FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Krytyka filmu "Twilight" Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Poll :: Czy zgadzasz się z opinią krytyka-amtora?

Tak
32%
 32%  [ 34 ]
Nie
46%
 46%  [ 48 ]
Nie mam zdania
21%
 21%  [ 22 ]
Wszystkich Głosów : 104


Autor Wiadomość
Isa
Zły wampir



Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 9:11, 29 Cze 2009 Powrót do góry

SophieAnne napisał:


Przeczytałam wszystkie części Sagi. Jestem fanką książek mimo wszystkich niedociągnięć i zarzutów, po prostu lubię tą historię. Film tymczasem obraża moją inteligencję i jakiekolwiek poczucie estetyki. Zniszczono wszystko co lubię w książce. No i cóż jeżeli książka jest tandetna (a pewnie trochę jest) to ten film to już samo dno dna.

W zasadzie jest to esencja i podpisuję się pod tym komentarzem wszystkimi czterema kończynami :)
Książki są naiwne, ale dobrze się je czyta, fajna historia i fajny odmóżdżacz:)
Ale film jest naiwny i głupi do bólu, a poza tym strasznie kiepsko zrobiony. Wina w tym największa chyba scenariusza i obsady, choć i pani reżyser niczym tu nie błysnęła...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady Vampire
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd

PostWysłany: Wto 12:42, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Obejrzałam ten film niedawno i mocno się rozczarowałam. Spodziewałam się czegoś mocnego po ekranizacji bestsellera i produkcji, na którą wszyscy czekali od dawna.
Pomijając fakt, że fabuła jest logiczna tylko dla tych, którzy przeczytali książkę to całość wypada tragicznie. Zgadzam się z tymi, którzy nie zostawili na tym dziele „suchej nitki”.
Po pierwsze: obsada. Kristen z wiecznie otwartymi ustami, RPattz z przerwami w mówieniu, które miały udawać szlachecki akcent. Filmowy Jacob? WTF? Fluorescencyjne zęby nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia. Bronił się Charlie, jemu zwracam honor. The Cullens – mało ich i tacy bezpłciowi. Rose trochę podciąga całość, ale bitchface nie ratuje wszystkiego. Brakowało mi poczucia humoru Emmetta. EMOCJE?! Gdzie były i czy były jakiekolwiek? Nie zauważyłam żadnych, chyba, że u ewentualnego odbiorcy, który czuł się zażenowany brakiem... polotu w filmie. Aktorzy jak ktoś już wspomniał, dobrzy pod względem estetycznym.
Ta zielona tonacja nie pomogła w filmie. Sztuczne jak dla mnie.
Nie wiem, kto to reżyserował ani kto pisał scenariusz, ale... Masakra. Wyszukiwanie w Google, scena z gotowaniem obiadu dla Belli... Pomijam to, że tego nie było w książce, ale czy to jakoś ubarwiło film? Sceny, które warto (?) obejrzeć to chyba tylko gra w baseball. Sala baletowa drętwa i taka... sucha. To chyba była walka na spojrzenia. Dialogi są wręcz drewniane.. a to powtarzające się „ummm” wkurzające.
Charakteryzacja była do bani. Oni mogą być wampirami, ale zrobili z nich dobrze ubrane manekiny z mocnym białym pudrem i czerwonymi uszami. Jeszcze te odrosty...
Nie zachwycił mnie ten film. W ogóle mnie nie zachwycił. Jeszcze wydaje mi się, że muzyka do filmu tez nie jest przemyślana. Dobra, ale niewsadzona w tym momencie, co trzeba.
Całość stanowi ładny widoczek. I nic więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 20:10, 20 Lip 2009 Powrót do góry

ja zawsze piszę krótko... więc:
a) co mnie rozczarowało :
-bohaterowie; Edward, Bella, Cullenowie prócz Carlisle'a i Alice, postać Charlie'go (aktorzy którzy odtwarzali te role mogliby coś z siebie dać- Rob mógłby dodać coś do swojej mimiki twarzy na przykład... prócz opcji kocham-nienawidze-chce zagryźć
Bella mogłaby czasem zamykać usta- nie pamiętam, żeby w książce wpadały jej do buzi muchy
Rosalie miała byś oszałamiająco piękna a nie z nadmiernymi pośladkami i biustem...
Emmet- jakoś nie przypadł mi do gustu tak instyntownie
Jasper - no cóż wyszedł na świra w moich oczach... z nerwicą natręctw
Charlie- wyobrażałam sobie go całkiem inaczej i mógłby być mniej sztuczny..)
- akcja- akcja... za dużo akcji... nie pamiętam, żeby Edward skakał z Bellą po drzewach (pomijam te dziwne fragmenty dodane z nieznanych mi powodów do filmu i pomijam przeinaczone fragmenty, któe dośc irytowały...)
- dodam jeszcze, że nikt nie traktował Belli jak niezdary, niezguły... tylko jak super ekstra towar na rynku :P
- a... zapomniałabym o Jacobie.... no cóż... miał byś dośc wyrośniętym 16latkiem , a nie czerwonoskórym przykurczem

b) co mi odpowiadało:
-Alice
-Carlisle
- no próbuje z tymi pauzami, ale więcej nie dam rady

najbardziej boli to, że zrobili z tego hollywoodzką szmirę... i ktoś kto oglądał film nie ma ochotyprzeczytać książki :(


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady Vampire
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd

PostWysłany: Wto 18:51, 28 Lip 2009 Powrót do góry

Cytat:
najbardziej boli to, że zrobili z tego hollywoodzką szmirę... i ktoś kto oglądał film nie ma ochoty przeczytać książki


Tylko, że większośc osób najpierw przeczytało książkę, a potem poszło obejrzeć film. I ten film rozczarował, bo każdy spodziewał się czegoś wiecej, mimo że S. Meyer nie jest jakąś wybitną pisarką a saga Twilight arcydziełem.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
babka
Wilkołak



Dołączył: 13 Cze 2009
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie 22:29, 02 Sie 2009 Powrót do góry

Powiem tak: gdy pierwszy raz obejrzałam film, to bardzo byłam nim zachwycona i postanowiłam przeczytać książkę. Gdy już ją przeczytałam, to od razu zmieniłam całkowicie zdanie o filmie. Pominięto w nim wiele ważnych treści, pozamieniano kolejność zdarzeń, ogólnie nie zobrazowali choćby w połowie przesłania książki. A szkoda. Nie żałuję jednak, że obejrzałam film, bo dzięki niemu przeczytałam całą sagę (i się w niej zakochałam :D)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ahawa
Wilkołak



Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 12:11, 03 Sie 2009 Powrót do góry

Ja również częściowo się zgadzam z ta krytyką, chociaż nie powiem, że się nie oburzyłam.
Co prawda film jest nieco denny, ale jest kierowany do nastolatków, toteż tak został zrobiony, żeby im się go dobrze odbierało...
Ja i tak go uwielbiam i oglądam zawsze wtedy, kiedy mam chwilę wolnego czasu xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Czw 11:28, 06 Sie 2009 Powrót do góry

Aż tak złej opinii na temat filmu nie mam. Owszem jest w nim wiele niedociągnięć, braków itp. No ale lepsze to niż nic. Czekałam na ten film ponad pół roku wiec nie moglam byc aż tak bardzo niezadowolona. hmm. Brakowało kilku scen(o czym gdzies juz wczesniej pisalam). No ale nie ma co płakac . Miejmy nadzieje ze w New Moon tyle nie pominą. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
---Ann---
Nowonarodzony



Dołączył: 05 Sie 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 10:38, 07 Sie 2009 Powrót do góry

Jak obejrzałam ten film, poczułam wielkie zdziwienie. Zawiodłam się na tym filmie. Pominęli chyba z pół książki. Wiem dokładnie, bo w dniu obejrzenia filmu skończyłam czytać książkową wersję. Zrobili ten film na odwal-się. ;/ Oczywiście, niektóre momenty były fajne. Np. wg. mnie dobrze odegrali base-ball i tą scenę z James'em. A reszta do kitu ;< Takie jest moje odczucie...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ---Ann--- dnia Pią 11:21, 07 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
katttte
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 19:14, 11 Sie 2009 Powrót do góry

Jak to zazwyczaj bywa niestety ekranizacje bestsellerów nie sięgają pięt książkowym pierwowzorom. Książka stawia wysokie bądź jeszcze wyższe wymagania wobec filmu, bez względu na to na jakim poziomie jest to literatura.
Moje zmagania z filmem, sagą i ogólnie ze zmierzchowym zamieszaniem wzięły się z zupełnie zawodowych pobudek. Szybkie zlecenie, określona ilość znaków i czasu na napisanie odpowiedniego tekstu + bilety do kina. I tu zaczęły się schody. Choć recenzje piszę od dawna, strasznie ciężko było mi napisać cokolwiek innego na temat Twilight niż stos wyrzutów w stosunku do reżysera, scenarzysty, obsady i bogu ducha winnych statystów. Poza dwiema ciekawymi scenami nie było nic, na czym można było zawiesić oko (wspomniany wcześniej mecz i spotkanie z Nomadami), bo komentując od strony ucha - muzyka była naprawdę niezła. Postanowiłam zatem zapoznać się z książką, o której wcześniej tylko gdzieś przelotnie słyszałam bo to nie były 'moje klimaty'. No i doznałam szoku.
Książkę pochłonęłam w jedną noc - zupełnie jak swojego ukochanego Bułhakowa i Marqueza.
Podczas czytania w końcu wiedziałam o co dokładnie chodzi. Nie spodziewałam się, że w taki słaby, że aż żenujący sposób można przedstawić to co Pani Meyer tak specyficznie ubrała w słowa. Książka ma też swoje słabsze strony - no ale teraz o filmie.

Podstawowa rzecz - relacja Bella - Edward
W książce aż buczy, huczy i szumi od tego co się dzieje. Najpierw Jej zaciekawienie, Jego nienawiść, jedna rozmowa, później Jej niesamowity pech i On jako obrońca. I ignorancja - i Jego i Jej. Dłuższy czas ciszy i ukradkowych spojrzeń. Później Jego nagła zmiana i dążenie do bycia przy Niej, ta chęć ciągłego dotyku, zastygłe w połowie drogi ręce.
A film? zero chemii, zero napięcia, cała Ich relacja została obdarta z tak subtelnej młodzieńczej erotyki, która emanuje z książki. Filmowy związek Bell i Edwarda nie uderza wewnętrznym rozdarciem, niepewnością jutra i wzajemną fascynacją. Skutecznie okrojone dialogi pozbawiły postacie ich książkowych charakterów. Ograbiły film z najciekawszych scen. Nie rozumiem wycięcia pierwszego wspólnego lunchu, sceny z grupą krwi, rozmowy z samochodu w Port Angeles, Jego oczekiwania pod jej klasą, reakcji Bell na pierwszy bieg i pocałunki, a także kilku innych książkowych sytuacji, które stworzyły całą atmosferę.
Jak na pierwszą wielką miłość ich obojga, zbyt mało fizyczności. Na ekranie brakuje Jego przełamania w kontaktach z Nią. Tej chęci dotyku, bliskości, elektryczności. Jakby ich uczucie było ot, takie zwyczajne, jakby reżyser nie przedstawiał relacji Ona – człowiek, On – wampir. Choć wtedy pewnie doczekalibyśmy się więcej niż dwóch marnych pocałunków. Rozumiem, że pilnowali się aby nie zawyżyć za bardzo dolnej granicy wieku potencjalnych oglądających, ale wszystko ma swoje granice.

Druga ważna rzecz – gra aktorska
Rozumiem, że zarówno Panna Stewart jak i Pan Pattinson to bardzo młodzi ludzie, ale nazywanie siebie aktorem wymaga jakiegoś warsztatu. Nie rozumiem tak słabej roli Bell, bo wcześniejsze filmy Stewart nie były wcale takie słabe (wręcz przeciwnie – w SPEAK wtedy jako trzynastolatka zagrała niesamowicie), Pana Pattinsona nie widziałam wcześniej w niczym, więc mogę powiedzieć jedynie tyle, że jeszcze sporo ma chłopak od nauki. Poza tymi samymi wyrazami twarzy, wielkimi oczami i wciąż otwartymi ustami Bell nie widać żadnych emocji. Zero zastanawiania się nad tym, że to wampir – a takie rzeczy przecież nie spotykają każdego normalnego człowieka na każdym rogu. I gdzie ta jej niezdarność, wciąż rumieniące się policzki i słynne ‘Oj!’. Ona wciąż mówi przepraszam i to nie ma znaczenia, gdy jego mina cierpiętnika nie wyraża ani strachu, gniewu, fascynacji czy furii.
Reszta obsady jakoś ujdzie – charakterna okazała się tylko Panna Reed jako Rosalie i Pan Burke jako Charlie (scena z bronią tuż przed oficjalnym przedstawieniem Edwarda jest niesamowita!), reszta nie przebijała się zbytnio na pierwszy plan więc ciężko mi się bardziej rozpisać na ten temat.

Zdjęcia mimo słabego scenariusza były całkiem niezłe. Jak dla mnie z całego filmu najlepiej prezentuje się jednak muzyka. Zarówno wersja Various Artist jak i The Score Cartera Burwell’a są niesamowite.
To dzięki tej pierwszej płycie odkryłam Blue Foundation i zakochałam się w ich muzyce.

Film określany gatunkowo jako horror i romans, ani z jednym ani z drugim nie ma nic wspólnego. Pod horror można podciągnąć walkę w studiu baletowym, ognisko i urwanie głowy temu złemu, a pod romans ostatnią scenę w altanie. Reszta nie trzyma się żadnej koncepcji. Szkoda głośno przyznać, że na podstawie tak interesującej książki powstał tak słaby scenariusz – choć jak czytałam jakie inne były pomysły na przestawienie losów Bell i Edwarda to aż ciarki przechodzą po plecach i muszę dodać że to co dostaliśmy na ekranie w porównaniu do niesamowitych innych pomysłów scenarzystów pracujących z Summit Entertainment wcale nie wypadło najgorzej.

Mam głęboką nadzieję, że zmiana reżysera przy kręceniu New Moon wyjdzie tej ekranizacji na dobre. Choć jak Chris Weitz poradził sobie ze scenariuszem Melissy Rosenberg (tak, to ta sama Pani od scenariusza Twilight) musimy poczekać do jesieni, ale jakoś ani trailer, ani fragmenty z Comic Con jak na razie nie powalają. Poczekamy zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I-see-future
Nowonarodzony



Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wymysłów

PostWysłany: Śro 22:17, 12 Sie 2009 Powrót do góry

Sam w sobie film był fajny. Tyle że pominęli kilka scen, w tym np. "grupę krwi". ;P I ta afera z Jamesem też nie była tak rozbudowana, jak w książce ...

Rosalie miała się wyróżniać urodą nawet wśród wampirów. Ale tak nie było ... :(
No i Carlisle ... z innego ujęcia jego twarz jest zbyt pulchna. xD Esme też nie uchodzi za osobę niezwykle pięknej. Takie jest moje zdanie. Po prostu sądzę, że z wampirami mogli się bardziej postarać. ;P

Erica, Laurenta i Charliego wyobrażałam sobie zupełnie inaczej. Ale nie da się zrobić tak, żeby wszystko było idealnie. ^^

Oczywiście Kristen i Robert świetnie zagrali. Byłam pod wrażeniem. ;]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Karen.
Zły wampir



Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NYC

PostWysłany: Śro 0:20, 19 Sie 2009 Powrót do góry

A ja nie zgodzę się z kirke
Ja najpierw obejrzałam film a potem przeczytałam książkę. I to dzięki filmowi.
Prawdą jest, że w filmie pominęli kilka scen, ale musieli to zrobić z oczywistych względów czasowych (chociaż tę scenę z grupą krwi mogli umieścić).
Poza tym, film nie jest ADAPTACJĄ powieści, tylko jest zrobiony na MOTYWACH powieści a to jest różnica. I motywy są:
- siedemnastolatka przeprowadza się
- zakochuje z wzajemnościa w wampirze
- ucieka przed wampirem
- i happy end.

A ta recenzja pod tym linkiem jest beznadziejna, bo równocześnie opisuje chcąc nie chcąc książkę.

Moim zdaniem film był świetny i zrobiony tak jak powinien. A lepsze było nawet to, że Edward przyznał się, ze jest tym wampirem tam w lesie a nie w drodze z Port Angeles.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
madzia112221
Dobry wampir



Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 722
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: od Edwarda

PostWysłany: Nie 11:59, 23 Sie 2009 Powrót do góry

Więc tak:
- w filmie pominięto wiele ważnych scen np. tą, gdy Bella zemdlała na biologii, Edward chciał popracować trochę nad wspomnieniami Belli( to było w książce strasznie słodkie), Edward prosi Bellę w stołówce żeby z nim usiadła, odprowadzanie jej pod salę gimnastyczną
- W książce więź między Bellą a Edwardem była tak silna,, że trudno mi było ją sobie wyobrazić , a w filmie, no cóż. Ich relacje powinny być bardziej zażyłe, miłość między nimi bardziej wyczuwalna
- Pokazano tylko jeden ich pocałunek, a przecież pocałowali się chyba z trzy razy w książce. Na litość boską, więcej czułości, scenarzyści, więcej czułości trzeba było włożyć między Bellę i Edwarda
- Przy pożegnaniu to "You are all my life now" w wykonaniu Roberta było sweet, ale Kristen mogła pokazać więcej emocji. Przecież Bella nie wiedziała czy kiedykolwiek jeszcze Edwarda zobaczy, płakała i była bardzo, bardzo przygnębiona. Kristen tej rozpaczy nie zobrazowała. W tym momencie w książce, aż sama usilnie powstrzymywałam się, żeby nie rozbeczeć się na cały głos, a w filmie zbytnio mnie to nie poruszyło
- scena baseballu bezbłędna;D Bardzo mi się spodobała
- no i oczywiście soundtrack świetny. Utwory Cartera Burwella, które skomponował na potrzeby filmu, co tu dużo mówić - piękne. I dobrze je dopasowano do poszczególnych scen
No to chyba tyle. Wink<3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vamp
Nowonarodzony



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:38, 04 Wrz 2009 Powrót do góry

Isa napisał:
SophieAnne napisał:


Przeczytałam wszystkie części Sagi. Jestem fanką książek mimo wszystkich niedociągnięć i zarzutów, po prostu lubię tą historię. Film tymczasem obraża moją inteligencję i jakiekolwiek poczucie estetyki. Zniszczono wszystko co lubię w książce. No i cóż jeżeli książka jest tandetna (a pewnie trochę jest) to ten film to już samo dno dna.

W zasadzie jest to esencja i podpisuję się pod tym komentarzem wszystkimi czterema kończynami :)
Książki są naiwne, ale dobrze się je czyta, fajna historia i fajny odmóżdżacz:)
Ale film jest naiwny i głupi do bólu, a poza tym strasznie kiepsko zrobiony. Wina w tym największa chyba scenariusza i obsady, choć i pani reżyser niczym tu nie błysnęła...


Jakże się z Wami zgadzam!!!
Całkowicie nie rozumiem osób, którym się ten film podobał. Był tak cienko zrobiony, że szkoda słów. Gdy ogladałam go z mężem, cały czas komentując to i owo, chciał mi go parokrotnie wylączyć, ale uparłam się obejżeć do końca i chyba źle zrobiłam.
Komuś bardzo zależało na tym, żeby szybko zbić kasę i mu się udało...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Amiya
Dobry wampir



Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)

PostWysłany: Śro 19:37, 21 Paź 2009 Powrót do góry

Myslalam ze umre czytając najnowsze wydanie Bravo. Nie wiedzialam ze FILm Zmierzch stal się taką komercha. tzn wiedzialam, ale nie myslalam ze az tak bardzo.... wszedzie gwiazdy Zmierzchu, zdjecia eh... w tym "love story" jak jest opis bohaterow to jest "Agata-wiek bla bla wzrost bla bla interesuje sie: "ZMIERZCHEM" " xD hahaha ! normalnie nic tylko płakac.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Tik Tak
Nowonarodzony



Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:37, 02 Lis 2009 Powrót do góry

Szkoda że nie pokazali:
-Lekcji biologi z grupą krwi
-jak opowiada jej że słuchał jak mówi przez sen(mogłoby być niezłe;p)
-Mogliby lepiej pokazać jak Edward odrzuca Van
-Historii Alice(Jamesa opowieść)
-W szpitalu gdy Edward pocałował Belle zaczęło jej serce szybciej bić i pokazano to na monitorze...(szkoda że to też u cieli :( )


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anyka94
Nowonarodzony



Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks ;-)

PostWysłany: Nie 12:42, 15 Lis 2009 Powrót do góry

Ja nie rozumiem jak mogli tak fajną historię przeobrazić w takie niewiadomo co.Moim zdaniem film był kręcony tylko tak na odczepnego,żeby nasycić zniecierpliwionych fanów.Wolałabym poczekać dłużej i zobaczyć lepszy efekt.Uważam,że film ma słaby scenariusz,sceny są powyrywane z kontekstów,ledwo się scena zaczyna a już się kończy,niektóre dialogi żywcem wyjęte z książki powkładane są w zupełnie niepasujących miejscach.I jeszcze takie moje osobiste spostrzeżenie- Bella przedstawiona w książce różni się od filmowej Belli.Ta książkowa może jest nieśmiała itp.ale jednak widać ten jej charakterek,natomiast w filmie przedstawona jest jako wiecznie ponura,stroniąca od ludzi dziewczyna.Może to tylko ja zauważyłam.Nigdy film nie dorówna książce.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
nibylandia
Zły wampir



Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland

PostWysłany: Nie 17:27, 13 Gru 2009 Powrót do góry

Mnie sie nie podobało, ze film jest taki surowy i zimny, i ze tyle istotnych momentow wycieto..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dinah
Zły wampir



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć braci Salvatore

PostWysłany: Pon 17:44, 14 Gru 2009 Powrót do góry

podzielam waszą krytykę, chodź zawsze miło wracam do filmu.
żeby nie było jedno linijkowca to uważam, że Chris Weitz powinien się sprzeciwić i powinna powstać nowa ekranizacja Zmierzchu Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
natalieelie cullen
Człowiek



Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: nie z tego świata

PostWysłany: Pon 18:00, 14 Gru 2009 Powrót do góry

Ja gdy poraz pierwszy obejrzałam film, byłam zła i zawiedziona, głównie z tego powodu, że tyle scen pominięto, zmieniono i wogóle...
Chciałam żeby nakręcili inną wersję ulepszona, ale wiadomo, że tak by nie zrobili.
Ale pózniej za drugim, trzecim razem zaczełam się przekonywać, że film nie jest aż taki zły, z pewnością prawdziwych fanów książki mógł rozczarować, ale ja nie skreślam go aż tak całkowicie i wracam do niego zawsze jak tylko mam czas i ochotę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
manoir
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 20:08, 16 Sty 2010 Powrót do góry

Moim zdaniem "Zmierzch" to totalna porażka. Książka bardzo mi się podobała, a potem wyszedł film i zaczęła się tzw. edzio-mania. Zaobserwowałam bardzo niski poziom gry aktorskiej, szczegóolnie głównego bohatera. Nie rozumiem zachwytu nad Robertem Pattisonem, gdyż nie posiada on w ogóle talentu aktorskiego, a jakiego mimika pozostawia wiele do życzenia. Bez tego filmu świat byłby lepszy...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin