FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Co wam się nie podobało w Breaking Dawn Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Nescafe
Wilkołak



Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod twojego łóżka.

PostWysłany: Sob 11:14, 11 Lip 2009 Powrót do góry

A ja wolałam 2 tom od 1 i 3. Nie ze względu na wydarzenia, bo cykl "Bella chora i umierająca" doprowadzał mnie do szewskiej pasji. Nie znoszę Belli i Renesmee. Bella w tej części pokazała jak bardzo jej "zależy" na szczęściu innych, jak wielką jest "altruistką" itd. A Renesmee, bo jest idealna.
Nikt nie lubi ideałów.
Ideały są nudne.
No i bachor zepsuł charakter wszystkim wokół, ale o tym już się wypowiadałam w dziale o Rosalie w Żaćmieniu, w dziale "Czy podobało wam się zakończenie BD" i w dziale Renesmee Cullen w Postaciach. Jak ktoś chce to sobie poszukajcie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 12:57, 24 Lip 2009 Powrót do góry

Całkiem niedawno w ciągu 5 dni przeczytałam 4 części sagi i muszę powiedzieć że naprawdę 4 część wg mnie była najciekawsza bo miała najwięcej akcji, jednak miała wiele niedociągnięć. Mnie się nie podobało że wszystko działo się za szybko , owszem oczekiwałam jakiś emocji akcji itp ale nie w tak szybkim tempie. Nie podobała mi się reakcja Edwarda na ciążę Belli myślałam że on choć trochę z początku się ucieszy a tu wielkie rozczarowanie.. Fakt słowa Edwarda "mój synu" też były szokiem.. w życiu nie wpadłabym na to że on może tak powiedzieć do Jackoba.. Volturi nuda.. myślałam że będzie chociaż jakaś chwilowa akcja jakiś cichy pojedynek bunt cokolwiek.. a tu nic pogadali sobie i poszli. Przemiana Belli hym niby ok ale jednak coś mi nie pasowało.. od razu taka kontrola i perfekcyjność? No wątpie... i wiecznie napalona na Edwarda i w sumie nie wiadomo czy mieli coś ze sobą czy nie.. gdyby nie ciąża to zastanawiałabym się czy rzeczywiście ze sobą spali.. żadnych emocji przeżyć wspomnień..
wymyślona
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:19, 29 Lip 2009 Powrót do góry

Ogólnie BD mi się podobało, ale kilka rzeczy mnie rozczarowało...
- liczyłam na dłuższy opis ślubu i wszystkiego przed nim, a tu bach-bach-bach i jadą już w podróż o_0
- Renesmee. Trochę nie bardzo mi się podobał pomysł z dzieckiem...
- Trochę za mało Edwarda- myślałam, że będzie taka Edwardowa sielanka ( oczywiście zakłócona parę razy, bo jakżeby inaczej), jakieś romantyczne podróże, ukazanie ich wzajemnej miłości, uwielbienia, fascynacji itp. itd., a tu...
- Druga księga. Szczerze mówiąc, jak się dowiedziałam, że BD jest podzielone na trzy księgi, to byłam pewna, że jedna będzie z PWE. Jacob mnie trochę zdziwił. Nie powiem, nawet go lubię i jego księga nie była zła- niektóre teksty mnie rozbrajały, no i opisy rozpaczy Edwarda były świetne, Bella by czegoś takiego raczej nie wymyśliła- ale...
- To była jedyna część, która mnie nie oderwała w stu procentach od rzeczywistości. Przy końcówce zasypiałam, mimo że była chyba dopiero trzecia (dla porównania KwN czytałam do szóstej z hakiem i jeszcze jakiś czas nie mogłam zasnąć z emocji Laughing).
- Rzeczywiście, trochę-za-dużo-tego-było.
I to chyba tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Śro 20:29, 29 Lip 2009 Powrót do góry

podobało się...:
-Bella zaczęła się zachowywać biologicznie poprawnie (nie usunęła Renesmee-instynkt macieżyński)
-zdaje się, że Bella wydoroślała
-że nie musiałam wysłuchiwac przez kolejny tom 'ja chce być wampirem'-Bella; "nie mam mowy"-Edward i tak w kółko
-dziecko-Renesmee..
-scena z Volturi

nie podobało się...:
-wpojenie Jacoba
-scena, gdzie Edward udowania wszystkim, że z Volturi wygrali tylko dzięki Belli- takie jakieś żałosne i na siłę


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 22:07, 15 Sie 2009 Powrót do góry

Mnie w "Przed świtem" nie podobało się dużo rzeczy...
Ale najbardziej irytowało mnie to, jak się PŚ skończyło. Czy nie uważacie, że Stephenie trochę przesadziła i, jak ktoś słusznie zauważył, wszystkich starała się na siłę uszczęśliwić? No dajcie spokój, idzie sobie Volturi, CAŁE Volturi, dodajmy, by zabić Renesmee, gdy nagle Aro wdaje się z Edwardem w rozmowę, a potem: bach! Wszystko jest słodkie, różowe, Aro się zakochuje w Nessie i nikt nie ginie, Volturi odchodzą, wychwalając słodkie dzieciątko ponad wszystko. Matko Boska, no przecież ktoś dobry mógł chociaż się zadrasnąć! Ale nie! Nei dość, że nikt nie umarł, to nawet nikomu nie wypadł ani jeden włosek. To moim zdaniem było najbardziej frustrujące. Że wiadomo było od razu, że nikt nie zginie (z tych dobrych oczywiście), bo wcześniej nie zginął, to po co tu ma się wysilać? Irinę nie biorę pod uwagę - kim ona dla mnie, jako czytelnika z zapałem czytającym sagę, była? Zdrajczynią, w dodatką nic nie obchodzącą. Dobrze, że chociaż wzięła całą winę na siebie i za to ją ciut, ciut polubiłam.
Drugą rzeczą, która mnie trochę podenerwowała, to był brak opisu uczuć istniejących pomiędzy Edwardem a Bellą, a także łączących ich z córeczką. Zachwycali się Renesmee z osobna - zdaje się, że Edward tylko dwa razy przytulił Bellę, gdy ta trzymała Ness na rączkach.
No i w ogóle jakoś mało ją tulił, żadko z nią rozmawiał...
I zdaje sie, że ostatnią rzeczą, która mnie irytowała, to to, że tak dużo się niby działo, ale jednak było nudno. Muszę wam przyznać, że tylko kawalątek z pierwszych dni Belli jako wampira i siłowanie się z Emmettem na rękę przypadło mi to gustu - w reszcie książki po prostu ziewałam...
To chyba była najgorsza z części. Stephenie dała upust swojemu zmęczeniu. Widać było, żę i ją trochę ten Zmierch przerasta i, niestety, powoli nudzi.
I jakoś mnie na szczęście nie zraziło to Edwardzie "synu...", chociaż w pewnym momencie na chwilkę poczułam sie zdegustowana.
A co do wpojenia Jacoba zawiodłam się. Bardzo liczyłam, że będzie z Leah, a to, że zakochał się w Nessie, to na siłę tworzenie przez Meyer "szczęśliwej, ogromnej rodzinki". Z resztą, tą historię przerabialiśmy przy Quilu...
A tak w ogóle, to myślałam, żę Bella zostanie człowiekiem, a nie stanie się idealna. Bo zauważyliście, że pod koniec wszyscy, absolutnie wszyscy są bez żadnej wady? Renesmee - słodziutka, Edward - najlepszy z możliwych, Bella pozbyła się mojej ulubionej cechy - tej uroczej niezdarności...
Aaa, i jeszcze jedno - czy Bella kochała pod koniec Edwarda tylko i wyłącznie ze względu na seks? Całą noc tylko się kochali i, z tego, co wynikało z jej opisów, nie gadali ze sobą. Ot tak, seks i nic. Nawet zbytnio sie potem tym nie ekscytowała - dla niej to po prostu było jak coś normalnego, np. oddychanie (chociaż opisując PŚ powinnam była powiedzieć "polowanie").
No, to chyba wszystko... :)
Raven Black
Człowiek



Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: a stamtąd...

PostWysłany: Wto 11:57, 01 Wrz 2009 Powrót do góry

Mi w BD nie podobało się zakończenie. Jakie to było przesłodzone, szok! Czemu nie było walki pomiędzy Cullenami i resztą a Volturi?? Tak się zawiodłam, gdy to przeczytałam... I czemu wszyscy zostali uszczęśliwieni? I te propozycje Edwarda... kompletnie bez sensu...

Za to podobała mi się II część książki, ta z perspektywy Jacoba. No, nie cała ale przynajmniej trochę się uśmiałam xd


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nikki_944
Zły wampir



Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ

PostWysłany: Pią 12:25, 04 Wrz 2009 Powrót do góry

1 księga była ok.
2 mi się nie podobała za bardzo, bo z punktu widzenia Jacoba (ale jakoś dałam radę)
3 była już lepsza, ale nie spodobało mi się to jak cała akcja się dłużyła. walka z Volturi, której jakby nie było ciągnęło się w nieskończoność, a potem po ich odejściu znowu za szybko się skończyło.
a tak ogólnie:
-jest to jedna jedyna część, która nie ma epilogu (w nim na przykład mogła napisać coś więcej o Belli i Edwardzie oraz z Renesmee)
-wpojenie Jacoba (najgorsze co mogło się zdarzyć)
-tekst Edwarda do Jacoba "mój bracie, mój synu"
-uszczęśliwianie wszystkich na siłę (Charlie i Sue, Jacob i Renesmee)
jak sobie coś jeszcze przypomnę to dopiszę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nikki_944 dnia Sob 11:56, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
zaczytana
Nowonarodzony



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:53, 05 Wrz 2009 Powrót do góry

Bardzo, bardzo nie podobało mi się wpojenie Jake'a w Nessie. Jeśli już koniecznie SM chciała wszystkich uszczęśliwić, to powinna darować sobie to wpojenie, a za to złączyć Jake'a z Leah, albo z tą dziewczyną z bodajże seattle?
Drugą sprawą był brak walki. Gdy do Cullenów zaczęli napływać 'świadkowie', w mojej głowie pojawiały się obrazy wielkiej bitwy, w której bardzo dużo wampirów by zginęło, w tym jacyś Cullenowie, byłoby dużo rannych, ale ostatecznie "dobrzy" by zwyciężyli. Tak więc straszliwie byłam rozczarowana, gdy w końcu skończyłam czytać..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Pysia
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:12, 08 Wrz 2009 Powrót do góry

Jestem w trakcie czytania tej książki. Powiem szczerze, że spodziewałam się czegoś lepszego po niej. Po prostu żadnych rewelacji nie ma. Wkurzają mnie ciągłe powtórzenia niektórych zwrotów np. musnęłam jego usta palcami, albo takie tam. W sumie za dużo tam jest o tych ustach. Ponad to strasznie zawiodł mnie opis pierwszego razu Edwarda & Belli. Autorka miała w tym wypadku duże pole do popisu, tymczasem nie wykazała się. Właściwie nie było prawie żadnego opisu. Nie oczekiwałam przecież jakiegoś wulgarnego opisu, ale takie zdarzenie można opisać całkiem "ładnie" używając do tego odpowiednich słów. Poza tym po tej części, Bella zaczęła mnie jakoś obrzydzać. Trochę mnie denerwowało jej zachowanie, to ciągłe narzekanie i traktowanie wszystkiego tak po luzacku, zero romantyzmu. Jakoś nie pasowała mi tutaj do Edwarda. Poza tym Bella jak dla mnie nie pasuje do roli żony, a tym bardziej matki. To mi się jakoś wyklucza, ona jest zdecydowanie za młoda i za niedojrzała na to. Dlatego uważam, że książka jest do przeczytania na raz, a nie na więcej. Nie mogłam w niej odnaleźć tego romantycznego klimatu, który zawsze mnie najbardziej pociąga przy czytaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EmiliA
Dobry wampir



Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 11:56, 11 Wrz 2009 Powrót do góry

Najbardziej to mi się nie podobał cały pomysł na Reneesme. Dziecko "cud" jak dla mnie była za idealne. To samo jego mamusia po przemianie, szkoda że Bella nie była normalnym nowo narodzonym wampirem. Dziewczyna czuje krew człowieka i zwiewa ? Mogła przynajmniej się rzucić w ich kierunku a Edward powstrzymałby ją na siłę :) To byłoby ciekawsze.
O zakończeniu pisałam już w innym temacie, więc nie będę się powtarzać , napisze krótko - nie podobało mi się :)
A najgorszy był tekst Edwarda do Jacoba " mój synu". Musiałam wracać do tego zdania kilka razu bo myślałam, że źle przeczytałam. Edward przez wszystkie części nie cierpiał Jake'a. Gdyby nie Bella to pewnie już byłoby po nim,a on mówi do niego synu ? Najgłupszy tekst całej sagi. Wydawał się taki sztuczny i wymuszony.
Jest jeszcze wpojenie Jacoba w Reneesme. Wiem, że to jest silniejsze od niego i nie on o tym decyduje, ale ten pomysł nie był za fajny. Jacob najpierw zakochany w matce, a potem córce. Całował się z jedną, a potem będzie z drugą (no bo chyba nikt nie ma wątpliwości). W przyszłości będzie z nich idealna rodzinka.
Na koniec cała niby bitwa, do której były takie przygotowania i wszytko na nic.
Ok to by było na tyle :) Ze wszystkimi tymi niedoskonałościami jestem już pogodzona , jednak nie będę sobie wmawiać że książka jest idealna.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
szaktina
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 19:58, 11 Wrz 2009 Powrót do góry

trochę za dużo przygotowywań do bitwy która się nie odbyła i paradoksalnie zachowanie Belli popieram EmiliA że Bella mogła by się na kogoś rzucić (pomijając Jacoba Wink) chociaż na Emmeta za jego głupawe tekściki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Neve
Zły wampir



Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 12:02, 12 Wrz 2009 Powrót do góry

Pysia napisał:
Ponad to strasznie zawiodł mnie opis pierwszego razu Edwarda & Belli. Autorka miała w tym wypadku duże pole do popisu, tymczasem nie wykazała się. Właściwie nie było prawie żadnego opisu. Nie oczekiwałam przecież jakiegoś wulgarnego opisu, ale takie zdarzenie można opisać całkiem "ładnie" używając do tego odpowiednich słów.

Też chciałabym się dowiedzieć, co było po poprowadzeniu na głęboką wodę Wink Niestety pozostaje nam tylko snuć domysły.
Jak czytałam tę książkę pierwszy raz to myślałam, że oczom nie wierzę. Autorka wyrwała możliwie jeden z najfajniejszych momentów sagi. Moment, który zbliżał się już od "Zaćmienia". Wiem wiem książka dla nastolatków, więc niektóre tematy trzeba ominąć.
Dobrze przynajmniej, że ta sama technika pomijania nie została zastosowana przy pierwszej wspólnej nocy po przemianie Belli. Tam przynajmniej jakiś opis jest. Czasem nasuwa się pytanie skoro jest tu to dlaczego nie było wcześniej?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
emmacullen
Wilkołak



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:16, 12 Wrz 2009 Powrót do góry

a ja powiem,ze jest to moja najukochansza czesc :)

jedyne co przyprawialo mnie o bol zebow to fakt calkowitego zignorowania Edwarda po przemianie Belli.

wprawdzie pojawial sie od czasu do czasu,ale tylko po to zeby puknac nocami Belle
Wink

albo,zeby przyniesc kubek z krwia dla Nessie.

co przypomina mi,ze w domu pelnym wampirow nikomu nie przeszkadzaly hektolitry krwi...hm...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Larissa
Wilkołak



Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 25 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]

PostWysłany: Pon 20:15, 14 Wrz 2009 Powrót do góry

W 'Przed Świtem' nie podobało mi się wpojenie
Jacoba Renesmee i to ciągłe przygotowywanie
się do wojny, której zresztą wcale nie było.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Larissa dnia Pon 20:16, 14 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Nikki_944
Zły wampir



Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ

PostWysłany: Pon 17:49, 02 Lis 2009 Powrót do góry

Mnie nie spodobała się walka z Volturi, za dużo przygotowań było do bitwy a tu nic. Zero. W ogóle to pod koniec wszystko się tak ciągnęło, a sama końcówka to minęła bardzo szybko, tak więc o ich wspólny życiu nie dowiedzieliśmy się wiele. Za mało było Edwarda po przemianie Belli, zresztą wszystko takie sztuczne mi się wydawało.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
FemmeFatale
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 16:51, 04 Lis 2009 Powrót do góry

Pysia napisał:
Ponad to strasznie zawiodł mnie opis pierwszego razu Edwarda & Belli. Autorka miała w tym wypadku duże pole do popisu, tymczasem nie wykazała się. Właściwie nie było prawie żadnego opisu. Nie oczekiwałam przecież jakiegoś wulgarnego opisu, ale takie zdarzenie można opisać całkiem "ładnie" używając do tego odpowiednich słów.

wydaje mi się, że pani Meyer dobrze zrobiła nic nie odpisując, w ogóle nie pasowałoby mi to do innych części, było by to dobre, gdyby od początku pisała wszystko mniej subtelnie ^
czytałam pare ff, w których była opisana ta noc poślubna, i szczerze mówiąc dziwnie mi się to czytało ;D

Dla mnie przesadą też było to, że cały czas były takie teksty `widząc piękną twarz Edwarda...` itp. rozumiem to, że był mega przystojny i ładnie pachniał, ale bez przesady


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cristina
Nowonarodzony



Dołączył: 24 Lis 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 22:58, 27 Lis 2009 Powrót do góry

Mi się nie podobała reakcja Edwarda na wiadomośc o ciąży. Wogóle nie porozmawiał z Bellą na ten temat. Wykonał tylko parę telefonów i powiedział jej że jak najszybciej wyciągną z niej to "coś". Rozumiem że sam był w szoku, ale moim zdaniem mógł z nią porozmawiać, zapytać co ona czuje, co myśli a nie sam podjął decyzję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nibylandia
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Sob 22:29, 12 Gru 2009 Powrót do góry

1. ksiega Jackoba troche mnie wkurzala, no moze nie wkurzala- po prostu mnie to zdziwilo, i nie moglam sie juz doczekać, az zacznie sie ksiega Belli
2. reakcja Edwarda na ciaze
3. wpojenie
poza tym jest cudowna!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Carolin Cullen .
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks.

PostWysłany: Pon 21:37, 04 Sty 2010 Powrót do góry

Mi się nie podobało zachowanie Edwarda wobec Renesmee jak jeszcze była w brzuchu swojej matki . Edward powinien kochać swoje dziecko, bez względu na to kim jest, lub jak wygląda ... Oczywiście rozumiem, że na początku nie nawidził jej, dlatego, że zabijała jego ukochaną (tu mam na myśli naszą kochaną Bellę C: ) , ale przecież mógł Bellę zmienić w wampira .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Prawdziwa
Dobry wampir



Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 573
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 63 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze sklepu ;p

PostWysłany: Wto 17:04, 05 Sty 2010 Powrót do góry

Księga Jacoba podobała mi się, i to bardzo. Była ciekawa, zabawna i zupełnie inna niż to co czytałam do tej pory.

Najgorszą rzeczą w BD było dla mnie zachowanie Belli jako wampira. Gdyby chociaż miała chrapkę na jakiegoś człowieka... Ale nie.... :) [fani Ani Mru Mru znają ten tekst]
Chodzi o to, ze nasza nowonarodzona wcale nie zachowywała się tak jak na nowonarodzonego przystało. Spokojna, opanowana... Nie tak ja sobie wyobrażałam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin