belli "Jeśli Edward miał zginąć, wiedziałam, że szybko podążę w jego ślady", albo "Jeśli mieliśmy zginąć, to tylko razem" (cytaty nie dokładne, z pamięci).

Wtedy za każdym razem wrzeszczałam w środku do Belli "A co z Renesme?!?!?!?!?!" Co, jesli ma przeżyć? Zostawisz córkę, dasz sie zabić, żeby tylko być z Edwardem? "

takie jej podejście "A co tam córka, ważne, że Edwarda już nie będzie, to ja też dam się zabić. A mała niech sobie radzi"

Meyerowa nie przemyslała tego do końca - ponoć instynkt macierzyński i miłość matki do dziecka są silniejsze niż wszelkie inne więzy emocjonalne. Nawet między Bellą a Edwardem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kinia;)
Gość






PostWysłany: Śro 18:31, 04 Maj 2011 Powrót do góry

Nie podobało mi się zachowanie Belli oraz to, że Jacob był dla niej za dobry Wink Czy nie mógł wyjść z niego za przeproszeniem cham ;p Denerwowało mnie też to, że Edward strasznie cierpiał w tej części.
Pecia
Człowiek



Dołączył: 06 Gru 2008
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 22:42, 04 Cze 2011 Powrót do góry

Niestety BD ma bardzo wiele niedociągnięć lub absurdalnych scen. Absolutnie nie podobał mi się wątek z ciążą Belli, oni w ogóle nie przeżyli swojego życia, mieli naście lat i mogli robić, co tylko dusza zapragnie, ok wzięli ślub, ale to od razu nie powód do powiększania rodziny( i kto by pomyślał, że Edward mógł spłodzić Bellę?), wiem, że w ich przypadku, to wszystko inaczej wygląda, ale brakowała mi choć odrobiny tej normalności. Dobra, jak już Renesmee( o zgrozo, co za imię) się pojawiła, to dlaczego mieliśmy wrażenie, że Edward po prostu się nią nie interesował? Chodzi mi tu przede wszystkim o sceny ich razem, brakowało mi tego kontaktu ojciec-córka, przecież poznaliśmy go jako osobę troskliwą, kochającą, szlachetną. Wpojenie Jacoba do Nessie też było beznadziejne, najpierw był wielce zakochany w Belli, a później nagle wpoił się w jej dziecko, no sorry. O pojedynku Volturi nie będę wspominac, bo nie ma o czym, nuda, nuda, nuda... Na koniec dodam, że również pojawienie się tylu wampirów naraz było idiotyczne, kto by spamiętał te wszystkie imiona i moce? Ogólnie reasumując książka nad pozostałymi częściami wypadała przeciętnie, a nawet, można by rzec, że słabo. To już nie była ta magia, to nie byli ci sami bohaterowie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
agraffka
Człowiek



Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 7:38, 05 Cze 2011 Powrót do góry

Pecia napisał:
Niestety BD ma bardzo wiele niedociągnięć lub absurdalnych scen. Absolutnie nie podobał mi się wątek z ciążą Belli, oni w ogóle nie przeżyli swojego życia, mieli naście lat i mogli robić, co tylko dusza zapragnie, ok wzięli ślub, ale to od razu nie powód do powiększania rodziny( i kto by pomyślał, że Edward mógł spłodzić Bellę?), wiem, że w ich przypadku, to wszystko inaczej wygląda, ale brakowała mi choć odrobiny tej normalności. Dobra, jak już Renesmee( o zgrozo, co za imię) się pojawiła, to dlaczego mieliśmy wrażenie, że Edward po prostu się nią nie interesował? Chodzi mi tu przede wszystkim o sceny ich razem, brakowało mi tego kontaktu ojciec-córka, przecież poznaliśmy go jako osobę troskliwą, kochającą, szlachetną. Wpojenie Jacoba do Nessie też było beznadziejne, najpierw był wielce zakochany w Belli, a później nagle wpoił się w jej dziecko, no sorry. O pojedynku Volturi nie będę wspominac, bo nie ma o czym, nuda, nuda, nuda... Na koniec dodam, że również pojawienie się tylu wampirów naraz było idiotyczne, kto by spamiętał te wszystkie imiona i moce? Ogólnie reasumując książka nad pozostałymi częściami wypadała przeciętnie, a nawet, można by rzec, że słabo. To już nie była ta magia, to nie byli ci sami bohaterowie...


Tutaj można dyskutować - w książce było wyraźnie napisane, że uczucie Jacoba do Belli i Belli do Jacoba to była od początku sprawka Nessie :)
Jacob nie był zakochany w Belli, jedynie "czuł", że chce być przy niej blisko za sprawą Renesmee :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
twilightella1
Wilkołak



Dołączył: 29 Mar 2011
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 7:40, 05 Cze 2011 Powrót do góry

Jeśli chodzi o mnie to uwielbiam tę część i czytuję ją częściej niż inne :P jest jedynie kilka małych szczegółów do których osobiście bym się mogła przyczepić:
Mnie się samo w sobie zakończenie nawet podobało, chociaż było trochę ckliwe i słodkie ale pasowało do całości ale fajnie gdyby ta scenka trwała odrobinkę dłużej, żebyśmy poznali odrobinę więcej odczuć Edwarda i jego reakcji na poszczególne myśli Belli bo tego mi szalenie brakowało!
Powiem szczerze, że przydałaby się więcej scen ukazujących chociaż odrobinę 'normalnego' życia naszych gołąbeczków, bo tego trochę mi brakowało - cały czas tylko coś musieli robić i rozwiązywać problemy.
No i oczywiście prawdziwym mega zakończeniem byłoby moim zdaniem pokonanie Volturich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez twilightella1 dnia Nie 7:40, 05 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sugar
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Cze 2011
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 14:02, 12 Lip 2011 Powrót do góry

Generalnie "Przed świtem" bardzo mi się podobało, ale były pojedyńcze sytuacje gdzie jakiś moment musiałam przeczytać więcej niż jeden raz, by zdać sobie sprawę że Stephenie Meye naprawdę go napisała.
Chociażby rozmowa Edwarda z Jacobem, o tym żeby Bella usunęła dziecko i jako rozpłodowego ogiera wzięła Jake'a. Nosz kurde! Very Happy Jak uwzględnią to w filmie chyba padne i umrę ze śmiechu Very Happy
No i ten cały "atak" Volturi spodziewałam się czegoś bardziej bo ja wiem porywczego?
Cytat:
Jeśli Edward miał zginąć, wiedziałam, że szybko podążę w jego ślady", albo "Jeśli mieliśmy zginąć, to tylko razem"
Tutaj agraffka ma w pełni racje,. Meyer nie przyłożyła się do opisania instynktu macierzynskiego Belli...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin