FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 All I Ever Knew [TZN] [+18] Outtake 4 21.08 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 20:32, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Nie tak dalej jak wczoraj zastanawiałam się, gdzie to przepadł nasz męski komentator Seth...
A tu proszę! I ja cię witam, AvATar7Seven (już trudniejszego nicka nie mogłeś mieć?)
Oczywiście, owieczko, ze możesz witać. W końcu jesteś matką chrzestną AIEK :)
AvATar7Seven - nie zniechęcaj się. Myślę, że z przyjemnością przeczytamy twój ff. Pamiętaj, że AIEK pisała kobieta. Ty, jako facet możesz mieć inne podejście do tematu. Sporo jest tu nas - gejsis, jak widzisz, więc będziesz miał czytelniczki.
Nie ma jeszcze na tym forum takiego polskiego slasha. Tzn. jest wątek u Angels Dream w "Uwikłanych" i wątek u owieczki w "Symbiozie", ale całego opowiadania poświęconego miłości dwóch facetów nie ma. Wiem o jednym, który jest pisany - nie powiem kto go pisze, ciekawam, które z was będzie pierwsze...
Och, i polecamy temat QaF w podforum "seriale"... Godmother byłaby bardzo uszczęśliwiona, mając męskiego komentatora... Prawda, godmother?
Co co pojawienia się kolejnego przetłumaczonego rozdziału... Marnie, niestety to wygląda. Wolno mi idzie. Mam dopiero 4 strony, a jest 15... Jakoś długo myślę nad zdaniami, no i czasu mało przed świętami... Ale bedę się starać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Sob 20:42, 03 Kwi 2010 Powrót do góry

Cytat:
Godmother byłaby bardzo uszczęśliwiona, mając męskiego komentatora... Prawda, godmother?
A jakże! Facet w temacie QAF, marzenie normalnie Laughing
Drogi AvATar7SeVen oglądałeś/oglądasz w ogóle ten serial? Jak nie, to polecam bardzo. Mówię to ja - Jej Wysokość Godmother Cool Laughing I ja lubię z facetami o takich sprawach pogadać, oj bardzo Mr. Green

I ja bardzo chętnie bym przeczytała opowiadanie o gejach, bardzo chętnie Very Happy Cierpię na niedosyt wielki, bo nic fajnego nie mogę znaleźć niestety.
Sama miałam w planach pisać, ale nie autorskie, tylko kontynuacje QAF :D Ale chyba jednak dam se spokój Rolling Eyes

*Znika, bo pisze bez sensu* :P Wybacz mi Gaymother ten post :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
asienka__
Człowiek



Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szósty krąg piekielny

PostWysłany: Nie 19:51, 04 Kwi 2010 Powrót do góry

O jak miło, że mamy kolejnego faceta który przyznaje się do czytania AIEK Smile Oczywiście bardzo bym chciała zobaczyć Twoje opowiadanie (nie jestem żadną betą, tłumaczem, ani głównym reklamatorem QAF, wyrażam głos zwykłych czytelniczek Smile )

Dobra, a teraz koniec offa w tym poście, bo kolega o awykonalnym do zapisania nicku bez Ctrl+C Ctrl+V się przestraszy Smile

Od pamiętnego (z resztą jak wszystkie rozdziały AIEK) rozdziału w którym to Emmet ujrzał zdjęcie Rozali zastanawiałam się, jakie też autorka znajdzie rozwiązanie na problem jaki stanowiło ich pierwsze spotkanie.
Oczywiście jak chyba każdy miałam jakiś pomysł, w sumie na wymyślenie było sporo czasu. Ale i tak autorka sprawiła mi miłą niespodziankę Smile uważam, że Emmet - jaskiniowiec jest po prostu kwintesencją Emmewotości (choć pewnie jest to spaczenie po czytaniu w zamierzchłych czasach GUC'a) Smile I jeśli mogę się doczepić, to nie mam zielonego pojęcia, skąd autorka wytrzasnęła siostry spowiadające się z miłostek starszym bracią, jest to jak dla mnie dość odrealnione, ale może dlatego, że mój brat jest przeze mnie traktowany bardziej jak dobry kumpel, niż wyrocznia Smile
Oczywiście klasycznie życzę weny dla Dzwoneczka i Offieczki i ze zniecierpliwieniem czekam na następny rozdział Smile
Pozdrawiam
Asia


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gania
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon 12:40, 05 Kwi 2010 Powrót do góry

Wiem, dawno mnie nie było i w sumie nie powinnam nawet tłumaczyć tego karygodnego wykroczenia ale po prostu nie miałam czasu na napisanie czegoś co składałoby się w jakąś spójną całość. Przysięgam jednak uroczyście, że czytałam regularnie.
Wyciągnęłam jednakże pozytywy mej absencji. Przez całą tą przerwę intrygowało mnie to co w sobie to opowiadanie ma poza oczywistym faktem, że występują tutaj cholernie namiętni i cudowni w każdym calu geje. Istotą jest to, że autorka wcale nie spoczęła na laurach i każdy rozdział jest tak samo świetny jak pozostałe czego wielce zazdroszczę, gdyż moje własne marne wypociny dochodzą do 10 rozdziału po czym zostają rzucone w kąt i uznane za bzdurne dyrdymały:D
Wiem, że strasznie się plącze w swoich tłumaczeniach ale mam problemy z opisaniem moich emocji dotyczących AIEK ;p Po prostu jestem zachwycona.
Pokłon jak zawsze kieruję również w stronę Dzwoneczka, która jest świetną tłumaczką zdecydowanie przeze mnie podziwianą i faworyzowaną.
Jeszcze raz przepraszam Was za moją dłuuuuuuugą nieobecność przysięgam, że pochłaniałam każdy rozdział modląc się aby to jeszcze nie był koniec bo chcę czytać dalej!!!!!!
Obiecuje, że teraz już będę dodawać komentarze po każdym nowym rozdziale choćbym kosztem tego miała zrezygnować z kolejnego banalnego wypadu do kina bądź nauczeniu się kilku dat na historię ;p
Sądzę, że nie będę takiej straty żałować :)
Pozdrawiam wszystkich, którzy tak jak ja zakochali się w AIEK <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AvATar7SeVen
Człowiek



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Own

PostWysłany: Pon 18:51, 05 Kwi 2010 Powrót do góry

Cytat:
Drogi AvATar7SeVen oglądałeś/oglądasz w ogóle ten serial? Jak nie, to polecam bardzo. Mówię to ja - Jej Wysokość Godmother I ja lubię z facetami o takich sprawach pogadać, oj bardzo

Wydaje się to być kuszącą ofertą. Niestety nie oglądałem. Serial jest długi - ale skoro zachęcasz to nie śmiem odmówić.

Najdroższe, najmocniej Was przepraszam, ale niestety nie mogę jeszcze opublikować rozdziałów. Chcę być grzecznym chłopcem i mam zamiar poczekać ten miesiąc :) Ale przede wszystkim chodzi o to, że jednak muszę doprowadzić rozdziały do perfekcji i jeszcze długa droga przede mną, zanim połączę prolog z właściwą treścią. Niepotrzebnie się zdradziłem bo teraz boję się zawieść Was, Najdroższe Czytelniczki :P
Udzieliłyście potężnego kredytu zaufania nowemu gaybro, którym pozwoliłem się sobie nazwać bez Waszej zgody, a co, mam nadzieję, zdołacie mi wybaczyć.
Mogę tylko powiedzieć, że z tego co planuję to wątek miłosny niekoniecznie ma być głównym. Pojawi się bowiem również akcja (cóż, jestem facetem) i ważną rolę będzie pełnić fakt nieśmiertelności bohaterów (co wynika z tego, że praktycznie wszystkie ff traktują o ludziach) - ale nie potrafię podjąć decyzji co do priorytetu. Muszę poświęcić tekstowi więcej czasu, niż samo jego pisanie, by podołać zadaniu, które sam sobie wyznaczyłem. By wszystko, co się dzieje, nie działo się wyłącznie w głowach bohaterów, ale również, by ich myśli nie zostały zdominowane przez wydarzenia.
Ale cicho sza. Koniec offtopu i koniec ze zdradzaniem szczegółów. Bo aż mnie ściska w żołądku na samą myśl o premierze.


EDIT: och, no nie jest długi. mea culpa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AvATar7SeVen dnia Wto 17:29, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Gania
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pon 20:14, 05 Kwi 2010 Powrót do góry

Mmm widzę, że mamy kiełkujący talent ;D Szczerze to podsyciłeś całym opisem Swojego dzieła, moją ciekawość ;D Czekam aż zobaczę pod Twoim postem link do rozdziału i będę mogła pogrążyć się w lekturze bo ostatnio cierpię na niedostatek literatury wszelakiej ;p
Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gania dnia Pon 20:14, 05 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:25, 19 Kwi 2010 Powrót do góry

Wiem, wiem, długo przyszło czekać... Za to dużo do poczytania. Have fun!!!
Wrażliwych ostrzegam. Na końcu są Image


Rozdział 20 „Seans porno, mecz i sztuka depilacji”



beta: wspaniała, jedyna offca



W jadalni panowała niesamowita cisza. Nikt nie wypowiedział żadnego słowa poza: „podaj mi pieczywo” albo: „to jest naprawdę dobre, Eddie”. Napięcie aż trzeszczało w powietrzu, i to nie w dobrym znaczeniu. Byłem bliski tego, by zacząć krzyczeć albo wybuchnąć śmiechem, obie opcje były równie prawdopodobne. Edward i ja siedzieliśmy na wprost siebie, Rosalie i Emmett po przeciwnych krańcach stołu.
Po małym wygłupie Emmetta, sytuacja zmieniła się ze złej w absolutnie dziwaczną. Em zrzucił Rose na krzesło w jadalni, po czym bez słowa poszedł do kuchni i zaczął przynosić jedzenie na stół. Następnie usiadł i zajął się wsuwaniem. Rosalie siedziała w milczeniu, z rękoma na kolanach, co było dość dziwne, ponieważ nigdy dotąd nie widziałem, żeby była zupełnie cicho... ani razu. Po kilku minutach obserwowania, jak Emmett się obżera, nałożyła sobie i zaczęła spokojnie jeść, w bardzo elegancki sposób. Nie wiedziałem, czy zmianę w jej zachowaniu spowodował szok tym, co zrobił Em, czy też pod powierzchnią bulgotał Wezuwiusz, zbierający się do wybuchu.

Edward i ja spoglądaliśmy raz po raz to na niego, to na nią, a na naszych twarzach malowało się coś w rodzaju „ co jest, do kurwy nędzy”? Nie tak wyobrażałem sobie przebieg tego spotkania, ale nie wyobrażałem sobie również Emmetta przerzucającego Rose przez ramię. Em zachowywał się ciszej niż zwykle, być może dlatego, że miał zapchane usta i była to już trzecia porcja wszystkiego.
Podczas gdy milczenie nadal trwało, poczułem nagle, że coś uderzyło mnie w stopę. Pomyślałem, że to pewnie ktoś z siedzących przy stole poprawiał pozycję i nie zwróciłem na to większej uwagi. Do momentu, gdy poczułem to ponownie, tym razem na łydce, a potem ocieranie w górę i w dół. Spojrzałem na Edwarda, siedzącego po drugiej stronie stołu, i dostrzegłem psotny uśmieszek na jego twarzy.

Skurczybyk. On naprawdę chce się w to bawić… teraz?

Decydując się podjąć tę grę, przesunąłem wolną nogę w stronę Edwarda i trąciłem jego palec, a następnie potarłem wierzch stopy, uśmiechając się tak samo jak on. Zakaszlał, by ukryć chichot, po czym drugą nogą powiódł od łydki wzdłuż mojego uda i umieścił mi ją na kolanach. W jakiś sposób pozbył się po drodze buta i w tym momencie jego stopa w skarpetce pocierała mi krocze. Mój fiut zadecydował, że mu to odpowiada i natychmiast zesztywniał.

Nie mogę uwierzyć, że robi to właśnie teraz.

Naprawdę? Przypomnij sobie obmacywanie w restauracji…

Racja. Zapomniałem o tym.


Przekręciwszy stopę w bok, Edward zdołał jakoś zawinąć palce na zgrubieniu w dżinsach, utworzonym przez mojego fiuta i rozpoczął iście mistrzowskie „polerowanie”. Musiałem zdusić jęki, kaszląc tak mocno, że zarówno Emmett, jak i Rose zaczęli się na mnie gapić, prawdopodobnie zastanawiając się, czy aby wszystko ze mną w porządku. Edward jedynie się uśmiechał i nucąc sobie pod nosem, jadł dalej, jakby nic się nie działo.
To, co robił, było wspaniałym doznaniem po wzajemnym drażnieniu się przez większość dnia. Poczułem, że zbliżam się do orgazmu i toczyłem wewnętrzną walkę sam ze sobą w kwestii tego, czy powinienem powstrzymać Edwarda, czy też pozwolić mu doprowadzić mnie do końca tutaj, pod stołem, w obecności Ema i Rose. Byłem pewien, że żadne z nich raczej nie chciałoby ujrzeć mojego orgazmowego wyrazu twarzy, ale w tym momencie za bardzo o to nie dbałem. Właśnie gdy byłem tuż na progu spełnienia i nawet nie starałem się już tego ukrywać, oprócz zagryzienia wargi i zaciśnięcia powiek, Rosalie walnęła pięścią w stół, szokując nas wszystkich.

– Och, na miłość… Edward, natychmiast, ku***, przestań! Doskonale wiem, co robisz, więc skończ z tym. Proszę. Na miłość do wszystkiego, co święte. Przestań! – wykrzyknęła, uderzając Edwarda w ramię.

Mój chłopak zaczął się śmiać, zakrywając usta pięścią i jednocześnie próbując robić uniki przed ręką Rose. Jego stopa ześlizgnęła się z moich kolan, wywołując u mnie głośny jęk z powodu utraty kontaktu.

– Nie mam pojęcia, o czym mówisz, Rosie. Ja przecież tylko cieszyłem się tym miłym, świątecznym obiadem – powiedział Edward, nie przestając się śmiać.

Rose wyglądała na wkurzoną, ale na jej ustach dostrzegłem cień uśmiechu. Emmett był po prostu zbity z pantałyku, patrząc na nas, jakbyśmy dopiero co uciekli z domu wariatów. Moje zmieszanie całą tą sytuacją było ukazane w pełnej krasie w postaci wściekłego rumieńca na twarzy.

– Och, nie wciskaj mi kitu, Eddie. Wiem, że walisz stopą konia Jazzowi pod stołem. Myślałeś, do kurwy nędzy, że z kim masz do czynienia? Jestem w tym mistrzynią – szydziła Rosalie.
– Stary, elektryzowałeś pręta Jazzowi właśnie teraz? Chłopie, nie podejrzewałem, że stać cię na to! – Emmett wtrącił się z wielkim, głupkowatym uśmiechem na twarzy, wyciągając pięść w kierunku Edwarda.
– Ja nic nie robiłem, prawda, Jasper? – odparł niewinnie mój chłopak, szukając u mnie na twarzy potwierdzenia, ale jednocześnie trącając się pięścią z Emmettem.

Och, zapłaci mi za to później…

Czerwieniąc się jedynie jeszcze bardziej, opuściłem brodę, niezdolny do powiedzenia czegokolwiek. Paliłem się ze wstydu, że zostaliśmy przyłapani, a jednocześnie ciągle cierpiałem z powodu bolesnej erekcji w wyniku udaremnienia tak bliskiego orgazmu. Zastanawiałem się, jak rozładować napięcie, ale to było absurdalne. Nie miałem zamiaru go rozładowywać własnym kosztem.

– Jesteś takim pieprzonym kłamcą, Edwardzie Anthony. Potrafię cię przejrzeć na wylot. Mówiąc poważnie, nie mogłeś zaczekać, aż sobie pójdziemy i wtedy wypieprzyć go porządnie? Tak bardzo chciałeś ulżyć Jasperowi, że musiałeś użyć nogi? – zapytała Rose z pogardą w głosie, ale zdradził ją wyraz twarzy. – Jeśli potrzebujecie trochę czasu dla siebie, żeby bawić się w tyłkowych piratów, w żadnym razie nie pozwólcie, żebyśmy byli przeszkodą – kontynuowała, robiąc gest w kierunku Emmetta.
– „Tyłkowy pirat”, Rosalie? Na pewno stać cię na więcej – szydził Emmett z przeciwnej strony stołu.
– Och, będziesz się teraz ze mną licytował? Co masz w zanadrzu w takim razie, Emmy? – Rosalie rzuciła wyzwanie. Oparła łokcie na stole, brodę na splecionych dłoniach i czekała, aż Em pochwali się swoimi możliwościami.
– Cóż, na początek, jeżeli ja nie mogę nazywać cię Rosie, to ty nie wołaj na mnie Emmy. Niech pomyślę… ugniatanie toffi, zwiad na tyłach, hot dogi, analny astronauta, bolcowy dżokej, król kakao, wykrawacz donatów, zapuszczanie sondy, wziernikowanie tuby, nadziewanie na pal, Brokeback, wycieczka do groty Nestle… Mógłbym tak bez końca, ale nie chcę zawstydzać cię bardziej, niż to konieczne – powiedział Emmett, odzwierciedlając pozycję przyjętą przez Rose.

Rosalie wyglądała na obrażoną i cholernie wkurzoną. Wydała głośny, gwałtowny odgłos i zaczęła coś mówić, ale Edward jej przerwał.
– Słuchajcie, obydwoje. A może to właśnie ja i Jazz powinniśmy wyjść, żebyście wy mieli trochę czasu dla siebie? – zapytał, próbując powstrzymać śmiech.
– Tak poza tym, jeszcze się nie pieprzyliśmy, choć to nie wasz interes. Nie mam nic przeciwko pomysłowi zostawienia was tu samych, tak żeby Edward mógł dokończyć to, co zaczął, ale obawiam się, że albo się pozabijacie, albo zaczniecie się pierdolić na stole i go połamiecie. – Tym razem ja przerwałem Edwardowi.

Słysząc to, mój chłopak wybuchnął śmiechem, a ja nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem to samo. Po chwili dołączył Emmett, mamrocząc przy tym, że wolałby raczej to drugie. Rosalie siedziała, piorunując nas wzrokiem; wiedziałem jednak, że nie jesteśmy w poważnych tarapatach, gdyż kącik jej ust uniósł się do nieznacznego uśmiechu. Nagle wyraz twarzy Rose całkowicie się zmienił – na zszokowany i zdezorientowany.

– Czekajcie, czegoś tu nie rozumiem. Wy dwaj jeszcze się nie pieprzyliście? To znaczy… przecież uprawialiście seks, prawda? Chyba pozbawiliście się nawzajem dziewictwa? – zapytała, chwytając nas obu za nadgarstki.
Spojrzałem na Edwarda, który spoglądał na mnie nieśmiało. Obaj się zaczerwieniliśmy i opuściliśmy wzrok na stół, zawstydzeni, i pokręciliśmy przecząco głowami w odpowiedzi na pytanie Rose.

– Ale dlaczego nie? Przecież szalejecie za sobą. Pomyślałabym raczej, biorąc pod uwagę wasze zachowanie, że bzykacie się non-stop niczym króliki – powiedziała Rosalie ze szczerym zatroskaniem, jakby to była bardzo poważna sprawa, że jeszcze nie skonsumowaliśmy naszego związku.
– Nie wiem, Rose. To jest nowe dla nas obu. Chcemy, by rzeczy działy się powoli i pragniemy upewnić się, że to, co robimy, jest właściwe. Czy potrafisz to zrozumieć? To znaczy, ja chcę tego, ale nie jestem jeszcze gotowy na ten… ee… nazwijmy to, krok – powiedziałem, a potem wymamrotałem: – Poza tym, nie jestem za bardzo świadomy, co powinienem robić, gdy przyjdzie do… no wiecie…
– Umm… Czy możesz powtórzyć ostatnią część? – zapytał Emmett z uśmieszkiem na twarzy.

Och, pierdol się, Emmett. I to mocno.

Byłem stuprocentowo przekonany, że usłyszał mnie doskonale; po prostu chciał, bym znowu to powiedział. To było zabawne – musiałem przyznać. Ja, niegdysiejsze bożyszcze kobiet, nie miałem pojęcia, jak uprawiać seks z facetem. Nigdy wcześniej nie miałem stosunków analnych z żadną z dziewczyn, z którymi byłem przed Edwardem. Znałem mniej więcej podstawową mechanikę tego, co mnie czeka, i tyle.

– Rany, powiedziałem, że nie jestem zbytnio zorientowany w tej kwestii. Teraz zadowolony? – praktycznie wydarłem się na Emmetta.
Edward uśmiechnął się figlarnie w reakcji na moją wypowiedź i w tym uśmiechu ujrzałem tego niewinnego, prostodusznego chłopca, w którym się zakochałem. Spostrzegłem przy tym, że był tak samo podenerwowany i przepełniony niepokojem jak ja, gdy chodziło o przejście do konkretów. Zawsze wydawał się taki pewny siebie, jeżeli chodzi o nasze kontakty fizyczne; to, że czuł się podobnie do mnie, dodawało mi otuchy.

Emmett nie przestawał się ze mnie śmiać, mówiąc:
– Chcesz powiedzieć, że nie wiesz, jak uprawiać seks analny?
Przytaknąłem, ale milczałem.
– To znaczy, że ty nigdy… no… przedtem? – zapytał.
– Nie – odparłem, wzruszając ramionami i zapadając się na swoim krześle, jakbym próbował się ukryć przed tym, co stawało się właśnie najbardziej krępującą konwersacją w moim życiu.
– No dobra, w takim razie przydałoby się porno – wykrzyknęła Rosalie, uderzając dłonią w stół.
– Co takiego? – powiedzieliśmy jednocześnie z Edwardem.
– Porno. Daj spokój, Edward, przecież wiem, że posiadasz gigantyczną kolekcję pornosów. Nie oglądasz ich z Jasperem? Nie pomyślałeś, że to mogłoby go… no wiesz… podszkolić, a może byłoby też jakąś drobną perwersją? – zapytała Rose.
– Ja… no… cóż, zastanawiałem się nad tym, ale… – wyjąkał Edward, czerwieniąc się wściekle.
– No to postanowione. Idź i przynieś jakiś dobry film, Eddie. To będzie rozrywka dla nas wszystkich – powiedziała Rosalie ze złośliwym błyskiem w oku.

O cholera, nadchodzi zemsta za ten podstęp z Emmettem.

– Będziemy oglądać porno… razem? – zapytał Emmett, zarówno podekscytowany, jak i przerażony.
– Nom, ci dwaj tutaj potrzebują wizualnego materiału dydaktycznego. Krążą zagubieni w ciemności, nie mając pojęcia, jak się do tego zabrać – odparła Rosalie, zaczynając zbierać ze stołu. – Chodź, Emmett, pomóż mi posprzątać, żebyśmy mogli przejść do miłych rzeczy. Intuicja mi podpowiada, że czasami lubisz popatrzeć na dobre porno – zakończyła, puszczając oczko do Emmetta.

Mój przyjaciel zerwał się, by pomóc Rose, pozostawiając mnie i Edwarda gapiących się na nich. Edward w końcu spojrzał na mnie, wzruszając ramionami z rezygnacją.
– Lepiej się zgódźmy… Ona nie ma zamiaru odpuścić. Tak swoją drogą, nie masz nic przeciwko? – zapytał, chwytając moją dłoń i ściskając ją delikatnie.
– Chyba nie. Jestem ciekaw. Czy to nie będzie dziwaczna sytuacja, oglądać to z nimi? – spytałem, odwzajemniając uścisk.
– Och, z pewnością, ale myślę, że będzie to też niezła zabawa – odparł, uśmiechając się do mnie dla dodania otuchy.
– Okej – powiedziałem, również się uśmiechając.

Cóż, to będzie coś.

Coś? Poważnie? Tylko na tyle cię stać?

Och, zamknij się.


Edward wyszedł, żeby podłączyć laptop do telewizora, podczas gdy Em i Rose kończyli sprzątać i odstawiać niepotrzebne rzeczy. Siedząc przy stole, próbowałem nastawić się psychicznie na to, co miało się za chwilę wydarzyć – seans gejowskiego porno w towarzystwie Edwarda, Ema i Rose. Wiedziałem, że od tego raczej mi nie stanie i nie będę musiał się wstydzić. Edward był jedynym mężczyzną, który mnie pociągał, tego byłem pewien, ale siedzenie i oglądanie z nimi czegoś, co on i ja w końcu pewnego dnia będziemy robić, samo w sobie było wytrącające z równowagi.

Wcześniej rzeczywiście chciałem obejrzeć taki film z Edwardem, aby uzyskać jakieś wskazówki dotyczące seksu oralnego, ale teraz to było zupełnie coś innego. To było w celu edukacyjnym, żeby pokazać nam, jak się pieprzyć, przygotować mnie i Edwarda do pieprzenia się nawzajem. Czy dojrzałem już do tego? Czy my obaj dojrzeliśmy do tego? Naprawdę nie miałem pojęcia, co mnie powstrzymywało.
Pewnie, obawa była jednym z powodów, ale nie jedynym. Przypuszczam, że postrzegałem naszą fizyczną relację jako ciąg kolejnych kroków, a kilka wciąż dzieliło nas od stosunku. A może po prostu odrzucało mnie samo słowo. Chciałem się pieprzyć z Edwardem, ale przede wszystkim chciałem się z nim kochać – coś, czego nigdy dotąd nie robiłem.

Ech, nijak nie posuwam się do przodu.

Pogódź się z tym i idź nasiąknąć wiedzą na temat sposobów męskiego seksu.

Niech będzie, potrzebuję tego. My tego potrzebujemy.

Lepiej mieć to już za sobą, stary.


Wchodząc do salonu, zobaczyłem, że wszyscy już się tam zgromadzili i czekają na mnie. Usiadłem koło Edwarda, przytulając się do jego boku. Pocałował mnie w skroń i zapytał, czy jestem gotowy. Skinąłem potwierdzająco i obserwowałem, jak klika w klawiaturę laptopa. Na ekranie telewizora pojawił się obraz dwóch półnagich, młodych mężczyzn. Całowali się na kanapie, dotykając i głaszcząc wzajemnie.

Okej, jak dotąd dobrze. To mogę znieść.

– Och, wybrałeś filmik z niezłymi ciachami. Dobra robota, Eddie – powiedziała Rosalie, sięgając za mną, żeby trącić pięścią ramię Edwarda.
Odniosłem wrażenie, że prawdopodobnie oglądali już razem porno w przeszłości. Oczywiście ja też to robiłem z kilkoma kolegami, gdy byłem nieźle nawalony, ale seans gejowskiego porno w towarzystwie najlepszej, heteroseksualnej przyjaciółki jakoś nie mieścił mi się w głowie i szczerze mówiąc, poczułem się trochę zdegustowany.

– Oglądaliście już kiedyś razem coś takiego? – zapytałem Edwarda tak cicho, żeby tylko on mógł usłyszeć.
– Nie, ale wysłałem jej kilka ciekawszych egzemplarzy z mojej osobistej kolekcji – odpowiedział, jakby to była drobnostka i przyciągnął mnie bliżej.
– Rose lubi gejowskie filmy? – zapytałem zmieszany.
– Nom. Wyobraź sobie analogiczną sytuację – to tak, jakbyś ty oglądał dwie pieszczące się dziewczyny. To znaczy… no wiesz, przedtem, gdy interesowały cię tego typu rzeczy. – Edward wzruszył ramionami.

Dobra, rozumiem. To znaczy, dlaczego to może być dla niej atrakcyjne.

Skupiając uwagę z powrotem na ekranie, spostrzegłem, że sprawy posunęły się nieco do przodu. Jeden z chłopaków ściągnął drugiemu spodnie oraz slipy i zajmował się z entuzjazmem jego fiutem. No cóż, to było pomocne. Wiedziałem, że muszę popracować nad techniką w tej kwestii. Porno nie działało na mnie, ale wywierało wpływ na Edwarda. Jego oddech stał się cięższy, a dłoń ściskała mój bok w tym samym rytmie co obciąganie na ekranie. W duchu zachichotałem sam do siebie.

Zasłużył sobie za to podniecanie mnie wcześniej.

– Zaraz… a gdzie laski? Ja tu widzę tylko fiuty. Będą jakieś laski, prawda? Boże, proszę, niech pojawią się dziewczyny – powiedział Emmett, wydając się zdezorientowany treścią filmu.
– Stary, poważnie? To jest porno Eda. Nie znajdziesz tu ani jednej cipki. Tych dwóch nie interesuje różowe taco – odparła Rosalie zniecierpliwionym tonem, wskazując przy tym palcem na Edwarda i mnie. – Myślałeś, że co będziemy oglądać? Jeśli oczekujesz widoku pizdy i wytrysków na cycki, to trafiłeś pod niewłaściwy adres. A teraz się, ku***, zamknij i naucz czegoś.

Emmettowi opadła szczęka i wyglądał, jakby trochę się bał Rose i jednocześnie był nią zachwycony. Edward i ja z trudem powstrzymywaliśmy chichot. Ukrywając twarz w jego szyi, przegrałem tę walkę i zacząłem się śmiać z obojga. Poczułem, jak ramiona i klatka piersiowa Edwarda trzęsą się z tego samego powodu. Rzeczywiście byliśmy dla siebie idealni.
Gdy już się uspokoiłem, usiadłem ponownie prosto, starając się skupić na filmie. Emmett zasłaniał sobie ręką oczy, niemniej jednak zerkał poprzez szczeliny między palcami. Rosalie pochylona, z łokciami wspartymi na kolanach, mamrotała coś pod nosem, wpatrując się z uwagą w akcję na ekranie. Edward obserwował mnie, patrzącego na nich, głaszcząc przy tym dłonią moje plecy. Miałem wrażenie, że to okaże się dla mnie bardziej rozrywką niż edukacją.

Sytuacja stała się nieco bardziej zaawansowana. Obaj mężczyźni byli teraz nadzy i pieprzyli się w pozycji, która, jak dla mnie, wyglądała na piekielnie niewygodną. Jeden z nich leżał, osunięty na oparcie kanapy, a drugi był tyłem do niego, tworząc coś, co nazwałbym odwróconą pozycją jeźdźca. Nastąpiło zbliżenie obrazu, ukazując fiuta faceta „na dole”, wsuwającego się i wysuwającego z tyłka tego drugiego, podczas gdy on jednocześnie masturbował się w tym samym rytmie. Odbywało się to przy akompaniamencie mnóstwa jęków i pomruków oraz jawiło mi się jako coś kompletnie pozbawionego seksowności. Czy to właśnie tego powinienem wyczekiwać z utęsknieniem? Nie tak to sobie wyobrażałem, gdy miałem wizje Edwarda i mnie razem, zupełnie nie tak.
Uderzyła mnie w tym wszystkim jedna rzecz – między tymi dwoma nie było żadnej czułości, ale jeśli miałbym to porównać do damsko-męskiego porno, to tam też próżno by szukać oznak uczuć. Filmy pornograficzne miały za zadanie pomóc się spuścić, a nie ukazywać miłość i zaangażowanie.

Moją uwagę zwróciło również to, jak dokładnie obaj panowie byli „oporządzeni”. Ciała mieli gładkie, praktycznie bez śladu owłosienia z wyjątkiem przystrzyżonego, niewielkiego skrawka tam, gdzie u większości facetów występuje dziki gąszcz.
Edward był wygolony tak jak ci chłopcy, gładki jak pupa niemowlaka. Nie wiem, dlaczego lub kiedy to robił, ale podobało mi się, że był pozbawiony zarostu. Ja przycinałem co jakiś czas „dziki gąszcz”, ale tylko tyle. Cokolwiek ponadto było dla mnie zbyt metroseksualne, jednak teraz, myśl o byciu wydepilowanym jak Edward wydawała się kusząca. A może to dlatego jeszcze nie wziął mnie do ust? Czekał, aż zrobię ze sobą porządek?

Poważnie? Teraz rozmyślasz o higienie osobistej i depilacji? Właśnie leci porno, chłopie. Oglądaj i wyłap parę wskazówek do wykorzystania w przyszłości.

Bohaterowie ekranu dokonali zamiany: biorca przejął rolę dawcy, a pozycja była teraz nieco bardziej intymna. Chłopcy, zwróceni do siebie twarzami, całowali się. To już bardziej przypominało sytuację, którą sobie wyobrażałem, jeśli chodzi o nas. Facet na dole był praktycznie złożony na pół, z kolanami przy klatce piersiowej.
Obraz rozmył się, gdy zastąpiłem go wizją Edwarda i mnie. On na górze, moje nogi zgięte w kolanach i przerzucone przez jego łokcie, rytm równy i miarowy, skóra oblana potem, mój członek w pułapce pomiędzy naszymi ciałami… Mogłem niemal poczuć, jak Edward mnie wypełnia i oczywiście mój fiut stanął na wysokości zadania. Zacząłem ciężko oddychać i ściskać kolano Edwarda w rytmie pieprzenia na ekranie.

To nie jest dobry czas na bycie pobudzonym. Pomyśl o czymś innym.

Okej, umm… Naga Bea Arthur.*

No i problem z głowy.


Rozglądając się wokół, spostrzegłem, że Rosalie ciągle opiera łokcie na kolanach, wpatrując się w skupieniu w telewizor, ale wierci się na fotelu, najwyraźniej podniecona tym, co oglądamy. Emmett już nie zasłaniał ręką twarzy, na której zagościło umiarkowane pożądanie, gdy obserwował Rosalie. Edward nadal gładził moje plecy. Skręciłem głowę, by mu się przyjrzeć i zobaczyłem całą namiętność, którą czuł do mnie. Był podniecony i nakręcony w stopniu, w jakim nigdy dotąd nie zdarzyło mi się go oglądać. Pragnął mnie i to bardzo. Pochylił się, by mnie pocałować, ale Rose udaremniła to, zanim nasze wargi zdążyły się zetknąć.

– Nawet o tym nie myśl, Edward. Oszczędź mi widoku maltretowania tego chłopca – powiedziała, nie zdejmując oczu z ekranu.
– Przychylam się do tego, chłopaki. Nie potrzebny mi pokaz na żywo, porno na ekranie jest wystarczająco fatalne – wtrącił się Emmett.
Edward i ja odsunęliśmy się nieco od siebie, żeby trzymać pokusę na wodzy. Na ekranie mężczyźni polerowali sobie berła, klęcząc naprzeciwko siebie. Pomruki i przekleństwa popłynęły z ich ust, gdy oblali spermą nawzajem swoje brzuchy. Wtedy nastąpił finał w postaci wytrysku z dwóch fiutów na kamerę. Cały film trwał mniej niż dwadzieścia minut i prawdę mówiąc, nic mnie to tak naprawdę nie nauczyło poza tym, że prawdopodobnie powinienem zadbać o usunięcie zarostu.

– Uch… fuj – stwierdził Emmett z obrzydzeniem. – Proszę, powiedzcie, że wy nie będziecie tryskać na siebie w ten sposób. Mogę znieść wiele rzeczy, ale obraz was dwóch skąpanych w swojej spermie nie jest jedną z nich.
– Ale z ciebie pieprzony świętoszek! Założę się, że oglądasz pornosy, gdzie facet spuszcza się na twarz dziewczyny lub jej cycki i że to uwielbiasz. Prawdopodobnie pożerasz to wzrokiem, ale dwóch facetów to nagle coś wstrętnego? – prychnęła Rose na Emmetta.
– Właściwie, ślicznotko, jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, moja sperma trafia w trzy miejsca i tylko te trzy: do odpływu prysznica, wnętrza kondomu lub twojego gardła – odrzekł Em wyniośle.
– Jesteś naprawdę pieprzonym, zarozumiałym draniem, zgadza się? – zapytała Rose, gapiąc się na niego.
– Nom, ale zajebiście ci się to podoba i wiesz o tym – odparł, mrugając do niej. – A teraz, chłopaki, potrzebna mi porcja testosteronu po tym koszmarze, do którego oglądania mnie zmusiliście. Wydaje mi się, że ktoś coś wspominał o grze w futbol dotykowy?

Rosalie wielokrotnie otworzyła i zamknęła usta, nie wypowiedziawszy ani słowa. To się jej zdarzyło już któryś raz tego dnia. Prawdopodobnie żaden facet nie odważył się nigdy mówić do niej w ten sposób i po rumieńcu, który wykwitł na jej policzkach mogłem stwierdzić, że przypadło jej to do gustu. Szybko doszła jednak do siebie i oświadczyła:
– Sądzę, że dostaliśmy potężną dawkę testosteronu, oglądając przed chwilą dwóch pieprzących się facetów, ale jeśli naprawdę marzysz o tym, by ktoś skopał ci dupę, to ja miałabym ochotę na mecz.
Emmett wyśmiał tę deklarację. Grał w drużynie futbolowej. Był zawodnikiem rezerwowym, niemniej jednak członkiem drużyny. Już niemal widziałem sarkastyczną, wyniosłą ripostę na końcu jego języka i wtrąciłem się, żeby zapobiec trzeciej wojnie światowej.

– Futbol dotykowy brzmi wspaniale. Wydaje mi się, że wszystkim nam przydałoby się trochę świeżego powietrza po tym seansie – powiedziałem, wstając. – Nie sądzisz, Eddie?
– Taak, trochę ruchu na zewnątrz dobrze nam zrobi. Ale zaklepuję sobie Rose – odparł Edward ze złośliwym błyskiem w oku.

Umm, dlaczego mam wrażenie, że zaraz dostanę ostro po dupie?

Bo najprawdopodobniej tak będzie.


Zebraliśmy się na podwórzu z tyłu domu, Rose i Edward skupili się blisko siebie, szepcząc konspiracyjnie. Emmett i ja jedynie przypatrywaliśmy się, wiedząc, że najprawdopodobniej wygramy. Em był potężnym facetem i uniwersyteckim futbolistą – proste, jasne i logiczne; ja również nie byłem złym graczem. Mocno wierzyłem w naszą zdolność do skopania im tyłków, ale to przecież Edward i Rosalie – ta dwójka razem zawsze oznaczała dla mnie kłopoty.

Zasady i pola punktowe** zostały wyznaczone i uzgodnione. Miałem wrażenie, że Rose i Edward traktują to wszystko trochę zbyt poważnie, ale nie chciałem im tego wytykać w obawie, że ich wkurzę. Mecz zaczął się w nastroju lekkim i radosnym, z okazjonalnymi potyczkami tu i ówdzie.
Em i ja wygrywaliśmy dzięki dwóm przyłożeniom.*** Edward był szybki i zwinny, ale ja biegałem równie szybko. Ku mojemu całkowitemu zdumieniu, to na Rosalie musiałem uważać – była cholernie groźnym przeciwnikiem. Nie dawała sobie w kaszę dmuchać i absolutnie nie pozwalała na to, by cokolwiek jej ułatwiać dlatego, że była dziewczyną.

Miałem właśnie piłkę i biegłem wzdłuż krawędzi wyznaczonego boiska, kiedy niespodziewanie znalazłem się na ziemi, na plecach, a Edward leżał na mnie. Piłka wyśliznęła mi się z rąk i potoczyła dalej, ale w tym momencie nie dbałem o to, bo mój chłopak patrzył na mnie, jakby chciał połknąć w całości. Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, jego usta znalazły się na moich, a biodra wciskały się we mnie. I, jak pragnę zdrowia, był sztywny. Bardzo sztywny.
Instynktownie pchnąłem ku niemu miednicą, chcąc poczuć więcej. Objąłem dłonią jego pośladek, przyciągając go bliżej. Ciche przekleństwo wyrwało mi się z ust, gdy zarzucił moją nogę na swoje biodro. Rose i Em, koszula nasiąkająca błotem i zimne, jesienne powietrze – to wszystko zniknęło, gdy Edward całował mnie i pieścił. W pragnieniu dotknięcia go, moja ręka wśliznęła się pomiędzy nas, by objąć dłonią przez dżinsy jego członka.

– To jest futbol dotykowy, a nie macany. A teraz podnieście się, żebyśmy mogli grać dalej – wydarła się Rosalie, po czym rzuciła w nas piłką, skutecznie kończąc intymną chwilę między nami.

Cholera. Ona ma najgorsze na świecie wyczucie czasu. Pieprzona tępicielka erekcji.

– Wiesz Rose, według mnie to oni nie muszą się podnosić, bo już to zrobili, stąd to macanie. Jak również grali… ze sobą – powiedział Em ze złośliwym uśmiechem na twarzy.
– Udław się fiutem, Emmett – warknęła Rosalie.
– Przykro mi cię rozczarować, ślicznotko, ale ten egzemplarz faceta ma w głowie tylko cycki, laseczki, tyłeczki. Dławienie się fiutem zostawiam tym dwóm. Chyba że masz ochotę na jeszcze jedną rundę lub dwie – odparł Em, roztaczając swój osobisty urok, po czym chwyciwszy dziewczynę w tali, zakręcił nią dookoła.

– Puść mnie, ty pieprzony, wielki głąbie! – Rosalie krzyknęła, ale cały czas się śmiała.

Edward stoczył się ze mnie i podparł na łokciach, tak jak i ja, żeby widzieć cały ten cyrk. Teraz już wszyscy zanosiliśmy się śmiechem. Rosalie zwisała Emmettowi z pleców, a on nosił ją naokoło podwórka, okazjonalnie wykonując obroty wokół osi. Wydawało się, że Rose na pewien czas zawiesiła broń, co było dobrym znakiem. Pasowali do siebie, nawet jeśli nie chciała tego przyznać.

– Pogódź się z tym, Rosie. Kochasz mnie i wiesz o tym – powiedział Em, obracając ją tak, by znalazła się z przodu, po czym postawił na ziemi, ale nie puścił.

Jej ramiona ciągle były owinięte wokół jego szyi, gdy popatrzyła na niego i można było odnieść wrażenie, że prowadzą rozmowę bez użycia słów. Gdybym nie wiedział, jak się sprawy mają, wyglądaliby dla mnie jak para zakochanych, którzy za moment się pocałują. Poczułem, że Edward opiera policzek na moim ramieniu i mruczy z zadowoleniem, obserwując te dwójkę. Pocałowałem go w skroń i powiedziałem cicho:

– Zdaje się, że nasz nikczemny plan zadziałał. Jak sądzisz, czy ona pozwoli mu się do siebie zbliżyć?
– Być może. Nigdy dotąd nie widziałem, żeby tak się zachowywała wobec kogokolwiek. Walczy z tym, ale myślę, że niedługo się podda – odparł, a w jego głosie zabrzmiał jakby wyrzut. Spojrzałem na niego i widząc żal malujący się na twarzy, zapytałem:
– Kochanie, przecież chcesz, żeby oni byli razem, prawda?
– Chcę, ale zawsze byłem najważniejszym mężczyzną w życiu Rose. To smutne, oddać komuś to miejsce, wiesz? – powiedział z długim westchnieniem.
– Wiem, ale pomyśl, jak bardzo mogłaby być szczęśliwa. Może nawet tak bardzo jak my, choć nie sądzę, że to prawdopodobne – skwitowałem ze wzruszeniem ramion.
– Dlaczego? Bo nie jest możliwe, żeby ktoś był tak przeogromnie szczęśliwy, jak my? – zapytał Edward, kładąc się na mnie ponownie.
– Dokładnie tak – odpowiedziałem z uśmiechem, przyciągając go za szyję do mojej twarzy i całując mocno.

Całowaliśmy się przez dłuższą chwilę, gdy nagle Edward został siłą dźwignięty w górę, oderwany ode mnie i przerzucony przez bark Emmetta. On oraz Rose zanosili się śmiechem, widząc nasze zszokowane miny.
– No dajcie już spokój, pomiziacie się później. Teraz jest czas na piwo i obejrzenie meczu – powiedział Em, stawiając Edwarda na ziemi, a następnie wyciągnął do mnie rękę, by pomóc mi wstać.
Weszliśmy wszyscy do domu. Słońce już zachodziło i zrobiło się zimno. Poszedłem pod prysznic, gdy tymczasem reszta rozsiadła się na kanapie przed telewizorem z piwem i resztkami z obiadu. Byłem oblepiony błotem przez atak Edwarda i nasze późniejsze obłapianie. Pod prysznicem wygoliłem się tu i ówdzie, bo, właściwie, czemu nie? Przynajmniej warto spróbować.

Gdy byłem już odświeżony i gładki, dołączyłem do pozostałych i miło spędzaliśmy czas – oglądając wspólnie mecz, pijąc piwo, wygłupiając się i docinając sobie – aż do nocy. Było już dość późno, gdy Em i Rose wyszli… w tym samym momencie. Edward i ja zaczęliśmy chichotać, gdy tylko zamknęliśmy drzwi. Może i tych dwoje nie chciałoby się do tego przyznać, ale spodobali się sobie, i to na jaką skalę! Ich pierwsze spotkanie przebiegło dokładnie tak, jak się spodziewałem – wybuchowo i z mnóstwem przekleństw.

Będąc w samych bokserkach, podparłem się wygodnie na łóżku i próbowałem czytać, gdy Edward tymczasem brał prysznic, ale słowa na stronach do mnie nie docierały. Rozmyślałem o wydarzeniach tego dnia. Wszedł do sypialni, ubrany jedynie w bokserki i okulary. Wczołgał się do łóżka i ułożył na mojej dolnej połowie, krzyżując ręce u mnie na brzuchu i opierając brodę na dłoniach, tak że mógł patrzeć mi w oczy.

– Miałeś dobry dzień? – zapytał.
– Taak, był dobry. Poszło lepiej, niż oczekiwałem. Mimo że nie przewidziałem tego, iż Rose spuści nam łomot – powiedziałem, chichocząc.
– Ja również. Ani oglądania porno. To było niezłe doświadczenie. Podobało ci się? – Edward rozsunął ramiona, żeby móc pocałować mnie w brzuch.
– Tak jakby, to było… coś innego – odparłem, zanurzając dłonie w jego wilgotnych włosach.
– Coś innego pod jakim względem? – spytał, przemieszczając się w dół, by całować moje biodra.
– Cóż, to kompletnie na mnie nie działało, dopóki… – wykrztusiłem, nie chcąc zdradzać wszystkiego od razu.
– Dopóki… – powtórzył za mną, nie rezygnując i patrząc na mnie z pożądaniem.
– Dopóki nie wyobraziłem sobie, że to ty mnie pieprzysz – odparłem prosto.

Edward przerwał całowanie i spojrzał na mnie nieco skonsternowany.

– Wyobrażałeś sobie, że to ja cię pieprzę?
– Nom. Czy to takie dziwne? – spytałem, zmieszany jego konsternacją.
– Trochę. Zawsze myślałem, że to ty będziesz chciał… no wiesz – wykrztusił, rumieniąc się.
– A to dlaczego? – zaciekawiłem się.
– No cóż, uprawiałeś już seks wcześniej i przyjąłem, że czułbyś się bardziej komfortowo, gdybyś to ty był hm… na górze, kiedy będziemy to robić – wyjaśnił, przeciągając dłońmi po moich bokach.

Wiedziałem, że czeka nas taka rozmowa, ale nie spodziewałem się, że doprowadzi do niej seans porno. Czas było, jak to się mówi, wyłożyć karty na stół. Zapytać go, jaką miał wizję naszego pierwszego razu, a także dowiedzieć się, dlaczego nie odwzajemnił fellatio. Zapowiadała się krępująca konwersacja, niemniej musieliśmy ją przeprowadzić.

Po prostu zrób to, tchórzliwa cioto.

Pieprzyć to, dobra.


– Rozumiem, ale skarbie, tutaj nie sięga obszar mojego doświadczenia. Ty przynajmniej masz jakąś wiedzę na temat, jak się uprawia seks z mężczyzną. Ja nie mam bladego pojęcia. To znaczy… znam podstawową logistykę, ale co tak naprawdę się robi… tu mam pustkę. Chciałbym, żebyś mnie poprowadził, nauczył – powiedziałem, pieszcząc dłońmi jego twarz. – I chcę ci się oddać. Pragnę pokazać ci, jak wiele dla mnie znaczysz, jak bardzo jestem zaangażowany w związek z tobą.
– Uał, nigdy tak na to nie patrzyłem. A więc chcesz, żebym… żebym to ja cię kochał? – zapytał.
– Tak. Zgadzasz się? Wiem, że nigdy o tym nie rozmawialiśmy, ale nie masz co do tego preferencji, prawda? – spytałem nerwowo.
– Nie, nie mam. Pragnę z tobą robić wszystko, z jednej i drugiej strony. Po prostu spodziewałem się, że przez pewien czas to ja będę pasywny, zanim zdecydujesz się spróbować zamiany. Jestem trochę zaskoczony, to wszystko – odrzekł, wzruszając ramionami.
– Ja… ja mogę być aktywny, jeśli chcesz. Tyle że podoba mi się wizja, że to ty prowadzisz, przejmujesz kontrolę, dominujesz – powiedziałem, gładząc jego ramiona.
– Dominuję? Ach taak… A może powinienem się postarać o skórzane kajdanki i pejcz? – zapytał chrapliwym głosem.
– Może nie aż tak ekstremalnie, ale ja zawsze grałem pierwsze skrzypce w przeszłości. Idea całkowitego poddania się twojej kontroli i woli jest kusząca – odparłem.
– Mnie też podoba się ten pomysł. – Edward zawarczał cicho, gdy zsuwał się w dół mojego ciała, ściągając mi po drodze bokserki.

Odpowiadał mi kierunek, w którym to zmierzało, niemniej przedtem musiałem go zapytać o jeszcze jedną rzecz i powiedzieć mu o czymś, co postanowiłem. Gdybym pozwolił mu kontynuować, zaraz bym zapomniał i upłynęłoby sporo czasu, zanim znowu rozmawialibyśmy tak otwarcie.

– Edward, kochanie, zaczekaj chwilkę. Muszę ci coś powiedzieć. – Powstrzymałem go, chwytając za brodę.
– Jazz, czy to nie może poczekać? Mam tu przed sobą twój skarb. Domaga się mojej uwagi, a ja nie mogę się doczekać, by się nim zająć – powiedział Edward, rozdrażniony tym, że mu przerwałem.
– Och, uwierz mi, możesz poświęcić mojemu fiutowi tyle uwagi, ile tylko zapragniesz, ale za minutkę – odparłem i pociągnąłem go w górę, tak by nasze głowy zrównały się ze sobą.
– Ech, niech ci będzie. Co takiego musisz mi oznajmić? – zapytał Edward z nadąsaną miną.
– Cóż, rozmawialiśmy o uprawianiu seksu i o naszym pierwszym razie. I sądzę, że… dojrzałem do tego, ale jest jedna rzecz, którą muszę załatwić, zanim my… no wiesz… zrobimy to – oznajmiłem, wodząc przy tym palcami wzdłuż jego kręgosłupa.
– A co to jest za rzecz? – spytał.
– Chcę powiedzieć rodzicom. Wiem, że to brzmi głupio, ale czuję, że nie mogę się z tobą kochać, dopóki oni nie poznają tej nowej części mnie, nie dowiedzą się o tobie i o tym, ile dla mnie znaczysz – wyjaśniłem.

Doszedłem do takiej konkluzji, gdy brałem prysznic. To właśnie było tym nieznanym czynnikiem, który mnie wstrzymywał. Nie byłem zadowolony z rozmowy z mamą, podczas której kłamałem przez omijanie tematu. Myśl o kochaniu się z Edwardem, o przypieczętowaniu w ten sposób wszystkiego na zawsze bez świadomości rodziców, jak wiele ten związek dla mnie znaczy, wyzwalała u mnie dysonans. Miałem wrażenie, jakbym go ukrywał, wstydził się go, czuł się nim skrępowany, a przecież tak nie było, w żadnym razie. Rodzice zasłużyli na to, by wiedzieć o fundamentalnej zmianie, jaka dokonała się w ich synu i o tym, jak bardzo jest szczęśliwy dzięki niej.

– Okej, prawdę mówiąc, to brzmi bardzo sensownie i możemy poczekać, aż się z tym uporasz. Nie żebym chciał wywierać na ciebie presję, ale czy zastanawiałeś się, kiedy chcesz im powiedzieć? – zapytał Edward, pieszcząc mój bok.
– Tak. Pomyślałem, że ferie świąteczne będą dobrą okazją. To nie jest coś, co mogę załatwić przez telefon. I sądzę też, że powinienem zrobić to sam – odpowiedziałem ze spuszczonym wzrokiem, nie chcąc widzieć reakcji w jego oczach.
– Och, skarbie, rozumiem to, naprawdę. Hej, nie ukrywaj się przede mną – powiedział, unosząc moją brodę, tak żebym patrzył wprost na niego. – Doskonale rozumiem, że nie chcesz szokować ich moją obecnością, to nie byłoby najlepsze przedstawienie tej sprawy. Powiesz im w taki sposób, jaki uznasz za właściwy. Kiedyś w końcu ich poznam.

Ten facet jest nierzeczywisty!

– Czym ja sobie na ciebie zasłużyłem? – spytałem retorycznie.
– Nie wiem, ale to musiało być coś naprawdę zajebistego – odrzekł, chichocząc.
– Palant – rzuciłem, trącając go pięścią w ramię.
– Czy to już wszystko? Tam na dole czeka organ, który wymaga mojej szczególnej uwagi. – Edward powiedział to śmiertelnie poważnie.
– Właściwie to jest jeszcze jedna rzecz. Boże, jakie to żenujące… Okej, oto ona. Pamiętasz, jak tydzień temu wziąłem twojego penisa w usta? – zapytałem, czerwieniąc się przy tym.
– Jak przez mgłę. – Edward uśmiechnął się krzywo.
– Znowu palant. No więc… zastanawiałem się, dlaczego tego nie odwzajemniłeś – powiedziałem, rumieniąc się jeszcze bardziej.
– No cóż, właśnie miałem zamiar to zrobić, gdy mi przerwałeś – odparł, gładząc dłonią mojego członka.
– Naprawdę?
– Jak najbardziej.
– Okej, ale muszę o to zapytać. Minął tydzień. Dlaczego wcześniej tego nie zrobiłeś? – Brzmiałem jak zajebiście marudna dziewczynka.
– No więc, mój ty niecierpliwy chłopczyku, chciałem, żeby to było jak należy. Chciałem być w stanie zrobić to dobrze, mieć czas, żeby zaprezentować obciąganie, które okaże się najlepsze ze wszystkich. I nie chciałem, by odbyło się to tylko dlatego, że ty mi to zrobiłeś. Pragnąłem, by to coś znaczyło. Denerwuję się tym, Jazz. Nigdy tego nie robiłem, a sam doświadczyłem tej przyjemności tylko raz. Co jeśli nie jestem w tym dobry? – wyjaśnił Edward drżącym głosem.
– Kochanie, nie chcę, żebyś myślał, że musisz to odwzajemnić. Nie zrozum mnie źle, chciałbym tego i to bardzo, wierz mi. Ale jeśli czujesz się niepewny lub spięty, naprawdę nie musisz. Rozumiem doskonale, co czujesz, bo sam byłem wtedy zajebiście zdenerwowany. Mimo to wiem, że niezależnie od tego, kiedy to się stanie, będzie coś znaczyło. Będzie czymś szczególnym, ponieważ ja kocham ciebie, a ty kochasz mnie. Może i doświadczyłem mnóstwa obciągnięć w przeszłości, ale żadne z nich nie było dla mnie ważne. Nieporównywalne z tym, co czujemy do siebie nawzajem – powiedziałem, całując go delikatnie. – A poza tym nie sądzę, że mógłbyś być zły w fellatio. Mówiąc poważnie, okazałeś się fenomenalny we wszystkim, co do tej pory robiliśmy. Jakoś nie wyobrażam sobie, że nie byłbyś w tym świetny.
– Naprawdę? – zapytał, nadal niepewny i pełen obawy.
– Uhm, fenomenalny, każda rzecz, którą robimy, przebija wszystko, co było wcześniej – odpowiedziałem szczerze.
– W takim razie, jeżeli czujesz się na siłach, chętnie spróbowałbym teraz – zaproponował Edward tonem, w którym przebijała się pewność siebie.
– To na co czekasz? Do dzieła – odparłem wyzywająco.
– No nie wiem, może już mi się nie chce… – powiedział przekornie.
– Edwardzie Anthony Masen, jesteś pieprzonym dręczyfiutem! – stwierdziłem, przyciągając go do siebie, żeby pocałować.

Zaczęliśmy od drażnienia się muśnięciami na granicy dotyku, każdy z nas niemal natychmiast wycofując się po przelotnym zetknięciu z wargami drugiego. Droczyliśmy się ze sobą, będąc świadomymi tego, co miało nadejść. W końcu Edward, zmęczony już tym przekomarzaniem, pocałował mnie jak należy, ocierając językiem o moje rozchylone wargi.
– Cholernie mocno cię pragnę, Jasper – tchnął w moje usta, zbliżając do mnie biodra.

Poczułem jego sztywność i chciałem więcej. Moja ręka podążyła wężowym ruchem w dół, wzdłuż przyciśniętych do siebie ciał i objęła przez bokserki jego członek. Gładząc go dłonią, całowałem jednocześnie szczękę Edwarda, posuwając się w dół, by w końcu szczypnąć jego jabłko Adama. Pod wpływem tego doznania wyprężył się mocniej ku mojej dłoni.
– Cholera, skarbie, uwielbiam, gdy to robisz – wydyszał.

Liznąwszy ponownie tamto miejsce, odbyłem drogę powrotną do ust Edwarda, by pocałować go z całą mocą moich uczuć – miłości, pożądania, pragnienia i namiętności.
– Edward, potrzebuję cię – powiedziałem przed tym pocałunkiem.

Gdy minęło kilka minut, Edward zaczął torować sobie ustami szlak w dół mojego ciała, zatrzymując się po drodze, by poświęcić nieco uwagi sutkom i mięśniom. W końcu dotarł do mojego penisa, wyprężonego i gotowego na to, co się miało wydarzyć. Popatrzył na niego, chłonąc ten widok.

– Niesamowicie piękny… Twój członek jest piękny i nie mogę się doczekać, by go spróbować – powiedział, wodząc nosem po całej długości, w górę i w dół.
Na początek przesunął językiem po główce, zbierając wilgoć, smakując mnie. Polizał ponownie, przeciągając kuleczką kolczyka przez ujście. Aż podskoczyłem na to doznanie. Nikt nigdy nie zrobił mi czegoś takiego i podobało mi się to… cholernie.

– Dżizas, Edward, dość gierek. Drażniłeś mnie już dzisiaj wystarczająco – wysapałem, obserwując go, jak pieści z czcią mojego członka.

To była prawda, doznałem gry wstępnej tego dnia w wystarczającym stopniu i choć bardzo chciałbym ją wytrzymać, wiedziałem, że nie jestem w stanie. Spodziewałem się orgazmu, i to dość szybko. Moje jądra już się skurczyły, przygotowując się na to.

Edward oblizał wargi, po czym powiódł nimi od czubka do podstawy mojego penisa, ssąc lekko po drodze. Jak na kogoś, kto nigdy przedtem tego nie robił, był w tym zdumiewający, a przecież najlepsze było jeszcze przed nami. Moja zdolność wstrzymania orgazmu balansowała na cienkiej linie. Gdy Edward dotarł do podstawy, przerwał i podniósł na mnie wzrok.

– Ty… ogoliłeś się? – stwierdził, choć zabrzmiało to bardziej jak pytanie.
– Owszem. Pomyślałem, czemu nie? Ty jesteś taki gładziutki w tym miejscu, więc ja też powinienem – wzruszyłem ramionami.
– O ku***… dziękuję, kochanie. To sprawia, że mam ochotę teraz na to – powiedział Edward z szelmowskim uśmieszkiem na twarzy, a następnie wziął do ust moje jądra i zaczął je delikatnie ssać.

– Jasna cholera! Jakie to kurewsko przyjemne! – praktycznie wykrzyczałem.
Edward wpatrywał się we mnie intensywnym spojrzeniem, dłonią pieszcząc delikatnie członka, a językiem jądra. W końcu uwolnił je i odepchnął nosem, by dobrać się językiem do krocza. Puścił również penisa i rozwarł mi uda, by uzyskać lepszy dostęp. Lizał i drażnił moją skórę kolczykiem.

Powoli przesunął język w dół i zatrzymał tuż nad moim wejściem, a następnie zaczął go wycofywać w górę, przyciskając mocno do skóry i podążając przez krocze, jądra i całą długość członka. Patrząc na mnie i próbując ocenić reakcję, ujął główkę między wargi i począł ssać delikatnie, jednocześnie pieszcząc ją językiem.
Doznania tego nie dało się porównać z niczym, czego kiedykolwiek doświadczyłem. Nikt dotąd nie poświęcił mi aż takiej uwagi. Edward z oddaniem czcił moje ciało i czułem to każdą komórką. Każdy nerw był pobudzony, jakby przepływał przez niego prąd i miałem wrażenie, że moje ciało aż tętni elektrycznym szumem.

Wziął mnie głębiej do ust, na pełną długość, przyciskając do trzonka język z kolczykiem. Wracając w górę, skrobał zębami lekko po skórze, kończąc ponownym ssaniem czubka. To było już zbyt wiele i skończyłem błyskawicznie w jego ustach bez ostrzeżenia.
– ku***, skarbie! Cholera, dochodzę – wykrztusiłem, ściskając go kurczowo za włosy i oddychając ciężko, gdy moje nasienie wypełniło jego usta.

Był zaskoczony tak jak ja tym niespodziewanym orgazmem, ale „popłynął z nurtem” i przełknął wszystko. Razem wziąwszy, wytrzymałem zaledwie trzy minuty, co było żałosne. Edward podczołgał się, by położyć się obok mnie na boku i zaczął głaskać moją klatkę piersiową, gdy ja tymczasem uspokajałem się.

– Przyjmuję, że było ci dobrze? – zapytał z porozumiewawczym uśmieszkiem.
– Taak… Można tak powiedzieć – roześmiałem się i przetoczyłem na bok, zwracając się do niego twarzą. – Gdzie się, cholera, czegoś takiego nauczyłeś? Nigdy dotąd nikt mi czegoś takiego nie zrobił!
– No cóż, Jasper, oglądam mnóstwo porno i mam bardzo bujną wyobraźnię. Planowałem, jakie będzie pierwsze obciąganie w moim wykonaniu przez lata, przez pieprzone lata – powiedział, całując mnie od szczęki do ucha i skubiąc je lekko.
– Edward, czy ja ci już mówiłem, jak bardzo kocham tę twoją bujną wyobraźnię? Naprawdę, zajebiście ją uwielbiam – wyznałem, przyciągając go bliżej. – Co jeszcze wymyśliła ta twoja grzeszna główka?
– Mógłbym ci powiedzieć, ale chyba raczej wolałbym pokazać – wykrztusił, po czym zrobił, jak powiedział.

Nie trzeba dodawać, że gdy w końcu poszliśmy spać, byłem bardzo zaspokojonym facetem.




* Beatrice Arthur (1922-2009) – amerykańska aktorka komediowa i piosenkarka, grająca głównie w sitcomach, jej kariera trwała siedemdziesiąt lat.
** End zone, pole punktowe - pojęcie w futbolu amerykańskim określające części boiska (na obu jego krańcach) ograniczone przez linie końcowe, linie punktowe i linie boczne.
*** Touchdown (przyłożenie) – w futbolu amerykańskim, a także kanadyjskim oznacza zdobycie sześciu punktów przez dobiegnięcie gracza z piłką do pola punktowego (tzw. "end zone") albo złapania piłki już w polu.

Rozdział 21


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dzwoneczek dnia Czw 12:09, 03 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
offca
Zły wampir



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo

PostWysłany: Pon 20:34, 19 Kwi 2010 Powrót do góry

teraz, kiedy rozumiem dialogi mogę rzec, że bardzo lubię ten rozdział :) Em, Rose, Ed i Jazz w jednym miejscu - mieszanka wybuchowa o dużym polu rażenia Wink
Cytat:
– Stary, elektryzowałeś pręta Jazzowi właśnie teraz? Chłopie, nie podejrzewałem, że stać cię na to!

Rotfl no padłam, uwielbiam Emmetta Wink [przypomina mi się fizyka w gimnazjum i różne głupie teksty na temat prętów, pocierania, a także dynamiki xD) A jego wyliczanka... Brawa ogromniaste dla Dzwoneczka za kreatywność (oraz dla wszystkich, którzy usłyszeli abstrakcyjne pytanie i cokolwiek wymyślili, bo ja wymiękłam przy szukaniu polskich odpowiedników dla tych amerykańskich cudacznych określeń - Padam )
futbol macany też był bezcenny :)
a lemony na końcu wyjątkowo nie spowodowały u mnie dezaprobaty. Dosłowność jest koszmarna, ale... a już wiem, czynniki zewnętrzne chyba Wink Bo podoba mi się ten rozdział diabelnie Wink Twisted Evil
ubawiłam się też, jak Em oglądał pornosa przez palce, biedactwo Wink A Rose oglądała jak co poniektórzy QAFa Hyhy
pozdro gejsis i gaybro Cool


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 20:59, 19 Kwi 2010 Powrót do góry

Cytat:
Mój fiut zadecydował, że mu to odpowiada i natychmiast zesztywniał.
dobrze wiedzieć kto tu decyduje :P
Cytat:
Nie mogę uwierzyć, że robi to właśnie teraz.

Naprawdę? Przypomnij sobie obmacywanie w restauracji…

Racja. Zapomniałem o tym.
tak, tak... uwielbiamy umysł Jaspera... chciałabym tam zamieszkać :P
Cytat:

– Och, nie wciskaj mi kitu, Eddie. Wiem, że walisz stopą konia Jazzowi pod stołem. Myślałeś, do kurwy nędzy, że z kim masz do czynienia? Jestem w tym mistrzynią – szydziła Rosalie.
i w tym momencie kirke w końcu załapała skąd się Edward nauczył tych wszystkich fajnych sztuczek :P
Cytat:
wycieczka do groty Nestle…
a to z kolei historia o tym dlaczego kirke ostatnio nie wcina ulubionych płatków na śniadanie...
Cytat:
– Nom, ci dwaj tutaj potrzebują wizualnego materiału dydaktycznego.
hehe... no tak - skoro striptiz to lekcja anatomii przy akompaniamencie muzyki; to pornos może być wizualnym materiałem dydaktycznym :P

Cytat:
Pieprzona tępicielka erekcji.
kirke skanduje na cześć tłumacza - no dobra - na cześć autorki też ;P
Cytat:
To znaczy… znam podstawową logistykę,
niektóre sformułowania są niesamowicie zabawne... :)

cóż... ekhm - to ja też chcę poznać kogoś z niesamowitą wyobraźnią ^^ :) niekoniecznie z doświadczeniem :P (no chyba sobie napiszę jakieś ogłoszenie w tej sprawie - bo dlaczego kobiety mają mieć gorzej :P )

to na dobranoc całuję Dzwoneczka :* offcę :* i rani :* no i shanti - jak się w końcu pokaże niewierna ;P :*

pozdrawia
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 21:26, 19 Kwi 2010 Powrót do góry

Rozdział kolejny i naprawdę okłamię was wszystkich jak powiem, że to "jeden z lepszych". Nie ma tutaj lepszych czy gorszych bo wszystkie są cudownie niezależnie ile lemonów w nich jest, dzięki temu opowiadaniu patrzę na świat homoseksualny bez skrzywień, jestem chyba bardziej ciekawa i jeszcze bardziej tolerancyjna? Dzwoneczek, zawsze chwalę autora pod koniec ale należą Ci się gratulacje od samego początku. Nie zaglądałam do oryginału bo pewnie i tam bym nie zrozumiała więcej niż jedną trzecią ale słownictwo które stosujesz po prostu jest fantastyczne. Tłumaczysz tak "lekko", że jeśli nie zamieściłabyś subtelnej literki [T] byłabym przekonana że to tekst autorski. Czyta się fantastycznie.


Zapodam moje ulubione fragmenty, bo chyba wyjdę z siebie i nie wrócę jeśli tego nie zrobię. A więc pierwszy: "– Stary, elektryzowałeś pręta Jazzowi właśnie teraz? Chłopie, nie podejrzewałem, że stać cię na to!" Tutaj usłyszałam rodziców z drugiego pokoju "Karolina, nie śmiej się tak głośno, jest wieczór" Elektryzowanie pręta? To hasło właśnie zaktualizowało mój nowy słownik, praktycznie bym spadła z łóżka siedząc na jego skraju , jednocześnie wpatrując się w ekran laptopa z tępym lecz radosnym wyrazem twarzy ;D Drugi: "Tak bardzo chciałeś ulżyć Jasperowi, że musiałeś użyć nogi? " Samo wyobrażenie było tego dziwne , ponieważ na filmach kobiety dyskretnie wyjmują nogę z pantofla i kładą na kroczu mężczyzny, trzeba mieć wyjątkowo giętkie palce by kogoś w taki sposób zaspokajać.

"Spojrzałem na Edwarda, który spoglądał na mnie nieśmiało. Obaj się zaczerwieniliśmy i opuściliśmy wzrok na stół, zawstydzeni, i pokręciliśmy przecząco głowami w odpowiedzi na pytanie Rose. " Skojarzyło mi się to z dwoma biednymi pieskami które patrzą do pustej miski, jakie to urocze ^_^'

Co do Rosalie i Emmetta, pozostają postaciami drugoplanowymi jednakże, bez nich nie doszłoby do poruszenia ważnego tematu jakim jest sam seks. To oglądanie porno było dziwne, tak jakbym miała oglądać porno z mamą i tatą do obiadu, ale z drugiej strony oglądaliśmy kiedyś jakiś katolicki program w którym kobieta rozbiła jajko i tłumaczyła jaki śluz wydziela się w danych dniach i który zwiastuje dni płodne. Chciałam schować się pod stołem. Ale sama Rosalie rozwiązała niejako problem, przynajmniej była jedną z przyczyn jak w reakcji łańcuchowej Rosalie -> zawstydzenie przy stole -> przemyślenie sprawy przez Jaspera -> podjęcie decyzji o powiadomieniu rodziców -> stosunek To już jakiś plan. I dzięki Bogu za Rosalie która lubi męskie porno, dlaczego tylko faceci mają napychać swój wzrok dwiema parami gołych cycków.

Z resztą Rosalie sama w sobie to ciekawa postać. Pewna siebie , tolerancyjna do pewnych granic (tłuczenie Edwarda przy każdej okazji prób maltretowania Jaspera), jest twarda ale wydaje mi się że to tylko powierzchnia pod którą kryje się mała dziewczynka w wielkim świecie. To już jakiś profil postaci, z resztą te postacie w tym opowiadaniu są świetne. Nie są jednorazowe jak tampony, które potrafią się tylko czerwienić. Te postacie się wahają, mają głębsze przemyślenia oraz realniejsze życie. W tym problem jak powiedzieć to innym a w szczególności najbliższym. Jest to opowiadanie o bardzo dużym ładunku erotycznym (nie kłamię, że głównie dlatego je czytam :D) ale jest wyrównany z dawką emocji .

Lubię Emmetta , chociaż nadal pozostaje kupą mięśni w tym opowiadaniu nie jest kupą bezmózgich mięśni jak w większości. Dlatego jak dla mnie, ogromny plus. Poza tym, ma świetne cięte riposty na ostry język Rosalie, jak np. poniższa:
"- Właściwie, ślicznotko, jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, moja sperma trafia w trzy miejsca i tylko te trzy: do odpływu prysznica, wnętrza kondomu lub twojego gardła odrzekł Em wyniośle" W tym całym opowiadaniu czuję się właśnie takim Emmettem, dla którego sytuacja jest świeża ale nie przekreślona, jeśli miałabym w otoczeniu właśnie takich znajomych byłoby to jednocześnie fascynujące i przerażające , jak oglądanie homoseksualnego porno z parą penisów w gronie przyjaciół.

Kurczę, muszę przyznać że czerpie niesamowitą satysfakcję z czytania tego opowiadania. Po prostu kiedy widzę nowy rozdział, odkładam książki, wyłączam muzykę, telewizję i światło. Jestem sobie ja ukryta w mrokach pokoju co chwile śmiejąca się pod nosem ;D Super!

Pozdrawiam gorąco Twisted Evil
Uskrzydlona.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Pon 21:29, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anahi
Dobry wampir



Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 150 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.

PostWysłany: Wto 14:32, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

Yep i mamy nowy chapik.

uskrzydlona napisał:
Rozdział kolejny i naprawdę okłamię was wszystkich jak powiem, że to "jeden z lepszych". Nie ma tutaj lepszych czy gorszych bo wszystkie są cudownie niezależnie ile lemonów w nich jest, dzięki temu opowiadaniu patrzę na świat homoseksualny bez skrzywień, jestem chyba bardziej ciekawa i jeszcze bardziej tolerancyjna? Dzwoneczek, zawsze chwalę autora pod koniec ale należą Ci się gratulacje od samego początku.


Dokładnie to samo rzecz chciałam. W ogóle Dzwoneczku chylę czoła przed tobą za to że nadal masz ochotę tłumaczyć. To przynajmniej dla mnie wiele znaczy. Znając siebie pewnie już dawno rzuciłabym to w pieruny Laughing .

Rosalie jest niesamowita i chyba nie znajdzie się nikt kto powie inaczej, ale w parze z Emmettem przebija wszystko i wszystkich.
Srsly, ich potyczki słowne to mistrzostwo. Przy tym fragmencie uderzyłam czołem o biurko ze śmiechu Laughing :

– Ale z ciebie pieprzony świętoszek! Założę się, że oglądasz pornosy, gdzie facet spuszcza się na twarz dziewczyny lub jej cycki i że to uwielbiasz. Prawdopodobnie pożerasz to wzrokiem, ale dwóch facetów to nagle coś wstrętnego? – prychnęła Rose na Emmetta.
– Właściwie, ślicznotko, jeżeli naprawdę chcesz wiedzieć, moja sperma trafia w trzy miejsca i tylko te trzy: do odpływu prysznica, wnętrza kondomu lub twojego gardła – odrzekł Em wyniośle.
– Jesteś naprawdę pieprzonym, zarozumiałym draniem, zgadza się? – zapytała Rose, gapiąc się na niego.
– Nom, ale zajebiście ci się to podoba i wiesz o tym – odparł, mrugając do niej.


Och nie mogę pominąć podnieconej Rosalie w trakcie oglądania pornosa. Naprawdę ją uwielbiam Wink.

Edward i Jazz są uroczy razem z tymi swoimi malutkimi kroczkami naprzód. Nie brałam nawet pod uwagę fakt, że to przez niewiedzę rodziców nie jest w stanie kochać się z Edwardem. Moim zdaniem to był naprawdę słodki moment Wink .
Już nie mogę się doczekać tego spotkania z rodzicami mimo że mam dziwne przeczucie, że nie będzie to zbyt miłe spotkanie.

Podsumowując, nowy chapik to pierwsza klasunia. Już całkowicie przeszła mi ochota na czytanie dalszych rozdziałów w oryginale. Twoje tłumaczenie Dzwoneczku jest tak dobre, że to się mija z celem. Ja bym nie wymyśliła czegoś takiego jak elektryzowanie pręta Laughing .
Właśnie nawiązując do tego zapomniałam o kolejnym fragmencie, który wywołał u mnie salwę śmiechu.
– Jeśli potrzebujecie trochę czasu dla siebie, żeby bawić się w tyłkowych piratów, w żadnym razie nie pozwólcie, żebyśmy byli przeszkodą – kontynuowała, robiąc gest w kierunku Emmetta.
– „Tyłkowy pirat”, Rosalie? Na pewno stać cię na więcej – szydził Emmett z przeciwnej strony stołu.
– Och, będziesz się teraz ze mną licytował? Co masz w zanadrzu w takim razie, Emmy? – Rosalie rzuciła wyzwanie. Oparła łokcie na stole, brodę na splecionych dłoniach i czekała, aż Em pochwali się swoimi możliwościami.
– Cóż, na początek, jeżeli ja nie mogę nazywać cię Rosie, to ty nie wołaj na mnie Emmy. Niech pomyślę… ugniatanie toffi, zwiad na tyłach, hot dogi, analny astronauta, bolcowy dżokej, król kakao, wykrawacz donatów, zapuszczanie sondy, wziernikowanie tuby, nadziewanie na pal, Brokeback, wycieczka do groty Nestle… Mógłbym tak bez końca, ale nie chcę zawstydzać cię bardziej, niż to konieczne – powiedział Emmett, odzwierciedlając pozycję przyjętą przez Rose.
Laughing .

Poza tym tego wyczekiwania na kolejny chapik nie da się z niczym porównać. :D

Pozdrawiam i ściskam naszą drogą tłumaczkę.
Anahi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anahi dnia Wto 14:36, 20 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
shea
Nowonarodzony



Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Wto 17:14, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

Ten rozdział to mistrzostwo świata!
Nic dziwnego, że tyle trzeba było na niego czekać.
Warto było! :)
Ciężko mi napisać o szczegółach, bo tu po prostu wszystko jest z najwyższej półki.
A za elektryzowanie pręta należy Ci się Pulitzer! :)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Pernix
Moderator



Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 208 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera

PostWysłany: Wto 20:27, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

Zapewne zdziwisz się, Dzwoneczku, co ja tu robię. Ja zatwardziała przeciwniczka tego opowiadania. I nie ciesz się tak bardzo, nie przekonałam się i nie przeczytałam całości, ale zaserwowałam sobie fragmenty z ostatniego rozdziału i chciałam się wypowiedzieć.

Po pierwsze świetna Rose i sympatyczny Emmett, żałuję, że nie czytam i nie będę czytać, bo są fajnie scharakteryzowani i cóż, już po tych fragmentach czuć chemię między nimi.
Tłumaczenie jest świetne, to widać na pierwszy rzut oka, brawo za określenia. Jest Ci na pewno nie łatwiej niż thin i Arabelli przy MD, a kolorystyka, dobór słownictwa sprawia, że czyta się płynnie i bardzo dobrze.

Wiesz, to nie jest tak, że jestem nietolerancyjna. Nie mam nic przeciw parom gejowskim, ale zaglądanie do ich alkowy, nawet przez słowa, przez literaturę/ ff jest krępujące dla mnie. Wcale nie mam tak jak Rose. Nie podnieca mnie oglądanie (i czytanie) o facetach wyprawiających cuda w "przysłowiowym" łóżku. Akcja z kobietami dla facetów ma chyba inny wymiar, bo wielu z nich marzy skrycie o trójkącie, a laski potrafią się bez skrupułów całować, nie będąc lesbijkami i pragnąc nadal męskiego sprzętu. Co innego u facetów, oni już między sobą nie dopuszczają do akcji, jeśli są hetero, a homo nie są zainteresowani kobitką dla uatrakcyjnienia ich wieczorku. To, co chciałam powiedzieć można zamknąć w stwierdzeniu: Jak widzę zajmujących się sobą facetów (czytam o nich), to żaden nie wydaje mi się atrakcyjny.

Co się tyczy tego akurat opowiadania, nie mogę go czytać z uwagi na dobór głównych postaci. Wink Jasper jest w moich oczach i pozostaje stuprocentowym heterykiem. I jak czytam jego imię w kontekście: kocham Edwarda, to jedyne co mi przychodzi na myśl: to nie on! Każdy inny, ale nie on. :)

Życzę powodzenia w tłumaczeniu i weny, żeby nadal było tak oryginalnie i profesjonalnie. Czytelników co prawda masz sporo, ale nie zaszkodzi życzyć więcej. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kju
Dobry wampir



Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:48, 20 Kwi 2010 Powrót do góry

ujawniam sie w koncu i napisze komentarz
jest to pierwszy ff, ktory okrzyknelam genialnym, zachwycilam sie i poleglam, sprawdzam przy kazdym wejsciu na forum, czy jest kolejna czesc, nawet jak nie ma informacji w tytule Wink
do rzeczy, w koncu nie ma pierdolowatej Belli, zastanawiania sie co ma nalozyc i kuzwa jakis pieprz. Wink zakupow Wink
jest zajebista para kolesi, ich relacje sa ukazane w sposob delikatny, przyjemny w odbiorze, moze czasem z zbyt przesadnie tolerancyjny sposob przedstawiona, ale jest jeszcze wiele mozliwosci Wink chocby ujawnienie sie Jazza przed rodzina
za slodka jak dla mnie rozmowa o dominacji seksualnej, ale w sumie moze tak twierdze, bo za bardzo jestem spontaniczna, aby takie rzeczy omawiac przed seksem he he
czytam z otwarta geba i zalem, ze nie mam wokol siebie tak otwartych ludzi, mowiacych o swoich pragnieniach i dyskutujacych o tym z przyjaciolmi

juz przytupuje na kolejny odcinek :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AvATar7SeVen
Człowiek



Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Own

PostWysłany: Śro 13:10, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

Tak jakby nie wiem co powiedzieć.
Ten ff zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu i teraz jak tak patrzę na to dzieło... to mam kompleksy i czuję się mały, a jeszcze nikt nie czytał mojego. Nie żebym liczył na popularność. Raczej na sprawiedliwość, bo sprawiedliwym jest osądzenie, że AIEK to miód na moje serce :P Wiem, brzmi to pompatycznie, ale ukazuje samą prawdę i jeśli ktoś czuje, że sobie poradzi, to zdecydowanie powinien czytać! Czytanie jest lepsze od oglądania czegokolwiek.
A powiem wam, że balansowanie pomiędzy Bellą a Jasperem jest dziwne, ale raczej przy wracaniu do tej pierwszej mam mieszane uczucia. Nie żebym był homoseksualistą. Ale po prostu w tym objawia się geniusz manyafandom i Dzwoneczka.
Na kolanach, z głową u stóp i czołem przy ziemi, 7.

PS. Moja prawa noga drga niebezpiecznie w zniecierpliwieniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AvATar7SeVen dnia Śro 13:12, 21 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Viv
Dobry wampir



Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 103 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp

PostWysłany: Śro 13:32, 21 Kwi 2010 Powrót do góry

Rozdział był fantastyczny!
Erotyczne napięcie między chłopakami biło przez monitor. Very Happy
Pieszczenie pod stołem, seans porno i gorące zakończenie wieczoru. W końcu Jazz doświadczył felatio w wykonaniu Edwarda, chyba bardzo mu sie podobało.
Ta najważniejsza scena, której się obawiam od początku, zapewne zbliża się wielkimi krokami, ale ja trenuję w domu. To znaczy oglądam. I wcale nie porno, jak oni tylko Q.A.F. Przebrnęłam przez trzy pierwsze odcinki i już kończę pierwszy sezon. Chyba jestem przygotowana na największe lemony.

Rose i Emmett dali niezły popis. Pasują do siebie idealnie. Ich teksty sprawiają, że nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Uwielbiam ich gierki słowne.
Ciekawi mnie też rozmowa Jazza z rodzicami, zapewne nie będzie miła. Chyba, żadna matka czy ojciec nie przyjęliby takich rewelacji na spokojnie. Gdyby się domyślali to tak, ale oni mają go za hetero, więc pewnie będą zaskoczeni. Być może przyjmą to na spokojnie, może po jakimś czasie... Byle nie zepsuło to więzi między chłopakami.

Pozdrawiam gorąco naszą tłumaczkę i wszystkie sis i jednego? bro.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Seth_Clearwater
Nowonarodzony



Dołączył: 22 Sty 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jakaś wiocha

PostWysłany: Czw 18:43, 22 Kwi 2010 Powrót do góry

Dawno mnie nie było, nie pisałem komentarzy, ale czytalem każdy rozdział pilnie, także lektura przeczytana ^ ^. Nie potrafię pisać dłuuuuuugich komentarzy więc nie miej mi za złe xP.
Przy 20 rozdziale lałem ze śmiechu, że wylałem na siebie herbatę.
Cytat:
ugniatanie toffi, zwiad na tyłach, hot dogi, analny astronauta, bolcowy dżokej, król kakao, wykrawacz donatów, zapuszczanie sondy, wziernikowanie tuby, nadziewanie na pal, Brokeback, wycieczka do groty Nestle…
Roooooosie ty, ty, ty....<Zapowietrzenie> Nie wiem jak to wyrazić, ale przerywać grę wstępną pod stołem ? A to, ze razem z Em'em wyszli to też coś chyba znaczy *_*. Dobra to chyba tyle
<bije> No a teraz obiecuję się poprawić i pilniej pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gania
Nowonarodzony



Dołączył: 11 Lis 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią 14:01, 23 Kwi 2010 Powrót do góry

Boże wszystkie erotyczne sceny w tym ff doprowadzają mnie do szybszego bicia serca i w ogóle do całkowitej euforii - aż podskakuje na krześle z zadowolenia :P Laughing
Cytat:
– Cóż, na początek, jeżeli ja nie mogę nazywać cię Rosie, to ty nie wołaj na mnie Emmy. Niech pomyślę… ugniatanie toffi, zwiad na tyłach, hot dogi, analny astronauta, bolcowy dżokej, król kakao, wykrawacz donatów, zapuszczanie sondy, wziernikowanie tuby, nadziewanie na pal, Brokeback, wycieczka do groty Nestle…


Nomen omen nawiązując do barwnej treści wypowiedzi Emmeta - właśnie piłam kakao, co sprawiło, że ta scena podwójnie mnie rozbawiła :)

Uwielbiam Rose i Emmeta - zdecydowanie ;DAle oczywiście nie aż tak jak naszych dwóch, cudownych gejków <33 Rose i Emm są chyba wymarzonym tłem dla całej tej historii. Ich pierwsza, burzliwa konfrontacja to istna "poezja" :P
Co do Dzwoneczka to jestem pełna podziwu (nic nowego tak w sumie ;d), wszystkie te określenia to jest po prostu... No właśnie. Aż chciałoby się napisać "piękne" ale wie się, że to za mało. Kocham Kocham Kocham <3 Tak. Zdecydowanie :)
PS
Przykro mi, że tak późno przeczytałam nowy rozdział ale miałam małą zawieszkę co do korzystania z komputera głównie z powodu pierwszych, cieplejszych dni, które nastąpiły u nas nad morzem :P Przyjaciele, grille, odwiedziny u babci i te sprawy ;p


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gania dnia Pią 16:29, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Dzwoneczek
Moderator



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 2363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 231 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 19:21, 23 Kwi 2010 Powrót do góry

Kochani! Po pierwsze, jak ja się cieszę, że mogę się zwracać "kochani", a nie jedynie "kochane" Very Happy
Bardzo dziękuję za te cudowne komentarze. Cieplej mi się robi na sercu, bo ostatnio trochę mi ciężko i wasze komentarze osładzają życie. Sporo pracy kosztował mnie ten rozdział i cieszę się, że to doceniacie i że widać efekt ślęczenia nad słownikiem slangowym...
Bo "elektryzowanie pręta" właśnie stamtąd pochodzi. Miejski.pl. Tylko strasznie ciężko się tam czegokolwiek szuka, właściwie to trzeba przerzucać hasło po haśle, literka po literce, aż się natrafi na coś odpowiedniego...
Tam też dowiedziałam się o istnieniu "groty Nestle" Laughing
Dwóch określeń nauczył mnie kolega z pracy, gdzie przeprowadziłam mały sondaż tematyczny... Czy muszę dodawać, że już chyba wszyscy tam uważają, że coś ze mną nie tak?
Reszta to blskie lub dalsze tłumaczenie i własne pomysły. Bo dosłowne tłumaczenie określen z listy Ema nie byłoby zabawne.
Cieszę się, ze Seth się "odezwał" :). Seth, nie jesteś już rodzynkiem, mamy gaybro. I uważaj z tymi napojami...
Avek7 - chyba nadam ci pieszczotliwie takie zdrobnienie, bo twój nick doprowadza do rozpaczy... Dziękuję ci za tak miłe słowa uznania. Również w imieniu Hope. Spróbuję jej napisać o tych ciepłych słowach na naszym forum.
Dziękuję również Pernix, że tu zajrzała i mimo swojej awersji napisała kilka miłych słów. Rozumiem twoje stanowisko, jednak AIEK nie należy czytać "wyrywkowo". Bo to pierwsze 7 rozdziałów budujących napięcie sprawia, że tyle osób, początkowo odnoszących się z rezerwą do takiego paringu pokochało ten fanfick. Jednak nie zamierzam cię przekonywać, skoro wbiłaś sobie do głowy, że Jasper jest hetero i już, to ciężko będzie to zmioenić. Ale... Czy uwierzysz, że ja kiedyś, gdy zaczynałam czytać ff-y, nie trawiłam innych skojarzeń niż Bella-Edward. I to się bardzo zmieniło, jak widać... Laughing
Anahi , Uskrzydlonej , Gani,shea, kirke, Vivian i owieczce też bardzo dziękuję za ciepłe, wspaniałe komentarze.
I witam kolejną "ujawniającą się" - kju :)

Dziękuję wam za uśmiech...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Nie 10:28, 25 Kwi 2010 Powrót do góry

Cześć Dzwoneczku. Tęskniłaś? Very Happy Ty wiesz, że ja ci nie napiszę takiego komentarza, jak te powyższe, no, ale skoro tak dręczyłaś mnie od kilku dni, to masz czego chciałaś Laughing
No dobra i tak bym tu przylazła Mr. Green

Bardzo lubię ten rozdział, po angielsku czytałam go ze trzy razy. Strasznie mi się podoba relacja Emmett - Rose. Oni oboje są tacy walnięcie, a przy tym jacyś tacy słodcy.
Zachowują się oboje jak zwierzęta. Serio. Emmett jest wielkim samcem, który krąży wokół samicy, ona go odgania dla zasady, po czym w końcu go przyjmie. Może gadam od rzeczy, ale tak to odbieram.
Rose się boi odsłonić i pokazać swoje uczucia. Z wierzchu jest twardą i silną niezależną dziewczyną. Jednak w środku jest bardzo wrażliwa i pragnie miłości. I bardzo mi się podobają te ich podchody.
Zaczynam coraz bardziej kochać Rose, bo:
Cytat:
– Oglądaliście już kiedyś razem coś takiego? – zapytałem Edwarda tak cicho, żeby tylko on mógł usłyszeć.
– Nie, ale wysłałem jej kilka ciekawszych egzemplarzy z mojej osobistej kolekcji – odpowiedział, jakby to była drobnostka i przyciągnął mnie bliżej.
– Rose lubi gejowskie filmy? – zapytałem zmieszany.
– Nom. Wyobraź sobie analogiczną sytuację – to tak, jakbyś ty oglądał dwie pieszczące się dziewczyny. To znaczy… no wiesz, przedtem, gdy interesowały cię tego typu rzeczy. – Edward wzruszył ramionami.

Laughing No dobra, ja porno gejowskiego nie lubię(choć nie mówię, że nie próbowałam oglądać Rolling Eyes ), bo strasznie wszystko sztuczne tam jest. Ogólnie w każdym porno jest tyle sztuczności, że to straszne. Chyba, że ma jakąś fabułę. Ale zostawmy to lepiej Mr. Green
Żeby taka Rose istniała naprawdę, to bym miała przyjaciółkę aż po grób :D
W ogóle akcja z oglądaniem pornosa pierwsza klasa! Świetnie to autorka wymyśliła. I reakcje Emmetta po prostu epickie Very Happy Ja nie wiem, jak hetero chłop może wytrzymać gejowskie porno. Ale Emmett to Emmett.
Cytat:
– Cóż, na początek, jeżeli ja nie mogę nazywać cię Rosie, to ty nie wołaj na mnie Emmy. Niech pomyślę… ugniatanie toffi, zwiad na tyłach, hot dogi, analny astronauta, bolcowy dżokej, król kakao, wykrawacz donatów, zapuszczanie sondy, wziernikowanie tuby, nadziewanie na pal, Brokeback, wycieczka do groty Nestle… Mógłbym tak bez końca, ale nie chcę zawstydzać cię bardziej, niż to konieczne – powiedział Emmett, odzwierciedlając pozycję przyjętą przez Rose

Laughing Wszystkim, jak widzę spodobały się te określenia. Nie zdziwi chyba nikogo, gdy powiem, że ja te określenie dobrze znam? :P Dodałabym jeszcze do analnego astronauty, analnego górnika, ach i i tłoczenie masła, ale ciii... Boże co ja mówię Rolling Eyes Widzisz Dzwonku? Nie powinnam tu przychodzić :D

To teraz jeśli chodzi o chłopaków. Akcja pod stołem very, very nice. Że też Rose musi wszystko zobaczyć.
No i znou mamy rozmowę, kto będzie aktywny, a kto pasywny. Geje nie mają tak łatwo, jak hetero Wink Jeden musi być tym "mniej" męskim. I tu Jasper sam się zgłasza. Zawsze to on był tym, który dominował, bo był z dziewczynami, one mu się poddawały. Teraz pragnie odwrotnej roli. To może być ciekawe, ale ja nic nie zdradzam Hyhy
Pomysł Jasper, że najpierw powiedz rodzicom, zanim w końcu będą uprawiać seks, wydaje mi się sensowny. On chce mieć po prostu czyste sumienie, żey się tym cieszyć. Ci, co czytali oryginał wiedzą, jak to będzie, ale ja nie dziwię się, że tak chciał postąpić. Jasper bardzo kocha swoją rodzinę, jest z nią blisko związany i czuje potrzebę podzielenia się najważniejszą rzeczą w jego życiu.

Kocham Edwarda dręczyfiutka! Laughing Och on zostanie mym mężem i nie ważne, że jest gejem. Tak jak Jasper :P
Scena erotyczna, że tak powiem, była bardzo inspirująca Laughing Bardzo fajnie się ją czytało i naprawdę ładnie opisana, bez żadnych obrzydliwości. Chociaż niemożliwie jest, żeby mi się coś nie podobało. Jestem zaprawiona w boju od dłuższego czasu :D
Teraz została im już tylko jedna rzecz do zrobienia, bo wszystko już robili. To taki kulminacyjny, zwrotny moment. Ciekawa jestem ile ludzi przestraszy się, czytając, gdy będzie w końcu "ten" rozdział Laughing

Nie wiem, co jeszcze miałam napisać. Ach! Wiem Very Happy
owieczka napisał:
A Rose oglądała jak co poniektórzy QAFa

Co za trafne spostrzeżenie Very Happy Po prostu nic dodać, nic ująć :P

Tyle chciałam. Wiem, że to nie taki komentarz, jak wszystkie wyżej, ale ja chyba jestem w tym już za dobrze rozeznana, żeby tak rozkładać na czynniki pierwsze Rolling Eyes *Taaa, znalazła sobie wytłumaczenie* Laughing
Niech Edward dręczyfiutek będzie z wami! Howk!
I pozdrawiam wszystkie kochane siostry: kirkusia :* Dzwoneczka :* offcę :*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin