FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 All I Ever Knew [TZN] [+18] Outtake 4 21.08 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
mTwil
Zły wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 80 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: O-ka

PostWysłany: Pią 23:46, 26 Mar 2010 Powrót do góry

Jak napisałaś, że nie ma lemonów, wzięłam się za czytanie jeszcze dziś. Było naprawdę, naprawdę przyjemnie. Już dawno nie pamiętam takiego rozdziału. xD Podoba mi się nawet ich wymiana śliny, temu nic nie mogę zarzucić, póki akcja nie rozwija się dalej.
Na początku może wspomnę jeszcze o tym, co za każdym razem mnie przeraża bardziej od kontaktów Jasper-Edward, a mianowicie – długość rozdziałów. Jako wielki leń uważam, że pięć stron to dla mnie już za dużo do pochłonięcia na raz. Tu stron za każdym razem jest o wiele więcej, ale jakoś daję radę. Ale to ja. Podziwiam Cię, Dzwoneczku, za tłumaczenie. Będziesz chyba od tej pory dla mnie wzorem do naśladowania, bo ja zazwyczaj załamuję się przy czwartej stronie. Owieczko, tutaj też ukłony w Twoją stronę. Oślepłabym, gdyby kiedyś przyszło sprawdzać mi tak długi tekst. Podziwiam was obie. Ale tyle mojego marudzenia.
Podobało mi się to, że tu w końcu przez większość rozdziału borykaliśmy się ze zmartwieniami Jaspera. Dokładnie tego zawsze wyczekuję. Tutaj też Jazz poruszył ciekawy temat – przyszłości, czyli czegoś naprawdę ważnego, bo nie będą przez cały czas żyć chwilą ani swoją miłością. W grę wejdą też inne ważne aspekty. Pomiając na razie zawarcie związku czy wychowywanie dzieci, to jest sprawa, nad którą sama wczoraj się zastanawiałam. Najczęściej ci, którzy wypowiadają się „za”, nie mają nic do gejów, lesbijek w wieku dwudziestu, trzydziestu, nawet czterdziestu lat, ale potem...? I nie chodzi tu o sferę wewnętrzną, bo ich miłość z pewnością niczym się nie różni, ale o tę zewnętrzną. Sama jak najbardziej toleruję widok całującej czy obściskującej się pary, ale zawsze mam przed oczami ludzi młodych. Chociaż może dlatego, że to właśnie to pokolenie zapoczątkowało obnoszenie się ze swoją innością, wcześniej tego nie było. Ale przypuśćmy taka para Jasper i Edward w wieku sześćdziesięciu lat. Nie wiem, czy moja reakcja na nich byłaby taka sama, jak obecnie. To chyba pewien stereotyp, że homoseksualiści są młodzi. Nie ma starych. Właśnie wykazuję się moją nietolerancją, ale myślę, że bardziej właśnie o te utarte schematy i przyzwyczajenia. Odbiegłam od tematu, chociaż dalej miałam w pamięci Jaspera i jego przemyślenia.
Nie lubię już sióstr Jazza. Sama mam kilkanaście lat starszego brata, ale nigdy nie obarczam go takimi problemami. Jako dziecko wychowane prędzej podzieję się nimi z siostrą, ale żeby z bratem? Szalone dziewczęta, dlatego są złe.
Co do sytuacji z Rose i Emmettem, to czuję, że miłość będzie. Będzie? Jeśli nie, to uznam autorkę tego fan ficka za naprawdę wspaniałą. Niestety na razie nic nie wiem, więc mówię o tym, co widać. Rose ze swoim sukowatym charakterem została chyba tak wymyślona, żeby od razu ją polubić. Sama karcę się za to, że uległam temu chwytowi. Mimo wszystko nie da się ukryć, że wzbudza sympatię – podobnie jak Emmett.
Jedyna rzecz na koniec, która mnie przeraziła to, to że po przeczytaniu A co z tobą? Czy nie dojrzałeś do tego, żeby znaleźć sobie dziewczynę na stałe? wyraz dziewczyna od początku mi tu nie pasował. Źle się dzieje. xD
Pozdrawiam i więcej takich rozdziałów sobie życzę. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Sob 13:35, 27 Mar 2010 Powrót do góry

Atmosfera między Edwardem i Jasperem mimo , że została bez większych lemonów , stała się bardzo przyjemna i taka wręcz rodzinna. Zachowują się jak para który swój "staż" ma trochę dłuższy niż kilka miesięcy. Uważam , że ich związek przekształca się w coś dojrzalszego.

Jeszcze najciekawsze przed nami, choćby dalsza część opisu tego szalonego obiadu z okazji Święta Dziękczynienia. W jakiś sposób pozostaje to urocze. Mimo to, uważam że ta "gorsza" część się zbliża, mam na myśli spotkanie z rodzicami Jaspera. Nie mam pojęcia jak zareagują jego rodzice, jak zareagowaliby jacykolwiek rodzice. Nie wszystko jest takie łatwe, a rodzina to nie kumple, nie wychowali Cię "według" własnych, umownych zasad. Dla kogoś bliskiego mógłby być to oczywiście szok, ale jak w wielu sprawach liczy się tutaj tolerancja.

Samo spotkanie Emmetta i Rosalie było super. Nie było słodkie i urocze ani przewidywalne. Jak w wielu opowiadaniach, nie zlustrowali siebie wzajemnie, uśmiechnęli szeroko i nie poszli na całonocny seks bez większego zapoznania się. Chwała.

Budowanie relacji Jasper/ Edward jest świetne, to już 19 rozdział a oni nie uprawiali jeszcze seksu. To brzmi bardzo realistycznie, przecież nowo-nawrócony gej , nie będzie nim w 100% po 24 godzinach. Tak jest idealnie.

Samo opowiadanie czyta się wspaniale, wulgaryzmy są ale tak nie bolą jak w przypadku niektórych opowiadań czy filmów. Lubię je w jakiś pokrętny sposób ponieważ nadają one odpowiedniego charakteru.

Muszę pogratulować świetnej pracy tłumaczce oraz becie, bo było naprawdę elegancko. Z wielkim lemonowym bananem na twarzy czekam na kolejny rozdział AIEK ;D

Pozdrawiam, Uskrzydlona (:


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Sob 18:15, 27 Mar 2010 Powrót do góry

hehe - dotarłam bardzo późno... biorąc pod uwagę, że od dobrych kilku godzin czytam po kawałku... - pieprzone święta przygotowania tydzień wcześniej... nieważne...

kiedy tak sobie czytałam o wspólnym wstawaniu i ogólnie to zrobiło mi się ciepło w tym miejscu, gdzie powinno być serce :P pomyślałam od razu, że to moje marzenie - ktoś, z kim można by się tak przekomarzać o poranku... ktoś w kogo można rzucić ścierką albo zmolestować przy otwartej lodówce... marzenie o spontaniczności - do czego to człowiek dochodzi...
Cytat:
– Nie jesteś rannym ptaszkiem, co? – zapytał Edward, stając nagle przede mną.
– Mogę być jak skowronek, jeśli przesypiam pełne osiem godzin… Ale ktoś nie dawał mi zasnąć do późna, a potem kazał mi wstawać o pieprzonej siódmej trzydzieści – odparłem śmiertelnie poważnie, patrząc mu prosto w oczy.
– Nie zmuszałem cię. Ja wstałem, a ty zrobiłeś to samo. Nie słyszałem też, żebyś się skarżył wczoraj wieczorem, gdy trzymałem twojego twardego… rozpalonego… fiuta w dłoniach, mam rację? – zapytał Edward głębokim, zmysłowym głosem, muskając nosem mój policzek i zionąc mi w twarz gorącym oddechem, po czym poklepał tenże policzek swoją brudną, klejącą ręką.
uwielbiam ten ff za humor, którym przesiąknięte są niektóre fragmenty w ten niewymuszony, ale bardzo przyjemny sposób... no i za Edwarda... który kategorycznie jest najbardziej pociągającą postacią... taki... hm...
tutaj kirke postara się o małą psychoanalizę...

Edward - wiadomości techniczne... (praktycznie sierota... długo niezorientowany w swojej orientacji seksualnej, ale od czego ma się Rosalie?, posiada przyjaciółkę, która jest diabelskim nasieniem, gra na fortepianie)
początkowo nasz króliczek uważał się za aseksualnego... to takie urocze... i trochę niepokojące dla mężczyzny... odniosłam wrażenie (czytając EPOV), że gdyby nie nakaz Rose to prawdopodobnie spotkanie z Jasperem przechodziłoby całkiem inaczej... zresztą Jasper jest kobietą w tym związku (i to ewidentną), więc ruch musiał wykonać Edward... i zrobił to... a potem następny i następny... popychał Jaspera do przodu za każdym razem, ale dawał mu wybór - więc w pewnym sensie wiedział jakie to ciężkie dla Jazza... tutaj widać wyrozumiałość Edwarda - jak na dłoni... jest tak pełny zrozumienia, że czasami dziwię się, że się nie wylewa z tego kielicha... momentami mnie to denerwowało... przyznam się szczerze i bez bicia (najlepiej nie bijcie, bo mi się straszne siniaczki robią)...
Edward z jednej strony jest taki babski... z tym gotowaniem i pewną dozą pedantyzmu... (żoneczka jest w pełni zasłużona)... taki liryczny (ten fortepian)... jest bardzo delikatny... a jednak ta zmysłowość, która się wokół niego unosi jest bardzo męska... emanuje z jednej strony zdecydowaniem... (nazwałabym to zdecydowaniem z pytajnikiem, bo zatrzymuje to swoje zdecydowanie nie naruszając pewnej przestrzeni między nim i Jasperem i daje mu zawsze wybór)... gdybym miała określi Edwarda jednym słowem - nie potrafiłabym... gadki, które nam serwuje autorka są hm... lekko jednoznaczne... (Boże... parafrazując pewne sławne słowa Królestwo za takiego faceta...) a z drugiej - rozmowa na tematy osobiste (dotyczące psychicznej sfery) są dla niego jakby zakazane (jakie to męskie... ^^ )...

Przepraszam za wstawkę, ale siedzę na huśtawce z laptopem na kolanach, a moja mam zaczęła bujać moja choroba lokomocyjna... czy wszyscy się dziś na mnie mszczą?!?

czasem się mi wydaje, że Jasper zbyt wykorzystuje wyrozumiałość Edwarda... wiem, że pewne rzeczy są trudne (szczególnie dla mężczyzn, dla których homoseksualizm jest pojęciem wyjątkowo dowgłębnym - jeśli mogę to tak nazwać)...
i znów pojawia się refleksja, że Edward jak na początkowo aseksualnego jest zbyt doinformowany... a jak na prawiczka - jednak zbyt odważny albo to takie parcie na szkło
- no dobra - to marna psychoanaliza była - raczej wolne wnioski na temat Cullena...

to wrócę może do rozdziału... był z jednej strony uroczy... za te wspólne chwile... za napad lękowy Jaspera... i za tę scenę, o której już wspominałam, ale skoro czytam ją w kółko to ją wkleję :)
Cytat:
Edward stał przed otwartą lodówką, jedną rękę trzymając na drzwiach, drugą wspierając się o zamrażarkę i z wypiętym tyłkiem przeglądał zawartość. To był dobry moment na małą zemstę.
Podchodząc do niego od tyłu, chwyciłem go za biodra i przyciągnąłem do mojej pełnej erekcji, ocierając się o jego pośladki. Z wnętrza lodówki dobiegł dźwięk przypominający warczenie, a biodra Edwarda pchnęły w moją stronę, poruszając się razem ze mną. Zacisnąłem mocniej dłonie i zatraciłem się w tych doznaniach. Edward podniósł się, przyciskając do mnie całe ciało i odwrócił głowę, by szczypnąć ustami moją szczękę.
– Jazz, nie zaczynaj czegoś, czego nie masz zamiaru skończyć – powiedział miękko przy mojej skórze, wywierając większy nacisk pośladkami.
też tak raz usłyszałam - cieszy człowiek wtedy michę :P

a teraz coś, co właściwie się pewnie nie spodoba, ale cóż - demotywator
[link widoczny dla zalogowanych]

no i oczywiście ściskam Dzwoneczka :* i offcę :* no i rani też - co mi tam, mam dłuugie ręce Wink

pozdrawia
kirke,
której dalej kręci się w głowie - przeklęta huśtawka


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:17, 28 Mar 2010 Powrót do góry

Jak ja się cieszę, że wam się podobało...

Owieczko, czy ty możesz ten dowcip Duchampa przytoczyć?

Rani, droga Godmother - konwencja tego ficka jest taka "kameralna" i to nigdy nie będzie się działo wśród tłumu osób, rozdział 16, dotyczący spotkania z przyjaciółmi był w zasadzie wyjątkiem. Co do wybiegania przez Jazza myślami w przyszłość - on zawsze dużo myśli i rozważa. Ledwo poznał Edwarda a już miał całe mnóstwo fantazji, których notabene bał się zrealizować, jak przyszło co do czego...
A za Dupspera i Fiutwarda to mnie powinnaś kochać (i owieczkę, bo ona też tu miała swój wkład), a nie Rose, bo w oryginale było Fucksper i Assward. No i weź tu przetłumacz... Jakoś mi to "ass" bardziej pasowało do Jazza, skoro to on jest dziewczyną Wink I z imieniem się lepiej układa...

mTwill - jak ci się podoba już wymiana śliny, to jesteśmy na dobrej drodze... Laughing
Taaa... Mnie też ta długość rozdziałów przeraża, dlatego trwa to coraz dłużej... A 20-ty będzie jeszcze dłuższy...
Poruszyłaś bardzo interesujący temat - geje i starość. Myślę, ze zwłaszcza w naszym kraju ta perspektywa przyprawia o gęsią skórę. W Holandii, gdzie mieszkałam 5 lat, można "zalegalizować" związek bez ślubu, tzw. samenwoning czyli mieszkanie razem. Ma to swoje dobre strony. Gdy coś stanie się jednemu z partnerów - drugiego rodzina tamtego nie wyrzuci z mieszkania, podobnie, w przypadku choroby - szpital udzieli informacji, wpuści itp. Można tez wspólnie rozliczać się z podatków...
Z tą miłością Rose i Ema to nie będe spoilerować, ale myślę, że nietrudno się domyślić... Ten fanfick nie będzie wyjątkiem...

uskrzydlona - tak, ta gorsza część się zbliża. Ja sama nie wiem, jak autorka to rozwiąże, bo to powstało tylko częściowo. Jeszcze tylko trzy rozdziały są do przetłumaczenia, a potem... będziemy czekać.
Dziękuję za miłe słowa.

Czarodziejko - twoje określenie "gejsis" mnie dzisiaj rozbroiło... A toż to takie proste. Poza nawiązaniem do "lejdis" jest to złozenie dwóch słów - gej i sisters. Wspaniałe Very Happy
Cytat:
to zrobiło mi się ciepło w tym miejscu, gdzie powinno być serce

Czy ty jesteś wampirem? Laughing
Taaa... nie ma jak rzucanie ścierką...
A psychoANALiza bardzo dobrze ci wyszła... I ja się z tobą zgadzam - królestwo za takiego faceta. Jestem zdecydowanie Edwardoseksualna. Shanti też kiedyś była... Ale mam wątpliwości, czy żyje...
Ty tu nie wciskaj kitu z tym bujaniem... A mewy tupią, co? Rozumiem cię, tez lubię wino...

Pozdrawiam was, gejsis love


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Nie 22:04, 28 Mar 2010 Powrót do góry

offtopic
No dobra, podzielę się Duchampem Wink Żart jest, jak to u dadaisty związany z dziełem, może ktoś o tym słyszał, może ktoś przynajmniej widział ten twór - Mona Lisa z domalowanymi wąsami. Podpisane toto L.H.O.O.Q.
o tak:
[link widoczny dla zalogowanych]

To jest taka zabawa fonetyczna bo jak się to przeczyta po francusku [el asz o o ku] to wychodzi z grubsza wymowa zdania "Elle a chaud au cul". Dowcip rozbija się o tłumaczenie tego zdania, bo ja trafiłam na dwie wersje, z czego tylko jedna jest poprawna, za to druga skojarzyła mi się z Jasperem Wink
Znaczy to mniej więcej 'Ona ma gorącą dupę' (Duchamp...!), ale w jakiejś książce zdolny historyk sztuki napisał, że znaczy to 'Ona ma ogień między nogami' Wink A w całym picu chodzi w sumie o ponabijanie się z mistrza Leonarda i doprawienie mu jakiejś cięższej aluzji Wink

W ogóle ciekawe jest to, jak znaczna część artystów miała skłonności homoseksualne. Jakiś związek jednego z drugim czy przypadek? Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez offca dnia Nie 22:07, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Nie 22:13, 28 Mar 2010 Powrót do góry

hm, generalnie już w starożytności wyznawano zasadę każdy z każdym... no i generalnie ze wszystkim - wliczając przedmioty martwe... ludzi - martwych i zwierzęta... o herbofilii nie słyszałam ;P

Dzwoneczku - ja nie wymyśliłam gejsis - nie wiem skąd się wzięło, ale używam tego sformułowania chyba już dość długo...

dziś przyszła do mnie jeszcze jedna straszna myśl... nie mogłam się obronić... pomyślałam sobie, ze Edward trochę się frajerzy, że tak Jasperowi na wszystko pozwala... Twisted Evil ja poprowadziłabym sytuację trochę inaczej Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Pon 12:24, 29 Mar 2010 Powrót do góry

Przeczytałam i w związku z tym mam dylemat . Nie jestem za bardzo obeznana z gejami , ale mnie zastanawia jedna sprawa . W takim związku zawsze jest tak , że ktoś jest "żoną " i "mężem " ? Czyli , ktoś bardziej męski , a ten drugi taki bardziej zniewieściały ? Chodzi mi także o wygląd , bo nieraz w filmach (osobiście nie znam żadnego geja ) pojawiają się tacy śmieszni panowie , z tymi charakterystycznymi gestami , minami, ubiorem , że odrazu po nich widać kim są . Czy ma to coś do rzeczy ?
W tym rozdziale Jasper twierdzi , że on jest bardziej żoną w tym związku i tak go sobie wyobraziłam przez chwilę . To było straszne , dla mnie jest on zdecydowanie męski , nieważne komu robi loda , Edward zresztą też . Jako ,że sie nie znam za bardzo , mam nadzieję ,że dwóch męsko-męskich panów też do siebie pasuje ?
Żeby się trochę dokształcić zaczęłam oglądać QAF, ale szok przeżyłam ! Po 10 minutach , przerażona tym co zobaczyłam- wyłączyłam . Po ochłonięciu włączyłam jeszcze raz , ale jako ,że posiadam jeszcze 17-letniego brata , który jest trochę wścibski i wyczaił co oglądam i dokuczał mi "trochę" , obejrzałam film w nocy . Co prawda tylko 2 odcinki , wiecej nie byłam w stanie (swoją drogą Brian jest całkiem sexy)
Mój dylemat został bez odpowiedzi . Jesteście dziewczyny bardziej doświadczone , może mi trochę wyjaśnicie ?

Ogólnie rozdział faktycznie w porównaniu do poprzednich , był całkiem lekki .
Rozmyślania Jaspera o przyszłości , no szybki chłopak jest . Jeszcze nie przeżyli najważniejszego w sypialni , a on juz o dzieciach myśli .
Najlepsza w tym rozdziale była Rose , w sumie nie przepadam za nią , zawsze robią z niej taką sukę . Tutaj niby też taka jest , ale jakoś tu to do niej pasuje . "Dziwko" tak czule się do siebie z Edwardem zwracają , naprawdę ją tutaj polubiłam .
Spotkanie z Emmettem , też fajnie wypadło , choc byłam przygotowana na większą burzę .
Cały czas boję sie tej najważniejszej akcji , chyba pooglądam jeszcze serial , chociaż tak sobie myślę , że jednak czytanie będzie lepsze .
Pozdrawiam Viviaan


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Viv dnia Pon 12:25, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pon 12:46, 29 Mar 2010 Powrót do góry

Ja nie jestem ekspert, ale ci odpowiem.
Cytat:
W takim związku zawsze jest tak , że ktoś jest "żoną " i "mężem " ? Czyli , ktoś bardziej męski , a ten drugi taki bardziej zniewieściały ? Chodzi mi także o wygląd , bo nieraz w filmach (osobiście nie znam żadnego geja ) pojawiają się tacy śmieszni panowie , z tymi charakterystycznymi gestami , minami, ubiorem , że odrazu po nich widać kim są

Kiedyś moi przyjaciele geje(o których tu wielokrotnie wspominałam) wyjaśnili mi to Laughing Bo ja oczywiście dociekałam. Oni np. byli taką przykładową, stereotypową parą. Jeden męski, drugi zniewieściały. Ale nie zawsze tak jest. Często jest tak, że jest dwóch naprawdę męskich facetów w związku i zupełnie dobrze sobie radzą. To jak kobieta z mężczyzną. Czasami kobiety mają tak silne osobowości, że nie ma podziału między nią, a mężczyzną. Tak samo jest u gejów. Czy ktoś mnie rozumie w ogóle? Rolling Eyes
I ja nie sądzę, że Jasper jest tak do końca kobietą w związku. To zależy od okoliczności. Niby Edward od dawna jest gejem, ale za to Jasper jest bardziej doświadczony. Gotowanie Edwarda i ta jego pedantyczność jest bardzo kobieca, jednak uważam go za prawdziwego, bardzo męskiego mężczyznę. Jaspera w sumie też. Oni są po prostu bardzo wrażliwi(jak często geje) i dlatego czasami ma się wrażenie, że są kobiecy.

A QAF trzeba obejrzeć trzeci odcinek! Koniecznie. A Brian jest sexy, z tym się zgadzam Very Happy
Ach! I moje drogie gejsis - oglądajcie Spartakusa! Jaki tam jest piękny wątek gejowski! Mniam! Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
CrazyVampires
Nowonarodzony



Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:22, 29 Mar 2010 Powrót do góry

MATKO.! Twoje tłumaczenie jest: świetne, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju! Ten Edward i ten Jasper są po prostu świetni, boscy itepe;p Czytając rozdziały zawierające jakże ciekawe aspekty życia naszych kochanych facetów aż robiło mi się gorąco... TU i ÓWDZIE:D Czytając opis jakoś nie specjalnie podchodziłam do tego tłumaczenia. Nie mam nic przeciwko gejom i lesbijką, jestem osobą bardzo tolerancyjną, ale jeszcze nie spotkałam się z takim tematem... No więc jako osoba ubóstwiająca wszelkie ff, tłumaczenia, miniaturki wzięłam się za to wczoraj wieczorkiem i... pochłonęłam jednym tchem:D Edward gorący, nieśmiały gej - prawiczek szukający miłości... Kocham go, po prostu... Te jego zielone oczy... Ech... Na samą myśl przechodzi mnie dreszcz i na dodatek kolczyki... Aaaa... On chce mnie doprowadzić do palpitacji serca. Też chcę takiego EDWARDA!! A Jasper., cóż... wcześniej nie należał on do moich ulubionych postaci, ale to tłumaczenie bardzo zmieniło mój punkt widzenia na jego osobę... Na początku macho mający wszystkie laski jakie tylko chciał, a potem subtelny chłopczyk w stałym związku, chociaż nie wiem czy subtelny tu pasuje...;pBardzo podoba mi się rola Rosalie w tym [T] z jednej strony ostra suka, która nie daje sobą pomiatać a z drugiej doba przyjaciółka, na którą można zawsze polegać. Normalnie rozbrajają mnie jej teksty:D Emmett...Och... Emmet czemuż ty taki gorący, hehe:D Moja ulubiona postać... Zawsze uśmiechnięty miś - żartowniś no i oczywiście kandydat na świetnego kumpla... Ciesze się, że tak szybko zaakceptował to, że jego najlepszy przyjaciel jest gejem, chociaż oczywiście nie odbyło się bez kilku żartów... Podziwiam autorkę za jej pomysłowość, kłaniam się do stóp...No i to chyba tyle... Jakbym się ocknęła, że czegoś nie napisałam to coś tam jeszcze wypocę:D No to na koniec... Dużo cierpliwości w tłumaczenie Ci życzę.! Czekam na następny rozdział z niecierpliwością.! Pozdrawiam, CrazyVampires;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampirelover
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:07, 31 Mar 2010 Powrót do góry

Wchłonelam ten fantastyczny ff jednym tchem, aczkolwiek odczucia mam dosyc mieszane. Nie mam absolutnie nic do gejów, ale czytajac o Edwardzie w wesji homo, mam taki żal w sercu. Mój boski Edzio gejem? miziającym sie z grugim facetem? no nie , tego bym nie przeżyła jeśli okazałoby się to prawdą. Ale samo tłumaczenie świetne, Rosalie wymiata, ubostwiam ja za te teksty.
Jeszcze jedno..nie wydaje wam sie dziwne że faceci zwracaja sie do siebie kochanie i skarbie?? nawet jeśli są to geje, trochę mnie to śmieszy. Ciekawe jak to jest w rzeczywistości, czy zdarzaja się tacy co mówią sobie żabko lub kwiatuszku?? hehe, muszę spytać kumpla jak to jest u niego w zwiazku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dinah
Zły wampir



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 89 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z objęć braci Salvatore

PostWysłany: Śro 19:24, 31 Mar 2010 Powrót do góry

vampirelover - mój dobry znajomy jest gejem, nie licząt tego, że jest on wspaniałym kolegą, jak i również dobrym rozmówcą zdaża mu się czasem w mojej obecności powiedzieć do chłopaka ''skarbie''. Owszem brzmi to dość dziwnie, ale i uroczo. Smutne jest to, że on niestety nie trafił jeszcze na wiernego partnera. Ale nie o tym chciałam pisać.
Mi się ten ff spodobał od samego początku, nie tylko dlatego, że występuje w nim Edward i Jasper oraz że ten drugi nagle okazuje się gejem. Podobają mi się wszystkie opinie na temat tego opowiadania. Jak miło jest widzieć, że tak wiele osób jednak akceptuje inną orientację. Mi na przykład ten ff pomógł lepiej przyjrzeć się męskim stosunkom i być może uświadomił mi, że związki homoseksualne nie są czymś z czym trzeba się kryć, lub nawet się ich brzydzić. Ponad to, pomimo niektórych scen, które mogą jednak zniesmaczyć wciąż uważam, że to jednak urocze. Very Happy I bardzo się cieszę, że nie ma tutaj wszechobecnej Belki, której niestety nie lubię.
A teraz Dzwoneczku gratuluję Ci kolejnego, świetnie przetłumaczonego rozdziału. Jak zwykle przepłynęłam przez niego gładko.
Ten rozdział był taki... przyjemny. Pozwolił nam jeszcze bardziej zagłębić się w relację między Jasperem i Edwardem, kocham ich oboje za te krótkie pocałunki, które za każdym razem wywoływały na mojej twarzy uśmiech. Rozśmieszył mnie również moment, w którym Jasper nazwał swojego chłopaka ''żoneczką''

Cytat:
– Nie zmuszałem cię. Ja wstałem, a ty zrobiłeś to samo. Nie słyszałem też, żebyś się skarżył wczoraj wieczorem, gdy trzymałem twojego twardego… rozpalonego… fiuta w dłoniach, mam rację? – zapytał Edward głębokim, zmysłowym głosem, muskając nosem mój policzek i zionąc mi w twarz gorącym oddechem, po czym poklepał tenże policzek swoją brudną, klejącą ręką.


To było po prostu świetne. Mimo że dość sprośne zapadło mi w pamięć Very Happy
Poza tym zdziwiła mnie nieco agresja ''Rosie'' Laughing Pamiętam dobrze o tym, jaka jest pyskata, ale jej wybuch mimo to zrobił na mnie wrażenie. Emmett - jak zawsze zabawny i wyluzowany.
To miłe, że Jasper myśli już o dzieciach, małżeństwie i tych sprawach, ale ciężko mi sobie wyobrazić jego, bądź Edwarda klęczącego z pierścionkiem zaręczynowym Laughing
Chyba się zagalopowałam. Może geje mają własny sposób, by poprosić ukochanego o rękę?
Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny wspaniały rozdział.
Życzę wesołych świąt Very Happy

Pozdrawiam,
Dinah.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Czw 17:21, 01 Kwi 2010 Powrót do góry

Kurcze tak dawno nie czytałam żadnego FF. Jako że droga koleżanka uskrzydlona namiętnie mi go polecała skusiłam się i nie żałuję. Trzy dni i całe 19 pięknie przetłumaczonych rozdziałów zostało przeze mnie pochłonięte Laughing Czego sie zupełnie nie spodziewałam. Pamiętam co było wczoraj. Godzina 14:15 koniec lekcji i bieganiem do domu czytać kolejne rozdziały. Niesamowite. Laughing
Co mi się najbardziej podobało. Hmm... na pewno to że opowiadanie jest pisane z punktu widzenia Jaspera. Choć Edward POV też bym przeczytała jakby było.
Pierwsze rozdziały. Obsesja Jaspera, śledzenie, pierwsze małe urocze kroczki. Cudeńko.
uskrzydlona napisał:
To opowiadanie jest tylko kolejnym ff o perypetiach bohaterów, łamie jakieś konwenanse. W moich oczach geje (bo nie znam ani jednego...) to albo lalusie z żelem na głowie chadzający w różowych bokserkach, albo ktoś pokroju Lafayette w złotych stringach i lepszym makijażem niż ja , ewentualnie miałam przed oczami spoconego stu-kilogramowego faceta który posuwa innego .

Też tak myślałam przed obejrzeniem Queer as Folk. Dlatego przeczytanie tego ff przyszło mi z taką łatwością, już miałam to za sobą. Osobiście nic nie mam do homoseksualistów. Uwielbiam dwie lesbijki Naomi i Emily ze Skins, Briana i Justina z Queer as Folk, a teraz Jaspera i Edwarda. To połaczenie to dla mnie strzał w dziesiątkę.
Dinah napisał:
Mi się ten ff spodobał od samego początku, nie tylko dlatego, że występuje w nim Edward i Jasper oraz że ten drugi nagle okazuje się gejem. Podobają mi się wszystkie opinie na temat tego opowiadania. Jak miło jest widzieć, że tak wiele osób jednak akceptuje inną orientację. Mi na przykład ten ff pomógł lepiej przyjrzeć się męskim stosunkom i być może uświadomił mi, że związki homoseksualne nie są czymś z czym trzeba się kryć, lub nawet się ich brzydzić. Ponad to, pomimo niektórych scen, które mogą jednak zniesmaczyć wciąż uważam, że to jednak urocze. Very Happy I bardzo się cieszę, że nie ma tutaj wszechobecnej Belki, której niestety nie lubię.

Dokładnie.

Nadal mnie dziwi/zaskakuje to że Edward i Jasper zwracają się do siebie skarbie, kochanie. I widzę że nie tylko ja tak mam. Jakoś mi to do nich nie pasuje. Nadal myśle że z czasem się przyzwyczaję bo to właściwie normalne jak w każdym związku, no ale...

Teraz dzięki uskrzydlonej dołączam się do waszego grona fanów tego jakże epickiego ff i postaram się byc na bieżąco. Aż mnie kusi by wsiąść się za oryginał i przeczytać dalej. Ale nie, stanowczo nie ! Laughing
No i Dzwoneczku, Twoje tłumaczenie to dosłownie pierwsza klasunia. : p

Pozdrawiam, Anahi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Czw 17:28, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 20:24, 01 Kwi 2010 Powrót do góry

Z całego serca dziękuję za tyle ciepłych słów.
Drogie gejsis - przy okazji chciałam wam życzyć cieplutkich, rodzinnych Świąt. Przede wszystkim dużo miłości i radości. I zdrówka. I coby jedzonko obfite nie obciążyło weny...

Witam serdecznie Anahi, crazywampires i vampirelover, które napisały tu po raz pierwszy komentarz.
Ha, uskrzydlona ma u mnie piwko za reklamę Very Happy
Dziękuję wam wszystkim za ciepłe słowa. Sprawiają, że aż chce mi się to tłumaczyć. (Choć rozdział 20-ty idzie opornie...)
Cytat:
Hmm... na pewno to że opowiadanie jest pisane z punktu widzenia Jaspera. Choć Edward POV też bym przeczytała jakby było.

Anahi, jest jeden rozdział EPOV - nie natrafiłaś na niego? Jest tutaj

O "kochanie" i "skarbie" było już nie raz tutaj dyskutowane... Powtórzę tylko - dlaczego nie? To jest słodkie i myślę, że autorka tego z palca nie wyssała... Coś charakterystycznego dla początkowej fazy związku, to właśnie nadużywanie takich określeń. Poza tym oni tak do siebie mówią tylko, gdy są sami, więc nawet jeżeli geje tak do siebie mówią w rzeczywistości, to tego nie usłyszycie...

vampirelover - może dziwnie zabrzmi, to co powiem (napiszę), ale dla mnie to, że Edward jest tu gejem, czyni go jeszcze fajniejszym. Nie wiem czemu. Ale Edward był dla mnie zawsze number one, a tu go wprost uwielbiam. Geje mają w sobie coś takiego... jakąś niesamowitą wrażliwość i to właśnie w nich podziwiam. To trochę tak, jakby oni mieli ten pierwiastek kobiecy w mózgu, którego heteroseksualnym facetom przeważnie brakuje. Bardziej dostrzegają szczegóły, co czyni ich niezwykle atrakcyjnymi partnerami, szkoda że nie dla nas Laughing . (Tu się chyba godmother ze mną zgodzi)

Vivian - ja podobnie jak rani sądzę (przynajmniej coś takiego zaobserwowałam), że różne są typy związków u gejów. Nie zawsze mamy do czynienia z typami "zniewieściałymi". Takim przykładem jest Emmett z QaF. Natomiast Justin i Brian - to oba typy męskie, choć jeśli dochodzi do seksu, to Brian częściej dominuje. I moim zdaniem również mniej więcej na tym będzie polegało to w AIEK - Edward będzie częściej dominował, jeśli chodzi o seks, niemniej to nie odbiera Jazzowi męskości. Większość gejów zakochuje się w facetach, a nie namiastkach kobiety. To tylko powszechnie znany model społeczny wymusza niejako podświadomie taki podział ról. Zresztą, Jazz wspomniał - oni nie chcą takiego podziału dokonywać. Szufladkowanie nie jest konieczne. Jazz tylko zauważa, że ma tendencje do zachowywania się jak dziewczyna. Ale męski jest. Bez wątpienia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Czw 20:55, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Czw 20:37, 01 Kwi 2010 Powrót do góry

Dzwoneczek napisał:

Anahi, jest jeden rozdział EPOV - nie natrafiłaś na niego? Jest [url=http://www.twilightseries.fora.pl/b-kacik-pisarza-b,30/all-i-ever-knew-t-nz-18-rozdzial-19-26-03,4843-250.html#585468}tutaj[/url]


Kurczę jakoś nie. Twoje tłumaczenie ściągnęłam z chomikuj i jakoś mi się zawieruszyło. Już sie zabieram za czytanie :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Czw 20:38, 01 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Verderben
Wilkołak



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 20:15, 02 Kwi 2010 Powrót do góry

No dobra. Córa marnotrawna w końcu zawitała w tym temacie i postanawia nadrobić straty.
Oczywiście przeczytałam odcinek tego dnia, gdy się pojawił, ale wtedy jeszcze nie miałam fazy na komentowanie. Teraz jakoś mnie tak wzięło, że nawet gdy nie mam ochotę, to wysilam leniwy zad i komentuje.Sądzę, iż to sprawiedliwe. Osoby, które poświęcają swój czas, aby rozpowszechniać taki rodzaj rozrywki zasługują na to, aby czytać opinię, krytykę i pochwały od innych. Ciężko idzie tłumaczenie mi samej piosenek, a więc mam wielki respekt do osób, które poświęcają czas na przekładanie dłuższych tekstów na polskich.
Dobra, wracam do tematu. Smile

Cytat:
Cholera, dlaczego tak na mnie działa, gdy jest w ten sposób ubrany?

Nie wiem, stary, ale nie narzekam.

To wydawało mi się jakieś takie... jedyne określenie, jakie przychodzi mi na myśl to urocze. To drugie zdanie było szczególnie słodkie i zabawne jednocześnie. Zawsze, gdy czytam ten moment , to czuja, że mi się usta w taki durny uśmieszek układają. Sama nie wiem czemu.

Mi chyba nie można dawać za dużo słodyczy, bo później mam niezłe fazy. Może to się wydawać oklepane, ale to prawda. Zachowuje się wtedy jak dziecko z ADHD i klepie trzy po trzy. A więc za pierwszym razem skakałam podjarana, gdy Jasper zaczął się dobierać do Edwarda od tyłu, ale za drugim, gdy nażarłam się słodkości, zaczęły mi się przypominać głupie kawały i teksty. Jakiś idiotyczny kawał o babie, która pisała list do koleżanki i skarżyła się, że jak się tylko schyli, to ją mąż "bierze" od tyłu, no i jak ostatnio się czegoś szukała w zamrażarce, to poczuła jak mąż zabiera się do roboty i że... byli wtedy w supermarkecie. I nagle taka pompa. Potem przypomniałam sobie moje słynne "Bierz mnie od tyłu!" zamiast "Chroń moje tyły" do koleżanki, gdy spotkałam kogoś kogo spotkać nie chciałam i ta osoba akurat stała za moimi plecami. Jeszcze po chwili w mojej głowie pojawiły się jakieś przeróbki piosenki "Będę brał Cię w aucie" i była taka sama melodia tyle, że tekst leciał miej więcej tak "Będę brał Cie ymcy ymcy przy fł[r]edż[i]e". To fł[r]edż[i]e miało być fridge, jak coś. xD

Ogólnie, to odcinek mi się podobał. I wreszcie dowiedziałam się czegoś więcej o rodzinie Jaspera! Juhu. Ale i tak jego siostry nie są tak wykręcona na punkcie chłopaków, jak moja kuzynka. Daje sobie nogę odciąć, że mimo iż ode mnie młodsza szybciej... zdejmą jej sim locka, niż mnie. Cool Ok, schodzę na złe tematy. Bardzo złe tematy.

Cytat:
– Rosalie, co jest, ku***? Dlaczego ciskasz w nas tym gównem? – zapytałem, osłaniając Edwarda swoim ciałem niczym tarczą.
– Dlatego, Dupsper, że jestem głodna, a ty i Fiutward tkwicie tu od jebanych piętnastu minut, wymieniając się śliną. A w pieprzonym międzyczasie pojawił się jakiś dupek, który zaczął dosłownie rozbierać mnie wzrokiem, na co się kategorycznie nie zgadzam. Twierdzi, że nazywa się Emmett i że wy dwaj, wkurwiające dupolizy, zaprosiliście go na obiad. Może mnie oświecicie w tej kwestii? – wyrzuciła z siebie, nie przerywając bombardowania nas szyszkami, podczas gdy my próbowaliśmy uchylać się przed nimi, by uniknąć ciosów.

Sądzę, że to mnie na chwilę zabiło. Naprawdę. Gdyby był gdzieś blisko lekarz, to pewno stwierdziłby zgon przed uduszenie. A potem byłby cud, bom zmartwychwstała. Smile

Cytat:
– A więc ustalone – powiedział Emmett, po czym przerzucił sobie Rose przez ramię i zaczął przechodzić przez drzwi. – A teraz jedzmy, umieram z głodu.

No i oczywiście ukochany Emmett. Nawet jeśli jego rola w tym rozdziale nie była zbyt duża, to i tak wyszedł cudownie.

EDIT.
Łoszkurwalanen, zapomniałabym!

Życzę smacznego jaja i oby zmutowany, cukrowy baranek wjazdu na chatę nie zrobił. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Verderben dnia Pią 20:19, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
carooline.
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krk.

PostWysłany: Sob 13:05, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Miała napisać coś wczoraj, ale było tak późno, że zasypiałam przy klawiaturze. Nareszcie dziś ruszyłam swój szanowny, leniwy zadek i komentuję to cudo.
Od jakiegoś czasu - oprócz mojej rutynki - szukam tu czegośc nowego. I znalazłam tego ff'a. Dziękuję Ci Dzwoneczku za... za to cudo, które robi mi z mózgu papkę. Wiem, że nie jesteś autorem, ale wieeeelkie pokłony za tłumaczenie.
Błędów nie wyłapałam - byłam za bardzo zajęta dzikimi wizjami Embarassed.
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z taką emocjonalną zawiłością bohaterów. I bardzo mi się to podoba. Opowiadanie pełne dzikiej namiętności i nieśmiałego romantyzmu jednocześnie. Dzięki barwnym opisom uczuć rozumiem położenie bohatera. Po prosty ZA-KO-CHA-ŁAM AIĘ w tym wszystkim. Po za tym obydwaj panowie są... hmm... mega seksowni. Czemu, no pytam czemu a) nie jestem facetem b) oni nie istnieją.? Po za tym jestem istnie zauroczona wierszykami kirke Twisted Evil Na sam koniec dodaję, że Dzwoneczek i offca od waliły kawał dobrej roboty.

kochająca Was - carooline.

ps. czekam na następny rozdział.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 16:40, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Dziękuję, carooline za tyle miłych słów.
Verde, sis marnotrawna, jak ja się cieszę, ze "wpadłaś". Twoje komentarze są świetnym lekarstwem na doła. Nie sposób się przy nich nie śmiac, a śmiech pomaga na wszystko.

Słuchajcie drogie gejsis! Nie wiem, gdzie to zrobić, więc zrobię tutaj.
Chciałam wam życzyć bardzo miłych i radosnych świąt. Przede wszystkim dużo miłości, ciepła, samych pozytywnych emocji.
U chłopców święto Dziękczynienia, u nas Wielkanoc. Ale i tak możecie wymiziać marynatą indyka Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AvATar7SeVen
Człowiek



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Own

PostWysłany: Sob 19:38, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Ze wszystkich swoich sił starałem się powstrzymać przed przeczytaniem.
Dlatego, że sam chciałem napisać o związku homoseksualnym i mam już trzy rozdziały.
Ale uległem i przeczytałem.
I żałuję.
Bo to jest zbyt doskonałe.
Nie będę zmieniał tego, co już zdołałem napisać, by się nie pokrywało miejscami (co było zupełnie niezamierzone), ale teraz będę musiał unikać jak ognia pozostałych możliwości, co nie zawsze się uda, gdyż mam już w głowie kilka scen, które mi się w śmieszny sposób po prostu przyśniły (niektóre, a niektóre wlazły przypadkiem do głowy).
Będę się musiał postarać, by móc mierzyć się z legendą.
Ale to wyjdzie przecież na dobre czytelnikom :P
Bardzo wesołych, bardzo bardzo, bo im bardziej będą wesołe, tym szybciej pojawią się kolejne rozdziały (odczuwam fizyczne ukłucia w sercu gdy nie mogę przeczytać kontynuacji - to straszne).
A ten ostatni rozdział to... to jest czysta magia.

Całuję stopy autorowi i tłumaczowi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AvATar7SeVen dnia Sob 19:43, 03 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Misty butterfly
Wilkołak



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 19:41, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Niesamowicie mnie smiesza te gierki Edwarda i Jaspera Wink Gdybym ja miala pisac takie opowiadanie to tez zapewne wybralabym ich na glownych bohaterow bo jakos tak do siebie pasuja Wink I ta wzmianka o klubie dla gejow...Az zdziwilam sie ze to byl pomysl Rosalie a nie Emmetta. Jestem ciekawa jak rodzice Jazza przyjma wiadomosc o innych upodobaniach syna, po rozmowie Jasperaz z matka mozna wywnioskowac, ze to kochajacy rodzice ale maja swoje zasady. Czy znajdzie sie w nich tyle tolerancji aby zaakceptowac Edwarda?
Aha i jeszcze Rosalie rzucajaca szyszkami w naszych chlopakow Wink Jak wyobrazilam sobie Edka chowajacego sie za Jasperem przed szyszkowym ostrzalaem, ze smiechu az spadlam z krzesla Wink Moglabym czytac jak ona i Emmet sie drocza bez przerwy heh Wink Wstawiaj szybciutko nastepny rozdzial bo w takim momencie przerywac to zbrodnia... Wink
Pozdrawia MB;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Sob 20:01, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Hurra łohohoł! mamy kolejnego pana w temacie ^^
AvATar7SeVen - nie mogłam się powstrzymać, muszę Cię tu oficjalnie powitać :) Jako że to jednak rzadkość... (mogę jako beta witać kogoś oficjalnie?? Dzwoneczku, mogę, prawda?)
pooodziel się swoimi rozdziałami, koniecznie! Na pocieszenie powiem, że jak ja pisałam o związku dwóch facetów to też się musiałam starać, żeby AIEK unikać, a najtrudniejsze uniki dopiero przede mną...

Wesołych świąt! skoro już robie off topa. nie przejadać się, bo fason stracicie i nie potopić się w poniedziałek Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin