FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co wam się nie podobało w Breaking Dawn Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Jama
Wilkołak



Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 18:41, 05 Sty 2010 Powrót do góry

Tera ja :-D .

Kolejność przypadkowa:
1. Neśka - istota, która denerwuje mnie najbardziej ze wszystkich postaci. Jak ja jej nie trawię, to tylko sam Bóg raczy wiedzieć. Wepchnięta na siłę, miała być uzupełnieniem miłości Belki i Edzia. Jak dla mnie jest tylko czymś niepotrzebnym. Wyidealizowana, wymuszona i nie wiem co jeszcze. Nessie najpiękniejsza, najmądrzejsza, najcudniejsza i w ogóle cała naj. Nie, nie i jeszcze raz nie.
2. Przemiana Belli i jej skutki. Żadnych ofiar śmiertelnych, żadnych poważnych napadów na ludzi, oczywiście nie licząc tego nieudanego. Po prostu sielanka. Jeszcze gadanie: "Edward mnie całuje. Gdybym była człowiekiem na pewno bym się zarumieniła. Hyyy! No tak, jestem bjutiful wampir i już tak nie zrobię! I serce mi nie zawali! Wooow!". Ale dobra, to jeszcze mogę w miarę zrozumieć, bo pewnie wszyscy tak robiliby na jej miejscu, gdyby byli młodymi wampirami.
3. Niedoszła bitwa - to chyba główny powód mojego małego wstrętu do Przed Świtem. Dlaczego nie doszło do tej walki? No dlatego, że oczywiście Mejerowa nigdy w życiu nie uśmierciłaby bohatera. Jak tak w ogóle można?! Przecież jeśli wszyscy nie będą szczęśliwi, to książka będzie do du*y, w ogóle jak to możliwe, że ona Jamesa, Victorię i Laurenta uśmierciła? :O <ironia> . Autorka HP jakoś potrafiła "zabić" jedną z najważniejszych postaci (czyli Dumbledore'a), tak, że dodało to uroku książce, jeśli mogę tak powiedzieć. Ale szkoda, że pani Meyer nie wzięła z niej przykładu.
4. Słitaśne wpojenie - czy nie było żadnych pomysłów na sali? Mógł być jakiś inny sposób na uwolnienie Belki od Jacoba... Na przykład gdyby się zakochał w jakiejś obcej, normalnej dziewczynie.


Ponadto jeszcze tak:
"Żegnaj Jacobie, mój bracie... Mój synu" (czy jakoś tak). Za pierwszym razem jak to przeczytałam to się wzruszyłam, ale potem pomyślałam sobie "eee, co?". Dziwnie to zabrzmiało, tym bardziej, że oni obaj rywalizowali o serce Belli. Już bardziej spodziewałabym się takiego tekstu po Carlisle'u.

No i na koniec hepi end dla wszystkich, nawet Charlie się związał z Sue...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampire&werewolf
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:45, 11 Sty 2010 Powrót do góry

Tak... ten jego tekst do Jacoba mnie powalił. Jak to przeczytałam drugi raz to się tarzałam ze śmiechu! Te słowa raczej mnie rozbawiły niż kwurzyłyWink
Po za tym to mnie denerwowało, że się tak strasznie przygotowywali do tej bitwy i nagle pyk! pogadali o czymś i koniec!
No i oczywiście ten przesłodzony Happy end.... Czy SM musiała wszystkich jakoś na koniec poswatać? Ej, chyba o Billim zapomniała... Mógł się też zakochać to już w ogóle by się szczęśliwie zakończyło!
Po za tym to mi się podobało oczywiście Wink!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Milagros
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

PostWysłany: Czw 14:13, 04 Lut 2010 Powrót do góry

A mnie zabiło, jak Edward mówi do Belli, że nie będzie jego żywą tarczą, a dwie strony dalej znów pada słowo 'tarcza' i nagle wszyscy zastanawiają się, co ono znaczy...

Do tego jeszcze wątek z oddalaniem tej jej tarczy. Kiedy ją oddalała, można było wnikać do jej umysłu (oczywiście tylko ci, którzy się w niej znajdowali). Dlaczego więc Edward nie słyszał jej myśli już na polu bitwy, tylko dopiero w domu? Jasne, mógł być skupiony na czym innym, ale wyszło to trochę nielogicznie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Khamira
Wilkołak



Dołączył: 22 Gru 2009
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrota Nocy Głębokiej

PostWysłany: Czw 21:44, 04 Lut 2010 Powrót do góry

Najgorsza scena w BD? Okej. Renesmee. I ślub. I wpojenie.
Renesmee była totalnym przypadkiem. Po diabła kolejny pokemon w sadze? Różowa słit dziecina...
A ten ślub to już naprawdę. "Piękność" od siedmiu boleści. A ta Alice to już przesada.
Wpojenie? To już nie powiem co. To chyba nawet podchodzi pod pedofilię. Stephy chciała uszczęśliwić wszystkich naraz. Jak widać, guzik to dało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ada_90
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Sty 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław

PostWysłany: Czw 22:36, 04 Lut 2010 Powrót do góry

no ale akurat sądzę, ze da sie wytłumaczyć zachowanie Belli jako młodego wampira bo już za życia nie była normalna ;-) Edzio wszystkim czytał w myślach a jej nie, to już coś znaczyło :P

a co mi sie nie podobało ? to wpojenie i teksty belli ze zabije tego psa jak tknie jej córeczke, a ją to mogl wczesniej tykac tak i ogólnie było fajnie?
;-)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
dzast15
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 10:12, 05 Lut 2010 Powrót do góry

Mi się nie podobało wpojenie. To było takie troche nudne że Edward i Jacob pogodzili się, że Jacob ciągle u nich przesiadywal itd. No ale dobra nie czepiam się. Drugą rzeczą była scena na polanie, gdze powinno dojść do walki. Bo oczywiście nie chciałabym żeby przegrali, ale mógły ktoś zginąć z ich rodziny albo coś. To byłby taki mniejszy HappyEnd, a tak to wszystko ok i już. Tak wogóle to troche mało tam Horroru, a miał być ;];] Pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bombel
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:36, 05 Lut 2010 Powrót do góry

W BD cała te historia przynajmniej dla mnie straciła trochę sensu. Przez trzy tomy ona była niezdarą narażoną na śmiertelne niebezpieczeństwo, a on ratował jej życie i próbował jej nie zabić - w BD już nie miał co ratować bo Bella stała się nieśmiertelna, niezniszczalna etc. etc. Po drugie: Jacob jako narrator - ugh! Nie nawiedzę go! i Nie podoba mi się to wpojenie i to " mój synu". Po trzecie: Nie lubię małych dzieci i tego rozczulania się nad nimi. I ostatnie: punkt kulminacyjny był beznadziejny nawet walki nie było :( i skończyło się tak słodko... powinna przynajmniej jednego ważniejszego bohatera uśmiercić np. jacoba :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pozytywka
Dobry wampir



Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 22:55, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Przed Świtem oczywiście przeczytałam z zapartym tchem, ale ... trohę siłą rozpędu. Jak dla mnie była to najsłabsza część sagi.Mocno naciągana i pisana raczej na siłę. W zasadzie, według mnie, nic nie trzymało się kupy. Ślub, noc poślubna, potem ni z gruszki niz z pietruszki ciąża z potworkiem... Zupełnie niestrawna dla mnie była bierność Edwarda w czasie ciąży Belli. A cały ten wątek dziwnie przerysowany. Po porodzie lekka przesada z wpojeniem i nagłą akceptacją Jackoba przez Edwarda. Nie grało mi to zupełnie, bo wcześniej bardzo podobała mi się ich rywalizacja o Bellę i ich wzajemna zazdrość. A juz totalnie naciągany wątek z Charlim! Zupełnie bez sensu. przychylam się do opinii, że autorka za bardzo chciała wszystkim równocześnie życie osłodzić. Zdecydowanie z tym przesadziła, bo wyszło coś od czego mdli na samą myśl. Wszystko wyszło zbyt idealnie, wręcz nierealnie ( jeżeli uznać, że cała historia opisana w sadze jest realna ;-) ) Bella jako nowonardzony wampir - znowu rozczarowanie. Nie tak to miało być, nie na to czytelnicy przygotowywali się przez trzy pierwsze części. No i walka... bez walki - też trochę dziwne.
Jeżeli chodzi o wątek rodzicielstwa Edwarda i Belli to też jest jakby sztuczny i nie do końca przemyślany. Z jednej strony niby kochający rodzice, z drugiej dzieciakiem wiecznie opiekuje się ktoś inny, a rodzice załatwiają swoje "sprawy". Mam dziecko, więc mogę was zapewnić, że to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. No chyba, że półwampirki kocha się i wychowuje inaczej ;-)
Osobiście największy sentyment mam do Zmierzchu i Księżyca,Zaćmienie przetrawiłam, ale Przed świtem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pozytywka
Dobry wampir



Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Sob 22:55, 06 Lut 2010 Powrót do góry

Przed Świtem oczywiście przeczytałam z zapartym tchem, ale ... trohę siłą rozpędu. Jak dla mnie była to najsłabsza część sagi.Mocno naciągana i pisana raczej na siłę. W zasadzie, według mnie, nic nie trzymało się kupy. Ślub, noc poślubna, potem ni z gruszki niz z pietruszki ciąża z potworkiem... Zupełnie niestrawna dla mnie była bierność Edwarda w czasie ciąży Belli. A cały ten wątek dziwnie przerysowany. Po porodzie lekka przesada z wpojeniem i nagłą akceptacją Jackoba przez Edwarda. Nie grało mi to zupełnie, bo wcześniej bardzo podobała mi się ich rywalizacja o Bellę i ich wzajemna zazdrość. A juz totalnie naciągany wątek z Charlim! Zupełnie bez sensu. przychylam się do opinii, że autorka za bardzo chciała wszystkim równocześnie życie osłodzić. Zdecydowanie z tym przesadziła, bo wyszło coś od czego mdli na samą myśl. Wszystko wyszło zbyt idealnie, wręcz nierealnie ( jeżeli uznać, że cała historia opisana w sadze jest realna ;-) ) Bella jako nowonardzony wampir - znowu rozczarowanie. Nie tak to miało być, nie na to czytelnicy przygotowywali się przez trzy pierwsze części. No i walka... bez walki - też trochę dziwne.
Jeżeli chodzi o wątek rodzicielstwa Edwarda i Belli to też jest jakby sztuczny i nie do końca przemyślany. Z jednej strony niby kochający rodzice, z drugiej dzieciakiem wiecznie opiekuje się ktoś inny, a rodzice załatwiają swoje "sprawy". Mam dziecko, więc mogę was zapewnić, że to ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. No chyba, że półwampirki kocha się i wychowuje inaczej ;-)
Osobiście największy sentyment mam do Zmierzchu i Księżyca,Zaćmienie przetrawiłam, ale Przed świtem...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Haunted
Dobry wampir



Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 894
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 43 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New Jersey.;D

PostWysłany: Wto 15:19, 16 Lut 2010 Powrót do góry

A mi się bardzo podobała ta część sagi.
Oczywiście wpojenie mi się strasznie nie podobało.
Myślę, że Jacob bardziej pasował do zgoszkniałej Lei Clearwater.
Moim zdaniem powinno być jeszcze więcej kąśliwych uwag Emmetta.
Przez trzy poprzednie książki niebardzo lubiłam Rosalie, ale jakoś ją znosiłam.
A tu ba.!
Rosalie zakochana w Nessie i wgl. Fajna jest jej nienawiść do Jacoba, nie powiem..Wink
Ja się cieszę, że Nessie się urodziła. Dodała do tej książki takiego uroku.
Niestety była za bardzo idealna, ale wiadomo żadne z rodziców, czy członków rodziny Cullenów nie mogłoby powiedzieć czegoś złego na Reneesme. Bo przecież jak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Haunted dnia Pon 17:55, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
bran
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Śro 16:38, 17 Lut 2010 Powrót do góry

Mnie nie podobała się ogólnie II Księga, pisana oczami Jacoba. Może dlatego, ze tego bohatera nie lubię?
Wg mnie powinna ona być pisana z perspektywy Belli.
Poza tym zgadzam się z dziewczynami kilka postów wyżej.
Końcówka była przesłodzona, nawet nie było walki z Volturi.
Chociaż z drugiej strony to chyba jednak dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lanni
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Polska

PostWysłany: Czw 19:51, 18 Lut 2010 Powrót do góry

no, to może i tutaj się wypowiem. nie podobało mi się właściwie CAŁE Breaking Down. jedyne, co uznaję za istny fenomen i majstersztyk to część pisana z perspektywy Jacoba, była wspaniała po prostu, wspaniała, zdecydowanie najlepsza z całej serii (już nie wspominając tylko o BD), cud, miód i orzeszki, a w dodatku warto dodać, że wszystko lepsze niż biadolenie Belli.
nie podobała mi się akcja z ciążą, następnie już urodzoną yyy... no nią (jak ona się zwała?), a później te super ekstra moce Belli, bo och! - nagle okazało się, że jednak jest uzdolniona, jakie to nieprzewidywalne, proszę państwa... Meyer skopała wszystko słodkim zakończeniem, miód ściekał mi po wargach, gdy czytałam o tym, jak dostali w prezencie domek, albo - o! - o tym, jak Jacob wpoił się w ... no w tą małą-jak-jej-tam-było. całe BD było takie przewidywalne, nudne i absolutnie nie na poziomie, że aż żal za serce chwyta, bo mogła zakończyć to zupełnie inaczej, a nie kusić się na to co w efekcie i tak zrobiła (o Meyer mówię), czyli o zostawianiu sobie pola na ewentualne dalsze części (które totalnie byłyby bez sensu, moim skromnym zdaniem). w ogóle ta Bella to taka wypacykowana, przerysowana, komiczna wręcz, bez własnego zdania, głupia siksa, która gdyby tylko mniej się nad sobą użalała i potrafiła powiedzieć "miłości swojego życia" stop, byłaby o wiele, wiele ciekawsza, a tak, jakoś nie potrafię się z nią utożsamić, a to istna katastrofa dla czytelnika^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lanni dnia Pią 13:46, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dieselka
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:57, 18 Lut 2010 Powrót do góry

a to ze Edward sie po nocy poslubnej "obrazil" na Belle? Shocked jesssu umarlam ze śmiechu :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bells.
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 17:44, 02 Mar 2010 Powrót do góry

Mnie się bardzo nie podobało to, że nikt nie powiadomił Renee, o tym że Bella urodziła Nessie. To troche dziwne, przecież Bella to jej córka, ona powinna o tym wiedzieć. No i ogólnie w książce wszystko zbyt szybko się działo. W sumie to chyba tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dieselka
Wilkołak



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:17, 03 Mar 2010 Powrót do góry

szybko? jesssu to ja poł ksiazki sie zastanawialam czy gdybym tak ze 100stron sobie przewinęła to czy bym zauważyła roznice :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tayler
Człowiek



Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dom po lewej.

PostWysłany: Pon 19:59, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Scena z Volturi, Meyer zepsuła wszystko. Zrobiła z nich parszywych kłamców, tchórzów, kombinatorów. Zawiodłam się. To miała być rodzina królewska? Bała się Cullenów? Kajusz starał się jeszcze trzymać fason (mam na myśli sprowokowanie Tanyi), ale rozmowy Ara wszystko zburzyły. Marek niczym ściana, biała, prosta, nieobecna, nikomu niepotrzebna, głosował na Cullenów, to dobiło mnie, ukuło w martwe serce, wyniszczone przez choroby. Alec i Jane - im nie dano pola do popisu. Demetri - gdyby doszło do walki zapewne by zginął, duży minus dla Cullenów, szczególnie dla Edwarda. Felix - sądzę, że nie wiedział gdzie jest i po co tu przyszedł, jego rozmowy z Bellą wywoływały u mnie odruch wymiotny, przesłodzone. Aro - dobry wyjek. Kajusz - zło, duży plus. Marek - nieobecny. Jestem wściekła za to, co zrobiła z nimi autorka. Rozmyła wszystkie marzenia, czyli klęskę Cullenów. Zbyt dobrzy, zbyt idealni, zbyt cywilizowani. Wampiry? Proszę. A Volturi z nimi przegrali? Jestem zła na Szmeyer. Nic już tego nie zmieni...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Arviart
Nowonarodzony



Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jelenia Góra

PostWysłany: Pią 14:45, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Jeśli chodzi o moje odczucia...
Hm miałam okropne wrażenie że ostatnia księga jest pisana na siłę. Niby wszystko ładnie, ale bardzo obcięte i w skrócie a przecież można by było to rozbić na choć by jeszcze jeden tom.
Dodatkowo w ostatnim tomie postać Belli i Edwarda wydały mi się bardzo lakoniczne a zwłaszcza Edward. Odczułam jak gdyby jego rola spadła na znacznie dalszy plan. Stał się nagle odległy dla czytelnika. Jakimś cudem stracił swój urok...
To moje odczucia.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
UNF
Zły wampir



Dołączył: 17 Sty 2010
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z piekarni Peety.

PostWysłany: Pią 16:06, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Mi się nie podobało to, że było mało Edwarda. Mam wrażenie przez tą 2 księgę, że w BD głównymi postaciami byli Bella, Nessie i Jacob.
Brak bitwy- czytałam i już myślałam, że coś ciekawego będzie, ale tu nic. Zero. Żadnej akcji. Myślała też, że Stephenie opisze noc poślubną.
Jednakże książka mi się podobała i mam nadzieję, że Meyer napisze kontynuację, albo choć dokończy MS.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
karolka_k
Wilkołak



Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:15, 25 Mar 2010 Powrót do góry

zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze 4 tom pisany był jakby na siłę... akcja nie była już taka wartka jak w częściach poprzednich, mało tego zakończenie cukierkowe, no w zasadzie niczym nasza Bella nie przypłaciła przemiany w wampira, wręcz odwrotnie! piękna, nieśmiertelna, utalentowana, do tego z samokontrolą godną podziwu, z cudownym mężem, którego autorka nie wiedzieć czemu uciszyła w 4 części i zrobiła z niego mdłego amanta, trójkąt miłosny rozwiązany w bardzo przerysowany sposób i do tego budzący we mnie niemiłe odczucia- wpojenie w Renesmee, brak walki z tchórzliwymi Volturi, tymi których bały się wampiry z całego globu- niezrozumiałe jak dla mnie, i nawet fakt tego, w jaki sposób Jacob wtajemniczył Charliego we wszystko, to po prostu tragedia! ucieszył mnie happy end, ale zabrakło mi czegoś w tej książce, dreszczyku emocji, napięcia i jakiejś refleksji na koniec...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mrs.Black
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: La Push <3

PostWysłany: Czw 14:59, 25 Mar 2010 Powrót do góry

W BD nie podobało mi się to, że Bells została wampirem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin