Eclipse

Wkoncu ja dostałam i siedze jak glupia po nocy nie moge sie od niej uwolnic chyba jest to najlepsza czesc .Szczegolnie ich zblizenia sa tak gorace ze az serce mi wali.I jak ja mam po takim Edwardzie spojrzec na zwyklych facetow?Szkoda ze wampiry nie istnieja naprawde

no.. jestem swieżo po lekturze po prostu ta ksiąąązka była boska czytałam całą noc... ah te zbliżenia i wogóle wszystko... juz miałam nadzieję na coś więcej... a teraz przede mną kilka miesięcy zdołowania i wogóle aż do wydania czwartej częsci... boze ja nie wytrzymam.... macie racje... jak to by było gdyby takie Edwardki po ziemi chodziły.....

gdyby takie osoby jak Edward były to pewnie byśmy nie spojrzały na zwykłych facetów bo po co :D:D

hmmm a czemu uważacie, że nie ma takich fajnych facetów na świecie?? (oczywiście jeśli chodzi o charakter,bo nieśmiertelność to zupełnie inna bajka) Moim zdaniem jeśli spotka się na swojej drodze mężczyznę, który kocha Cię całym sercem to naprawdę nie widzę różnicy w zachowaniu pomiędzy nim a Edwardem:P Acha a mało to przystojniaków na świecie....:P

masz rację... no ale to tylko marzenia.... ech a wielka szkoda :D:DD

cóż moim zdaniem faceci w tych czasach nie są tacy jak Edward... ale to moje zdanie i jak narazie go nie zmienie...

nie są i nie będą raczej... masz rację i ja sie pod tym zdaniem podpisuje obiema rękami... cóż Edward jest idealny ^^

Jeszcze nie spodkałam takiego faceta jak Edi ^^' (jeśli chodzi o charakter) ale wciąż nie trace nadzieji :D przecież nie ma rzeczy niemożliwych. Może jakiś taki chodź troszkę podobny się znajdzie ^^'.

Powiem tak takich facetów poprostu nie ma Embarassed

i to juz nie chodzi mi o wygląd bo przystojniaków na tym świecie nie brakuje ale o to że facetą poprostu brakuje takiej romantycznej duszy jaką posiada Edzio :D nie wiem jak wy ale ja poprostu takiego na swojej drodzę nie spotkałam

No właśnie, po prostu jeszcze nikogo takiego nie spotkałyśmy. :) Ale cóż, jeszcze całe życie przed nami :P

Chyba nic innego mi nie zostało jak tylko uwieżyć Ci na słowo że tam gdzies czeka na mnie mój własny Edzio Cool

hi hi

Troche mnie zasmucił koniec tej ksiażki Crying or Very sad

niby wszystko ok ale troche zachowanie Belli zbiło mnie z pantałyku jak ona może kochac ich obu i całowac Jacoba to troche nie fer wobec Edwarda-tak mysle!I wydaje mi się że w czwartej części i tak nie zostanie wampirem bo będzie szkoda jej Jacoba i nie wezmie ślubu z EDZIEM choc nie powiem ze wolałabym sie mylic.Czy wie moze ktos co sie bedzie dzialo w 4 czesci czy Bella będzie z Edwardem czy jednak z Jacobem :(

Wiesz co Lauren? Popteram Cię do tego z JAcobem...sama tak uważam i także to pisałam. Nie fair i tyle. Rolling Eyes

To jej zachowanie i w ogóle..już o tym pisałam. Zaś co do tego czy będzie z Edwardem- Tak. Zapewniała go że dobrze wybrała itp. więc ja myśle, że tak, będzie z nim. Zaś co do ślubu..Tutaj możesz nie mieć racji- może go jednak wziąć. Gorzej z przemianą...- tutaj możesz niestety mieć rację. Nie dość, że FUJ to jeszcze strach...i w ogóle. Trudna decyzja, ale mam nadzieję, że Bella nie będzie patrzeć na tego..psa.

Kurde-wiesz co Marta naprawdę bym chciała aby się wszystko dobrze się zakończyło no żeby byli razem i żaden Jacob im nie zawadzał( a propo tego wilczka to fajnie że też tak uważasz dobrze mieć sojusznika Wink

)a wracając do mojej wypowiedzi to mam nadzieję że będzie wszystko ok bo chcem z uśmiechem na twarz do niej powracać.

nadal czytam... chciałam skończyć w weekend, ale kilka rzeczy mi nie pozwoliło.. po pierwsze nauka, po drugię trochę za mało czasu jak na ponad chyba 500 stron, zwłaszcza że co innego miałam jeszcze do załatwienia, no i trzecia to taka, że 4 cz będzie dopiero za jakiś rok... Boże, ja pół roku ledwo znoszę a co dopiero to... no ale teraz napalam się na film :P. a no i co do książki... do jacob nadal mnie... wkurza- bardzo delikatnie mówiąc. uważam że za dużo sobie pozwala, naprawdę za dużo, a Bella głupia jest czasami... że jest taka nieświadoma, tego co robi, kiedy mu na te wszystkie gesty pozwala. zatrzymałam się na rozdziale, najpiękniejszym na świecie, Kompromis- Boże jakie cudo. normalnie jak go czytałam wieczorem zapomniałam zupełnie o wszystkim. o szkole, o tym że póżno, no i tym całym Jacobie... następnego rozdziału jeszcze nawet nie tknęłam, bo wiem, że już tak pięknie nie będzie, i ta cała aura, którą się jeszcze otaczam zniknie...nie wiem czy tylko ja, czy wy też... po prostu nie mogę znieść, tego, jak bardzo, ale to bardzo Edwarda musi boleć... mam znów na myśli Jacoba. stara się być naprawdę wporządku, ale i tak wiadomo, że nie jest mu łatwo... cholera jasna, aż ryczeć się momentami chce... i dlaczego się dziwić, że mnie to tak wszystko dołuje... ale mimo że nie skończyłam czytać, to już w połowie wiedziałam i tak, że pierwszej części NIC nie zwycięży... Dziękuję za uwagę.... Rozpisałam się, hm...

Julia popieram Cię całkowicie. Słowo w słowo. Ale..eh..no..słaba jestem, wiem ale na ty,m co było potem..przy końcu..tam jak są namioty.. chodzi o Belle i Jacoba..I to że Edward widział ten pocałunek..i że Bella na niego tak napierała.- Mnie to bardzo bolało, tak MNIE! Tylko obserwatorkę, a bolało jak...wrrr...

Co do ryczenia...ehm...no...nie skomentuję- samej siebie rzecz jasna, co do tego Embarassed

A co do rozdziału 20.. Evangelin_San miała rację! To najlepszy rozdział- kompromis.
Ale ja już o tym czytałam. Romantyczka jestem ^^
Dlatego u mnie 20 rządzi i jeszcze końcówka książki- łąka ;] Tylko, że...dlaczego Bella zmieniła zdanie...? Pies...? Eh.
Tak czy siak to te dwa rozdziały rządzą! ^^

Edit: A o ile dobrze pamiętam- książki nie mam

Jest 27 rozdziałów bez epilogu i prologu. Razem 29. No, albo 18...nie wiem. więc razem 29-30 z epilogiem i prologiem będzie.

zdołowałaś mnie... naprawdę... co do tego pocałunku... ale bardzo dobrze że mi powidziałaś, nastawię się na to jakośpsychicznie, a przynajmniej postaram się... ale wiesz jaki ja mam sposób... to znaczy tak jakoś samo podświadomie wychodziło... dla mnie było to zbyt trudne, eh... chodzi o to że jak były takie momenty... o których nie chce nawet wspominać, to... zwyczajnie nie czytałam. przeskakiwałam jakieś 5 linijek dalej, albo i pół strony i mówiłam sobie.... "ok...no to lecimy dalej... ale i tak Bella to piiii..." ominę ci może te niemiłe słówka oki? Boże... Biedny, to za mało powiedziane... i jak go znam to wybaczył wszystko... no ale to po części w nim jest to piękne... cholera, kocha tak szczerze... i tak... ślepo. Bo miłość ślepa jest... i to bardzo. u niego to ona nawet nie ma laski, czy czegoś tam, aby sobie pomóc :P . i przez to wszystko Bella zachowuje się jak.... trochę jak gówniara. a niby tak wspomina że to ona jest taka dojrzała... no dobra, przy Jacobie to rzeczywiście, bo on to już 100% dzieciak... i właśnie TAKICH facetów nie lubię... tylko wygłupy im w głowie, jakby się tu rozerwać i aby mieć to co jego.. eh... nie no ja tego momentu o którym mówisz nie przeżyję... ratuj!

Ja nie wytrzymałam...tylko, że nie przeskakuję. Po po prostu słabo mi się zrobiło O_o..najzwyczajniej w świecie odłożyłam książkę i po chwili zaczęłam czytać dalej. Wiem, dziwna jestem, ale nie mogłam tak...ehh..Tak Julia przygotuj się. Choć ja Ci przeskakiwać nie radzę..no bo możesz minąć coś istotnego- dlatego ja tak nie robię nawet jak jest tak krytycznie jak tam w tedy...Miłej lekturki Wink

tyle, że to przeskakiwanie, to nie jest tak całkowicie... czytam raczej tak... wyrywkowo... nie dokładnie zdanie po zdaniu, ale tak jakoś... że cały sens jakby, dociera w połowie... no i przez to mniej boli... Boże... mam dosyć... często mam ogromną ochotę wrócić do pierwszej książki, a o tych dwóch pozostałych zapomnieć... serio... nienawidzę takiego... mieszania, takiego czegoś, że robi się z dobrej osoby takie... coś... dla mnie to mieszanie z błotem... nie koniec.. dostałam doła... idę.. nie wiem gdzie... do Edwarda nie mogę, bo tam gdzie on... tam i ona... kurde. a w tym momencie, nie mam najmniejszej ochoty... na jej "towarzystwo". rozumiesz o co mi chodzi? nawet chyba nie musisz...

Nie martw się rozumiem. Na końcu jest lepiej. Wybrała Edzia. Tylko za dużo płakała. Ale na prawdę- warto Wink

Została z Edwardem. Nawet ślub raczej będzie. No chyba, że jednak się nie uda. Ale ona jednak wybrała Edzia- i to się liczy. Zawsze jakiś + :)
Jeszcze raz mówię- WARTO Wink

I uwierz, że Cię rozumiem...sama to miałam.najgorzej mamy my- te co nienawidzą tego psa.