FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Moonlight Night [Z][+18] Rozdział XX /19.10.2009/ Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
rani
Dobry wampir



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 244 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy

PostWysłany: Pon 19:13, 19 Paź 2009 Powrót do góry

Buuu, czemu ostatnio fajne opowiadania się kończą? :(

Nigdy się nie spodziewałam, że ten FF stanie się jednym z moich ulubionych, jeśli chodzi o polskie. Traktowałam je jako coś lekkiego, o takie sobie o miłości Edwarda i Belli, w słodkim wydaniu. Zawsze mówiłam na to Szofer i tak mi zostało Wink
Jednak im dalej, tym coraz bardziej zaczynało mi się podobać i już na poważnie to czytałam.
Świetna historia, naprawdę. Nie miałam pojęcia, że w ogóle pojawią się tu wampiry, myślałam, że będzie to tylko historia o miłości biednego chłopaka do bogatej dziewczyny.
Ten nagły obrót sytuacji bardzo mnie zaskoczył. Bardzo mi było smutno, gdy zginęli Carlisle i Esme. Naprawdę opisałaś ten żal i rozpacz po nich rewelacyjnie.
Miałam trochę mieszane uczucia, co do zamiany Edwarda w wampira i tego, jak się dowiedział. Pisałam o tym. Ale jak widać dobrze się stało.
Zakończenie bardzo zaskakujące. Zemsta na Jane bardzo mnie ucieszyła, bo zasłużyła sobie na to. Zdziwiło mnie tylko to, że Bella zabijała ludzi, że nie mogła się powstrzymać. Jestem ciekawa od czego to zależy.
Zastanawiałam się najpierw, gdzie podziała się Alice, jednak potem się domyśliłam. Rozumiem ją. Też bym nie chciała, żeby mnie zamieniono, jeśli by to nie było ostatecznością. Ma Jacoba, z którym się kochają. Tak w ogóle to bardzo fajny pomysł, żeby ich sparować. Jestem zwolenniczką oryginalnego łączenia Zmierzchowych postaci Wink

Jeśli chodzi o samych bohaterów:
Bella mnie na początku wkurzała i chyba tak do końca nigdy jej nie polubiłam. Nie miała w sobie nic, co przyciągnęłoby moją uwagę. Była taka bez wyrazu. Do tego bardzo zarozumiała i taka niedojrzała. Później się to zmieniło. Widać, że dojrzała, że miłość do Edwarda ją zmieniła. Bardzo mi się podobało to, jak opiekowała się Alice, że nie myślała tylko o sobie. I jej reakcja na Edwarda wampira. Ja się nigdy nie mogę nadziwić, że ta Bella zawsze to tak ze spokojem przyjmuję :D I jeszcze tutaj zaciąga do łózka Laughing

Edward na początku był strasznie słodki. Tak obserwował Bellę z daleka, marzył o niej. Był taki nieśmiały. Jako jej chłopak był wprost idealny. Cały czas się o nią troszczył, wiedział kiedy jest zła, smutna, lub cokolwiek. Oczywiście także się nie zdziwił, że został wampirem, no bo co tam :D

Bardzo podobała mi się postać Jacoba. Był zawsze podporą dla Belli. Taki starszym braciszkiem. Na niego zawsze mogła liczyć, dzięki niemu odnalazła miłość, bo Edward pewnie nigdy nie odważyłby się do niej zagadać.
Jego troska o Alice była największym dowodem jego miłości. Chyba tutaj był moją ulubioną postacią, jak nigdy.

Emmett zupełnie inny, niż zazwyczaj. Pierwszy raz czytałam go tak przedstawionego. Nie był zabawny. Był tajemniczy, opiekuńczy i momentami groźny. Widać, że kochał Bellę jak siostrę. Jego miłość do Rosalie była taka jak zawsze, czyli gwałtowna i szalona :D

Rosalie jak to ona, zawsze fajna :D Strasznie mi się podobały ich wspólne sceny, szczególnie ta pod drzewem, gdy się pierwszy raz spotkali.

Alice. Nie cierpię tej postaci, praktycznie zawsze. Tutaj było lepiej. Nie była już tak strasznie wykreowana na dziewczynę cierpiącą na ADHD, która w mózgu ma zakodowane tylko jedno słowo: zakupy!
Szkoda mi jej było po śmierci rodziców i zniknięciu Edwarda. Mogłaś coś jeszcze napisać, jaka była jej reakcja na powrót rodzeństwa :)

Zakończenie, choć mi się podobało, to mnie nie wzruszyło. Nie wiem czemu, a ja sobie lubię popłakać na zakończeniach :D Chociaż prawie, że mi by łezka poleciała.
Jako całość bardzo mi się podobało, nie dziwię się wysokiego miejsca w rankingu, czekam na dalsze twory. Kurcze smutno mi tak jakoś, przywiązałam się Wink

Co jeszcze mogę powiedzieć? Dziękuje za takie fajne opowiadanie i proszę o więcej :)


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
yeans-girl
Wilkołak



Dołączył: 09 Maj 2009
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z objęć Edwarda / Królewskie Wolne Miasto Sanok

PostWysłany: Pon 20:28, 19 Paź 2009 Powrót do góry

W takim razie moja kolej.
Droga Dileno ;**
Pamiętm początki tego opowiadania... słodkiego Edwarda czającego się pod płotem Belli. Ich pierwsze spotkanie. Ich pierwszą wycieczkę. Pobyt w pubie. Pierwszy pocałunek. Czas spędzony na wyjeździe. Wypadek i teraz to. Będę tęsknic za twoim opowiadaniem...
Nigdy nie spodziewałam się takiego rozwuju akcji. Z początku all human. Później pojawił się tajemniczy Emmett. Było coś z nim nie tak, ale nie zorientowałam się co. Dopiero później. Edward i Bella wampirami... zaskoczyłaś mnie. Pozytywnie oczywiście.
Strasznie podobało mi sie jak opisałaś ich zbliżenie. Tak płynnie i bez zbędnych szczegółów. Pozwoliłaś zachowac im prywatnośc. Cholera, mówię jakby naprawdę istnieli. To twoja wina! Zbyt realistycznie to napisałś ; )
Co sądzę o postaciach?
Edward - słodziak mający obsesję na punkcie Belli. Sterczący za płotem. Podobał mi sie taki... opiekuńczy. Jako wampir nie zmienił charakteru i to mi się podoba.
Bella - bogata, ale nie snobistyczna. Miła i zakochana w Edwardzie ; ).
Alice - oczywiście stuknięta. Kochająca brata.
Emmett - słodki wampir. Miły i pomocny. Dzięki niemu chłopak, eh, mąż Belli żyje.
To by było na tyle. Przepraszam cię, ze tak krótko, ale ledwo co znalazłam czas żeby to napisac.
Czeka na nowe dzieło. Mam nadzieję, że coś nam napiszesz.

Pozdrawiam,
yeans-girl


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:27, 19 Paź 2009 Powrót do góry

Nie mogę się nie odnieść do Waszych komentarzy. Jesteście przekochane :**

Cytat:
Muszę to napisać, muszę, muszę!!! No to tak, po pierwsze powinnaś dostać to diamentowe pióro, order za FF roku i jeszcze niech go przetłumaczą na kilka języków i na hebrajski najlepiej też =)


Tola, aj jakbym chciała co by się znalazł taki, który to przetłumaczy :D Sama może i dałaby rady, ale ile po drodze byłoby błędów.. :D Jesli znacie kogoś chętnego wiecie gdzie mnie szukać Wink

Cytat:
Przykro mi, że MN się skończyło. Dużo czasu zajmie mi wrócenie do siebie. Dalej nie mogę w to uwierzyć. Przez ostatni długi czas ciągle wiedziałam, że niedługo pojawi się nowy rozdział a teraz. Kurcze. Znów ryczę.


Sus, a ja przez Ciebie też i więcej słów do Cię nie mam ;**

Cytat:
Więc kochana Dil, życzę Ci wysokiego miejsca w rankingu jak i w Diamentowych piórach


Dzięki, nz. Ja już mam bardzo wysokie miejsce w rankingu, a to dzięki Wam! :)

Cytat:
Co jeszcze mogę powiedzieć? Dziękuje za takie fajne opowiadanie i proszę o więcej

Cytat:
To by było na tyle. Przepraszam cię, ze tak krótko, ale ledwo co znalazłam czas żeby to napisac.
Czeka na nowe dzieło. Mam nadzieję, że coś nam napiszesz.


Tak... Twisted Evil Pomału szykuje się coś innego :) Obiecuję też akcję pt. Sponsor- reaktywacja :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Cocolatte.
Wilkołak



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 42 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 12:36, 20 Paź 2009 Powrót do góry

Okay. Robię strajk. Lekcje niech się same odrabiają. Nie często przychodząc do domu zastaję włączony komputer. Uznam to za znak z niebios, który mówi mi, że skomentowanie MN jest ważniejsze niż matma :)

Hm. Eee. Ten.
Chcę być oryginalna, ale nie wiem, jak zacząć.

Droga Osóbko, Która Tak Jak Ja Uwielbia Emmetta! :D
Ja ciągle nie mogę uwierzyć, że MN się skończyło. Nie i już. Poza tym, miałaś do mnie wpaść i oblewać ze mną zakończenie, a skoro Cię tu nie ma, to znaczy, że znaczek [Z] w tytule to tylko taki wredny żart. Prawda? No, to cieszę się, że się zrozumiałyśmy :)

Dobrze, dobrze, już. Już jestem poważna i przechodzę do sedna sprawy.

KSIĘGA PIERWSZA
Już po pierwszych akapitach wyryło mi się w pamięć - AU, AH, wampiry won. No i okay. Takie też się w końcu przydają, nieprawdaż? W każdym razie traktowałam MN jako taki odstresowywacz i nie spodziewałam się niczego szczególnego.
Mniej więcej w połowie pierwszego rozdziału zaczęłam się wciągać. Pamiętam, że gdy skończyłam pierwszą część, musiałam przeczytać od nowa pierwsze linijki, bo najzwyczajniej w świecie nie wierzyłam, że to jedno i to samo opowiadanie. A później drugi rozdział, trzeci rozdział... I już było po mnie. Uzależniłam się. Amen. Po mnie. Biedny - Edward - Zakochany - W - Bogatej - Belli podbił moje serce.

KSIĘGA DRUGA

I tu się zaczęło dziać :D
Wiesz, mam przez Ciebie zniszczoną klawiaturę w laptopie. Ile razy moja szczęka z wrażenia na nią lądowała - i to mocno lądowała - tego nawet sama zainteresowana nie doliczy. No ej, obiecałaś przecież kiedyś, że mi za nią zwrócisz. I że przyślesz Emmetta.
A właśnie, Emmett :D
Emmett jest wampirem... wtf?. W tym momencie plakietka z napisem "bezwampirzy odstresowywacz" wylądowała z impetem w śmietniku. Mogę tylko rzec, że tym wątkiem podbiłaś raz na zawsze moje serce i to o sto razy bardziej i trwalej, niż to było w wypadku Edwarda. Wątek jego miłości z Rose? Cudo. Jego sposób bycia? Ach! No jak Emmetta kocham, ja go kocham :D A ta cała sprawa z Jane? Z Volturi? Rozpłynęłam się :D

KSIĘGA TRZECIA

Stąd komentarze są jeszcze świeże, tak więc dodam tylko, że przemiana Edwarda w wampira naprawdę była dobrym rozwiązaniem, co w połączeniu z Twoim stylem stworzyło prawdziwe dzieło sztuki.

ROZDZIAŁ XIX

Pogrzeb był smutny. Ja wiem, pogrzeby z natury są smutne, ale chodzi mi o to, że opisałaś go tak... obrazowo. Czułam się, jakbym sama uczestniczyła w uroczystości. Później, któregoś dnia, Bella wchodzi do domu i zastaje Edwarda siedzącego na kanapie. Natomiast...
Czekaj, co?!
No dokładnie taka była moja reakcja. Osłupiałam jak Bella. No bo w życiu nie spodziewałam się, że jego powrót do B. będzie taki... spokojny! No i dobrze, że tak sobie poradził, że nie czuł pragnienia... A ich pierwszy raz był bardziej niespodziewany niż wszystko inne razem wzięte. Cały czas miałam wrażenie, że zaraz się od siebie oderwą, że Edward coś palnie, albo że Bella coś palnie... A Ty doprowadziłaś ich szczęśliwie i bezproblemowo do końca. I chwała Ci za to :)

ROZDZIAŁ XX
Bells ma 'drobne' problemy z samokontrolą? Wreszcie!
No bo serio, gdzie się nie pójdzie, tam B. jest ucieleśnieniem wszystkiego, co najlepsze i najbardziej skontrolowane. A tu jest odwrotnie.
Bitwę przedstawiłaś bardzo plastycznie - czytałam z zapartym tchem. Szczerze, to w momencie, gdy do walki dołączył Alec, zaczęłam spodziewać się smutnego zakończenia. A tu proszę, ze wszystkimi sobie poradzili :D
Alce została z Jacobem? I BĘDĄ MIELI BLIŹNIAKI?!
Jeszcze z tego nie ochłonęłam. :D Myślę, że wszyscy tutaj spodziewali się nieco innego finału :D

Na koniec dodam tylko, że z całego serca gratuluję Ci tej historii. Masz talent, wiesz? Wiesz? Serio wiesz? No, więc dodam tylko, abyś z tego talentu nadal korzystała :)
Dziękuję za wymienienie mnie w zbiorowej dedykacji. To, że jesteśmy do siebie podobne, to dla nas obydwu najlepszy komplement, nieprawdaż? :**
A, i bierz swoją wenę z powrotem. Nie, żebym nie była wdzięczna, ale Tobie też się przyda, i to teraz, zaraz :D No, ewentualnie możesz dać mi jej trochę. Ale nie od razu całą! Zresztą, czytanie Twoich dzieł także jest wenodajne, więc.. :D

Och, i wiesz co? Naprawdę, naprawdę będę tęsknić za MN. Serio! O, widzisz, już tęsknię. Jeszcze trochę i się popłaczę.

Pozdrawiam,
Latte.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
AngelsDream
Dobry wampir



Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 108 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 18:22, 21 Paź 2009 Powrót do góry

Komentarz na koniec tekstu powinien być wyjątkowy – taki, żeby autorowi nie było już smutno, że wyprawił swoje literowe dziecię w świat pełen mroku ignorancji i cieni zazdrości, więc postaram się dobrze zająć Twoim potomstwem umysłowym – lubię Cię i uważam, że rozwinęłaś się w trakcie pisania kolejnych rozdziałów. Nie, nie mogę powiedzieć, że MN jest wybitny, ale na pewno wyróżnia się choćby tym, że nie opowiada o ludziach. Wciąż mamy wampiry, wciąż są te, które są do gruntu złe i te, które wybrały inną, może trudniejszą ścieżkę. Nie przepadam za romansami, a już na pewno nie przepadam za historiami o bogatej księżniczce i biednym ogrodniku czy szoferze, którym błogosławi dobra wróżka. W życiu mezalians nie ma racji bytu, bo zwykle przepaść finansowa, to również wiele różnic intelektualnych. To chyba oczywiste, że ludzi – nawet najbardziej zakochanych – mogą podzielić tak prozaiczne sprawy, jak poglądy na ilość potomstwa, politykę czy wybór domu. Tutaj to odeszło, bo Edward podarował Belli wieczność, którą ona wzięła od niego tak jak ja przyjęłabym lizaka od znajomego – bez zastanowienia. Tego mi zabrakło. Łatwo powiedzieć, że zapomina się o rodzicach, ale to tylko słowa. Emocje trudniej zdusić. Niepotrzebnie, moim zdaniem, przyspieszyłaś z tą końcówką. Trzeba im było dać wszystkim czas na ochłonięcie, na oswojenie się z tym, co nowe i inne. Wierzę, że w pierwszej chwili dziewczyna nie zastanawiała się nad tym, że jej ukochany stał się nieumarłym, ale potem, gdy opadło podniecenie, powinna przyjść refleksja i mi tych przemyśleń zabrakło. Uważam, że spokojnie MN mogłoby mieć dwa lub trzy rozdziały więcej z korzyścią dla całego tekstu. Stworzyłaś naprawdę sympatycznego, ciepłego Emmetta. Odważyłaś się na dość nietypowy paring: Jacob/Alice, ale nie dałaś szansy temu zaistnieć, jakbyś bała się, że nie starczy Ci weny na doszczegółowienie wszystkiego. Nie wiem, może myślami byłaś już przy Sponsorze? Nie twierdzę, że zrobiłaś źle – po prostu zgłaszam swoje luźne, czytelnicze i – podkreślam to – subiektywne uwagi.

Co cieszy, poradziłaś sobie ze sceną łóżkową. Nie wnikam w jej realizm ani w to, że Edward był lodowato zimny. Ważne, że nie miałam wrażenia, iż trzymam w rękach skrypt do pornosa dla wyższych sfer. Nie znoszę nadmiernej erotyzacji tekstów i zawsze będę tępić wpychanie wszędzie seksu, byle by był i stado WOO-Girls zrobiło po lekturze pełne kiślu: Woo [Łuuuu!]. Tu scena miała swoje uzasadnienie, ale uważam, że zabrakło rozwinięcia, które by wszystko zrównoważyło. Rozumiem, że chciałaś już skończyć z Jane i dać jej to, na co zasłużyła, ale zemsta najlepiej smakuje wtedy, kiedy serwuje się ją na zimno i kroi na małe, arystokratyczne kęsy. Można to było przeciągnąć w czasie, chociaż i tak brawa dla Rose za rozszarpanie panny – ból-i-cierpienie-są-moim-imieniem.

Na pewno miłym akcentem jest Bella po przemianie. Bella, która sobie nie radzi ze swoim wampiryzmem, ale nie ubolewa nad tym w kącie. Halo! Wampiry to drapieżniki – myślę, że przeistoczenie powinno też zmieniać psychikę człowieka, a nie tylko udoskonalać wygląd. Od tego są operacje plastyczne, a niekiedy mam wrażenie, że autorki mylą oba pojęcia. Ubolewam, że nie pokazałaś więcej wnętrza Belli i Alice. Rose udało mi się poznać. Wiem, że poradzi sobie jako wampirzyca, ale Bella to jednak wciąż niewiadoma, a i Alice nie jest łatwo mieć rodzinę, która, delikatnie mówiąc, się wyróżnia.

Plusem tego tekstu są dialogi – żywe i przekonujące. Z opisami bywało różnie, bo skupiałaś się czasem na totalnych detalach, ale taki masz styl i szlifuj go, bo nie ma jednego, świętego i nienaruszalnego przepisu na dobry tekst. Ja bym na pewno nie poruszyła ani takich tematów, ani nie stworzyłabym takich postaci, ale to dobrze – gdyby każdy myślał tak samo, byłoby nudno i o ile pierwsze rozdziały niezbyt mnie zachwycały, to te końcowe naprawdę fajnie się rozwinęły, a Ty razem z nimi. Tylko już się tak nie spiesz, bo w prostym tekście można sobie pozwolić na przeskoki, w bardziej skomplikowanym, sugerowałoby to, że nie masz pomysłu, jak zapełnić fabułę. Szczególnie, gdy tak obszerna dziura dotyczy zakończenia tekstu, a nie jego początku.

Na koniec chciałabym dodać, że rozumiem miejsce MN w rankingu – nie tylko dlatego, że masz wierne koleżanki i zainicjowałaś pomysł listy, ale przede wszystkim dlatego, że to poczytny, wartki tekst z uwielbianym przez kobiety wątkiem odwróconego kopciuszka. To nie mogło nie odnieść sukcesu – szczególnie w tym fandomie i takiej realizacji. Masz głowę na karku i dbaj o nią. Żeby coś osiągnąć, trzeba wiedzieć, na co jest popyt.

Pozdrawiam, AD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AngelsDream dnia Czw 21:09, 22 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
transfuzja.
Zły wampir



Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.

PostWysłany: Sob 12:25, 24 Paź 2009 Powrót do góry

Tja. Wiadomo, to nie jest konstruktywny, przemyślany czy zabawny komentarz, ale co tam. :P

Dil... Kocham Cię! love Twój ff. był świetny pod każdym względem [choć nie wiem, czy wybaczę Ci brak wątku kazirodczego xD]. Edward w końcu zachowywał się jak mężczyzna, a nie zniewieściały chłoptaś. Bella wiedziała, czego chce od życia. Rose... zachowywała się normalnie. Wink No i Emmett! :D A najważniejsze: Jake nie był psem/idiotą/zboczeńcem, tylko takim opiekuńczym, słodkim... Jacobem właśnie. :D

Co do ostatnich rozdziałów... Trochę smutne, wzruszające z pewnością. Ale dużo się działo, była jakaś akcja, coś więcej niż "kocham Cię, ja ciebie też, fajnie, fajnie, oboje się kochamy", jak to się dzieje w niektórych ffach pod koniec. To się chwali. :) Podobało mi się szczególnie zabicie Jane. :D No i to, że Bella nie była taka idealna, tylko zdażało jej się zabić paru ludzi.


To chyba tyle. Mam nadzieję, że coś z tego zrozumiałaś. xD Jak już przed chwilą Ci mówiłam, "nie napiszę nic sensownego. Więc będzie bezsensownie". xD

Życzę weny w pisaniu następnych opowiadań i bardziej konstruktywnych komentarzy niż mój.

trans ;***


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pią 11:45, 30 Paź 2009 Powrót do góry

To teraz ja !

Droga Dileno ... ocena ogólna ff'u - bardzo, bardzo mi się podobało :)
a teraz co mi się faktycznie podobało szczegółowo:
- sensowne i logiczne dialogi, z których łatwo dowiadywaliśmy się o relacjach poszczególnych bohaterów ze sobą
- wspaniałe opisy, które choć sporadyczne (przynajmniej tak mi się zdaje, bo zazwyczaj rozdział był albo opisowy albo dialogowy [mieszane zdarzały się niezwykle rzadko]) oddawały urok opowiadanie... dodawały stan rzeczy w sposób jak dla mnie doskonały
- oba powyższe podpunkty dopełniały się idealnie tworząc niezgrzytającą całość
- opowiadanko czytało się bardzo sprawnie i lekko, co przy tej ilość tekstu (co też jest plusem) nie zawsze jest łatwe...
- podobało mi się nakładanie pwb i pwe
- tajemnica, którą otoczony był Emmett i Jazz na poczatku
- nutka niewiedzy i grozy jak powyżej (no i to poczucie osaczenia, które miałam nawet chwilkę)
- pomysł, że Alice zostanie z Jacobem (też mu się coś od życia należy - do tego to było zaskakujące i bardzo przyjemne)
- pozytywne opisanie Jacoba (choć za nim nie przepadam poczułam ciepło na serduszku - bardzo plastyczna postać i urocza)
- osoba Setha, jako Casanovy (ubawiłam się strasznie, do tego jego przyjaźń i kontakty z Edwardem przebosskie)
- kreacja Edwarda (podglądacz zakochany do granic możliwości - no myślałam, że się rozpłynę... XVIII wieczny gentleman - takich lubię... całkiem oddany... ale nie posłuszny tylko pewny siebie i swojej miłości i miłości SWOJEJ MIŁOŚCI)
- postać Belli (przemyślenia, bunt, nuda... martini - jestem za)
- wypadek Esme i Carlisle'a (ruszyło mnie i zaskoczyło... dobrze, że nie poszłaś na łatwiznę i nie pozbyłaś się Swan'ów , poza tym do końca byłam pewna, że uratujesz Es i C)
- chyba pierwsze co powinnam w ogóle wymienić to sam pomysł na ff'a, ale skoro teraz sobie przypomniałam to teraz pisze... jest genialny
- wykonanie ... piszesz calkiem jak zawodowiec
- akcja na basenie (strój z kokardą... woda... jacuzzi... oni sami... myślałam, że to będzie jakaś ostra scena - nie wiedziałam czy się bać... - a tu kolejna niespodzianka... romantycznie, uroczo... akurat tak lubię)

a teraz niestety, co mi się nie podobało:
- seks Edwarda i Belli (skoro Em nie mógł z Rose to czemu Ed z B może - coś mi tu nie pasowało)
- jakieś urywki przesłodzone (ale rzadkie- chwała Edwardowi)

nioch-nioch-nioch... to ja szukam następnego twojego tekstu :p

pozdrawia
kirke,
która też lubi basen i martini ;P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rathole
Dobry wampir



Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1076
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 146 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reszty nie trzeba, sama trafię.

PostWysłany: Pią 16:45, 27 Lis 2009 Powrót do góry

Hej, Dil.
Wiesz, ile czasu zabierałam się za przeczytanie tego opowiadania? Wpierw, gdy jeszcze nie był zakończony, odrzucał mnie angielski tytuł. Swego czasu nie czytałam żadnych tłumaczeń, a teraz – mówiąc szczerze – większość. Gdy się w końcu przemogłam i była pewna, że w końcu zacznę, rozdziałów było ponad piętnaście, z tego co pamiętam. O tym, że to przeczytałam, zadecydowało to, że ten ff znalazł się rankingu. Pewnego pięknego dnia, a raczej wieczora, zgrałam sobie wszystkie rozdziały na komórkę (nie masz mi za złe zrobienia mbooka, prawda?) i przeczytałam w dwa wieczory. Wyszłam z wprawy pisania komentarzy, więc ten też nie będzie zbyt długi, bo gdy takie piszę, nadzwyczajnie w świecie przynudzam.

Przeczytałam pierwszy rozdział i miałam mieszane uczucia. Każdy kolejny utrwalał mnie w przekonaniu, że ten ff jest… banalny? Nudny? Ale czytałam. Czytałam, bo – szczerze mówiąc – nie miałam nic innego pod ręką. Znaczy się mogłam włączyć komputer, zrobić nowy mbook, ale nie robiłam tego… Dlaczego? Nie wiem. Może po prostu wierzyłam jeszcze, że to opowiadanie mi się spodoba? Więc czytałam i z każdym rozdziałem utrwalałam się w przekonaniu, że to nie jest najlepszy ff, jaki kiedykolwiek czytałam, zastanawiałam się nawet, dlaczego znalazł się w rankingu, wybijając te o wiele lepsze i ciekawsze opowiadania? Cóż. Nie chcę tu powiedzieć, ze jest zły i beznadziejny, tylko trochę … nudny? Brakowało mi tutaj czegoś. Przede wszystkim może zacznę od większej krytyki, chociaż właściwie nie wiem, co mogłabym tutaj tak bardzo pochwalić. Nie podobały mi się dialogi, skromne opisy także były takie sobie. Cały czas było, powiedzmy, drętwo i trochę nudno. Czasami Bella była przedstawiana w takim dziwnym świetle, jakby była niedojrzałym dzieckiem. Z jej wypowiedzi mogłam wywnioskować, ze nie chce żyć tak, jak chcą jej rodzice, próbuje się im przeciwstawić, ale miała coś w sobie, co mnie trochę jakby odrzucało? Nie wiem. Może to zabrzmi jak opinia dziecka z podstawówki, które pisze jakąś charakterystykę, ale nie chciałabym mieć takiej koleżanki. Banalne, prawda? Nie spodobało mi się też to, że Bella tak szybko zaufała Edwardowi. Gdy powiedziała, że ma przyjaciela z Internetu, trochę dziwnie to zabrzmiało. Potem tak szybko nawiązała z nim bliskie relacje, że to nawet jakby nieprawdopodobne. Może ludzie mogą się polubić od razu, nie wykluczam tego, tylko... Nie wiem. Nie podobało mi się to. Rozumiem, że przez takich rodziców, jakich miała, mogła czuć się troche samotna, może nie trochę, a raczej bardziej, ale po prostu według mnie była zbyt ufna. Nie było tu prawie w ogóle akcji. Pierwsza księga była nudna i mdła. Nic w niej nie dzia;o się ciekawego. Wydaje mi się, ze zbyt szybko się w sobie zakochali. Edward nie znał jej, a darzył ją dziwnym uczuciem, co jest dla mnie trochę niezrozumiałe. Nie rozumiem, jak można się w kimś zakochać, mowic ze kocha się go nad życie, skoro go się praktycznie nie zna. Poza tym Bella mogłaby go troche odrzucać od siebie, wydawać się snopka, mieszkając w takim domu, z takimi rodzicami i mając na pierwszy rzut oka wszystko, co mieć dziewczyna w jej wieku chciałaby. Mogł z góry założyć, ze nie będzie nim zainteresowana. Tak w sumie nawet zakładał. No, ale nie poddawał się, co w sumie było godne naśladowania, ale nie wiem, czy sama wysilałabym się dla Belli, dla dziewczyny, której nie znam i która takie średnie pierwsze wrazenie na mnie by robila. Jednak uważam, ze nie powinien od razu mowić, ze jest w niej tak zakochany, według mnie mogloby to być zwykłe zauroczenie. Mnie też się takie cos zdarzało, chyba nawet każdemu, ale nie rozumiem tego, że ktoś od razu mowil, ze jest szaleńczo uczucie. Z gory zakładał, ze jest w niej zakochany, choc jej – chyba – nie znal. Przynajmniej mi się tak nie wydawało. Na szczęście miał tę świadomość, że może ona nie jest nim zainteresowana, co go jeszcze nie przekreśliło do końca w moich oczach. Twierdził, że nie jest nim zainteresowana, bo jest biedny. Właśnie, mówiąc o tym. Mnie się wydaje to trochę naciągane. W szpitalach mało się nie zarabia, a Carlisle był przecież chirurgiem. Poza tym rodzeństwo Edwarda chyba tez pracowało, przynajmniej Rose, wiec moim zdaniem, jeśli chciałaś napisać, że Ed pochodzi z biednej rodziny, bez sensu wplotłaś w to, że jest Carlisle chirurgiem. Nie twierdzę, żebyś robiła z niego jakiegoś alkoholika, który bije dzieci czy coś. (Choć i takie przypadki się zdarzają.) Po prostu mogliby mieszkać w jakiejś kamienicy w biednej części miasta itd., ledwo wiązać koniec z końcem i, zamiast być chirurgiem, pracować w np. spożywcza ku ^^. Moja mama jest lekarzem, jej koleżanka mieszka w Ameryce, wiec tak mało się tam nie zarabia, poza tym Los Angeles jest dużym miastem i dla mnie to trochę niezrozumiale. Wracając do tego ich zakochania. Tak szybko się w sobie zakochali, ze aź było to nieprawdopodobne. Rozumiem, może to milość od pierwszego wejrzenia, ale było to i tak trochę dziwne. Nie podobało mi się to. Te wszystkie wyznania, zapewnienia, nie wiem, było to mdłe, średnio opisane, do tego nudne(?). To, ze bała się reakcji matki tez było trochę dziwne. Rozumiem, ze jest z wyższych sfer i dla kogoś z boku, szczególnie matce, mogłoby się to wydawać nieodpowiednie. Rodzice mogliby nie zaakceptować jej wyboru, ale takie krycie się początkowe także nie było zbyt dojrzałe. Najbardziej boli mnie ten brak akcji. Coś zaczyna się dziać, gdy pojawia się Emmett, ale to też nie jest jeszcze to. Z wypadkiem… Cóż. Nie wzruszyłam się, mało powiedziałabym, że było to takie troche naciągane. Ale okej – rodzice umarli, Edward przeżył. Wtedy mogłam to opowiadanie polubić, ale nie podoało mi się to, ze Edwarda Emmett z Rosalie tak porwali. Jestem pewna, ze musiałaby być zaangażowana w tę akcję jakaś policja, która próbowałaby ich odnaleźć, tym bardziej, że Rose nadal była człowiekiem, nie wampirem, i jakieś ślady czy cos po sobie pozostawiała… A oni tak sobie jego porwali i zamienili w wampira. Emmett darzył Bellę taką miłością jak przyjaciel przyjaciela, mimo ze była internetowa, ale dlaczego zamienił Edwarda? Był pewien, że Bella także pewnie taka będzie, ale… Hm. Jego bezinteresowność mi nie pasuje. Reakcja Belli na wiaodmość o rasie Edwarda – co najmniej dziwna, zaskoczyła mnie. W ogóle sie nie przestraszyła ani nic. Bella w książce się domyślała, wiedziała o tym itd. A Belli w twoim ff był to pewnego rodzaju cios, zaskoczenie, a ona przyjęła to tak… spokojnie. Poza tym brakuje mi właśnie opisu jakiejkolwiek akcji poszukiwawczej. Większość była monotonna , to okazywanie sobie miłości, nawet wypad na wakacje nie był zbyt ciekawy, a był jedynym urozmaiceniem, a tu potem nagle takie… zaskoczenie, nagły zwrot akcji. Nie lubię czegoś takiego.
Plusem jest za to nie sparowanie a z Jasperem. Bo chyba tego nie zrobiłaś? Czytałam porą nocną i mogło mi się cos pomieszać ^^

Poza tym w tekście było trochę błędów. Susan jest beta licencjonowana, ale niektóre rzeczy, które po sobie zostawiła, a które były takie banalne… Cóż, Będąc wierna czytelniczka Sponsora, spodziewałam się czegoś lepszego. Wiem, że masz talent i dobry styl, ale w tym opowiadaniu czegoś mi brakowało. Lekko mi się je czytało, mimo niektórych zgrzytów, ale przy Sponsorze ten ff wypada naprawdę kiepsko.

Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć Ci weny i powodzenia w dalszym pisaniu,
Rath

P.S. Przepraszam za jakąś niezrozumiałą część czy cokolwiek, ale mam dzisiaj beznadziejny humor przez konkurs polonistyczny i w ogóle. Zdaję sobie sprawę, żę ten komentarz nie nalezy do tych lepszych, które napisałam - i pod względem zapisu, i słownictwa. Mogłam bardziej się wysilić, a jedynie napisałam, co mi się nie podobało. Bez względu na to, co jest wyżej, nie uważam tego za coś beznadziejnego, za jakieś dno. Nic w tym rodzaju! Po prostu trochę się zawiodłam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Dilena
Administrator



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 158 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:23, 21 Gru 2009 Powrót do góry

Przyszedł czas na to, żeby trochę podyskutować Wink
Latte moja droga, ja Ci dziękuję z całego serca za wyczerpujący komentarz i wręcz analizę opowiadania.
Cytat:
Na koniec dodam tylko, że z całego serca gratuluję Ci tej historii. Masz talent, wiesz? Wiesz? Serio wiesz? No, więc dodam tylko, abyś z tego talentu nadal korzystała
Dziękuję za wymienienie mnie w zbiorowej dedykacji. To, że jesteśmy do siebie podobne, to dla nas obydwu najlepszy komplement, nieprawdaż? :**

Wiesz, że dla takich komentarzy warto w ogóle pisać? :**
Cytat:
lubię Cię i uważam, że rozwinęłaś się w trakcie pisania kolejnych rozdziałów.

Angels strałam się i nie będę mówic, że nie. Czułam, że z kolejnymi rozdziałami jest coraz lepiej. Jestem dumna i zadowolona z tego, że to zauważyłas. Jak wiesz Twoja opinia bardzo dużo dla mnie znaczy. Mówisz, że w życiu nie ma miejsca na taką miłość? A i owszem, nie ma miejsca. Ja jestem z tych osób, które czytają żeby się od rzeczywistości oderwać. MN to moje pierwsze opowiadanie, ja wiem, że nienajlepsze stylistycznie, momentami nieprzemyślane, ale nie żałuję ani jednego słowa, które w nim napisałam. Nie będę pisać o wielkiej krzywdzie okropnego świata, bo mam tego dość na co dzień i rozumiem, że każdy ma swój gust, ale jak widać np. po Diamentowych Piórach ludziom potrzebne są też takie lekkie, wyidealizowane utwory.
Jeśli chodzi o Emmetta, był on moja postacią priorytetową i skupiałam się na nim, może czasem niepotrzebnie, ale najbardziej. Jestem szczęśliwa, że zostało to docenione, pamiętacie?

Przy okazji Pana-Masa-Mięśni udało się stworzyć dość niebanalną Rosalie, mam nadzieję, że nie zabrzmiało to narcystycznie czy coś.
trans moja durna siostrzyczko :** dziękuję za uznanie, ale o wątku kazirodczym nie mogło być mowy – uprzedzałam Cię od początku, że Jake nie namiesza w życiu uczuciowym Belli. Wink
kirke - ! Ja nawet nie wiedziałam, że Ty czytałaś MN do końca! Wiesz jak się ucieszyłam po komentarzu od Ciebie? Dzięki, kochana :* Nie podobał Ci się seks Belli i Eda, bo Em z Rose nie mogli. Rozumiem. Emmett był wampirem i wiedział czym to grozi – Edward – młodziak, tak rzucił się na głęboką wodę, ale taka jego natura Wink
Rathole. Szczerze to ja rozumiem, ja wiem, że CI się mogło nie podobać, dobrze. Tylko, że w Twoim długim komentarzu cały czas powtarzasz jedno i to samo, tylko ubierasz w inne słowa… Przyznam się, że z zawodem Carlisle’a jako chirurga pojechałam po bandzie, duże niedopatrzenie, które można oczywiście i tak, i tak tłumaczyć – Los Angles to miasto bogaczy – średni standard mógł podpadać pod biedę. Ale wiem, ot naciągane, shame on me.
Reszta z Twojej wypowiedzi sugeruje przez cały czas, że TO nie zdarzyłoby się w prawdziwym świecie. Ja wiem. Nie pisałam MN z myślą o tym, żeby pokazać szarą rzeczywistośc, bo tu wystarczy spojrzeć za okno albo włączyć wiadomości – chciałam stworzyć małą odskocznię od tego wszystkiego. Powiem nieskromnie, że w jakiś sposób mi się to udało.

Dziękuję wszystkim, którzy oddali swoje głosy na Moonlight Night! Jestem zaszczycona, że mam tak wspaniałych czytelników, którzy potrafią docenić mój wysiłek, nawet jeśli czasem daje marne rezultaty. Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dilena dnia Sob 16:50, 08 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Nikki_944
Zły wampir



Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ

PostWysłany: Czw 15:09, 08 Kwi 2010 Powrót do góry

Ten ff jest wspaniały.
Chociaż wolałabym, żeby byli ludźmi, no ale dobra.
Postacie były opisane wspaniale.
To jest pierwszy ff, gdzie spotkałam się, że Alice była z Jacobem.
Jak doszło już do wypadku, a jeszcze wcześniej było, że Emmett jest wampirem to już wiedziałam co się stanie, choć trochę się myliłam. Wiedziałam, że Edward zostanie uratowany przez przemianę, a co za tym idzie zamienią również Bellę, Rosalie to akurat było pewne, że będzie wampirzycą.
Myślałam również, że Alice z Jasperem się zejdą i ją też zamienią, i jakimś cudem uratują Carlisle'a i Esme.
Podobało mi się, że Bella była, delikatnie mówiąc takim nieopanowanym wampirem.

Szkoda, że nie ma więcej rozdziałów, masz talent do pisania. :)
Pozdrawiam Wink

A tak, no i gratuluję tak wielu wyróżnień.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ParanormalVampire
Wilkołak



Dołączył: 09 Kwi 2010
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Sob 11:50, 17 Kwi 2010 Powrót do góry

To opowiadanie było bardzo wciągające. Postacie niby podobne do książkowych, ale jednak odmienne. Zasłużyłaś na te nagrody.
Jedno ale: nie podoba mi się jak opisałaś tę ostatnią scenę gdy zabijali Jane (jakoś nie mogę sobie jej zobrazować) i ta para Jacob- Alice, tego chyba jeszcze nie było, a przynajmniej ja nie widziałam nigdzie.
Nie wiem co powiedzieć więc tylko- niezłe, dalszych sukcesów w pisaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
solas
Człowiek



Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pią 19:42, 02 Lip 2010 Powrót do góry

Niby jak wszystkie inne, ale mimo to zaskakujące... Intrygujące chociaż przewidywalne :P Sama przyznasz.... Mimo to nie żałuję, że przeczytałam całość :) Gratuluję stylu . Pozdrawiam i sukcesów w karierze.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
I_want_to_be_Vampire
Człowiek



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 19:39, 25 Lip 2010 Powrót do góry

Droga Dil,
Dziękuje za MN, przeczytałam wiele ff, ale ten jest tak... świetny, że strach.!!!
Uwaga Uwaga Uwaga

Zyczę weny na jeszcze wiele ciekawych ff

ps

Tylko nie rozumiem, dlaczego Jasper nie jest z Alice tylko Jacob ? ? ?


Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampiromaniaczka
Wilkołak



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oświęcim

PostWysłany: Pią 15:24, 07 Sty 2011 Powrót do góry

Dopiero niedawno odkryłam ten uroczy tekst, więc ośmielam się zabrać głos. Troszkę to kiczowate; Edek nie jest aż tak biedny, jego ojciec jest szpitalnym chirurgiem, a taka pensja to nie zasiłek dla bezrobotnych. Więc aż takich różnic między B a E. nie było. To jej matce ubzdurał się mezalians, typowe myślenie nowobogackich. Nie rozumiem sceny seksualnego spełnienia m. bohaterami? Emmett nie chciał, czy nie mógł, a Edzio mógł i chciał ? Zrozumiałam, że w Twojej wersji wampiry tego z ludźmi nie robią. Straszliwie skomplikowałaś akcję, ale wybrnęłaś z tych wątków ostatecznie obronną ręką. Wszystko "Zmierzchowe" przetrawię z wielką przyjemnością, byleby nikt nie łączył B z Jackobem. Niech wybaczczą mi fanki TEAM JACOB! Pisz dalej, dziewczyno.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KW
Zły wampir



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 464
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ~ z krainy, gdzie jestem tylko ja i moi mężowie ~

PostWysłany: Nie 16:18, 23 Sty 2011 Powrót do góry

Dziwne - przeczytałam to już wcześniej, a nie skomentowałam od razu.
A to jest bardzo dziwne, bo powinnam napisać coś pod tym opowiadaniem. Podobała mi się historia, niebanalna. Pokazała, że miłość jest najważniejsza a nie to ile masz w portfelu.
Popłakałam się, kiedy dowiedziałam się, że Carlise i Esme nie żyją. A ta rozpacz Belli, kiedy myślała, że Edwardowi mogło się coś stać, mi się udzieliła i sama, nawet wiedząc, że on żyje byłam poruszona. Trzeba umieć napisać tak, żeby poruszyć do głębi. Gratuluję. Udało ci się.
Czekam na inne opowiadania Twojego autorstwa.
Pozdrawiam, życzę weny do pisania nowych ff.

KochającaWampira


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KW dnia Nie 16:20, 23 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin