FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Doskonały kawałek wieczności? [Z] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
_bella_cullen_
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,

PostWysłany: Wto 19:19, 03 Lis 2009 Powrót do góry

Uwielbiam twoje opowiadania! A to kocham !!! Czekam na nowe częsci . Ja jak zwykle będę sentymentalna i proszę o szczęśliwy koniec tzn. Edward (aaaa love ; ) ) i Bella na zawsze razem w miłości i wieczności. Taaa wiem , wiem nuda , ale ja się tak wciagnełam w ich miłosc , ze nie pasuje mi do nich kłótnia i jakis mały romansik


POZDRAWIAM
I
AVE VENA !!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gabrielle de Lioncourt
Nowonarodzony



Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 21:14, 03 Lis 2009 Powrót do góry

Ty się wciągnęłas w ich miłość, a mniej uż od niej mdli, więc cieszę się i pochwalam niobe za to, że u niej nie maj cukierkowej i różachnej miłości.. Chwała niobe za to, że oni sie kłócą
Tyle czyta się ff o tym jak to Edward kocha Belle, że jest tego spoty przesyt.
I ten tekst: Nie zasługuje na ciebie..
Ludzie!
Obudźcie sie.

Co do tego fica, strasznienie moge się doczekac przemiany Amy w wilka. I dnia, w którym wstawisz kontynuacj etego i kurtyzany Wink

Pozdrawiam i przepraszam za błędy
G>


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
_bella_cullen_
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Bytom ,

PostWysłany: Wto 21:56, 03 Lis 2009 Powrót do góry

Dlatego mówię , że jestem sentymentalna.Kocham to ....... hah hah .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 14:50, 11 Gru 2009 Powrót do góry

Na wstępie dziękuję za wszystkie komentarze i za to, że głosujecie na moje opowiadanie w różnych konkursach, to takie bardzo miłe ^^ Szczerze mówiąc to nie spodziewałam się, że to ff zostanie tak dobrze przyjęte, ale narzekać z tego powodu nie będę ^^

Moje drogie panie, pamiętacie, że pisała, że szaleństwo tego tekstu będzie zależało od mojego humor^^? No więc puściłam wodze fantazji i wyszedł mi taki rozdział, może trochę niepoważny, ale sądzę, że w takim klimacie będzie utrzymany już do końca ten tekst Wink

Ten rozdział ma ograniczenie wiekowe +16

Betowała moja kochana Cornelie

Ze względu na dobór piosenki nie mogę zrobić nic innego jak tylko zadedykować ten rozdział Suhak, która tutaj może kiedyś dotrze ^^



Rozdział 11

Phantom Planet - Dropped

PWE

Czekałem na wyrzuty sumienia, które nie nadchodziły. Moja dłoń wodziła po delikatnej skórze Tanyi. To wszystko stało się tak szybko. Gdy tylko jej usta dotknęły moich, poczułem ogień rozchodzący się po całym ciele, żądzę, którą musiałem jak najszybciej zaspokoić. Nie liczyło się nic innego. Zapomniałem, że mam rodzinę, żonę i, co najbardziej frustrujące, po drodze zatraciłem gdzieś mój zdrowy rozsądek. Powoli zaczynałem dochodzić do wniosku, że wraz z mijającymi latami moje opanowanie i silna wola zanikała. Bella, jako jedyna umiała je przełamać, a teraz nawet nie potrafiłem panować nad moimi pragnieniami. Może to była jej wina, że zrobiłem się taki podatny na wpływy innych?

Westchnąłem z rezygnacją. To było bezcelowe obwiniać żonę za zdradę, której się dopuściłem. Wiedziałem jak to ją zaboli. Poczuje ten sam ból, który czułem ja przez całe życie z nią. Choć czy zdrada fizyczna mogłaby kiedykolwiek zaboleć jak ta psychiczna? Nie zrobiłem tego, żeby się zemścić. Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem, czemu kochałem się z Tanią. Nie mogłem znaleźć psychicznych podstaw mojej decyzji. Pociąg fizyczny to jedno, ale podjęcie tej decyzji to drugie. Choć może wcale jej nie podjąłem, może to się po prostu stało?

Niemal się uśmiechnąłem do mętliku panującego w mojej głowie.
Wróciłem myślami do wydarzeń sprzed kilku godzin. Gdy tylko Tanya natarła na moje usta straciłem kontrolę nad sobą. Moje ramiona otoczyły jej talię i przyciągnąłem ją do siebie z całej siły. Była zdziwiona. Choć w jej myślach pojawiała się także pewna satysfakcja. Starałem się to ignorować, choć to było dość trudne. Nigdy wcześniej nie miałem tego problemu. Jeśli chciałem odczytać myśli Belli, ona musiała się bardzo skupić, bo w czasie kochania zdawało się to raczej niemożliwe. W każdym razie słuchanie myśli Tanyi, gdy ją całowałem był… cóż, dziwne. Początkowo w jej umyśle panował taki sam chaos jak zapewne w moim, jednak z czasem, gdy zaczęła wyobrażać sobie moje kolejne ruchy...

Pierwszym moim skojarzeniem był prezent Emmetta na pierwszą rocznicę ślubu mojego i Belli. Mój brat stwierdził, że przyda nam się trochę urozmaicenia w sypialni, dlatego ukradkiem podarował mi kasetę z filmem pornograficznym. Moja szlachetniejsza strona od razu wrzuciła prezent na dno szafy i usilnie starała się zignorować chęć oglądnięcia go. Jednak im bardziej chciałem zapomnieć o tym malutkim pakunku, tym usilniej atakowało mnie pragnienie otwarcia go. I tak pewnego dnia, gdy Bella pojechała z Renesmee odwiedzić Charliego i zostałem sam w domu, uległem pokusie. Postanowiłem, że to będzie pewnego rodzaju doświadczenie socjologiczne. Musiałem w końcu wiedzieć, co oglądają wszyscy mężczyźni na świecie. Po godzinie już nigdy nie byłem tym samym człowiekiem, co wcześniej.

Oglądanie wszystkich moich posunięć w głowie Tanyi było niezwykle podniecające i dodatkowa świadomość, że robię coś zakazanego. Nie do tego zostałem przyzwyczajony w czasie małżeństwa z Bellą.

Tanya była piękną kobietą. Zacząłem się zastanawiać, czy gdybym ją wybrał całe wieki temu czy bylibyśmy szczęśliwi. Szybko odgoniłem od siebie tą myśl. To i tak nie miało teraz znaczenia, nigdy nie zamieniłbym życia z Bellą na cokolwiek innego.
Jednak, co miałem zrobić teraz? Wrócić, przeprosić? A może o niczym nie mówić i ukryć prawdę? Ostatnie rozwiązanie od razu odrzuciłem, nie umiałbym okłamywać Belli… Przez wieczność. Chyba nadszedł czas, żebym wracał. Nagle bardzo zatęskniłem za moją rodziną. Za Renesmee. Nie mówiąc już o Belli, bez której moje życie wydawało się takie szare. Czy mi wybaczy? Zawsze była zazdrosna o Tanyę, do teraz uważałem, że jej uczucia są całkowicie bezpodstawne jednak to, co się między nami wydarzyło, zmieniło postać rzeczy.

Chciałem wstać z łóżka, zabrać swoje rzeczy i udać się prosto na lotnisko, jednak uświadomiłem sobie, w jakiej jestem sytuacji. Moja prawa ręka obejmowała talię Tanyi, której głowa spoczywała na mojej piersi.
Zawahałem się. Co teraz powinienem zrobić? Jak się zachowują mężczyźni w takich sytuacjach? Co należy powiedzieć? Było naprawdę wspaniale, ale oboje wiemy, że to był ogromny błąd i zranimy wiele ludzi, poza tym naprawdę dalej kocham moją żonę, dla której zrobiłbym wszystko, łącznie z tańczeniem nago kankana przed całą rodziną.

Niemal zaśmiałem się z moich absurdalnych rozważań. Jednak prawdą było, że szybko musiałem coś zrobić. Nie mogłem przecież udawać, że śpię. Niestety.
Skupiłem się na myślach Tanyi.

Cholera, i co ja mam teraz powiedzieć? Było wspaniale, ale to nie dla nas? Za bardzo się różnimy. Mam nadzieję, że mnie nie przejrzy. Kate zawsze mi mówiła, że jestem wiarygodnym kłamcą. A co jeśli nie? Cholera! Zastanawiam się teraz czy ja się tak wiele spodziewałam, czy to on jest taki kiepski. O ku***, przecież on czyta mi w myślach. Może tego akurat nie słyszał.
Kobieta poruszyła się nieco.
Hm… Wygląda na zamyślonego. Ciekawe czy to się da wyłączyć. Dobra sprawdźmy. Edwardzie? Edwardzie!

Teraz to dopiero nie wiedziałem, co zrobić. Przyznać się, że słyszałem jej wyznanie. Niemal się skrzywiłem. Nie podobało jej się?
Czy byłem kiepski w łóżku? Bella zawsze była zachwycona. Zawsze. A może ona też tylko udawała? Nie, na pewno nie, pokazywała mi to w swoich myślach. Ale może to był powód jej zdrady? Czułem jak moje męskie ego ulega kolosalnemu pomniejszeniu.
Edwardzie?! – skrzywiłem się lekko. Nie wiedziałem, że ktoś może aż tak głośno krzyczeć w myślach.
Tak, postanowiłem ją ignorować. To najlepsze wyjście. Będę udawał, że nic nie słyszałem, potem wstanę, ubiorę się podziękuję za wspólną noc i wyjadę. Bez niezręcznych rozmów i niechcianych wyznań.
Dobra, nie udawaj, że mnie nie słyszysz, widziałam jak się skrzywiłeś.
Dobrze, może wcale nie jestem taki opanowany i taki dobry w łóżku, jak myślałem. W zasadzie to trudno się pogodzić z taką nagłą zmianą swojego wizerunku. Ciekawe czy moje nadwątlone ego się kiedyś z tego pozbiera.
- Słucham cię, Tanyo – powiedziałem najbardziej zmysłowym głosem, na jaki było mnie w tym momencie stać. Jednak nie otrzymałem upragnionego efektu, gdyż wampirzyca prychnęła tylko w myślach.
Westchnąłem bezgłośnie. Tak bardzo tęskniłem za Bellą, dla niej zawsze byłem ideałem.
- Myślałam właśnie – zawiesiła głos. Dobrze wiedziała, że ja wiedziałem, o czym myślała.
- Nie ma, o czym mówić – uciąłem szybko, nieco urażonym głosem.
Wampirzyca podniosła się lekko i oparła plecami o łóżko.
- Jest o czym mówić! Posłuchaj, to nie tak, że mi się nie podobało. Był świetnie. Tylko po tylu wiekach oczekiwania spodziewałam się… po prostu większego… Bardziej...
- Czekaj, czekaj – wszedłem jej w słowo. – Jak to po tylu wiekach?
Ups…
- Ups?
- Bo… - Tanya przygryzła nieco wargę i spojrzała na mnie nieco speszona. – To twoja wina! Grałeś takiego niedostępnego, a ja byłam wtedy sama i nie miałeś wtedy nikogo, więc to było takie oczywiste, że powinniśmy spróbować. Ale nie. TY wolałeś człowieka, nie żebym miała coś do Belli, ale sam fakt, że wolałeś ją ode mnie, to tak niesamowicie ubodło moją dumę, musiałam coś z tym zrobić.
- I postanowiłaś mnie uwieść!?
- Jakbyś potrzebował uwiedzenia – prychnęła. - Sam chciałeś.
- Ty zaczęłaś!
- Ja… - Tanya wciągnęła powietrze do płuc. – Dajmy temu spokój. Było, minęło.
- Masz rację. – Szybko wstałem z łóżka i zacząłem się ubierać. – Wracam do Belli.
- Jadę z tobą.
Zamarłem wciągając na siebie koszulę.
- Co proszę?
- Jadę z tobą – powiedziała Tanya, która była już całkowicie ubrana.
- Nie możesz ze mną jechać.
- Czemu?
- Jak to czemu? Jadę przeprosić żonę za zdradę, z moją kochanką?
- Och, to awansowałam już do roli kochanki? Myślałam, że to był jednorazowy numerek.
Zacisnąłem usta.
To nie działo się naprawdę, Bóg nie mógł mnie aż tak nienawidzić.
- Daj spokój, porozmawiam z Bellą i od razu ci wybaczy.
Założyłem ręce na piersi.
- I co masz zamiar jej powiedzieć?
- Powiem, że chce cię jej odbić.
Z chwilowego szoku zapomniałem o oddychaniu. Po chwili wciągnąłem powietrze do płuc. Tylko spokojnie.
- Chcesz mnie jej odbić?
- Co?! Oczywiście, że nie!
Tanya wyglądała na równie zaszokowaną, co ja.
- Ale przecież właśnie powiedziałaś…
- Och, ale jesteś niedomyślny… Jak powiem Belli, że chce cię odbić to ona od razu Ci wybaczy, wiesz tak asekuracyjnie, żebyś jej nie zostawił.
Spojrzałem na nią sceptycznie.
- No nie patrz tak na mnie. To udowodnione naukowo jak nadstawisz osłowi marchewkę to za nią pójdzie.
- I ty jesteś marchewką, mam rozumieć.
- Oczywiście, nie wiem, nad czym chcesz tyle myśleć, wydaje mi się, że mogę ci pomóc.
- Skoro ty jesteś marchewką, a Bella osłem to gdzie w tym wszystkim jest moje miejsce? – zapytałem z ciekawością.
- Ty nie odgrywasz tu żadnej roli.
Zmarszczyłem brwi.
- Ale to wszystko, o czym mówisz jest bez sensu.
- Oczywiście, że nie. Po prostu próbujesz to zrozumieć, a tu nie ma, czego rozumieć, tak działają kobiety. Zaufaj mi.
- Bella nie jest taka jak ty – stwierdziłem zgodnie z prawdą.
- Wezmę to za komplement.
- Tayno… - powiedziałem ostrzegawczo.
- Och daj spokój. Widzieliśmy, się już nago, teraz musimy przejść z tym do porządku dziennego, więc pozwól, że Ci pomogę. Uznaj to za przejaw dobrej woli.
Zmarszczyłem się nieco.
- Mam przeczucie, że będą z tego same kłopoty.
I tak już nie możesz zrobić nic gorszego.
Otworzyłem usta, aby zaprzeczyć, ale w tym momencie dotarła do mnie prawdziwość słów wypowiedzianych przez Tanyę. Miała rację i tak już nie mogłem zrobić Belli nic gorszego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Pią 14:58, 11 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pią 15:17, 11 Gru 2009 Powrót do góry

OMG! Shocked Shocked
niobe! Aleś zaszalała! Normalnie jakbym całkiem co innego czytała.
Cytat:
Szczerze powiedziawszy nawet nie wiem, czemu kochałem się z Tanią

Shocked Nawet mi do głowy nie przyszło, że to posunie się aż ta daleko. Oj nie podoba mi się to. Ja jestem strasznie stanowcza, jeśli chodzi o zdradę. Pocałunek? Okej, jeszcze ujdzie. Ale seks? Na miejscu Belli wykopałabym go, a Tanyi urwała głowę Laughing Chociaż nie wiadomo, co jeszcze Bella może wymyślić. W końcu spotkała Demetriego. Może nieświadomie wyrówna rachunki?

Strasznie mnie wkurza teraz Edward. Wyszło w końcu na jaw, to co od dawna wiedziałam, czytając sagę. Że jest zarozumiałym, zapatrzonym w siebie egocentrykiem.
Cytat:
Tak bardzo tęskniłem za Bellą, dla niej zawsze byłem ideałem

Och, ale mnie to zdanie wkurzyło. Tanya już jest ble, bo nie uważa mnie - boskiego, pięknego Edzia za ideała? Och shame on you! Trzeba wracać do żonki, bo ona tak ślepo zapatrzona we mnie, uważa mnie normalnie za Boga.
Ale tu z Edwarda dupek.
Znając Bellę, to przyjmie go z otwartymi ramionami, bo w końcu nadal jest taka jak kanoniczna. Przynajmniej tak mi się wydaję. Teraz tylko czekam na jakiś jej wyskok. Będzie jeszcze ciekawiej :D

A Tanya? Rozśmieszyła mnie Laughing Takie rozczarowanie po tylu wiekach marzeń i czekania. Biedna ona, zawsze ją lubiłam. Podoba mi się jej pomysł na rozmowę z Bellą. Pliz, pliz - napisz jakąś bójkę pomiędzy nimi :D Nie ma to, jak dwie walczące wampirzyce.

Strasznie mnie rozśmieszył ten rozdział. Na końcu już miałam łzy w oczach. Dotąd nie było żadnych zabawnych scen, a tu co chwila.
Cytat:
- Bella nie jest taka jak ty – stwierdziłem zgodnie z prawdą.
- Wezmę to za komplement.

Laughing Laughing Chyba moje ulubione.

Dobra kończę, bo chyba bredzę. Czekam teraz strasznie na PWB. Weny!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pią 15:29, 11 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 15:26, 11 Gru 2009 Powrót do góry

Właśnie miałam zabrać się za czytanie czegoś nowego, ale widzę, że zaktualizowałaś DKW, więc wchodzę i... niobe, czy to naprawdę Ty pisałaś?
Sama zobacz:

Cytat:
Po godzinie już nigdy nie byłem tym samym człowiekiem, co wcześniej.


To brzmi nielogicznie, chociaż nie daję sobie głowy uciąć, że jest błędem. Przypomina mi sie jak moja kuzynka w podstawówce pisała opowiadanie, które zawierało zdanie:

Była sobie łódka, a w pewnym momencie w łódce była dziura.

Moja propozycja, to zaznaczyć, że po godzinie oglądania tego filmu albo inaczej; potem nigdy już...

Cytat:
Oglądanie wszystkich moich posunięć w głowie Tanyi było niezwykle podniecające i dodatkowa świadomość, że robię coś zakazanego.


To zdanie nie ma ani rąk, ani nóg. Chyba że:
... i dodatkowa świadomość TEGO, że...

Cytat:
Tanya była piękną kobietą. Zacząłem się zastanawiać, czy gdybym ją wybrał całe wieki temu czy bylibyśmy szczęśliwi.

Drugie "czy" zupełnie niepotrzebne.

Cytat:
Nie ma, o czym mówić


Czy ten przecinek jest tu potrzebny?

Cytat:
odbić to ona od razu Ci wybaczy,

więc pozwól, że Ci pomogę.


Ci piszemy z małej litery!!!

Cytat:
I tak już nie możesz zrobić nic gorszego.
Otworzyłem usta, aby zaprzeczyć, ale w tym momencie dotarła do mnie prawdziwość słów wypowiedzianych przez Tanyę. Miała rację i tak już nie mogłem zrobić Belli nic gorszego.


Powtórzenie.

Dodatkowo raz piszesz: "z Tanią", a za chwilę: "z Tanyą". Rolling Eyes

Kurczę, powiem Ci, że ten rozdział wyjątkowo nie przypadł mi do gustu. Jakoś nie wierzę w takiego Edwarda. Jest jaki jest, ale chyba żaden wampir nie może być kiepski w łóżku, nie? Wink Poza tym za bardzo zawiało mi parodią, a ten tekst przecież od początku nią nie był! Nie podoba mi się takie połacznie. Zobacz; jest kryzys w małżeństwie, ale oboje się kochają, są oczywiście znudzeni sobą w wieczności, to zrozumiałe, postanawiają od siebie odpocząć, a tu BACH!
Wierny Edward idzie do łóżka z Tanyą, a o Belli ani słowa. Brakuje mi też Nessie, Nahuela i pozostałych Cullenów. Chyba za bardzo skupiłaś się na Tanyi, wiem, że lubisz tę postać, ale ten rozdział Ci nie wyszedł.
Jest pusty. Przykro mi, niobe.
I tak weny i mam nadzieję, że jednak nie utrzymasz tego opowiadania w takim klimacie do końca.
Buźka, Dil ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Doris89
Nowonarodzony



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grudziądz

PostWysłany: Pią 15:47, 11 Gru 2009 Powrót do góry

Oooo... Cholera!!!!
Jestem w takim szoku, że nie wiem co mam napisać....
Podobało mi się i to na tyle mądrych, sensownych wypowiedzi!!!

Poprostu mnie zszokowłaś ale pozytywnie.:)
WENY


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PsyChicznieNastawiona
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Cze 2009
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Sanok

PostWysłany: Pią 16:25, 11 Gru 2009 Powrót do góry

yyy.. dopiero dzisiaj przeczytałam to opowiadanie i po ostatnim rozdziale coś mnie zabolało od środka.
Jak bym to ja sama odczuwała tę zdradę Edwarda. Confused
Dziwne to trochę, ale opowiadanie podoba mi się bardzo.
Chociaż nie wiem czy mogła bym przeczytać jeszcze jeden jakiś rozdział w którym znów dochodzi do zdrady.
Jak dla mnie ta cała miłość Edwarda i Belli jest stworzona po to by budzić
takie uczucia w ludziach dlatego dziwnie czytać opowiadania w których dochodzi do takich poczynań. Surprised Surprised


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 23:18, 11 Gru 2009 Powrót do góry

Ojej jakie wzburzenie ^^
Dileno Zacznę od tego, że mi się też, jak to wszyscy ostatnio podkreślają, nieco przejada miłość Bella i Edwarda w tej czystej kanonicznej postaci, w innych przejadła mi się już dawno. Zdecydowałam się na takie rozwiązanie, bo cóż czegoś takiego jeszcze nie spotkałam Very Happy a po drugie tak się to ułożyło w mojej głowie. Przepraszać Was za ten rozdział nie będę bo za dobrze się bawiłam pisząc go. Jest niekanonicznie nieco, i mogę się teraz przyznać, że jak ten tekst był w fazie przygotowań to zastanawiałam się czy nie uczynić z niego parodii. Teraz wygląda na to, że im bliżej zakończenia tym bardziej parodię to przypomina. A nie takie było początkowe założenie. Hm... Nie powinnam tak zmieniać postaci tego tekstu, ale z drugiej strony to nie było, już z początku jakieś poważne opowiadanie, ale przyznaję nie powinnam zmieniać charakteru tego ff. Nie wiem czy wypada mi się tak tłumaczyć, ale pisanie tego ff idzie mi to tak lekko, że nie zauważyłam jak nastąpiła taka kolosalna zmiana, a jak patrzę teraz na pierwszy rozdział to faktycznie ona nastąpiła. Zastanowiły mnie Twoje zarzuty i obiecuje przemyśleć niektóre rzeczy, ale z drugiej strony poczułam się nico urażona. Naprawdę mój tekst przypomina Ci opowiadanie kuzynki z podstawówki? Poza tym czemu wampir nie może być kiepski w łóżku -__-'? Właśnie o to chodzi wszyscy robią z Edwarda boga seksu nawet jeśli jest to AU, no i czemu? Rozdział nie skupił się na Belli bo był o Edwardzie, następny będzie bardziej o niej. Po to wprowadziłam dwa punkty widzenia, żeby jeden skupiał się bardziej na Edwardzie, a drugi na jego żonie. Przyznaję resztę Cullenów zeszło na boczny tor, ale taki był początkowy plan. Rozumiem, że ten rozdział Ci się mógł nie podobać. Teraz mogę obiecać, że się poważnie zastanowię przed napisaniem kolejnej części.

rani Cieszę się, że Ciebie ten tekst rozśmieszył, mnie też bawił szczerze mówiąc ^^ Do zdrady też mam dość jednoznaczny stosunek i jej nie toleruję, ale wszystko zależy od sytuacji a bycie z jedną osobą od ponad 300 lat i tylko z nią, nikim innym wcześniej? Mój umysł tego nie ogarnia Very Happy

Doris89 Miło mi, że się podobało. A cóż szokować czasem lubię ^^"

PsyChicznieNastawiona Jak już pisałam czasem warto zdecydować się na takie rozwiązania. Ale powiem, że w żadnym innym opowiadaniu nie odważyłabym się na opisanie zdrady Edwarda czy też Belli. W tym ff podchodzę do nich z lekkim przymrużeniem oka. Nie chce Wam zaserwować kolejnej opowieści typu pokłócili się, ale wszystko dobrze się skończyło. Chcę, aby mój tekst był nieprzewidywalny i żeby zaskakiwał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:31, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Na to muszę odpowiedzieć Wink
niobe nie mówię, że tekst przypomina mi poziom podstawówkowy! Nie, nie i jeszcze raz nie!
Miałam na myśli tylko to jedno zdanie, które po prostu skojarzyło mi się z tamtym.
Nie o to mi chodziło! Rany, sory, może się źle wyraziłam. Przepraszam ;**


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nina=)
Wilkołak



Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 18:41, 12 Gru 2009 Powrót do góry

Matko!
Ja jestem pod wrażeniem.
Dopiero teraz przeczytałam więc komentuje:

Do mnie jak najbardziej trafia taki Edward. Jestem po prostu pod wrażeniem. Te jego rozmyślania... Niesamowite!
Tanya jest też fajna. I ten jej pomysł z "marchewką" Laughing - genialny

Nie mogę się doczekać reakcji Belli.
Pewnie będzie wesoło Wink
Wolałabym żeby wrócili do domu - brakuje mi tej całej wampirzej rodzinki xD


Miejmy nadzieje, że wena dopisze i niedługo będziemy się cieszyć kolejnym rozdziałem Wink

p.s.
Przeczytam ten tekst jeszcze raz, jak gorączka mi spadnie. I może coś zmienię bo mogłam parę głupot nawypisywać...
Miejmy nadzieję, że nie Wink

Pozdrawiam
Nina=)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nina=) dnia Pon 11:35, 14 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
tenaya
Wilkołak



Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:23, 13 Gru 2009 Powrót do góry

Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy to "dziękuję" za to że piszesz, że nie rezygnujesz z czegoś co już zaczęłaś.

Tekst jak zwykle rewelacyjny choć przyznam się że jestem troszkę w szoku- nie żeby było to coś złego- nie. Naprawdę masz talent- mam nadzieję że znajdziesz chwilkę czasu i nie zapomnisz o tym, że czekamy na kolejną część.

Co do tekstu- nie powiem rozważania Edwarda na temat własnych możliwości mnie rozwaliły. Co on sobie myśli że jak jest Edward Cillen to to wystarczy;) I jestem ciekawa jak Bella zareaguje, Tanya się wystawia na pożarcie;) Edward powinien jej być wdzięczny

PS. Nie mam nie przeciwko temu by Tanya usidliła Demetriego (znowu) dla mnie to para- ideał. A niech Edward zmyka na drzewo;)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ekscentryczna.
Wilkołak



Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:23, 15 Gru 2009 Powrót do góry

Jej.
Dziwnym trafem, jeśli chodzi o to, że to Edward ma zdradzić Bellę, nie jestem jakoś specjalnie zła, ale gdy ma być na odwrót.. Grr. Zapewne te rozerwane serce Bells między E. a J. tak na mnie wpływa. Lecz nie będę się an ten temat rozpisywać. Świetne tworzysz zdania, czyta się łatwo, szybko.. Dobra narracja, naprawdę. Czekam, z nijaką cierpliwością, na następny rozdział. (;
Chęci, czasu, weny.
Pozdrawiam,
E.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
lilczur
Wilkołak



Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z daleka

PostWysłany: Śro 17:22, 16 Gru 2009 Powrót do góry

Ale płytki i pusty jest w tym opowiadaniu Edward. Biedactwo, nie jest dla każdej kobiety ideałem, no i załamka. Czas wracać do zaślepionej Bellusi. Wink
Super, podoba mi się to, że ten rozdział podszedł pod parodię. Ten tekst od początku trącił ironicznym spojrzeniem na doskonałą, wieczną miłość i cieszę, że idzie w tym kierunku coraz bardziej. Nie jest to przecież chamska parodia, rzekłabym taka odrobinę złośliwa szpileczka w dupcię wszystkich super-ekstra-słodziutkich tekścików o tematyce big love. SUPER, SUPER I JESZCZE RAZ SUPER. Okazuje się niobe, że drzemie w Tobie dusza małej prześmiewczyni, a ja uwielbiam takie klimaty.:D Mam nadzieję, że nie zboczysz z obranej drogi.:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Landryna
Zły wampir



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D

PostWysłany: Pią 17:44, 18 Gru 2009 Powrót do góry

Powiem szczerze, że bardzo mnie zaskoczyłaś. To Ci muszę przyznać. Ale wiesz co? Podobało mi się. Bardzo mi się podobało.
Lubię, kiedy w opowiadanie wplecione są takie śmieszne wątki, a to ci się jak najbardziej udało.
Cóż, myślałam, że to będzie tylko pocałunek a tu takie rzeczy...
Czasem miałam wrażenie, że Edward w ogóle nie jest kanoniczny, ale muszę wziąć pod uwagę te kilka wieków po zakończeniu BD, więc w sumie się nie czepiam. Według mnie wampiry też mogą się zmienić, szczególnie kiedy żyją tak długo.
Trochę rozczarowała mnie Tanya. Miałam nadzieję, że będzie o niego walczyć. A tu co? Przespała się z nim i oddaje go Belli? Co więcej chce im pomóc się zejść? Przepraszam, ale nie kupuję tego. Mam nadzieję, że Tanya ma jakiś chytry plan na odbicie Edwarda :D.
I mam nadzieję, że Bella też nie będzie najgrzeczniejsza z Demetrim. Wtedy byłaby równowaga, prawda? ;D
Życzę ci dużo weny i pomysłów.
Mam nadzieję, że następny rozdział będzie tak samo dobry(i zabawny), jak ten.
Pozdrawiam, Landryna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Landryna dnia Pią 18:03, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 23:04, 28 Lut 2010 Powrót do góry

Ślicznie dziękuję za wszystkie komentarze. Powoli już zbliżamy się do końca ;]

Ogromnie dziękuję Cornie za betowanie :*

Rozdział 12

[link widoczny dla zalogowanych]

PWB

Wiedziałam, że moja wizyta w Londynie może być ciekawym doświadczeniem. Już, gdy wjeżdżałam do miasta, czułam to dawno zapomniane uczucie podekscytowania, jednak spotkanie Demetriego okazało się całkowitym zaskoczeniem. Jeśli mam być szczera, było to najlepsze wydarzenie, jakie mnie tu spotkało. Szliśmy właśnie w kierunku jego mieszkania. Wampir nie chciał mi nawet powiedzieć, w jakim celu. Nie bałam się. To było ciekawe zrobić wreszcie coś niespodziewanego, całkowicie nieprzewidywalnego i poniekąd niebezpiecznego. Dopiero teraz zdawałam sobie sprawę, jak wiele mnie ominęło w ludzkim życiu, nie chodziłam na szalone całonocne imprezy, nie popełniałam głupich błędów młodości i nawet nigdy nie zrobiłam nic, co mogło zmartwić moich rodziców. No może trzydniowy wyjazd do Włoch zaniepokoił Charliego, ale to było w imię wyższego dobra, więc się nie liczyło. Spojrzałam na mojego towarzysza, nucił pod nosem jakąś piosenkę i uśmiechał się krzywo. Na dobrą sprawę, nic o nim nie wiedziałam, poza tym, że służył Volturi. Nie miałam nawet pojęcia, jak długo już żyje, co go skłoniło do służby u Wielkiej Trójki. Przyglądałam mu się uważnie, aż w pewnym momencie musiał poczuć na sobie moje spojrzenie i odwrócił się z zaczepnym uśmiechem:
- Wiem, że jestem przystojny, ale to niestosowne, że mężatka tak mi się przygląda.
Prychnęłam w odpowiedzi i spojrzałam przed siebie, zastanawiając się czy wypada zadawać takie pytania. Przygryzłam lekko wargę - byłam ciekawa.
- Od kiedy jesteś wampirem, Demetri?
- Zostałem zamieniony w XV wieku.
- Jak?
Mężczyzna westchnął i posłał mi mało przychylne spojrzenie.
- Naprawdę chcesz tego słuchać? Mamy wakacje, w tym czasie nie są wskazane takie poważne tematy.
Pokiwałam szybko głową, wywołując nikły uśmiech na twarzy Demetriego.
- Jestem ciekawa, nic o tobie nie wiem.
Mężczyzna westchnął.
- Mój ojciec był mecenasem sztuki. Urodziłem się w Neapolu. W młodości bardzo się buntowałem, w pewnym momencie ojciec nawet chciał wysłać mnie do zakonu. Miałem starszego brata, któremu mógł zostawić spadek. Ojciec często urządzał biesiady, mojego Stwórcę poznałem go na jednej z nich. Od razu zauważyłem, że jest inny niż reszta ludzi, miał w sobie coś fascynującego. Tej samej nocy powiedział mi, kim jest i zapytał, czy chciałbym żyć wiecznie. Byłem głupi, pragnąłem nieśmiertelności i potęgi, jaka się z nią wiązała. Zgodziłem się. Zaraz po mojej przemianie opuściliśmy miasto, już nigdy nie wróciłem do Neapolu, nie chciałem. Wiele lat później dowiedziałem się, że ojciec zginął kilka miesięcy po moim wyjeździe. Początkowo mnie szukali, ale szybko zaprzestali marnować pieniędzy, stwierdzili, że uciekłem i, prędzej czy później, do nich wrócę. Podróżowaliśmy całe dekady - ja z moim stwórcą. To były niesamowite czasy. – Demetri uśmiechnął się z rozrzewnieniem. – Wszystko zostało zakończone, gdy pewnego dnia otrzymaliśmy zaproszenie od Volturi, usłyszeli o nas i chcieli poznać. Czułem się taki wyróżniony, gdy powitali nas w Volterze. Wielka Trójka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a ci wszyscy ludzie żyjący w ich otoczeniu! Nigdy wcześniej nie spotkałem tak licznej grupy wampirów w jednym miejscu. Aro był zafascynowany moim darem, zaproponował, abym z nimi został, nie wahałem się ani chwili. Mój Stwórca od razu opuścił Włochy, nigdy go już nie spotkałem.
- Nie chcesz się z nim teraz zobaczyć? – zapytałam z ciekawością. Nigdy nie zastanawiałam się nad siłą więzi między wampirem, a jego stworzycielem. Mnie zamienił jad Edwarda, odkąd go tylko poznałam czułam, że cząstka mnie do niego należy, uczucie to nie zmieniło się po przemianie, nie pogłębiło, ani nie zanikło. Zawsze czułam do niego tak samo silne uczucie.
- On nie żyje – powiedział Demetri, a smutek wymalował się na jego twarzy.
- Przykro mi – wyszeptałam z poczuciem winy, nie chciałam, aby mój towarzysz rozdrapywał rany z przeszłości. On miał racje ten wyjazd miał nas odprężyć, pozwolić zapomnieć o wszystkich troskach, a nie wywlekać przykre sprawy.
- To było dawno, już się z tym pogodziłem, czasem tylko jest mi żal, że nie zdążyłem… przeprosić.
Westchnął, ale po chwili się rozchmurzył.
- Ale dość o mnie! Powiesz mi, czemu opuściłaś rodzinę?
Skrzywiłam się lekko.
- Nie opuściłam ich, wyjechałam przecież tylko na chwilę – zaczęłam się od razu tłumaczyć, na co Demetri wybuchnął śmiechem. Spojrzałam na niego krzywo i kontynuowałam – Trochę przytłaczała mnie ta wszechogarniająca perfekcja mojego życia. Wszystko było zbyt idealne.
- Nudziło? – podsunął z ironicznym uśmiechem.
Przygryzłam lekko wargę i kiwnęłam głową.
Mężczyzna zaśmiał się wdzięcznie i popatrzył na mnie z rozbawieniem.
- Jesteś bardzo zabawnym stworzeniem, pani Isabello.
Przewróciłam oczami.
- Jesteśmy już na miejscu – powiedział wampir zatrzymując się. Wyciągnął klucze z kieszeni i po chwili drzwi stały otworem.
- Powiesz mi w końcu, po co tu przyszliśmy? – zapytałam, wchodząc do środka.
Brunet wyszczerzył się w moim kierunku i pociągnął w stronę salonu. Gdy tylko weszliśmy do pomieszczenia, zapaliło się światło.
- Stań tutaj, nie ruszaj się i zamknij oczy, ja za chwilę wracam.
I zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, zniknął mi z oczu. Z lekkim wahaniem przymknęłam powieki. Nim pomyślałam o czymkolwiek, Demetri stał tuż obok, wkładając mi coś do rąk. Poczułam, jak w moim gardle zapłonął ogień. Szybko otworzyłam oczy i zerknęłam na swoje dłonie.
- Sądziłem, że to będzie dla ciebie bardziej humanitarne.
- Co to jest? – zapytałam z ogromnym wysiłkiem, przełykając jad napływający do ust.
- Krew. Ludzka – stwierdził brunet, uśmiechając się z wyższością.
- Ja nie mogę – powiedziałam, odsuwając od siebie kubek.
- Oczywiście, że możesz. – Wampir roześmiał się i puścił mi oko. - To jest ze szpitala, nie zabiłem nikogo – wyjaśnił.
Nie mogąc się dłużej powstrzymać, szybko przyłożyłam naczynie do ust i wzięłam duży łyk. Ciecz, która spłynęła moim przełykiem była najsmaczniejszą krwią, jaką kiedykolwiek kosztowałam. Błyskawicznie zgasiła moje pragnienie, poczułam nowe pokłady energii, czułam się silniejsza, pełniejsza życia, a ten smak… Tego nie da porównać się do niczego innego. Nigdy nie piłam czegoś tak wyśmienitego. I zanim zdążyłam się obejrzeć, kubek był już pusty. Zerknęłam na Demetriego.
- Masz jeszcze? – Wampir spojrzał na mnie z powagą i kiwnął głową. Po chwili przyniósł mi drugi kubek, którego zawartość pochłonęłam z zadziwiającą szybkością. Oblizałam usta.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie.
- I jak wrażenia?
- To było niesamowicie pyszne.
- Teraz trudno będzie się przerzucić na łosie, co?
Skrzywiłam się na samo wspomnienie tego mdłego smaku.
Brunet roześmiał się, widząc moją reakcję, po chwili pociągnął mnie za rękę.
- Chodźmy na spacer.
Uśmiechnęłam się pod nosem i bez wahania podążyłam za wampirem.
Gdy wyszliśmy na prawie już opuszczone ulice Londynu, Demetri był pogrążony w swoich myślach. Ja natomiast zastanawiałam się nad tym, co właśnie uczyniłam. Czy moja zgoda nie była zbyt pochopna? Nigdy wcześniej nie kosztowałam ludzkiej krwi, nie wiedziałam, co mnie omija, jednak teraz, gdy miałam pełną świadomość z czego rezygnuję, było mi trudniej pogodzić się z własna moralnością. Czy Edward i Carlisle mieli racje, czy to nasze czyny tworzą obraz istot, którymi jesteśmy? Czy naprawdę muszę walczyć ze swoją naturą? Nie mogę pogodzić się z pragnieniem i dać mu upust? Człowiek też zabija zwierzęta, żeby przeżyć, też staje się mordercą w celu zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb, czy ja nie czyniłabym tego samego? Ważniejsze pytanie brzmiało, czy to naprawdę czyniłoby mnie potworem.
- Musisz wiedzieć… – Z zamyślenia wyrwał mnie głos Demetriego – picie krwi… bezpośrednio jest o wiele przyjemniejsze. Gdy czujesz jego słabnące ciśnienie, strumienie cieczy napełniające twoje gardło w jednostajnym rytmie. Najpiękniejszą melodią dla każdego wampira jest słabnący puls człowieka. Aro kiedyś powiedział, że to jedyny moment, który nasza, wyższa rasa, może im zazdrościć, gdy opuszczają ten świat, aby przejść dalej.
- Dalej?
- Niebo, piekło? Może kolejne życie w innym ciele? Kto wie? – brunet uśmiechnął się z zażenowaniem. – Ważne jest to, że my, żyjąc wiecznie Tu, nigdy nie przejdziemy Tam.
Westchnęłam cicho.
Nagle wyczułam ludzki zapach niedaleko nas. Była ich dwójka. Spojrzałam z wahaniem na Demetriego. Wampir węszył, starając się ustalić dokładny kierunek, z którego dochodziła woń. Po chwili uśmiechnął się mściwie i pociągnął mnie za dłoń. Część mojej natury chciała się odwrócić i uciec jak najdalej, druga, ta mniej szlachetna, wolała się poddać brunetowi. Zawahałam się. Gdy wampir popatrzył na mnie z brakiem zrozumienia, skarciłam się w duchu i z przepraszającym uśmiechem poddałam się mu. Zaczęliśmy szybko iść, zbliżając się do źródła tego zapachu. Po kilkunastu sekundach zauważyłam dwie kobiety, które musiały zdecydowanie nadużyć alkoholu, gdyż bardziej zataczały się, niż szły. Demetri szybko dopadł do jednej i wbił kły w jej szyję. Patrzyłam zafascynowana. jak pozbawia ją życia. Wyglądał jak kochanek całujący szyję swojej oblubienicy. W ruchach jego ust było coś zmysłowego i delikatnego, a zarazem drapieżnego. Zaczęłam się zastanawiać, jakbym się czuła na jego miejscu, jakbym się czuła, gdyby to moim w gardle płynęła ta przepyszna ciecz. W pewnym momencie pomyślałam, co by się stało, gdybym to ja była na miejscu tej kobiety, a Demetri całowałby moją szyję. Przeszedł mnie dreszcz, jestem pewna, że jakbym mogła na pewno bym się zarumieniła w tym momencie. Wampir, gdy tylko skończył, rzucił ciało kobiety na ziemię i szybko do mnie podszedł, ciągnąc za rękę. Już po sekundzie znaleźliśmy się przy drugiej dziewczynie. Stał tuż za mną, podczas gdy ja napierałam na nią całym ciałem. Nie miała drogi ucieczki, uwięziona między ścianą i dwoma krwiożerczymi bestiami. Demetri nachylił się w moją stronę i zaczął szeptać do ucha:
- Czujesz jej ciepło? Jak delikatnie przenika przez cienką warstwę materiału i ociepla twoje ciało? – Przełknęłam jad napływający do ust, ciepło wydzielane się przez kobietę sprawiało mi niesamowitą przyjemność. – Czy do twoich uszu dociera ten hipnotyzujący dźwięk bicia jej serca? – Słyszałam to, każda komórka mojego ciała żyła teraz tym miarowym rytmem. – I co najważniejsze, czy twoje nozdrza owija ten zniewalający zapach jej krwi? Czy czujesz woń zmieszaną z mdłą nutą potu i alkoholu? – Zacisnęłam mocno powieki Te doznania były zniewalające, całkowicie zawładnęły moim ciałem, jakbym teraz istniała tylko po to, żeby odebrać tej istocie życie. Gdy się tego najmniej spodziewałam, usłyszałam doskonale znajomy głos.
- Zabieraj ręce od mojej żony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Nie 23:06, 28 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Nie 23:25, 28 Lut 2010 Powrót do góry

O....M....G!
Niobe dodała nowy rozdział!! Laughing

Okej. Już jestem poważna. Miałam całkowitą blokadę na opowiadania, odkąd naprawiłam komp. Nie wiem czemu. Nic nie czytam. Jednak nie mogłam sobie odpuścić nowego rozdziału. Bo to jest rewelacyjny FF. Serio.

Szczerze mówiąc chwilowo nie mogłam sobie przypomnieć na czym stanęło, ale szybko wygrzebałam z pamięci Wink
Ten rozdział jest rewelacyjny.
Jak ty to robisz, że tak tworzysz Demetriego, że ja go znowu kocham? Tak samo jak w Only with you. On jest tu taki mrau. Taki męski, pierwotny. Kusi Bellę, niczym wąż kusił Ewę. Podstawia jej pod nos ludzką krew, która jest dla niej niczym jabłko dla Ewy.
Nie sądziłam, że tak łatwo z nią pójdzie. Że się zgodzi. To mnie Bella zaskoczyła. Ale w końcu jest wampirem, drapieżcą i tak naprawdę nigdy nie pozbędzie się swoich instynktów zabójcy.
Strasznie mi się podobało jak opisałaś atak na kobietę. Tak jakby to było cos erotycznego(czy ja gadam głupoty? :P ).
I pokazałaś też Demetriego z tej bardziej "ludzkiej" strony. Opowiedziałaś nam jego przeszłość, jak został wampirem. I bardzo mi się to podobało.
Aż mi się go szkoda zrobiło, gdy mówił, że jego stwórca umarł. Przez chwilę mi się z True Blood skojarzyło i z Godrickiem.
Czuć było, że go to boli, że był bardzo z nim związany. Aż mi się smutno zrobiło.
I tak wpadło do głowy, że bardzo bym chciała, żeby Bella coś z nim ześwirowała Laughing Jakiś mały romansik. A tu cholera pojawił się kochany, nudny mężulek. Ach zapomniałam. Nie taki kochany, bo przecież ją zdradził.
Jakoś nie chce żeby do siebie wrócili. Nie widzi mi się to. Sama nie wiem czemu. Może dlatego, że mam ich razem po wyżej uszu?
Albo dlatego, że nie ogarniam jak można z kimś żyć kilkaset(!) lat.

Mówisz, że niedługo już będzie koniec. I jestem ciekawa, czy nas zaskoczysz. Mam szczerą nadzieję, że tak. Ale nieważne jak się skończy, to i tak je będę uważała za jedno z najlepszych opowiadań Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lone
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Wto 15:32, 02 Mar 2010 Powrót do góry

strasznie podoba mi się rozdział.
Normalnie jak ktoś by zrobił że Belle zaczyna nudzić wampirze życie i że porzuca na jakiś czas Edwarda(achhh) to jak najprędzej wyszłabym z FF , ale ty piszesz tak że niemożliwe jest żeby ktoś tego nie pokochał.
Plisssssss pisz jak najszybciej ci się uda.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rosie Hale-McCarty-Cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 01 Lip 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z Forks takiej małej dziury w stanie waszyngton

PostWysłany: Pią 19:43, 05 Mar 2010 Powrót do góry

świetny rozdział
bella piła ludzką krew i pojawił się edward
czekam na więcej pozdraiwam:):):)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ulka
Człowiek



Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 16:51, 07 Mar 2010 Powrót do góry

Genialne!!!!!!!!!!!!
Myślałam, że... świetne!
Zawsze uważałam, że piszesz światne opowiadanie ale to było genialne.
Bella w końcu nie była taka grzeczna. Nie klei się do Edwarda.

Bardzo podoba mi się też, że pojawił się Demetri.
Czekam na kolejne części:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin