FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Film "Twilight" - Wrażenia i Wasze Opinie!:) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Jak oceniacie film

Mogli sie lepiej postarać
25%
 25%  [ 212 ]
Super !!! bardzo mi sie podobał!
37%
 37%  [ 312 ]
Może być, nie mam zastrzeżeń
37%
 37%  [ 312 ]
Wszystkich Głosów : 836


Autor Wiadomość
mokka111
Nowonarodzony



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Sob 23:53, 06 Gru 2008 Powrót do góry

ja sie wybieram jutro do kina więc od razu po przyjściu do domu coś tu naskrobie...

... już nie mogę się doczekać !! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnaBella
Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrock

PostWysłany: Nie 0:52, 07 Gru 2008 Powrót do góry

to i ja kilka słow mojej oceny- filmem się trochę rozcxzarowałam, głównie mam na myśli wycięcie kilku wątków... grą Belli się mile ucieszyłam, to jej zagubienie podczas lekcji wf-u było świetne, a cierpienie, agonia w sali luster według mnie fenomenalne!
Edward- może sie wydawać, że urok Roba przyćmił wszystko, ale mogłby mieć mniej podkąłdu na twarz, a szczególnie szminki, w klasie wydawal mi się wręcz sztuczny... Widać że aktor inaczej podchodzi do roli niż postać wykreowana przez Meyer, jest taki cierpiący i rozrywany przez uczucia,smutny w szpitalu... Wydaje mi sie że mógł to zostawić na kolejną część, w pierwszej bowiem dla mnie był jeszcze szczęsliwy, upojony te pierwszą miłością... Ale i tak plus dla niego, dzięki jego grze i wyglądowi film o wiele lepszy;)
Alice- świetna aktorka i miło, że kilka razy ją pokazali, żałuję że reszta jest tak szczątkowo potraktowana. Za to fryzura Carlisa jest dla mnie zabójcza- żel mogliby odpuscic, przecież on ma tyle lat! Esme za to wspaniała i ta scena w kuchni trudna dla obu stron- rozbrajająca!
I

Ale to co zrobi z łąką- niedopuszczalne/
Wycięcie sceny z rzuceniem Belli w pokou Edwarda na łóżko,huku i tekstem Alice o Belli-przekąsce- niewybaczalne
Już tradycyjnie żałuję jak inni wycięcie grupy krwi.
I myślę że mogliby pokazać więcej uczucia, fascynajcji sobą, bo dla postronnych widzów(choć nie wiem czy tacy chodzą na przedpremiery) uczucie belli i Edwarda, skądinąd przekraczające śmierć, jest niezwykłe, a tego na filmie nie pokazali...

Ale i tak pójdę w styczniu, jeden spektakl nie starczy by sie dodbrze wgłębić:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lizzy
Wilkołak



Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z zadupia xD

PostWysłany: Nie 8:38, 07 Gru 2008 Powrót do góry

mi się z początku wydawało ze film jest dokumentny.
W niektórych momentach aktorzy nic nie mówili, a wtedy muzyki też z nie było
Ale koniec już krytyki :)
ogólnie film był niezły, rozwalił mnie epizod z gazem pieprzowym <lol>
Tak w ogóle to przyznam że cholernie mi się podobało :D :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lizzy dnia Nie 8:41, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
sappyfruit
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 9:23, 07 Gru 2008 Powrót do góry

film hmm ciezko zeby był taki jaki sobie każda z nas wymarzy , zawsze jest cos co sie podoba lub nie... mi sie podobał mimo kilku wad..
po pierwsze i nigdy nie zostanie wybaczone... ZEPSULI polanę :(:( kurcze to moj jeden z ulubionych momentow, kluczowa czesc filmu a tu takie G*** zrobili...
jeszcze mnie denerwowało to, ze zamiast ich pokazywac to jakies drzewka pokazywali , zielen...troche mnie Bella denerwowała, jakos tak drazała czasami z przesada. i oc to miało byc z tym Jake'm ? on swiecił zębami na kilometr!! zreszta jakos wszyscy mieli te zeby wybielone :p no i wkurzało mnie ze troche pozmieniali ta akcje np ze Bella o Edziu prawdy dowiedziła sie z ksiazki a nie od Jake
ale kocham ich za scenę baletową :D jest świetna:D po prostu mhmmmm to samo z Port Angeles też superanco jest zrobione, chociaz za krótko...
a co do postaci to sie zgadzam z wami Charlie wymiata i tyle:D Rose była tez swietna a Em to juz w ogole, kocham go jeszcze bardziej po tym filmie :D
co do Roba to tylko pozazdroscic Kristen, że z nim grała :D
a no i kołysanka powinna byc inna np river flows in you..Wink
no i super fragment w pokoju edwarda z clair de lune :D fajnoo :) wszystkie piszczałysmy na tym :D
aa i gdzie sie podział fragment, gdy Emmett mowi do Edwarda " it's wrong Edward. She's not one of us" gdzie to było :(??
no i nie było "kocham Cię"..
ale i tak ajjjjjj :*:D:D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
M.Cullen
Wilkołak



Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 10:34, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Czas na mnie :P

Wkurzyło mnie to, jak zepsuli polanę... I to, że Bella sobie ot tak po prostu wyszła z hotelu uciekając Alice i Jasperowi...
Parę rzeczy oczywiście bym pozmieniała, ale na razie nawet nie pamiętam do końca wszystkich scen, tak byłam zauroczona :)

Jak wyszłam z kina zaczęłam płakać. Nienawidzę powrotów do rzeczywistości...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
elle
Człowiek



Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Warszawy

PostWysłany: Nie 10:39, 07 Gru 2008 Powrót do góry

ocena:6/10
Za sam film daje 3. Dlaczego? Po montaż,efekty specjalne, poszczególne sceny były wybitnie niedopracowane! Bieg Eda to porażka-zaczęłam chichotać jak to zobaczyłam. Błyszcząca skóra przypominała mi pumeks wystawiony na słońce i do tego tłumaczenie słów Belli"Jesteś piękny"-no tragedia!Van Taylera jadący na Bellę-to było apogeum. Wyglądało to jak w jednej z licznych parodii robionych przez kompletnie niedoświadczone osoby.Kolejna rzecz-retrospekcje. Cóż, może pozostawię bez komentarza( Rob tak zagrał ból, że to mnie aż zabolało xD)
Co do tłumaczenia. Powiem tak: lepiej tego nie czytać. Czepiak, małpolud to jeszcze nic. Te wszystkie zwroty typu:"Ja chcę Ciebie.....<i po dłuższej chwili> chronić, "Jesteś piękny", "Nakręcimy własne wideo<czy jakoś tak>". Skojarzenia nie pozwoliły mi się skupić!No i rzecz jasna OWCA! Tego nie wybaczę.
Podsumowując, ten film to nie był horror-to była komedia lepsza od jakiegoś "Four Christmas". Te teksty w lesie:"Jestem maszyną do zabijania"<czy jakoś tak>"Nic nie szkodzi" to porażka. Mogli coś bardziej lirycznego wymyślić.
A teraz gra aktorów. Boska! To oni uratowali ten film! Głowna para aktorów, mimo że nie piękna(zaraz pewnie ktoś mnie zabije) dała sobie wyśmienicie radę. Wiem, że mieli oni ze 3 miny powtarzające się w całym filmie, ale jakie to były za miny! Cud, miód i orzeszki!
Charlie- brak słów. Boski!
Cullenowie- także. Chociaż Peter Facinelli mógł się bardziej postarać. Przecież on taki fajny aktor!Jackson Rathbone-chyba jedna z najbardziej charakterystycznych postaci. Wybałuszone oczy i mina rzeczywiście jakby cały czas go coś bolało. Szczególnie ta na napisach!Nikki Red-totalna suka. Tak jak miało być.
Nastolatkowie-spoko. Chociaż Eric nie miał być Azjatą!Ale fajnie mówił:"Bond. James Bond.". Tak śmiesznie xD
Dzikie wampiry-nie wybaczę im murzyna! Ale ogólnie spoko-ten James ma fajną klatę(bo np. Pattinson to w ogóle nie ma xD)
Jacob-aa!krzyk na sali-te białe, wampirze, dając po oczach, zęby!
A moja ulubiona scena?Oczywiście baseball-hmm ta muzyka. A a propos muzyki, to była fajna-może dlatego że było dużo rocka, a ja lubię ten gatunek.
Więc o. Aha, i mimo że krytykuję Roba za klatę i wygląd to i tak go lubię. Taki sympatyczny.
P.S. Mam nadzieje że nikt mnie teraz nie zlinczuje xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mistletoe
Moderator



Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 11:06, 07 Gru 2008 Powrót do góry

olka napisał:


YO! czemu puścili na końcu Linkin Park a nie decode?? Confused to było dla mnie dziwne... Confused


puścili "Decode", ale po Linkin Park i w wersji troszkę skróconej. Mogli gdzieś wepchnąć w film, no ale niech im będzie ^^.
My się zastanawiałyśmy z koleżankami czy nie schować się pod krzesłem i nie zostać na następnym seansie, no ale cóż ^^
do domu trzeba było wracać ^^

Cytat:
Mówiłam wieeeelu osobom że się nie powinno oglądać na kompie, bo potem ludzie żałują. Tak zazwyczaj bywa.


Ja oglądałam na komputerze i , wręcz przeciwnie, nie żałuję. Cieszę się bo ;
obejrzałam film kilka razy
nie mogłam się doczekać jak będzie wyglądać błyszczenie Edzia, a na wersji z neta nie było widać
byłam przygotowana, kiedy pojawi się Jacob i kiedy zasłonić oczy Wink
mogłam zobaczyć mojego [ hot hot hot ] Jasperka na wielkim ekranie
mogłam porzucać popcornem w osoby które przeszkadzały na sali Twisted Evil

i wiele wiele innych Rolling Eyes

^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnaBella
Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrock

PostWysłany: Nie 11:07, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Mi w czasie oglądanie Erica- Azjaty i Laurenta-murzyna przyszło na myśl, że można było się tego spodziewać, bo oni w Ameryce mają obsesje na punkcie rasizmu, by nikt ich nie oskarżył itd, itp, w związku z tym do każdego filmu muszą kogoś wcisnąć. Też mi sie to nie podobało, w końcu wampir mial być blady...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Flaven.
Wilkołak



Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Lębork

PostWysłany: Nie 11:16, 07 Gru 2008 Powrót do góry

uwilbiam scenę z charliem i bellą, gdy dziewczyna ówi, że ma randkę z edwrdem i że on czeka przed drzwiami.
charlie, kochany charlie, załadował strzelbę i dopiero wtedy pozwolił córce wpuścić chłopaka do domu.

Ogólnie, mogło być lepiej, ale zawiedziona też ie jestem.
Wolę się nie rozpisywć, bo kilka stron by z tego wyszło jako, że nie posiadam talentu do streszczania czegokolwiek ;D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Saville
Zły wampir



Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:20, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Dobra może teraz ja się wypowiem o filmie.

Ogółem: Nie bardzo.

1. Na pierwszy ogień idzie gra aktorów:

Filmowa Alice (Ashley Green) - PORAŻKA!. Dziewczyno, lepiej zajmij się modelingiem. Zagrała okropnie. Typowo amerykańsko.
W głowie ciągle nawiedza mnie jej kwestia: "You won't hurt her". To chyba była najgorzej zagrana postać.
Podobał mi się natomiast doktor Cullen (Peter Facinelli). Dobrze wcielił się w "nadludzko pięknego ojca", jednak bez jakiś większych rewelacji.
Przy okazji przypomniał mi się jakiś komentarz na temat "min Roberta Pattinsona".
Nie wiem o co temu komuś chodziło (najwidoczniej nie czytał ani "Midnight Sun" ani "Zmierzchu").
Filmowy Charlie (Billy Burke) również był w porządku.
W sumie nikt nie powalił mnie na kolana, nie było żadnych "Och!" i "Ach!".

2. Inne rzeczy, które mi się spodobały:
"Zimne kolory" filmu. Myślę, że tutaj każdy zrozumie o co mi chodzi (jeśli nie to puście sobie "High school musical" oraz "Zmierzch" i porównajcie).
Co do montażu mam neutralny stosunek. Ani zły ani dobry.

3. Inne rzeczy, które mi się nie podobały:
Muzyka. Tak jak się spodziewałam. Jako, że nie jestem jakimś tam 'nowicjuszem' muzyki filmowej, wiem co mówię.
Może, gdyby zatrudnili kogoś innego film byłby lepszy.
Strasznie się zawiodłam! A mogło być przecież tak pięknie a wyszło beznadziejnie.
Pominę wszelkie komentarze odnośnie efektów specjalnych filmu, a w szczególności "biegu" Jamesa.
(powinni, a wręcz MUSZĄ przeznaczyć większy budżet na speców od efektów)

Jak już wyżej wspomniałam, film taki sobie.
Mam nadzieję, że z większym budżetem oraz dłuższym czasem kręcenia "New Moon" nie okaże się klapą jak "Twilight".

Mimo wszystko nie żałuję, że poszłam, bo film zawiera wiele "smaczków" do schrupania Laughing
Poza tym fajnie było zobaczyć Edwarda na dużym ekranie *.*


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Saville dnia Nie 11:21, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
alsalie
Wilkołak



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina wampirów.

PostWysłany: Nie 11:47, 07 Gru 2008 Powrót do góry

No więc, mogę już dołączyć do grona tych którzy film obejrzeli i mam co do niego mieszane uczucia. Stwierdziłyśmy z koleżanką, że jest on dobry dla tych co nie czytali książki bo mnie wiele rzeczy tam się nie zgadzało i nie podobało.
Ogólnie film był okej, całkiem przyjemnie się oglądało, ALE akcja się jak dla mnie za szybko rozgrywała. Wiem, wiem trudno zmieścić wszystko co w książce w filmie, to wręcz niemożliwe, ale jednak dziwnie mi się to oglądało, że raz, dwa, trzy i oni już są razem. Nie podobało mi się jeszcze wiele szczegółów jak np. to, że Bella miała jechać do Seattle, a nie Jacksonville (nie wiem czy poprawnie napisałam), bardzo szybko doszło do momentu, w którym ona już wiedziała, że Edward jest wampirem, a myślałam, że trochę to przeciągną. Do tego Jacob powalił mnie swoich uśmiechem niczym z reklamy pasty wybielającej. Laughing Było stanowczo za mało Alice i Jaspera których tak uwielbiam. Sceny przy fortepianie było tyle co nic i dom Cullenów też został wg. mnie źle dobrany. Najbardziej podobały mi się potknięcia Belli. Laughing Muszę przyznać, że to jak przywaliła Jacobowi drzwiczkami było niezłe. Laughing I ostatnio dawno się tak nie śmiałam jak na tym filmie. Zresztą nie tylko ja się śmiałam na sali. Bo wiele scen było tam wg. mnie zrobione na śmiesznie. Chociażby to z gazem pieprzowym, albo scena w sali biologicznej. Nie wiem czy tylko ja tak reagowałam w większości śmiechem na te sceny, gdyż ogólnie cały film się śmiałam, może z drobnymi wyjątkami.
Reasumując podobał mi się ten film pod tym względem, że się prawie ciągle śmiałam, ale kompletnie nie podobał gdyby porównywać go do książki bo było za dużo niedociągnięć no i ta szybko rozwinięta akcja wg. mnie zaburzyła cały nastrój.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 11:49, 07 Gru 2008 Powrót do góry

moim zdaniem bardzo dobry film, sympatyczny dobrze oddaje akcje, urozmaicony przez reżysera w morderstwa :) zbyt szybkie zwroty akcji np wolałabym aby troszkę dłużej Bella dowiadywała się kim jest Edward :P ale jak najbardziej tak ! super ;p
mistletoe
Moderator



Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 12:01, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Saville napisał:


Filmowa Alice (Ashley Green) - PORAŻKA!. Dziewczyno, lepiej zajmij się modelingiem. Zagrała okropnie. Typowo amerykańsko.
W głowie ciągle nawiedza mnie jej kwestia: "You won't hurt her". To chyba była najgorzej zagrana postać.



Jak dla mnie Alice to najlepiej odegrana postać, najbardziej podobna do książkowej. Wyszła tak... naturalnie ^^
Ale chyba nie zrozumiałam, co to znaczy "typowo amerykańsko"? Wink

Cytat:
"Zimne kolory" filmu. Myślę, że tutaj każdy zrozumie o co mi chodzi (jeśli nie to puście sobie "High school musical" oraz "Zmierzch" i porównajcie).


"Zimne kolory"... to bardzo trafne stwierdzenie. One między innymi mnie urzekły ^^ HSM - jak to stwierdził pewien krytyk a ja się z nim w pełni zgadzam: "Lukrowany produkt filmopodobny" :D



Cytat:
Ogólnie film był okej, całkiem przyjemnie się oglądało, ALE akcja się jak dla mnie za szybko rozgrywała.

rozumiem cię alsalie, jak dla mnie też wszystko działo się ciut za szybko. Wiem, trudno się zmieścić w 2 godzinach no nie? Wink

Cytat:
Było stanowczo za mało Alice i Jaspera których tak uwielbiam.


też mnie to boli . Jasper, ach gdzie ten Jasper??? hot

xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Julia
Zły wampir



Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 12:08, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Jakoś tak nie odczuwałam ogromnego bólu, przez szybką akcję. Domyśliłam się że tak będzie. ZAWSZE tak jest. Mnie się podobało.

A co do Alice, to zgadzam się ze zdaniem mistletoe. Bardzo naturalna. Taka prawdziwa Alice. Wszyscy wydawali mi się (z Cullenów) tacy, jakich sobie wyobrażałam.

Ale OGROMNE wrażenie zrobił na mnie Carlisle.
Jak niespodziewanie wszedł do sali pierwszy raz w szpitalu, to aż zachłysnełam siępowietrzem... dość głośno.
No bo z resztą rodzeństwa to było raczej tak, że wiedziałam że zaraz się pojawią. A u naszego doktora DLA MNIE było jak oblanie zimną wodą :D

Ale i tak wiele razy przy niektórych scenach miałam takie odruchy... tyle że musiałam się troszeczkę bardziej powstrzymywać, bo trochę głupio się czułam... zwłaszcza że koło mnie jakiś chłopak siedział...
W ogóle, nie spodziewałam się że nie były same laski, ale i starsi ludzie, chłopacy i tak dalej. było duuuużo różnych ludzi. Fajnie :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Daruniaaaaa
Wilkołak



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 12:28, 07 Gru 2008 Powrót do góry

w ogóle o co biegało jak edzio mówił 71 coś tam jakiś numer< to miało być śmieszne ponoc>? to chyba w restauracji było czy cos, w ogole nie kapuje o co mu chodziło. Przetłumaczyli to na nr telefonu, pamietacie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:29, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Daruniaaaaa napisał:
w ogóle o co biegało jak edzio mówił 71 coś tam jakiś numer< to miało być śmieszne ponoc>? to chyba w restauracji było czy cos, w ogole nie kapuje o co mu chodziło. Przetłumaczyli to na nr telefonu, pamietacie?


eeee mnie się wydaje ze on to tłumaczy na liczbę P (matematyka)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Julia
Zły wampir



Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 12:30, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Daruniaaaaa napisał:
w ogóle o co biegało jak edzio mówił 71 coś tam jakiś numer< to miało być śmieszne ponoc>? to chyba w restauracji było czy cos, w ogole nie kapuje o co mu chodziło. Przetłumaczyli to na nr telefonu, pamietacie?


To była liczba PI

Bo ona do niego że chce znać odpowiedzi to on zaczął jej wyjeżdżać z jakimiś innymi rzeczami np z matematyki właśnie ile wynosi liczba PI


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julia dnia Nie 12:34, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
heroes_girl
Człowiek



Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 12:51, 07 Gru 2008 Powrót do góry

Daruniaaaaa napisał:
w ogóle o co biegało jak edzio mówił 71 coś tam jakiś numer< to miało być śmieszne ponoc>? to chyba w restauracji było czy cos, w ogole nie kapuje o co mu chodziło. Przetłumaczyli to na nr telefonu, pamietacie?


konkretnie jeszcze chyba chodziło o pierwiastek z liczby Pi


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 13:11, 07 Gru 2008 Powrót do góry

też obejrzałam. ahhh.
jestem zadowolona.
Film mnie zafascynował.

jednak mam też małe ALE
ominęli tyle fajnych wątków.
Wszystko było tak bardzo szybko...
Ona miała sie z nim całować pierwszy raz po tej akcji na łące, a nie w pokoju -.-'!
w ogóle jakoś nie dowartościowałam się trochę.
Bella miała być nijaka, a w filmie wyglądała naprawdę ślicznie.
No i Rob był nieśmiały i trochę niepewnie grał.
I te akcje Emmetta... normalnie leżałam prawie pod krzesłem ;d
Jeszcze wkurzona Rose, która rozwaliła miskę, bo Bella jeść nie chciała.
zresztą... wszystko co Twilightowe jest super Wink

Osobiście pół filmu sie śmiałam albo ściskałam siedzenie z emocji.
I doliczę to do tego chęć rozpłakania się na sam koniec gdy leciała ulubiona piosenka.

Ci co nie byli - maszerować do kina ;dd!


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 13:12, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Daruniaaaaa
Wilkołak



Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Nie 13:31, 07 Gru 2008 Powrót do góry

heroes_girl napisał:
Daruniaaaaa napisał:
w ogóle o co biegało jak edzio mówił 71 coś tam jakiś numer< to miało być śmieszne ponoc>? to chyba w restauracji było czy cos, w ogole nie kapuje o co mu chodziło. Przetłumaczyli to na nr telefonu, pamietacie?


konkretnie jeszcze chyba chodziło o pierwiastek z liczby Pi




aha, ale w dalszym ciafgu mnie to nie smieszy, nie wiem moze mam wypaczone poczucie humoru albo scernarzyści xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin